Ród smoka zmiótł Pierścienie Władzy z powierzchni ziemi
Jeżeli RoP miałoby jakkolwiek rywalizować z Rodem Smoka w przyszłości nawet jako fanfik, to już teraz trzeba by zmienić Showrunnerów, napisać nowe skrypty dla postaci wywalić te 6 odcinków do kosza i zacząć od początku pisać nową historię, lepszej możliwości nie widzę.
Hehehehe dobry żarcik,co zmiotło co?Jak ktoś lubi telenowele to jasne polecam Ród smoka,ja ram wolę jak coś się dzieje.Jestem fanem Tolkiena i oczywiście zauważyłem pewne idiotyzmy w Pierścieniach Władzy ale Ród smoka to nie jest nawet dobra telenowela.
Zdecydowanie inaczej sytuacja wygląda w przypadku seriali. Moim zdaniem Ród smoka jest lepiej wykonany i o wiele ciekawiej się go ogląda. Przy produkcji HBO Pierścienie Władzy wypadają jak tanie plastikowe obrączki z kiosku.
No nie wiem... Może inaczej, też uważam że Ród Smoka to serial lepszy, ale do "zmiatania z powierzchni ziemi" to tutaj naprawdę daleko. Serial HBO ma mnóstwo wad i bardzo daleko mu do najlepszych momentów Gry o Tron. Są też aspekty w których z Pierścieniami Władzy z kretesem przegrywa.
Oba seriale mają naprawdę słaby scenariusz, jeden jest nudny a drugi przeskakuje notorycznie po kilka lat, nie pozwala zapoznać się z bohaterami, prowadzi wątki po łebkach przez co większość z nich nie angażuje.
Może i Pierścienie Władzy mają niewiele bohaterów budzących w oglądającym jakieś uczucia, ale Ród Smoka nie ma ich w zasadzie wcale i jest to masakryczna różnica w porównaniu z oryginalną GoT.
W pierwszym serialu na podstawie prozy Martina był ogrom postaci z którymi chcieliśmy się identyfikować, co więcej postacie dojrzewały, zmieniały się. Często te których nienawidziliśmy przechodziły drogę po której rozumieliśmy ich motywację a nawet czuliśmy do nich sympatię.
W Rodzie Smoka praktycznie wszyscy są od początku odrażający i póki co tak zostało. Mogliby wszystkich do nogi wybić, nawet bym nie mrugnął.
Więc tak, serial HBO jest lepszy, ale trochę lepszy, o "zamiataniu" nie ma tutaj mowy.
Ciekawe w jaki sposób mógłbym się identyfikować z Joffreyem, Littlefingerem, Varysem, Tywinem, W.Freyem, Roose Boltonem, Ramsayem, Cersei, Jaimiem, Bronnem itd. Generalnie większość wyrazistych postaci nie są dobre w "Gra o tron". Zdarzały się wyjątki jak Tyrion, Oberyn i Olenna z którymi nawet szczerze sympatyzowałem mimo, że mieli swoje za uszami.
Postacie były wyraziste i dobrze zagrane, ale w większości nie budziły sympatii. Lepszy materiał źródłowy dał dobrą podstawę w pierwszych sezonach, bo później od 5 sezonu wszystko zaczeli psuć.
Popsuli Littlefingera, Tyriona, Varysa w późniejszych sezonach doszczętnie, a całkowicie od poczatku do końca Stannisa, Dorana, Eurona. Ale z Euronem najmocniej mnie zawiedli, bo ani wyglądu, ani charakteru nie miał książkowego. Całkowicie nijaki w serialu.
Ród smoka nie ma tylu wyrazistych postaci, nie ma tak wielowątkowego scenariusza i tak epickiego zagrożenia w postaci Innych więc od początku wiadome, że nie będzie w stanie konkurować z GOT jak równy z równym.
Jednakże jest serialem i tak o kilka klas lepszym od Władca Pierścieni czy Witcher. Największą jego słabością są te częste przeskoki czasowe i od tego miejsca będzie pod tym względem lepiej. Druga połowa 1 sezonu oraz całe sezony 2-4 nie będą miały tylu podmian aktorów, gdy zacznie się wreszcie Taniec smoków.
Postać króla Viserysa wypadła lepiej niż w książce. Nadali mu głębi i człowieczeństwa kosztem tego, że jest większą ofermą niż w "Ogień i krew".
Co do wyrazistości postaci to w Ród smoka właściwie możemy liczyć głównie na Aemonda, Deamona, Larysa Stronga, Alicent, Otto Hightowera.
Deamon błyszczał od początku serialu. Otto i Larys będą knuć i spiskować na swoje sposoby. Alicent teraz wkracza do gry na całego, bo wreszcie zaczyna przypominać postać z książek czyli wyrafinowaną i asertywną jędzę, a wcześniej była jakąś przestraszoną dziewczynką w niczym nie przypominająca charakteru swej postaci. Aemond największy kozak skradnie show w drugiej połowie 1 sezonu. Bodaj od 8 odcinka będzie grał postać starszy aktor, gdy już będzie z opaską. Finał sezonu, jeśli będzie taki jak spodziewam się czyli walka o rękę Maris Baratehon w Końcu Burzy to Aemond pozamiata pod dywan wszystko co pokazał Daemon, bo cliffhanger będzie potężny.
W pierwszym serialu na podstawie prozy Martina był ogrom postaci z którymi chcieliśmy się identyfikować, co więcej postacie dojrzewały, zmieniały się.
Ale one nie dojrzewały przez kilka odcinków, tylko zazwyczaj przez kilka sezonów, także z tego typu porównaniami bym się jednak wstrzymał.
Ciekawe w jaki sposób mógłbym się identyfikować z Joffreyem, Littlefingerem, Varysem, Tywinem, W.Freyem, Roose Boltonem, Ramsayem, Cersei, Jaimiem, Bronnem
O ile przy pierwszym kontakcie trudno było sympatyzować z Varysem, Jamiem, czy Bronnem, to patrząc na to z perspektywy kompletnego serialu, są to jedne z lepiej poprowadzonych postaci, a sam Jamie Lannister - ku mojego wielkiemu zaskoczeniu - stał się jednym z moich dwóch ulubionych bohaterów, zaraz obok swojego karłowatego brata.
Jamiego Lannistera uwielbiam w PLIO. W serialu wyszło średnio. Zresztą był pantoflem Cersei niemal przez cały serial i dodana na siłę ta jego beznadziejna wyprawa do Dorne. W sadze odwraca się od Cersei i ma ją całlkowicie gdzieś już na etapie procesu.
W sadze dużo lepiej wypadli Stannis, Euron, Doran, Jaimie. A także Littlefinger, Varys, Tyrion, których potencjału G.R.R.Martin nie zmarnotrawił jak dedeki po skończeniu ekranizacji "Nawałnicy mieczy". Oddanie Sansy Boltonom przez Littlefingera w serialu, gdy w książkach trafia do Ramseya służąca jest kompromitacją tej postaci. Dedeki nie mieli żadnego pomysłu co zrobić z Littlefingerem i Sansą, ale zrobić z tak inteligentnej postaci kompletnego kretyna to było przegięcie. Nie miał żadnej korzyści zawożąc Sansę do nich. Jedyna nadzieja taka, że Littlefinger w serialu nie umarł, bo jest wiele przesłanek, że upozorował własną śmierć i zapłacił ludziom bez twarzy. Wiele wskazówek mieliśmy w serialu, że jest to możliwe. Zresztą zapłacił tą konkretną monetą w 7 sezonie (miała ją też Arya, gdy zapłaciła na statku pod koniec 4 sezonu) pewnej postaci żeńskiej po tym, gdy Bran powiedział do niego "Chaos jest drabiną". Wiedział, że może o nim wiedzieć wszystko co zrobił, bo jest zielonym jasnowidzem i czas pryskać. Już w początkowej fazie serialu mówił, że ma kontakty z ludźmi bez twarzy, bo pochodzi z Braavos i ceną za życie (człowiek bez twarzy z maską twarzy oddaje życie za tego kto zapłaci) jest koszt porównywalny z wykupieniem połowy armii. W sadze jest o tym więcej.
Ale one nie dojrzewały przez kilka odcinków, tylko zazwyczaj przez kilka sezonów, także z tego typu porównaniami bym się jednak wstrzymał.
Tylko że tam kilka sezonów serialu to był krótszy okres czasu niż kilka odcinków Rodu Smoka.
To tylko pokazuje jak idiotyczny był pomysł z tymi przeskokami czasowymi.
Niestety, ale czeka nas jeszcze jeden przeskok czasowy w "Ród smoka" od 8 odcinka 1 sezonu i podmiana aktorów grających dzieci Alicent (Aegon, Aemond, Helaena) i dzieci Rheanyry (Jacaerys, Lucerys, Joffrey) na starsze wersje.
Nie no aż musiałem się aż zarejstrować by to napisać. Porównywanie rodu smoka do władcy pierścieni można jedynie nazwać patologią . Przecież ten rod smoka jest tak beznadziejny , że aż strach . 5 odcinków przetrwałem reszty nawet nie zamierzam oglądać . Natomiast władcę pierścieni bardzo fajnie się ogląda i czekam na kolejne odcinki. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakieś leczenie psychiatryczne albo więzienie dla ludzi co uwarzają rod smoka za fajny serial
"Ród Smoka" jest serialem ZNACZNIE, ZNACZNIE lepszym od "Pierścieni".
Możesz dzwonić po karetkę.
Natomiast władcę pierścieni bardzo fajnie
No jak się wyłączy myślenie i ma się w dupie jakąkolwiek logikę to nawet fajnie. Chętnie mogę na ten temat podyskutować jeśli masz ochotę.
Problemem Pierścieni Władzy nawet nie jest to, że jego twórcy podcierają sobie dupę tym co napisał Tolkien, ten serial ma po prostu tragiczny scenariusz. Wyjmij z Pierścieni Władzy Tolkiena i to co się dzieje na ekranie nie ma zupełnie żadnego sensu, jest gorzej nawet niż w drugim sezonie Wiedźmina. Ten serial nawet akcją się nie broni bo tam się kompletnie nic nie dzieje.
Natomiast Ród Smoka się broni wszystkim, może dlatego że po prostu sam materiał źródłowy jest dobrze napisany i wystarczy nic nie popsuć.
Oglądam właśnie Ród Smoka S1 07 i ziewam okrutnie… Lubię przegadane seriale. Ale przegadane z sensem. A autor tych wypocin niech się puknie w czółko.
fabularnie oba są kiepskie. Wizualnie wygrywa LOTR.
Dla mnie zdecydowanie "Pierścienie". Czekałem na takie kino, w którym każdy kadr ocieka piniondzem. Fabuła tez ujdzie. I pompatyczne dialogi. Po prostu bajka na bogato i wystarczy.
"Ród smoka" może być, ale przegadany. Poza tym inaczej się ogląda, jak się zna książkę. Wiadomo czego się spodziewać mniej więcej.
Każdy kadr ocieka pieniądzem ?? tak rzeczywiście, tak dbali o "bogate kadry" że nawet zbroje zrobili z plastiku a resztę uzbrojenia dodrukowali na t-shirtach. Bogactwo w każdym kadrze to było w trylogii Jacksona, bo tam dbano o każdy najdrobniejszy element scenografii. W pierścieniach władzy nie wiem na co poszło tyle siana, bo w serialu tego nie widać. Zwykłe przerywniki z gier komputerowych tyle że z prawdziwymi aktorami. Serial wygląda sztuczne zarówno od strony wizualnej jak i przez aktorstwo na scenariuszu kończąc.
Pierścienie władzy są nierówne pod względem efektów. Z jednej strony mamy piękne widoczki (Numenor, Kazad Dhum) a potem nagle patrzysz na plastikowe zbroje, łuski nadrukowane na koszulki albo tragicznie zanimowanego warga i zastanawiasz się na co poszły te pieniądze.
A teraz popatrz na Ród Smoka który ma kilkukrotnie niższy budżet jak tam wyglądają kostiumy, scenografia i jak pięknie zanimowane są smoki. Jak patrzysz na zbroje w Rodzie Smoka to wierzysz, że to jest metal, pancerze numenoryjczyków z Pierścieni wyglądają za to jak tani plastikowy strój dla cospleyera.
Rings of Power jest tak tragiczne, że nawet seriale fantasy z lat 90-tych pokroju "Herkules" lub "Xena Wojownicza Księżniczka" bez problemu biją na głowę ten wypierd Amazonu. Ba, nawet fanowskie seriale z YT przynajmniej pod względem scenariusza obalają Pierścienie Władzy, które chyba pisał jakiś randomowy symulator AI, bo aż trudni uwierzyć, że takie nieposklejane brednie wyszły spod ludzkiej ręki.
Ja nie wiem.....o co wam chodzi...przecież Dynastia jest bardziej porywająca niż Ród smoka..uwielbiam filmy historyczno fantasy...uwielbiałem Grę o tron i ogladalem z 3x oczywiście zgadzam się że zepsuł się troszkę w pewnym momencie ale Ród smoka to dno....ogladam bo mam nadzieję że się w końcu coś wydarzy oprócz dymania,kazirodztwa i stekania kto jakie prawa ma i czego w życiu chce.
Już teraz bez porównania....Ok Pierścienie władzy zawidoły...racja ale Ród smoka według mnie w porównaniu z Gra o tron to już całkowicie, wiec po co nagłówek artykułu "coś tam zmiotło coś z powierzchni ziemi" w łeb się stuknie kolesiu co to napisał bo może recenzje i porównania powinieneś pisać do baśni Andersena albo Jana Brzechwy.
Jeśli się coś w przyszłości zmieni w ciągu paru odcinków, w co wątpię.....to zwrócę honor i postawię kolejkę.
Ja tam się nie chce mieszać w te głupie wojenki i porównywanie do siebie tych dwóch seriali na każdym portalu, ale tak mnie jakoś naszło że napiszę tutaj. Oglądam jeden i drugi serial. Oba mi się podobają. :)
