Nie wiem czy był taki temat ale np wczoraj byłem w sklepie już późną porą bo około 18 godziny (sklep czynny do 20 lub 21) i na półkach było sporo chlebków, bułek tych zwykłych jak i słodkich itd. Zastanawia mnie co się dzieje z tym pieczywem. Zostaje wyrzucony? bo dziwi mnie fakt, że po jakiejś godzinie nie zostaje przeceniony towar który nie będzie wystawiony następnego dnia.
który nie będzie wystawiony następnego dnia.
Heh
Chleb, bułki czy rogale, których nie kupią klienci hipermarketów, trafia nie do organizacji charytatywnych. Jedzą go zwierzęta. - Dawanie czerstwego pieczywa ludziom byłoby nieetyczne - tłumaczą w wielkich sieciach handlowych.
Tym bardziej dziwi mnie dlaczego nie przecenią pieczywa np po 17-18 o 50% i można zarobić.
Właśnie w tym by było więcej strat jak zarobku. Lepiej jest coś zniszczyć czy wyżucić niż sprzedać za, np. połowę ceny. Osoba, która zobaczy że coś jest ciągle na promocji to nigdy nie kupi tego towaru za normalną cenę. Tak zresztą robią praktycznie z każdym towarem. A te promocje, które czasem się zdarzają to dla zachęty żebyś był dłużej klientem danego sklepu. Raz coś upolujesz w promocji to potem jest większa szansa że kupisz coś więcej w tym sklepie i to za normalną cenę, a czasem nawet większą.
Gościu na parkingach do zezlomowania stoją bmw i merole rocznik 2019 bo nikt by nowych nie kupił.
No właśnie nie można zarobić. Z punktu widzenia przedsiębiorcy utylizacja jest bardziej opłacalna, bo towar można wpisać w straty i go odliczyć. A sprzedaż po obniżonej cenie przyniesie jedynie same straty.
Takie pieczywo wraca do piekarni. Tam zostaje wysuszone i zmielone. Część trafia do wpaczek jako bułka tarta, a reszta... trafia do miksera i piecze się z tego świeży chlebek.
Zobacz następnego dnia kosz sklepowy na zapleczu.
Wielka szkoda, że nie można tego rozdawać za darmo potrzebującym.
Była wielka sprawa kilka lat temu, US się doczepił i nałożył karę.
Chiny tak mają, że pod koniec dnia rozdają za darmo.
Tak, była taka sprawa. Facet wtedy oszukiwał na podatkach, udając że rozdaje chleb ubogim, mimo iż niczego takiego nie robił.
Jedna z prywatnych piekarni, sprzedaje pieczywo z dnia poprzedniego za 50 % ceny. Jak ktoś słusznie zauważył, gdyby promocje były robione tego samego dnia po określonej godzinie, większość ludzi robiłaby zakupy właśnie wtedy - co zamiast zysków, przynosiłoby straty.
Nie pamiętam w której sieci sklepów ale w którejś tak właśnie jest. Na godzinę przed zamknięciem jest obniżka.
Moja teściowa w Dino kupuje bułki z dnia poprzedniego za psie pieniądze.
Wysyłają ludziom na zamówienia z dostawą do domu :)
Putka i Grzybki to nieraz podeszwę dowoziła mi za pośrednictwem Frisco czy Carrefour