No wlasnie, super wygoda, teraz wszystko jest w telefonach, wszystkie przelwey i potwierdzenia sie robi z aplikacji w telefonie i banki to bardzo promuja, a wrecz wymagaja zeby scignac ich apke inaczej sie nic nie zalatwi. Jednym slowem nosimy sejf z calymi naszymi pieniedzmi w kieszeni.
Ale w ostatnim czasie pojawilo sie pare newsow ktore mnie zaniepokoilo.
Coraz czesciej pojawiaja sie doniesienia o napadach w USA i bodajze w Brazyli, gdzie przestepcy juz nie napadaja na banki tylko podchodza do ofiray na ulicy wyciagaja bron i kaza jej otworzyc aplikacje banku i przelac wszystkie oszczednosci zycia na swoje konto.
Jeszcze 10 lat temu moglismy stracic co najwyzej zawartosc paru stowek z porfela gdy nas napadnieto. Teraz robi sie coraz bardziej niebezpiecznie, bo przy pomocy paru klikniec na ulicy, przestpeca moze zabrac nam caly majatek.
W owych newsach nie wspominaja czy pieniadze da sie w jakis sposob odzyskac. Czyli czy bank oddal ofiara skradzione pieniadze czy stwierdzil klient "dobrowolnie" przelal pieniadze i nie ma podstaw do odszkodowania.
Ze względów bezpieczeństwa powinno się rozdzielać sposób operacji w banku od sposobu weryfikacji.
Dlatego proponuję, wszystkie operacje bankowe na jednym urządzeniu, laptopie, tablecie lub smartfonie - których nie nosisz ze sobą przy każdej okazji.
A potwierdzanie operacji na smartfonie który nosisz ze sobą.
Jest to o wiele bezpieczniejsze z wielu powodów. Z którym głównym jest to że jeżeli całość operacji można dokonać na jednym urządzeniu to nie tyle grodzi ci napad na ulicy, co z dużym prawdopodobieństwem przestępcy przechwycą twoje dane lub podstawią ci zdalnie swoje podczas wykonywania np. przelewu.
Kolejnym prostym sposobem jest posiadanie więcej niż jednego konta i nie używanie tego prawdziwego na smartfonie.
Osobiście nie rozumiem jaki jest problem z kartami płatniczymi i kredytowymi, dlaczego niby smartfony miały by je zastąpić.
Dlatego proponuję, wszystkie operacje bankowe na jednym urządzeniu, laptopie, tablecie lub smartfonie - których nie nosisz ze sobą przy każdej okazji.
A potwierdzanie operacji na smartfonie który nosisz ze sobą.
Hmm nie wiem czy tak sie da, jak masz apke banku na telefonie to mozesz zrobic na niej wszystko i nie da sie tego chyba wylaczyc.
Chyba prostsze rozwiazanie to kupic osobny telefon i numer i trzymac go tylko w domu jako osobny "klucz do skarbca".
Natomiast na codzien miec jakies drugie konto i drugi telefon do codziennego uzytku i trzymac na nim tylko "pare stowek" na codzienne wydatki.
Dlatego wolalem rozwiazanie z papierowymi haslami, ktore sie trzymalo w domu. Jednak bodajze Unia wymusila dyrektywa ze operacje musza byc zatwierdzane przez aplikacje w telefonie.
Paranoja, paranoja, paranoja. Tyle powiem. Owszem trzeba być ostrożnym itd. ale popadanie w paranoje po przeczytaniu jednego artykułu prowadzi do nerwicy. Ja to się uodporniłem na takie nowinki po covidzie. Mam na to wywalone. Dziwne że nie boisz się wychodzić jeszcze na ulice. Przecież też się czasem zdarzają przypadki że ktoś w kogoś specjalnie wjedzie samochodem. Po prostu trzeba zachować ostrożność i tyle.
Nie miej pieniędzy. U mnie się sprawdza.
A jak masz dużo pieniędzy to miej parę banków i apkę miej tylko do kieszonkowych.
Ewentualnie wypłać całe oszczędności i trzymaj gdzieś w domu. Przecież nikt nigdy nikogo tak nie okradł.
Prawda jest taka, że jak będziesz mieć pecha to najlepszy system Cie nie ochroni.
Można sobie ustawić niskie limity dziennych przelewów czy tam płatności i po problemie.
I tak w jednym banku nie powinno trzymać się więcej niż równowartość 100k euro, bo tylko tyle objęte jest gwarancją.
Jak ci ktoś przystawi klamkę do skroni to każe ci się zalogować i przelać pieniądze, wtedy żadne limity czy osobne telefony z aplikacją ci nie pomogą. Mnie bardziej martwi bezpieczeństwo pod kątem przestępczości internetowej, czyli jakieś wycieki haseł, wirusy, włamy na konto. Oczywiście jak zgubisz telefon albo ci go ktoś ukradnie a masz jakieś aplikacje bankowe i jesteś wszędzie zalogowany to też masz problem, ale tego chyba nikt rozsądny nie robi, żeby się nie wylogowywać.
Banki usiłują przekonać klientów, że nielegalny przelew z ich konta to ich sprawa, a tak nie jest.
Jak bandyta napadnie na bank to nie kradnie pieniędzy Kowalskiego, kradnie pieniądze banku.
Skala malwersacji internetowych jest na tyle mała, że banki to ignorują gdyż koszty wdrożenia solidnych zabezpieczeń byłyby znacznie wyższe. W sumie i tak płaci za to klient.
No właśnie nie, bo jak byś mnie złapał na ulicy i odrąbał rękę to i tak ci nie przeleję ze smartfona bo nie mogę.
Lester, Widzacy.
Takie przypadki własciwie nieistnieja.
Jezeli zagubisz telefon to złodziej musi znać pin do telefonu, pin do apki albo odciac Ci wszystkie place i twarz, zreszta bank odpina Aplikacje po jednym telefonie, a blokuje automatycznie przy jakimkolwiek podejrzanym ruchu.
Dostać sie na czyjeś konto można właściwie tylko social engineeringiem.
Apki sa ograniczone, maja mniejsze limity, w 90% przypadków zmiana limitów z poziomiu app jest niemozliwa, zmiana danych też i raczej to klienci nalegaja na rozszerzenie funkcjonalności, chca wszystko załatwić na aplikacji.
Jezeli klient wdzwoni sie do banku, musi znać jakis kod, telekod, phonePIN, telePin itd. Zeby zmienic swoje limity na linii, jezeli nawet zna te dane to limit w apce to zazywczaj MAX 10k. Zreszta jezeli pracownik ma podejrzenia, klient jest pijany, jest w klubie, jest zestresowany, ktos mu daje instrukcje, to zablokuje całe konto i zakonczy rozmowe a bezpieka banku bedzie sie kontaktowac z klientem i/lub organami scigania.
Nie każdy ma konto w banku i nie każdy ma podpięty tel pod konto (np moja żona która korzysta tylko z karty płatniczej) więc w razie takiego napadu można powiedzieć, że nie mam konta w banku i można co najwyżej oddać tel.
Chyba, że ktoś śledził ofiarę lub znał na tyle, że wie o dokonanych płatnościach telefonem.
Nie wiem jak inni ale ja jestem przekonany, że najbezpieczniejsze miejsce w Europie i na świecie to właśnie Polska.