Bitcoin jeszcze długo nie będzie tym, czym chce, czyli walutą
Bicoiniarze są świetni! Niepytani zrobią dwugodziny wykład o tym jak Bitcoin jest przyszłością, bo jest zdecentralizowany i nie wymaga zaufania do żadnej instytucji (a banki wiadomo jak godne zauwania są), po czym pójdą handlować na giełdzie krypto :)
Bitcoin od dawna jest tym czym chce być, czyli doskonałą maszynką do prania pieniędzy.
Bitcoin od dawna jest tym czym chce być, czyli doskonałą maszynką do prania pieniędzy.
No nie wiem czy taką doskonałą, ciekawe jak "wypierzesz" walizkę brudnej kasy bitcoinem. W bitomacie ?
Taki coś mogla napisac osoba ktora nie ma pojecia jak działa bitcoin. Wszystkie transakcje w BTC sa jawne i latwiej jest wyprac dolary niz wlasnie BTC.
"chętnie BTC jest używane do prania pieniędzy i finansowania m.in., terroryzmu."
Ojej, a jak ci biedni "pracze" brudnych pieniędzy i "finansowacze" terroryzmu dawali sobie radę przed wymyśleniem bitcoina? Żaden nie mógł nic uprać, nikt nie mógł terroryzmu finansować...
Dlatego na lotniskach trzeba się rozbierać, bo wszyscy wiedzą, że terroryści w brudnych gaciach chodzą.
przestępcy zawsze znajda sposób, zazwyczaj przerzucają gotówkę, co nie jest łątwe, postęp jak ewaluta ułatwia im pracę.
Jednak nie znaczy to że nikt nic nie wie usa bardzo dobrze widziało ze arabia saudyjska to największy sponsor terroryzmu, ale co z tym zrobić jak to ich "przjaciel"
Nie wierz w ten teatr bezpieczeństwa z brudnymi gaćmi. To wszystko służy do tego, żeby sobie dokładniej obejrzeć co zgrabniejsze pasażerki, a chłopu się czasem każą rozebrać dla niepoznaki.
Dziwnym trafem łapią złodziei, którzy ukradli znaczne ilości bitcoina... A Hakerzy biorący okup w bitcoinie, nagle idą na ugody z firmami, z których ukradli duże sumy...
Bitcoin jest łatwiejszy do skontrolowania niż rynek bankowy, bo jest mniejszy i ma tylko kilka węzłów(giełd), które trzeba sprawdzić i nad którymi kraje cywilizowane mają kontrole. Nikt nikomu nie sprzedaje bitcoina z portfela do portfela...
Ja to już czekam, jak za rok-dwa, urzędy skarbowe skorzystają z prawa, które ustanowił PIS już kilka lat temu. O tym, że Bitcoin nie jest walutą, tylko środkiem inwestycyjnym, z zysków na którym nalezy odprowadzić 19% podatek.
w UE na pewno BTC nie rozwinie skrzydel ze wzgledu na wprowadzone ograniczenia przez system. Inaczej sytuacja wyglada w USA. Tam BTC jest juz 100% waluta. Mozna nim zaplacic nawet za pizze czy inne codzienne produkty zywnosciowe. Poza tym w USA kupisz tez sprzet komputerowy za BTC a nawet produkty inwestycyjne. Ludzie w USA odchodza od dolara bo ten jest niemalze tyle wart co EUR a czasem nawet przebije wartosc waluty EUR i wola inwestowac w zlote monety czy kryptowaluty wlasnie. Banki w USA takie jak "BNY Mellon" wprowadzily dla klientow specjalne rachunki bankowe prowadzone tylko i wylacznie w BTC czy innych kryptowalutach. VISA rowniez za moment bedzie laczyc swoje uslugi z BTC i bedzie mozna karta placic w sklepie nie tradycyjna waluta a wlasnie BTC czy innymi kryptowalutami.
Podsumowujac:
W UE BTC nigdy nie bedzie waluta. W USA jak najbardziej...
Nie, w USA nie płacisz w BTC. Płacisz przez pośrednika, który po drodze dokonuje konwersji, co samo w sobie jest kuriozalne, bo eliminujesz decentralizację.
Zapewne nawet nie masz prawdziwego portfela BTC, tylko obietnicę tego pośrednika/giełdy, że masz ileśtam BTC. Transakcje w BTC trwają zbyt długo i kosztują zbyt dużo żeby się dało za jego pomocą zapłacić za pizzę
Architektura bitcoina (proof of work, dlugi czas i wysoki koszt potwierdzania transakcji) dyskwalifikuje go jako "codzienną" walutę. Są inne crypto, które działają szybciej i taniej. I być może przyjęłyby się one w przyszłości, tak jak przyjął się pieniądz papierowy, sam w sobie nie mający żadnej praktycznej wartości, oprócz "wiary" ludzi, że można je wymienić na coś wartościowego.
Tylko nadal trzeba się zastanowić co dokładnie chcemy uzyskać przeskakując na kryptowaluty i czy rzeczywiście przy obecnej implementacji to otrzymujemy i jakim kosztem. Anonimowość? Cała historia transakcji jest widoczna dla wszystkich. Bezpieczeństwo? No widać po ilości scammów z udziałem krypto. Decentralizacja? Czy oby na pewno, biorąc pod uwagę jak taki Musk łatwo ingeruje w kurs? A posiadacze dużej ilości waluty zawsze będą mieli na nią wpływ.
Poza tym, tak wszyscy chcą uciekać od kontroli rządu, ale jak coś się stanie to biegną z płaczem na policję
tak jak przyjął się pieniądz papierowy, sam w sobie nie mający żadnej praktycznej wartości, oprócz "wiary" ludzi, że można je wymienić na coś wartościowego
Ale ta wiara nie bierze się, za przeproszeniem, z tyłka. Pieniądz fiducjarny ma swoje oparcie w gospodarce, która nim obraca, w sile państwa-emitenta jako wiarygodnego źródła dóbr i usług. Zabezpieczeniem takiego np. dolara jest potęga gospodarki USA. A ta właśnie potęga była w stanie wypracować takie układy międzynarodowe jak np. system z Bretton Woods. Spłycenie siły danego pieniądza do "wiary" społeczeństwa w jego wartość to niewiarygodne wręcz uproszczenie. Co do reszty Twojej wypowiedzi to w pełni zgadzam się z wątpliwościami.
Problem bitcoina jest taki, że na ten moment nie ma on zabezpieczenia w zasadzie w niczym. Jeśli jeden tweet jednego miliardera potrafi obniżyć znacząco wartość kryptowaluty to o czym my wgl dyskutujemy...
Pytanie czy prawdziwie zdecentralizowane kryptowaluty to przyszłość? Chciałbym w to wierzyć. Ale szczerze wątpię :/
Kolejny ignorant, który nie wie, ale i tak się wypowie. Jakbyś znał początek i historię banknotu, a także czeków, to byś wiedział...
Bierze się i nie bierze się.
Czy Ty, Twoi znajomi i rodzina korzystacie z waluty dlatego, że ma oparcie w gospodarce i wiarygodności emitenta? Raczej nie, dla zdecydowanej większości ludzi ważne jest tylko, że waluta jest powszechnie akceptowana, wszyscy z tego korzystają i jest w miarę stabilna. Oczywiście, na to wszystko składają się odpowiednie działania emitenta itd. Ale nikt o tym nie myśli. To po prostu działa. Gorzej gdy przestaje działać, ale to już inna para kaloszy.
I podobnie byłoby z kryptowalutami - gdyby zaczęły być powszechnie stosowane i nabrały z czasem jakiejś stabilności to ludzie przekonaliby się do nich i de facto stałyby się walutą.
Naprawdę wydaje mi się, że więcej tu psychologii niż ekonomii. Wystarczy popatrzeć jak wiele osób już się do nich przekonało, albo co się dzieje na giełdach. Na przykład napompowana bańka CD-Projektu i wywindowanych cen akcji przed premierą cyberpunka. Wartość akcji nie mająca żadnego pokrycia w rzeczywistej wartości firmy, ale wszyscy wierzyli, że tyle warto zapłacić. Oczywiście chodzi tu bardziej o potencjał inwestycyjny niż rzeczywistą wartość, ale wydaje mi się, że reguła jest taka sama.
Czy Ty, Twoi znajomi i rodzina korzystacie z waluty dlatego, że ma oparcie w gospodarce i wiarygodności emitenta? Raczej nie, dla zdecydowanej większości ludzi ważne jest tylko, że waluta jest powszechnie akceptowana, wszyscy z tego korzystają i jest w miarę stabilna. Oczywiście, na to wszystko składają się odpowiednie działania emitenta itd. Ale nikt o tym nie myśli. To po prostu działa
Ale o czym Ty teraz piszesz? Ma zupełnie drugorzędne znaczenie to czy ja wierzę w wartość danej waluty czy nie. Czy siła dolara i jego stabilność wynikają z wiary społeczeństwa czy raczej z siły gospodarki USA i faktu, że dolar jest walutą rozliczeniową w baaaardzo wielu transakcjach międzynarodowych? Czy juan rośnie od kilku dekad dlatego, że Chińczycy mają większą wiarę w swoją walutę? Czy może jednak dlatego, że gospodarka tego kraju zaliczyła niespotykany wręcz w historii skok gospodarczy... Powtórzę zatem, siła i stabilność danej waluty zależą od jej "zabezpieczenia" w postaci silnej gospodarki i interesów, które obsługuje. A te uwarunkowania kształtowały się przez bardzo wiele lat na przestrzeni dziejów. To są naprawdę skomplikowane tematy związane z historią, zmianami geopolitycznymi, wojnami itd. To wszystko ukształtowało pewne ramy, w których teraz funkcjonują nasze pieniądze.
I podobnie byłoby z kryptowalutami - gdyby zaczęły być powszechnie stosowane i nabrały z czasem jakiejś stabilności to ludzie przekonaliby się do nich i de facto stałyby się walutą.
No i nadal byłyby podatne na gigantyczne fluktuacje wartości z powodów takich, że wszystko co opisałem wcześniej ich w zasadzie nie dotyczy. Samo zaufanie to za mało.
Przykład z wartością akcji spółek giełdowych w zasadzie potwierdza moje spostrzeżenia, a nie Twoje. Bo gdyby pieniądze były tak podatne na nagłe, kilku-, kilkunasto-, czy kilkudziesięcioprocentowe skoki wartości jak akcje firm wokół których nagle coś się wydarzyło, to cała ekonomia świata rozsypywałaby się regularnie co kilka tygodni. Popatrz choćby na to, w czym się określa wartość akcji? W walucie którą posługuje się dana giełda. Dlaczego? Bo nie ma stabilniejszego punktu odniesienia w kwestii określania wartości czegokolwiek, a przynajmniej nikt jeszcze czegoś takiego nie wymyślił.
Nie piszcie tu o krypto, to nie ma sensu. Tutaj nikt nie ogarnia tego tematu tylko sapia sie o ceny kart.
nie ogarnia tematu xD. piszesz jak spec od krypto który traci hajs na tych co narzekają na bitshit. To nigdy nie będzie prawdziwa waluta. a nawet jeśli to nigdy nie będzie bezpieczna. i to nic tak skomplikowanego aby ludzie nie wiedzieli co to jest. XD myślę że nawet dziecko może przeczytać na wikipedi dużo danych o których nawet ty nie wiesz.
uderz w stół, a nożyce sie odezwą
Od dawna mikserów nie uzywa sie pod BTC, zbyt kosztowne i bez sensowne. O wiele lepszy wybór są takie krypto jak minero. Widac ze nie masz pojecia od krypto.
Aby finansować terroryzm nie trzeba sie bawic w krypto.
Bicoiniarze są świetni! Niepytani zrobią dwugodziny wykład o tym jak Bitcoin jest przyszłością, bo jest zdecentralizowany i nie wymaga zaufania do żadnej instytucji (a banki wiadomo jak godne zauwania są), po czym pójdą handlować na giełdzie krypto :)
Pozostając przy tematyce okołogrowej, do artykułu wypadałoby też dorzucić np. taką informację, że z racji niestabilności waluty Valve porzuciło Bitcoina parę lat temu, a Gabe wcześniej w tym roku powiedział, że gdy Steam przyjmował BTC, połowa transakcji była nielegalna i że to nie są klienci, których firma chce obsługiwać.
We had problems when we started accepting cryptocurrencies as a payment option. 50% of those transactions were fraudulent, which is a mind-boggling number. These were customers we didn't want to have.
https://www.pcgamer.com/50-of-transactions-were-fraudulent-when-steam-accepted-bitcoin-for-payments-says-gabe-newell/
Bitcoin to tylko piramida finansowa a walutą nigdy nie będzie bo w perspektywie kilku kilkunastu lat zostanie zakazany za pożeranie absurdalnych zasobów. Póki co jeszcze wciąż sporo osób się tym nie interesuje a bogacze jeszcze mają możliwość zarabiać tym na biedakach, ale nie będzie tak wiecznie, jak bitcoin i inny syf przestanie generować konkretne zyski i zaczną zakazywać samochodów, czy limitować opłatami jakieś użycie prądu w domu na dzień i mięsa na tydzień, żadna sensowna władza nie będzie już tego tolerować. Już prędzej jakieś ekologiczne stabilne waluty gdzieś się tam w małym zakresie ulokują ale też żadna władza im nie pozwoli wzrosnąć na tyle żeby były blisko do normalnych walut. Walutą stanie się za to cyfrowy dolar i euro.
Nie do końca, znacznie bardziej można to posunąć od strony technicznej, patrz chiny. Przy czym nie imo w Europe nie jest w stanie to aż tak daleko póki polityka jest bardziej liberalno-lewicowa co w narodowo-socjalistycznych (?) Chinach z społeczeństwem funkcjonującym w bardzo dziwny dla nas sposób, ale rzeczy typu uszczelnienie i kontrola co do centa przepływu gotówki czy ograniczenia co można kupić za socjal to jak najbardziej by się sprawdziło na lokalnym gruncie i tego się spodziewam
Nie jeszcze długo tylko nigdy.
Kryptowaluty nie mają żadnego oparcia, żadnego autorytetu kontrolującego siłę waluty.
Kryptowaluty to czyste narzędzie spekulacyjne, narzędziem spekulacyjnym nie da się płacić bo jego wartość to fikcja literacka. Nie da się zrobić żadnej transakcji środkiem płatniczym, który w ciągu roku może zmienić swoją wartość o 50% a nie ma narzędzia który może ustabilizować wartość kryptowaluty, bo jej cała wartość opiera się o spekulację i wiarę "inwestorów" w to, że jej wartość wzrośnie. Tylko i wyłącznie o to.
Metodą byłoby zwalczenie spekulacji. Tyle, że jak zacznie się tą spekulację zwalczać, to wszyscy spekulanci zaczną uciekać i wartość waluty upadnie na mordę i nigdy się nie podniesie.
A trzecia strona jest taka, że czemu ktokolwiek miałby się na to zgodzić? Jak tylko kryptowaluty zaczęłyby dążyć do stania się środkiem płatniczym, to szybciutko zostałyby zbanowane przez państwa, bo to one mają nadrzędną władzę.
Nigdy nie będzie tym czym w zamyśle miał być, bo politycy nie pozwolą, by ludzie mogli zarządzać swoim majątkiem bez ich wiedzy.
Pozostałe przywary bitcoina jak anonimowość, to również bzdury. Bo większość Bitcoina opiera się o kilka większych giełd, które sprzedają/kupują wirtualne bitcoiny. To sprawia również że decentralizacja to bzdura. Bo jak wyłączą prawie wszystkie serwery (jak w niektórych NFT), to będzie po decentralizacji.
Poza tym, obecnie ceny transakcji są tak duże, że prowizje banków przy przelewach zdają się byc groszowe.