Starfield miał dostać nowy gameplay na gamescomie? Targowe zamieszanie
Najbardziej i w zasadzie jedyna wyczekiwana przeze mnie gra. Boli świadomość odległej premiery i tego, że ta gra będzie idealna dopiero kilka lat po premierze z odpowiednimi modami.
Jak wszystkie inne gry. Wszystkie gry stają się "idealne" po zakończeniu ich rozwoju, DLC, expansion packs, mody itp.
Jednak rozwój gier Bethesdy nigdy nie ma końca. 20 lat po premierze Morrowind, wciąż powstają świetne mody.
Daggerfall Unity dalej się rozwija i powstają nowe mody.
Jak dla mnie, coś pięknego.
ale czemu wyczekujesz tej gry? Co ona ma niby takiego dobrego? Widziałeś jakiś gameplay czy coś? Krótkich kilkusekundowych scenek nie liczymy.
Chyba popełniłeś zasadniczy błąd. Nie ma tutaj "Ma". Mieć będzie gdy twórcy spełnią swoje obietnice i dowiozą projekt do szczęśliwego finału. "Ma" odmieniali przez wszystkie przypadki fani Star Citizena, gry podobnej gatunkowo już 8-10 lat temu w 2012-2014 roku wypisując na forach internetowych, także na GOL wszystkim niedowiarkom co ta gra "Ma". Pisząc "Ma" w zasadzie robisz podobną rzecz co fani Star Citizen kupe lat temu :)
Jednak już sporo wiemy, co tam będzie. Nie w 100%, ale wiemy. Bo to w końcu gra Bethesdy. Czyli wiemy, czego się spodziewać. Nie sądzę, aby Bethesda chciała porównywać się do Star Citizen. To będą jednak kompletnie różne gry. Oni robią gry po swojemu, więc dużo można przewidzieć.
Gry Bethesdy to osobny gatunek sam w sobie. Nawet jeśli setting jest ten sam :)
https://www.youtube.com/watch?v=zmb2FJGvnAw&ab_channel=BethesdaSoftworks
Taki gameplay może być, czy za krótki?
Gry Bethesdy to osobny gatunek sam w sobie. Nawet jeśli setting jest ten sam :)
I moim zdaniem to jest problem. Przeczuwam, że może się tu powtórzyć sytuacja z Risenem 2, czyli grą o piratach, w której nie ma praktycznie żadnych pirackich aktywności (z pływaniem statkiem na czele), bo twórcy zasłaniali się, jak zwykle zresztą, małym studiem i niewielkim budżetem. Znając Betehesdę, tu może być podobnie, czyli niby dostaniemy grę o eksplorowaniu kosmosu, ale jednak pozbawioną wolności i pełną ograniczeń typowych dla gier sprzed dekady. Oczywiście złotousty Todd i tak będzie to tłumaczył świadomą decyzją projektantów "bo to i tak nie ma znaczenia da graczy", albo ograniczeniami silnika, z którymi nie opłaca się zmagać...
Akurat w grach Bethesdy fabuła nigdy nie była najwyższych lotów, więc misje są mało reprezentatywne dla całości. Najważniejsze elementy to świat, klimat i eksploracja, a tego akurat trochę tam pokazali.
dostaniemy grę o eksplorowaniu kosmosu, ale jednak pozbawioną wolności i pełną ograniczeń
To byłoby przeciwieństwo Bethesdy. Bo "wolność" to fundament ich filozofi. W tym własnie sęk. Pamiętaj też, że silnik został znacznie usprawniony, więc to nie jest to samo. Wygląd NPC to nie wszystko.
uważasz że fallout 76 to dobra gra z DNA Bethesdy?
No właśni o to chodzi, że podejście do eksploracji to być albo nie być dla tego typu produkcji. No a z posiadanych obecne informacji wynika, że ta "wolność" będzie w praktyce jedynie iluzoryczna. Chociażby w taki sposób, że mamy mieć 1000 proceduralnie wygenerowanych planet, ale bez swobodnego lotu nad ich powierzchnią, bez ręcznego lądowania i bez pojazdów lądowych. Mnie to pachnie koszmarnie słabymi "Uncharted Worlds" z pierwszego Mass Effect'a...
bez swobodnego lotu nad ich powierzchnią, bez ręcznego lądowania i bez pojazdów lądowych
W to akurat bym nie wierzył. To są tylko plotki jak na razie. Czas pokaże.
Lądowych pojazdów nigdy w grach Bethesdy nie było, ale myślę, że to zrobią. Jak nie na premierę, to w DLC. Loty nad powierzchnią to są już nawet w Skyrim. To jest bułka z masłem na tym silniku. Ręczne lądowanie - tu podobnie do Mass Effect. Mnie to nie przeszkadza aż tak bardzo. Może nawet lepiej, będzie szybciej niż powtarzanie No Man's Sky. Grałem i to jest w sumie męczące po jakimś czasie.
Podejście do eksploracji jest większe niż w innych grach Bethesdy. Masz kosmos i całe planety. Z czasem to będzie największa gra w tym gatunku.
Moderzy też zrobią swoje.
Hagetaka < dla mnie to mogą jeszcze bardziej zawęzić tą wolność i wykasować latanie statkiem bo to naprawdę wygląda nudno i bardzo mnie ucieszy jak nie będzie latania nad planetami i lądowania, po co mi to, nie potrzebne, mapa cyk ładujesz i jesteś.
mogą mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć, jak jakość rozbudują to latanie czy co tam jeszcze będzie można robić.
"Ma" odmieniali przez wszystkie przypadki fani Star Citizena, - facet ogarnij się, czasowników nie odmienia się przez przypadki, jedynie przez liczby, osoby, tryby i czasy oraz strony.
Akurat gry od Beth nie są pozbawione "wolności" i nie są "pełne ograniczeń". Dla gracza, który nie lubi być prowadzony za rękę dają szerokie pole do popisu. Fabułę zawsze (poza Morrowindem) mają ograniczoną, ale nie są to złe gry.
Obecne gry Bethesdy nie są, ale wiele wskazuje na to, że Starfield będzie.
Dla jasności. To co naspisałem, to nie jest opis Starfielda, ale chyba łatwo zrozumieć dlaczego tak czekam na tą gre. Oczywiście gry Bethesdy pod kątem scenariusza nie zachwycają – póki co. Jednak mają coś takiego, że dla kogoś oczytanego, z bujną wyobraźnią tworzą niepowtarzalny klimat świata, w którym się chce przebywać. Zazwyczaj już po zmodowaniu, ponieważ w wersji vanilla są przesadnie burgerowate.
Bardzo chętnie zagrałbym w taką właśnie grę, bo uważam że pomysł sam w sobie jest świetny. Lecz w liczne zapewnienia Bethesdy nie bardzo ufam i nie robię sobie dużych nadziei. Wszystko jest zachwycające dopóki grę nie dostaną w swoje łapska recenzenci i gracze. Na samym końcu na pocieszenie zostają memy z Toddem Howardem.
Podejrzewam, że w przypadku Starfielda na to żeby oceny graczy były jakkolwiek miarodajne trzeba będzie poczekać parę miesięcy bo przez jakiś czas po premierze to będzie raczej bitwa fanbojów. Z jednej strony fanatycy playstation z bólem dupy i kęsiki których piecze na sam widok loga Bethesdy, a z drugiej Xboksowcy którzy jak w końcu dostaną dużego AAA na miarę gier Sony to będą niczym niebiescy ze swoimi exami reagować atakiem wścieklizny na krytykę jakiegokolwiek aspektu gry.