Obejrzałem Nope! i jestem na tak. To najlepszy horror SF od lat
Ile panu płacą za takie recenzje gniotów?Dawno takiego gniota nie widziałem.O ile pół filmu było intrygujące o tyle ostatni 30 -40 min to coraz większy gniot coraz większe dno.Nic się kupy w tym filmie nie trzyma a końcówka to już wogole najtańsze kino klasy C dla idiotów.
Lepiej nie brać na poważnie recenzji Laski i Smoszny. Obaj są odklejeni.
Film nawet ciekawy, ale 9/10? Ale ok, to tylko subiektywna ocena. Ale używanie takich słów jak ''oczojebne'' chyba wiele mówi o jakości samego tekstu
A ja uważam, że w każdym tekście publicystycznym nieskierowanym do środowisk akademickich znajdzie się miejsce na potocyzmy czy nawet wulgaryzmy, jeśli te pasują w danym momencie do wypowiedzi. Nie wiem, czy słusznie jest oceniać cały tekst przez pryzmat jednego wybryku słownego, ale ocenę jak zwykle pozostawiam czytelnikom.
Cały dział filmomaniak trzeba brać o 180 stopni także ten…
Trailer prawie nic mi nie mówi. Ale mam jakieś nieodparte wrażenie, że ten film ma jakieś zpędy ku tragedii w stylu "Nie patrz w górę". Jeśli to kino podobnych lotów to cóż.... ;)
Akurat Midsommar było słabe. Połowa fabuły została uzasadniona tanim naćpaniem bohaterów. Słabo, jeśli autor tego wpisu uważa to za dobry horror to ten wpis jest dla mnie antyreklama
Film co najmniej intrygująco ciekawy.
Może najlepszym sci-fi bym go nie nazwał. Ale w sumie, jeżeli spojrzeć na ostatnie lata to rzeczywiście nic nie wyszło podobnego. Ostatni jaki wpadła mi w pamięć to Arrival.
Zresztą bardzo dobre recenzje krytyków zbiera na wszystkich serwisach i do tego dobre recki widzów.
Rotten Tomatoes 82%
Warto obejrzeć. A posty typu to gniot, traktować należy jako wypowiedzi mało inteligentnych ignorantów co to pewnie filmy typu Avengers uważają za arcydzieło kinematografii.
Powiem krótko, grafomania i lizanie jaj Peele’owi, co akurat jest modne, podobnie jak z Eggersem. Mądre słowa nie zapełnią pustki przekazu. Wstawka o koniu w ogóle nie powinna się pojawić w profesjonalnej recenzji, podobnie jak niektóre „luzackie” sformułowania. Ogólnie - mowa trawa. A może po prostu już mnie zmęczyły przeintelektualizowane wydmuszki? Do mięsa, panie! A, i te zwroty do czytelników... Really? Ogólnie recka mogłaby zostać odchudzona o co najmniej połowę i nic by jej nie ubyło. Cały pierwszy akapit to całkowite lanie wody ;) I przydałaby się konsekwencja w stosowaniu albo polskiej, albo angielskiej wersji tytułu.
Nie zgodzę się z tym, że pierwszy akapit to lanie wody - bardziej krótki zarys subgatunku wykreowanego na przestrzeni ostatnich lat w kinie. Starałem się wyważyć tekst tak, aby zawierał zarówno elementy interpretacji, jak i oceny poszczególnych elementów składowych. Rozumiem jednak, jeśli mój styl do gustu Ci nie przypada, bo nie musi. Dzięki za te konstruktywne uwagi, ale za te w stylu "lizania jaj" już podziękuję...
Recenzja to forma literacko-dziennikarska. Jest w niej miejsce i na informacje i na ozdobniki. I było tak od zawsze.
Warto przeczytać:
Szczególnie jeśli ktoś uważa, że to "pusty" film i chwalenie Peele'go jest tylko "modne".
A przy całym tym bagażu interpretacji ja najbardziej doceniam - paradoksalnie w kontekście przekazu - widowisko. Te efekty, nastrój, pracę kamery, soundtrack niemal z kina nowej przygody, awanturniczość.
Hej, rozumiem, że to był prztyczek w moją stronę (a propos mody na chwalenie Peele’a, na pewno nie Peele’ego, a tym bardziej Peele’go ;)) Nie twierdzę, że Peele jest złym reżyserem, wręcz przeciwnie, widziałem dotąd tylko „Uciekaj”
i bardzo mi się ten film podobał. Bardziej chodzi mi o powszechną modę na podczepianie się recenzentów pod tzw. blockbustery (myślę, że to uzasadnione sformułowanie: [link] mimo że nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Nie mam pojęcia, czy „Nie!” to pusty film, bo nie widziałem. Przeczytałbym tekst z Twojego linku,
ale nie chcę sobie robić spojlerów, przed czym ostrzegają na wstępie ;)
W każdym razie film zapowiada się intrygująco i jestem pewien, że mi się spodoba.
Pozdrawiam, Tomasz Suchoń