Jak za czasów Heroes 3. Gracze pokochali fanowskie mapy do Songs of Conquest
UbiSoft zawiedli graczy, jeśli chodzi o Heroes VI i VII, oraz brak wieści o Heroes VIII, więc Songs of Conquest dobrze uzupełni te braki.
Songs of Conquest ma duży potencjału, jeśli chodzi o dalszy rozwoju. Grałem w to i zapowiada się dość interesująco.
Aktualnie ogrywam, mam ponad 50h na liczniku, a dopiero niedawno zaczalem probowac sil w PvP. Wczoraj pierwszy raz gralismy ze znajomymi w czworke i bylo super. :D Jest tutaj ogromny potencjal chociaz poki co po tych kilkudziesieciu godzinach ewidentnie czuc, ze musi sie w grze pojawic wiecej roznorodnej zawartosci: przynajmniej jeden zamek, neutralne jednostki, herosi aka powiernicy, artefakty, miejsca mocy i kilka czarow.
Kolejny mini zarzut to kiepskie AI. Niestety ale jezeli ktos mial okazje nawet casualowo pograc w jakies turowki to gra vs komputer bedzie mijala sie z celem.
Fanowskich map jeszcze nie sciagalem. :) Ale nastapi to pewnie lada dzien bo te od tworcow juz w wiekszosci pozaliczane. ^^
Nabiles 50 godzin choć dopiero zaczynasz grać multi a gra w single nie ma sensu przez bardzo słabe AI?
Na AI gram tak, ze lapie je szybko w szach i pozniej na chillu eksploruje reszte mapy zeby zobaczyc jakie sa artefakty i inne gadzety. W ten sposob kampania zajela mi 30h, pozniej byly testy dwoch zamkow nie posiadajacych zadnych misji fabularnych czyli powiedzmy ze 4 mapy. Nastepnie ze dwie mapy ja + kuzyn w umownym sojuszu versus AI (nudy). No i jakos od paru dni kosze (lub kalecze) na multi. Mam z kim grac wiec z randomami mierzylem sie dopiero kilka razy.
W skrocie - tak. Przepisales drugi raz to co napisalem i dobrze zrozumiales.
Też lubię Heroes VI i VII, ale mają swoje wady takich jak niepotrzebne uproszczenie i pewne zmiany.
Na przykład:
- Zmniejszenie ilości surowce, co ma znaczenie dla strategie.
- SI przeciwnika dla single pozostawia wiele do życzenia w porównaniu do Heroes III. Tym bardziej, że denerwuje mnie też pewna oszustwa. Pokonałem przed chwilą bohatera komputerowy przeciwnik, a potrafi wyposażyć w zamku w armię, której nie byłby w stanie stworzyć, posiadając nawet pięć miast. Robi to, powiedzmy, dwa razy w tygodniu. Nie lubię takiego rozwiązania w grze, który uzupełni pewne braki w SI.
- Teleportacji armii z innych zamków - zbyt duże ułatwienie i zmniejszenie znaczenie ilości bohaterów do różnych roli np. dostarcza nowe armii do uzupełnianie. Mobilność armii to też ma znaczenie, bo wymaga myślenie. Może to wygoda, ale też zbyt duże ułatwienie.
- Brak alternatywne ulepszeń jednostki znane z Heroes V.
- Recykling jednostki. Łatwiej jest odzyskać utracone jednostki.
- Restart system atak i obrony, oraz magii. Oczywiście na gorsze w moim odczucie.
Mogę dalej wymienić, ale myślę, że to wystarczy.
Są oczywiście plusy. Ale nie da się zaprzeczyć, że Heroes VI jest o krok do tyłu, jeśli chodzi o elementy strategiczne w porównaniu do Heroes III i V. W moim odczucie, oczywiście.
Nie zaprzeczam, że Heroes VII jest lepszy od Heroes VI, ale... Na przykład kiepskie SI przeciwnicy, oraz ma wiele elementy, co mogłoby być lepiej. Jak grałem w Heroes VII, to może dobrze się bawiłem, ale nadal miałem odczuwalne wrażenie, że Heroes III i inne konkurencji są dużo lepsi pod pewne względy. Mogłoby być lepiej.
Heroes VII nie jest zła gra, ale nie jest najlepsza i ma pewne braki. Jak pisałem, że UbiSoft zawiedli graczy, jeśli chodzi o Heroes VI i VII, to miałem na myśli, że fani Heroes III i V mieli duże oczekiwanie co do kontynuacji, a wyszło taki, jaki jest. Przesądziłem, raczej niektórzy fani Heroes, a nie wszyscy.
Bodajże już kiedyś wypowiadałem się na temat H6-7. Zeby nie powtarzac niepotrzebnie i jak ktos jest zainteresowany moim dokladnym stanowiskiem to moze poznać moje zdanie na ich temat tutaj:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15881287#post0-15881789
Heroes VI i VII maja swoje wady to fakt, chociaz nie mozna odmowic im dobrej kampanii fabularnej bedacej wydarzeniami opowiadanymi przed H5. W H6 za pierwszym razem szybko odepchnołem się od potyczek poza kampania. Za drugim Po ukonczeniu kampanii nawet nie probowalem potem grac dalej. W H7 gra tez ma dobra kampanie, choc niestety starciom multiplayer-singleplayer poza kampania tez szczerze mowiac czegos brakuje by wciagalo, bo dalem im szanse ale szybko zniechecilem sie. Natomiast w przypadku starszych czesci to potrafilem i wciaz potrafie grac godzinami w H5, H4, nie tylko w kampanie. Songs of Conquest też czuć że ma tego ducha zachecającego do dalszej gry, bo gierka sympatyczna, mój brat też ją lubi.
Grałem w Heroes VI i VII głównie dla kampanie single. Ale do multi i potyczki w ogóle nie ma sensu, bo Heroes III i V są lepsi. Właśnie dlatego fani Heroes są zawiedzeni.
Nie czytałem o modzie 7.5 do Heroes VII. Zaciekawiłeś mnie, więc muszę to wypróbować później czy prędzej.
Jak pisałem, że UbiSoft zawiedli graczy, jeśli chodzi o Heroes VI i VII, to miałem na myśli, że fani Heroes III i V mieli duże oczekiwanie co do kontynuacji, a wyszło taki, jaki jest. Przesądziłem, raczej niektórzy fani Heroes, a nie wszyscy.
Dla mnie VII to top 3 tej serii. Mam wrażenie, że większość krytykujących albo nie grała w ogóle, albo zagrała zbyt krótko, by wyrobić rzetelną ocenę. A zdania fanów trójki, to jest fanatycznego betonu spod znaku 'trujeczka najlepsza' nie szanuję i szanować nie zamierzam.
Dlatego VI to dla mnie największa lipa z tymi uproszczeniami. Na szczęście w VII usuneli te uproszczenia. Brak mi natomiast w VII hali sław. Nigdzie też moda nie mogę znaleźć na to.
Mod 7.5 jest świetny. Nowe klimatyczne zamki i stwory.
Uwielbiam tą grę, są nawet mapy do solowej zabawy, wiadomo to early access, wiele rzeczy jeszcze trzeba poprawić, ale bawię się świetnie.
Heroes 1 też nie był aż tak rozbudowany, dopóki nie dostaliśmy lepsze kontynuacji Heroes II i III.
Daj szanse dla Songs of Conquest, aby będzie dalej rozwijać. Na UbiSoft nie liczmy.
Songs of Conquest może nie jest tak rozbudowany co Heroes III, ale to tak lepsze niż nic, jeśli liczymy na "nowe Heroes".
Większość ludzi nie jest zamknięta w bańce wczesnych lat dwutysięcznych i potrafi docenić nowe gry z tego gatunku, które robią rzeczy inaczej.
Dokładnie. Słusznie piszesz.
Ja kocham stare gry, ale też jestem otwarty na nowe gry.
Prosze, rozwin te mysl "retrusiu" (yikes!). W komentarzach pod gra na encyklopedii pokusiles sie tylko o jedno zdanie na temat grafiki.
Polecisz przy okazji jakies lepsze klony H3? (pytam serio, oprocz remastera H3 ostatnie w co gralem to Etherlords i H4).
A dlaczego to się nie zachwycać grą, która czerpie od najlepszej części Hirołsów i wypełnia po niej pustkę na rynku gier tego typu, już nie wspominając, że co nowe Hirołsy, to coraz więcej negatywnych opinii?
Dam dam, ale na ten moment to dla mnie maks. przeciętniak. Nie wciągnął mnie tak mocno jak H3.
Ale o czym ty piszesz? Ja byłem zaciekawiony tą grą, ale niestety dla mnie zawód. Tutaj rok oraz mentalność nie ma znaczenia ; O
"rosze, rozwin te mysl "retrusiu" (yikes!). W komentarzach pod gra na encyklopedii pokusiles sie tylko o jedno zdanie na temat grafiki."
Bo grafika ma znaczenie, a skoro tytuł wygląda niezbyt atrakcyjnie to od razu psuje efekt pierwszego wrażenia. I przy okazji gra jest męcząca dla oczu :)
"Polecisz przy okazji jakies lepsze klony H3? (pytam serio, oprocz remastera H3 ostatnie w co gralem to Etherlords i H4)."
Ale po co mam ci polecać jakieś inne dobre klony H3 skoro na ten moment (prawdopodobnie) nie istnieją? A jeżeli istnieją to może sam sobie poszukasz? Masz chyba rączki oraz internet więc na pewno sobie poradzisz. Powodzenia, Sir klesku :)
Zachwyt jest, bo to w sumie jedyna gra, która zbliżyła się jakościowo do H3. Tylko nie jestem pewien, czy ta przeciętna gierka może wypełniać pustkę, ale niech ci będzie. Pozdrawiam.
To już kwestia gustu, czy gra się podoba czy też nie. Nazywać ją kopią, to jednak ogromne nadużycie, graniczące z kłamstwem, gra się w nią zupełnie inaczej, o czym najlepiej świadczy fakt, że osoba dobrze czująca się w jednej, nie musi koniecznie dobrze czuć się w drugiej. O tym że gra jest generalnie dobra, świadczą pozytywne opinie, które przeważają. Negatywne opinie o H3 też istnieją, a jednak nie nazywamy jej mierną strategią, tylko dlatego, że jakiemuś kowalskiemu nie przypadła do gustu, mimo że zagrywał się w Disciples. To jest dobre porównanie, ta gra różnie się równie mocno od serii Herosów, co owa, od serii Disciples.
A słyszałeś o Heroes Hour? To jeszcze zupełnie co innego, ale może ci się spodoba.
Gierka bardzo fajna i pięknie wygląda. Mi trochę przeszkadza to, że praktycznie z ośmiu zamków zrobili 4. Nawet jeśli pominąć dwufrakcjowe zamki, to i tak 4 to trochę za mało na taką grę. Mam nadzieję, że dodadzą więcej.
Bo gra ma dość skomplikowana mechanika gry, a to wymaga dużo pracy dla twórcy z niższe budżety. O balansu gry nie wspomnę. Wszystko sami stworzyli zupełnie od zera. Przez ten czas mogą jeszcze coś zmienić w grze. Więc nic dziwnego, że stworzyli tylko 4 frakcje, aby bardziej mogli się skupić na pozostałe elementy takich jak zlikwidowanie bugów, poprawki, zmiany itd.
Pierwszy Heroes też miał tylko 4 zamki, ale wraz z kontynuacji zwiększyli ilości zamków, jednostki i ulepszyli już istniejące rzeczy. Heroes III jest szczytowy osiągnięcie New World Computing, a Heroes IV to zupełnie inna bajka. Mam tylko nadzieję, że Songs of Conquest będzie to samo, czyli więcej i lepiej wraz z upływem czasu. Nawet oni sami napisali, że pomyślą o nowe frakcji dopiero po tym, jak wydadzą grę jako finałowa wersja.
Z tego co wyczytalem tworcy sa w pelni swiadomi, ze gracze najbardziej czekaja na nowe zamki i neutralne jednostki. Te drugie moze ujrzymy jeszcze w early access, ale jezeli chodzi o zamki to sprawa jest stawiana jasno. Dopiero w wersji 1.0 - narazie bez konkretow czy odrazu na premiere czy tez po jakims czasie. Niestety jest to podobno najbardziej czaso i zasobo zerny proces.
Grałem w herosa od jedynki ale Songs całkowicie z tą pikselozą mi nie przypadł do gustu...