Groźny trend dla Marvela, zainteresowanie kinem superbohaterskim maleje
Najzabawniejsze jest to, że Ci, którym się takie kino nie podoba, zamiast go po prostu nie oglądać, chcieliby zakazać oglądania innym.
Ostatnio gadałem z gościem, który chciałby, żeby kina zakazały wyświetlania filmów Disneya ( animowanych i fabularnych ), Pixara, DreamWorks Animation, Marvela i DC i wtedy ludzie byliby zmuszeni oglądać 'ambitne kino?, czyli Scorsese, Coppolę czy Scotta - czy to nie jest cenzura i zmniejszanie różnorodności w kinie?
Czyli jest nadzieja na koniec tych turbo tandetnych (mimo ogromnego budżetu) produkcji, uff
Po prostu każdy ma dość prostych historii i zbyt dużo walk. (w mojej opini) kiedyś to bardziej jarało. Dziś chcę tego w wysokiej jakości umiarkowanie ale z dobrym wprowadzeniem i zakończeniem. myślę że po prostu trzeba każdej składnej podnosić jakość na film. I szukać oryginalnych pomysłów. Top gun nie był oryginalny. Ale jednak tego brakowało. tam nie było ciągłych wybuchów itd. bardzo fajnie gdyby pokazano trochę człowieczeństwa w tych bohaterach. Dla tego spider 1 seria jak dla mnie dalej top. Co do harego piotra też odczuwam mniejsze zainteresowanie. 1 top zmiana aktora z wariata na spokojnego bonda. A 2 to mniejsze rozwinięcie postaci tylko skupianie się jak ktoś jest mocny i wymiata akcje różdżką . dobrze że wątek kowalskiego jest.
A no i będzie nadal spadać. Marvel, który jest poniekąd twarzą tego typu filmów wpadł w mocną stagnację. Wielu osobom nie podoba się zastępowanie ikonicznych postaci jakimiś dziwnymi tworami w postaci Iron Heart, She Hulk czy Sam jako następca Rogersa. To było naprawdę fajne kino rozrywkowe, jednak ślepe podążanie za panującymi trendami niekoniecznie jest tym, za co ludzie są skłonni zapłacić.
A wystarczyłoby przestać być tak skrajnie zachowawczym.
Do Hulka zdaje się że nie maja praw żeby nakręcić solowy film, pozostałej dwójce wygasły kontrakty i ich nie przedłużyli wiec ciężko żeby nie musieli ich jakoś zastąpić. Kolejny aktor zmarł.
Taki Hemsworth chce grać Thora i nikt go nie zastępuje.
Przecież Ironheart, She Hulk czy Sam jako Captain to są rzeczy wzięte prosto z komiksów Marvela, nie ma żadnego zastępowania postaciami wymyślanymi przez twórców filmów, wszystko jest w komiksach.
Do Hulka prawa ma Universal i Marvel nie może nakręcić filmu z Hulkiem w tytule, może go dawać tylko do innych filmów.
Moim zdaniem, problemem jest uśmiercenie ikonicznych postaci: Iron Man, Czarna Wdowa, odejście Rogersa, teraz prawdziwa śmierć Czarnej Pantery, niepewny los Hulka ,Hawkeye'a, Thora, Strażników Galaktyki, nawet Spider Mana.
Myślę, że lepszym wyjściem byłby recasting zamiast permanentnego uśmiercania postaci, bo aktor to nie postać, to tylko aktor a tutaj za bardzo utożsamia się aktorów z graną przez nich postacią - nie ma aktora, nie ma bohatera.
Myślę, że lepszym wyjściem byłby recasting zamiast permanentnego uśmiercania postaci,
Słowo klucz - Multiwersum.
Po jego wprowadzeniu nic nie stoi na przeszkodzie zeby odpalic recasting. Spider-Man otworzył drzwi szeroko.
Przecież Ironheart, She Hulk czy Sam jako Captain to są rzeczy wzięte prosto z komiksów Marvela, nie ma żadnego zastępowania postaciami wymyślanymi przez twórców filmów, wszystko jest w komiksach.
Czy jeśli coś jest w komiksach to automatycznie staje się dobre? Plus z tego co się orientuje to chyba niezbyt się komiksy Sama i tej laski w pancerzu się sprzedawały ;)
Co prawda taki Steve Rogers albo Tony Stark to ikoniczne postacie i ciężko im dorównać, ale myślę że obecne trendy poprawnościowe nie pomagają debiutującym w MCU bohaterom.
Recastingi też nie są rozwiązaniem na dłuższą metę, szczególnie wtedy gdy przyzwyczaimy się do fajnego aktora.
Marvel powinien iść do przodu i uśmiercanie postaci jest jak najbardziej potrzebne w filmach żeby dodać dramaturgii, ale problemem jest to co teraz Marvelek robi z nowymi postaciami i jak mierne efekty specjalne i cenzurę próbuje nam wcisnąć.
Dla przykładu: Spider-Man Tobeya Maguire'a trzaskał pięściami na lewo i prawo w swojej trylogii, a Spider-Man Hollanda? Prawie nikogo nie uderzył bo współcześni rodzice by się oburzyli na Disneya xD.
Polecam sobie zobaczyć co Garfield i Maguire robią w No Way Home (przykro mi nic nie robią, ani jednego ciosu tylko uniki i ucieczka rly....)
Absolutnie się zgadzam z dużą częścią co napisałeś. Zwłaszcza jeśli chodzi o CGI. Gdy człowiek sobie ogląda filmy z MCU, które maja już ponad 10 lat i wyglądaj lepiej niż filmy, ktore wychodzą dzisiaj to jest zwyczajnie niesamowite.
Tony Stark nie żyje, Natasha nie żyje, Steve już nie jest Kapitanem Ameryka. Zostawcie ich w spokoju. Nikt ich nie zastąpi. Recast prawdopodobnie pogorszy ich sytuacje.
Sadze, ze ogromnym problemem jest również to, ze w samej 4 fazie poznaliśmy "frakcje" lub bogów, którzy żyją od setek lub tysięcy lat i dopiero teraz to wszystko wychodzi na jaw.
Jednym słowem przesyt tego samego w innym opakowaniu. Rocznie dostajemy 3-4 filmy o super-bohaterach (DC i Marvel) i kilka seriali. Kują żelazko puki gorące. Dlaczego o filmie Joker było głośno, bo był inny.
Dokładnie. Większość myśli że gatunek jest problemem, a ja uważam że problemem jest Disney i coraz większe naciski na trendy i cenzurę. Sami siebie zaorają jak nie przestaną wciskać woke.
Jak sobie przypomnę Revę która oryginalnie miała umrzeć od ciosu Vadera, a Disneyek sobie ją zachował po dwóch ciosach w brzuch mieczem świetlnym no to o czym my mówimy xD.
Oni myślą chyba że mają do czynienia z 8-latkami...
bmwbmw2 - A jakie było kino superhero przed erą MCU?
Poza X-Menami Foxa ( nierówna seria ) i Batmanami Nolana ( nierówna trylogia ) + 'Watchmen" mieliśmy takie miernoty, jak:
- "Spawn"
- "Fantomas"
- "Daredevil"
- "Electra"
- "Catwoman"
- "Fantastyczna Czwórka" 1 i 2
- "Ghost Rider" 1 i 2
Obecnie, poza marvelem też mamy potworki, jak obie części "
"Venoma" czy "Morbius" a i DC ma duże problemy z własną tożsamością.
Mimo pewnej zadyszki, Marvel nadal jest liderem.
Owszem zgodzę się połowicznie, bo zauważ że kiedyś problemem były co najwyżej efekty specjalne, średni scenariusz, średnia gra aktorska, a dzisiaj mamy znacznie większy problem: poprawność polityczną.
Na początku fajnie się to oglądało, ekranizacja komiksów, ulubieni superbohaterowie, efekciarskie kino itd. Ale ile można oglądać to samo? Fabuły i logiki w tym ani za grosz, a ileż można oglądać wciąż te same wodotryski?
Jest już tego za dużo a co za dużo to nie zdrowo i po prostu już to się nudzi.
Czym super bohaterskim? Jam tam myślę, że głupawe bajki CGI (nie mylić z animacjami np pixara czy dremworks) zawsze będą się sprzedawać, bo to prosta odmóżdżająca rozrywka w sam ras na drzemkę w niedzielne popołudnie. Stawka nie istnieje bo wszystko jest wygenerowane, a nawet jeżeli była jakaś kaskaderka to tylko do referencji i tylko kadr czy dwa, bohaterowie są płascy i oderwani, a fabuła głupia jak pomysły po pijaku.
Akurat obecny Pixar to coś jak obecny Blizzard czy Bioware. Jedyne co im zostało to rozpoznawalna nazwa za sprawą przeszłych produktów, bo obecnie jakościowo to już co najwyżej zwykłe średniaki, łaskawym okiem patrząc.
Via Tenor
Spadek liczby fanów z 41% na 36%
Historia opowiedziana - zaczęta na Iron Man, zakończona na Avengers. Pozostałe to już ciągnięcie na siłę.
Deadpool jeszcze nawet był spoko.
Wszystko się kiedyś wyczerpie, w szczególności Marvel, który od kilkunastu lat wykorzystuje w każdym filmie niemal tę samą formułę. Mimo wszystko jak fan pierwszej sagi nie chciałbym, żeby MCU całkowicie "padło", a po prostu się zmieniło. Skoro i tak mamy do czynienia ze swoistym "nowym początkiem" to teraz jest idealna okazja coś zmienić. Przede wszystkim przydałyby się lepsze scenariusze, bo ostatnie produkcje z Pająkiem, Strange'em i Thorem to śmiech na sali pod tym względem. Dobrą opcją byłoby również mniej żartów, a więcej mroku oraz jeszcze większa różnorodność gatunkowa, bo jak już umieścili elementy horroru do DS2 (słabe, ale mimo wszystko dali) to cały film mógłby być normalnym horrorem, tak samo nadchodzący Blade mógłby być świetną okazją, by zrobić straszniejszy film, ale zapewne znowu zmarnują okazję.
No i niech przestaną marnować złoczyńców, świetnie moim zdaniem byłoby, gdyby kilku z nich dostało własne produkcje. Niech też pozwolą im częściej wygrywać, bo w czasie ostatniego Thora bardziej kibicowałem Gorrowi, aniżeli "Przygłupowi z piorunami".
Takie tam luźne marzenia, które się nie spełnią jednak.
To nie DC żeby było więcej mroku - na szczęście.
Ostatni Spider Man i Thor to bardzo dobre filmy i śmieszy mnie to, że niektórzy uważają jedynkę i dwójkę za lepszą od L&T, a Strange 2 ma bardzo dobre opinie, choć mnie podobał się ciut mniej niż dwa powyższe.
Ostatni spiderman i thor, to zdecydowanie dwa najgorsze filmy z universum Marvela.
Strange 2 nawet uszedł, ale to zdecydowanie niższy poziom niż pierwsza cześć.
Z czwartej fazy pozytywnie ocenił bym tylko Lokiego, Falcona, Hawkeya i Czarną Wdowę.
Też ostatnio postanowiłem sobie odpuścić Marvela. Po Endgame za bardzo się rozdrobnili i cała 4 faza to jest jeden wielki chaos. Pozbyli się postaci których losy chciałbym śledzić (m.in. Iron Man czy Hulk) na rzecz tłumu drugoplanowych, miałkich postaci.
Czyli jest nadzieja na koniec tych turbo tandetnych (mimo ogromnego budżetu) produkcji, uff
Ileż można oglądać Marvela w koło macieju ci superbohaterowie, cały czas ta sama konwencja.
A uważacie, że to wartościowe kino? Nie sugeruję czy tak, czy nie, po prostu nigdy nie oglądałem takich filmów.
Niespecjalnie wartościowe wg. mnie.
Jako pusta rozrywka, na pewno pozwala się odprężyć, przy okazji dając wiele emocji w związku z przygodami wykreowanych postaci.
Niemniej - to dosyć pustawe kino. Sam widziałem trylogię Batmana w reżyserii Nolana (jest świetna) oraz pierwszego Iron Mana i Thora (Iron Man spoko, Thor taki sobie). Później wystarczyły mi krótkie fragmenty żeby zobaczyć, że wszędzie tłucze się na to samo kopyto. Osobiście wolę anime, które jednak potrafi być ambitne i różnorodne, choć i ono wygląda dużo słabiej niż 20 lat temu.
Ilez mozna to gowno ogladac? Zmieniaja sie tylko bohaterowie i jak ci pozbywaja sie zlego
rlistek - Spadek formy Pixar miał w okolicach 2010 roku i później:
- "Auta 2", "Merida Waleczna", 'Dobry Dinozaur" czy "Uniwersytet Potworny".
Od "Inside Out" znowu jest bardzo dobrze.
Tymczasem DreamWorks Animation dopiero w tym roku wypuścił świeży film: "Gad Gays".
Fabuła pisana jak do troglodytów, efekty kiepskie jak w serialach z kanału Sci-Fi, nayebane tych części, a każda kolejna głupsza od poprzedniej .. I tak się dziwię, że tyle czasu to badziewie kręcą.
Ty chyba zadnego filmu marvela nie ogladales skoro mowisz ze efekty specjalnie sa kiepskie xd
Taaaaa.... Szczególnie w ostatnim Strange'u jego 3 oko. Ten serial jest żałosny i małostkowy. Tyle.
Kiepskie efekty. Ciekawe. Może przestań ściągać filmy w kiepskiej jakości? A fabuła kiepska? Jak w każdym komiksie. Prosta jak tylko można. A całość to, tu taj znowu od nowa, tutaj kogoś się od czapy wskrzesi. Te filmy mają odprężać. I te zadanie spełniają.
Edziek - Masz jakąś niezdrową obsesję na temat poprawności politycznej i jakiejś cenzury. Te same argumenty powtarzasz w każdym poście.
Ja np. wolę Spider Many z Hollandem, gdyż stara trylogia bardzo źle się zestarzała i obecnie jest bardzo infantylna.
A z Hollandem to nie infantylna? Z Maguirem przynajmniej nie leciał mało śmieszny żarcik co 5 min, Stary Parker przynajmniej musiał sam coś osiągnąć, miał jakieś ludzkie problemy (jak tu znaleźć czas na pracę, naukę i jeszcze ratowanie świata, jak zapłacić czynsz), a marwelowski to głównie zaawansowany technologicznie kostium od Starka i luzik.
No proszę, a był taki jeden co się kiedyś ze mną wykłócał, że nigdy do czegoś takiego nie dojdzie:-P.
Widać to było od jakiegoś czasu, twórcy wiedzą, że formuła już nie jest tak świeża jak wcześniej i coraz bardziej muszą eksperymentować w tym gatunku. A tu nowy Joker chce być musicalem, Spider-man leci na nostalgii, Strange kręci się wokół horroru... Przyszłość maluje się w ciemnych barwach, aczkolwiek nie jest jeszcze tak źle, nadchodzący Samarytanin ze Stallonem zapowiada się interesująco (choć historie o podstarzałych superbohaterach też wiele razy były już pokazywane).
Najzabawniejsze jest to, że Ci, którym się takie kino nie podoba, zamiast go po prostu nie oglądać, chcieliby zakazać oglądania innym.
Ostatnio gadałem z gościem, który chciałby, żeby kina zakazały wyświetlania filmów Disneya ( animowanych i fabularnych ), Pixara, DreamWorks Animation, Marvela i DC i wtedy ludzie byliby zmuszeni oglądać 'ambitne kino?, czyli Scorsese, Coppolę czy Scotta - czy to nie jest cenzura i zmniejszanie różnorodności w kinie?
Jeszcze zabawniejsze jak łatwo skompromitować takiego mądralę prosząc, żeby zdefiniował czym według niego jest "ambitne kino". Najwięcej szkody "obrońcy jakości" spowodowali w czytelnictwie, bo inteligencki snobizm nadal odstrasza od książek czytelników z doskoku ("po co mam sięgać po książkę X, skoro nie zrozumiem jej tak wspaniale jak krytyk Y")
Problem jest taki, że kino superbohaterskie ma astronomiczne budżety, przez co wysysa kasę konieczną na inne filmy sf/fantasy o odpowiednim rozmachu.
Więc nie, nie jest to takie proste jak "to nie oglądaj". Bo do oglądania zostaje niemal tylko to + remake'i :P
ja zawsze uwielbialem kino super hero, teraz jest spadek ogladalnosci/zaintersowania, bo jest poprostu przesyt tego gatunku, co drugi film to kopiuj wklej ze slabym antagonista... kiedys takich filmow mozna bylo ze swieca szukac jak np. dark man 1 i 2 z genialnym nessonem w tej roli, pozniej jakies filmy klasy z jak steel, spawn i wiele wiele innych, dopiero blade i jego sequel byly przeswietnymi filmam sh, a takich na przesterzeni lat wychodzilo kilka, teraz disnej wali tasmowo na ilosc a nie jakosc i to jest najwiekszy problem... ale im wieksza ilosc filmow, tym wiekszy popyt, bo traca roczni kilka % widzow a dalej kroja ogromne siano, wiec po co maja przestawac?
Do Endgame Marvel był świetny, ale teraz gdy powymieniali większość superbohaterów na jakiś bezpłciowe postaci to odechciało mi się oglądać.
Bardzo dobra wiadomosc, superbohaterskie kino zarżnęło blockbustery o innej tematyce
Jakość i ilość tego wszystkiego zaczyna zwyczajnie wypalać ludzi. Jeśli nawet krytycy, którzy dostają przed premierowe free-access zaczynają być bardziej krytyczni do tych "tworów" to już naprawdę zaczynają się kłopoty. Już nie mówiąc o tym jak fatalnie wyglądają pewne momenty jeśli chodzi o CGI co tak naprawdę jest wina Disney, które obarcza studia nie tylko dużą ilością pracy i czasem w którym mają to robić, ale również reshootami, które są robione przez studio i reżyserów. Nie chiałbym być pracownikiem VFX, który ogląda jak pewien reżyser się śmieje z tego jak źle wygląda CGI w filmie nad którym pracowałem.
No i oczywiscie sam scenariusz. "Nigdy nie dowiedzą się co poświeciłaś" czy Sam Wilson, który jest takim.. nie będę wyzywał wiec powiem, ze jest niemiłym człowiekiem do Johna Walkera i ogólnie zachowuje się w taki sposób, ze wole Johna z tarcza niż jego. Ahh.. no i oczywiście "You need to do better, senator" jakby powrót polowy ludzkości jest czymś zajebiście łatwym i zrobi się to wszystko w rok czy dwa. Nawet mój ulubiony projekt z tej fazy, No way home, ma niesamowicie straszny pierwszy akt.
Wypuśćmy 1273716236512534 niskiej jakości produkcji z gatunku x.
"Ludzie nie chcą oglądać gatunku x!"
Surprise pikachu face.
I dobrze. Kino superbohaterskie swego czasu bardzo lubiłem i ogladalem wszystko co wyszło w MCU (do tej pory czasem jakiś nowy film od nich obejrzę). Mimo wszystko jednak od jakiegoś czasu Marvel po prostu nuży. Z jednej strony ma na to wpływ przesyt materiału, z drugiej zaś spadek jakości samych filmów. Przez pierwsze trzy fazy były to przyjemne choć proste historie, które angażowały widzą. Teraz są przekombinowane, coraz głupsze i mniej logiczne. Nie mówiąc już o wciskaniu na bezczela ideologii.
Mam nadzieję że teraz trend się odwróci i w kinach zaczną królować filmy pokroju nowego Top Guna - nie silące się na jakieś głębokie przesłanie, z niegłupim morałem i przede wszystkim - nastawione na przyjemność widza.
Mnie to już kilka lat temu zaczęło się nudzić. Problem z tym, że o wiele za dużo tego Marvela wszędzie. Po kilka filmów w roku, do tego seriale.
Ot...bohaterowie muszą uratować świat lub kogoś lub coś. I tak w kółko, film numer 100
Jeśli o mnie chodzi, to nie podoba mi się koncepcja łączenia ze sobą wszystkich filmów w jedną całość i jeszcze mieszania do tego seriali. Już wolałbym jakby każdy bohater miał swoje lokalne uniwersum, jak kiedyś. Powiedzmy, że lubię tyko Ironmana. Oglądam pierwszy film - odlot. Oglądam drugi film - fajnie. Oglądam trzeci film - cooo?! Jacy kur** kosmici?! Kiedy?! Przegapiłem jakąś część?!! Ano przegapiłem, nazywa się „Avengers”. Oczywiście jestem w mniejszości, a każdy woli płaszczyć się przed motłochem, więc nie wygląda na to, żeby coś się w tej kwestii zmieniło. Zwłaszcza, że zeszłoroczny Spiderman to 1 z dziesięciu najbardziej kasowych filmów w historii, więc nie ma co wieszczyć rychłego, czy jakiegokolwiek końca kina superbohaterskiego.
Może w komiksach rzeczywiście jakąś tam popularność ma Ironhart, she hulk, kobieta Thor czy czarnoskóry Kapitan Ameryka ale same w sobie te wydawnictwa to nisza, może z 10% przychodów Marvela. Wszystko na powierzchni trzymają kanonicznie bohaterowie i taka jest prawda. Robienie tych postaci osią nowej fazy to błąd i tyle. Ja czytam komiksy od zawsze, mogę powiedzieć że przeczytałem wszystkie główne serie od lat 60 i od filmów oczekiwał bym tego, na co czekałem wiele lat. To ja i moje pokolenie ma kasę na bilety i popcorn. Jeśli filmy będą kierowane do dzieci i żeby zadowolić mniejszości to oglądalność będzie spadać i tyle. Żeby nie było, czytam Champions, Milesa Moralesa i sporo innych nowości ale żebym czekał na to w kinie? Nie bardzo.
End Game'em rozpędzili hypetrain, ludzie "pękli" w boxofficie. Teraz, co logiczne, zwolnili, dodają nowe postacie etc., w porzo. Ale ludzie chcą jechać jeszcze szybciej a nie zwalniać! Sam jestem fanem MCU, nie fanbojem, ale fanem. Ale na nowego Thora już w kinie nie byłem i czekam na premierę na SVODzie. Juz mie się nie chce, z każdym kolejnym filmem czekam aż coś się zacznie ruszać w uniwersum a to wszystko dosłownie stoi w miejscu! Loki zapodał na koniec serialu fajna bombę... i co? Czekam już rok i co najwyżej drasneli temat. Każda kolejna produkcja dodaje cegielkie, co jest ok. Ale nic nie popycha do przodu. A mie się nie chce jeszcze czekać kolejne 2, 3 lata żeby się w końcu coś ruszyło. I dlatego odpuszczam już kinowe premiery bo szkoda mi nerwów.
I ta druga scena po napisach w DS2, dla maniaków Raimi'ego i Campbella fajny dziub, ale dla mnie to było żenujące.
Nigdy nie rozumiałem fenomenu Marvela. Super bohaterowie w komiksowej otoczce to w ogóle nie moja bajka.
czy to oznacza ze powinnni wogole nie krecic nic co ciebie nie interesuje i co nie jest twoja bajka?
wszystkie filmy robione pod jedno kopyto. nie dziwie sie ze to sie ludziom nudzi.
ja przestalem dawno to śledzic
Sprawa jest prosta. Wychodził 1 film na 2-3 lata, to nawet taki ktoś jak ja, kto nie jest szczególnym fanem, obejrzał z ciekawości. Teraz mamy parę filmów superbohaterskich rocznie, do tego seriale... to trochę jak z jedzeniem. ktoś może być wielkim miłośnikiem np. pizzy, ale to nie oznacza, że chciałby ją jadać codziennie na każdy posiłek.
Do tego oczywiście nierówny poziom samych filmów i pozbycie się tych najciekawszych, najbardziej ikonicznych bohaterów, których kojarzyl praktycznie każdy, nawet nie będąc fanem komiksów.
A może to dlatego po dużym Boom trafiła się Faza przejściowa?
I dlatego że w 2-ch następnych fazach będą dziać się faktycznie duże rzeczy w uniwersum?
Jest świetne rozwiązanie tego problemu NIECH ZACZNĄ ZNÓW ROBIĆ DOBRE FILMY to im nie będzie widownia spadać, bo od "end game" to same crapy lub średniaki zrobili :P
Problem jest taki, ze te filmy sa dokladnie takie same, zobaczyc jeden to jak zobaczyc wszystkie. Ludzie sa juz znudzeni.
To nie trend, po prostu dziś rynek jest już przesycony tym szajsem. Za dużo, za bardzo wtórnie, za bardzo "cool".
Zainteresowanie spadło bo Marvel wprowadza nowe postacie, a ludzie oczekują nie wiadomo czego po Avengers end game.
No bez przesady ;)
W tamtym roku aż trzy tytuły z uniwersum Marvela znalazły się w pierwszej dwunastce najbardziej dochodowych filmów z czego na pierwszym miejscu Spider-Man: No Way Home - zarobił prawie 2 MILIARDY $
I bardzo dobrze. Skoro idą w ilość, a nie w jakość, to jest to wręcz naturalne. Plus postanawiają brać udział w tym pouczaniu całego świata co jest dobre, a co złe, wtłączają pseudomądrości liberałów i się dziwią, że nikt nie chce tego oglądać.
Zwierzę się wam, że z Marvela to mi się tylko podobały Strażnicy Galaktyki i Wojna bez granic.
Ale ból tyłka u ludzi tutaj. Trzeba wam odłączyć internet bo za bardzo na was wpływa i tylko robicie się coraz bardziej marudni, zamiast cieszyć się i dobrze bawić.
Jaki niby trend?;D Po prostu boomerzy tacy jak my odchodzą. Nowe pokolenie wchodzi. Fani tych filmów nigdy sie nie skończą, bo osób w wieku 10-30 lat jest mnóstwo. A ponad 30 letnich fanów też, aczkolwiek wielu już kr ęci nosem na pewne rzeczy. Ogólnie problemem po skończeniu End game jest to, że teraz naprawdę wydalają te filmy i seriale w ilościach hurtowych, i to jest błąd. Szczególnie dlatego, że teraz w sumie trzeba oglądać seriale. Nie jest to super konieczne, ale lepiej się ogląda jako całość. Niech jeszcze wpadną na pomysł, że żeby ogarnąć wszystko, to będzie trzeba oglądać filmy/seriale/ czytać nowe komiksy które będą połączone z filmami i serialami, i jeszcze gry do tego. Ogólnie dla mnie, jest tego za dużo. Dlatego z tej 5 letniej fazy, obejrzałem tylko Thora. I w przyszłym roku Strażników Galaktyki 3. A z reszty zrobię sobie maraton za 3 lata na Disney + jak wyjdą podwójni Avengers. I potem chyba odpadam. Chociaż wchodzą potem X-meni, i jestem ciekawy, jak będą wyglądac pod skrzydłami Disneya.
Wymyślanie tematów z dupy. MCU ma się doskonale o czym świadczą reakcje na zwiastuny i szerokie zainteresowanie w sieci. To, że Thor i Strange zarabili mniej nie znaczy, że nagle następuje jakiś koniec. Dziennikarze szukają taniej sensacji a ci, którzy MCU nie lubią odzywają się pierwsi i w zasadzie jedyni.
Przeciwnicy Marvela będą zawiedzeni ,że tręd na filmy super bohaterskie minie .
Jak dla mnie za dużo już tego, tak tak wiem nie zabija się kur znoszących się złotych jajek, ale filmy oparte na komiksach DC i Marvela są częstym widokiem, jakby dali na mainstream te mniej znane to może bym przełkną to wszystko.