Te seriale fatalnie zaczynały, ale stały się świetne
Breaking Bad był ciekawy praktycznie od początku. Dla mnie serialem od którego odbiłem się na początku była Gra o Tron, za drugim razem dopiero obejrzałem całość pierwszego sezonu.
U mnie z Biurem jest odwrotnie, na początku było fajnie, później zaczynało być coraz nudniej i wtórnie, chyba na piątym sezonie skończyłem bo już zasypiałem, pierwsze brak pomysłów w serialu widziałem już w tym odcinku gdzie zrobili sobie wycieczkę nad jezioro, (S3E23).
"Parks and Recreation
Liczba sezonów: 7
Gdzie obejrzeć: Netflix"
Nie pomyliło wam się z HBO? Wy ewidentnie kopiujecie listę z jakiegoś amerykańskiego portalu i nawet nie sprawdzacie gdzie te seriale są dostępne w polsce.
5 sekund zajmuje wejście np na upflix i sprawdzenie gdzie jest dany serial. Za dużo wymagasz ;p
Breaking Bad był ciekawy, ale trzeba przyznać że rozkręcał się powoli. Gdy go oglądałem to przez cały pierwszy sezon towarzyszyło mi uczucie że jest OK, ale o co ten cały szum?
Dopiero potem zaczęło się robić ciekawiej. I ciekawiej. I ciekawiej - aż do samego końca.
Breaking Bad nie zaczynał się źle. The Wire był bardzo nudny w pierwszym sezonie. Dopiero potem się rozkręcił i wszystko pięknie zazębiło. W sumie trochę jak przedłużony prolog ten pierwszy sezon był.
Miałem identycznie z The Wire, dopiero zaskoczyło w drugim sezonie. Ale raczej zakładam, że wtedy "nie umiałem" jeszcze świadomie oglądać seriali. Tak samo było z Deadwood, dopiero pod koniec pierwszej serii załapałem bakcyla.
A Breaking Bad od razu zaczyna się wielkim pi@Xdolnięciem, więc nie powiniem się znaleźć na tej liście.
Rozwaliliście mnie tym Babylonem 5. No chyba, że to chodzi o DS9. Wtedy pełna zgoda.
Babylon 5 podróbką ? Niedoinformowany autor może powinien wpierw zaznajomić się z tematem kto od kogo zerżnął.
https://www.reddit.com/r/scifi/comments/8kreoh/deep_space_9_was_a_babylon_5_ripoff_incendiary/
A poza tym - Babylon 5 źle zaczął ? Przecież 1-szy sezon to był prolog do całej historii, bodajże dopiero 13 odcinek "Signs and Portents" był pierwszym wprowadzeniem do głównego wątku tego serialu.
Z The Office trochę się zgadzam zwłaszcza przez postać Michaela i jak ją później zmienili, jednak ogólnie rzecz biorąc, to pierwszy sezon nie był jak dla mnie taki zły, o wiele bardziej zauważalnie kulały te ostatnie
spoiler start
właśnie przez odejście Steve'a Carella z obsady i próby obsadzenia na pierwszym planie postaci, które nie miały do tego potencjału - piję tu głównie do Andy'ego.
spoiler stop
Pierwsze odcinki The Office wydawały się słabe na początku, bo człowiek nieprzygotowany na postać Michaela, non stop czuł ciary zażenowania. Oglądając 2gi raz, kiedy już wiesz o "co biega", jest dużo lepiej.
Pierwszy sezon był też niedokończony. Pierwsze odcinki się nie podobały i miały słabą oglądalność, więc ucięli sezon w środku. Niewiele brakowało by drugi sezon w ogóle się nie pojawił
Agenci Tarczy miewali swoje gorsze sezony, ale mimo wszystko lubię ten serial. W sumie szkoda, że na 80% znaleźli się po za kanonen MCU.
A ja właśnie się cieszę. Dzięki temu serial się uwolnił i mógł robić co chciał. Bohaterowie zaczęli być bohaterami, a nie sprzątaczkami po Avengers.
Jak coś zaczyna się tak fatalnie jak np. Breaking Bad, to po prostu tego nie oglądam. Niespecjalnie mnie obchodzi, czy się potem rozkręca. Twórcy mieli szansę mnie zainteresować. Nie wyszło? No to żegnam...
Ha dobre.
Arrow było dobre tylko na samym początku.
Agenci TARCZY doszli do świetności, takiej do jakiej 99% seriali nigdy nie dojdzie, po czym skończyli bardzo marnie.
BB w żadnym momencie nie było złe, ten serial świetnie obnaża "znawców", rozkręcenie się to nie zły początek.
Tylko dwa z nich oglądałem.
The Office - pierwszy odcinek obejrzałem i ten cringefest nie jest dla mnie.
Wszyscy mówią, że z czasem lepiej, ale zamysł cringefestu zostaje, więc nie oglądam
Breaking Bad
Był tylko jeden odcinek, który był nudnawy. Trzeci lub czwarty
spoiler start
Informacja o ciąży Skyler
spoiler stop
A tak, uważam, że serial był świetny, jeden z lepszych.
Ja myślałam, że oni tu powiedzą o serialach sprzed 30 lat, typu Colombo, a oni tu jakieś gówna nowoczesne przytaczają, masakra :) Te seriale co przytoczyliście to zaczęły jako gówno i skończyły jako gówno, śmietnik :)
Zaskakująco dobry wybór seriali - przynajmniej tam, gdzie jestem w stanie zweryfikować opinię autora. Rzeczywiście początki z The Office i Seinfeldem to utrapienie, droga przez mękę, tortury, a potem robi się przyjemnie, momentami bardzo.
jedyny serial który bym polecił z tej listy to Breaking Bad : D
Dla mnie Babylon 5 od początku był świetny. Szkoda, że nie jest łatwo dostępny, bo każdy fan SF powinien przynajmniej dać szansę.
Breaking Bad też nie kojarzę z słabego początku. Raczej z słabego końca.
Moim zdaniem Justified nadaje się do tej listy idealnie.
W pierwszym sezonie luźna atmosfera, brak klimatu zagrożenia, kule się bohatera nie imają.
A od drugiej serii robi się rasowy serial z zajebistymi postaciami i problemami.
A Bojack Horseman? Pierwszy sezon był do kitu, ale zaczął się rozkręcać i stał się świetny
Biuro to największe kupa jaką widziałem w życiu. Lepiej już oglądać tęczowe seriale Netflixa, niż ten badziew z głównym aktorem, który wygląda jak upośledzony orangutan i gra jak aktorzy tureckich seriali. Daremne to jak ciul, ale jak ktoś lubi oglądać żenujące zachowania innych ludzi, to mu podejdzie.
Widziałem puerwszy sezon Arrow i nie był wybitny, ale podobał mi się. Z drugiego sezonu widziałem kilka odcinków i nie odpowiada mi to w jakim w kierunku to wszystko zmierza. Mam nadzieję, że kolejne odcinki są lepsze.
A mimo wszedłeś tu i jeszcze zostawiłeś posta.
Breaking Bad to taki serialik o którym wszyscy mówią że jest świetny no bo tak trzeba, bo kolega tak powiedział, bo tak napisali na filmwebie... Chcesz żeby inni myśleli że jesteś spoko ziom to musisz lubić ten serial choćbyś miał puścić pawia oglądając...
A jak niby miałem poznać jego treść? Telepatycznie? Masturbując się do leadu?
Przeczytałem te debilne wypociny. To i tak pewnie więcej niż 80% userów, którzy odpadli najdalej po 3 karcie :D
Breaking Bad było świetne od początku, obecność serialu na tej liście to nieporozumienie. Natomiast jego prequel - Better Call Saul - wręcz przeciwnie - masa ludzi odbiła się od nudnawych pierwszych sezonów i nie dokończyła jednego z najlepszych serialów ostatnich lat - jego brak na liście to nieporozumienie numer 2.
Uwielbiam BB, jeden z nielicznych seriali który oglądałem więcej niż raz (jak znam serial to drugi raz już mnie nie kreci bo wiem co będzie przecież). A od Saula odbijałem się już 3 razy, nie mogę przebrnąć przez pierwsze odcinki.
Dla mnie El Chapo to serial który jest świetny ale trzeba się przyzwyczaić do klimatu innego niż hollywoodzkie Narcos, klimatu który pewnie jest dużo bliższy meksykańskiej rzeczywistości. Kolejny to Dark i Orphan Black.