Twórca Podróży przyznaje, że gry-serwisy są najlepsze dla życia developerów
Termin chyba na polski jest "gra-usługa"...
Teraz jadą tak ostro z Google tłumacz, że nawet nazwę własną gry przetłumaczyli "Podróż". Ciekawe co następne? "Zagłada", "Martwe czerwone odkupienie", "Bóg wojny", "Ostatni z nas", "Aureola Nieskończoność" itp.
golona777
Nazwa Podróż jest oficjalną polską nazwą gry, używaną przez Sony Interactive Entertainment Europe -> https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP9000-CUSA00470_00-JOURNEYPS4061115
Gry usługi jako zbawienie świata gier, brzmią strasznie płytko. Nie wydaje mi się, że Twórcy Fortnite, mimo tak wielkiego sukcesu, nie crunchowali, przynajmniej przez pewien okres. Problemem nie jest model dystrybucji, tylko sposób funkcjonowania studiów pod butem wydawcy.
Twórca Journey, którego tak często tutaj cytujecie, wydaje mi się, że się odkleił delikatnie.
Poza tym, już wielokrotnie pokazywano, że pojęcie gra-usługa, rzuca się jako reklama gry, w którą będzie się grało niby przez kilka lat, po czym wychodzi z tego Anthem czyli niedokończona gra. A prawdziwe gry usługi zwykle wychodzą z dobrego prosperowania finansowego gry...
Ale równie dobrze można powiedzieć, że coroczna Fifa bardzo dobrze prosperuje finansowo, pracownicy raczej nie przemęczają się nad kolejnymi jej wersjami. Nie jest grą usługą a przynosi gigantyczne zyski.
Dla pracowników dobrze jest, jeśli gra studia po prostu się sprzedaje bardzo dobrze. Ot przepis na sukces pracowników. Chociaż nie zawsze. Czasem kierownictwo jest po.....
To oczywiste, w końcu łatwiej pompować w jeden tytuł jakieś popierdółki, skórki, eventy które nie wymagają jakichś większych inwestycji ludzkich czy finansowych. Jak twórca miałby wydawać kolejne gry co rok-dwa i zarabiać tak naprawdę na tytule przez pierwsze trzy miesiące po wydaniu gry, to chyba lepiej jak jak co roku będzie dawał season pasy do season pasów, jakieś Year 2/3/4/5/6 pass czy eventy z których będziesz miał parującą kupę jak nie wykupisz jakieś wspomagacza, albo nie będziesz grindował 25 godzin na dobę w grze. Taki Ubi już totalnie położył lachę na inne gry niż usługi, po co ma robić np. kolejnego R6 Siege, skoro gra która ukazała się prawie 7 lat temu wciąż przynosi kokosy? Po co Blizzard ma inwestować w nowe tytuły, skoro przez Diablo Immortal musiano ratować Koticka przed pewną śmiercią, gdy prawie się utopił w rzecze dolarów która została wygenerowana przez ten Pay 2 Win? Grajcie w indyki, to wam zostaje.
Paradoksalnie nie mam największych pretensji do twórców gier, oni po prostu kierują się zasadą vox populi - skoro ludzie stali się bezmózgimi korpo-ulubieńcami, to czemu mają nie korzystać? Dla ideałów?
znowu logika tepej dzidy. to nie jest rozwiazanie istniejacego problemu tylko calkowita zmiana narracji i zbicie tematu w strone ocieplania wizerunku bardzo negatywnie odbieranego przez czesc spolecznosci modelu produkcji i dystrybucji. wiadomo, ze najlepiej to by bylo dlubac sobie cale zycie jeden temacik i go sobie powoli rozwijac, a w tle skowronki i zapiete karty kredytowe klientow na calym swiecie. najlepiej niech kazdy tak zrobi i obnizy swoja produktywnosc o 1000% by cieszyc sie bezstresowym podejsciem do pracy i rzeczywistosci ale niech wszystko inne wlacznie z placami zostanie po staremu. moze byc jednodniowy tydzien pracy od biedy. co sie stanie jak ktos zaplaci ekipie budowlanej a oni beda stawiac dom przez 50 lat ale zrobia to dobrze i bez niepotrzebnego usterkowego stresu :D
Tu nie chodzi o rodzaj produkcji, a o organizację pracy. Jeśli ona leży, to crunch i stres są nieuniknione. Wydaje mi się, że przez tego twórcę przemawia zwykłe lenistwo, bo "gry-usługi" niosą chyba większe ryzyko niewypału, niż klasyczne produkcje.
Odkładajcie wszystkie gry od Fromsoftware. Nie są usługami tylko skończonymi grami. Czego nie rozumiesz? Odkładaj na półkę. Idę odłożyć Gothica i inne gry na półkę. Biore się za gry usługi. Tylko wezmę kredyt żeby mi się przyjemniej grało. "Skończone gry" i płacenie raz za grę? Błagam... Kto jest taki naiwny aby raz zapłacić za skończoną grę?
I kogo to jest niby wina ten crunch? Typu gry?
Przecież to ta branża po prostu wykorzystuje i zmusza pracowników na maksa, to ta branża jest rakowa, a ten ich cały crunch to jedna wielka ściema i wymówka na to, że po prostu wyzyskują wszystkich bo sobie ustalili, że chcą wydać szybciej wiec masz je***.
Mam nadzieję, że pewno dnia rządy się za to wezmą i ukrócą ten proceder prawnie, inaczej się nie da.
Nie przestaną się zasłaniać bredniami i górnolotnymi pierdami.
Wiec tak, da się wydać grę na gwiazdkę, jak odpowiednio zaplanujesz wszystko, to takie proste.