Często usuwam z dysku LoL-a. A potem znów instaluję. Uważam, że to romantyczne
"Często usuwam z dysku LoL-a. A potem znów instaluję. Uważam, że to romantyczne"
Mi to wygląda bardziej na problem, uzależnienie.
Syndrom sztokholmski?
"Często usuwam z dysku LoL-a. A potem znów instaluję."
Jakie to prawdziwe
Miałem podobny epizod niedawno - po wielu latach zainstalowałem LoLa na trzy gierki. Poczucie straconych dwóch godzin, wyzwiska na czacie których dawno nie widziałem grając online oraz bezcelowość powtarzania w kółko tych samych schematów w meczach czyli: farmienie 40 minut i kumulacja pod koniec z ewentualnym zwrotem akcji szybko mi przypomniały dlaczego przestałem grać. Nie wiem co ja kiedyś widziałem w tej grze xD
"Często usuwam z dysku LoL-a. A potem znów instaluję. Uważam, że to romantyczne"
Mi to wygląda bardziej na problem, uzależnienie.
Namów swoich znajomych na Rocket League, a tę patoligię odstaw. Ewentualnie, jak sugerują komentujący wyżej, udaj się na terapię, a nas nie męcz swoim pamiętniczkiem.
I kto instaluje gry na C: ? A, 'dorosła' gimbaza, no tak.
Na C: instalują też ci którzy drugiego dysku nie mają, a czasem niektóre gry wymagają wręcz (przykład Soapbox Race World, czyli NFS World)
Ja już dawno zrezygnowałem z dwóch partycji. Wygodniej posiadać jedną.
No chyba że ktoś ma złoma z HDD i wolny Internet to wtedy bym nie ryzykował.
Syndrom sztokholmski?
Jak masz serię 3 przegranych z rzędu to wystarczy alt+F4 i przerwa.. a jak przegrywasz często i masz jakieś 30% wygranych to zmień gre i pogódź się z tym, że Pro nie zostaniesz. Jest wiele innych gier online.
https://m.youtube.com/watch?v=f5RsG2Oiw6k
Nawet przegrana może być ok o ile grasz w dobrym towarzystwie lub sam mecz był całkiem zrównoważony. Najgorsze gry to kiedy jedna strona absolutnie niszczy drugą, wtedy gra jest nudna.
Ja mam podobnie, ściągam, gdy któremuś ze znajomych zachce się w coś zagrać z innymi, to LoL jest taką grą, w którą każdy coś tam zagrał i łatwo się wraca do gry po miesiącach.
Jednak mimo powrotów LoL od kilku lat nie jest moją główną grą multiplayer. Liga jest taka akurat na casual partyjkę od czasu do czasu ze znajomymi trwającą 2-3 mecze.
To się nazywa uzależnienie. Tak samo robią alkoholicy, palacze czy narkomani. Jak są 'syci' to 'usuwają z dysku' żeby ich nie kusiło, a później znowu 'ściągają'... I dla twojej informacji, oni przeważnie też mają rodziny, pracę i obowiązki. :D
Przechodziłem to z Dotą. Profilaktyczny uninstall raz na jakiś czas aż w końcu się udało. Od 2020 na czysto ;)
Dota niestety to straszna patologia. Po kilku latach wrociłem na "meczyl" i po nim wywaliłem z kompa. Do dzisiaj mam obrzydzenie. Mecz trwał 1.5h i na czacie był mega flame więc "alt+f4" i gry single player na dłuższy czas.
Jak masz "czas" łatwiej wrócić jednak kiedy dochodzi praca i rodzina to te 1.5h meczu ktory budzi jedynei wkurzenie jest stratą czasu.
jak dla mnie za duża jest kara za przegranie początku. to robi się naprawdę nieprzyjemnie przy kilku przegranych. dobry artykuł.
Niegranie SR znacznie poprawia wrażenia płynące z LoLa. Na HA jest zdecydowanie mniej flameu i generalnie ludzie są przyjemniejsi, chociaż trzeba pamiętać, że to wciąż liga, tam też się rodzynki zdarzają. 11k aramów mówi samo za siebie.
tez tak mam ze usuwam gre mullti bo sie zdenerwuje a po 2 tyg wracam i idzie mi jakos lepiej
z bieganiem tez mialem podobnie rzucalem, wracalem az w konuc umialem przebiec 10km - zycie ;d
ja nigdy nie zagrałem i nie mam z tym problemu heh
edit: w sumie samouczek zagrałem po czym uznałem że ta gra zaszkodzi mojemu zdrowiu psychicznemu i wróciłem do army
Też tak mam. Walka z nałogiem, uzależnieniem od jakiejś gry. Paczkę fajek możesz wyrzucić ale i tak po nią za chwilę pójdziesz.
Niekoniecznie. Wyrzucisz i już nie wrócisz też funkcjonuje.
Bo to świetna gra, tylko granie z przypadkowymi ludźmi bez komunikacji głosowej nie ma najmniejszego sensu. Człowiek prędzej czy później się zniechęca.