Odtwórczyni Ellie w serialu The Last of Us uważa, że ludzie pokochają adaptację
O kurde właśnie zdałem sobie sprawę, że ta mała ma na nazwisko Ramsey a jej postać w Grze o Tron pomogła bohaterom w walce z gościem który się nazywał Ramsay. Niezły przypadek.
Bardzo ciekawe czy ona grała w ogóle w tą grę, czy powtarza tylko to co każą marketingowcy.
Może się mylę ale biorąc pod uwagę jej wiek, to wątpię, żeby ona słyszała o tej grze przed rolą w serialu, może zagrała teraz, przygotowując się do roli, co powinna zrobić.
Jeżeli na co dzień nie jest graczką to też wątpię.
Jedyne co moim zdaniem daje nadzieję na dobrą adaptacje to zaangażowanie
Neila Druckmanna w produkcję, bo co udowodnił umie w dobrą historię i jest ojcem tej marki.
"Jedyne co moim zdaniem daje nadzieję na dobrą adaptacje to zaangażowanie
Neila Druckmanna w produkcję, bo co udowodnił umie w dobrą historię i jest ojcem tej marki."
xd
Dlaczego ona w ogóle nie przypomina Ellie? Ja nie wiem, co za inteligenci robią te wszystkie adaptacje ostatnimi czasy.
Ty się ciesz, że w ogóle jest biała. Ciekawe jak rozwiną wątek z jej homoseksualizmem, oby nie był przesadzony, a co najwyżej gdzieś tam przebąkiwał w tle.
Kolejny Zbyszek... to nie ma być COSPLAY.
Wybieranie aktorów pod wygląd to najgorsze co może być.
Zapewne z tego właśnie powodu zmienili jej wygląd w drugiej części. Podobnie jak charakter, aby lepiej pasował do historii. Ze śmiałej, dość pewnej siebie (szczególnie jak na ten wiek) i zaradnej dziewczyny stała się nieśmiałą, cichą i podatną na wpływ innych. Choć to akurat nie pasuje do stereotypu lesbijki. No ale logika chyba przestaje mieć znaczenie, gdy osiąga się status władców i wirtuozów gamingu. Tak samo jak fani, których oczekiwania stają nic nie warte. I podobnie myślą krezusi i bogowie kinematografii.
Wydaje się to powszechnym zjawiskiem u władców wszechświata. I w sumie nie tylko, by to raczej cecha wszystkich stadnych ssaków. Przykładowo, gdy szympans osiągnie wysoki status w grupie, wtedy staje się bardziej agresywny i demonstruje w ten sposób, że inni w porównaniu z nim są nic nie warci i najlepiej niech im nawet nie przychodzi do tych pustych łbów, że mogliby stać się mu równi.
Gra jest na tyle filmowa i tak dobrze opowiada historię, że mnie, gracza który ograł "jedynkę" jeszcze na PS3, kompletnie nie interesuje ten serial. Ktoś tak jeszcze ma?
Wiele razy już słyszałem takie zapewnienia, a kończyło się jak zawsze. Do premiery pozostanę sceptyczny, a potem się zobaczy.
Trudno mówiła źle o tym serialu, gdy ma kontrakt z wydawcą, producentem serialu, do tego podpisała stos NDA i od tego jaki będzie odbiór serialu zależy jej wypłata.
Jeżeli nie namieszają w historii to fani gry z pewnością pokochają. W końcu to świetnie zrealizowana wędrówka dwojga ludzi i rozwijającej się między nimi relacji.
Dla innych? Tutaj może być różnie, bo motyw przedstawiony w TLOU w kinie i na srebrnym ekranie przerabiano już wielokrotnie. Idę o zakład, że część ludzi będzie porównywać TLOU do Logana.