Rodzice oburzeni obecnością Deadpoola i Logana na Disney Plus
A nie można założyć jakiegoś profilu dla dzieci, z którego nie można uzyskać dostępu do filmów z pewnych kategorii wiekowych? Po co walczyć z nieistniejącymi problemami?
proponuje zmienić tytuł na "mało inteligentni rodzice oburzeni obecnością deadpoola i logana na disney plus ponieważ nie potrafią założyć konta dla dzieci"
Chvj tam że mają kontrolę rodzicielską na profilach ale i tak muszą pierd@lić xD
A Disney też debil że obiecuje oszołomom bezpieczną platformę.
Chvj tam że mają kontrolę rodzicielską na profilach ale i tal muszą pierd@lić xD
A Disney też debil że obiecuje oszołomom bezpieczną platformę.
Prowodyrem ów zamieszania
Że jak??? A co to za obleśne, zgangreniałe, śmierdzące szambem językowe monstrum?
ów, owego, owemu, owym, owy!
To się normalnie odmienia przez przypadki. Litości ludzie....
Krótki komentarz, który nie byłby konieczny, gdyby problem się nie powtarzał:
Warto pamiętać, że na barkach autorów tekstów w tego rodzaju serwisach spoczywa duża odpowiedzialność. Choćby dlatego, że zagląda tutaj wiele osób w wieku szkolnym. I czytanie tekstów z okropnymi błędami przyczynia się do utrwalania złych nawyków językowych, z którymi ludzie mojego pokroju muszą potem walczyć.
Zdaje sobie sprawę, że tworzenie krótkich wiadomości opatrzonych krzykliwym tytułem trudno nazwać profesjonalnym dziennikarstwem. Niemniej jednak publikowanie tekstów w dużym serwisie do czegoś zobowiązuje, np. do znajomości zasad języka polskiego. Zwłaszcza że to praca, za którą otrzymuje się wynagrodzenie.
Co gorsza, w niemal każdym zdaniu tego tekstu pojawia się jakiś błąd. Oto darmowa korekta (choć zakładam, że ktoś dostaje za nią wypłatę):
Według nich, jest to równoznaczne ze złamaniem obietnicy jaka padła podczas premiery platformy.
Konieczny przecinek przed "jaka". Niepotrzebny przecinek po "nich".
Jak wszyscy doskonale wiemy, bogata oferta filmowa i serialowa to główne kryterium jakim kierują się subskrybenci przy wyborze platformy streamingowej.
Konieczny przecinek przed "jakim".
Jak się okazuje, nie wszyscy są zadowoleni z tytułów jakie wpadają do przepastnych bibliotek serwisów VoD.
Konieczny przecinek przed "jakie".
Po tym jak w Disney+ pojawiły się produkcje Deadpool, Deadpool 2 i Logan, rozpętała się prawdziwa burza.
Konieczny przecinek przed "jak".
Prowodyrem ów zamieszania stała się Rada ds. Telewizji i Mediów Rodziców, która zarzuciła władzom firmy spod szyldu Myszki Miki, złamanie obietnicy, jaką dała ona wszystkim rodzicom w czasie premiery platformy streamingowej.
Nie "ów", tylko "owego" lub "tego". Niepotrzebny przecinek przed "złamanie".
Zapewnienie, które padło w 2019 roku mówiło, iż serwis Disney+ będzie wolny od treści z kategorii wiekowej R.
"Zapewnienie" nie może "mówić". Błąd frazeologiczny.
Zamiast tego, produkcje dla dorosłych powędrować miały na platformę Hulu, której Disney jest większościowym udziałowcem.
Niepotrzebny przecinek po "tego".
Prezes PTC, Tim Winter stwierdził, że dodanie Deadpoola i Logana do oferty VoD naruszyło wspomnianą obietnicę.
Konieczny przecinek po "Winter".
Na tą chwilę nie znamy stanowiska rady nadzorczej Disneya w tej sprawie.
"Tę" chwilę, a nie "tą". Poza tym wyrażenie "na tę chwilę" jest niepoprawne.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/na-te-chwile-na-dzien-dzisiejszy;7444.html
Wątpliwe jest to, że z serwisu znikną produkcje, które stały się kością niezgody pomiędzy firmą, a niezadowolonymi rodzicami.
Niepotrzebny przecinek przed "a".
GOL: Czemu nikt nie czyta naszych artykułów poza nagłówkami?!11
Również GOL:
A co do artykułu: wow, Amerykanie pierwsi do zakazywania, choć przecież to kraj wolności, nowe, nie znałem
Bukary i profesor Bańko jak zawsze z rigczem.
Merci beaucoup, ale w tym wypadku nie trzeba szczególnego RiGCzu, bo tekst wygląda na tłumaczenie jakiegoś anglojęzycznego "newsa", które zostało dokonane z pominięciem etapu redakcji i korekty.
Obawiam się, że Tłumacz Google zrobiłby mniej błędów gramatycznych, a może też interpunkcyjnych...
Widzę, że tekst został częściowo poprawiony. Ale "na tę chwilę" pozostało.
Znowu pomogę. Zamiast:
Na tę chwilę nie znamy stanowiska rady nadzorczej Disneya w tej sprawie.
Proponuję:
Aktualnie nie znamy stanowiska rady nadzorczej.
Albo:
Rada nadzorcza nie przedstawiła jeszcze swojego stanowiska w tej sprawie.
Albo:
Stanowisko rady nadzorczej nie jest w tej chwili znane.
Albo:
Do momentu publikacji tego tekstu rada nadzorcza nie zabrała głosu.
Itp.
W profesjonalnych czasopismach stosuje się w takich wypadkach zwrot: "Gdy oddawaliśmy ten tekst/artykuł do publikacji/druku, stanowisko...".
Bukary, nie ma co się produkować. Poziom tu już się nie podniesie. Widzisz, nawet Ci nie podziękowali.