Nowy Wiedźmin Netflixa ma problemy? Blood Origin może mieć mniej odcinków niż planowano
Patrząc na inne seriale sf i fantasy to Wiesław jest pod każdym względem mizerny. Nie chce mi się wierzyć, że Netflix nagle się ogarnął i zaczął czytać prozę Sapkowskiego, raczej w drugą stronę czyli za mało emancypacji kobiet i gender diversity.
Krok w dobrą stronę, niech zrobią drugi i zmniejszą jeszcze o parę odcinków, tak do zera najlepiej :)
Od dawna jednym z problemów Netflixa było zbyt sztywne trzymanie się ilości odcinków narzuconych przez management. Pierwsze sezony Jessica Jones i Punishera byłyby jeszcze lepsze, gdyby były krótsze, bo w końcowych odcinkach było widać, że scenarzyści nie mieli już pomysłów.
Co do emancypacji kobiet, to było już to i u Sapkowskiego. Rasizm też był, ale skierowany przeciw nie-ludziom.
Co do emancypacji kobiet, to było już to i u Sapkowskiego. Rasizm też był, ale skierowany przeciw nie-ludziom
Dokładnie.
Sęk w tym że sporo ludzi tutaj (i nie tylko) wciąż myśli inaczej.
A po drugie jakoś sobie zakodowali w łbach że Wiedźmin to POLSKA bajeczka o typowym POLAKU i o tym co się dzieje na POLSKICH wsiach i miasteczkach.
Bo według tych ludzi Słowienie = Tylko Polska, Polacy.
No i nawet to netflix spierdzielił, wszystko w książkach (wiedźmin) sapka jest, do czego radykalna lewica się brandzluje (rasizm, silne niezależne kobiety, itd.), a i tak wszystko wywrócili do góry nogami, bo tak i foch.
Ale czego oczekiwać skoro showrunnera nawet ich nie przeczytała, a baginski uważa, że większość widzów to przygłupy.
Problemem jest gówniany scenariusz słaby reżyser i nieraz mierni aktorzy, jakoś w latach 90 było masę filmów z murzynami i nikt nie zwracał na to uwagi, tak samo jak filmy z silnymi kobietami i nikt z tym problemu nie miał, BA były nawet filmy gdzie murzyn grał białego i tez nikt nie płakał. Dlaczego, bo właśnie mieli dobrego reżysera, scenariusz i aktorów, a nie jak dzisiaj gdzie zatrudnia się reżyserów aktorów ze względów ideologicznych czy koloru skóry, a nie dlatego że mogą napisać świetny scenariusz czy dobrze zagrać swoja postać.
A potem płacz i tworzenie wyimaginowanych problemów, bo nikt nie chce oglądać serialu czy filmu ze słabym scenariuszem i źle napisanymi postaciami, ale tak rasizm i homofobia. Ale zero samo krytyki, bo może to w nich jest problem, wieczne zwalanie swoich porażek na innych.
zbyt sztywne trzymanie się ilości odcinków narzuconych przez management. Pierwsze sezony Jessica Jones i Punishera byłyby jeszcze lepsze, gdyby były krótsze, bo w końcowych odcinkach było widać, że scenarzyści nie mieli już pomysłów.
Ale na ten przypadek cierpiało większość seriali, i to jeszcze przed erą serwisów VOD.
Na naszym rodzimym podwórku za idealny przykład mogą tutaj posłużyć Świat Według Kiepskich oraz... Włatcy Móch, nasza kultowa animacja dla dorosłych, dla niektórych nieudolna podróba South Parku. Według mnie Kiepscy powinni zostać zakończeni w 2006 roku, natomiast Włatcy Móch - po czwartym sezonie.
Emancypacji kobiet w prozie Sapkowskiego było bardzo dużo. Trudno mi skojarzyć innego autora, który stworzył tak silne, niezależne i do tego ciekawe kobiece postacie. Szkoda, że Netflix nie czytał, bo ta dziewczynka, która niby gra Yennefer, wzbudza najwyżej uczucia opiekuńcze, więc jest jej dokładnym przeciwieństwem.
Po drugim sezonie wiedźmina wiem że tego szrota na pewno nie obejrzę, a jak ma być więcej tego pajaca to już na pewno na pewno
Jeśli sam Netflix uznał, że ten serial jest słaby, to musi być to kupsko jakiego świat nie widział.
I niby dlaczego miałaby to być zła wiadomość? Nie liczy się ilość, tylko jakość. Powiem więcej, wiele poprzednich seriali Netflixa byłoby dużo lepszych, gdyby były krótsze. Z takich 13 powodów zupełnie spokojnie można by wyciąć połowę scen, bo to i tak w głównej mierze nic nie wnoszące zapychacze. A że serial będzie 6-godzinny, a nie 12-godzinny? Bardzo kurde dobrze, większa szansa, że ktoś dotrwa do końca, co może uczynić go potencjalnym widzem kolejnego sezonu.
Powiem Ci coś w tajemnicy. Wiedzmin powinien być przynajmniej ( a raczej conajmniej ) 2x dłuższy na sezon żeby to sensownie przedstawić. Niestety tutaj wszystko jest zrobione na odwal się. Fabuła, linie czasu, efekty, lore, postacie ( tylko cavill naprawdę daje radę). Serial jako fantasy to takie max 5/10, ale jako adaptacja świetnej serii, to może 1/10.
Porównując do gier (zwłaszcza W3) jesli chodzi o odwzorowanie z prawdziwym Wieśkiem serial wypada gorzej niz ten polski. Gry poki co to jedyne multimedium mocno zbliżone do Wiedźmina
Napisał człowiek, który ani jednej części Wiedźmina nie skończył. No ale to Hydro.....