Minęło 15 lat, a ja nadal pamiętam tę metropolię z BioShocka
Jak cos robisz coś w stylu art deco to starzeje się z klasą. Oszczędzasz też pieniądze na grafice ;-P
Wróciłem teraz do Bioshocka przez Epic i wszystkie części są piękne, niezwykłe i wyjątkowe. Najlepsze, że teraz podczas gry skupiam się na detalach, jakoś inaczej po latach odbieram to co tam widzę - ta atmosfera miasta pod wodą, to że ono jest zalewane.
Kultowa gra.
Bioshock 1 to świetna gra, ale to też tylko wykastrowana kopia System Shock 2. Pod wieloma względami jest dużym regresem w stosunku do starszego brata jak brak kilku zróżnicowanych ścieżek, które różnią się gameplayem, mniej ciekawy rozwój postaci, mniej atrakcyjne hakowanie, mniej wyrazisty główny antagonista, lżejszy klimat i przesadne prowadzenie za rączkę. Muzyka też bardziej hipnotyzująca w SS2.
Fabuła, sposób jej poznawania i zwroty akcji to udana kopia SS2, ale nadal kopia. Projekt lokacji, grywalność i wizja gry to majstersztyk podobnie jak w SS2.
Szkoda tylko że cyfrowe wersje bioshock 1 i 2 nie mają polskich napisów
Grupa fanowska od tłumaczeń "Graj po polsku" dostosowała polskie napisy do wesji cyfrowych. Wszystko działa jak należy, jeśli masz z GOG lub Steam.
https://grajpopolsku.pl/download/bioshock-remastered/
O, dzięki za info :) Tylko to spolszczenie co podałeś jest do 1 części czy 2 też?
To, co dał Wiedźmin jest tylko do jedynki. Tutaj masz do dwójki z dodatkiem Minerva's Den: https://grajpopolsku.pl/download/minervas_den_remastered/
Czy wersja z epica ma już ten dodatek? Czy to spolszczenie będzie działac z epica wersja?
Spolszczenia działają doskonale z wersjami Remastered udostępnionymi nam ostatnio przez Epic.
Te gry są doskonałe, klimat jedyny w swoim rodzaju. Nigdy się nie nudzi.
Ja bym raczej proponował zajrzeć na steama po najnowszą wersję tych spolszczeń ;] GPP nie chciało aktualizować na bieżąco instalatorów które tworzyłem.
BioShock 1 Remastered - https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1596791825
BioShock 2 Remastered - https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1404300669
chcialem kiedys powrocic do remasterow ale oba mi sie wykrzaczaly po kilku minutach grania... na starym xboxie przeszedlem wszystkie + zdobylem platynke w 3 czesci :-) przepiekna gra ze swietna fabula.
Jezeli BioShock, to tylko czesc druga. Jakos historia Big Daddy'ego urzekla mnie najbardziej. Ale seria jako calosc, to jedna z lepszych rzeczy, jaka mogla przytrafic sie graczom.
Mnie także, w ogóle nie pamiętam bohatera z pierwszej części, jednak bez niej druga też nie byłaby tak ciekawa.
Oczywiście jest to krytyka obiektywizmu. Nie jest to jednak krytyka w sensie negatywnym. Gra jest refleksją na temat obiektywizmu. Jest to też dobrze poinformowana praca, wiele koncepcji przedstawiono uczciwie, zgodnie z tym co pisała rand i podobno twórcy. BioShock to hołd oddany autorce i jej twórczości.
Co zawiodło w Rapture? Filozofia, ludzie, może Andrew Rayan pomylił jakoś koncept (izolacjonizm ekonomiczny niezgodny z kapitalizmem, powolne interwencję w rynek a nawet nacjonalizacja). Mamy też element fantastyczny jak plazmidy, trudno budować jakieś wnioski na takiej podstawie.
W dwójce krytyce poddano wizję absolutnego altruizmu. W trójce sięgnięto po inną amerykańską filozofię.
Pierwsza część najlepsza. Ten klimat gdy pierwszy raz w Rapture. Miazga to była jak na tamten czas.
Cała trylogia BioShocka jeszcze przede mną ale muszę się w końcu za nią zabrać. Tym bardziej, że mam całą kolekcję na Epic i na PS5 także wystarczy pobrać. A na materiałach gra wygląda znakomicie klimatycznie.
Cudowna i piękna gra. Pierwszy raz grałem na x360 i byłem w szoku, wyglądała obłędnie, klimat i fabuła urwywały łeb. Niedawno wróciłem do odświeżonych wersji na ps5 i uważam że nie wiele się te gry zestarzały (gameplay już w wtedy był przestarzały:)
Jedna z tych gier, który zapamiętam chyba do końca życia.
Po pierwsze, grę kupiłem chyba dopiero w 2009-2010. Kiedyś jak była już w pomarańczowej klasyce. Internet miałem chyba dopiero dwa lata, i jeszcze jako tako nie ogarniałem, że na YT są gameplaye. A więc po drugie:
Jak odpaliłem tą grę, to początek wcisnął mnie w krzesło, szczęka opadała, byłem zachwycony klimatem. Zaskoczyło mnie również to, że gra chodzi na moim rzęchu. Ale musiałem odłożyć granie, żeby zrobić mały upgrade. Bo rzęch już wtedy zdychał. I grało się świetnie. Tyle możliwości grania dzięki plazmidom, wielcy tatuśkowie, zabijanie małych dziewczynek! ekhm znaczy ratowanie ich oczywiście ;D Fabuła, nagrań głosowych chciało się szukać. Jedyne minusy, to chyba ostatni boss, oraz masa przeszukiwania kubłów. Dwójka mnie już niczym nie zaskoczyła. Trójka też była świetna według mnie. Końcówka może troszkę taka jakaś, ale i tak bawiłem się dobrze.
Wczoraj próbowałem sobie odświeżyć remaster jedynki, ale problemy z rozdzielczością, trochę mnie odbiły od tej gry, pomimo iż zapowiadało się świetnie. Pomijam już nawet całkowity brak polskiego języka, który nie wiedzieć czemu był w oryginale a nie było w remasterze
Pierwszy raz ograłem Infinite około miesiąca temu i piękna gra muszę przyznać :)
Seria BioShock jest cudowna, podwodne Rapture to majstersztyk pod każdym względem. Columbia też zrobiła na mnie wrażenie, ale dodatki do Infinite w Rapture jeszcze bardziej. Każdemu polecam pełną przygodę ze wszystkim co ma w nazwie BioShock.
Ile to ja przez lata się naczytałem i nasłuchałem jaki to BioShock nie jest cudowny i w ogóle. I jaki miałem zawód po przejściu gry, że miał być cud, a był średniak, z nijako poprowadzoną fabułą i kiepską walką (która sprawiała,że backtracking ssał w tej grze). Jednak co jak co, ale ich opus magnum to był BioShock Infinite.
Wyniki Ankiety:
Nie mam zdania 47,8 %
Columbia 31,9 %
Rapture 20,3 %
Uwaga niepopularne stwierdzenie, you have been warned!
Brawo Wy, nie znacie się na grach. 1 i 2 - to gry genialne. Rapture - kultowe i nie do zapomnienia miasto, Columbia w chmurach to najgorsze co mogło przytrafić się tej serii a Infinite to jedna z najgorszych szmir w historii.
Columbia w chmurach to najgorsze co mogło przytrafić się tej serii a Infinite to jedna z najgorszych szmir w historii.
No, już nie przesadzaj.
Ktoś nie zna się na grach, bo uważa inaczej niż ty? Ale zajeżdża elitaryzmem.
Jedynka i dwójka to świetne gry z niepowtarzalnym klimatem, ale to Infinite podobał mi się najbardziej. Nie rozumiem krytyki tej gry, chodzi o to że zmienili miejsce i czas akcji? No straszne.
Siedzieć od 2009 na forum o grach i mieć aż tak srogie ego, żeby swoje zdanie uważać za jedyne słuszne... no nieźle.
Kiedyś to byly gry...
Nigdy nie grałem w 1 ani 2 (jestem graczem z 30+ letnim stażem) - czy warto zagrać teraz po latach?
Gram tylko w perełki w tych czasach. Przeważnie jedna gra na rok / dwa.
Po proszę o w miarę obiektywne opinie a nie przez różowe okulary :)
Pozdrawiam
Gram tylko w perełki w tych czasach.
To nie wiem jakim cudem pominales BioShocka po 15 latach to nadal 6 pozycja na meta wsrod Best PC Games, All Time
Niedawno ogrywałem i uważam że warto sprawdzić. Najmniej mi się podobała dwójka ze względu na więcej tego samego co w pierwszej części i średnią historię, ale jedynka i infinite były dobre. Rozgrywka najlepsza była w infinite ze względu na dynamikę. Oczywiście każdy ma inny gust i może ci te gry nie podejdą.
A co do grania tylko w perełki, to nie masz takich tytułów, w które grałbyś tylko dla zabawy ?
Ja jak jest "sezon ogórkowy", czyli nie wychodzi nic co by mnie interesowało, gram np. w Forze, już poza ładna oprawą, to satysfakcja jeżdżenia 200-300 km samochodami za miliony daje mi dużą satysfakcję.
Od czasu do czasu pogram też w coś starszego lub grę multiplayer.
Niestety wybitnych/przełomowych produkcji single-player jest mniej niż kiedyś, ale jest tak praktycznie we wszystkich innych mediach. W przemyśle filmowym też większość to niestety średniaki...
Mimo wszystko lubię sobie na luzie w coś "popykać". Gry są rozrywką interaktywną, więc nawet średnio oceniane produkcje dają mi satysfakcję.
Jedynka i dwójka gameplayowo mogą wydawać się "drętwe", ale nadrabiają to klimatem i historią. Strzelanie jest mało satysfakcjonujące , można się jednak przyzwyczaić, denerwujące są mini-gierki przy hakowaniu. No i momentami gra może być frustrująco trudna, wieczny brak amunicji czy zdrowia. Death penalty praktycznie nie istnieje.
Infinite jest już bardziej "współczesne", jako gra sprawdza się najlepiej, ale klimat tej gry jest jednak inny (co nie znaczy że zły).
Graficznie moim zdaniem cała trylogia dobrze się trzyma, a do tego dostępne są remastery które coś tam podkręcają.
Podsumowując jednynkę i dwójkę polecam o ile jesteś w stanie zaakceptować nieco archaiczny gameplay, natomiast infinite to bezpieczny wybór i można grać w ciemno.
Też wpisuję się w grono osób z dużym stażem, bez ukończonego Bioshocka (inne gusta)
Kiedyś zacząłem jedynkę. Nie podpasował ani klimat, ani zasady. Dopisałbym tą serię do całej masy nieogranych i niedokończonych strzelanek i horror games. Po prostu przysypiam przy tego gatunku grach, albo jak gry typu System Shock - są zbyt straszne.
Po szkoleniu z UE w ogóle nie z mojej branży wiem, że klientów graczy często można by czasem skategoryzować: a) lubiących przeżycia/wycieczki w 1-wszej kolejności lub b) takich co lubią gromadzić i siedzieć w domu.
Bioshock to jest seria dla grupy graczy a) wrażenia 1. czyli nie mojej
Jak kojarzę znanych mi graczy, to przewaga jest graczy z tej grupy a) ale najczęściej ta grupa odpuszcza sobie granie, tylko wyjdzie pograć w piłkę, albo pojedzie na wycieczkę.
W dzieciństwie chyba głównie AVPredator i Unreal Tournament z FPS tylko podszedł. To są bardziej sandbox'y bez fabuły.
Jedynki nie ukończyłem ze względu na wywalanie się gry. Do dwójki i trójki nawet nie podchodziłem. Zamierzam do tych tytułów za jakiś czas wrócić.
Poza tym artykuł świetny.