Używasz Windowsa 8.1? Microsoft ma dla Ciebie złe wieści
Ale lipa, ta Vista mi się już znudziła - myślałem że 8 to jest to, a tu teraz taki news. Olaboga co ja teraz zrobie? Chyba wrócę do Windows Millenium.
https://www.youtube.com/watch?v=yqZv-hl6OvI
Obiecywali, ze Windows 10 będzie ostatnim Windowsem. W sumie naiwny bylem i uwierzyłem w to myśląc, oto nadchodzi normalność!
A tu cholera, znowu to samo i tak w kolko macieju co kilka lat nowy OS, ktorego nikt poza Microsoftem nie potrzebuje.
Obecne windowsy (8,10,11) to pudrowany Windows 7, a ten to ulepszona Vista z Windowsem 2000, a ten to znowu Windows 4NT.
To wszustko to caly czas ten sam stary grzyb, tylko graficzka inna i napuchniecie rozmiarem.
Jedyne co dobrego jest od Windowsa 10 to windows defender, to sie przydaje.
Czyli rozumiem że Ty nadal używasz Win 95, czy może nawet 3.11, skoro żadnego następnego nikt nie potrzebuje, bo to tylko przypudrowany poprzednik?
We need to go deeper.
W Windowsie 11 jest DOS!
Antywirus który przepuszcza 10% wirusów i zżera 80% procesora przy skanowaniu pliku 10MB nazywasz dobrym? Ok...
W pierwszej wersji miałem ochotę napisać coś w stylu że idąc dalej jego tokiem rozumowania to Win11 = DOS z nakładką graficzną, ale postanowiłem jednak zatrzymać się na okienkach ;)
Windows 11 to nie jest DOS z nakładką graficzną, gdyż wywodzi się z zupełnie oddzielnej gałęzi systemów opartych na jądrze NT. Gałąź oparta na DOS-ie zakończyła się na Windowsie ME. Co do stwierdzenia że każdy nowy Windows to przypudrowany poprzednik, to tak można powiedzieć o niemal dowolnym produkcie, bo taka jest specyfika rozwijania oprogramowania w sposób iteracyjny. Chrome w wersji 102 to przypudrowana wersja 101, wersja 101 to przypudrowany Chrome 100, itd. aż do wersji pierwotnej. Po co robić coś od nowa, skoro można udoskonalić to co działa już dobrze?
eehh kolejny nosz kurka . Nic nie obiecywali że ostatni windows, jeden z Devsów powiedział że ostatni windows jako że najnowszy i nagle wszystkich złapał ból istnienia ehh.
Kto w 2022 używa 8.1? Jeżeli ktoś ma słabszy komputer używa Windowsa 7, jeżeli lepszy Windowsa 10/11.
Ja i tak zostanę, z łatkami czy bez. 10 mam jako upośledzoną zabawkę na drugim dysku, używaną tylko do gier które tego wymagają. A pomimo znikomego jej używania po niecałych 2 latach już się zepsuła i nie chce się aktualizować + nie działa xbox app, wiec czeka mnie reinstall.
Ciekawe, czy pozwolą dalej z niego korzystać, czy będą na siłę wpychać aktualizacje. Mam w rodzinie dosyć mocną maszynę z Xeonem X5670, która sprawuje się doskonale, ale system aktualizacji Windowsa 10 nie działa. Jakiś problem z urządzeniami, które nie mają jeszcze UEFI, bootsector jest obsługiwany tylko na MBR (leży na HDD), a sam system stoi na GPT na SSD. Windows bardzo długo tego nie załatał, a ich przymusowe aktualizacje wywalały cały system. Do tego stopnia, że nie dało się go już przywrócić, a backup Po chwili znowu się chciał zaktualizować bez opcji rezygnacji. Wgrałem 8.1, dałem rodzicom i do tej pory śmiga bez problemu. Nie wiem, czy Windows 11 będzie w ogóle obsługiwać urządzenia jeszcze na płytach P6T.
Jakby nie to że zostałem zmuszony do przejścia na W10 ze względu na to że nie było już sterowników pod nowy sprzęt to dalej bym korzystał z W8.1.
Co do aktualizacji to zawsze je wyłączałem zaraz po zainstalowaniu. Jedynie te podstawowe programy zainstalowałem z Windows update i tyle. System nigdy nie sprawiał problemów. Działał płynie, nie wieszał się itd.
Z Windows 10 zrobię to samo. Dopiero jak ostatnia przeglądarka przestanie działać to zmienię system bo tak to na razie nie widzę sensu zmiany systemu.
Widze, ze lubisz zycie niczym na krawędzi przepaści, żyłka ryzyka.
Co do aktualizacji to zawsze je wyłączałem zaraz po zainstalowaniu.
Chwalisz się czy żalisz? A w drzwiach wejściowych do domu dalej używasz takiego zamka jak na obrazku? Zapewnia podobny poziom bezpieczeństwa do tego jaki ma Twój system operacyjny.
Obawiam się że większość dzisiejszej młodzieży miałoby poważny problem z otwarciem takiego zamka, bo oni nawet do obsługi kuchenki gazowej potrzebują aplikacji.
No cóż. Jedynie co robię na komputerze to gram i to raptem tylko w 3 gry. Czasem jakaś inna się przewinie, a i to rzadko. Odwiedzam od dłuższego czasu tylko może ze 20 ulubionych stron. Piratów nie ściągam, system mam oryginalny tak jak gry i programy z których korzystam. Bardzo rzadko coś pobieram i instaluje.
Raz na miesiąc sobie przeskanuje komputer antywirusem i zero problemów. Z ciekawości raz przeskanowałem kilkoma innymi i nic nie znalazły.
Co do aktualizacji to ich nie lubię bo zazwyczaj przymulają komputer i instalują programy, które mi nie są potrzebne. Od czasu do czasu tylko zaktualizuje najważniejsze programy i tyle.
Tak robię od 20 lat i jakoś mi się nic nigdy nie porobiło.
Jedynie co to z Windowsem 98 miałem problemy pod kątem wirusów bo ciągle się skąd brały ale z tymi nowszymi systemami począwszy od W7 miałem spokój. Bardzo rzadko się zdarzyło żebym coś złapał.
Po za tym po co mam pobierać aktualizacje czy coś tam innego jak stare działa bardzo dobrze.
Zawsze mam beke z ludzi, ktorzy mysla ze te aktualizacje sa potrzebne i ich wylaczenie spoowoduje ze juz nazajutrz bedziesz miec 348 "wirusow" i "backdoorow".
Owszem sa przydatne (czasem). Owszem potrafia dodac fajne funkcje. Owszem jak je wylaczysz na stale nic sie nie stanie.
Pomine juz to ze w przypadku uzytkownikow domowych, dzis juz nie ma klasycznych wirusow. Zeby jakiolwiek zadzialal to "haker" musialby ci przyjsc i osobiscie chyba zainstalowac. Zas wiekszosc strasznych "zagrozen" to malware (wbudowane w windows) i spyware (wbudowane w windows).
Ja w 10tce aktualizuje tylko defender jak musze (bo nas serio trzeba sie mocno napocic zeby go zmusic do czegokolwiek. NIe masz w sumie na tym zadnej kontroli nawet jako administrator). NOrmalne aktualizacje odkladam z miesiaca na miesiac i teraz chyba jestem na wersji dwa duze milestone wstecz.
MA to tez ten plus ze nie dzialaja wymagajace najnowszej wersji WIndowsa zamulacze, jakies Cortany, gry, sklep, automatyczne onedrive (to to jest wogole abominacja), itd... Do niczego mi to nie jest potrzebne.
Dodaje bo zapomnialem.
Blokujcie reklamy w necie, uzywajcie ochrony wbudowaniej w przegladarke na poziomie conajmniej srednim (FIrefox z najwyzszym potrafi sie rozpedzic i zablokowac za duzo). Plus defender. To wyelimunuje 99% zagrozen na jakie moze sie natknec w inernecie przecietny uzytkownik.
A nie mityczne "uaktualnienia bezpieczenstwa" i inne gowno wrzucane tylko po to zeby Windows znowu mi sciagnal Edge i nowa wersje Skype.
Tyle.
Ja to nawet defendera wywaliłem bo mnie denerwował. Mam tylko te podstawowe zabezpieczenia systemowe włączone.
Tez mnie wkurza. Zwlaszcza jak akurat siedze na kompie z zainstalowana wersja Home. Musialem mu w sporo miejsc zabronic ingerowac. ;) I stracic troche czasu na usuniecie jego harmonogramow zadan i innych takich.
W Home chyba doslownie i calkowicie sie go wylaczyc nie da, ale chociaz raz zmienionych opcji, zasad i uprawnien do folderow system nie probuje zmieniac na sile.