Starfield ma perki godne Fallouta, np. nałogowe skakanie i dom na kredyt
Gierka wygląda w porządku, zresztą nie ma co się martwić o część mechaniczną tej gry, bo to zostanie i tak naprawione przez moderów. Najważniejsza jest fabuła, bo jeśli znowu będą, to popłuczyny dla dzieci, to naprawdę szkoda czasu.
Na wybitną fabułę bym nie liczył. Fabuła tam to tylko dodatek.
Ludzie nie rozumieją filozofii tworzenia gier przez Bethesdę. Pete Hines dobrze to ostatnio wyjaśnił.
Poza tym to nie CDP, które stawia na filmowość i fabułę.
Chyba chodziło o "Traits" a nie "Perks" ? Te słowa mają inne znaczenie w angielskim. Perks ma wydźwięk bardziej pozytywny - coś jak "profity". Jakoś nie sądzę aby dom z kredytem był "profitem" (zwłaszcza jak ktoś buli odsetki takie jak obecnie u nas).
Chodziło o odpowiednik tego, co potocznie nazywa się perkami w odniesieniu do serii Fallout - tam też były to "miecze obosieczne" :)
Chyba graliśmy w inne Fallouty.
Traits - cechy mające pozytywne i negatywne efekty, wybierane na starcie gry.
Perks - pozytywne wzmocnienie, dopierane co dwa/trzy levele (lub co level w Fallout 4).
Więc to jednak były dwie różne rzeczy, no proszę. Pamięć już nie ta...
W każdym razie news poprawiony, dzięki :)
a następnie go dekorujesz i urządzasz go sobie według własnej woli
A teraz jeszcze raz po raz setny - sedno dotyczy podstawy która jest słaba a kosztuje niemało... i która jest usilnie broniona przed krytyką - inne gry za takie coś byłyby zmiecione ale Becia ma taryfę ulgową bo mody przypudrują ubytki i przymkną usta stękaczom, prawda?
Nie rozumiem jednak tego, że zaletę próbuję się zamieniać w wadę.
Bo ja naprawdę chciałbym mieć takie możliwości modowania wielu gier, które mają dużo wad i braków. Np. seria AC czy GTA.
Jednak tu nie chodzi nawet o wady czy braki. Ale o swobodę modyfikacji, zmiany czegokolwiek, według swojego własnego widzimisię.
Czy podstawka CKII, Stellaris czy EUIV nie jest słaba bez tych płatnych DLC (tworzonych przez następne kilka lat)?
czci naprawdę dziwne kulty. Jeden z nich (Serpent’s Embrace) wymaga od swoich wyznawców ciągłego skakania.
Dzień jak co dzień w Morrowindzie...
Na wybitną fabułę bym nie liczył. Fabuła tam to tylko dodatek.
Pal licho jeśli to jakaś sztampa na miarę Morrowinda czy Obliviona ale takie partactwo jak FO4 w grze z segmentu AAA to nie lada wyczyn...
Ludzie nie rozumieją filozofii tworzenia gier przez Bethesdę. Pete Hines dobrze to ostatnio wyjaśnił.
Tu racja - on i inni ludzie w Bethezdzie wspominali np. o tym, że nie muszą się starać, tworzyć dobrych elementów typowych dla RPGów jak ciekawe postacie i fajne dialogi bo mogą zrobić byle co a i tak się sprzeda znakomicie. Więc po co się starać?
Gdzieś czytałem, że chwalą się tysiącem planet, które będzie można eksplorować? Samo to skłania do myślenia, że będzie to kolejny otwarty świat niby na setki godzin, ale jednak nudzący po 30-40 godzinach max. Zamiast tysiąca lokacji robionych na kopiuj wklej wolałbym 10, ale dopracowanych i ciekawych.
A gdzie element eksploracji kosmosu? Imersja i realizm Wszechświata? To czy gra jest dopracowana i ciekawa nie ma nic wspólnego z liczbą planet.
A gdzie element eksploracji kosmosu?
jeśli to się skończy jak w skyrimie że 90% z tych planet będzie ciekawe dopiero jak dostanę questa wymagającego udania się na nie to za taką eksplorację to ja podziękuję
W NMS czy Elite fabuła czy questy są znikome, a ludzie eksplorują. Najwidoczniej to nie jest gra dla Ciebie. Chociaż otrzymasz znacznie więcej niż w tych grach.
co?
na pewno przeczytałeś mój komentarz bo po twojej odpowiedzi mam drobne wątpliwości.
najpierw podałeś przykłady które są zgodne z moim komentarzem, eksploracja planet w tych grach jest ciekawa bez questów wymagających udania się na nie a potem mówisz że to nie jest gra dla mnie
Eksplorować będziesz mógł tak samo. Na wiele sposobów, z dodatkami w postaci modów, różnymi postaciami, nowymi stworzeniami (do Skyrim stworzono setki nowych) z questami czy bez. Aż do znudzenia.
Eksplorować będziesz mógł tak samo.
czyli na tych planetach będzie się cokolwiek działo dopiero jak wyśle mnie tam zadanie, nuda.
Na wiele sposobów
możesz wejść jedynym wejściem i wyjść jedynym wyjściem, możesz wybrać czy zabijesz przeciwników na tej planecie siekierą czy pistoletem, możesz wybrać czy zabijesz ich po cichu czy też w otwartej walce, a nawet możesz wybrać czy złupisz ich ciała oraz wszelkie skrzynki czy też nie i na tym się twoje sposoby eksploracji planet kończą
z dodatkami w postaci modów
raczej jakichś porządnych modów nie dostanę ja w dniu premiery ani też w tydzień po niej
różnymi postaciami
możesz wybrać czy zrobisz to człowiekiem wojownikiem czy kotem strzelcem, możlliwości eksploracji które gówno w samej eksploracji zmieniają są nieskończone
nowymi stworzeniami (do Skyrim stworzono setki nowych) z questami czy
bez
jak pójdziesz z questem to faktycznie będziesz mógł coś zrobić bo jak bez to jedynie wyczyścisz planetę z przeciwników, złupisz ich a i tak wszystko się odrodzi jak wrócisz na tą planetę z questem
Aż do znudzenia.
czyli po dwóch, max 3 korytarzowych planetach masz dość tej eksploracji bo nic z niej nie masz, nawet frajdy
normalnie gra 10/10
wątpię że po tym co powiedziałem załapiesz co ja dokładnie chcę więc ci odpowiem
oczekuję wobec tych planet że będą minimalnie jakąś mapą o rozmiarze tam nawet i kilku kilometrów kwadratowych upchniętą przynajmniej różnymi jaskiniami pełnymi surowców które mógłbym wydobyć i spokojnie sobie postawić jakąś zautomatyzowaną bazę wydobywczą na takiej planecie
czyli czymś czym jaskinie w skyrimie nie są, w skyrimie jaskinie w 95% przypadków to jest prosty korytarz z jednym wejściem i jednym wyjściem upchnięty po drodze zagadkami i przeciwnikami oraz minibossem na końcu, nic więcej do roboty w nich nie ma jeśli nie masz zadania zmuszającego cie do wejścia do tej jaskini
w takim oblivione jaskinie są znacznie lepiej zrobione, są rozbudowane, pełne różnych ścieżek i ślepych zaułków często nawet połączone ze sobą w kolejne coraz głębsze poziomy
może i też nie zawsze mają jakąś historię ale przynajmniej nie są jednym prostym korytarzem prowadzącym z punktu a do punktu b z minibossem w punkcie b
Dla mnie oczywistym jest, że będzie można budować całe miasta, bazy, osady tj. w Fallout 4. Później udostępniać je gotowe do pobrania, tzw blueprints. Do tego budowa i tworzenie własnych statków, domów itd. Minecraft i Simsy w kosmosie. To już 5 czy 6 gra w jednej.
" z dodatkami w postaci modów, różnymi postaciami, nowymi stworzeniami (do Skyrim stworzono setki nowych) z questami czy bez."
Ale to chyba jednak nie na tym powinno polegać, że taka sobie gra będzie super, bo dostanie tonę modów.
Trochę to absurdalne. Wyobraźmy sobie sytuację, że kupujesz dom i dostajesz fundamenty (gra) oraz betoniarkę i kupę cegieł (narzędzia moderskie) i teraz sobie dobuduj resztę, a jak nie potrafisz to musisz liczyć, że zlitują się nad toba sprawniejsi budowniczowie (moderzy).
Nie, kupujesz ładny cały dom, z całym wyposażeniem, a następnie go dekorujesz i urządzasz go sobie według własnej woli. Za darmo i opcjonalnie, bo tego robić nie musisz. Gdzie indziej musiałbyś za to płacić. Jedno DLC od 5 do 20$, powiedzmy razy 1,000, ile to pieniędzy?
mam nadzieje że starfield będzie także posiadał cechy dobrej gry która da się przejść bez wiekszych nerwów/błędów itd.
Latanie w kosmosie ehh dla mnie osobiście to będzie najsłabszy punkt tej gry. Rozgrywka w kosmosie wygląda na nudną ,no chyba że jak piszą/mówią będą stacje i będzie można kupować/sprzedawać plus inne ukryte rzeczy/artefakty szmuglować to jeszcze jakoś ujdzie.
Co wy ludzie z tą fabułą? Wszystkie gry mają proste, infantylne fabuły. Chcecie dobrej fabuły to obejrzyjcie dobry film albo lepiej poczytajcie książkę. Gry są od tego żeby bawić grywalnością.