Ara: History Untold | PC
Póki co, żadna z gra z gatunku 4X nie ma podjazdu do Civ V i Endless Legend. Civ VI jest niezła, lecz gorsza od poprzedniczki, a Humankind jest tak pusty, że szkoda gadać. Jeszcze nie grałem w Old World, więc nie mam opinii na jej temat. Nie spodziewam się fajerwerków również tutaj.
aż się k**a zalogowałem na gry-online, żeby dać Ci łapkę w dół za ten komentarz xD
a to endless legend tutaj to już gruby nietakt, porównujesz jabłka do gruszek
Nie wiem ile ktoś grał w Humankind ale jest to świetna gra i polecam dać jej szanse. System bitew i dyplomacji jest bardzo dobry, Old World również bardzo mi się podoba. Ma swoje unikalne mechaniki jak rozkazy, rodziny i związany z tym system rządów oraz sposoby rozwoju i zakładania miast. Zgadzam się że Endless Legend jest w czołówce gier 4x.
Ara to nie będzie typowa gra typu 4x, tylko bardziej grand strategy z elementami 4x.
Część fanów civki pewnie się od niej odbije. Część, która lubi dłuższe rozgrywki pewnie przekona się do Ary, tak samo Ci którym spodobał się np Old World, gdzie jest trochę więcej zabawy w zarządzanie.
Jakie znaczenie mają systemy, jeśli nie ma ani wczuwki, ani wyzwania (AI debilne)...
Kopia Civki, która robi wszystko gorzej. Można się przy tym pewnie bawić, ale dla mnie niestety brak tutaj przejrzystości. Naćkane, nawalone wszystkiego, jednostki nieczytelne, co chwila coś eksploduje confetti jak w mobilku. Gra dla fanów Civki (zwłaszcza starszych) długa, nieprzejrzysta i nurząca.
Pograłem narazie około 4 godzin i jestem bardzo zawiedziony. Jakaś taka mało czytelna, a już w szczególności poruszanie się jednostkami. Muzyka przez te cztery godziny to też jakieś takie brzdękolenie... gdzie jest Baba Yetu ja się pytam?
Pograłem 2h I gra nie ma podejścia do civki. Wygląda jak mdły klon oryginału a ilość klikania i rubryczek przytłacza.
Tytuł to typowe rzucenie rękawicy civce, przyciąga głównie tym że jest na gamepass (które normalne studio daje tam gre na premiere :v) bo pomijając to nic sobą nie reprezentuje.
Można liczyć na to że przyszłe DLC albo kolejne części postarają się znaleźć własną drogę na tej arenie.
5/10 Warte zagrania ale jak ktoś chce civke to polecam WEEEERRRRBBBBLLLEEEE.... civke
Nie spodziewam się cudów... Ale 2h to zdecydowanie za mało, żeby ocenić grę tego typu. Jak z AI, balansem? Do międzymordzia można się przyzwyczaić. ;-)
Gra jest ciekawa. Wydaje się łatwa bo wiele mechanik nie jest zbyt oczywista a samouczek ich nie podpowiada.
Póki co rozkminilem mechaniki ekonomiczne i rozbudowy. Jeszcze muszę walki, dyplomację i technologie ogarnąć. W tej ostatniej wiele rzeczy można pominąć i szybciej wejść to następnej ery.
Jeśli ktoś poklikał tylko 2 godzinki to faktycznie gra może sprawiać wrażenie kiepskiej podróbki civk.
Tak sobie czytam komentarze i każdy inny. Jednym się podoba, innym nie i za to szacun bo każdy ma prawo do własnego zdania, opinii czy preferencji. I każdy ma w sumie racje bo to gra rozbudowana, trudna, wymagająca wiele czasu a nie każdy tego oczekuje. Ale kilku rzeczy nie można Arze odebrać, bo można powiedzieć, że to taki CituBulider albo, że pokomplikowana i to jest racja ale gra jest bardzo solidnie wykonana. Widać, że nad grą pracowali ludzie z doświadcseniem w strategiach 4X. Te wszystkie mechaniki, zaleznosci, efekty nakładające się, pomysły na pewne rzeczy są tak zaawansowanie wykonane, że jak ktoś lubi mikro i godziny dłubania to tu poczuje się jak w domu. Ta gra jest tak dopracowana, że spokojnie mogła by wyjść pod marką CIV VII i tak każdy fan by ją pokochł. Jak odpaliłem grę i zobaczyłem jakie są zależnosci pomiędzy budynkami, jakie są bonusy za sąsiedztwo, jak wygląda crafting, jak zarządza się budynkami, jak boostuje się punty produkcji, żywności, nauki, kultury itd. to jeśli ktoś kocha mikro to w tej grze poczuje się jak ryba w wodzie.
Nie wiem jeszcze jak działa AI bo grałem na niskich poziomach, nie wiem jak wygląda balans ale samo budowanie państwa to miodzio-mikro-fun.
Spokojnie polecam grę każdemu fanowi i tylko się cieszyć, że tyle dobrych strategii mamy teraz tylko czekać na CIV VII i cieszyć się z wielu gier. Bo przecież można zagrywać się tysiącami godzin w CIV VII, Arę czy inne 4X.
I pisze to wielki fan CIV VI w którą zagrywałem się tysiąc godzin i dwa razy tyle oglądania Paxisa, Huzarrivala czy Najane. CIV pokochałem od pierwszego zagrania, bawiłem się w nią wiele lat i teraz jest podobnie, mogę spokojnie potwierdzić, że Ara to godny konkurent ale czy lepszy? To zależy od upodobań czy wolimy więcej mikro, ekonomi itd Dla mnie Ara jest tak mocna za mogę powiedzieć, że cieżko teraz mi wyznaczyć najlepsza grę 4X. Ara i CIV VI to giganci strategii. I nie chce tutaj pisać, że Ara lepsza o to to nie bo CIV to oszlifowany diament ale Ara to kryształ swarovskiego.
Bo w Polsce portale branżowe (takie jak ten) i część youtuberów przedstawiały grę jako 'konkurent' civki, gdzie wystarczyło wejść na stronę gry i się dowiedzieć ,że to jest Grand Strategy (z kilkoma elementami strategii 4x) i, że w ogóle nie będzie w stylu cywilizacji poza settingiem (rozwój państwa poprzez wieki). Nic dziwnego ,że część graczy jest zawiedziona ,bo nie dostaje tego co im napisali i powiedzieli w necie.
Jak ktoś chwilę poświęcił tematowi to już dawno wiedział ,że tej grze będzie bliżej złożonością do gier paradoxu, czy też serii anno. Akurat twórcy trafili w pewną niszę która tego oczekiwała, bo część graczy (w tym ja) uważała ,że na rynku brakuje tego typu gry w settingu jak civka (ale nie będącej civką).
Zarządzania sporo. I jest w tym spory fun. Trzeba balansować między specjalizacją w danej dziedzinie przemysłu, a posiadaniem podstawowych dóbr. Dużo min/max.
Mnie urzekło to ,że żeby wybudować takie np. Piramidy to trzeba się nagłówkować z czego w gospodarce zrezygnować, żeby jednocześnie zachować rozwój swojego Państwa, bo do triumfów (cudów) trzeba najpierw wyprodukować określone surowce i dobra z których korzystają nasze budowle. Sporo główkowania przez całą grę na czym się skupić przez kolejne kilkadziesiąt tur.
Dla mnie najważniejsze w Arze są zależności pomiędzy budynkami bo każdy ma Bonusy i Efekty. Każda prowincja daje jakieś profity a budynki je pomnażają procentowo ale oprócz tego Efekty budynków powodują że budynki dostają premie za inne budynki czyli podobnie jak w CIVce bo tam liczy się gdzie dany budynek się postawi i jak zboostuje pole. Np: Spichlerz daje Efekt dla Farmy a Farmy koło siebie dają boost dla innych farm i takich zależności jest tyle ile budynków. Idąc dalej to każdy budynek w Arze coś wytwarza dobra, narzędzia, bonusy czy udogodnienia które dają więcej boosta a same produkowane też możemy boostować więc to jest taki element z Anno. Ogólnie gra się super i te wszystkie zależności sprawiają masę frajdy ale nie każdemu musi się to podobać bo jeśli ktoś lubi CityBulidery (CIV VI jest takim) i strategie ekonomiczne to będzie zachwycony ale nie każdemu musi się podobać.
Innym przykładem jest wybudowanie miasta w lesie gdzie nie ma żadnej żywności i wspomaganie jego rozwoju udogodnieniami i innymi boostami a w zamian miasto ma bardzo dużo wytwarzania produktów i samej produkcji rzemieślniczej przez co może bardzo szybko wystawić armię czyli np: produkować broń itd.
No co mogę powiedzieć te wszystkie zależnosci sprawiły, że to dla mnie gra marzenie i największa niespodzianka tego roku. Jak na ten moment to spokojnie mogę powiedzieć, że spędzę w grze setki jak nie tysiące godzin.
Przesadzasz z tymi zależnościami budynków, aż tyle tego nie ma i nie jest to jakiś przesadnie rozbudowane.
Poza tym powodzenia z miastem z obszarze którego nie ma farm. Poza poziom 8-10 nie wyjdziesz.
To raczej normalne ,że miasto bez lokalnej produkcji żywności nie jest w stanie się rozwinąć do nie wiadomo jakich rozmiarów i w pewnym momencie staje się za duże dla mieszkańców. Tutaj na przestrzeni gry widać w tym aspekcie jeszcze dużą zależność technologii odnośnie produkcji żywności i korelacji z wielkością populacji. Największe miasta są pod koniec gry ,gdy mamy rolnictwo przemysłowe i jeszcze najlepiej niedaleko wybrzeża które umożliwia zdobywanie pokarmów z oceanów, no i trudno wymagać ,żeby takie miasto powstało w tundrze. Trzeba też pamiętać ,że rozwój cywilizacji to też etapy stagnacji, głodu i tym podobne mniej przyjemne rzeczy które są eliminowane dopiero poprzez rozwój technologiczny i ara w jakiś tam sposób stara się to pokazać właśnie również przez system gospodarki (craftingu). Zbyt szybki rozwój miast w tej grze też nie jest nam do końca na rękę jeśli nie jesteśmy w stanie wybudować udogodnień dla zamieszkałej populacji. CIVka na przykład (której też jestem ogromnym fanem) nie stara się podchodzić do tego tematu nawet z lekką dozą realizmu bo to inny rodzaj gry. Miasta mają twardy limit hexów i odrealnione od rzeczywistości bonusy jak - możliwość budowania od starożytności farm oceanicznych za pomocą gubernatora bo ma akurat taką perkę, ale gra pozwala to zrobić w jednym mieście :).
Jako fan strategii mogę napisać, że ta gra to najgorsza strategia a'la civka jaką grałem - syf totalny. Już w Humankind nie podobał mi się wiele spraw, między innymi limit miast i punkty, które musiałem zbierać by przejść do kolejnej ery, ale tutaj... Ja nie wiem, czy oni grają w te gry, które robią, w ogóle? Nie dość, że są limity miast, to do tego limit wojsk... jakiś kretynizm. Po co mi grać w strategię, w której jestem uwiązany jak pies na łańcuchu u sołtysa. Przecież to zabija radość z gry. Ja wiem, że nie trzeba się silić na mechanikę i programista ma ''wyrąbane'' na rozwiązywanie problemów typu ''śnieżna kula'' - czyli jeden gracz wyprzedził pozostałych tak bardzo, że nie ma po co grać, ale właśnie w tym tkwi duch gier strategicznych. Ja chcę grę, w której to ja będę decydował o kierunku, który obiorę - jeśli zamarzy mi się zdradzić przyjaciela i wysłać na niego masę wojska, to to robię. Jak na razie to jest szał na te gierki z limitami, punktami chwały czy innymi pierdołami... ale chyba stratedzy nie tego chcą. Ara miała taki hape, że głowa mała - że grafika zjada civkę na śniadanie, że tereny przecudne, że walka wielkimi armiami... I co? Grafa poniżej średniej, interfejs sprzed dziesięciu lat, a walka to nawet nie wiem jak nazwać - to już w grach przeglądarkowych jest sto razy lepiej. Muzyka nie istnieje - usypia... Dla mnie ta gra to dno.
Dla mnie jedynym plusem jest brak limitu tur przez co gra się dłużej i epoki nie przeskakują tak szybko, tylko co z tego jak cała reszta jest zrobiona , nie wiem jak to ująć za bardzo?
Przy większej ilości miast granie już staje się męczące a nie jest przyjemnością. Jeszcze ten Kopernik jako lider Polski.. Może to i czepianie , bo pewnie pasował im pod bonusy dla Polski,ale w naszej historii raczej było więcej osób ,które faktycznie mógłby być liderami , a skoro dali już Kopernika to mogliby chociaż dać faktyczną stolicę jaka była w czasach jego życia czyli Kraków a nie Warszawę.. ale niech będzie to już szczegóły.
Mimo wad Civki to gra mi się przyjemniej niż w ten tytuł.
Kilka dni w grze i muszę powiedzieć że jest sporo braków.
Po pierwsze to taka inna wersja gier z serii Anno.
Problemy gry są jednak głębokie bo nie ma rozwiniętych mechanik w wielu obszarach:
Brak dyplomacji!
Brak handlu
Kiepsko militarnie
Brak jasności w crafcie paragonów
Religia po łebku, brak głębi.
Dobrze jest zrobiona rozbudowa miast, choć tutaj też mi brakuje większej synergii.
Craft jest ciekawy ale kosztowny i trzeba wybierać zamiast walić masówkę bo braknie zasobów.
Zabójczy wpływ tierow miast na ekonomię miasta i powyżej poziomu 20 nie ma endu się szarpać, przynajmniej w erze 1 i 2.
Ograniczona specjalizacja miast, niby można celować w kulturę bądź prosperity ale wszystkie inne parametry trzeba rozwijać w każdym mieście.
Narazie jeszcze pogram ale widzę słaby materiał na zasiadanie do 5czy 10 tej rozgrywki.
Czy ktoś mógłby pomóc? Na początku gry wszystko było OK a po wczytaniu save nagle zrobiło się coś takiego, że zamiast tekstur zrobiły się białe plamy i zamiast tekstur trawy jakieś czarnobiałe kratki. Próbowałem różne ustawienia grafiki i nic nie pomaga. Sterowniki NVIDIA najnowsze. Czy to może być związane z mała ilość VRAM w GPU?
Komp:
Ryzen 5600H
RTX 3060 6VRAM
16GB RAM
SSD
Sytuacja pod sam koniec gry -->
Teraz pora na max trudnosc aby zobaczyc czy AI gra lepiej, czy poprostu oszukuje :)
W marcu tego roku wyszła taka strategia Millenia. Ogólnie szału nie zrobiła a mam trochę wrażenie że Ara to jej taka ulepszona wersja. Choć i tak w fotel nadal nie wgniata.
Ale po kolei. Porównam Arę w kilku kwestiach do Civ 6 bo podobno ogólnie ma rzucić wyzwanie Civ 7 ale póki co to ledwo dosięga do szóstki.
- mikrozarządzanie - tutaj Ara deklasuje wszystko. Jak ktoś lubuje się w tworzeniu czegoś, żeby to dało towar do stworzenia czegoś innego, co z kolei skierujemy do produkcji czegoś trzeciego to się tutaj zdecydowanie odnajdzie. Łańcuch dostaw, sieć budynków produkcyjnych, zarządzanie przestrzenią itd.
- walka - tutaj civka rządziła i rządzi. W Ara nic specjalnego.
- dyplomacja - nigdy nie była mocną stroną żadnej z tych gier ale i tak dałbym jednak punkt Civce. Być może Ara jeszcze mnie zaskoczy jak pogram dłużej ale na razie bidnie to wygląda.
- religia - nadal prowadzi Civ 6. Lepiej rozbudowany aspekt niż w Ara.
- nacje - zdecydowanie wygrywa Civ 6. Cała mnogość przeróżnych budynków, cech itd dostępnych tylko dla poszczególnych nacji. W Ara jest to tylko mix kilkunastu wad/zalet. Nic szczególnego.
- Przywódcy - tutaj remis. Wciskanie na siłę kobiet-władczyń o których nikt przeciętny nie słyszał to już chyba norma. Nic do Was nie mam szanowne panie, ale ustawianie liderów dokładnie pół na pół bo jest równouprawnienie zaczyna być irytujące. W Ara rozwaliła mnie najbardziej przedstawicielka Ghany. Z całym szacunkiem do Ghany i jej dumnych obywateli, ale umieszczenie w grze Murzynki będącej królową afrykańskiego narodu który niewiele wniósł do historii świata to już lekkie przegięcie. Takich kwiatków w Ara jest zresztą więcej.
- ogólny gameplay - nadal Civ 6. Mam tam większy syndrom "jeszcze jednej tury".
Chyba tyle. Jak na razie Civka dużo lepsza. Szczególnie jak się zapoda do niej jakieś mody.
Ara to mocny średniak. I nie wiadomo czy w ogóle będą wypuszczać do tego jakieś aktualizacje czy DLC które znacząco usprawnią grę.