Blizzard ma nasze opinie gdzieś. I niestety rozumiem dlaczego
Zasada Pareto, moi drodzy.
80% jojczy, 20% gra. A z tych grających na pewno znajdą się wieloryby dostarczający 80% zysków.
I nagle niewielki odsetek graczy funduje całą tę szopkę.
Ahhhh jak ten czas szybko leci:
"Nie bedziesz mi mówił na co mogę wydawać moje pieniądze." /idzie kupic zbroje dla konia w Oblivionie
ewentualnie: "To ja wydaję pieniądze i nie wpływa to na to na twoją zabawę".
Nawet na GOLu byla tona obroncow tego toku myslenia. I nagle ze zbroi dla konia zrobily sie boosty, bron za kase, pay-to-win. Gratuluje, geniusze :D
Zasada Pareto, moi drodzy.
80% jojczy, 20% gra. A z tych grających na pewno znajdą się wieloryby dostarczający 80% zysków.
I nagle niewielki odsetek graczy funduje całą tę szopkę.
Cala Polska krzyczy ze nieruchomości drogie, ze demografia niska i co? Robi ktos cos z tym?
Jak kasa leci, to malkontentów i narzekaczy kapitalista w ma gdzieś.
Graxze to taka dosyc glupia grupa konsumencka, ktora steka i narzeka, zamiast wymuszac zwrot pieniędzy za gre powolujac sie na wprowadzenie w blad lub usterki (wada ukryta).
Zalewac UOkiki i komisje UE skargami i zażaleniami, aż wkoncu obudzą sie politycy i zmienia prawo, zeby chronic konsumenta jakim jest gracz.
Gry w ktorych sa mikropłatności winny byc od 18 lat (bo zakup to umowa cywilnoprawna i strona powinna byc w pelni zdolnosci prawnych), a lootboxy traktowane tak samo jak jednoręki bandyta w kasynach internetowych.
Zamiast stękać działać!
Cała Polska krzyczy, że nieruchomości drogie, a ja po kilku latach do Olsztyna wróciłem a tam olbrzymie osiedle domków jednorodzinnych i każdy na większym wypasie od poprzedniego.
Nieruchomosci w polsce nie sa drogie, jakby byly za drogie to juz by cena spadala, bo nikt by ich nie kupowal, a jednak skads ludzie kase maja na mieszkania w Warszawie, jezdzenie Suvem i nowe iphony. Polska to kraj stekaczy.
Gry czy nieruchomości to to samo w gruncie rzeczy. Mikropłatności złe? To czemu pół świata je kupuje? Jakby to wymagało stania w kolejce to by ludzie stali cierpliwie! Nieruchomości drogie? Oczywiście, że drogie tylko czemu wykupywane są na pniu? Paliwo drogie? A drogie jak jasny pierun, tylko czemu w korkach jak stałem tak stoję? Inflacja, w sklepach drogo? To czemu w sobotę jak jechałem na CH to miejsca na parkingu nie było i musiałem wypalić to drogie paliwo na krążenie w kółko?
Płatności od 18 lat, niezła beka. Rozumiem, żeś nie pił piwerka przed 18 ale inni pili. Rozumiem, żeś nie oglądał filmów przygodowych dla dorosłych przed 18 ale inni oglądali.
Sam se pisz do jakiś UOKIKów i innych Komisji. Reszta kupi mieszkanie, wypali paliwo, kupi se nowe ciuchy i siedząc na tronie kliknie dodatkowe ruchy w Candy Crush.
Mają kase, bo przez długi czas kredyty były za pół darmo z powodu śmiesznie niskich stóp procentowych
Artykuł nawet fajny, tylko tytuł jest bezsensownie clickbaitowy.
Może i clickbaitowy, ale jednak trafny. Tak, Blizz ma nasze opinie gdzieś i dopóki kasa będzie płynąć wartkim strumieniem, nic się nie zmieni.
To gol, czego się spodziewałeś? :P "Ma się klikać i nieważne jak to zrobicie" - to narracja zarządu, no to co ma pracownik zrobić? Musi robić co mu nakazują bo wyleci, a freelancer napisze, odda zlecenie, weźmie hajs a co w komentarzach to /care bo swoje zarobił. Przyzwyczaj się, albo zmień serwis.
Skoro na początku wspomniałeś o Europie, to trzeba było policzyć ją jako całość. Zwykle pod względem gospodarczym wypada podobnie do Chin i USA.
"mikrotransakcjach w grach. Temat nie jest nowy [...] Dlaczego zatem wciąż to wszystko nas zaskakuje?"
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: to nie jakieś tam nikomu nieznane studio, tylko Blizzard. Od niektórych po prostu wymaga się więcej. Tak samo w wielu dyskusjach na krytykę Ubi pada stwierdzenie, że po prostu hejt na Ubi jest modny. Nie, zwyczajnie pamiętamy czym kiedyś było Ubi, czy Blizzard i znacznie trudniej nam się pogodzić z tym, czym się stali obecnie. Od jakiegoś podrzędnego studia, które wypuszczało same średniaki nikt się nie będzie spodziewał cudów, ale od legend branży powinien.
"Powiedziałbym wręcz, że to przykry standard, ale wynika on z przyzwolenia samych graczy. Pamiętacie legendarną już złotą zbroję dla konia z Obliviona? Była mocno krytykowana, ale ponoć sprzedawała się wyśmienicie"
I właśnie tu jest pies pogrzebany.
"Pozostaje zatem żyć z tym, co mamy, bo tę batalię przegraliśmy już dawno temu, głosując portfelami. Nie pojedynczo, tylko jako wspólnota graczy. Póki będą osoby gotowe płacić, póty nic się nie zmieni"
Święte słowa. Niestety.
Zawsze znajdzie się ktoś chętny na dany towar/usługę, nic na to nie poradzisz. To kwestia wolnego rynku i trzeba to uszanować. Nas nikt do niczego nie zmusza, nie musimy płacić, kupować, używać. Ale producenci żyją z zysków i zawsze będą sprzedawać towary/usługi na które jest popyt. I na to również nie ma się co obrażać bo dzięki temu taki producent będzie miał środki na rozwój, sprzęt, ludzi i dzięki temu (być może) dorzuci do swojej oferty i coś co nas zainteresuje. Warto o tym pamiętać. Mi Diablo Immortal nie przeszkadza bo w takie rzeczy (mobilne) nie gram ale dzięki wpływom z DI być może Blizzard wypichci niezłe Diablo IV. Oby.
Po 1. to jest wysoce szkodliwe dla ludzi i rynku gier komputerowych.
Po 2. jak nie rozumiesz rynku, praw biznesowych i rynku, bizesu usługodawców/sprzedawców etc., ich chęci, procedur itp. to nie pisz nic, bo nie rozumiesz jak to faktycznie się odbywa.
Po 3. to jest proszę Pana, coś wyjątkowo szkodliwa mechanika. Stosują multum takich różnych zagrywek, dzięki którym mają jeszcze więcej zysku. Proszę bardzo, makrotransakcje? Są. Elementy hazardowe? Są. Bogaci klienci nie rozumiejący rzeczywistość? Są(tak poważnie są, nie trzeba być inteligentnym, wystarczy mieć jakiś talent albo coś w tym stylu i zarobić dużo, ale niekoniecznie grzeszyć inteligencją). Dzieci? Są(tak, to też jest ważny target, wielu takich dzieci pobierze kasę od rodziców i wywali jej sporo). Utrudnienia wymuszające haracz albo spowalniające progres, pogarszające rozgrywkę? Są.
Po 4. Im lepiej coś zarabia, tym więcej usługodawców etc. będzie tym zainteresowane i coś będzie bardziej priorytetowe.
Po 5. Proszę Pana, proszę nie mówić o zarabianiu gdyż nie masz kompletnie pojęcia o tym jak astronomiczne sumy pojawiają się w ich przychodach. Wiesz, że to tylko gry? Wiesz, że klepańcio byle co nie kosztuje dużo? To właśnie gry mobilne, f2p czy multiplayer. Wiesz, że i tak zarabiają dużo dzięki normalnym grom AAA? W końcu gracze to nie jest byle segment rynkowy.
Po 6. Właśnie, że na odwrót może być z D 4. Jak myślisz dlaczego? Jeśli wystarczy mniejsza jakość, a zysk jest większy, a tak jest w przypadku mobilniaków, to jak myślisz co będzie?
"Po 2. jak nie rozumiesz rynku, praw biznesowych i rynku, bizesu usługodawców/sprzedawców etc., ich chęci, procedur itp. to nie pisz nic, bo nie rozumiesz jak to faktycznie się odbywa."
Odezwał się.
"Zawsze znajdzie się ktoś chętny na dany towar/usługę, nic na to nie poradzisz. To kwestia wolnego rynku i trzeba to uszanować."
I właśnie dlatego już dawno przegraliśmy. Nie możemy zmusić ludzi, żeby nie wydawali kasy na gry, w których są wykorzystywane praktyki szkodzące całej branży. A nawet, gdybyśmy byli w stanie im tego zabronić, nie powinniśmy tego robić. Niestety trzeba się pogodzić z tym, że w tym przypadku wolna wola innych pośrednio zaszkodzi i nam.
"dzięki wpływom z DI być może Blizzard wypichci niezłe Diablo IV."
Czego sobie i innym graczom bardzo życzę. Ale rzeczywistość jest, jaka jest. Liczy się pieniądz i dlaczego Blizz, widząc jaką kasę zarabia na "Immoral" miałby się zadowolić mniejszymi przychodami z czwórki, wiedząc, że i tak masa ludzi popędzi kupować z wywieszonymi językami, bo to Diablo, nie ważne jak chamsko będzie monetyzowane?
Josh Stife Hayes dodał naprawdę przydatny poradnik jak uniknąć mikrotransakcji w Diablo Immortal - wystarczy grać zamiast tego w Path of Exile: https://www.youtube.com/watch?v=0CvumlnTojU
Prawda. Albo w LA bez honingu
Nie chce mi się oglądać ale wyjaśnił z rozpędu jak uniknąć płatności w PoE? Bo ja mam 2k godzin i jeszcze nie umiem.
Ahhhh jak ten czas szybko leci:
"Nie bedziesz mi mówił na co mogę wydawać moje pieniądze." /idzie kupic zbroje dla konia w Oblivionie
ewentualnie: "To ja wydaję pieniądze i nie wpływa to na to na twoją zabawę".
Nawet na GOLu byla tona obroncow tego toku myslenia. I nagle ze zbroi dla konia zrobily sie boosty, bron za kase, pay-to-win. Gratuluje, geniusze :D
No i mamy to, co mamy. A najgorsze, że są kretyni, którzy tego jeszcze bronią.
Dokładnie, to jest smutne. Idioci nie rozumieją jak działa rzeczywistość i tyle, no niestety co zrobisz jak nic nie zrobisz....
Ja nie mam tyle czasu na granie co osoby nolifujace po 10h dziennie, wiec to, ze moge kasa wyrownac sobie szanse jest dla mnie super opcja. Takie mikroplatnosci jak w diablo to sa grosze dla mnie, wiec fajnie, ze mam taka opcje. Mam wrazenie, ze tylek boli wlasnie osoby majace za duzo czasu na granie i sa zle, ze nie moga juz dominowac w grach poprzez grind.
W sumie sam nie wiem kto jest większym idiotą:
1. Ten co wydaje na mobilną gierką kasę za którą mógłby mieć konsolę, telewizor i 100 pełnych gier?
2. Ten który gra F2P, liże lody przez szybę, i jeszcze broni tego modelu?
3. Ten który wylewa żale w Internecie, bo przecież smutny obraz rzeczywistosci się nie zmieni?
4. Ten który traci czas jeszcze wchodząc z nimi w dyskusję.
Wyrównać szanse, dobry dowcip. W grach z tak agresywną monetyzacją płatności nie są po to, aby "wyrównać szanse" tylko po to, żeby odjechać na kilka długości. Tego typu gry albo mają nalożone limity (i zostało już wykazane, ze Diablo: Immortal je ma), żeby utrudnić postęp bez płacenia jak najbardziej się da, albo specjalnie najlepsze rzeczy są tylko w płatnych skrzynkach i nie ma znaczenia jak długo koś gra, bo i tak ich nie zdobędzie.
Problemem Blizzarda nie jest to, że wypuścili D: Immortal zalane mikrotransakcjami.
Problemem było to, że wypuścili D: Immortal na PC.
Gdyby ta gra była stricte mobilna pewnie nie byłoby tyle krzyku, bo gry mobilne rządzą się innymi prawami, ale wyszła "wersja" na PC, gdzie taki model biznesowy jest nie do zaakceptowania, bo gracze patrzą na tę wersję jak na grę pecetową a nie mobilną, która została wyżebrana na pecety przez społeczność Blizzarda.
Ta firma jak dziwka, dla której liczy się tylko kasa i ma w dupie i to ze ludzie plują jej w twarz, bo wie że jest dobra w tym co robi.
A prawda taka, że nie ważne jak bardzo ludzie będą sączyć jad na Blizzard za Diablo Immortal i płatny endgame, bo Ci sami ludzie rzucą się na Diablo 4 jak na ciepłe bułeczki. Wiem bo jestem jednym z nich. I dobrze, niech sobie zaleją kieszenie wielorybią kasą byleby tego samego gówna nie odstawili z Diablo 4.
I kolejny co nie rozumie rzeczywistości na rynku.
"Po 6. Właśnie, że na odwrót może być z D 4. Jak myślisz dlaczego? Jeśli wystarczy mniejsza jakość, a zysk jest większy, a tak jest w przypadku mobilniaków, to jak myślisz co będzie?"
W której grze Blizza "liczy się tylko kasa"?
D:I - owszem, typowe mobilniakowe mechanizmy (uwielbiane swoją drogą)
WOW - model subskrypcyjny, nie nazwał bym go skokiem na kasę. Jest to jedna z powszechnie przyjętych form, zresztą całkiem na przestrzeni lat szanowanych, np. za "selekcję". Mikropłatności właściwie znaczenia w WoWie nie mają (przynajmniej nie miały).
Hearthstone: nie znam się, ale nie słyszałem ponadnormatywnego dla gatunku hejtu.
D3 - jednorazowy zakup, jeden dodatek, jedno DLC, wszystko warte swojej ceny. Gra ze względu na BRAK (!) źródeł finansowania od lat w stanie podtrzymywania życia.
SCII - jednorazowy zakup, dwa dodatki (warte po stokroć więcej), jakieś pierdoły w sklepie ale wprowadzone tak późno i tak bez jaja, że gra przez długi czas była w stanie podtrzymywania życia, a teraz szykuje się eutanazja.
W3RE - jednorazowy zakup (pomijając głupkowate nadzieje, gra warta każdej złotówki), brak jakiejkolwiek monetyzacji pozwalającej na rozwój.
Owerwatch - nie wiem, ale czytałem że ma być f2p czyli pewnie będą jakieś skiny.
SC1, D2R - jednorazowe zakupy warte więcej każdej złotówki. Brak zdaje się jakiejkolwiek monetyzacji.
To gdzie jest ten Blizz, dla którego tylko kasa się liczy? W swoim klejnocie w koronie (tak, tak w końcu rekordzista) D3 nie da się kupić niczego, w kolejnym klejnocie SC2 niby się da ale tak głupio, że aż się kupować nie chce, w nowych D2R i W:RE nic się kupić nie da. Spodziewam się w D4 modelu bliższego klasycznemu chociaż trzymam kciuki za sprawny model "skinowy", żeby w końcu Blizzard miał siano na rozwijanie swojej gry (tak jak ma na WoWa).
"Nie chcesz? Nie płać! A najlepiej nie graj!" no ale poco mam grać w to dziadostwo? Jest wiele fajnych gier :)
ludzie sami sa winni nie trzeba bylo od poczatku placic za takie cos, tak samo jak nie subowac nie placic streamerą bo oni ta kase wydaja w gre i tak pompują to
"Pewnie część z Was zastanawia się, czemu Diablo Immortal nie otrzymało innych mikrotransakcji dla Europy, skoro wszyscy wiedzieli, że obecne rozwiązanie nie zostanie ciepło przyjęte. Powód jest prosty – wtedy nasze serwery zostałyby zalane przez graczy z Azji, skoro u nas byłoby taniej."
Skoro potrafia wydawac na glupia gre to co im szkodzi czy wydac wiecej, przeciez u nich to norma
"Diablo Immortal równie dobrze mogło w ogóle nie debiutować w Europie. Tylko wtedy osoby, które faktycznie fajnie się bawią, straciłyby na tym, bo mimo tych nieszczęsnych mikrotransakcji jest to całkiem udana gra."
Nie nie jest to udana gra przejscie jej zajmuje tylko co kampania call of duty i wiecej juz nie ma tu co robic, bo robisz w kolko jedno i to samo codziennie jakies eventy czasowe i do tego beznadziejny endgame ze zbieraniem najlepszego gearu totalna padaka
Gram kilkanaście,kilkadziesiąt minut dziennie na ipadzie. Gra się dobrze, szczególnie jak na mobilke, pvp mnie nie interesuje, jak trafię na ścianę robiąc fabułę to skończę. Trailer 4 jest świetny, czekam. D3 grałem na plejce.
''Blizzard ma nasze opinie gdzieś'' Ja mam gdzieś Blizzard. Nie ma co narzekać, i wypisywać dziesiątek artykułów o jednej gierce, tylko odstawić ją na dalszy plan, jeśli coś się nie podoba.
Lepszego podsumowania nie ma, pozostaje się tylko śmiać z obrońców tej badziewnej gry.
2.
https://www.twitch.tv/richwcampbell/clip/GrotesqueMushyPineappleTinyFace-oXtC8TgfhvjZGdtY
Gówienkowe gówienko dla gówniaków ze srajfonikami ;)
KRÓL JEST TYLKO JEDEN! DEAL WITH IT! :)
] ) I A B L ( ) I I - BEZAPELACYJNIE NAJLEPSZA GRA WSZECHCZASÓW :) Zanim mnie dzieciaczki zakrzyczycie wiedzminami, red ded redempszynami, lastofus-ami i czym tam jeszcze chcecie jedno zdanie - GRAM W DII OD DNIA PREMIERY DO DZISIAJ I JESZCZE MI SIE NIE ZNUDZIŁA :)
OCZYWIŚCIE TO CO NAPISAŁEM WYŻEJ TO JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJE I TYLKO MOJE ZDANIE(OPINIA) Z KTÓRĄ ABSOLUTNIE NIKT NIE MUSI SIE ZGADZAĆ :)
A TERAZ DROGIE DZIECI - LET THE SHITSTORM BEGIN!!! XD
Lubię placki.
Rany, przestańmy oskarżać o całe zło to Acti xD Przecież to w Blizzie wszystkie te afery miały miejsce i to ludzie z Blizza bronią tych mikropłatności w grze. Uwielbiam to fanbojskie oskarżanie o całe zło Activision, podczas gdy to po prostu Blizzard zmienił się w korpokupę do kręcenia mamony.
Ten komentarz brzmi dziwnie, bo to przecież jedna i ta sama firma od czasów Diablo 3 i nie ma Activision i/lub Blizzard. Jest "Activision Blizzard".
Blizzard ma nasze opinie gdzieś
Prawidlowe podejscie do zycia. Ja tez mam gdzies gry free to play nawet takie jak Warzone bo z duzo tam cheaterow a co dopiero mobilki, ktore sa czesto doskonalymi maszynkami do dymania graczy a potem dopiero dorabia sie do tego gre, czyli dokladnie tak jak pisze autor:
mikrotransakcyjne dzieło sztuki, a dopiero potem gra!
Zwyczajnie, bieda i zazdrość działa tu najbardziej. Szczególnie w polsce i to widać jak na forum o grach ludzie muszą "dosrać" bo zawału dostaną^^
Sama gra w sobie spoko, mikrotranskacje faktycznie przesadzone, i zawartością i ceną. Niemniej jak ktoś zarabia 1000ojro, to wiadomo że przeżycie miesiąca bedzie ciężkie, a co dopiero wydanie 200zł na gre mobliną. Aczolwiek większą pompe mam z osób, które bulą 200 ziko za np nowego coda by przejsc kampanie singleplayer tylko na 4h;)
PS. Blizz i acti to gówno jakich mało, żeby nie było żem fanboy jakiś. DI traktuje jak, niektóre osoby wyżej, kilkadziesiąt min dziennie, leje na pvp, a że wydałem 20ojro na to...kogo to obchodzi? Lub kto bogatemu zabroni?
Chcą niech płacą ich sprawa, ale każdy ma jakiś limit finansowy, a biorąc pod uwagę fakt, że to cały czas się pogłębia to za pewien czas cześć z tych osób, które teraz tego syfu bronią będą płakać bo już nie będą wstanie pokryć coraz większych wydatków.
Ja osobiście nie potrafiłbym się cieszyć z osiągnięć w grze jeżeli dokonałbym ich sztucznie poprawiając sobie statystyki.
Coś mi się wydaje że Blizzard oberwie jak tylko komisja europejska ich zbada.
Omijają prawa przeciw-lootboxowe poprzez dodawanie kolejnego schodka. Elder Rifty to takie lootboxy, tylko że dodają taki "udawany" gameplayowy krok pomiędzy. Nie róznią się niczym od lootboxów w każdej innej grze, oprócz tego że musisz przejść 3-5 minutowy fragment gry aby lootboxa otworzyć.
Jednocześnie dzięki temu chwytowi blizzard omija prawo lootboxowe które nakazuje im jasno i czytelnie podawać prawdopodobieństwo na drop każdego itemu w lootboxie argumentując że "Elder Rifty to nie lootboxy bo jest tam element gameplayu i trzeba drop zdobyć".
Ale czy na tej zasadzie każda mechanika dropu nie stałaby się "lootboxem"? Jednak byłaby różnica pomiędzy skrzynką w CS i otwieraniem jej płatnym kluczykiem, a np. płatnym wejściem na mapę (dajmy na to bilet na 10 meczy), po których masz gwarantowaną skrzynkę kluczyka nie wymagającą. Czy ten bilet to byłby lootbox? Bardziej realnie to czy "bilet" na Majora, z którego wypaść mogły pamiątki z niewiadomym dropem był mechaniką lootboxową? Ostatnio trzeba dobrze obstawiać mecze ale przecież w efekcie płaci się za możliwość odebrania skrzynek z niewiadomym dropem.
Czy abonament w WoWie powoduje, że drop z bossa to lootbox? Wszak ktoś kto płaci za 10 miesięcy będzie miał więcej losowań niż ktoś kto gra miesiąc i tym samym dużo lepszy sprzęt.
Kaganiec jakiś powinien być na takie mechanizmy (tak jak jest na hazard, kluby gogo itp. itd.) ale raczej zwracam uwagę na wadliwość prawa i to każdorazową wadliwość. Nie da się stworzyć zapisów, które byłyby kompleksowe, nadążały za rozwojem technologii (ale też pomysłowości), były zrozumiałe, sprawiedliwe itp. itd. Również dlatego, że sami klienci chcą to prawo ominąć (tak samo chcą lootboxów, obstawiać na Twitchu za punkty, czy pić piwo przed 18, do kasyna też nie jeden by sobie poszedł ale akurat jest za młody) i kombinują jak koń pod górę w efekcie czego sprzedawcy kombinują jeszcze bardziej ochoczo.
Także jak komisja zbada, to Ci producent doda tabelę lootu, jak coś tam się zmieni, to dadzą jakieś ostrzeżenie, jak coś się zmieni to dodadzą jakiś limit (jak chyba w lotto przez www) itd.
>Ale czy na tej zasadzie każda mechanika dropu nie stałaby się "lootboxem"?
No właśnie nie. Cresty gwarantują drop jednego losowego Legendary Gema, od jednogwiazdkowego do pięciogwiazdkowego. Nie zwiększają szansy na drop o x%, tylko gwarantują drop. Innymi słowy to są takie "skrzynki" z "lootem", po angielsku rzekłbym że to "boxy" z "lootem", ewentualnie "lootboxy".
Nie rózni się to niczym od lootboxów w dowolnej grze, z jedną taką różnicą że pomiędzy zakupem i użyciem tego gówna dodali dodatkowy krok, który maskuje fakt że to jest lootbox.