Starfield jest zbugowany i niedopracowany, twierdzi insider
Todd znowu to zrobi. Zbugowana i niegrywalna, kto by się spodziewał xD
Źródła tychże problemów można upatrywać w mocno przebudowanym silniku Creation Engine.
CE jest źródłem wszystkich problemów ich gier.
nie ogarniam skad taki hype na ta gre. jakie gry wydala BGS w ostatnich latach? skyrim, fallout 4, fallout 76? sam syf i to coraz gorszy. jak mozna po takich grach byc w ogole pozytywnie nastawiony (nawet nie mowie ze nahype'owany) do tego starfielda?
O jej
Todd znowu to zrobi. Zbugowana i niegrywalna, kto by się spodziewał xD
Gra, której premierę przełożono i wyjdzie gdzieś za rok, jest niedopracowana. W życiu bym nie pomyślał...
F4 i skyrim były całkiem niezłe. F4 skończyłem a skyrima prawie. Ja bym chciał zobaczyć f5 z porządną grafiką a nie jak zawsze generację w tył
Dla zachodu (w 99% dla USA) Bugthesda robi NAJLEPSZE gry rpg, także sam widzisz skąd ten hype.
Kij z tym że są to słabe gry rpg, bo kluczowe elementy jak fabuła, narracja, postacie, dialogi leżą i kwiczą, no ale Hamburgery z Hamburgerlandu mają niskie oczekiwania, do wszystkiego.
fabularne rzeczy leza ale mechaniczne tez. walka drewniana, mozesz sobie zatrzymac czas w kazdej chwili i sie uleczyc (wtf), ekonomia nie dziala, loadingi jak wchodzisz i wychodzisz z kazdego pomieszczenia, denerwujacy towarzysze, mnostwo smieci do podnoszenia. jak grasz magiem w skyrimie to masz tylko dwa miejsca na spelle albo jedno na potezniejsza wersje a jak chcesz zmienic spell to musisz wchodzic w jakies menu. a w falloucie 4 dostajesz tego mecha na poczatku gry i mozesz nim masakrowac death clawy WTF.
te gry sa popularne chyba tylko dlatego ze sa smieszne bugi i smieszne mody, i moze dlatego ze ludzie by chcieli tego typu gry rpg (ja tez bym chcial) a nie ma za bardzo konkurencji.
aha btw jak chcesz krytykowac amerykanow to zauwaz w jakim kraju zyjesz. kaczynski moglby sobie wyjechac czolgiem na ulice i mordowac nim ludzi i i tak pis by mial 30+% poparcia.
"mozesz sobie zatrzymac czas w kazdej chwili i sie uleczyc (wtf)" ale potionki nie są tak łatwo dostępne a magia wymaga czasu i wolnej ręki, podobnie jest w Fallout 4.
W zasadzie najgorszy system zdrowia jest w Cyberpunku bo możesz całą grę przejść przerywając co 30s walkę na sekundę żeby użyć inhalatora, leczy natychmiastowo połowę życia, jest ich nieograniczona ilość bo można je zrobić wszędzie z walających sie wszędzie śmieci
Wiedzmin 3 miał leczenie przynajmniej o 1 poziom lepsze bo jaskówłek było kilka i truły a jedenie było relatywnie słabe
nie wiem, nie gralem dlugo w skyrima ale na pewno mozna sobie nakupowac czy nazbierac itemy do odnowiania hp i bedzie tak jak w cyberpunku (ale z pauzą). takie systemy odnowiania hp jak w tych grach to jest porazka, widac ze tworcy nie ogarniali balansu i po prostu zrobili "a rob se co chcesz", bo i tak te gry nie maja sensu mechanicznie.
magia wymaga czasu i wolnej ręki
nie rozumiem do konca o co ci chodzi ale fajnie by bylo miec po prostu kilka spelli dostepnych naraz jak w normalnej grze. wlazenie do menu podczas walki to zenada.
Jest też crafting ale trzeba znać recepturę, znaleźć składniki a są rozsiane po całym świecie, mieć rozwiniętą alchemię żeby potion był coś wart a na końcu przespacerować sie do warsztatu
W cyberpunku zbierasz trochę złomu, praktycznie wszystko sie nada, potem otwierasz ekwipunek, przerabiasz złom na składniki a potem robisz z nich kilka inhalatorów leczący, wszystko bez ruszania się z miejsca, od początku gry i złomu nigdy nie zabraknie
No bo robi najlepsze w swoim rodzaju. Dobrze
Ludzie generalnie z uporem maniaka zapominają, że nie każda gra musi być dla każdego.
Źródła tychże problemów można upatrywać w mocno przebudowanym silniku Creation Engine.
CE jest źródłem wszystkich problemów ich gier.
mocno przebudowanym silniku Creation Engine
Bo zamiast wziąć UE4 to babrają się w CE, żeby potem moderzy naprawili im grę.
Tia, bo zmiana silnika na inny jest panaceum na wszystkie problemy. Problemy leżą w konstrukcji wielu elementów systemu, np. interakcji, albo ciągów zdarzeń.
W efekcie po zmianie silnika nie dość, że miałbyś tak samo błędnie podefiniowane elementy, to jeszcze konstruktorzy (nie programiści) by wprowadzali błędy wynikające z nieznajomości nowego silnika.
Aby nauczyć się dobrze nowego silnika potrzeba lat, aby przełożyć istniejące zasoby (np. mechaniki) kolejnych. To wszystko kosztuje, a efekt niekoniecznie byłby lepszy.
Pamiętam gry na UE2, które miały masowo ten sam błąd, tzn. błędnie generowały wodę pod teksturami terenu co powodowało ścinki nawet do kilkunastu fps, wystarczyło się odwrócić i problem znikał. Takich gier pokazały się dziesiątki z identycznym problemem, co wskazuje, że nawet z prostym silnikiem (jakim był wtedy UE2) można popełnić kardynalne błędy.
Gra Bethesdy zabugowana i niedopracowana? Niemożliwe.
Czy nadal przy wejściu do komórki na miotły odpala się ekran ładowania?
Spokojnie, moderzy wszystko poprawią, pozałatają. Tak samo było ze Skyrimem, który bez modów był przeciętniakiem XD
Gra od Bethesdy niedopracowana i pełna błędów? Szok i niedowierzanie!
nie ogarniam skad taki hype na ta gre. jakie gry wydala BGS w ostatnich latach? skyrim, fallout 4, fallout 76? sam syf i to coraz gorszy. jak mozna po takich grach byc w ogole pozytywnie nastawiony (nawet nie mowie ze nahype'owany) do tego starfielda?
Nie ogarniasz, bo skupiasz się na tym KTO robi, a nie CO robi. Kosmiczne symulatory (rozumiane jako gry pozwalające ci eksplorować przestrzeń kosmiczną i poczuć się jak "mieszkaniec wszechświata") mają wielu miłośników, ale jednak nie cieszą się zbytnim zainteresowaniem wśród dużych twórców i wydawców (mieliśmy w ostatnich latach średnio-budżetowe The Outer Worlds z 2019 i w zasadzie tyle). Dlatego też każdy większy tytuł tego typu, nie będący indykiem skleconym w 7 osób, wzbudza spore zainteresowanie i nadzieje. Natomiast dotychczasowy dorobek Bethesdy mnie zupełnie nie obchodzi (zwłaszcza w kontekście tego projektu, który jest poniekąd nowym otwarciem dla studia), jak gra wyjdzie, wtedy będę oceniać.
PS. Fallout 4 to może nie jest najlepsza gra na świecie, ale "syf" z pewnością też nie.
Jestem w szoku, ze gra Bethesdy jest zbugowana i niedopracowana xD
A i zapewne przeniesienie premiery nie pomoze xD
A same obrazki nie wystarczą? Musi być od razu gra?
czym bardziej zabugowane tym wiecej gifow na reddicie, filmow na yt itd. ogolnie wieksza popularnosc. wiec po co maja sie starac? poza tym moderzy beda mieli co naprawiac
Via Tenor
Jak wyjdzie do końca 2023 to będzie dobrze... O ile nie będzie dalej zbugowana w cholerę :/
Mogliby odpuścić w nowej serii to latanie. Brzmii trochę jak Anthem, albo Cyberpunk. Silnik wiedźmina też nie był najlepszym silnikiem do Cyberpunka - za duży przeskok. Dotychczas gry bethesdy skupiały się na dość powolnych RPG'ach i mogłoby być dobrze bez tego latania, które finalnie można by zastąpić siedzeniem w kabinie i autopilotem. Trzymanie pilota ciągle w kabinie jest przestarzałe jak na SF a przynajmniej będzie.
Użycie samego UE np w wersji 4 może dać to samo co twórcom Outriders - czyli dużo problemów i wcale nie super wydajność i grafika. Borderlands tez jak zaczynał to ludzie narzekali na dynamiczny poziom detali, zbyt powolny. UE5 byłoby tylko dla nich głównie alternatywa aby nie stracili czasu na własny system doczytywania detali, który dostaną gotowy zaczynając następny tytuł na UE5 jak się zdecydują.
Nie wiem skąd taki flejm na gry bethesdy (chyba, że mowa o F76), przynajmniej pojawiły by się jakieś alternatywne gry to bym chętnie pograł 1000+ godzin z modami, w świetnej grafice z ogromnym otwartym światem, a nie tylko wydmuszki typu ER, gdzie praktycznie nie ma niczego, albo Outer Worlds gdzie czuję klaustrofobię i nic nie pamiętam z fabuły.
Mogliby odpuścić w nowej serii to latanie.
A jak sobie wyobrażasz eksplorację kosmosu (czyli główny motyw, wokół którego gra została zaprojektowana), bez latania?
Coś jak w Mass Effectach? Mały statek i srutututut do innej planetki? Galaktyki? :D
Ale przecież to żadna eksploracja, tylko teleportowanie się z miejsca na miejsce, zgodnie z odgórnie opracowaną listą lokacji. Jest to rozwiązanie sięgające 20 lat wstecz, a nowoczesna, sandboxowa gra kosmiczna zasługuje na bardziej otwarty i zaawansowany design.
Wiadomo jak to powinno wyglądać, ale nie mam pojęcia jak oni to ogarną na tym silniku...
Zobaczymy czy 12 czerwca na osłodę pokażą konkretny gameplay ze Starfielda.
Samo latanie w kosmosie to jest akurat stosunkowo łatwe do zrealizowania (bo z punktu widzenia silnika gry kosmos to po prostu prawie pusta przestrzeń z relatywnie niewielką ilością modeli do wyrenderowania), natomiast lądowanie na powierzchni ciał niebieskich może stanowić większe wyzwanie (zwłaszcza bez ekranów doczytywania).
Dywagacje nad tym jak będzie wyglądała eksploracja kosmosu są na ten moment oderwane od jakichkolwiek realiów bo na ten moment jeszcze nie ma pewności czy takie latanie w ogóle się w tej grze pojawi. Nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat a jedyna informacja jaka to zdradza pochodzi od tego gościa co narzekał na silnik. Był tutaj news jakiś czas temu na ten temat. Jeżeli to latanie faktycznie istnieje to z tego co pamiętam opisał on je jako okropne. Także jak ma to być tylko dla samego bycia a być słabe to ja poproszę o rezygnację z tego i rozwiązanie tak jak w Mass Effect a zaoszczędzony czas poświęcić na dopieszczenie lokacji czy gameplayu. Ja na ten moment przeczuwam, że w kwestii latania nawet nie zbliżą się do obecnej czołówki czyli Elite, SC czy nawet NMS o ile w ogóle za to się zabrali. Niech się lepiej skupią na tym, żeby wyszedł w miarę poprawny RPG w klimatach Sci-Fi.
1. Lepiej niech to będzie prosty model 2d jak w X-Com niż jakby to miało niepotrzebnie nudzić, albo być masakrycznie zabugowane
2. Pusty ogromny kosmos. Nuda z Elite, X4, Eve - niech tego nie powialają. ETS2 będzie ciekawszy bo większa będzie prędkość względem otoczenia
3. Pierdylion gwiazd i brak prostej wyszukiwarki/automatyki - to denerwujące założenie wymienionych wcześniej tytułów.
4. Liczby zmiennoprzecinkowe i ogrom kosmosu - z jednej strony kosmos jest ogromy z drugiej strony obiekty latają blisko. To nie takie proste zwłaszcza gdy masz do wyboru tylko gotowce działające w jeden sposób np. fizyka zderzeń asteroid. Próżnia powoduje, że obiekty poruszone nie zatrzymają się na glebie tylko lecą dalej. W NMSky widać to najlepiej na asteroidach pojawiających się z nikąd i stoją w miejscu.
5. Większość symulatorów statków SF działa jak aeroplan z WW1 - czyli 0 automatyki SF zero sztucznej inteligencji automatycznych działek dookoła statku, każdy pocisk lata wolno jak za dawnych lat i w ogóle nie wysyła się nie dowodzi rojem SI i nie spierdziela jak rój przegrywa. Leci się z maską na przodzie na te asteroidy, gdzie dziś są w autach lepsze standardy zderzeniowe. Kokpit może być sterowany przez połączenie neuronowe, albo przez VR, a tylko awaryjnie przez żyroskopy itp i widok dookoła VR bez głupich szczegółów w masce.
Dywagacje nad tym jak będzie wyglądała eksploracja kosmosu są na ten moment oderwane od jakichkolwiek realiów bo na ten moment jeszcze nie ma pewności czy takie latanie w ogóle się w tej grze pojawi.
Musi się pojawić, inaczej nie może być mowy o eksploracji, o której złotousty Todd wspomina przy każdej możliwej okazji. Na to samo zresztą zwracał uwagę leaker, dziwiąc się, jak ludzie mogą być w ogóle zdziwieni tą informacją. Przecież nie da się w ogóle myśleć o eksploracji kosmosu (uwypuklonej wielokrotnie w przekazach marketingowych jako główny "ficzer" Starfielda), bez latania w czasie rzeczywistym, to byłoby niedorzeczne.
Także jak ma to być tylko dla samego bycia a być słabe to ja poproszę o rezygnację z tego i rozwiązanie tak jak w Mass Effect
I gdzie tu miejsce na eksplorację kosmosu? Gadasz z NPC, a on dodaje ci nowy punkcik na mapie, do którego możesz polecieć... przepraszam, teleportować się poprzez ekran doczytywania? To ja z kolei za taką "grę kosmiczną" podziękuję, grałem w to już 20 lat temu, w pierwszym KOTORze, a potem w drugim i w serii Mass Effect i w The Outer Worlds... Żadna z eksploracją kosmosu nie miała nic wspólnego.
a zaoszczędzony czas poświęcić na dopieszczenie lokacji czy gameplayu.
I stworzyć kolejnego Fallouta, tylko jeszcze bardziej futurystycznego i bez apokalipsy w tle? Super pomysł... ale podziękuję, wolę zaczekać na ToW II albo właśnie Fallouta 5.
Niech się lepiej skupią na tym, żeby wyszedł w miarę poprawny RPG w klimatach Sci-Fi.
Jeżeli mają się skupiać właśnie na tym, to niech lepiej skasują projekt i przekierują budżet oraz moce przerobowe na The Outer Worlds II. Bo po co Microsoftowi dwie niemal identyczne gry? Przy czym ta od Bethesdy na pewno będzie gorsza, bo jednak Obsidian umie w cRPG, a Becia nie za bardzo, nadrabiając zwykle kreacją świata, klimatem i eksploracją.
1. Lepiej niech to będzie prosty model 2d jak w X-Com niż jakby to miało niepotrzebnie nudzić, albo być masakrycznie zabugowane
To jest bez sensu. Największą atrakcją eksploracji kosmosu jest... przebywanie w kosmosie! Płaska mapka w stylu ME2 i ME3 zupełnie się w tej roli nie sprawdza. Takie rozwiązanie jest dobre w indie gierce stworzonej przez 2 osoby, ale nie grze AAA, planowanej 20 lat.
2. Pusty ogromny kosmos. Nuda z Elite, X4, Eve - niech tego nie powialają. ETS2 będzie ciekawszy bo większa będzie prędkość względem otoczenia
3. Pierdylion gwiazd i brak prostej wyszukiwarki/automatyki - to denerwujące założenie wymienionych wcześniej tytułów.
A kto powiedział, że musi być pusty i ogromny? Wystarczy ograniczyć obszar gry do np. jednego systemu i umieścić w nim kilka planet, księżyców, asteroid i stacji kosmicznych, ale za to ciekawych, zaprojektowanych ręcznie (oczywiście nie w całości tylko punktowo, umieszczając jakieś bazy, miasta, osady, przyczółki, kompleksy badawcze, jaskinie itd.). Nie ma potrzeby wprowadzania setek tysięcy galaktyk i wypełniania ich generowaną proceduralnie zawartością, lepiej mieć mniej, ale lepiej. Wyobraź sobie np. The Outer Worlds, tylko z podróżą w czasie rzeczywistym, tak to powinno wyglądać.
Pamiętaj, że Tod nie robi gdy dla ciebie i dla mnie tylko dla odbiorców ich gier. Bierz pod uwagę to, że jest duża grupa ludzi, którzy kompletnie nie ogarniają swobodnego poruszania się w trzech wymiarach. Za dużo stopni swobody ich przerasta. Obserwowałem to w wielu grach od Battlefielda po Star Citizena. Myślę, że Becia bierze to pod uwagę. Dodatkowo najzwyczajniej brakuje im w tym doświadczenia. Pożyjemy zobaczymy. Ale ja raczej nie nastawiam się na nic ciekawego.
Jest cała masa gier o wszystkim - każda zaczynała się bugami i krytyką i większość, albo kończona jest w nieskończoność, albo odpadła z gry.
Bethesda ma i tak spore zaległości. Lepiej zacząć od małego. Po pierwsze jeszcze nie robili nic w tym stylu kosmicznym SF. Może być trochę niefajny zlepek universum. Po drugie silnik sam w sobie jakby stał w miejscu i dla ludzi jak ja jakość F76 graficzna wystarczy, ale dla większości chyba już nie.
Model X-Kom wcale nie zakłada braku widoku kosmosu czy lotu, ale odpada doczytywanie, które w tym silniku może być w złym stanie, albo trzeba poświęcić fizykę. W XCom się dolatuje do miejsca jak w Mass Effect z tym, że zatrzymuje się w dowolnym miejscu. I Mass Effect pomimo, że ładny to niewygodny i jak piszesz to niezbyt eksploracja dlatego XCom czyli w tym założeniu:
- Można by się udać w miejsce walki w kosmosie, czy we fragmencie planety i tam odbyć potyczkę, normalniejszą albo jak w turn based games jak by było fatalnie z fabułą - jej bym nie poświęcał. Miniaturowe planetki z NO Mans Sky trochę burzą realizm/immersję. Rozbudowywać stację kosmiczną to bardzo prawdopodobny pomysł, takie Kosmiczne SIMSy/Fallout4. (przez bug na forum Gol nie dopisałem tego 2-gi raz).
- Najbardziej nie lubię wielominutowego dolatywanie do doku stacji kosmicznej. Pierwsze kilka razy jest fajnie, ale już 20-sty straszna nuda nawet jeśli w innej części kosmosu i lądowanie bez AI. Podobnie walka. O ile nie jest to programowanie SI jak ma atakować to nie ma mowy o realnej prognozie SF.
- asteroidy nawet w Star Warsach są przesadzone, w rzeczywistości nie występują w tak gęstych skupiskach w kosmosie. Jak kojarzysz może z innych gier SF zbliżanie się do planet jest mozolne zazwyczaj. Już zakręty w eurotruck sim jest przyjemniejsze zwłaszcza z kierownicą.
- może pas asteroid by zapewnił jakąś frajdę, ale to nie takie proste, jak pokazuje No Mans Sky i tak abstrakcyjny i asteroidy same w sobie są brzydkie. W NMS kosmos jest dość ciekawy, ale bardzo abstrakcyjny i nierealny. Marzę w grę o lataniu, ale głównie Anthem miał szansę, ale zgubił go zbyt duży skok. Już samo rozpracowywanie nowego silnika zajmowało dużo czasu trzeba było dodać nowe universum + niespotykane latanie.
Ale przecież gry Bethesdy są super, bo można w nich wgrywać mnóstwo modów, nie to co w te wszystkie wiedźminy i inne tym podobne... Tak mi tłumaczono na tym forum xD
W te wszystkie wiedźminy też można, tak nauczyło mnie to forum.
Ah, klasyka
Chyba raczej nie opóźniali by tej gry jakby nie było w niej niczego do poprawienia xD Z resztą to co ten facet powiedział nie brzmi w ogóle tak poważnie jak to co zaserwował nam Fallout 76
To Bethesda, każdy kto zna to studio wie, że ta gra BĘDZIE zbugowana i niedopracowana do momentu kiedy moderzy wezmą ją w swoje łapska.
Patrząc po tym, jak wyglądało "latanie" na smoku w dodatku do Skyrima Dragonborn, wyobrażam sobie, ile wśród programistów - speców od silnika zostało wypowiedzianych przekleństw, wypitych zostało red bulli podczas nocnych crunchów, wreszcie ciekawe ile z nich postanowiło się zwolnić i wyjechać do Oregonu czy Alaski. Implementacja do silnika prawidłowo poruszających się obiektów w trójwymiarowej przestrzeni będzie trudnym, jeśli nie niemożliwym do wykonania zadaniem. Ja sobie tego wyobrazić poprawnie działającego na tym silniku po prostu nie mogę. Trudne dla Redów było przekształcenie Płotki w poruszający się pojazd? jak to było trudne, to co dopiero to?
Niemożliwe, przecież Bethesda słynie z technicznego dopieszczania swoich gier do stanu bliskiego doskonałości. Jak to się mogło stać?
Odkrył amerykę. Ostatnia gra Bethesdy. I dobrze. Po Fallout 4 i 76 trochę się odechciewa. To nawet nie kwestia "ile można popełniać te same błędy" a "ludzie i tak to kupią". Może w końcu przestaną robić niedorobione gry. Ich gry są fajne i mają mega potencjał. Ino wykonanie ssie. Jak Elden Ring na PC i oryginalny Dark Souls. Cholernie nierówne przez stronę techniczną.
Spokojnie, nowe świetne AAA już idą jeszcze chwilkę cierpliwości.
Gra bethesdy zabugowana? Pierwsze słyszę ?? W skyrim do dzisiaj ludzie znajdują bugi. Najważniejsze, żeby gra była grywalna i miała ciekawy świat i fabułę. Nie to co dali w F76, mimo że gra jest już lepsza po milionie update'ów , to i tak grze brakuje czegoś