Nie wiem od kiedy to w sumie trwa, ale chyba z dwa lata. Sąsiad pali na balkonie, nie wiem czy z dołu czy z góry. W lato wali, krótki ale wali dymem papierosowym. W zimę nie chce mu się ubierać na balkon(mieszkam w bloku) to pali w kiblu(i szczerze to mi przeszkadza bardzie) Mógłbym grzecznie wywiesić kartkę, żeby palił przed klatką, albo coś, albo go ewentualnie zaskarżyć, że truje też innych, szczególnie że matka ma astmę oskrzelową(chociaż okazuje się, że może wcale jej już nie ma, ale to już dłuższy temat, dotyczący naszych "specjalistów) I jeśli o zimę chodzi ,to najpierw ładnie poproszę. Bo jak masz balkon i jest ci zimno, to ja to mam gdzieś. A nie pali w kiblu i idzie smród w pionie. Ale wolałbym nie być zgryźliwym tetrykiem. Więc da się coś dać koło okna, żeby pochłaniało ten zapach, albo jakoś blokowało czy coś.
Magera, to kobieta, ale w sumie to jak facet.
Nie pierwszy taki temat na golu, co mi przypomnialo jak bardzo sie ciesze, ze nie mieszkam w bloku i jako palacz nie musze sie scierac z trutniami co im byle dymek przeszkadza. Chociaz po znajomych nigdy podobnych problemow nie slyszalem wiec jest nadzieja, ze jestescie wyjatkami.
Byle dymek. Jak już kopcisz tyle lat, to chyba ci nos uszkodziło. Byle dymek. Trujesz siebie spoko, ale trujesz też innych. Palenie w kiblu to chamstwo i tyle. Po za tym szukam sposobu, żeby mi nie waliło, a ktoś sie może truć dalej.
W ogóle jak można to jarać? Wali z ryja, śmierdzą ciuchy, trujesz się. Same plusy. Jeszcze jak jaracie jakies normalne papierosy, a nie jakiś syf z meliny, który wali palonymi oponami. Też mam znajomych co palą, na świeżym powietrzu to tak nie przeszkadza. Po za tym zawsze odchodzą kawałek. I większość przerzuciła się już na E papierosa albo rzuciło palenie. Po prostu zmądrzeli z wiekiem.
Jak ktoś jara na balkonie, to nie wiem niech ma jakiś pochłaniasz zapachów w pobliżu. Tak jak piszę, na balkonie już trudno. Ale w kiblu to wyższy poziom wychowania. Widzę w około, że palący w zimę wychodza na balkon. W moim bloku też, ale jednemu zimno. Pety pewno w kiblu spuszcza.
Juz nawet nie wiem ile to lat, ale dalej smakuja tak samo wybornie. Aczkolwiek nigdy nie zrozumiem po co palic w kiblu, raz, ze mowisz dusi ciebie, a dwa siebie samego, bo jak male pomieszczenie to wiadomo, ze duze natezenie dymu. Przeciez chyba lepiej sobie usiasc w pokoju przy otwartym oknie? Czy jest u was jakis zakaz palenia w mieszkaniach?
Bil bym po lapach debili palaczy. Gorsze to niz waloc wóde po katach
Masa ludzi pali. Jest więcej palących niż spożywających alkohol nawet okazyjnie.
No nikotyna ma takie działanie, że ludzie palą. Przecież nie palą do dymu tylko do uczucia.
Zatkaj kratkę wentylacyjną w toalecie.
Skoro mamy już takie wspaniałe grono prawilnych, to może w ogóle ustalmy, czego ludziom jeszcze nie wolno robić. Grilla na ogródku? Wyprowadzania zwierząt domowych na spacer? Śmierdzenia w środkach transportu? Noszenia skarpet do sandałów? Płaczących dzieci?
Chyba jesteś nie na czasie bo w niektórych miastach grila w ogródko nie wolno robić. Jest nawet takie rozporządzenie że nie wszędzie możesz używać dmuchawy do liści bo to ponoć zatruwa powietrze.
Co do palenia to nie znoszę zapachu dymu tytoniowego. Nawet jak ktoś stoi kilka metrów dalej, zapali fajkę i zawieje wiatr w moją stroną to mnie od razu skręca. Autora temu dobrze rozumiem i mu współczuje. Sam mieszkam na wsi w domu jednorodzinnym i tu takiego problemu nie ma. Co na to poradzić to nie mam pojęcia. Można porozmawiać. Jak nie pomoże to chyba zostaje przeprowadzka.
Chyba jesteś nie na czasie bo w niektórych miastach grila w ogródko nie wolno robić. Jest nawet takie rozporządzenie że nie wszędzie możesz używać dmuchawy do liści bo to ponoć zatruwa powietrze.
Co to za dystopijny kraj?
Tu macie listę rzeczy których nie wolno robić w bloku.
Co jak co ale niektóre nakazy czy zakazy są absurdalne. Mam zimą się przegrzewać tylko dlatego, żeby sąsiadom było ciepło?
Marin County, May 23, 2012, banned in all condos and apartments, as well as all patios within residential units.
Many California communities have established smoke-free registries for private residential apartment buildings, which range from complexes where smoking is entirely prohibited (whether inside private dwellings or outside) to those where certain sections of dwellings may be designated as smoking dwellings. Most California cities allow landlords to regulate smoking at will.
Lukdirt
Pierwszym linkiem mnie zniszczyłeś. Nie wierzę, że to jest pisane na serio :) A już na pewno nie wierzę, że ktoś "rozlicza ze stanu faktycznego". Smutne, martwe przepisy.
Oj już pal licho te papierosy, ja całe życie (od poczęcia w sumie) byłam palaczem biernym, niuchanie mam nastawione tak, że wszelkie smrody wyczuję (bo drażnią), ale papierosów nie czuję, bo mi już chyba mózg zakodował, że to jest "normalne".
Rozumiem, że komuś to przeszkadza. Ale znowu nie róbmy tragedii bo "sąsiad pali na balkonie".
Mieszkam w Sosnowcu, jak sobie umyję okna, to po 3 dniach dniach wyglądają jak z biedafamiloków i jakby były niemyte (szczególnie zimą), jak cały ten smog i wszystko się zleci, mogę sobie okna oskrobywać. Co mam zrobić? Do ministerstwa pisać, że ja sobie NIE ŻYCZĘ, zlikwidować kopalnie i wszelkie inne zakłady przemysłowe, bo mi się okna brudzą przez to szybciej?
No weźcie.
Na koniec fun fact:
mam swoje RODos, działkę (polecam, ogólnie fajnie jest mieć kawałek trawy jak się żyje na blokowisku)
ALE
okazało się, że na tych ogródkach działkowych też nie można grilla! (nie do końca wiem, dlaczego) I teraz się zastanawiam, po ch(# mi ta działka.
Tak, zakazać komuś palenia we własnym kiblu. Ja jak cos nie lubię smrodu czosnku i jak sąsiad fanatyk czosnku coś smaży to mi w mieszkaniu śmierdzi i rzygam w kiblu. Dorzućmy do zakazu jarania w domu smażenie czosnku pls.
spoiler start
XD
spoiler stop
Się ciesz, że sąsiad e-peta nie pali. Lepszy dym z normalnych fajek niż taki o zapachu owoców leśnych z biszkoptem.
Jednymi ze sprawdzonych „pochłaniaczy" zapachów są ocet i soda oczyszczona. Można umieścić jeden albo drugi środek na talerzyku i położyć go na stole lub parapecie. Dym papierosowy powinien zostać przez nie wchłonięty. Przydatne mogą być również odświeżacze powietrza. W sklepach znajdziemy takie, przeznaczone specjalnie do likwidacji dymu papierosowego, z napisem „Antitabac". Jeśli masz w domu firany, ciężkie zasłony, dywany, narzuty – masz dwa wyjścia. Pozbyć się ich, by nie pochłaniały brzydkiego zapachu papierosów lub prać je przynajmniej dwa razy w miesiącu. Piorąc firanki warto namoczyć je wcześniej w wodzie z wybielaczem lub roztworem z sody oczyszczonej (na litr wody dajemy ćwierć szklanki sody oczyszczonej). Podobnie w przypadku mebli tapicerowanych. One również szybko pochłaniają zapachy. Jeżeli domownicy nie chcą oglądać filmów na kanapie w „towarzystwie" drażniącego ich zapachu, konieczne jest przeprowadzanie prania tapicerki, żeby usunąć z niej wszelkie zabrudzenia i zapachy. Meble, okna i ściany przemywajmy często wodą z detergentami, co ułatwi nam pozbycie się nieprzyjemnego zapachu.
Po 4 latach mieszkania, nagle 3 sąsiadów zaczęło palić. Więc przerabiałem temat.
Tak w dużym skrócie - mogą legalnie palić. Wspólnota może tego zakazać, ale nie wierz w cuda, że głosowanie przejdzie. Straszenie policją nie ma sensu - bo oni nie mogą nic zrobić.
Byłem pogadać z sąsiadami. Jedynie siedzą po drugiej stronie balkonu (dalej od moich drzwi / okien).
Co do rad jak pozbywać się dymu, to świetnie opisał to post #9. Od siebie dodam, że jak dym wejdzie do Ciebie to nie zamykaj okna, już za późno. Lepiej go wywietrzyć. U mnie jeszcze świetnie działał oczyszczasz powietrza z filtrami, 2 - 3 min i było normalnie.
Palacze sami się wykruszą bo teraz wszystko drastycznie drożeje więc dojdzie do oczyszczenia społecznego.
Zapalił byś se wielbłąda albo szczęśliwego strzała to byś wynormalniał
Jak ci leci z wentylacji od sąsiada z dołu to masz spierd.... wentylację i to mocno polecam kontakt z administracja budynku, bo może być przytkana :P. Poza wyjątkowymi sytuacjami w stylu silny wiatr który wpycha powietrze w otwory kominowe taka wentylacja powinna wyciągać powietrze z kibla. Przy prawidłowo działającej wentylacji nie powinieneś czuć nic.
U mnie sąsiad z dołu też codziennie pali papierosy na balkonie, i gdy wietrzę mieszkanie, to mam cały pokój zasmrodzony. Ale przecież nie będę robił z tego afery czy wyprowadzał się z mieszkania...
Nawet jak dmuchasz prosto w kratke to nie przejdzie Ci na inne mieszkanie tak, byś to czuł, więc to w kiblu to albo masz walnieta wentylację, albo Ci się wydaje (placebo) i popłynąłeś
To, że w łazienkach wentylacja 'zaciąga w dół' jest regułą w starym budownictwie (np u mnie, blok z lat '70). Żadna nowość. Próba zmuszenia administracji do zrobienia z tym czegoś to walka z wiatrakami. Nie pomagają nawet ekspertyzy straży pożarnej.
Smród palącego sąsiada (2 pietra wyżej mieszka) czuje regularnie. Jedyne co pomaga to otwarcie przynajmniej 2 okien i drzwi od łazienki na oścież - wtedy udaje się wygenerować mały cug do góry i powoli pomieszczenie się wietrzy.
W zimie mam do wyboru albo wyziębić cały dom albo znosić sąsiada dupka i jego wyziewy.
Szczęście w nieszczęściu ze wentylacja spalinowa działa poprawnie.
Jak wentylacja działa w drugą stronę, to się ją zakleja, bo co jak walniesz kloca to wąchasz to później w mieszkaniu?
Szczęście w nieszczęściu ze wentylacja spalinowa działa poprawnie.
No niestety ja nie mam takiego szczęścia.
Są takie dni, kiedy korzystam z kąpieli lub prysznica piecyk gazowy sam automatycznie się wyłącza (ma zabezpieczenie przed cofaniem spalin), co jest dość irytujące. Kominiarz powiedział, że to wina zbyt szczelnych okien i zamkniętych drzwi podczas korzystania z kąpieli. Większej bzdury nie słyszałem... okna mam takie jak każdy, wietrzę kiedy jest na to potrzeba (czyli najrzadziej zimą, najczęściej latem), a drzwi mam cały czas otwarte podczas pracy "junkersa" (bo mam go zainstalowanego w kuchni, bo w łazience było za mało miejsca żeby go w niej umieścić).
Doszło do tego, że kupiłem czujniki czadu. I jest tak jak myślałem. Piecyk się wyłącza tylko wtedy, kiedy czujnik wykrywa pewne stężenie tlenku węgla. Na szczęście wykrywane poziomy nie zagrażają życiu, ale jak tak dalej pójdzie, to u kogoś (niekoniecznie u mnie) naprawdę musi w końcu dojść do tragedii, żeby administracja oraz kominiarze się tym zajęli?
Już kiedyś to zostawiłem w innym wątku, zrobię to jeszcze raz -> https://www.youtube.com/watch?v=wwOplZycMIo