Ja tak. Myślicie że tyle piwa starczy na 5 chłopa?
Do tego mniam! Kaszanka, kiełby trzy rodzaje, karkówka w marynacie, żyć nie umierać. Oliwki do tego, papryka, sos BBQ.
Maj najlepszy miesiąc panowie. Pogoda dzisiaj piękna.
Pochwalcie się swoimi grillami
Mam zamiar do 4 mają leżeć i sie kurować po żarciu.
W garażu jeszcze mam:
Dobrze, że jest zapas w garażu. Też tak kiedyś miałem, zaprosiłem do siebie 2 kolegów i mieliśmy sporo piwa. No i byłem przekonany, że wystarczy, ale jak to bywa z piciem, im dalej tym człowiek chce więcej. Jakże miło zaskoczyłem kolegów informacją, że w garażu jest jeszcze piwo rodziców i jutro im odkupimy zanim wrócą :)
A co do pytania, to nie grilluje, mimo że mam ogródek i pogoda też jest fajna. Przy komputerze dzisiaj.
Niestety ja nie jestem przygotowany na majówkę.
Na szczęście na shopee-pee-pee-pee darmowe dostawy-wy-wy...
Dobra, to nie było śmieszne, sorry za popsucie wam dzisiejszego dnia.
Widzę że gryllujemy fit - mięso na tackach, coby rakotwórczym dymem z kapiącego tłuszczu nie przeszło, bo razem z Okocimiem mogłaby być kumulacja i złośliwy nowotwór z przerzutami.
Gdzie ten stary Gęstochowa i jego młodzieńcza brawura i beztroska?
Wszystko przemija, wszystkich dookoła dopada starość...
A no tak, gryll ze starymi i babką. Słabo Gęsty, słabo. I kumple na taki układ poszli? Będzie siara, że matka ci dyktuje jak gryllować kiełbę. Dobrze, że Grażynki z pracy już tego nie zobaczą
Grillowanie na tackach? O kufa, ale tego jeszcze nie widzialem! To jakas nowa moda czy z lenistwa przed wyszorowaniem rozna?
Ty Gęsty nie wiesz nawet jak się przeraziłem kiedy przeczytałem czy browarów staczy na pięciu chłopa, a na zdjęciu czteropak Okocima smakowego i policzalne na palcach jednej ręki jakieś koncerówki. Dopiero drugie foto uspokoiło. Baw się dobrze i dawaj jakieś grilowo - życiowe przemyślenia.
Oda do karkówki.
Ach, jak skwierczy karkóweczka pięknie
a zaraz przy niej mocny specjal pęknie
a po nim drugi, kiełbasa, i trzeci
ze szczęścia nam Gęsty w niebiosa odleci
Rozlegną się zewsząd odgłosy metalu
Na cały głos da go Gęsty bez żalu
Po czwartym specu nabierze kurażu
Aż go usłyszą Bożenki za stażu.
Chłopaki się śmieli
Spojrzałem na zdjęcie i od razu przypomniał się klasyk:
Sam nie będę grillował, zrobię sobie ziemniaki z kiełbasą i papryką.
Karkówka karkówką ale kaszanka to królowa grilla.
No właśnie, jakieś pieczywo by się przydało. Albo warzywka też :) ale o czym my rozmawiamy...
W zasadzie nie grilluję (nie mam za bardzo gdzie), ale skończyłem wreszcie pierwszy rozdział licencjatu, więc wchodzi właśnie nagroda :)
Spoko zestaw do przeglądania forum. Ciekawy, minimalistyczny. I ten porządek dookoła. Fajny klimat.
Via Tenor
Tymczasem ja, krótkowzrok wyobrażając sobie korzystanie z takiego zestawu
Pewnie, że było grillowane. W ogrodzie robiliśmy, wpadli znajomi, było miło. Jeśli pogoda dopisze to jutro poprawiny a pojutrze recovery ;)
Za grillem nie przepadam, ale te foty całkiem apetyczne, no i piwko....jutro kilka wypiję z kolegami-ale nie przy grillu.
Ja nie grilluje, właśnie się spakowałem i jadę jutro na odwyk od alkoholu.
Nie lubię piwa. Ale bez tego też da się przygrillować. Tyle, że po majówce, bo teraz trochę zarobiony jestem :)
Jestem jednym z tych wyjątków co tego nie robią, bo po prostu nie lubię grilla ani piwa.
Współczuję. Zastanawiam się tylko, czy to faktycznie chodzi o grilla i piwo ;)
Jak jest okazja by wypić piwko jedno, zjeść karkówkę z grilla czy kiełbasę to może się i skuszę. Ale żeby specjalnie na "majówkę" jechać gdzieś i zapychać kałdun tłustym mięchem i browarami? Nie. Zamiast tego wzmożona siłownia od piątku, zamiast piwa koktajle owocowe, zamiast kiełby ewentualnie kabanos dla smaku ;)
Było grillowane, piwkowane, a przy okazji pierwszy wypad na ryby w tym roku z kumplami.
Grilla to mogę sobie robić co weekend jak piękna pogoda a nie specjalnie raz w roku w weekend majowy.
I nie nie grillowałem.
Ale pogoda akurat fajna (choć może w UK jest inaczej), a że nie grillowałeś to wiemy już z poprzedniego posta
VanSol to nie moje konto.
Oj Gęsty Gęsty, od lat śledzę Twoje poczynania na forum i aż przykro czasem patrzeć.
Dopiero 2 tygodnie temu był wątek żeś zachlał że przez 3 dni chodziłeś struty, a tu już kolejna "witaminkowa" bomba dla organizmu - tanie kiełbachy + nokaut piwskami raczej niskiego sortu, normalnie dieta cud (tzn. cud jeżeli organizm wytrzyma do 60tki).
W sumie nadal młody facet jesteś, obudź się.
Nie łudzę się że nie będzie zaraz wątku "nareszcie weekend, zaraz wjedzie kiełbacha z Auchana i 7 harnasiów" ku uciesze forumowiczów, ale to nie jest zabawne, a przerażające. A najgorsze jest to że nie widzę w Tobie debila (niektórzy mają etykietę "kretyn" wręcz wypisaną na czole) a strasznego lenia/pechowca.
Trzymam kciuki żebyś wyciągnął kiedyś wnioski bo nie jesteś nieśmiertelny, a z perspektywy rówieśnika źle to wygląda.
PS. inb4 "jest majówka, trzeba szaleć" - grill też może być 'zdrowy'.
Bez przesady, Gęsty wypił kilka piw, zjadł trochę ogólnodostępnej kiełbasy, a tu post jakby szprycował się denaturatem i żarł tygodniowe wiewiórki potrącone przez samochód.
Mało to zdrowe pewnikiem, ale też nie jakoś promieniotwórcze jakby niektórzy chcieli.
Każdy czasem jedzie po bandzie, ja też uwielbiam gówniane żarcie (McDonalds i kebaby za 14zł mi smakują i żrę ten szajs częściej niż powinienem) ale w kontekście Gęstego patrzę na ogólny trend, a nie pojedynczy wybryk - tym bardziej że w końcu mamy majówkę.
Prześledź historię wątków i zobaczysz o co chodzi - mówimy o gościu koło trzydziechy, nie zaprawionym menelu.
Znam historie ludzi którzy zaczynali od regularnego, intensywnego harnasiowania w weekendy i niestety mają one często jeden finał - poważny problem na lata. Myślę że Gęsty nie jest jeszcze stracony, więc mam nadzieję że chłopak się obudzi. Ale fakt że zniszczenie się tanimi piwami to highlight każdego tygodnia nie rokuje za dobrze.
Czyli wkładasz innych do jednego worka. Trochę to nie fair.
Orientuję się całkiem nieźle w uniwersum Gęstochowskim, śledziłem na bieżąco jak autor opisywał weekendowe zabawy z jedzeniem i napojami, a nawet sporo wcześniejsze posty i nadal uważam, że jego "problem" jest tu zbyt demonizowany. Ja wiem, że najlepiej jakby przerzucił się na jakieś diety pudełkowe czy inne wynalazki, albo został weganinem czy Bóg wie kim jeszcze, i napewno odczuł by to na plus, ale też jakiejś tragedii myślę że nie ma.
Jak ja uwielbiam odpowiedzi w stylu: grilla można robić cały rok, Sylwestra można zastąpić cały rok, bo jest wiele okazji do picia itp. skąd jednak tego typu wypowiedzi się biorą ;) przykro jednak mi się je czyta i bardzo współczuję osobie, która takie coś wypisuje, bo o czymś to jednak świadczy ;)
Ja w oficjalną majówkę nie mogłem, a nawet jakbym mógł to raczej kompanii brak, a i ogniskowy bardziej jestem niż grillowy, więc dziś wypad solo, i jest przemiło. Ptaki trelają, trunek się chłodzi w jeziorze, zieleni się świat.
Kiełbasa z ogniska dla mnie lepsza niż z grilla. Miód i malinka.
Nie ma jak las, i nie ma jak grill, to nie ma jak grill w lesie!
Namowiłes, wystawiam dzisiaj i też robię!
Miał być jutro, ale będzie i dziś, bo narobiłeś nam ochoty.
Ja też.
Współczuję iść dziś na nockę do pracy jak i ogólnie robić nocki.
Jutro też można albo pojutrze. Współczuję nocek - masakra, a co za robota?
Najlepsza musztarda to kielecka saperska.
Żywiec resztki z 1 maja a czy tamto poszło i kupione ponownie?