Chodzi mi o to, że gra super wasze klimaty ale były takie momenty, że po prostu nie daliście rady ukończyć, bo to było za trudne mimo, że fabuła gry dalej ciągnęła do przodu?
No ja tak miałem. Wstyd się przyznać: GTA IV (kogoś miałem spotkać i to było na czas I tej osoby nie znalazłem). Na mapce tego nie było zaznaczone. To była misja na Manhattan.
A jak u was to wygląda?
Podzielcie się doświadczeniami...
The Lion King, nie potrafiłem przejść etapu ze skakaniem po głowach żyraf (kto grał ten zna).
Niestety yt z poradnikami wtedy nie było :(
Do dzisiaj mi się śni po nocach.
Tak z 10 lat temu ogralem ponownie (na emulatorze) i skonczylem calosc. Trudne, ale sa znacznie trudniejsze gry.
Celeste trochę odpuściłem może wrócę ale głównie boli mnie ze musiałem God of War dac najniższy poziom bo nie dawałem rady.
God of War wszystkie części zaliczone ale były momenty, że bez celu chodziłem i nie wiedziałem co dalej robic.
Serio? Na czym stanąłeś?
Nawet nie pamiętam, chyba nie położyłem nawet tego pierwszego ważniejszego bossa czyl Genichiro czy jak mu tam było. Mam na myśli tę drugą walkę z nim.
Ale w sumie na rzucenie w kąt Sekiro złożyło się kilka kwestii. Raz - nie odpowiada mi styl walki w tej grze (nie umiem się nauczyć parowania). Dwa, grałem wtedy na Xboksie One X i gra chodziła fatalnie na konsoli. Trzy, nie bardzo spodobał mi się styl tej gry, ja jednak wolę mroczne fantasy w stylu europejskim jak w Soulsach, Japonia mnie nie kreci.
(nie umiem się nauczyć parowania) [...] gra chodziła fatalnie
Może właśnie przez to miałeś problemy z systemem walki. Co jak co, ale w tej grze liczy się precyzja, więc ilość klatek ma znaczenie. Nie myślałeś żeby spróbować kiedyś jeszcze raz?
spoiler start
(biorąc pod uwagę punkt trzeci zakładam, że nie)
spoiler stop
Tego typu gry mają swoją nieskończoność...
Lionheart: Legacy of the Crusader, gra nie wybaczała błędów w rozwoju postaci i za pierwszym podejściem nie byłem w stanie pokonać ostatniego bossa. Ale potem zagrałem jeszcze raz, rozwinąłem retorykę na maksymalny poziom i go przegadałem unikając walki :)
Ostatni przeciwnik to pół biedy, ale jak źle rozwiniesz postać to podczas wybuchu wojny wydostać się z pola bitwy i przeżyć to dopiero sztuka.
Sekiro. Nie wiem czy bezpośrednio przez poziom trudności czy przez ogólna irytację faktem, że gra narzucała mi grę stylem którego nigdy w grach From nie stosowałem.
Kapitan Pazur. Za dzieciaka doszedłem do etapu w dokach a już jako dorosły skończyłem na początku ostatniego poziomu.
Też odpadłem od GTA4 po tym jak spróbowałem gonić kogoś na motorze, grałem na X360.
Model jazdy taki że następnego dnia oddałem grę.
Inne GTA to część trzecia i misja z kawami pod koniec. Przy kolejnej wizycie w kawiarence internetowej ściągnąłem zapis po przejściu tej misji.
Z innych? Uh, może nasz rodzimy Pył aka „polski Quake" psia jucha... gra karze nas mocno za próbę grania w tym stylu.
Jagged Alliance 2 - mając 75%+ umiejętności strzeleckich trafienie z pistoletu jest trudne i zasięg jest krótki. Ale przeciwnicy nie mają tych problemów...
Albo już nie pamiętam tej misji albo już grałeś dalej w czym ja miałem problem.
Musiałem się z kimś spotkać i dojeżdżałem w ten rejon ale nie mogłem kolesia znaleść. I nagle komunikat, że koleś już sobie poszedł i misja anulowana.
Myślę do tej gry wrócić ponownie. I też nie chcę wspierać się poradnikami czy też na yt filmikami. Chcę sam to zrobić.
Bo ogólnie gra świetna a sterowanie samochodami to GTA V przy GTA IV powinno się wstydzić...
Ciężko mi sobie przypomnieć, ale na pewno były takie gry. Choć wiem że część z nich zaniechałem z powodu znudzenia lub że faktycznie była trudna i miałem mało samozaparcia.
Gry z serii Mario 3D są takimi tytułami, tam wiele osób odpuszcza wszystkie gwiazdki bo niektóre poziomy gniotą jaja. A Mario Sunshine chyba najbardziej kiedy zostajemy pozbawieni jedynej broni.
Ninja Gaiden Sigma 2 (poziom trudnosci powyzej drugiego od dolu) - juz bylo za trudne. A to drugi najlatwiejszy poziom... Master ninja - dla mnie niewykonalne.
Vanquish - platyna - walka z 2ma bossami na raz (ktoras z extra misji czy cos) - to samo - dla mnie niewykonalne.
Za dzieciaka sporo było takich gier, dzisiaj jednak pewnie przeszedłbym je raczej w większości z palcem w nosie. Teraz raczej mi się nie zdarzyło, żebym czegoś nie skończył, bo było za trudno.
Wątpię, by tak było z trudniejszymi grami z lat 80' i 90', bo one często nie patyczkują się z graczami. Jak nie masz dużego ogrania w nich to nie ma znaczenia wiek, bo i tak będziesz miał ciężko.
Więc chyba piszesz tylko o późniejszych produkcjach, które już były przystępniejsze poza niszowymi pozycjami produkowanymi na modłę klasyków.
Ukończyłem wszystkie gry jakie zacząłem czyli ponad 5900, ale kilka dało mi w kość.
Co zabawne wśród najtrudniejszych gier moim zdaniem są nie tylko stare RPG z lat 80' i pierwszej połowy lat 90' czy nieliczne stare przygodówki jak Elvira 1 i 2, The 7th Guest, Schizm itd., ale również pewne hardcorowe platformówki.
Jedną z nich jest kultowy w Polsce ze względu na rodzimy dubbing Kapitan Pazur 1998 i maksowanie tej gry, by uzbierać wszystkie skarby, a zwłaszcza na ostatnich dwóch poziomach to ogromny wyczyn. Gra ma z tego co pamiętam 14 poziomów, ale jest mocno odczuwalne jak rośnie wyzwanie i jest co raz ciężej.
Super Mario 64 1996 maksując grę czyli zebranie 120 gwiazdek to też spore wyzwanie. Kiedyś przeważnie platformówki 3d były trudniejsze od tych 2d ze względu na sterowanie czy pracę kamery. Ale tą grę uwielbiam maksować.
Kapitan Pazur cała gra na filmie, ale ta osoba widzę olewa skarby więc idzie na łatwiznę :)
https://www.youtube.com/watch?v=a-QAmcwI-Og&ab_channel=SpartiatixLIVE
Dragon's Lair (NES)... Ajjjj, wspomnienia wracają ;p Ile złości z tego powodu było.
Przechodziłem całą sagę. Głównie na Amidze, a pierwszy kontakt z jedynką miałem na automatach, gdzie miała premierę już w 1983 roku i znokautowała wtedy wizualnie wszystkie gry video wyglądając jak animacje Disneya.
Różnice między wersją automatową i Amiga.
https://www.youtube.com/watch?v=Dq7BTvSulZs&ab_channel=silenig
Sekiro na jakiś czas odpuściłem i teraz chyba odpuszczę tez Cupheada, bo nie podoba mi się projekt jednej walki.
call of cthulhu dark corners of the earth byl glitch, ze nie dało się zabić magów na wyspie i fala zmywała nas ze statku. Ciekawe czy to naprawili.
Przeszedłem wersję z GOGa i tam tego problemu nie było.
Jedynym trudnym momentem była końcowa ucieczka (postać się wlekła) ale tu pomogło spamowanie skoku metodą bunny hopping.
Z tego co piszą granie w wyższej rozdzielczości niż domyślna obniża prędkość poruszania się.
Jestem typem gracza, który jak już zacznie w jakąś grę...to prędzej, czy później ją skończy. Owszem zdarzyło się parę tytułów, które z różnych przyczyn nie udało mi się przejść, ale takich będzie można policzyć na palcach obu rąk. Generalnie z 95% pozycji mam odhaczone w swojej karierze gracza. To jednak do dziś dnia jeden z nich wbił mi się w pamięć. Jest to już 22 letnia gra, którą do dziś dnia bardzo miło wspominam. Jest nią "Tzar: Ciężar Korony" była to 10 misja do której robiłem z 50 podejść i przyznam się bez bicia nie umiałem, nie potrafiłem przejść. Generalnie zawsze gram w gry na poziomie normalnym z dużym naciskiem na trudny, lecz tutaj poziom normalny był dla mnie o tyle wyśrubowany, że po pewnym czasie postanowiłem zmienić poziom na łatwy celem przejścia tej nieszczęsnej misji i nawet najniższy poziom mnie po prostu pokonał. Kiedy pojawiło się demo Tzara...uznałem, że chcę kupić pełną wersje i tak też uczyniłem. Tytuł dostarczył mi mnóstwo frajdy grająć z kumplem w multi, gdzie spędziłem niezliczone ilości godzin, tak sama kampania skutecznie zablokowała mnie właśnie na tej jednej nieszczęsnej misji nie pozwalając ukończyć całości.
Oto ona: https://www.youtube.com/watch?v=MHDN18trdgs
Nie wiem czy to była wina wersji, wiadomo jak w tamtych latach był dostęp do patchy, czy po prostu byłem za słaby w tym konkretnym RTSie, ale kiedy zobaczyłem właśnie ten temat na golu to pierwszą grą, która rzuciła mi się na myśl był ów Tzar :-)
Podziwiam wszystkie osoby, którym udało się ukończyć całą kampanię :-) Z chęcią bym się dowiedział, czy kolejne misje były cięższe, a może to był dla nich zwykły spacerek i sama gra nie stanowiła takiego wyzwania :-)
Jeśli już się wciągnę w grę to raczej ja kończę, zazwyczaj nie odstrasza mnie poziom trudności.
Jedyny przypadek w którym się poddałem to pierwsza część Oriego, niemniej planuje do gry wrócić bo jest zjawiskowa.
No i raz było blisko, mianowicie podczas ostatniej sekwencji w Killzone 2. Sam Radek to wściekłe trudny boss a i tak największym problemem jest nie on sam a masa przeciwników która na nas rzuca zanim sam pojawi się na arenie. Niemniej po kilku rage quitach i jednorazowym porzuceniu gry na dobry tydzień dorwałem go w końcu.
Jeśli chodzi o Oriego to te gry nawet nie zaliczyłbym do trudnych. Masa platformówek jest znacznie trudniejsza nie tylko bardzo starych, ale też z nowszych. Postać Oriego można wymaksować wracając w te same miejsca wcześniej niedostępne mając nowe umiejętności, by zwiększyć ilość pól zdrowia i energii. Jak masz już dużo punktów zdrowia i energii to praktycznie gra staje się lajtowa. Miałeś mało kulek, dlatego miałeś ciężko. Potrójny skok to umiejętność, która daje największy bonus.
Pewnie masz rację bo grę odpuściłem dość szybko, chociaż nie bez żalu.
Swoje dorzucił też fakt że ogólnie nie jestem najlepszy w platformówki które o zgrozo mimo to bardzo lubię, łatwiej mi załapać timing podczas walki z bossem w Soulsach niż przykładowo sekwencje z omijaniem tych ognistych (czy tam świetlnych) pocisków w Ori.
Niemniej na pewno do gry wrócę, może spróbuję z buildem który proponujesz.
Ja jeszcze nie przeszedłem starego oryginalnego Resident Evil i GTA z powodu zapisów.
Sekiro i blokada za Pareczniku Żyrafie, mimo uciekania się do filmików na yt, gdzie wygląda to na walkę do ogarnięcia, po prostu za nic nie mogę tego ścierwa ubić. Rozbija mi postawę w pięć ciosów i wykańcza dwoma. Szkoda, bo bardzo chciałem zobaczyć dalsze tereny i walki.
Zaginięcie Ethana Cartera
Gdyby nie youtube nie ogarnął bym tej ładnej gry. Dla mnie trudna i nie zrozumiała. Powinien być tryb ze wskazówkami by zaskoczyć.
Jedynej której nie ukończyłem od b.dawna to returnal ale mam zamiar to zmienić. W Sekiro mam wbitego calaka przy returnalu Sekiro to spacerek.
Cultures 2
New world order
Specnaz
nfs pro street
grid 2
Dirt Rally
laczy je to ze przy okazji w wiekszosci byly beznadziejne