Cześć,
jako że nie lubię wywalać pieniędzy w ciemno mam pytanie odnośnie gry Kingdom Come: Deliverance. Grę będę ogrywał na konsoli. Chciałbym wiedzieć czy gra jest warta zakupu? Dokładniej chodzi mi o system walki, dość specyficzny w tej produkcji. Podobają mi się piękne, swojskie krajobrazy oraz to że jest to średniowieczne RPG bez magii z wieloma realistycznymi mechanikami. Normalnie kupiłbym ją bez pytania jednak nie wiem czego spodziwać się po walce i wynikającej z niej poziomu trudności. Czy gra jest przyjemna w ogrywaniu, czy wręcz przeciwnie, frustruje i zniechęca do dalszej zabawy?
Po świetnym jak dla mnie RDR2 mam ochotę na więcej takich realistycznych i spokojnych gier, stąd wybór KCD.
Niedawno przeszedłem KCD, co ciekawe to była moja pierwsza w życiu gra osadzona w czasach średniowiecznych, do tej pory takie klimaty w ogóle mnie nie ciągnęły. No ale skoro edycja kompletna była na przecenie, to postanowiłem zaryzykować. Walka potrafi być frustrująca i wymaga cierpliwości, zwłaszcza na wczesnych etapach, gdy nie masz jeszcze wystarczających umiejętności - jest to tak naprawdę uzasadnione, nie jesteś super wojakiem ani wybitnie uzdolnionych szlachcicem który ma najlepszych nauczycieli, ale prostym synem kowala, który w życiu miecza w dłoni nie trzymał - ale z drugiej strony jest spora satysfakcja gdy wyjdziesz zwycięsko z trudnej potyczki. Chociaż trzeba się mieć na baczności, nawet pod koniec gry, gdy zarówno ja jak i moja postać potrafiliśmy się bić, trafiały mi się momenty gdzie nagle rzucało się na mnie trzech czy czterech dobrze uzbrojonych wrogów i nie miałem większych szans. Gra ma też dość ograniczony system ręcznych zapisów (musisz iść spać w określonych miejscach, lub wypić konkretny trunek, jak nietrudno się domyślić tej drugiej opcji nie możesz stosować zbyt często), więc trzeba się liczyć z tym że można się nadziać na losową zasadzkę zastawioną przez dobrze wyposażonych bandytów, a wtedy trochę postępów może pójść z dymem. Mimo to uważam że warto zagrać, mam na ten moment 126h na liczniku i mądrzejszy o doświadczenia oraz wiedzę gdzie spieprzyłem za pierwszym razem, próbuję teraz przejść w najlepszy możliwy sposób :)
Sama walka jest jednocześnie i przyjemna i frustrująca. Przyjemna - gdy walczysz 1 na 1 (choć z drugiej strony, taki pojedynek może trwać naprawdę długo, więc jeśli jesteś fanem szybkich, dynamicznych starć, to też możesz się od niej odbić), natomiast frustrująca - gdy przeciwnicy mają przewagę liczebną i do tego są dobrze uzbrojeni. Raz, że wrogowie zawsze biegają szybciej od ciebie, więc nawet taktyczny odwrót jest dosyć trudny, a dwa, że w grze występuje niesamowicie upierdliwa mechanika powodująca, że otrzymując obrażenia od tyłu, Henryk automatycznie "odwraca" się w kierunku z którego przyszedł cios, co czyni walkę naprawdę ciężką i chaotyczną.
Ale takie sytuacje na szczęście są w mniejszości. Przeważnie da się walczyć w mniejszych grupach, choćby wywabiając wrogów, lub zwyczajnie zakraść się w nocy i poderżnąć im gardła gdy śpią.
Generalnie sam model walki mimo swojego skomplikowania jest przyjemny i wyraźnie widać w nim progres naszych umiejętności, gdy regularnie ćwiczymy. Inwestując w odpowiednie perki i trenując walkę nasza postać z czasem robi się naprawdę silna i poza tą nieszczęsną walką przeciw przeważającymi siłami wroga, mało kto może jej podskoczyć.
Dodam jeszcze, że Kingdom Come jak najbardziej jest warte zakupu, choć na te "piękne, swojskie krajobrazy" na konsoli aż tak bym nie liczył. Na PS5 ta gra wygląda jak Oblivion ;)
Oczywiście że można liczyć na "swojskie, piękne krajobrazy" :) Ja je widziałem nawet na PS4 - kierunek artystyczny i muzyka skutecznie tuszują niedobory techniczne, bo fakt, tekstury są nieostre i doczytują się z opóźnieniem, ale projekt samej krainy - wzgórz, lasów, warowni, osad czy kopalń, to małe mistrzostwo.
Gra jedyna w swoim rodzaju i warta zakupu, mimo kilku grzeszków.
Grafika jest urzekająca ale nikt nie mówi, że gra to dno - w niektórych krajach zbanowana za obsceniczne wulgarne, wręcz porno treści i to w wykonaniu duchowieństwa. Gdybym wiedział to przed zakupem nie kupiłbym gry. Gra nie ma nic wspólnego z realizmem bo gdyby w średniowieczu działy się takie rzeczy jak w grze to ja nie wróżyłbym nic dobrego bohaterom i twórcom tego dzieła, gdyby wtedy żyli. Można się zatruć - pozostaje tylko nie smak. Nie polecam i odradzam zakupu
Via Tenor
Ty tak serio? Najlepiej nic nie kupuj, i żyj dalej w tej swojej szklanej kuli.
Pierwszy przykład z rzędu, Aleksander VI.
W fife też nie graj bo w tym świecie straszne przekręty, machloje, skandale, no niesamowite.
W kal of djuti też nie graj bo adolf hitler.
Aleksander VI to już Renesans nie Średniowiecze
Dzięki za przypomnienie o grze. Wrócę do niej sobie właśnie po kliku latach co grałem ostatnim razem. Gra świetna, bardzo realistycznie przedstawiony świat, i mechanika też bardzo dobra.
OK, to jeszcze jedno pytanie. Czy w tej grze jest dużo walki? Powiem szczerze że po Valhalli nie mam ochoty na kolejną grę gdzie większość czasu polega na siekaniu, bo pod koniec miałem już tego serdecznie dość i o ile się dało unikałem/pomijałem walki. Jak wygląda to tutaj?
Nie ma zbyt dużo, aczkolwiek we fabule musisz pokonać paru "bossów" że tak to ujmę by przejść dalej. Jeśli się gracz nie nauczy tej walki to są bardzo trudni, ale jakby co, to polecam ci łuk i walkę na odległość. Gdyby nie on, to bym pewnie nie przeszedł tej gry:-D.
Można naprawdę godzinami po prostu zwiedzać sobie świat i nie wyciągnąć miecza (oczywiście przez ten czas spotkamy kilku maruderów, ale można dość łatwo im uciec). To jest całkowicie inna gra od Valhalli, zupełnie różne filozofie gier. Nie trać czasu na siedzenie na forum tylko kupuj i graj :)
Dobra, nadal nie przekonaliście mnie do tego systemu walki więc pozostaje jedynie przekonać się o nim na własnej skórze. :-)
Dzięki za odpowiedzi GOLasy.
TEMAT ZAMKNIĘTY.