Uncharted 5 w planach Naughty Dog? To sugeruje rekruterka studia
Nowy rozdział, bez Nathana Drake i jego kumpli, jak najbardziej. Wykorzystując moc PS5, mogliby zrobić świetną przygodę z naprawdę dużym obszarem do odkrywania. Coś bardziej na wzór dodatku do czwórki( ale w większej skali) niż trylogii.
Zależy, co by to miało być, ale Uncharted 4 było tak mistrzowskim zwieńczeniem serii, że mimo, że sam jestem ogromnym fanem Uncharted, wolałbym nie widzieć pełnoprawnej kontynuacji.
Cykl ma tak dużo postaci, że jest dużo furtek do dalszych historii bez udziału Drake'a. Młodość Sully'ego, przed poznaniem Drake'a, to według mnie najciekawsza opcja, a przynajmniej coś, co sam bym bardzo chętnie sprawdził.
Tylko bez Amy Hennig, to nie wiem, czy na pewno dadzą radę opowiedzieć dobrą historię. Zwłaszcza TLoU2 pokazało mi, że obecni włodarze odpowiadający za fabułę są za bardzo zafiksowani na trendujących obecnie tematach płciowości, orientacji i tolerancji i najwidoczniej nie potrafią poza nie wyjrzeć. A nawet jeśli potrafią, to fabuła TLoU2, jak dla mnie, w ogóle nic nie wnosiła świeżego do tematu zemsty, ani też nie opowiadała w ogóle niczego wartego uwagi. Była po prostu słaba, moim zdaniem. Jeśli za fabułę kolejnego Uncharted mieliby brać się ci sami ludzie, którzy pisali TLoU2, to miałbym poważne obawy, co do jakości scenariusza.
Oczywiscie, ze da rade. Uncharted 4 ktore tak bardzo chwalisz wyprodukowano juz bez jej udzialu. To wlasnie Druckmann, odpowiedzialny w glownej mierze za Tlou2 byl rowniez rezyserem i scenarzysta u4.
Jednym z czterech scenarzystow, i to nie glownym. Podobnie bylo w poprzednich grach. Byl trybikiem, a nie rzadzil wszystkim.
Co prawda w przypadku TLOU 2 tez nie napisal tych grafomanii calkiem sam, ale watpie aby zdanie niespelnionej, slabiutkiej, czwartoligowejs cenarzystki z Hollywoodu cokolwiek wplywalo na to co mu siedzi w glowie, Zreszta pewnie ona ma jeszcze barzdiej narobione w glowie niz Druckmann.
Ale jakiej grafomanii? Oprócz zupełnie niepotrzebnego dla wątku "originu" dzieciaka, to była przecież niesamowicie ambitna historia mechanizmów zemsty i wszystkich jej konsekwencji, mistrzowsko zrealizowana i nieoczywiście podana, a że były tam historie osób pałających uczuciem do osób o tej samej płci? Nie ma to najmniejszego znaczenia dla całości opowieści i zupełnie nie przeszkadza to w prowadzeniu jej ku istotniejszym wątkom.
Jednym z czterech scenarzystow, i to nie glownym.
Jednym z dwoch rezyserow i dwoch glownych scenarzystow, bo dwoch kolejnych jedynie pomagalo. Nie przekrecaj faktow.
Ps. Tlou2 to masterpiece.
"to była przecież niesamowicie ambitna historia mechanizmów zemsty i wszystkich jej konsekwencji, mistrzowsko zrealizowana i nieoczywiście podana"
Nie. TLOU2 to slaba gra i sredni film. Oceniajac ta "niesamowitosc" wedlug standardow filmowych (a tym w sumie te gry sa) to to nawet trzecia liga nie jest.
Mnie akurat historie osob "palajacych inaczej" przeszkadzaja najmniej i sa najmniejszym problemem. Choc i tak sa pokazane z subtelnoscia klody drewna.
Właśnie Uncharted 4 w dużej mierze powstało z udziałem Amy Hennig. Produkcję gry rozpoczęto w 2011 roku, natomiast Hennig odeszła dopiero w 2014, kiedy gra była już raczej w zaawansowanej produkcji.
Poza tym, trzeba patrzeć tutaj trochę szerzej - Amy Hennig pracowała nad poprzednimi grami z serii i stworzyła tym podwaliny pod "czwórkę". Do tego skoro odeszła ze studia dopiero w 2014 roku, raczej mało kto w Naughty Dog chciał wtedy zmieniać diametralnie to, nad czym ona pracowała. W końcu była to najważniejsza marka studia, a zarazem jedna z najważniejszych marek PlayStation. Ci, którzy przejęli obowiązki Hennig, jedynie dokończyli to, co ona zaczęła.
TLoU2 zbiera bardzo różne opinie. Mi samemu fabuła nie przypadła tam do gustu. I nie czepiam się samego pojawienia się wątków osób homoseksualnych i trans, ale wciskania tych wątków na siłę i ich marnej subtelności. Skoro jak sam Kwisatz_Haderach pisze, że te wątki nie miały najmniejszego znaczenia dla całości opowieści, to dlaczego właściwie jest ich tam aż tyle? Miałem wrażenie, że scenarzyści za bardzo na siłę wciskają te wątki, bo sami mocno wierzą we wszechobecną tolerancję. Skoro te wątki jednak nie wpływają na historię o zemście, a jest ich tam tyle, że można by spokojnie pomyśleć, że stanowią drugi najważniejszy element fabuły, to robią się one po prostu irytujące. Takie miałem odczucia grając w TLoU2.
Moim zdaniem, takim subtelnym wprowadzeniem wątku... Nazwijmy to "tolerancyjnego" jest Lupin od Netflixa. Główny bohater jest czarnoskóry, chociaż wcale właściwie być nie musi i jeśli tak o tym pomyśleć, to równie dobrze mógł on być biały. Ale to faktycznie nijak nie wpływa na opowieść, nie jest jakoś na siłę eksponowane. Po prostu bohater jest czarnoskóry, ma białą byłą żonę, i tyle. Tak to mniej więcej powinno wyglądać, a nie tak jak w TLoU2, gdzie co drugi krok scenariusz wyskakuje z lesbijkami, trans, kobietami o muskulaturze Schwarzeneggera, itd., kiedy to przecież podobno miała być opowieść o zemście.
O tak. Nate już miał swoje przygody. Pora aby Cassie dokonała czegoś w tej serii oprócz pojawienia się w epilogu czwórki
Myślę, że nie bez powodu jest ukazany motyw córki Drake-a w epilogu 4ki. Myślę, że to było właśnie zostawienie sobie furtki dla ewentualnych kontynuacji.
Wolałbym, żeby to nie była prawda, Uncharted to świetna seria, ale nie ma podjazdu do tlou
ND powinno kontynuować tlou i zrobić też jakieś nowe IP, równie mroczne
Oby nie z Nate'em. Całą serię bardzo lubię, ale on miał już idealne zakończenie w czwórce, gdzie cała gra mówiła, że to koniec pewnej ery, a Cassie, przeglądająca na samym końcu pamiątki z przygód rodziców tylko to dopełniła i takim chcę pamiętać Nate'a i całą serię, a nie ofiarę własnego sukcesu, pojawiającą się w kolejnych, coraz słabszych grach tylko dlatego, że Uncharted z Drakiem musi być.
A zapomniałeś o nowa bohaterka z samodzielny dodatku Uncharted (ten najnowszy)? Nie musi być tylko Nate.
The Lost Legacy pamiętam. Przeszedłem i dobrze się bawiłem. Robienie kolejnych gier z innymi bohaterami Unchartedów (Sully, Nadine, Sam itd.) to zawsze jakaś opcja. Tylko ja osobiście wychodzę z założenia, że lepiej zakończyć serię na tej trzeciej, czwartej części (albo przynajmniej dać jej odpocząć z 10 lat), niż pozwolić, żeby stała się cieniem samej siebie.Jest tyle światów do odwiedzenia, tyle historii do poznania, że naprawdę nie ma sensu wałkować w kółko tego samego (poza oczywistym, finansowym, że zarobi).
Dlatego mam wątpliwości czy chciałbym zobaczyć kontynuacje nawet tych serii, które bardzo lubię. Czy to Uncharted, Wiedźmin, Gothic, czy Splinter Cell.
Rozumiem Twoje odczucie. Kontynuacji istniejące marki nie zawsze są udane.
Wiadomix, będą ciągnęli te tasiemce latami, a później je remasterowali i remejkowali do porzygu xD
Niestety poza tym nie mają wiele do zaoferowania
Dokładnie lol
Nie musicie to kupować, lol.
Mam nadzieje na poruszenie wszystkich waznych watkow spolecznych (czyli calych dwoch, wiadomo jakich) oraz ze stosunek cutscenek do gameplayu bedzie wynosil conajmniej 3:1. Kwintesenscja gamingu.
No nie przesadzajmy. Akurat w tych dwóch grach nie było mowy o prawdziwym otwartym świecie, a ta pewna otwartość dwóch poziomów na całą grę była nawet przyjemną zmianą tempa/ Ale zwiększenie ich wielkości, ilości, czy wręcz przeniesienie całej gry do otwartego świata byłoby okropnym pomysłem.
One mi popsuły zabawę. Gdyby nie to, byloby 10/10