Taki wątek, żeby przestać myśleć. Jaki jest wasz ulubiony film? Taki do którego zawsze wracacie. Nie ten który cenicie, ale ten jeden. Który uwielbiacie. Sam przyznaję się, że uwielbiam Bridget Jones. Nie wstydzić się.
Okręt, Matrix, Powrót do przyszłości- moja legendarna trójka do której prawdopodobnie już nic nigdy nie dołączy. Mógłbym je oglądać dzień w dzień i nadal się nimi nie nudzić.
Chyba żadnego filmu nie oglądałem dwa razy, poza jakimiś animacjami w dzieciństwie.
Na nowości nie ma człowiek czasu, a co dopiero na powtórki...
Vabank i Vabank II - ile razy bym ich nie oglądał, tak samo się będę śmiać w określonych momentach. Nieśmiertelne kino
Pulp Fiction (za pierwszym razem mało ze śmiechu nie wyrzygałem płuc).
Lubię regularnie wracać do wersji rozszerzonej Władcy Pierścieni. Po takiej 10 godzinnej sesji ciężko przez jakiś czas patrzyć na świat normalnie. Wyjście po bułki do sklepu jest jak przygoda życia :D
Ale konkretnego jednego ulubionego nie mam
O ile w przypadku gier, książek czy nawet komiksów nie mam problemu, by wybrać ulubioną pozycję, tak z filmami jest dużo gorzej, bo nigdy nie potrafię wybrać tego, którego mógłbym określić jako ten najlepszy czy coś takiego. Niby jest wiele pozycji, które oglądałem multum razy (przykładowo Predator lub Władca Pierścieni), ale nie wiem czy mógłbym je nazwać tymi ulubionymi.
Z ciekawości. Jrstem w połowie attack on titan i the goon bunch of old crap. Ciężko mi sobie wyobrazić, że znajdę coś lepszego. Co jest najlepsze jeśli mówimy o komiksach?
Co jest najlepsze jeśli mówimy o komiksach?
Berserk - genialna historia (chociaż w pewnym momencie obniża nieco loty), postacie i rysunki sprawiają, że od ponad kilkudziesięciu lat jest to jedyna w swoim rodzaju historia.
Predator albo Wizards (1977)
kinomaniakiem nie jestem, mógłbym robić topki seriali, gier, płyt a nawet książek ale nie filmów...
Powrót do przyszłości i Władca pierścieni. Te dwa chyba nigdy mi się nie znudzą.
Podam pierwszy, który przyszedł mi na myśl - "La Notte".
8 Pasażer Nostromo
Coś
Władca Pierścieni: Powrót Króla
skoro "Coś" jest twoim ulubionym (mam nadzieje że pierwsze) to może cię zaciekawi
https://www.youtube.com/watch?v=wrZ7PnolbQ4
Wtf...
Łap +1. Dobre.
Oczywiście, że pierwsze. Prequel jest taki 4/10.
The Thing from Another World 1951
https://www.imdb.com/title/tt0044121/?ref_=nv_sr_srsg_7
The Thing 1982 (jeden z nielicznych remaków, który przebił solidny oryginał)
https://www.imdb.com/title/tt0084787/?ref_=nv_sr_srsg_3
The Thing 2011 (przeciętny prequel, który podpina się pod remake, a nie oryginał)
https://www.imdb.com/title/tt0905372/?ref_=nv_sr_srsg_6
Miasto Zaginionych Dzieci (1995)
Pi (2000)
Lot nad Kukulczym Gniazdem (1975)
2001: Odyseja Kosmiczna (1968)
Motywy z tych filmow powoli laduja tez na mojej skorze. Poki co 2/4 z listy juz odhaczone. :)
Trainspotting.
Pochwale sie nieskromnie, ze lyknalem nawet ksiazke w oryginale. Ale ile ja lez przez te pol roku wylalem…
Terminator Dzień Sądu (1991).
Ojciec Chrzestny (1972).
Hm mam 69 pozycji 10/10
https://www.filmweb.pl/user/mirkko/films?rateFrom=10&rateTo=10
Niech będzie Django za akcje, klimat, role, długość, scenografie, fabule
Jest ich trochę ale wybieram Planeta Małp (1968).
Nie da rady podać tylko jednego. Natomiast z całej plejady dzieł mógłbym wymienić
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
Milczenie Owiec
Mroczny Rycerz
Coś (1982). Też uwielbiam do tego filmu wracać.
Pamiętam że po raz pierwszy jak oglądałem ten film ( miałem jakoś 10-11lat ) to byłem tak posrany że masakra :D
Władca Pierścieni
Big Lebowski
Od pierwszego obejrzenia staram się żyć jak Jeffrey. I jestem szczęśliwy.
Poszukiwacze zaginionej Arki (1981)
Obcy - decydujące starcie (1986)
Kwaidan, czyli opowieści niesamowite (1964)
Mulholland Drive (2001)
Stalker (1979)
Pamięć absolutna (1990)
Pamięć absolutna jest zajebista.
Obcy. No ok. Reszty nie znam.
Ulubiony film, huh? Ciężki orzech do zgryzienia...
Pewnie wybrałbym coś pomiędzy Łowcą Androidów, Ghost in the Shell, Mad Max 2 i Love Exposure, z lekkim naciskiem na dwa ostatnie tytuły.
Mam co najmniej kilkanaście takich filmów które bez przerwy oglądam i nie potrafię wskazać chyba tego jedynego, więc miałbym ogromny problem co bym chciał zabrać na bezludną wyspę.
Wrogowie publiczni
Gladiator
Dług
Obecność
Pearl Harbor
Apocalypto
Patriota
Byliśmy żołnierzami
Jednego nie da się niestety wybrać, no ale jeżeli już miałbym wybierać z tych co wymieniłem, to wybrałbym - Dług, reżyserii śp. Krzysztofa Krauze.
Ogólnie mało filmów oglądam, ale kiedyś to był The Thing, Wyścig i oryginalna trylogia SW.
The Godfather, gdzie nie wiem czy bardziej lubie czesc pierwsza czy druga, bo obie sa tak samo genialne. Poza tym Scarface, Goodfellas, Taxi Driver, Raging Bull czy Heat, ogolnie kino gangsterskie, jestem milosnikiem tworczosci Scorsese.
Via Tenor
jeszcze to, pierwszą część uwielbiam
zrobiła na mnie mega wrażenie jak na tamte lata
ostatnio odświeżyłem i nadal jest sztos
-no i Kate
Władca pierścieni.
Na drugim miejscu mad max na drodze gniewu
Na trzecim mroczny rycerz
1. Matrix (jedynka - reszta niech przepadnie)
2. Blade Runner (też jedynka)
3. Skazani na Shawshank
jest więcej - to pierwsze co przyszło mi do głowy - kolejność przypadkowa;
Otchłań (1989)
Goodfellas - niekoniecznie do całości, ale lubię wracać do losowych scen.
2001 Space Odyssey - za pierwszy razem gdy oglądałem usnąłem, ale z każdym kolejnym oglądało się coraz lepiej i teraz zawsze chętnie wracam. Do oglądania w odpowiednim nastroju.
Lśnienie - zawsze na propsie gdy szukam creepy klimatu
Sporo potencjalnie fajnych filmów postaram się poznać dzięki temu wątkowi. Szkoda że tak dużo piszących albo nie zrozumiała pytania, albo nie ma tego jednego filmu który może nie jest wybitny, ale jest kochany/poprawia humor itp. Ale i tak dziękuję za poświęcony czas na wypisanie 3 ulubionych.
Podejrzewam że to drugie, bo ja jestem takim osobnikiem. Nawet gdybym zawęził listę takich filmów do dziesięciu i miałbym wybrać jeden, nie da rady. No chyba że poleciałbym na ilość, to tak jakby się dokładnie zastanowić to rocznie chyba najwięcej zawsze mam seansów z filmem U Pana Boga za/w Piecem/Ogródku. Niestety nie potrafię podać co częściej oglądam, bo jedno i drugie leci dość intensywnie. Sam też często puszczam bez emisji telewizyjnej.
"Gdzieś jest Nemo". Całość ludzkiego doświadczenia życiowego jest w tym filmie. Śmierć w rodzinie, upośledzenie, nałogi, trudne relacje z ojcem, dojrzewanie, wojna... Kino absolutne.