Siema. Mój sąsiad ma judasza nowej generacji, wizjery w drzwiach wg niego są już passe, więc postanowił zamontować sobie kamerę przy drzwiach (zamontował też potężny alarm, który prawie doprowadził mnie do skraju wytrzymałości kiedy go testował z jakąś godzinę). Pech chciał, że moje drzwi są prostopadle ułożone do jego drzwi i ta kamera skierowana jest dosłownie na wprost wejścia do mojego mieszkania.
Typ jest strasznie bucowaty, jakakolwiek rozmowa z nim na 100% nie przejdzie, bo wiem o co potrafi spinać się do sąsiadów (do mnie czasem też). Chciałbym dowiedzieć się, czy coś mogę z tym zrobić? Nie jest to coś co mi potężnie przeszkadza, mogę mu pokazać dupę do kamery i to jest plus, ale chcę mieć coś co mogłoby go ustawić do pionu. Taki mały szantaż.
Normalnie pomyślałbym, że zakładanie takiej kamery poza mieszkaniem, w bloku developerskim ze wspólnotą mieszkaniową nie jest w pełni legalne, ale ciul go wie. Jest ktoś kto miał podobny przypadek, albo wie czym "w razie czego" mógłbym go postraszyć? ;]
Ja chcę taki u siebie zamontować i nie widzę przeszkód. Co miał niby zrobić? Chodzić po mieszkaniach i pytać czy może sobie założyć kamerę we własnych drzwiach od własnego mieszkania?
Tak.
Wydaje mi się, że musiałby mieć zgodę Spółdzielni + wszystkich mieszkańców klatki schodowej + kamera nie mogłaby być skierowana, żeby "zaglądać" do mieszkania.
Nie wiem, jak jest we wspólnocie lub w developerkach. Musisz dopytać.
Lepiej z nim dobrze żyć, bo w razie jak Cię okradną, to do niego będziesz leciał po nagranie.
plot twist, to on go okrada, bo widzi kiedy go nie ma w domu
No, już zapierdzielam.
Bezi sugerował chyba, że to somsiad cię obrobi, bo na kamerce będzie widział, kiedy opuszczasz kwadrat i jak długo cię nie ma :P Wtedy to na nagranie bym nie liczył :D
Wiem, zrozumiałem, to była odpowiedź do Jeremy'ego. :P
Wskaźnik laserowy skierowany na obiektyw kamery, najlepiej w bliskiej podczerwieni.
Takie posty Widzącego lubię najbardziej, konkretne i pomocne!
I chyba da się nawet taki promień skierować przez własny wizjer, żeby nie było widać wskaźnika?
W sumie też jakiś plan. XD
Wchodzę do domów i sram ludziom do gara.
Nie no, to nie było ofensywne, jeśli tak zabrzmiało to przepraszam.
Po prostu sąsiad bardzo lubi czuć się bezpieczny, przez 2 lata wykańcza mieszkanie, montuje coraz to nowsze bajery (patrząc po tym co nosi, ile wierci i w ogóle). :P
Okej okej dVk, no harm done, ja też już dzisiaj przewrażliwiona bo 3h temu do "somsiada" wbiła cała ekipa, straż/policja/pogotowie - bezzasadnie, jak się okazało (sam sąsiad jełop wzywał na 112). Mandacik wlepiony. Siłą rzeczy uwielbiam takie somsiedzkie klimaty i bardzo się wczuwam.
Co do domostwa - do dogadania się ze wspólnotą/spółdzielnią. Teoretycznie każdy ma prawo monitoringu, o ile się to dzieje na własności prywatnej i jest stosownie oznaczone. W mieszkaniu blokowym zgoda, jak sądzę, powinna być potwierdzona decyzją wspólnoty/odpowiedniego organu.
W sumie to chciałabym zamienić się na sąsiadów chyba ;) Wolę takich chorych na bezpieczeństwo, niż chorych na patologię.
Poproś jakiegoś kolegę żeby wpadł z czarnym sprejem koło 3 rano. Kominiarka na ryj o gitara.
Ok
Via Tenor
Kutwa mać, pisze się "somsiad"!
Ludzie, trochę szacunku do własnego języka, a jak jesteście, za przeproszeniem, głąbami, to chociaż sprawdzajcie, co podkreśla autokorekta.
A tak serio - ciekawe prawnie zagadnienie.
Tak na szybko - WSA uwaliło znacznie czystszą, jakby się wydawało, sytuację (zgoda większości, inicjatywa "faktycznego zarządcy": https://czasopismo.legeartis.org/2020/11/prywatny-monitoring-wspolnych-czesci-nieruchomosci-przetwarzanie-danych-osobowych/
Także jest chyba szansa, by somsiada podpi....ć :P
Oj no przepraszam, polskiego uczę się dopiero 23 lata...
Wybaczam, ale z takim stażem pisownię tak podstawowych wyrazów jak np. somsiad, madka, bombelek wypada jednak znać.
Kolejne trafienie na szybko z Google
https://www.rp.pl/nieruchomosci/art8854241-czy-wolno-zamontowac-kamere-na-klatce-schodowej
Jak ci się chce, to chyba możesz na początek uderzyć do jakiegoś ogarniętego prawnika i wysmarować pismo-straszak. :)
Też mówisz o laserku? Pytanie, czy to musi być jakiś pro laser, czy jakiś zwykły z bazarku starczy. No i jak to zrobić, żeby nie zauważył. :v
Ciekawy kejs, zrobimy z tego tekst ;). Moim zdaniem można spróbować to uwalić w sądzie np. pod kątem naruszenia dóbr osobistych (pewnie wystarczy póki co wezwanie), a pewnie jeszcze by się coś znalazło
Jestem ciekaw czy tradycyjnie przy tego rodzaju wątkach, autor zostanie określony jako oprawca ograniczający wolność obywatelską swojego sąsiada oraz męczybułę, która musi uprzykrzać innym życie.
Ja czekam, aż autor wreszcie sprecyzuje swój problem - nie przeczytałam nic o patologii ani o szczekającym psie np, w zasadzie to nie rozumiem meritum i do czego to zmierza - autor się boi, że ktoś go przyłapie na dłubaniu w nosie, czy co?
No ja bym nie chciał żeby jakiś obcy chłop mi nagrywał wejście do mojego mieszkania 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, ty chyba raczej też nie byłabyś zadowolona z czegoś takiego?
Megera, problem jest bardzo czytelny. Ktoś może sobie nie życzyć by cała jego aktywność życiowa była nagrywana i rejestrowana w jakimś bliżej nieokreślonym celu.
To rażące naruszenie prywatności - ktoś nagrywa nie tylko ruch na całej klatce schodowej, ale przede wszystkim jest to wymierzone bezpośrednio w dvk, który jest na wprost tej kamery.
Każde wyjście dvk z domu jest rejestrowane. Każde wejście dvk do domu jest rejestrowane. Każdy gość dvk jest rejestrowany. Wnętrze mieszkania dvk jest rejestrowane, bo przecież nie da się wejść do domu tak, by nie było widać jego wnętrza.
Wszystko to sprowadza się do w mojej ocenie rażącego poczucia dyskomfortu i ingerencję w sferę dóbr osobistych. Zwłaszcza, że za rejestrowaniem takiego obrazu nie przemawia żaden obiektywny interes publiczny.
Loonie,
już się pokajałam bezpośrednio przed dVk i mam nadzieję, że moje ostre słowa zostaną zrozumiane i wybaczone.
Nie zamierzam się spierać z tobą na argumenty, bo ja po swojej stronie mam mniemanie, a ty masz wykształcenie.
Absolutnie nie życzę użytkownikowi dVk źle.
Jednak sprawa monitoringu na takiej np klatce schodowej jest dość dużą zgryzotą. Ja np. mam w klatce monitoring, to była wspólna decyzja, ale już dostęp do niego jest bardzo ograniczony (właściwie tylko na potrzeby sądu - bo RODO). Czyli generalnie o kant dupy rozbić.
Z innej strony, swego czasu miałam życzenie zrobienia monitoringu na potrzeby własne (po fakcie kradzieży) - znajomy prawnik poinformował mnie, że legalnie to będzie ciężkie do uzyskania.
No widzisz, czyli Loon chyba potwierdza moje linki z Google i generalnie fakt, że jak już monitoring jest, to administrowany przez wspólnotę, za zgodą większości i przynajmniej w teorii z zachowaniem rygorów ochrony danych. A i wtedy można pozycję niektórych kamer kwestionować.
No spoko, tak ogólnie rozwinąłem mój ciąg myślowy już dla dvk ;)
Chyba wszyscy się z nim zgodzimy, ze jest prawidłowy i wykracza poza zakres wolności sąsiada.
... i wszyscy sobie możecie sprowadzać kochanki, wartość dowodowa monitoringu jest uznawana przez sąd i tylko wtedy brana pod uwagę, co należało udowodnić.;D
O ile w internecie nie mam problemu z prywatnością to irl, trochę mi dziwnie jak wiem, że somsiat gdyby chciał to zrobiłby rozpiskę tego kiedy wychodzę ja, czy moja kobita i to z zajebistą dokładnością. Ojczyznosław w sumie wyczerpał temat. Megera nie możesz wszystkich mierzyć swoją miarą.
RODO. Typowy problem. Gość rejestruje i nagrywa również tych, którzy tego nie chcą, w miejscu gdzie nie ma do tego prawa. Za takie rzeczy groza spore kary.
Mohenjodaro
Człowieku, z wątku na wątek pieprzysz jakieś bzdury. Doczytaj o monitoringu wizyjnym. Właściciel monitoringu jest administratorem danych osobowych.
https://uodo.gov.pl/pl/138/1455
I bardzo dobrze somsiad zrobil. Skonczy sie w koncu twoje dzwonienie do Roxy po lafiryndy o 2 w nocy.
Skończyło się już dawno odkąd Roksę zamknęli.
Moja baba nie byłaby ucieszona raczej, gdybym spędzał czas z roxą w pokoju obok.