GTA 6 może robić wrażenie skalą - znany analityk dzieli się swoim spojrzeniem na grę
No... Raczej dziwne by było, żeby kolejna odsłona jednej z największych marek na świecie, która w zasadzie z każdą kolejną odsłoną przebijała kolejne bariery, nie zadziwiała skalą..
Niech zrobią lepszy multi niż ten w gta online/rdr2 online gdzie przeciwnicy w misjach spawnują się bez końca.
Prace nad GTA VI trwają od 2014 roku. Być może jeszcze nie zajmowali się [deweloperzy z Rockstar Games – dop. red.] wtedy kodem gry, bo wymyślali fabułę, ale w 2015 roku już klepali zera i jedynki.
Tak, tak, a Red Dead Redemption które wyszło w 2018 a pierwszy trailer w 2016 to kto zrobił? Zaczęli prace nad GTA VI mimo tego że nawet jeszcze nie skończyli RDR2? To już nie te czasy, ze Rockstar robi kilka gier naraz. Każde kolejne zdanie to coraz większe głupoty.
Widać, że nie rozumiesz, w 2014 zaczęli projekt, jakieś concept arty itd, nawet masz to w artykule napisane, że nie kodowali w 2014, tylko jakieś początki były w 2015. Na pełnych obrotach zaczęli w 2018 po wydaniu RDR2.
A pierwszy teaser Cyberpunka 2077 wyszedł w 2013 roku dwa lata przed wydaniem Wiedzmina 3
Widać, że to wy nie rozumiecie co napisałem. To że rozpoczęli jakieś prace koncepcyjne dużo wcześniej to jak najbardziej normalne i z tym się nie kłócę, ale mi chodzi o konkretny rozwój projektu. Nawet sami producenci z Rockstara przyznali że do prac nad RDR 2 przekierowali wszystkich ludzi z Rockstara (pewnie poza tymi co rozwijają Online), więc jakim cudem prace nad GTA VI miały w jakimś znaczącym stopniu pójść do przodu?
A pierwszy teaser Cyberpunka 2077 wyszedł w 2013 roku dwa lata przed wydaniem Wiedzmina 3
No tak ale to nie znaczy że Cyberpunk powstawał od 2013 do 2020. A ten typek próbuje sugerować że jakieś znaczące prace nad GTA VI trwają od 2015 roku.
Każdy, kto jest tak naiwny, by sądzić, że Rockstar – zatrudniający 2 tys. pracowników – siedzi na tyłku i gapi się w sufit
Oczywiście, że nie gapili się w sufit tylko zapieprzali z robotą przy RDR2 a nie GTA VI.
W 2013 pewnie powstawały już pierwsze concept arty czyli można już powiedzieć że już jakieś prace się zaczeły i ile czasu CD Projekt potrzebował od planów od faktycznej pracy na grą to inna sprawa. Z pracownikami to inna sprawa bo od 2018 roku faktycznie większość ludzi pracujących w różnych odziałach Rockstara nie pracowała już nad RDR2 i przenieśli się na nowy projekt (GTA6) który pewnie był w mało zaawansowanym stanie , bo często w game devie jest tak że mała liczba osób jest przydzielona do innego projektu i tworzą tylko podstawy do tego aby bo ukończeniu pracy nad grą która jest aktualnie priorytetem rozpocząć kolejny
Mogli pracować nad dwoma projektami jednocześnie, te tytuły są tak rozległe, że jest tam spory kawał materiału, nad którym można pracować (i nie mówię o koncepcjach) a które nie wymagają udziału zespołu programistów.
Audio, grafika, mo-cap.
Inną sprawą jest to, że praca nad RDR2 nie wyklucza pracy nad GTA a inaczej mówiąc seria RDR może być piaskownicą dla GTA. Tak było z RDR które było polem testowym dla GTA V, to tam oraz w DLC do GTA IV rozwinięto mechaniki, które potem na żywca przepisano do GTA V, testowali też zmiany silnika.
Z tego co kojarzę to Rockstar posiada dwie osobne ekipy developerów - jedna grupa jest odpowiedzialna za markę GTA, druga za RDR
Liczę na mapę co najmniej tak dużą jak Auroa z Breakpoint, a najlepiej taką samą lub większą niż Boliwia z Wildlands, przy czym oczywiście 1/5 powinno zajmować jakieś naprawdę ogromne miasto.
Chłop mega odklejony... R* robotą zawalony był praktycznie cały czas, czasem mniej czasem więcej.
Wrzesień 2013: GTA Online PS3, X360
Listopad 2014: GTA 5 PS4, XB1
Listopad 2014: GTA Online PS4, XB1
Kwiecień 2015: GTA 5 PC
Kwiecień 2015: GTA Online PC
Grudzień 2015: GTA: Liberty City Stories iOS (Pomoc)
Luty 2016: Liberty City Stories Android (Pomoc)
Marzec 2016: Liberty City Stories Amazon Fire TV
Fire OS (Pomoc)
Grudzień 2016: Bully Anniversary Edition (Pomoc)
Listopad 2017: L.A. Noire PS4, Switch, XB1
Grudzień 2017: L.A. Noire: The VR Case Files HTC Vive
Marzec: 2018: L.A. Noire: The VR Case Files Oculus Rift
Październik 2018: RDR2 PS4, XB1
Maj 2019: RDR Online
Wrzesień 2019: L.A. Noire: The VR Case Files PSVR
Listopad 2019: RDR 2 PC, Stadia
Listopad 2019: RDR Online PC Stadia
Listopad 2021: GTA The Trilogy The Definitive Edition (Pomoc)
Marzec 2022: GTA Online PS5, XBSX|S
2022: GTA The Trilogy The Definitive Edition Mobile (Pomoc)
TBA: Agent PS3 -> PS4 -> ???
Naprawdę myślisz, że tak duża firma jak Rockstar nie jest podzielona na zespoły odpowiedzialne za dane tytuły, czy pewnego rodzaju pomoc przy portowaniu? Przecież nawet, gdy jakaś część studia zajmowała się innymi projektami, to nadal ogromna część pracowników działała nad nowym GTA.
Od 2019 bardzo możliwe, że większość pracowników pracuje nad GTA VI ale wcześniej wszyscy siedzieli nad RDR2 bo to wcale nie był mały projekt. A twierdzenie, że GTA VI powstaje od 2015 to po prostu bzdury, bo żeby taka gra powstała to trzeba do niej przekierować te 2000 pracowników z RDR2.
• Grand Theft Auto: Liberty City Stories na urządzenia mobilne było portowane przez Lucid Games.
• Bully: Anniversary Edition przygotowało War Drum Studios.
• konwersją L.A. Noire dla Xbox One, PlayStation 4 i Nintendo Switch zajmowało się Virtuos.
• deweloperem L.A. Noire: The VR Case Files było Video Games Deluxe. To samo studio zajmuje się obecnie przygotowaniem Grand Theft Auto: San Andreas VR dla Meta Quest.
• Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition to dzieło słynnego już Grove Street Games.
• Agent to już niestety na cmentarzu wylądował i nigdy w to nie zagramy.
Do takich pierdół i pobocznych rzeczy oddelegowane są zazwyczaj malutkie grupki ludzi spośród całej firmy, która ma ich łącznie kilkaset lub więcej.
Każda kolejna duża gra Rockstara przebijała skalą swoją poprzedniczkę. Ciężkie zadanie ich czeka po RDR2, no ale cofać się raczej nie będą.
Mogą też zawieść albo zrobić coś przeciętnego, każdemu się zdarza
Bo jak jest sie za hura optymistycznym to można skończyć jak ten gość z artykułu, 500 godzin, 3 miasta, 10+ lat pracy ;)
Co więcej, analityk twierdzi, że będzie to gra nawet na 500 godzin.
Już gdzieś to słyszałem, po czym okazało się coś zupełnie innego.
Pamiętam, że Pachter swego czasu był pewny, że GTA V wyjdzie w 2010 czy tam 2011 roku tak więc tego...
Patrząc po obecnych poczynaniach Rockstara nie nastawiam się pozytywnie na ich kolejne dzieło.
No nie wiem. RDR2 pod wieloma względami jest świetne, ale fabuła i postacie czyli najważniejszy jak dla mnie aspekt gry wypadają bardzo przeciętnie przez prawie całą grę. W GTA V było pod tym względem trochę lepiej, ale wciąż nie wybitnie. Problemem jest też to, że w tej kategorii nie ma za bardzo konkurencji i dlatego te gry wydają się takie dobre. Westerny prawie nie powstają, a w klimatach gangsterskich jedynie na co możemy liczyć to nowe Saints Row (które osobiście uważam za o wiele lepszą serię niż GTA) i... coś jeszcze?
nie no, gusta gustami, ale tyle charyzmatycznych postaci co w RDR2 to nie zobaczyłem nigdy w żadnej innej grze. W tych lepszych grach zdarza się, że jedna postać, no może góra dwie, są udane, charyzmatyczne i oryginalne, a RDR2 to było ich z co najmniej 5. Oni pod tym względem po prostu zmietli inne gry i górują do tej pory, mimo że gra ma już prawie 4 lata.
RDR2 ma przeciętną fabułę i postacie? No padłem. Nie wiem jakie masz oczekiwania względem gier, ale skoro w tych aspektach stawiasz wyżej GTA V to podejrzewam że niewielkie. Najwidoczniej większość typowych graczy woli krótkie, mało skomplikowane fabuły, a stojąc w obliczu takiej epopei jak RDR2 po prostu nie są w stanie jej w pełni docenić. Wiele rzeczy można jej zarzucić, ale mało jest gier których twórcy przywiązali aż tak wielką uwagę do złożoności charakterów postaci. "Dwójka" mocno przebiła pod tym względem poprzedniczkę.
https://www.youtube.com/watch?v=V5pzeet7vHk
A no ma. Przynajmniej przez większość gry. Sadie Adler była jak dla mnie jedyną ciekawą postacią przez całą grę, dopiero pod koniec gry zyskiwali Marston (epilog z nim to swoją drogą uważam, za najciekawszy fragment gry), Charles i sam Arthur. Przywódca bandy to była postać nudna, bardziej nadawała by się z tym swoim "Mam kolejny plan" do kiepskiej komedii, ten co nas zdradził (swoją drogą wspomniane wcześniej postacie pamiętam z imienia, a tej dwójki co teraz wymieniam nie, tak słabo zapadli mi w pamięć) to sztampowy zły od samego początku i przewidywalne było jak to się z nim potoczy. Reszta stanowiła tło dla obozu.
Fabuła jak część wspomnianych postaci także zyskuje dopiero w ostatnim rozdziale (lub dwóch, pamiętam że było to po prostu po powrocie z wyspy), kiedy mamy większy wpływ na głównego bohatera i jego "człowieczeństwo", a także epilog. Wtedy dla mnie ta gra wznosi się na wyżyny. Do tego te momenty jak szarża na rafinerię na koniach była jednym z najlepszych jakie widziałem w grach. Problem jest taki, że właśnie do tego momenty to jest bardzo przeciętnie. Natomiast rozdział na wyspie to dla mnie nieporozumienie i gdyby wywalić go z gry to nic by nie stracono.
Ja naprawdę uważam, że to jest bardzo dobra gra (sam ją oceniłem na 8/10). Dopieszczona pod względem oddania graczom czasów dzikiego zachodu, różnorakich szczegółów, piękna, z całkiem fajną walką i masą rzeczy jak polowania czy nawet gra w pokera, której poświęciłem trochę czasu (a zwykle nie zajmuje się takimi aktywnościami pobocznymi bo nie ciekawią mnie aż tak jak sama fabuła w misjach pobocznych i głównych). Jednak mam do niej właśnie ten zarzut, że do wspomnianego wyżej momentu zarówno postacie jak i fabuła (poza wyjątkami) są po prostu nijakie. Może też nie doprecyzowałem z tym GTA, bo tam właśnie przynajmniej całą grę te postacie są jakieś (jedne lepsze, drugie gorsze). Ale są przez całą grę. W RDR2 zyskują dopiero pod koniec opowieści. Nawet przywódca bandy zyskuje na ten krótki moment w epilogu.
No to ja się nie zgodzę. RDR2 ma sporo ciekawych postaci. Akurat Sadie nie należała do moich ulubionych, ale np. Susan jest świetnie wykreowaną i bardzo niedocenioną postacią (biorąc pod uwagę jej historię z Dutchem), Hosea (który był głosem rozsądku całej bandy), tajemniczy Trelawny, wyzwolony niewolnik Lenny, "czarnoskóry Indianin" Charles, Kieran (bardzo tragiczna postać), nawet Javier (za którym nie przepadałem w "jedynce", co współgra z faktem że stanął po stronie zdrajców), kucharz Pearson, nie mówiąc już o Swansonie, Arthurze i Johnie (każdy z nich przeszedł przemianę w trakcie gry, Swanson z pijaka i narkomana zmienił się w bardzo dojrzałego człowieka i jako jeden z pierwszych miał odwagę przyznać się przed samym sobą, że przez wszystkie lata był zwodzony przez Dutcha, Arthur który gdy zrozumiał że zabrnął tak daleko, że nie ma już możliwości odwrotu, postanowił się poświęcić by pomóc innym, no i John który cały czas uciekał przed odpowiedzialnością, niejako za sprawą Arthura przyjął bardzo wdzięczną postawę, zrobił wszystko co mógł by zapewnić byt swojej rodzinie, stał się dobrym ojcem i wzorem dla innych). Dutch jest nudną postacią? Przeciwnie, ma bardzo złożony charakter. Jest, przywódcą, wizjonerem, filozofem, anarchistą, a także bezwzględnym manipulatorem i psychopatą (ujawnia się to przynajmniej częściowo podczas epizodu na Guarmie, który wg Ciebie był zbędny i nic nie wnoszący). Bardzo uważnie wybierał osoby które mogłyby stanowić podatny grunt pod głoszone przez niego poglądy. Odnośnie Micah są analizy mówiące o tym że miał on swój cel w tym żeby rozbić gang Dutcha, prawdopodobnie chodziło o jakąś zemstę, na ten moment nie zostało to do końca wyjaśnione. Sporo tego jest. Na początku gry ciężko jest się połapać w tym całym zatrzęsieniu bohaterów jacy się przewijają, może dlatego lepiej zapamiętałeś końcówkę, gdy już wiele wątków się wyjaśniło i rozwiązało. Przy przechodzeniu gry po raz drugi widać że wysoki poziom jest utrzymany od samego początku.
To niea znaczenia, czy w 2015 byly concept arty czy rendering. Zaczeli pracę, więc liczy się data pierwszej postawionej kropeczki
Przewozić narkotyki? Niech się tak nie zapędza. Ostatnio Rockstarowi przeszkadzały cycki na plakacie w grze, a ten tu o przewozie narkotyków. Chociaż w sumie cycki są dużo gorsze i bardziej demoralizujące dorosłych graczy.
Jeśli naprawdę otrzymamy dwa kontynenty, najpewniej będą one mocno pomniejszone w stosunku do swoich rzeczywistych odpowiedników – tak jak ma to miejsce choćby w The Crew.
No to chyba raczej, że wszystko będzie odpowiednio przeskalowane. Puste tereny przemieszane z małymi miasteczkami, udającymi wielkie metropolie. Ja już bym wolał, gdyby zrobili jedno, ale naprawdę potężne miasto, które skalą chociaż zbliżałoby się do prawdziwych. No ale jakże jedno? Dadzą nam całą Europę i Amerykę, a co! Tak, na pewno. Gościu odfruwa i tyle. Zastanówcie się, ile to pracy, aby odtworzyć przynajmniej europejskie stolice w jakieś przyzwoitej skali, a nie tylko stawiając po kilka budynków. Ile płyt, żeby zmieścić taką grę.
PS. Tak w ogóle, to mają chyba jeszcze jakieś remastery do wydania, a jak w międzyczasie wyjdzie kolejna generacja konsol, to zobaczymy nowe GTA, jak świnia niebo.
Jakby premiera GTA VI miałaby być w 2035 roku to jeszcze bym w to uwierzył, a tak to wydaje mi się to całkowitym odklejeniem od rzeczywistości to co ten chłop pisze . Ja rozumiem, że rockstar wprowadza nowy poziom kolejna swoją gra, ale nie oszukujmy się, ta mapa byłaby po prostu za wielka.
Nawet gdyby musieli wyciąć większą zawartość mapy to i tak musiałaby być ona ogromna, żeby jakoś było czuć ta odległość.
Nawet w gta tyle godzin to będzie sie nudziło, oby singiel nie był tak olany przez ścierwowe online
Meh. Jakoś tak jestem sceptycznie nastawiona do twierdzeń tego "analityka" . Taka gra z wieloma mapami i unikalnymi dla każdej lokacji NPCtami, ich głosami, budynkami, pojazdami zajmowałaby mnóstwo miejsca na dyskach. GTA V już teraz sporo zajmuje, dobrze ponad stówę jeśli się nie mylę. Poza tym większa mapa nie znaczy lepsza. Takie plansze nadają się jedynie do gier w stylu Just Cause.
Gościu nieźle popłynał
1. mówili ileś tam razy, że seria GTA koncentruje się na satyrze USA więc o Europie nie może być mowy, no chyba ze zmienią koncepcje bo jednego Housera już nie ma i tego na B, ale mało prawdopodobne
2. Oni nie patrza na innych już kiedy wychodziło RDR2 pojawiały się gigantyczne open worldy (AC: oddysey) a mimo to oni zrobili tak w sam raz, nie przesadzoną i nie za małą ale za to wypełnioną treścią i to samo chciałbym zobaczyć w GTA VI
3. Gra na 500H? Ale nie w singlu, singiel masz ograc pobawić się i dać Ci niedosyt byś przeniósł się do multi po nowe aktywności za jedynie 4mln$.....
Pisałem to już kiedyś jeśli będzie kilka miast to raczej nie będą one wszystkie dostępne na jednej mapie. Będzie to raczej odbywać się na zasadzie wsiadasz na łódź i masz scenkę podczas której ładuje się kolejne miasto/kontynent(londyn jeśli sprawdziły by się plotki) i lądujesz w porcie drugie miasta lub na lotnisku wsiadasz do samolotu lub staniesz w określonym punkcie na lotnisku i znów scena jak startuje samolot w międzyczasie ładuje się np Los Santos albo Vicecity. Obecnie dyski SSD pozwalają na takie zagrywki tak by wyglądało to płynnie i sensem. Jednej wielkiej mapy gdzie są dwa albo trzy miasta raczej sobie nie wyobrażam. Nawet przy obecnych konsolach.
Rockstar nie klepie zer i jedynek tylko liczy zera w liczbie sprzedanych GTA5 oraz kasy z online i wychodzi mu z tego ze nie musi sie wcale spieszyc z klepaniem zer i jedynek do GTA6
W historycznych Total War też już przestali iść na wielkość, a robią takie kupki typu Three Kingdoms, Troy i Brytania więc może w GTA VI pójdą w minimalizm i rozbiją na 3 części.
Co za pierdoły. Boże, to brzmi jak jakaś mokra fantazja jakiegoś psychofana a nie analityka. Żadnego Londynu tam nie będzie, a jak już to w stylu LC w misji z San Andreas. Najprawdopodobniej pojawi się Vice City oraz jakaś część Ameryki południowej - szmuglowanie prochów do VC jak do Miami. Temat chwytliwy i obecny w serii (Escobar International Airport!). Żadnego Los Santos ani Liberty tam nie będzie, bo po cholerę mają robić ZNOWU to samo w obrębie jednej generacji. Ciężko to ludziom wytłumaczyć jak swego czasu to, że GTA 4 było rebootem a nie kontynuacją SA.
Pierwszy raz słyszę o tym facecie. Tak samo ja mogę powiedzieć, że GTA VII (siedem) będzie większe niż to z GTA V i VI. Wszystko wyssane z palca. Tak to może sobie każdy z nas pisać i mówić. To zwykły clickbait.
Jedyne wiarygodne źródło to Rockstar Games lub Take Two.
A pozostali tylko sobie gdybają i piszą co im przyjdzie do głowy a wszyscy to chwytają bo coś o nowym GTA.