Witam mam dylemat jaki samochód zakupić lepiej Nissan Juke 1.2 115 km benzyna 2017 czy lepiej Fiat Panda 1.0 75km bezyna rocznik 2021(to jest wersja terenowa i czy to auto się wywraca jak stara panda) jakie sa plusy i minusy tych aut?Dodam że codziennie będzie robione 40km plus minus dziennie oczywiście:) nigdy nie miałem żadnego auta z tych marek oprócz malucha :D
Nissana, kto w ogóle kupuje FIATa? Mówię o marce, a nie o modelu *(tych które wymieniłeś zwyczajnie nie znam). Wrzuć temat na forum zajmujące się tematem auto-moto, z pewnością dostaniesz dokładne informacje oraz ew. za i przeciw od osób, które poruszają się danymi modelami. Niemniej FIAT to jakoś mi się źle kojarzy (poza FIATEM 125p i 126 :)
Chyba raczej powinien się dobrze kojarzyć, poza tymi prlowskimi złomami które wymieniłeś
Tak czy siak też wybrałbym Nissana, to jest jednak inny segment niż Panda, o wiele większy komfort. Co prawda części droższe i sam samochód droższy, ale 2017 to nadal świeży samochód.
U mnie w zakłdzie fiaty Tipo ( 4-5letnie ulubione auta flot ) z silnikami 1.4.16v 95KM+ LPG mają już po 300K nalatane i latają dalej bezproblemowo.
Z tych 2 Nissan , panda to ślimak niemiłosierny , niebezpieczne auto bo jak tym wyprzedzać
Ale sam bym radził coś z grupy vag brać , Fiat to ogólnie porażka , jak dostałem zastępczego tipo 2021 nówkę z. 1000 km przebiegu to dramat, jakość wykonania to porażka , już wolałem 18 letnie a4 ../ serio wez coś starszego ale lepszej marki ,
Ja tam z pandami mam dobre wsomnienia, mieliśmy 4 na firmie i jedna z nich była jakaś inna, nikt nie wiedział co z nią jest, bo silnik niby seria, a do setki miała 8.5s. oj jak tym małym potworem 800kg sie pięknie latało. 100-120 robiła w moze 6-7s.
Reszta wcale nie gorsza, ogólnie fajne autka do miejskiego zapierdzielania, ale w środku jest bieda jak w somalii.
A zastanawiałeś się nad Fordem ?? Ja wcześniej byłem fanem VW , Audi. Ale w 2019 przekonałem się do nowego Forda. Dlatego że cena do wyposażenia była bardzo atrakcyjna (budżet miałem do 100 tyś PLN ). I naprawdę tak wygodnego samochodu z takim wyposażeniem w tej cenie nie miałem nigdy. Zawsze możesz się umówić na jazdę próbną w salonie i sam się przekonać. Wiem, że panuje Opinia Ford gówno wort, ale naprawdę jeździsz jak lord :) Sam się o tym przekonałem. Samochodzik jest mega wygodny w prowadzeniu plus nawigacja , czujniki parkowania , ogrzewane przednie , tylne szyby i lusterka. Czujnik światła i deszczu , rozpoznawanie znaków i pasa ruchu, tempomat, podgrzewane fotele i kierownica. W wersji Active (Cross) zapłaciłem niecałe 90 000 za nówkę samochód z 0 przebiegiem w tej Cenie o Audi czy VW z tym wyposażeniem mógłbym tylko pomarzyć. A jak masz mniejszy budżet to zawsze możesz zobaczy samochody po Lisingowe z małym przebiegiem, ale bezpośrednio z salonu oni też mają oferty po lisingowe. Ja tak brałem VW Golfa rocznik 2014 parę lat temu a później przeszedłem na Forda z którego jestem do dzisiaj mega zadowolony
Miałem swego czasu Punto Vana i to chyba nadal mój ulubiony samochód:
- kupiłem za mniej, niż jedną pensję (10k) i to ledwo czterolatka,
- OC 600 zł,
- jakość wykonania naprawdę spoko, nic nie trzeszczało, nie latało, plastiki, ale bardzo porządne i dobrze spasowane,
- brak nadmiaru elektroniki, to już kwestia preferencji, ale po prostu czuje się ten samochód, wsiadasz i jedziesz jakbyś go miał od zawsze,
- zero jakichkolwiek awarii poza przepaloną żarówką w bagażniku,
- hamulce żylety,
- przeglądy w ASO tańsze, niż warsztaty u janusza innych marek,
- spalanie kurła jego mać 3,5 litra w trasie (!), 5 nigdy mi się nie udało przebić w mieście,
- zajebiste, ogromne community gdzie Ci we wszystkim pomogą, doradzą, naprawią,
- elektryczne wspomaganie CITY, dlaczego kuhwa każde auto tego nie ma?! pier4olca dostaję parkując bez tego.
Z minusów to słabe fotele, dość głośny silnik/kiepskie wyciszenie no i nie wyrwiesz panny na to. Wersja Van nawet przy 85 km zbierała się bardzo fajnie, spod świateł objechałbym obecne wozidło co ma 160 km w automacie :P W trasie tragedia przez hałas powyżej 110 km/h, ale do 200-300 km jeszcze mnie nie męczył.
Brat był pod takim wrażeniem, że kupił Fiorino i też jest mega zadowolony, nie wiem skąd ta nagonka na Fiaty, ale to są naprawdę IMHO porządne auta. Mam w rodzinie marki japońskie czy z grupy VAG i sypią się znacznie częściej i ogólnie są bardziej problematyczne. Dowód anegdotyczny, ale wciąż.
Polecę Ci przewrotnie zapisanie się do grupek obu w/w marek/modeli na FB i zobacz co tam się dzieje/zapytaj co myślą. Dla mnie wybór pomiędzy Juke vs Panda to jakieś kuriozum, zupełnie inne wozidła. Niemniej jednak ja bym w polskich realiach szedł w to co w lepszym stanie/pewniejsze/młodsze chyba że pewni sprzedawcy.
Halabarda Geralta-----> Proszę nie pieprzyć głupot o czymś o czym się nie ma pojęcia. Fiaty są nie do zajechania, w różnych flotach (np. Taxi) używane są Tipo, jako dostawczaki Ducato. Fiat zrobił błąd bo porzucił klasę aut miejskich i teraz dopiero pracuje nad nowym Punto czyli nad tym w czym był mistrzem. Te samochody są po prostu nie do zdarcia. Wiem o czym piszę bo raz że w swoim czasie Punto II były wykorzystywane w szkołach nauki jazdy, sam mam Punto II i to auto się po prostu.....nie psuje i poza częściami które i tak trzeba wymienić w każdym aucie po przejechaniu iluś tam km (sprzęgło, klocki, filtry). Inna rzecz że jest tak tanie w eksploatacji że głowa mała o obecnie zamienniki są lepszej jakości niż oryginalne xD
Panda terenowa? Nie znam, jechałem zwykłą....To taki następca Sejczento/Czinkłeczento, dla mnie za mały, czułem się jak w czołgu.
Bzdury wypisujesz. Znajomy ma szkołę jazdy i przez jakiś czas miał Punto II, to one były wyjątkowo awaryjne. Nieustannie w nich się coś psuło, a najczęściej elektronika. Wspomaganie City padało nagminnie, padały centralne zamki, a problemy z elektryką były takie, że nawet serwis nie był sobie w stanie z tym poradzić, bo co naprawił, to się zaraz psuło. W jednym egzemplarzu serwis trzy razy musiał wymieniać komputer sterujący pracą silnika, bo co chwilę go paliło. Wnętrze było tak tandetne, że po 60 tys., to wyglądało jakby miało przejechany milion km, popękane podłokietniki w boczkach drzwi, powycierane plastiki, zapadnięte fotele itp. Auta wytrzymywały mniej więcej 100 tys., a potem już się wszystko sypało. Owszem części nie były drogie, ale dla szkoły jazdy każda awaria to przestój, więc szybko się z nich wycofały.
No niestety ale musze sie zgodzić z Iselorem. Wspomaganie tragedia, już nie chodzi o tryb city, tylko po prostu o normalne. Przy skrecaniu w lewo sie wyłączało, w prawo działało xD. Ogólnie cyrk. Nie wiem jak tam z pracą silnika, ale w tym co używałem to choćbyś przejechał 200km, to temp silnika max 65 stopni. Zamki to nie wspomne bo nie szło zamknąć nawet jednych drzwi, o wszystkich na raz nie mówiąc. Dobre auta ale jak z każdym - trzeba dobrze trafić
Makłowicz wybrałby pandę, więcej mówić chyba nie trzeba.
Szczerze? To są auta używane, więc dużo zależy od stanu samego auta. Nawet auto jednoroczne może mieć problemy w postaci wad produkcyjnych nieobjętych już gwarancją.
Tak więc
1) trzeba wybadać oba auta
2) uderz na forum motoryzacyjne, tutaj za dużo ci ludzie nie pomogą
3) dużo zależy od modeli poszczególnych modeli.
Przykład z dziedziny Fiata, taki Tipo występował u nas w rocznikach 2016-2019 (jak wymieniałem auto w styczniu 2021 to takie mnie interesowały) w dwóch wersjach silnikowych, jedna była nie do zajechania i jest super a druga psuła się jak głupa, różnica w cenie? Dwa auta z 2017, ten sam standard, zbliżony przebieg, jedno szło dostać za 22k, drugie nieco ponad 34k.
Tak samo konie końców kupiłem Fabię trójkę TSI, były dwie wersje z paskiem i łańcuszkiem rozrządu. Wersja z paskiem jest bezproblemowa, z łańcuszkiem to padaka produkowana przez krótki czas.
Co do samych samochodów to najważniejsze pytanie, te 40km dziennie to w trasie czy mieście?
Bo w mieście 75km w Fiacie wystarczy w zupełności, w trasie zależy od wagi auta ale dla pandy to tak średnio choć bez tragedii.
I tutaj ciekawostka, nie ma fiata pandy z 2021 z silnikiem 1.0 i 75km. Jedyne 75 KM jakie znalazłem to diesle 1.3. Za to znalazłem takie auta w poprzedniej generacji, ale roczniki pokroju 2012.
Tak wiec podrzuć więcej szczegółów, bo tutaj coś śmierdzi. Crosy w ogóle dzisiaj są z silnikami 0.9 85km, a poprzednie nie miały silników 1.0 też.
A czemu nie toyota? Moja corolla mało pali, ma tanie części zamienne i praktycznie się nie psuje :D
Z używanych samochodów to tylko japońskie - Toyota, Honda.
A jak nie to Audi A3, A4, A5 z silnikiem 2.0 benzyna.
No i co w końcu zdecydowałeś? Bo widzę, że wszystkie marki się pojawiły. Ja wczoraj kupiłem samochód i uważam, że ceny są absurdalne samochodów używanych w tej chwili. Jakbym miła nieco więcej pieniędzy to bym kupił nowe, bo bardziej się opłaca. Nawet jak trzeba czekać. Ogólnie mówią, że tam kilka miesięcy, ale to jak auto we własnej konfiguracji to i tak kiedyś też się czekało długo na zamówiony samochód.
Fiat. Nie pakuj się w japońca, bo jak się zepsuje będziesz miał problem z dostawą częsci i cena za naprawę.
To nie lepiej kupić jakieś Audi czy Volvo?
W te marki uderzaj.
Prehistoryk zdecydowanie lepiej, ale Volvo i Audi to trochę inna klasa aut i też inne ceny. Ja się właśnie zdecydowałem na Volvo używane 4-letnie 80k przebiegu. Uważam, że przepłaciłem, ale szukaliśmy chyba pół roku i nie ciężko naprawdę. Ceny aut używanych są jak ceny używanych kart graficznych z d....y. Mało tego na rynku większość aut używany to sprowadzane, większość jest bita. Ja dzwonię i pytam - malowane? Tak zderzak tylko nic więcej, sprawy parkingowe i widzę inny odcień na zdjęciu, ale klapa też jakaś inna. Proszę żonę zadzwoń i zapytaj, czy coś było malowane, może powie coś więcej. Ta dzwoni, a koleś: nie Pani nic nie było malowane.
Nawet osobom prywatnym wierzyć nie można, a w rzeczywistości potem się okazuje, że poduszki przy okazji wystrzeliły, a malowany jeszcze był błotnik drzwi i pół auta.
__________________
Szkoła detailingu
https://cleancaracademy.pl szkolenia i kursy z detailingu
Od 5 lat mam japonczyka, największa awaria to dziurawa chłodnica klimy! Następne auto tylko japonczyk, juz wyleczyłem się z aut niemieckich czy francuskich.
Mam kontakt w pracy z częściami do nowych fiatow i kijem bym tego nie dotknął, to samo opel
Bez przesady, Ople nie są aż tak awaryjne, a części do nich są bardzo tanie. Np. kompletny rozrząd do Insignii to raptem 400 zł. Wujek ma Astrę, znajomy Insignię, drugi miał swego czasu Corsę, a jego syn teraz jeździ Astrą i nie narzekają. Fiaty to co innego.
Tak z ciekawości, dlaczego "kijem byś tego nie dotknął"? Co się tak negatywnie rzuca w oczy w porównaniu z częściami do samochodów innych marek?
Haszon - zależy wszystko od rocznika, a jeśli chodzi o fiata to nawet i on ma fajne silniki dieslowskie… czy tam miał bo w temacie już nie jestem. Sam kiedyś miałem corsę D na dojazdy do pracy i wspominam dość dobrze. Chodzi mi głównie o nowe insignie
Mr. JaQb - jest niesamowita przepaść w jakości elektroniki/wiązek w samochodach teraz, a pare lat temu. To nie ma prawa przejechać 50 tys km. Wyobraź sobie ze znam przypadek w którym wiązki się przetarły od samych drgań silnika