Szukałem hack’n’slasha, ale w Lost Ark go nie znalazłem
TL; DR
Cytując klasyka "prawdziwa gra zaczyna się an end game". Niestety, aby do niego dojść i w ogóle zobaczyć, czy nam spasuje (czy zechcemy poświęcić czas na granie w ten tytuł), musimy najpierw przejść nudną, żmudną i męczącą single player kampanię (w innych mmo też jest podobna, ale w Lost Ark jest wyjątkowo zła). Gra (do momentu odblokowania end game) traktuje Cię jak debila i Cię nagradza za to, że o prostu istniejesz. Wiele osób na tym etapie po prostu przestanie grać, bo to jest nudne i męczące. Po po w ogóle grać w bardzo złą grę single player (aby odblokować "prawdziwą grę"), kiedy ma się od groma świetnych single player gier na rynku?
Najgorszym problemem Lost arka jest to, że to praktycznie dobrze zrobiona mobilna gra na PC, która też bardzo źle implementuje obowiązkową część każdego praktycznie mmo - samouczka/wbijaniem lvl capa/część dema, czy jak to ludzie sobie nazywają i to jest największy problem.
Sercem każdego (praktycznie każdego) mmo jest end game. To, czy chcesz inwestować czas i siły w daną grę są w dużej części zależne od end game kontent. Gra może mieć świetny system walki, ale sam ten element nie zatrzyma graczy na dłużej.
Lost ark jak większość mmo robi tragicznie pewną część każdego mmo - odblokowanie end game kontentu.
Gracz nie wie, czy będzie chciał zostać na dłużej, bo end game to dopiero "prawdziwa gra", ale żeby móc się dowiedzieć, to jest się zmuszony do zmarnowania spokojnie ponad 20h na robienia "questów". Ktoś wpadł na genialny pomysł, aby end game nie był zablokowany za lvl capem, ale za główną linią fabularną (która się ciągnie nawet po wbiciu lvl capa). Ta część została przygotowana tragicznie i wiele osób porzuci tę grę przez to. Nie ma znaczenia, że gra się robi dobra po odblokowaniu end game, jeżeli dojście do tego dla wielu będzie torturą (po co się tyle męczyć). Jaki jest sens zmuszania ludzi do poznania fabuły, próby "zaangażowania" gracza jeżeli gra ma typowo (słabą) mmo fabułę, a gracz sam nawet nie wie jeszcze, czy w ogóle będzie chciał grać w to dłużej i co za tym idzie wgłębić się w sam świat/fabułę/mechaniki itp?
Grałem w wiele mmo, ale lost ark ma najgorsze jakie widziałem levelowanie w życiu.
Czemu jest tragiczna? Jak w każdym mmo, droga do odblokowanie end game jest cholernie rozciągnięta za wielogodzinną "zabawą" w chłopca na posyłki (tu mamy ekstremalny przypadek). Większość czasu spędzimy na chodzeniu od npc do npc, interakcję z rzeczami i spamowania "G" do skipowania dialogów aniżeli zwiedzania mapy, bądź zabijania potworów (normą jest wśród graczy robienie macro na auto click do skipowania dialogów). Cała droga do odblokowania end game jest mega liniowa (nawet jeżeli się odblokuje w późniejszych levelach statek i możliwość pływania na różne wyspy). Podczas całej kamapani praktycznie wyłącza się mózg. Całkowicie liniowe, przeciwnicy są super łatwi, gra wszyściutko daje pod nos, nie zasypuje questami (chyba się boi, że gracza to może być za dużo w tej liniowej przygodzie). Gra wręcz krzyczy, że nie warto zwiedzać świat (przez liniową fabułę) i ma się wrażenie, że od startu jest się wykokoszonym superbohaterem, który pierdnięciem pokona nawet smoka. Sytuację pogarsza, że nie czuć progresu; w przerwach między chodzeniem od npc do npc zabija się potworki w takim samym tempie pod koniec przygody jak i na początku. Gra po prostu jest strasznie nudna, bo od gracza wymaga jedynie to, aby istniał i jeszcze nagradza Cię za to na każdym kroku jakbyś był debilem umysłowym, dla którego naciśnięcie klawisza jest wielkim osiągnięciem.
BTW. Na początku wspominałem "dobrze zrobiona mobilna gra na PC".
A to dlatego, bo pomijając męczące odblokowanie end game, gra jak to typowe mobilne tytuły skupia się na daily, stosuje tu i ówdzie daily limity i nagradza granie altami, ale jak to bywa można po prostu zapłacić, aby nie grać bądź szybciej progresować (pay to progress? pay to not play? xD).
BTW2. Gra jest tak bardzo świadoma swego tragizmu z odblokowywaniem end game kontentu, że po pierwszym przejściu daje za darmo 2x power pass i 9x knowledge transfer, aby (łącznie 11 razy) nie musieć doznawać ponownego przeżycia tej wątpliwej przyjemności grania tej kampanii single player.
Rozumiem ze autorowi gra sie nie spodobala. I bardzo dobrze bo kazdy ma swoje zdanie i ma prawo je wyrazic. Ja jedynie nie rozumiem o co chodzi z tym H&S. Przeciez lost ark to MMO i nigdzie nie widzialem napisane ze to H&S.
A co do samej gry ja osobiscie spedzilem niezliczone godziny na Future Fight i Future Revolution tak wiec znam doskonale azjatycki system rozwoju i levelowania postaci. I w Lost Ark jest on praktycznie taki sam.
I na koniec dodam ze dla mnie Diablo 2 wygoda teraz strasznie prymytywnie w porownaniu z tym jak rozbudowany jest swiat w Lost Ark.
Lost Ark wciąga wszystkie Diablo i jego klony, fabularnie miażdży gry SP ale i też inne gry mmo, np. płatnego i z modelem suba WoWa.
Najambitniejsza historia czyli Shadowlands (słowa twórców) wygląda przy Lost Ark jakby to jakiś maluch z przedszkola pisac.
Fabuła Lost Arca, jest chyba jedną z gorszych jakie widziałem. Teksty zadań w WOWie czytałem z zainteresowaniem, wszystko miało jakiś większy sens. Tutaj połowa zadań to takie proste kurierskie zlecenia, typu jest mi smutno, przynieś mi kwiatka, jest o tam, 50 metrów dalej. Główna oś fabularna Lost Arca? Jesteś wybrańcem, jakiś demon chce zdobyć coś super potężnego, ale ty możesz go powstrzymać. Serio, fabuła i otoczka takiego Grim Dawna, czy POE jest znacznie bardziej skomplikowana, a to przecież gry posiadające relatywnie prostą fabułę.
Porównanie story WoWa do LA to jak porównanie zgniłego jabłka do zgniłej gruszki. Fabuła w Lost Ark jest skrajnie przeciętna. Czym jak czym ale tym tytuł nie zabłysł nawet odrobinę. To jak nic najsłabszy element gry.
Jeśli ktoś szuka dobrej fabuły w MMO to powinien sięgnąć po Final Fantasy 14. Wtedy pozna prawdziwe znaczenie tekstu w stylu "fabularnie miażdży gry SP".
To samo Final Fantasy 14, ktore sprzedaje story skip bo story i questy podstawki i prowadzace do dodatkow sa tak daremne? Sorry ale musialem. ;)
Story w FF14 jest spoko, na poziomie singleplayer jRPGow nawet w sumie, ale tylko w dodatkach i tylko main story. Reszta to nudny filler, fetch questy i martwy swiat-wydmuszka. I dungeony/raidy skladajace sie z czterech okraglych aren (no czasem kwadraty sa).
W Wow jest w sumie odwrotnie. Swiat jest super, historie w zonach nie sa zle. Za to main story i postacie to poziom fanfica i to slabego.
Pick your poison. ;)
Artykuł dlaczego gra MMO nie jest single player i tak w ogóle nie jest tym czym autor myślał, że będzie. Porównania między klasycznymi seriami hack n slash multiplayer, które to stawiają głównie na inną mechanikę. Mocny nacisk przez autora na to, że początki są najlepsze, który sugeruje jego casualowe przysposobienie do gier MMO(do czego autor się nawet przyznaje) i potencjalne odbijanie się od serii bez głębokiego zapoznania się z mechanikami. Generalizując ściana tekstu w stylu " nie znam się ale się wypowiem". Gra ma swoje plusy i minusy, ale tego polecam dowiedzieć się z portali, w których recenzenci potrafią być obiektywni.
Mocny nacisk przez autora na to, że początki są najlepsze, który sugeruje jego casualowe przysposobienie do gier MMO(do czego autor się nawet przyznaje) i potencjalne odbijanie się od serii bez głębokiego zapoznania się z mechanikami.
To coś złego? Dla mnie też najfajniejsze w grach są początki, gdzie mamy gorszy sprzęt, ograniczone umiejętności itd. Wymusza to więcej wyborów. Osobiscie dla mnie, to jest mechanicznie H&S, do którego wrzucono wszystkie możliwe poboczne mechaniki, takie jak romansowanie, crafting, budowanie bazy i ciul wie co jeszcze. Poza dungami, potworki są dekoracją, niezdolną do pokonania gracza nawet przy 5 minutach afczenia, co sprawia, że cały świat jest martwy, za wyjatkiem dungów. Nie ma żadnej interakcji pomiędzy graczami, levelujac w WOWie, gracze pomagają sobie nawzajem, tworzą się więzi, gdyż zadania są wymagające. Tutaj tego nie ma, ta gra mogłaby być single, z wieloosobowymi dungami.
Jedyne co się w tej grze broni, to system walki, który jest moim zdaniem bardzo dobry, a co za tym idzie, moim zdaniem ta gra by sporo zyskała, gdyby przestała być MMO, a została zwykłym H&S multiplayer, jak POE.
Ale lost ark to mmorpg a nie mmo h&s, autorze jesteś redaktorem związanym z grami a oceniasz gry tylko po tym że jest widok z góry.
LA był promowany wszędzie jako konkurent dla Diablo i PoE, nawet tu na GOLu krzycząc nagłówkiem recenzji i jej treścią. Ludzie nastawili się na h&s a dostali typowe koreańskie p2w grindiwisko MMO. Nie ma tu winy LA, jest wina mediów, które nie wiadomo czemu sugerowały że to h&s, a to zwykle MMO z paywallem.
Z tym oczekiwanie na Hack and Slash, to nie jest wina mediów, tylko dewelopera, który co prawda nigdzie nie napisał H&S, ale wszystkie prezentacje i gameplaye sugerowały dokładnie to. Mamy do czynienie z MMO Action RPG, a w ten ostatni człon wpisuje się właśnie HS. Diablo jest chociażby Action RPG.
Nie bez powodu zresztą to niedomówienie, bo na ten podgatunek jest obecnie spore oczekiwanie.
Dla mnie Action RPG to np. Wiedźmin. H&S to np. Diablo. H&S definiuje przede wszystkim ilość lootu jakie wypada. Na 15h wypadło mi może 35 przedmiotów do ubrania.
MMO z zalozenia maja byc nastwione na grund nudne i proste questy typu kurierskie lub idz tam zabic cos i wróć.
Taka jest idea tych gier, masz placic w nich mikropłatności inaczej skazujesz sie na setki godzin bicia mobkow.
Fabula w MMO? Mniej wiecej na poziomie przecietnego pornola.
Ciekawe czy dożyje kiedys jakiegoś MMO, ktory nie jest nastawiony na grind i nudne generyczne questy.
Gdyby jakiekolwiek MMO nie było nastawione na grind to po kilku tygodniach nikt by w to nie grał, bo po co jak nie może grindować po lepszy ekwipunek i większe cyferki przy obrażeniach
Abstrahujac od jakosci Lost Ark i kazdego miernego azjatyckiego klona to hello.. DidymosGames wypowiada sie na GOL na temat o ktorym nie ma pojecia. How EXCITING!
TL; DR
Cytując klasyka "prawdziwa gra zaczyna się an end game". Niestety, aby do niego dojść i w ogóle zobaczyć, czy nam spasuje (czy zechcemy poświęcić czas na granie w ten tytuł), musimy najpierw przejść nudną, żmudną i męczącą single player kampanię (w innych mmo też jest podobna, ale w Lost Ark jest wyjątkowo zła). Gra (do momentu odblokowania end game) traktuje Cię jak debila i Cię nagradza za to, że o prostu istniejesz. Wiele osób na tym etapie po prostu przestanie grać, bo to jest nudne i męczące. Po po w ogóle grać w bardzo złą grę single player (aby odblokować "prawdziwą grę"), kiedy ma się od groma świetnych single player gier na rynku?
Najgorszym problemem Lost arka jest to, że to praktycznie dobrze zrobiona mobilna gra na PC, która też bardzo źle implementuje obowiązkową część każdego praktycznie mmo - samouczka/wbijaniem lvl capa/część dema, czy jak to ludzie sobie nazywają i to jest największy problem.
Sercem każdego (praktycznie każdego) mmo jest end game. To, czy chcesz inwestować czas i siły w daną grę są w dużej części zależne od end game kontent. Gra może mieć świetny system walki, ale sam ten element nie zatrzyma graczy na dłużej.
Lost ark jak większość mmo robi tragicznie pewną część każdego mmo - odblokowanie end game kontentu.
Gracz nie wie, czy będzie chciał zostać na dłużej, bo end game to dopiero "prawdziwa gra", ale żeby móc się dowiedzieć, to jest się zmuszony do zmarnowania spokojnie ponad 20h na robienia "questów". Ktoś wpadł na genialny pomysł, aby end game nie był zablokowany za lvl capem, ale za główną linią fabularną (która się ciągnie nawet po wbiciu lvl capa). Ta część została przygotowana tragicznie i wiele osób porzuci tę grę przez to. Nie ma znaczenia, że gra się robi dobra po odblokowaniu end game, jeżeli dojście do tego dla wielu będzie torturą (po co się tyle męczyć). Jaki jest sens zmuszania ludzi do poznania fabuły, próby "zaangażowania" gracza jeżeli gra ma typowo (słabą) mmo fabułę, a gracz sam nawet nie wie jeszcze, czy w ogóle będzie chciał grać w to dłużej i co za tym idzie wgłębić się w sam świat/fabułę/mechaniki itp?
Grałem w wiele mmo, ale lost ark ma najgorsze jakie widziałem levelowanie w życiu.
Czemu jest tragiczna? Jak w każdym mmo, droga do odblokowanie end game jest cholernie rozciągnięta za wielogodzinną "zabawą" w chłopca na posyłki (tu mamy ekstremalny przypadek). Większość czasu spędzimy na chodzeniu od npc do npc, interakcję z rzeczami i spamowania "G" do skipowania dialogów aniżeli zwiedzania mapy, bądź zabijania potworów (normą jest wśród graczy robienie macro na auto click do skipowania dialogów). Cała droga do odblokowania end game jest mega liniowa (nawet jeżeli się odblokuje w późniejszych levelach statek i możliwość pływania na różne wyspy). Podczas całej kamapani praktycznie wyłącza się mózg. Całkowicie liniowe, przeciwnicy są super łatwi, gra wszyściutko daje pod nos, nie zasypuje questami (chyba się boi, że gracza to może być za dużo w tej liniowej przygodzie). Gra wręcz krzyczy, że nie warto zwiedzać świat (przez liniową fabułę) i ma się wrażenie, że od startu jest się wykokoszonym superbohaterem, który pierdnięciem pokona nawet smoka. Sytuację pogarsza, że nie czuć progresu; w przerwach między chodzeniem od npc do npc zabija się potworki w takim samym tempie pod koniec przygody jak i na początku. Gra po prostu jest strasznie nudna, bo od gracza wymaga jedynie to, aby istniał i jeszcze nagradza Cię za to na każdym kroku jakbyś był debilem umysłowym, dla którego naciśnięcie klawisza jest wielkim osiągnięciem.
BTW. Na początku wspominałem "dobrze zrobiona mobilna gra na PC".
A to dlatego, bo pomijając męczące odblokowanie end game, gra jak to typowe mobilne tytuły skupia się na daily, stosuje tu i ówdzie daily limity i nagradza granie altami, ale jak to bywa można po prostu zapłacić, aby nie grać bądź szybciej progresować (pay to progress? pay to not play? xD).
BTW2. Gra jest tak bardzo świadoma swego tragizmu z odblokowywaniem end game kontentu, że po pierwszym przejściu daje za darmo 2x power pass i 9x knowledge transfer, aby (łącznie 11 razy) nie musieć doznawać ponownego przeżycia tej wątpliwej przyjemności grania tej kampanii single player.
Dobrze napisane.
Najzabawniejsze jest to, że nawet sami twórcy chyba zdają sobie sprawę jak fatalny mają leveling experience. Za skończenie głównej fabuły dostajemy aż dwa darmowe boosty na lv 50. W naszej twierdzy jest też mechanika levelowania postaci na 50 w 8 godzin za złoto. W koreańskich i rosyjskich wersjach gry gdy wypuszczali nowe klasy również dawali darmowy boost dla nich by ludzie nie musieli się ponownie męczyć z levelingiem (który jest chyba jednym z najgorszych jakie widziałem, a gram w MMO od ponad 15 lat).
Ogólnie się zgadzam z tym, że trochę na wyrost jest twierdzenie, że "gra zaczyna się na endgame". W dobrym MMO czyli WoW, LOTRO czy GW2 endgame oczywiście jest, ale te gry mają też mnóstwo zawartości nie "end game". W WoW można już spędzić lata nawet nie mając pojęcia co tam w endgame piszczy.
Moja żona gra od premiery w New Worlda i jeszcze nie tknęła endgamu.
Endgame jest koniecznością dla graczy hardkorowych, którzy gry wyciskają jak cytrynę i ścigają się z innymi. Z tym, że zdecydowana większość graczy nie eksploatuje mmo w takim stopniu, tak samo jak większość graczy nie kończy gier singlowych.
Dobre gry MMO mają doskonałą ofertę dla solo graczy i tym stara się ich zachęcać do swoich endgame.
"Endgame jest koniecznością dla graczy hardkorowych, którzy gry wyciskają jak cytrynę i ścigają się z innymi"
No niekoniecznie. W GW2 co przytoczyłeś to przypadkiem end gamem nie jest te cały "fashion" i po prostu bawienie się w "Completionist"? Mogę się mylić, bo nie czuję, że w GW2 grałem na tyle długo, aby móc się wypowiada z pewnością o tym.
Tak sobie myślę, że najlepszym wyjściem w Lost Ark byłoby dać graczom wybór od samego początku (albo po krótkim graniu), czy chcą sobie robić end game (farmić), czy zająć się fabułą. Tym sposobem jak ktoś lubi farmić, to mógłby sobie robić czasami przerwę robiąc questy (zachęcani łakociami zdobywanymi za ich robienie ich po drodze), a osoby robiące questy przerwę na spróbowanie czegoś innego.
Ale to by wymagało albo zlikwidowanie poziomów postaci, bardzo szybkie wbicie lvl capa (np. 1h max 2), albo po prostu zrobić, aby wbijanie poziomu bardziej działało na zasadzie dawania małych bonusów dla postaci, a nie coś bardzo odczuwalnego.
Próbowałem wielu MMO, ale dopiero przy Lost Ark na dłużej mnie przyciągnęło. Bardzo fajnie mi się gra czytając dialogi i przechodząc fabułę. Już ilvl 550, a dalej gra cieszy i bawi. Guardiany są zajebiście ciężkie i ciągle mnie rozbraja jak po przegranej ciężkiej walce pisze, że 50% hp jeszcze zostało mu. Więc dozbrajam się i wracam, aż się uda. Przy okazji zwiedzając wyspy i poznając całkiem ciekawe postaci. Ja tam polecam, bo w tej grze wszystko gra.
Diablo 3 jest strasznie ubogie przy Lost Ark. Nie chodzi mi o to, że można zamienić króliczka na liska, ale o walkę, wielkość i róznorodność terenów i rożnych aktywności, kart itd. Owszem, być moze niektore rzeczy sa niepotrzebne, jakieś romanse itp, ale ja gram dla przyjemnosci a nie po to by brutalnie wszystko wymaksować. Hm, walka niby taka sama w wykonaniu roznych postaci ? Ciekawe, bo mimo, że gram na razie tylko jedną klasą, to widzę bogaty repertuar umiejętności innych graczy. Walka jest najlepszą z najlepszych, mimo, że skille sa oparte na cooldownach. One się tu dobrze sprawdzają.
Sęk w tym, że D3 wcale nie musi być o wiele "bogatsze" niż jest. Pomijając problemy, które są znane doświadczonym graczom, to D3 spełnia rolę, którą ma (H&S) wystarczająco dobrze. Są hordy przeciwników, jest dużo lootu, jest nieustanna nadzieja, że już z tego bossa wypadnie mi coś co mnie wzmocni i imo nadal najlepsza mechanika walki na rynku.
A pisalem z 40 komentarzy przed premiera LA, ze to nie jest H&S! Ja nie wiem tez jestem graczem, tez mam oczy i ja tu nie widze zadnego H&S na reklamach. Wlasciwie powyzsze komentarze i tekst mniej wiecej dla doswiadczonego gracza wyglada jak jakas proba zlozenia zdania przez osobe sie jakajaca. Taka mniej wiecej macie wiedze o grze. Osculujaca w 2-5% Wbiliscie jedna postac na 50? Ja okolo 30. Robilem to jeszcze w czasach gdy gra byla w koreanskiej becie i przyznam wam jedno, ze to najslabszy element LA wbijanie 50 poziomu, choc za 1 razem moze byc ok. Swoj prawdziwy charakter gra pokazuje w end game. Nikt nie gra w gry tysiace godzin bo sa slabe i zadne mmo nie utrzymuje sie tak dlugo w KR na top 1 jak LA, bo jest slabe po tygodniu a jest dobre po 3 miesiacach, a wybitne po roku i wiecej. Wiec to nie gra dla okolo 80% graczy, a moze nawet wiecej, bo LA wymaga od gracza duzo, duzo, duzo skilla. Wszystkie te rajdy ktore sa aktualnie w LA na EU, sa zabawa przed tym co nadejdzie. Tak ze jak was meczy levelowanie, to juz przestancie grac, bo to nie jest gra dla leszczy, ze to tak delikatnie ujme. Tu trzeba doroslych powaznych graczy.
w mmo gra sie po to zeby na max lvlu bawic sie z ludzmi z gildii na discordzie a nie grindowac bez konca
a ja wbilem lvl na jakims tam serwie(bo Neria kolejki 7k dalej) i okazalo sie ze malo polakow na tym moim serwie gra i teraz ani nie moge przeniesc postaci ani moj "account lvl" nie przechodzi na inny serwer czyli bym musial calkowicie od nowa zaczynac ;(
True that, troszke azjatycki szrot, jak się pogra w tytuły stricte AAA i nawet te mniej wspierane, to można zobaczyć jakość i ogromną przepaść w tym jak zrobiona jest dana gra i na co staw
Wielu pismaków w branżowej prasie i na portalach pisała, że Lost Ark połknie i wysra Diablo III dlatego część ludzi myślała że to będzie choć po części H&S.
Nie niestety nim nie jest.
Dostałem od Gola klucz do bety za co bardzo pięknie podziękowałem ale odbiłem się od niej. Wczoraj wieczorem udało mi się wbić na serwer po 15 min żeby dać jej drugą szansę ale odbiłem się kolejny raz.
Czekam na Diablo IV.
A ja znalazłem sporo elementów hack’n’slashowych w Lost Arku - chaos dungi, abyss dungi, obie wieże, cube, trial składający się z 15 etapów walk z bossami, walki z guardianami.
Co do historii - mi akurat spodobał się motyw walki Akrasii oraz Petranii, spodobał mi się motyw z Armenem. W dalszej części gry fajną historię ma Rohendel, a później świetną historię ma Feiton - Avesta, Zaika.
Jestem starym kapciem , pięć dych na budziku bez mała , ale jak mi jakiś chłopak na rakietowej deskorolce przejechał w tym mieście największym , to jednak ten postmodernizm jest nie dla mnie.
to może kolejny artykuł będzie o tym dlaczego WoW nie jest Assassinem ? to i to jest grą z elementami RPG z otwartym światem przecież.
Dla mnie Lost Ark to MMOH&S.
Szkoda tylko, ze czesc morska gry jest strasznie czasochlonna.
Elden Ring 1/10
Szukalem fpsa w Eldenie, nie znalazłem, słaba gra....
Tak wygląda ten artykuł drogi autorze, nie mówiąc że konto masz tak świeże, że jeszcze mleko pod nosem....
SankoS
Profil czytelnika GRY-Online.pl
założony dnia 12 listopada 2021
Być może autor nie widział. Ja tam widzę hack’n’slash. Bo po prostu mechanika walki oraz interfejsu skilli, życia i many właśnie jest oparta na tego typu grach i akurat nie zauważyć tego w LA jest raczej niemożliwością.
W Lost Arka pograłem mało ale na dzień dobry odrzuciło mnie to "bycie zalogowanym". Zamiast iść i naparzać to jakieś pogaduchy i miliard jakiś głupot.
Ja kocham gatunek, ale of LA się odbiłem. Niestety koreańska wersja takiej gry to nie moja działka. Staram się być wyrozumiały i kompletnie przymykać oko na scenariusz, głosy, dialogi itd. ale jak pod względem atmosfery, designu rozwoju postaci, głębi mechanik interakcji ze światem i wielu innych rzeczy to nie moja bajka. Nie ma niczego złego w przeroście formy nad treścią i atrakcyjności dla szerokiej masy graczy, o ile treści jest odpowiednio dużo i podanej w przemyślany sposób.
Jak ktoś jest fanem MMO to może być to super odskocznia w gatunek, ale jak ktoś jest fanem przede wszystkim hns arpg to nie wiem czy jest tu wystarczająco dużo mięsa. Singlowo-multiplayerowego combo Grim Dawn+Path of Exile Lost Ark nie naruszy dla wielu graczy.
Szukałem hack’n’slasha, ale w Lost Ark go nie znalazłem
Mocno bym się zdziwił jakby autor go znalazł, bo to non target mmorpg które ma rzut izometryczny :P