Swoje wrażenia opieram na tym materiale. Żenadometr, po jego obejrzenia, wywaliło u mnie w kosmos.
https://www.youtube.com/watch?v=X2MDITDYVoU
(to nie jest recenzja, tytuł jest mylny, Wonziu ogólnie ocenił grę negatywnie - prócz mechaniki parkouru)
Czy ktoś, kto oglądał ten filmik Wonzia jest w stanie mi powiedzieć, czy te zrzuty ekranu z dialogów to wszystkie żenujące momenty narracyjne w produkcji Dying Light 2 zebrane w całość, czy jest tego jeszcze więcej i skala, nazwijmy to, problemu, jest większa?
Wiem, że są wyjęte z kontekstu, nie jestem typem metroseksualnego i delikatnego mężczyzny, przekleństwa uważam za coś naturalnego i akceptuję ich użycie, aby coś naprawdę podkreślić lub przekazać konkretne emocje. Jednak na podstawie tego filmiku - jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tej części gry, jakość wydaje się żenująco niska. Ilość wulgaryzmów jest wręcz groteskowa, sprawiają wrażenie bezzasadnych, to trochę odpychające.
Wina tego, że "przyjąłem" wraz z filmikiem skondensowaną dawkę tego kuriozum, czy faktycznie "coś w tym jest"? Jak to ocenicie? (cały czas zastanawiam się, czy zwrócić tytuł i odzyskać 200 złotych, to chyba kolejny powód, abym to zrobił, ale finalnej decyzji jeszcze nie podjąłem, z góry dzięki za pomoc - chyba pierwszy raz w życiu tak bardzo chce i zarazem nie chce mi się grać w pewną grę, proszę o wyrozumiałość) Ps. Lubię filmy Pasikowskiego, ale tam nawet najdrobniejsza panna lekkich obyczajów miała swoje odpowiednie miejsce i czas.
to lepsze
https://youtu.be/NUMPT7DUKN8?t=578
poza tym co ma piernik do wiatra- znaczy... inaczej - nie można normalnie dyskutować czy coś zostało użyte dobrze jak w tym przypadku przekleństwa?
Wonziu ogólnie ocenił grę negatywnie
Każdy kto trochę zna Bonsiu wie, że on niczego nie ocenia pozytywnie. Wiedźmin 3 to też dla niego "jeb*na strata czasu".
No teksty z DL2 to mozna w jakas śmiechową ramkę wstawic
Pewnie gdzies daje dupy za butelke wody xD
Nie wiem, moze juz mnie pamiec zawodzi, ale wydaje mi sie ze dwie pierwsze czesci Call of Juarez mialy spoko historie i postacie, a tymczasem DL2 pod tym wzgledem to najgorszy szrot na rynku jaki jest
Bez kitu, nie przypominam sobie gry singlowej z naciskiem na historie, ktora bylaby tak slaba pod tym wzgledem.
Totalnie mi nie przeszkadzają przekleństwa w tej grze. Nie wydaje mi się aby było ich więcej niż w jedynce. Dialogi są całkiem nieźle napisane i dobrze się ich słucha.
Bez kitu, nie przypominam sobie gry singlowej z naciskiem na historie, ktora bylaby tak slaba pod tym wzgledem.
Ja sobie przypominam, jej nazwa zaczyna się na T a kończy na II.
Po pierwsze - chodzilo mu o Torchlight II.
Po drugie - witaj z powrotem gołście...
Mam słabość do Wonzia i spory sentyment do tego dziadka internetów, jego komentarze są tak karykaturalne, przerysowane, a reakcje teatralne, że to taki najwyższy poziom trollingu starej daty, humor dla koneserów pamiętających czasy Damianero. Humor sztuczny chwilami do tego stopnia, że aż wiarygodny i prawdziwy. To wszędobylskie znużenie, znudzenie i płynąca z tego zarazem frajda. Po prostu absurd. I faktycznie - to taki rodzaj komedii zdecydowanie nie dla każdego. Przy tym albo dobrze się bawisz i rozkoszujesz sensem, który odnajdziesz w zalewie bezsensu, albo będziesz patrzał z politowaniem i czuł jednocześnie zażenowanie. Chciałbym z gier czerpać tyle radości za 10 lat, co on. Lubię to, ale zawsze dawkuję mniejszymi porcjami :D
Pragnę jedynie sprostować swoje słowa z pierwszego postu i przeprosić za wprowadzenie w błąd.
Wonziu stwierdził, że grę ogólnie poleca, grało mu się przyjemnie, czerpał z tytułu sporo frajdy, jedynie fabuła, dialogi i finałowa walka to dla niego dramat. Proszę wybaczyć za błędnie wyciągnięte wnioski przeze mnie. Nie mogę niestety edytować pierwszego postu.
Nawet jak fabuła nie jest priorytetem to nadal można do gry wcisnąć niezłe postacie czy fajne dialogi, co Techland potrafi zrobić patrząc np. na Call of Juarez (Więzy Krwi czy Gunslinger, nawet Chrome miał lepsze momenty).
Tak żeby grało się przyjemniej w kolejnego odgrzewanego kotleta tj. kolejną grę o zombie i kolejną grę z otwartym światem z innymi naleciałościami?
Przykład - obie części Left 4 Dead, które użyto też podczas ostatniego porównania z Back 4 Blood.
Czyli niejako potwierdzasz opinię, że postacie spotykane w grze są nijakie, bezpłciowe i brakuje im polotu? Nie ukrywam, że fabuła ma dla mnie istotne znaczenie. Chociaż z drugiej strony - jestem też zagorzałym fanem Skyrima, dlatego granicę dobrego smaku w tej kwestii ciężko u mnie przekroczyć. O ile mechanika rozgrywki, frajda z eksploracji i ogólnie wykreowany świat stoi na wysokim poziomie, to mogę przymknąć oko na fabułę, wyobraźnia też robi swoje i poczucie uczestniczenia w swego rodzaju przygodzie.
Wulgaryzmów tutaj ani mniej, ani więcej niż w innych produkcjach. Fabuła jest na trójkę z plusem, ale zdarzają się ciekawe historie i interesujące momenty. Dialogi są różnej jakości: czasami dobre, czasami złe. To na pewno nie jest pod tym względem poziom np. CP2077, przypomina raczej ostatnich "Asasynów".