Premiera Dead Island 2 może być bliżej, niż myślimy
Jeszcze bardziej nudne obijanie zombie <ziew>
W pierwszym Dead Island walka z zombie była porażką a gra sama w sobie była mega nudna.
Nie wiele lepiej wygląda walka w DL1 i 2.
Postacie i kolorystyka wyglądają na "over the top" i pewnie sama gra taka będzie a postacie dostaną jakieś "czadowe" skillsy by urozmaicić walkę, bo przy samym machaniu kijem czy inną gaz rurką ludzie zwyczajnie zasną.
Przy Dead Island oraz Riptide spędziłem łącznie ok 100 godzin.
Wczoraj ukończyłem DL:F i zajęło mi to jakieś 50h (końcówkę dodatku praktycznie speedrunowalem, bo już mnie nużyło klepanie zwłok...)
Póki co mam przesyt zombie na jakiś rok...
A za rok trzeba będzie wybrać - DI2 lub DL2
Jak myślicie - DI2 będzie w stanie zawalczyć z DL2?
Jak myślicie - DI2 będzie w stanie zawalczyć z DL2?
Nie
Ciężko w to uwierzyć. Uwierzę dopiero jak zobaczę. Minęło już tyle lat od pierwszego trailera.
Jeżeli to będzie kalka jedynki i Riptide to nie mają szans. Już Dying Light 1 bije te gry na głowę pod każdym względem a co dopiero DL2.
Na pewno we wtorek
Z tego co mi wiadomo to twórcy wrócili do konceptu tej wersji gry robionej przez Yager, plus połączyli to z tym co robiło później Sumo i dodali też coś od siebie?
Na reddicie był dosyć wiarygodny leak który pokrywa się z resztą informacji, w sumie ja się cieszę że nie wyrzucili do kosza tego co zrobiło Yager, bo ogrywałem to demko które wyciekło do neta rok-dwa temu, i widziałem w tym potencjał
Nie ma też co porównywać DI2 do DL2, ja wiem że to śmieszne i jednocześnie przykre że oryginalni twórcy zrobili godnego następcę, przy okazji duży dodatek i sequel a i pewnie doczekamy sie jeszcze dużego fabularnego dodatku do DL2 przed premierą DI2, ale mam wrażenie że te gry mają troche inny target, pamiętam że przy premierze DL1 nie każdy był zachwycony bo jednak gra stawiała o wiele bardziej na sam movement niż zwykłą siekaniną trupów jaką było DI, a jaka jest inna gra na rynku o siekaniu zombie bronią białą? Dead Rising może, ale 3 była okej, a 4 to wiadomo co, może nie crap, ale z serią ma mało wspólnego.
Nie wydaje mi się że DI2 odniesie wielki sukces, ale znajdzie swoją niszę i szczerze mam nadzieję że im wyjdzie ten projekt, bo mamy Dying Lighta 1 i 2, ale brakuje mi takiego zwykłego siekania zombie baseballami i innymi młotkami.
Dead Island miało zupełnie inną dynamikę niż Dying Light, przede wszystkim z uwagi na pojazdy i brak parkour'u (który swoją drogą moim zdaniem zepsuł grę, pozbawiając ją napięcia i atmosfery osaczenia, poprzez danie graczowi możliwości łatwej ewakuacji z niemal każdej opresji). Wystarczy, że kontynuacja pójdzie tą samą drogą, kładąc przy okazji większy nacisk na broń palną, i może z tego wyjść ciekawa produkcja z własnym charakterem, "przygarniająca" jednocześnie wszystkich zawiedzionych DL2.
Jeżeli chodzi o poziom wykonania i dopracowania poszczególnych elementów, to nie mam najmniejszych wątpliwości, że Dying Light jest grą po prostu lepszą i zdecydowanie przyjemniejszą w odbiorze. Dead Island cierpi bowiem na wiele chorób "debiutanckiego projektu", przede wszystkim ma bardzo kiepski system walki (bez bloków, kontr czy uników), koszmarnie źle wyważony i niesprawiedliwy poziom trudności (zwykły zombiak postaci na 40 poziomie zdejmuje jednym ciosem nawet 1/3 paska zdrowia, a walczymy zwykle z grupami wrogów), miałkie strzelanie, bugi i sporo innych problemów.
Niemniej porównując sam koncept (pomysł na rozgrywkę), zdecydowanie wolę Dead Island i nie piszę tego przez pryzmat nostalgii, bo dosłownie wczoraj skończyłem Dead Island Definitive Collection (pierwszy raz zresztą) i mam wszystko na świeżo. Względem Dying Light o wiele bardziej podobają mi się lokacje (ich design, kolorystyka, oświetlenie), "przyziemność" rozgrywki (przez brak parkour'u nie można łatwo uciekać przed truposzami i to buduje napięcie), pojazdy (zwłaszcza w Riptide, w którym jazda przez dżunglę przypominała mi nawet Far Cry'a 3). Dying Light wygrywa jako całość, bo jest po prostu lepiej zaprojektowany i wykonany. Gdybyśmy natomiast zestawili ze sobą same koncepty rozgrywki i pominęli różnice w jakości, to moim zdaniem DI spokojnie mógłby nawet przebić DL, bo wiele osób po prostu woli karabiny i półciężarówki, niż improwizowane toporki i skakanie po dachach jak małpa. DI to taki Far Cry z zombie, a DL to Mirror's Edge z zombie, czyli mocno odmienne typy doświadczeń. Dlatego też widzę na rynku miejsce dla Dead Island 2, które wcale nie musi być po prostu "spóźnionym klonem Dying Light". Baa, może nawet zostać jego pogromcą, jeżeli twórcy dobrze wyczują sytuację.
Tak swoją drogą, moim zdaniem Dead Island ogromnie by zyskało, gdyby wypuszczono do niego patch balansujący (obniżający) poziom trudności. Dzięki zmniejszeniu ilości obrażeń zadawanych przez przeciwników, wiele z wad tej gry automatycznie przestałoby przeszkadzać (np. system walki) i grałoby się zwyczajnie lepiej. Graficznie, o dziwo, DI: DE trzyma się doskonale (lepiej nawet od DL), mimo 7 lat na karku (korzysta z iteracji silnika z 2015 roku, tego samego co w pierwszym DL).
Do tego jak grałeś w "Definitive Collection" to może grałeś na konsoli? Tam z tego co pamiętam był "alternatywny tryb walki" na padzie, nieco rozbudowujący mechanikę ciachania o możliwość ustalania z którego kierunku ma paść cios(np z góry, z lewej...). Skopanej mechaniki strzelania to nie umili i walka w sumie dalej stawia na pierwszym miejscu cyferki, jednak nieco rozbudowuje on wachlarz ruchów
Jak chodzi o dwójkę, w sumie po tylu latach od pierwszego i chyba jedynego trailer'a i gameplay'a chyba wyjdzie z tego "Dead Rising 4", ciężko powiedzieć
No to się powtórzę: Fajnie, tylko po co? XD