Podsumowanie pierwszego miesiąca wojny pióra Kasparowa:
I jeszcze:
Natężenie rosyjskiej propagandy podkreślające to, jak bardzo rosną ceny na Zachodzie, ma zapewne dwa cele. Po pierwsze chodzi o odwrócenie uwagi własnych obywateli od inflacji w Rosji. Po drugie jest to zapewne zapowiedź tego, czego należy spodziewać się ze strony prorosyjskich trolli i pożytecznych idiotów Kremla, którzy, jak należy mniemać, będą w najbliższych miesiącach skupiać się na cenach, inflacji i innych tego rodzaju problemach.
Mamy tutaj kilka osób, które skupiają się na tych problemach, choć raczej do rosyjskich trolli nie należą. Lepiej uważajcie, koledzy, żeby was na innych forach nie uznali za kacapów. ;)
To nie są problemy pierwszego świata. Mając wojnę tuż za granicą, oglądając każdego dnia, co ruscy zwyrodnialcy (zwani "żołnierzami" Federacji Rosyjskiej) robią m.in. z ukraińskimi dziećmi, człowiek jakoś inaczej patrzy na to, co ma
I docenia choćby "czyste niebo ". I fakt, że rano do pracy, budzi alarm w telefonie, a nie przeciwlotniczy. Codzienne problemy wydają się niczym, wobec tego co się dzieje u sąsiadów. A zwyrodnialcom ruskim, nie wybaczę choćby tego, że już kilka razy musiałem dzieciom tłumaczyć, że nikt nas nie zbombarduje. Zwłaszcza córce, wrażliwej i nieustępliwej. Rozmowy, o tym, że nie spadnie na nas bomba atomowa, to nie jest coś, o czym się powinno rozmawiać z dwunastolatką, to nie jest coś, czym dziecko powinno sobie zaprzątać głowę. Nie tak powinno wyglądać dzieciństwo. I za to też, chuj wam w dupę, ruskie skurwysyny. Ja , będąc dzieckiem, nie musiałem takich rozmów z rodzicami toczyć .
Droga benzyna i tym podobne rzeczy jest do przełknięcia. Może przyjdzie z tego i owego zrezygnować i zacisnąć pasa - żaden problem. Nawet, jeśli trzeba będzie pić "gorzką kawę " i "jeść suchy chleb". Jak się na to skarżyć? Jak to w ogóle porównać, do tego, że jakiś ruski maruder komuś zrównał dom z ziemią i rodzinę wymordował? No, nie da się...
Entuzjazmu na twarzach "weteranów operacji specjalnej" nie widać:
https://twitter.com/KevinRothrock/status/1508007788907315207
Kończyny od honorów i medali nie odrastają.
Morale ukraińskich żołnierzy przejdzie do legendy:
https://twitter.com/KyivIndependent/status/1508163301963972611
I obrazek ku pokrzepieniu serc...
Czyli co, im większy wolnościowiec antyszczepionkowiec, tym o ironio większy faszysta i nazista?
No kto by się spodziewał.
Nie zdziwiłbym się, gdyby 52% Francuzów opowiedziałoby się za tym, że to radziecki uczony Puszkin wymyślił konserwy.
To jest kadr z materiału wideo, który wrzucam też poniżej.
Zerknijcie co ten kacap z Osetii trzyma przy sobie - to Mosin!
https://twitter.com/NotWoofers/status/1508154441647771655?s=20&t=TFfmSaa-JJOendvshV-ZjA
Pytanie czy uzywa go jako karabinu wyborowego. Mosiny nadal sa uzywane jako snajperki w niektorych armiach. Jako bron piechoty juz nie bardzo.
W wywiadzie dla "Economist", który ukazał się w internetowym wydaniu tygodnika w niedzielę, prezydent Wołodymyr Zełenski mówi, że wierzy w zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją, ale zwycięstwo oznacza dla niego uratowanie tak wielu ludzi, jak to możliwe.
"Zwycięstwo to możliwość uratowania tak wielu ludzkich istnień, jak to możliwe (...), ponieważ bez tego nic nie ma sensu. Nasza ziemia jest ważna, tak, ale to tylko terytorium" - ocenia prezydent w wywiadzie, który przeprowadziło w Kijowie troje dziennikarzy "Economista", w tym jego redaktor naczelna Zanny Minton Beddoes.
I Putin, i Zelenski powoli odchodzą od części swoich założeń.
Dość przerażające, bo niewiele brakowało, a facet wyszedłby przez nikogo niezauważony:
^^Skręca mnie, że polskie służby, są niestety tak nieprofesjonalne, czystka, którą przeprowadził Macierewicz zrobiła swoje, upolitycznienie służb również :/ O ile jestem pewien, że ruski zwyrodnialec, nie odważy się Polski zaatakować wprost (bo jesteśmy w NATO i dostałby lanie), tak wszelkiego rodzaju prowokacje, zamachy, morderstwa, za pomoc Ukrainie, mamy jak w banku :/ Ruski obsraniec będzie się mścił. Radek Sikorski wspominał, że lotnisko w Rzeszowie, może w przyszłości stać się celem zamachów, podzielam tą opinię.
Wiadomo co Putin zrobił w Czechach. Wiadomo, co stało się z Litwinienką, wiadomo jak próbował załatwić Skirpala w Wielkiej Brytanii. Kurwa, nie ma dziś czasu i miejsca na błędy. Fajnie, że gościa złapano, ale on NIE MIAŁ PRAWA TAM WEJŚĆ.
Po prostu pewnego dnia panstwo "jakos to bedzie" z gowna i kartonu zderzy sie z rzeczywistoscia w ktorej "jakoś to" nie wystarczy. I bedzie wielki placz, szukanie winnych itp. No, ale polak przed szkoda jak i po szkodzie glupi, wiec czego innego sie spodziewac...
Mam przed sobą cały ten artykuł w "Rzepie" i biorąc pod uwagę, że tym razem był to amator, to brak profesjonalizmu polskich służb, jest przerażający :/ "Jakoś to będzie", następnym razem może skończyć się tragedią :/
Po prostu pewnego dnia panstwo "jakos to bedzie" z gowna i kartonu zderzy sie z rzeczywistoscia w ktorej "jakoś to" nie wystarczy.
Przecież to się od dawna dzieje, a nie, że pewnego dnia się stanie.
Przecież to się od dawna dzieje
Dokładnie - Petelicki, szyfrant Zielonka. Kilka 'grubszych' spraw jeszcze sprzed Maciory znalazłoby się spokojnie. Fikołki próbujące udowodnić, że polski wywiad/kontrwywiad przed 2015 był jakiś super to błazenada.
Wczoraj opublikowana została aktualizacja w zakresie działań zbrojnych na Ukrainie, która została opracowana po raz kolejny przez Jarosława Wolskiego m.in. na podstawie analiz przedstawionych przez ekspertów z OSINT.
Co pierwsze rzuca się w oczy to ewidentne potwierdzenie doniesień o zmianie ruskiej strategii – intensyfikacja działań w obwodach: Ługańskim, Donieckim oraz Chersońskim. Niestety może im się to udać ale o tym później.
Zaczynając od teatru na zachód od Kijowa.
Jak można było się spodziewać, komunikat ZSU o zamknięciu okrążenia w tym rejonie (Bucza, Gostomel, Irpen) był przedwczesny. Owszem, udało się już stworzyć całkiem niezły kocioł ale do jego zamknięcia brakuje kluczowego elementu – zablokowania linii zaopatrzenia wzdłuż drogi P02, tj. jedynej łączności ruskich wojsk w tym regionie z Białorusią. Z cała pewnością kolejne próby będą podejmowane ale minimum jakie strona ukraińska powinna uzyskać celem odcięcia rusków od zaplecza to podejście pod Iwanków i próba jego odbicia lub chociażby zniszczenia jedynego mostu w tym rejonie nad rzeką Teterew.
Wschód od Kijowa.
Staram znaleźć dodatkowe potwierdzenie informacji zawartej na planie ale wygląda na to, że Ukraińcom udało się odrzucić siły rosyjskie o prawie 80 kilometrów (!) de facto na przedmieścia Czernihowa. Wszystko w czasie mniej niż jednego tygodnia. Byłby to znaczący sukces zażywszy, że jeszcze w pierwszych dniach marca kacapy biegały po Trojeszczynie (płn.-wsch. dzielnica Kijowa).
Prowadzone są jednocześnie działania zmierzające do przerwania linii zaopatrzenia wzdłuż najważniejszej z arterii komunikacyjnych, tj. drogi H07 tworzącej oś Kursk -> Sumy -> Kijów. Odbicie miejscowości znajdujących się w tym rejonie odciąć może rusków znajdujących się na wschód od Kijowa. Dla znajdującego się w okrążeniu miasta Sumy też rysuje się nadzieja na jego odblokowanie. Część ruskich sił w tym regionie została zmuszona do wycofania się …. w granice Rosji.
Charków i okolice.
Jak wiecie, to na odcinku Sumy – Charków ruski zgromadziły zdecydowanie najpotężniejsze siły – 1 Gwardyjską Armię Pancerną (etatowo około 800 samych czołgów; tu też siedzi większość T-90 i modernizowanych T-80 plus ewentualnie T-72 w wersji B3). Właściwie wszystkie jednostki wchodzące w skład tej formacji doznały bardzo poważnych strat nie osiągając praktycznie nic. Linia frontu ustabilizowała się na przełomie lutego/marca i jeśli któraś ze stron czyni jakieś postępy to są to Ukraińcy.
A propos – straty w wyposażeniu 1 Gw.A.Panc. są na tyle poważne, że niektóre brygady doposażane są pojazdy głębokiej rezerwy, tj. takie które stoją gdzieś po magazynach i nikt od lat się nimi nie zajmuje. Takim przykładem jest 13 pułk pancerny należący do 4 dywizji panc., którego dowódca zastrzelił się (skutecznie) dowiedziawszy się, że z dziesięciu dostarczonych z rezerwy czołgów tylko jeden nadaje się do użytku.
Brak sukcesów oraz łomot, jaki w ostatnich dniach 1 Gw.Armia.Panc doznała w okolicach Trościańca spowodował, że jej dowódca, Gen.por. Siergiej Kisel został oficjalnie odwołany ze stanowiska. Przypominam, że mówa o topowej ruskiej jednostce na poziomie armii.
Donbas.
Wbrew pozorom to najmniej wiadomo o działaniach właśnie w tym rejonie. Zapewne jest to rezultat tego, że sformowane z przymusowo zmobilizowanych mieszkańców DPR/LNR siły separatystów nie są w stanie osiągnąć żadnych rezultatów – nie zdołali nawet odepchnąć sił ukraińskich z przedmieść Doniecka i to przy wsparciu sił ruskich.
Niestety nie wszędzie jest aż tak dobrze. Wojska ukraińskie musiały wycofać się ze skutecznie bronionych pozycji w okolicach Sewerodoniecka z uwagi na ryzyko okrążenia. Linia frontu przesunie się zatem w region Słowiańsk-Kramatorsk, tj. dokładnie w obszar, na których rozegrały się główne starcia w roku 2014.
Sytuacji Mariupola nie trzeba opisywać, bo to każdy dobrze widzi. Miasto jest całkowicie odcięte od linii ukraińskich i nawet nie ma prób przeprowadzenia kontrataków w tym regionie. Ruski są już w centrum miasta (m.in. w regionie zniszczonego teatru) i starają się opanować port.
Mikołajów/Chersoń.
Sporo sprzecznych informacji pochodzących z tego regionu. Według niektórych kontrataki prowadzone przez stronę ukraińską doprowadziły ich już na przedmieścia Chersonia. Inne wydają się temu zaprzeczać. Jedno jest pewne, ruskie siły zostały wyparte z przedmieść Mikołajowa co uznać należy za bardzo dobry znak.
Zawieszona została już chyba definitywnie operacja desantowa w okolicach Odesy . Jednostki ruskie sfotografowane zostały w sąsiedztwie Krymu zatem postanowiono je wycofać.
Na koniec: według analityków z całkowitej liczby 150-170 grup batalionowych użytych przez kacapów do inwazji na Ukrainę, około 30 zostało całkowicie pozbawionych zdolności bojowej. Niemniej jednak nie ma co popadać w zbytni optymizm. Chociaż główny zamiar rusków, tj. całkowite podporządkowanie sobie Ukrainy jest już nierealny to całkowite oderwanie obw. Ługańskiego, Donieckiego i Chersońskiego jest niestety prawdopodobne.
Mapa:
https://www.map.army/?ShareID=1009927&UserType=RO-lDJ8y4vO
To ciekawe, że Zełeński ogranicza już swoje oczekiewiania. Jest gotów nie tylko zgodzić się na neutralność (z gwarancjami, he he) jak i potwierdzić ruskie zdobycze terytorialne.
Cóż, ruski plan B, eksterminacja cywilów i równianie kraju z ziemią działa.
Trudno zatem nie rozumieć Zełeńskiego, że powoli się łamie. Obawiam się tylko, że oddanie większych niż stan posiadania sprzed wojny tylko ruskich zachęci do podobnych działań
Do tego Scholz stwierdził, że na dostawy broni ofensywnej Niemcy też się nie zgodzą, mają wystarczyć sankcje, te, których Niemcy nie chcą nakładać
Ukraina sama odchodzi od pomysłu misji międzynarodowej (wiem że był mglisty, niejasny i bez konkretów faktycznie poznaiwony sensu, a o konkretach nikt wciąż mówić nie chce, zresztą teraz w ogóle jest już na takie działania za późno), ale broni nadal chyba potrzebuje.. Także tej, której nie chcemy przekazać..
W przemianę Niemiec nie wierzą chyba do końca sami Niemcy
Do tego mamy tu zwięźle wyjaśnione jak wszyscy obecni głowni rozgrywający niemieckiej polityki są od lat umoczemi w zbliżenia z Rosją. Duch Brandta niczym Chamberlaina? (Ahaswer lubi to)
https://wiadomosci.onet.pl/politico/niemieccy-pozyteczni-idioci-putina/n0gdfng.amp
No szkoda. Powinien "tak pieknie umierac" i walczyc do ostatniego Ukrainca... Pieprzony realista!
Jeżeli Ukraina odda ruskim centymetr terytorium to to będzie tak czy siak zwycięstwo Rosji, które będzie ich zachęcać do tego typu działań w przyszłości. Nie za bardzo wiem na jakie ustępstwa może iść Ukraina? Bo oddanie Krymu i tych dwóch "republik" to nie jest kompromis. To jest kapitulacja. Nic nie oddawać! Tych "republik" zwłaszcza! I po wojnie ruscy w zębach powinni przynosić Ukraińcom pieniądze na odbudowę zniszczonych miast.
No i skończy się jak wojna zimowa. Formalnie wygra Rosja, ale Ukraina obroni niepodległość. Rosja nawet jeśli nie jest w stanie przeprowadzić już ofensywy lądowej na dużą skalę to cały czas pewnie tygodniami może terroryzować miasta nalotami rakietowymi. Strat Ukraińców nie znamy ale to też pewnie już są tysiące zabitych nie licząc cywili, wiec siłą rzeczy zdolności operacyjne powoli będą słabły. Pytanie tylko co dalej. Podrażniony Putin na tym poprzestanie? Czy za 5 lat nie zrobi już lepiej przygotowanej ofensywy?
Po tym wywiadzie dla ruskich mediów Ukraincy juz nazywają Zelenskiego zdrajcą i nie chcą iść na żadne ustępstwa.
Legitymizacja tych republik oznaczałaby powstanie setek takich grup jak Azov, bojówek, ataków terrorystycznych.
Więc musiałoby to iść w parze z prorosyjskośćią całej Ukrainy.
A jakieś wiarygodne źródło tych rewelacji?
Ukraina nie ma zasobów na przeciąganie tej wojny. Jak kacapy przeciągną o 6 miesięcy, to dla Ukrainy będzie jak 10 lat.
A już dziś gospodarczo są cofnięci o 100 lat rozwoju.
Ja gościa całkowicie rozumiem - to są wyraźne sygnały gotowości do negocjacji, i kompromis który pozwoli zakończyć ten konflikt i wystartować z odbudową Ukrainy.
Gdybologia mówi, że jakby Ukraina odbiła Donbas i Krym, to by mogli kacapów przeczołgać. Ale nie robią tego - po prostu nie mają jak. Więc mogą tupać nogą i mówić "oddaj", i niczego to nie zmieni. Więc lepiej to odciąć, i już bez takiego balastu, odbudowywać to co zostało.
To tylko kolejna deklaracja, mają ułatwić "negocjacje".
Słowa, słowami, a czyny mówią za siebie - do tej pory Ukraińcy nie ustąpili i szczerze wątpię aby to zrobili.
Myślicie że Zełeński uwierzy w kolejne zapewnienie kacapów o nienaruszalności granic? Ile razy można się na to nabierać?
Zełeński prowadzi grę dyplomatyczną i w takich kategoriach należy jego słowa aktualnie rozpatrywać, przynajmniej do czasu kolejnego posiedzenia przy stole negocjacyjnym.
https ://m.censor.net/ua/news/3329122/my_gotovi_pity_na_neyitralitet_ta_bezyadernyyi_status_zelenskyyi
Tam i niektóre komentarze pod innymi podobnymi newsami na censor.net tak tłumaczył Google translate
Generalnie ja sytuacje widze tak, ze niezaleznie od tego czy Ukraina odda Donbas czy nie odda, to poki zyje Putin, bedzie sie szykowala Czeczenia 2.0.
Jdyna opcja to olac Putina po "zakonczeniu" tej wojny i przyjac Ukraine w trybie nadzwyczajnym do NATO, jednak mysle ze tutaj bedzie wielu czlonkow przeciwnych: Wegry, Francja, Niemcy, Turcja...
oddanie większych niż stan posiadania sprzed wojny tylko ruskich zachęci do podobnych działań
ale czym mieliby te podobne działania przeprowadzić?
Ruska armia została w przeciągu czterech tygodni całkowicie skompromitowana. Obecne straty będą łatać przez kilkanaście lat o ile będzie to wykonalne. Urałwagonzawod stoi od połowy marca (a trwa wojna) bo brakuje komponentów do produkcji czołgów (to jedyna fabryka czołgów w kraju przy czym rocznie wytwarzają od 100 do 130 maszyn z czego zazwyczaj ponad połowa na eksport). Na froncie mają straty rzędu 500-600 pojazdów (z liczby 2.800 w całym kraju). Oczywiście są rezerwy - z magazynów wyciągają niezmodernizowane śrupy z lat sześćdziesiątych, z których jeden na dziesięć nadaje się do użytku. W przypadku IFV/APC prezentuje się praktycznie tak samo. Nie licząc może pojazdów BMD, w których pancerz (aluminium a nie stal) okazuje się całkowicie niewystarczający i straty wśród wojsk desantowych mają nieproporcjonalnie wysokie.
Kolejny 'postrach NATO' czyli śmigłowce szturmowe - straty wynoszą około 15- 20% stanu etatowego i to w większości najnowszy sprzęt czyli Ka-52 (a minęły tylko cztery tygodnie).
Opadły spodnie i z gołą dupą zostali. To jest armia nadająca się co najwyżej do mordowania ludności cywilnej.
Mierzyli do statusu mocarstwa, teraz to już druga lub nawet trzecia liga.
Akurat komentarze to tam nie mają najmniejszego znaczenia, jak zresztą w większości mediów dziś na świecie.
Połowa (jak nie więcej) pewnie pochodzi od kacapskich trollów. Kacapy były by przeszczęśliwe gdyby udało im się osłabić pozycję Zelenskiego.
Dasintra, ale nie zapominaj ze maja wojska rakietowe, a te praktycznie nie poniosly strat, tym bardziej ze wiekszosc stoi poza ukrainska granica.
Jak czytałem specjalistów d/s wojskowości (ja się na tym nie znam, więc nie będę się wymądrzał), to odbudowa ruskiej armii do stanu sprzed inwazji na Ukrainę, to są widełki czasowe 5 - 10 lat. Tzn. były tydzień temu, bo wojna trwa i Ukraińcy jeszcze trochę sprzętu ruskim zezłomują.
Zresztą sprzęt to jest jedna sprawa i tutaj nie mam nic do dodania, wobec tego co pisałeś. Ale są jeszcze ludzie i nie mam tutaj na myśli typowego "mięsa armatniego", ale specjalistów. Do takiego Ka-52 czy innego "Suchoja", to byle trepa, po przeszkoleniu wojskowym nie wsadzisz - to są lata nauki. A ruscy samych pilotów (wraz z maszynami) potracili sporo.
Taka oto - jakkolwiek to zabrzmi w sytuacji, w jakiej obecnie jest Kijów - optymistyczna informacja sprzed chwili od Kliczki. (--->)
https://twitter.com/Vitaliy_Klychko/status/1508362734693404672
Jak obecnie wyglądają straty po obu stronach.
Trochę mi ciężko uwierzyć w przekaz jednych i drugich, bo wyglądają na nieśmiertelnych po obu stronach.
Zna ktoś bardziej wiarygodne źródła?
Życzyłbym sobie końca tej wojny, ale na nic się takiego nie zanosi.
Na moje to tak:
Ruscy: ~30k zabitych, rannych, dezerterow i w niewoli
Ukraina: ~8-10k strat w personelu militarnym, 50k+ strat cywilnych.
Według naszych i ich mediów zniszczyli im prawie 1/3, a nic nie wskazuje by się mieli wycofać.
Oglądałem dziś to
www.youtube.com/watch?v=MZJvrqkkqjU
plus inne filmy. Dane są mocno rozbieżne
Czytałem też zachodnie źródła i dane też były inne
Według naszych i ich mediów zniszczyli im prawie 1/3,
Bez przesady, jakby tak bylo, to juz Ukraincy odbili by Krym i Donbas a nawet Rostow zajeli.
Chyba po tym jak przeczytałem, jak to żona pewnego polityka wyprzedaje majątek
Za KyivPost:
Another attempt on the life of #VladimirZelensky failed.
This time, a military group of 25 people led by the Russian special services was captured near the Slovakia-Hungary border. Their goal was the physical elimination of the #UkrainianPresident.
^^Skurwysyny, do samego końca będą próbowali zamordować Zełeńskiego. Ruskie szmaty!
Zełeński to po zakończeniu wojny na pewno dalej nie będzie mógł spać spokojnie. Rosja ma spore doświadczenie w likwidowaniu niewygodnych osób i myślę że jak już trochę się sytuacja uspokoi to będą próby aby go zabić.
Wysadź ruska w powietrze. Ukraińskie DIY.
1. Weź granatów kiść.
2. Podwieś je pod swojego cywilnego drona.
3. Znajdź ruski APC.
4. Zrzuć ruskowi granaty wprost na łeb.
https://www.youtube.com/watch?v=3Njri66aj_0
PS. Wiem, tu akuratnie przedstawiają użycie granatu ppanc i sporego drona ale już kilkanaście dni temu widziałem filmiki z mniejszymi dronami do których podwieszonych było po kilka granatów ręcznych. Owszem, czołu czy nawet APC to nie rozwali ale lżejsze pojazdy czy stanowiska artyleryjskie tak.
Ukraina nagle potrzebuje pomocy i Zelenski teraz ma pretensje, bo Ukrainie trzeba pomagać a nawet Ukrainy nie wprowadził do NATO i do Unii Europejskiej...
Jego wina w tym wszystkim jest bezdyskusyjna - jak można nie wykupić subskrypcji NATO/UE zaraz po objęciu urzędu?
ale miała gwarancje terytorialne ze strony USA i GB i mogą wymagać od nich pomocy, a tak się składa, że te dwa państwa są częścią Nato
Miała gwarancje bezpieczeństwa od USA i GB - i kraje te gwarancji dotrzymują bo ani USA ani UK Ukrainy nie najeżdżają.
https://bezprawnik.pl/memorandum-budapesztanskie/
Napisane dosc prostym jezykiem wiec nie powinno byc problemow ze zrozumieniem ;)
A przed nim co robili?
Ukraina nagle potrzebuje pomocy i Zelenski teraz ma pretensje, bo Ukrainie trzeba pomagać a nawet Ukrainy nie wprowadził do NATO i do Unii Europejskiej...
To rozmawiamy o Zełenskim czy o czasach sprzed jego kadencji?
No mowa o tym, że pretensje powinien mieć do rządzących przed nim a nie teraz zwalać wine na zachód Europy i USA czemu nie pomagają. O to mi chodzi.
vibez.pl/wydarzenia/ruska-onuca-co-oznacza-okreslenie-ktorym-bywa-nazywany-grzegorz-braun-6748261990349568a
Via Tenor
Wstrząsający reportaż z południowej części Ukrainy, pokazujący, jak wygląda obecnie życie prostych ludzi w czasie tej wojny.
Uprzedam, niektóre ujęcia są drastyczne.
https://www.youtube.com/watch?v=hhBfNDVs-PY
I to jest bardzo dobra decyzja.
Mariusz Błaszczak nie weźmie udziału w spotkaniu państw V4 w Budapeszcie
Brakuje jeszcze tylko kropki nad i w postaci powiedzenia przez Morawieckiego na konferencji wprost i otwarcie czegoś, co każdy by odczytał jako: "Orban, wypier*alaj, ruska onuco".
Oby tak dalej co niby?
Falszywe rozchodzenie sie z Orbanem pod publiczke i juz mamy klaskac i byc szczesliwi jak to Polska przestaje byc putinowska przybodowka?
Wybacz Bukary ale nigdy nie sadzilem, tym bardziej na podstawie twoich innych postow, ze jestes tak naiwny...
Wszystkie dzialania polskiego rzadu wskazuja jednoznacznie, ze nic sie absolutnie nie zmienilo i nie zmieni (bo jak maja niby chociazby przywrocic niezaleznosc sadow i prokuratury w sytuacji gdy moment pozniej pojda do wiezien...) ale wystarczy, ze Blaszczak nie jedzie na spotkanie ktore staje sie bezprzedmiotowe gdy juz inni z niego zrezygnowali i od razu polski rzad "zaczyna podejmowac sluszne dzialania". W morde, zygac sie chce na ta hipokryzje pisowskiej bandy.
I nie pisz mi zaraz, ze maly krok ale jednak cieszy chociaz tyle. To zaden krok, zwykla iluzja nie majaca zadnego znaczenia.
Nie sądzisz, że nieco za dużo wyczytałeś z mojej krótkiej wypowiedzi? Nie ma tam ani słowa o tym, że PiS rezygnuje z putinizacji Polski. Nie ma ani słowa o grubej kresce dla PiS-u. Jest tylko stwierdzenie, że PiS zaczyna się odwracać od Orbana.
No wlasnie nie wiem jak z tego wywnioskowales, ze sie odwraca PiS od Orbana?
Skoro juz wiadomo, ze zadna konferencja Grupy Wyszehradzkiej (ktora sama w sobie staje sie iluzja od dawna) sie nie odbedzie to jak polski rzad moze tam wyslac kogos i udawac, ze nie chodzi wcale od popieranie Orbana?
Nawet najglupszy zwolennik PiS ( no moze nie najglupszy bo wiekszosc ciemnego ludu i to by lyknela) by mogl w to nie uwierzyc.
I o to mi chodzi. PiS dalej handluje na calego z Rosja, ochrania rosyjski majatek w Polsce, opiera polskie "bezpieczenstwo energetyczne" o rosyjski wegiel ale na wiecach ta banda krzyczy precz z Putinem by ciemny lud sie cieszyl.
Tyle samo to ma sensu gdy ta poskomunistyczna banda krzyczy precz z komuna. Na czele ze slynnym memem komucha Piotrowicza.
Najgorsze w tym wszystkim jak PiS korzysta na tej wojnie by sie wybielic propagandowo bez zmieniana czegokolwiek.
https://twitter.com/bellingcat/status/1508463513013997580
U ruskich standardowo
Artykuł na WSJ: https://www.wsj.com/articles/roman-abramovich-and-ukrainian-peace-negotiators-suffer-symptoms-of-suspected-poisoning-11648480493
Może dostał rykoszetem.
A może też być fejk żeby przekonać innych oligarchów do działania. Czekam na zdjęcia
Polecam zdjąć słuchawki przed odpaleniem filmiku :)
A co do filmiku, jadą jadą, boom, jadą, jadą
Bo to IED. Te pojazdy poruszają się już tylko siłą pędu. W szoferkach pojazdów nieopancerzonych po odpaleniu takich ładunków zostaje tatar. Albo mielone.
Poniżej masz przykład wjazdu na minę ppanc. Nie widać dokładnie ale to chyba MT-LB. Tu dźwięku nie ma :)
https://t.me/Pravda_Gerashchenko/8564
Straszą tą Polskę wojna jak kur.... u nas nie będzie żadnej wojny bo atak na Polskę to atak na 30 państw. Czy Francja w obliczu wojny (ataku na jej terytorium) nie użyłaby bomby atomowej? też mają swoje zapisy kiedy mogą jej użyć.
Wczoraj czytałem temat, że Polacy uciekają przed wojną z kapitałem do Hiszpanii, Portugalii czy Włoch w sensie kupują nieruchomości ale PO CO? te państwa również będą w stanie wojny.
To sarkazm czy głęboko wierzysz w wierność sojuszników, którym istnienie Polski na mapie jest niezbędne?
Aha
Czy Francja w obliczu wojny (ataku na jej terytorium) nie użyłaby bomby atomowej?
Jestem całkowicie przekonany, że Francja w przypadku użycia broni atomowej na jej terytorium odpowiedziała by tym samym. Podobnie jak Wielka Brytania na swoim. Ale jestem jednocześnie dziwnie "spokojny", że żadne atomówki na Moskwę, czy choćby na Kalingrad by nie poleciały w przypadku użycia broni atomowej na Warszawie- zwyczajnie nie ma takiej możliwości.
Ale bardzo wątpię w użycie broni atomowej jako takiej na jakimkolwiek państwie NATO- smród na wizerunku Rosji zostałby chyba na 50 lat. Wątpliwa jest też sytuacja użycia takiej broni na terytorium Ukrainy, ale tutaj akurat nie powiedziałbym, że całkowicie niemożliwa...
Masz rację z kolei z tym całym straszeniem wojną- dzisiaj takie artykuły zbierają sporo klików i masz swoją odpowiedź, czemu się tyle tego namnożyło ;)
Aragorn, nigdy nie mów nigdy. 24 lutego Roku Pańskiego 2022 obudziliśmy się w nowej epoce historycznej. Nie wiemy dokładnie co ta epoka przyniesie kolejnym pokoleniom Europejczyków. Nie wiemy jak długo potrwa, nie wiemy z jakimi "zwrotami akcji" będzie związana. Można jednak założyć, że będzie to epoka historyczna mniej bezpieczna dla Europejczyków niż epoka, która rozpoczęła się po zakończeniu IIWŚ a zakończyła 24 lutego Roku Pańskiego 2022. Dla części Europejczyków (Ukraińców) już na starcie ta epoka historyczna jest mniej bezpieczna i chyba nie trzeba nikogo do tej tezy przekonywać.
Pierwszy raz od IIWŚ na stole pojawiła się karta pt "taktyczna broń jądrowa". Może być swoistym jokerem w jakimś konflikcie, może pozostać straszakiem. Jednak ewentualność jej użycia nie jest już dzisiaj, w tej nowej epoce historycznej, tak bardzo abstrakcyjna jak w poprzedniej, gdy istniały jakieś pisane i niepisane prawa. Teraz trzeba napisać świat, pod wieloma względami, na nowo i być może opcja taktycznej, punktowej broni jądrowej stanie się integralną częścią tej nowej rzeczywistości. To nie musi się stać na Ukrainie, ale jakieś tabu zostało jednak przełamane.
Jak tylko zaznaczę, że UE i NATO wspierają mocno Ukrainę, a przecież mogliby udawać, że nic się nie dzieje
Ja tylko przypomnę, że Zachód zakładał, że Kijów padnie po kilku dniach i z taką ewentualnością się godził. Nie miał przygotowanych żadnych innych scenariuszy własnego działania. Sankcjami groził i do pewnego stopnia je przygotował wcześniej, Ukrainę już wcześniej dozbrajał, Ukraińców szkolił, bo chciał Rosjanom zwielokrotnić koszta operacji, ale poza tym zakładano, że Kijów padnie, a Ukraina bardzo szybko znajdzie się pod kontrolą Putina. Taka była ogólna strategia Zachodu, nie słyszałem o innej.
Te kilka dni na zdobycie Kijowa to tylko słowa. Na razie nie dowiemy się, co z przekazów jest faktycznym obrazem, a co tylko zasłoną dymną. To pierwsza rzecz.
Druga, to taka, że teraz oceniamy wydarzenia z perspektywy czasu i o wiele bogatsi o wiedzę, której wtedy nie mieliśmy.
Rumcykcyk
Straszą tą Polskę wojna jak kur....
Nie straszą Polski, tylko Ukraińcy chcą poruszyć emocje w społeczeństwach krajów zachodnich, przez co mamy chociaż spróbować postawić się w sytuacji Ukraińców i zastanowić się, jak byśmy my się czuli, gdyby ruskie zaczęli bombardować nasze miasta (a dzięki temu może również wywierać presję na rządzących, żeby działali szybciej i bardziej zdecydowanie). Jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.
Tego typu filmiki były już z Paryżem i Berlinem. Podobne pewnie pojawią się za jakiś czas w kontekście m.in. Londynu, Rzymu czy Madrytu (jeżeli już się nie pojawiły).
Było?
Ciekawe czy fejk czy nie
https://natemat.pl/403813,abramowicz-i-ukrainscy-negocjatorzy-z-objawami-otrucia
Edit: OK, było kilka postów wyżej.
Jak doszłoby do tego że Putin atakuje Warszawe to nie było by sensu używać takich rakietek pierdółek, od razu spuściłby atomówke
Po huk wstawiasz takie posty? . Próbujesz nakręcać spiralę strachu którą media i tak bez sensu pompują?
O jest GOLowy wojak NicK.
Mówie to co myśle i uważam za prawdopodobne.
Gdybyś chociaż chwile pomyślał to doszedłbyś do tego samego wniosku co ja.
A i jest różnica pomiędzy irracjonalnym strachem a umiejętnością dostrzeżenia zagrożenia i niebezpieczeństwa, nawet jeśli jest ono małe. Ty niestety nie posiadasz tej umiejętności. Przypuszczam że jest to w pewnym stopniu dlatego że dalej żyjesz w bańce w której jesteś pewien że kiedy wybuchnie wojna z Polską to zginą tylko ci "wyszkoleni do tych zadań" a wszystko inne będzie spoko i cacy. Tak jak jeszcze jeden tutaj użytkownik
Równie dobrze można wrzucić film z bombardowania Moskwy bo mamy do tego środki.
Po postach asuki zaczynam rozumieć, jak bardzo musiałem Was wkurwiać w wątku korony...
Onuce działają wg stałego schematu. Żadnych konkretów, tylko operowanie na strachu i ogrywanie starych trików w stylu 'jakbyś pomyślał'. Niczym się to nie różni od 'wyłącz TV, włącz myślenie'.
Czy w ich postach jest jakakolwiek analiza, czy próby wytłumaczenia stanowiska? Nie. Czysta demagogia, podlewana próbami zasiania strachu, wzbudzenia niepewności i nasilenia wątpliwości.
Będą nam wmawiać, że należy porzucić wszelkie próby zrobienia czegokolwiek, bo istnieje szansa równa 0,001 %, że dojdzie do tragedii. Wg tej logiki, należy porzucić wszelkie racjonalne działania, mające duże szanse powodzenia, na rzecz mglistych gróźb. A w praktyce namawiają do wyłączenia myślenia i poddaniu się strachowi i panice.
Może i się dało, ale widzę pewne niechlubne podobieństwa w retoryce... :(
Po raz kolejny o nieszczęsnej misji, której nie raczono nawet skonsultować z Duda
Zafrapowała mnie przy tym jedna wypowiedź. Oczywiście rozumiem, że to jest skrót myślowy, ale w szerszym kontekście wydaje mi się ona jednak symptomatyczna.
Będziemy w pełni funkcjonować tak, jak będzie sobie tego życzyło kierownictwo państwa ukraińskiego - zapewnił Przydacz
O serwilizmie w stosunku do USA czy Niemców już słyszałem, ale żeby wobec słabszego państwa w rozsypce? To jakaś nowa kategoria dyplomacji, która przewiduje nowatorskie środki jak uszczęśliwianie partnera na siłę. Jestem autentycznie ciekawy jak będą wyglądały relacje polsko-ukrainskie w najbliższych latach (przyjmując skuteczna obronę Kijowa).
A jeśli chodzi o użycie broni nuklearnej przez Rosję, to chociaż jest to dla mnie argument za powstrzymaniem od interwencji, to jednak mam wrażenie, że media sztucznie podgrzewają temat - Miedwiediew się ostatnio wypowiedział na ten temat, odwołując się do rosyjskiej doktryny i była to bardzo powściągliwa wypowiedź, chociaż i tak stała się pretekstem do straszenia.
Mocne:
https://twitter.com/nexta_tv/status/1508505370016329733
Kadyrowcy dzielnie walczą z... pustym budynkiem.
Tutaj też niezła pokazówka:
https://twitter.com/RALee85/status/1507813380245053441
I przy okazji: Irpień chyba wyzwolony.
https://twitter.com/armyinformcomua/status/1508451308403150854
Michaił Kasjanow, premier Rosji w latach 2000-2004:
NATO powinno mocniej zareagować na wojnę i ogłosić strefę zakazu lotów nad Ukrainą, co jeszcze bardziej zaskoczyłoby Putina.
NATO stara się nikogo nie zaskakiwać. Nawet jeśli Putin jest zaskoczony skutecznością Ukraińców, to może o to obwiniać wyłącznie swój własny reżim i swój własny wywiad, który najwyraźniej przekazywał mu błędne informacje o zdolności bojowej armii ukraińskiej oraz o ogólnym nastawieniu Ukraińców.
Mnie trudno w to uwierzyć, że łebscy ludzie z wywiadu rosyjskiego, którzy mają na Ukrainie całą masę agentów, mogli nie przekazywać Putinowi prostej prawdy o tym, że Ukraińcy o swój kraj bić się będą i że raczej nie przywitają żołnierzy rosyjskich kwiatami.
Władimir Putin utrzyma się na Kremlu jeszcze maksymalnie przez dwa lata.
A tego to nikt nie wie, chyba że ma szklaną kulę. Różne scenariusze są podobnie prawdopodobne - śmierć Putina za miesiąc czy rządy Putina w Rosji za 5 lat.
Mnie trudno w to uwierzyć, że łebscy ludzie z wywiadu rosyjskiego, którzy mają na Ukrainie całą masę agentów, mogli nie przekazywać Putinowi prostej prawdy o tym, że Ukraińcy o swój kraj bić się będą i że raczej nie przywitają żołnierzy rosyjskich kwiatami.
Łebscy ludzie pewnie przekazali te informacje przelozonym a ci dalej. Problem jest taki, ze putler otoczony jest kregiem yes-manów, ktorzy beda mu przytakiwali, aby przypadkiem nie urazic lub nie rozgniewac cara. Stad tez informacje ktore dostaje pewnie sa w stylu "wszysttko pojdzie gladko", "mamy najlepsza armie", "ukraincy cie uwielbiaja" etc. Podobny przypadek mieszka w Polsce na Zoliborzu - rowniez oderwany od swiata i czerpiacy informacje jedynie od kilku najbardziej zaufa...zaklamanych osob.
Ukraina kontratakuje! Rosyjskie rakiety we Lwowie - Jarosław Wolski i Piotr Zychowicz
https://www.youtube.com/watch?v=-CFuh3z1LzQ
Bardzo, bardzo fajnie słucha się Wolskiego. Ale czy on zawsze ma rację, nigdy się nie pomylił? Pytam w kontekście tematu taktycznej broni jądrowej. Mówienie o "parasolach atomowych" brzmi fajnie, ale jeszcze nigdy to nie zostało przetestowane. Od czasów Nagasaki nigdy nie użyto broni jądrowej w konflikcie wojennym. Sęk w tym, że tamta epoka właśnie minęła, wchodzimy w nową erę i nie możemy z góry zakładać, że stare zasady będą obowiązywały również teraz i w przyszłości.
Wolskiego dobrze się słucha. Czy ma rację to już inna sprawa. Co do ruskich, to faktycznie nie ma żadnej pewności w kontekście łamania wszystkich konwencji.
Pytam w kontekście tematu taktycznej broni jądrowej. Mówienie o "parasolach atomowych" brzmi fajnie, ale jeszcze nigdy to nie zostało przetestowane.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Od 2014 roku żyjemy w całkowicie nowej rzeczywistości i nikt nie jest w stanie przewidzieć, do czego świat zmierza. Niemniej jednak w poruszonym przez Ciebie temacie: największe obawy o możliwość użycia taktycznych głowic atomowych miałem przed 24 lutego a dokładnie tuż po tym, gdy zakończyła się jego totalnie agresywna i nafaszerowana kłamstwami konferencja dotycząca Ukrainy (to chyba był poniedziałek 20 lutego). Ilość wypowiedzianych wówczas łgarstw, podłości i nieskrywanej nienawiści w stosunku do całego zachodu całkowicie mnie zatrwożył. Chyba nikt wówczas nie miał już żadnych wątpliwości, że inwazja to już kwestia godzin. Sądziłem wówczas, że podobnie jak jego niemiecki protoplasta, putler postawi wszystko na jedną kartę i nie dosyć, że Ukrainę napadnie, to na dodatek zastraszy cały świat właśnie atomem (5-10kT na obiekt wojskowy).
Szczęśliwie ten scenariusz się nie zrealizował ale obecnie mam inną obawę - ruska napaść na Ukrainę utknęła. Ich wojsko kompromituje się każdego dnia tej inwazji a straty rosną. Mieli być postrachem dla całego zachodu a dostają tęgi łomot od Ukraińców. Chyba nie ma wątpliwości, że nawet putler i bandyci znajdujący się w jego najbliższym otoczeniu zdają sobie sprawę, że tej wojny nie wygrają. Z tej przyczyny mogą sprowokować NATO do interwencji, aby w swej kłamliwej narracji twierdzić następnie, że nie przegrali z Ukrainą tylko z NATO (dodatkowo na użytek wewnętrzny jeszcze łatwiej byłoby im zmobilizować społeczeństwo). Do tego potrzebna jest im prowokacja, która wywoła reakcję całego zachodu. Taka, po której nikt nie będzie wątpić w konieczność włączenia się w obecny konflikt. W takim scenariuszu użycie broni masowego rażenia jest najbardziej oczywistym sposobem.
Rzecz jasna, gdybamy. Ale czy to, co przewiduje Wolski, nie wydaje się bardziej prawdopodobne od próby sprowokowania NATO do udziału w konflikcie? A przewiduje, że Rosjanie po prostu będą już teraz chcieli zająć tereny na północ do Melitopola, aż do linii Zaporoże-Połtawa, w ramach drugiego etapu inwazji, który nastąpi po przegrupowaniu w ciągu kilkunastu dni czy kilku tygodni. Ostatecznie kontrolowaliby teren, który umożliwiłby wyjście z konfliktu "z twarzą", i mogliby narzucać warunki pokoju. Pewnie doszłoby do "rozbioru" Ukrainy, bo niektóre kraje UE (Niemcy czy Francja) naciskałyby na naszych sąsiadów, żeby zgodzili się na żądania Putina... o ile Ukraińcy nie zdołają odeprzeć drugiej ofensywy. Ale, jak twierdzi Wolski, Putin zgromadził u granic ogromną liczbę wojska, więc po przegrupowaniu walka byłaby wyrównana.
Sprowokowanie NATO niekoniecznie zapewniłoby Rosji "honorową" kapitulację. Połączone siły Ukraińskie i siły NATO mogłyby nawet jeszcze bardziej pogrążyć Rosjan, którzy nie zdołaliby wobec ogromnej przewagi wroga utrzymać zdobytego terytorium. Sensownym celem operacji NATO byłoby zapewne pełne odzyskanie utraconych przez Ukrainę ziem (z wyjątkiem Krymu). Z punktu widzenia Putina to dosyć ryzykowne, bo mógłby ponieść całkowitą (i wtedy jeszcze bardziej wstydliwą) porażkę. Dlatego druga ofensywa wydaje się bezpieczniejsza (także propagandowo). Z dywagacji Wolskiego wynika, że Rosjanie mają wystarczające siły, żeby do niej przystąpić po przegrupowaniu.
Zgadzam się, Bukary, że lepiej patrzeć na temat pragmatycznie.
Nam się co prawda może wydawać, że w Rosji żyją idioci i szaleńcy i nie jest to zupełnie bezpodstawne, patrząc na to, jak Rusom idzie ofensywa w Ukrainie oraz w jak czarną dupę Putin wprowadził własny naród.
Problem z Putinem jest taki, że jego nikt nie słucha. On prawdopodobnie naprawdę miał na myśli operację specjalną, związaną z szybkim przewrotem w Ukrainie i zmianą władzy. Wyszła mu wojna, co w kategoriach operacyjnych, okazało się niemożliwe do utrzymania. Natomiast wciągnięcie w to sił NATO? Taki scenariusz wydaje mi się skrajnie mało prawdopodobny, po pierwsze dlatego, że wszystko wskazuje na to, że Sojusz wiedział o zamiarach Putina już grubo przed tym, nim doszło do ataku, a Ukraina była mocno przygotowywana na taką ewentualność. Putler straszył również, że jakakolwiek interwencja NATO będzie miała straszliwe konsekwencje. W międzyczasie, NATO praktycznie pluje mu w twarz, ignorując jego życzenia o cofnięciu się wschodniej flanki. Pojawiają się pogłoski, że jakaś forma nacisku i szantażu miała miejsce w stosunku do Baćki. Wreszcie do Ukrainy płynie broń, amunicja i przyjeżdżają tysiące ichtamnietów. Rosja oczywiście zdaje sobie z tego sprawę. Stąd też, rzecz jasna, nie dziwi mnie pogląd, że NATO mogłoby zrobić znacznie więcej i uszłoby to państwom sojuszu na sucho - z dużym prawdopodobieństwem.
Patrząc na konsensus wśród analityków i generałów, Putler nie planował wielkiej wojny, a już na pewno nie wojny światowej, tylko szybki i lokalny konflikt, który miał mu dać zdobycze terytorialne i pokaz umiejętności jego wojsk. Doszło do blamażu. Jednak co do eskalacji... Chiny się przyglądają i liczą pieniądze stracone w wyniku przedłużania się konfliktu. Potencjał militarny samej Rosji to - podobno - żart w porównaniu do potencjału NATO. W dodatku, NATO przewodzi państwo, które jako jedyne nie cackało się z użyciem broni nuklearnej w działaniach militarnych. Można mówić co się chce, ale sądzę, że wielu kacapów pamięta ten dzień, jakby to było wczoraj. Trzecia sprawa, to nie sama liczba rakiet, a ich rozmieszczenie. Cytując jednego generała, gdyby nie daj bobrze dla Rosji, doszło do jakiejs przypadkowej eskalacji, w której w ruch poszłyby rakiety z głowicami, to USA są w stanie ostrzelać Rosję z kilkudziesięciu różnych kierunków, gdzie wystarczą dokładnie dwa uderzenia, by w Rosji zostały wyłącznie komary i Babuszki handlujące mydłem agafi. Rosja musiałaby przeprowadzić takie działania na wielu kierunkach i nie ma takiej dominacji na wodach.
Taktyczny pocisk jądrowy - inna sprawa, ale nawet tutaj istnieje niewypowiedziana groźba eskalacji i brak gwarancji tego, co by było dalej. Rosja mogłaby nie wyjść z tego cało.
Nie wydaje mi się więc, że czeka nas porost grzybów. Obserwując to, co się teraz dzieje, konflikt idzie w stronę konwencjonalnego rozwiązania, gdzie ceną jest rozbiór Ukrainy, czy choćby utrata przez nią ziemi. Oderwanie jakichkolwiek ziem od Ukrainy byłoby sprzedawane przez Putina, jako absolutna klęska NATO (przy czym, w dużej mierze miałby tutaj rację), jednak takie pyrrusowe zwycięstwo w Ukrainie mogłoby mieć także poważne konsekwencje dla Ruskich, czego oni sami się dość panicznie boją. Im dłużej to trwa, tym Ruscy pogrążają się bardziej.
https://wiadomosci.wp.pl/wypowiedzieli-wojne-putinowi-wyciek-ktory-zdmuchnie-rosje-6752243820092352a
Administracji Twitter to się na pewno nie spodoba. No trudno, bo będzie więcej, zawieszenie konta to strata którą można ponieść.
W tle pierwszoplanowych wydarzeń, nieco po cichu prześlizguje się temat który może być absolutnie kluczowy dla tej wojny.
Rosja próbuje ratować rubla wymuszając płatności za paliwa kopalne w tej walucie. Państwa G7 absolutnie odmawiają i trzymajmy kciuki żeby wytrwały w tej decyzji mimo iż Rosja grozi odcięciem dostaw.
Jeśli państwa G7 zmienia decyzję to w zasadzie wszystkie sankcje na Rosję możemy sobie w dupę wsadzić. Jeśli zaś Rosja zakręci kurki to dla Europy będzie to trudny moment, ale dla Rosji dewastujący biorąc pod uwagę ich sytuację.
Myślę że warto śledzić ten wątek, może być on kluczowy dla Europy, głównie dla Ukrainy.
https://www.google.com/amp/s/businessinsider.com.pl/gospodarka/zachod-nie-bedzie-placil-za-surowce-w-rublach-rosja-grozi-wstrzymaniem-dostaw/3qw995d.amp
Kacap jak zwykle straszy, niech zakręca kurki. Zobaczymy kto w dłuższej perspektywie będzie wygrany, bo Europa się jakoś z tym upora. On natomiast będzie pił swoją ropę, wciągał gaz i jadł złoto. Ale też mam spore obawy co mocarstw, bo one niestety bywają fałszywe i mam czasem wrażenie że czekają tylko na to żeby wszystko wróciło na stare tory. No i oczywiście bankiecik na Krymie z mową putlera i wspólnymi fotkami...
W pelni sie zgadzam z autorem.
Do tego kacap jest w tej trudnej sytuacji, że podobnież zaprzestanie wydobycia może skutkowac utratą zloża.
Tylko tutaj zaraz może się na szczęście okazać, że sytuacja w Rosji jest aż tak zła, zachód może zdecydować się przeboleć ciężkie miesiące bez dostaw jak się ociepli i spadnie popyt byleby do jesieni się ta sypnęło i negocjować z nowa władza w Rosji z poziomu siły.
Z ta nowa wladza w Rosji to sie nie rozpedzaj bo Putin juz uziemia podejrzanych i niepokornych :)
Dlatego pisałem że ten aspekt może być kluczowy dla tej wojny. Rosja próbuje jeszcze negocjować z pozycji siły ale ich jedyny atut to paliwa kopalne, nikt też nie wierzy już w ich wymachiwanie szabelką, wszyscy wiedzą że zakręcenie kurków ich zarżnie.
Ruscy mają dać odpowiedź na odmowę zachodu do końca marca, czekam z niecierpliwością.
Rosyjska 'pozycja sily' to tylko pozycja przerosnietej stacji benzynowej. Bo atom to ma znaczenie tylko w sytuacji ekstremalnej.
Teraz na zachodzie bedzimy miec powrot do lupkow, szczelinowania i odcinanie sie od uzaleznienia od Rosji, bo to nie jest powazny partner. Nawet Niemcow wku..li, tylko Orban jakis niedobudzony.
A człowiek śmiał się przed wojną z tych wszystkich filmików, mówiąc, że Rosja to stan umysłu...
To jest nowotwór.
Ruskich jako narodu nie da się wyleczyć, od setek lat robią za szmatę do wycierania buciorów kolejnego cara/ pierwszego sekretarza i myślą, że tak musi być. Jest Pan, jest Wielka Rassija i jesteśmy my, niewolnicy. Pana trzeba słuchać a Rassija musi być Imperium.
Europa środkowo-wschodnia nigdy nie miała wątpliwości że w tej kwestii się nic nie zmieniło. Zachód za to był pewny, że teraz nastały czasy pokoju, demokracji i dobrobytu i w Rosji jest inaczej. Twardo ale demokratycznie. Że ci ludzie to europejczycy nie tylko geograficznie (w sumie też nie do końca) ale i kulturowo. No niestety nie.
Ale ze względu na to, że pomimo iż Rosja od setek lat udowadniała, że jest krajem zezwierzęconym a zachód i tak pomimo tego dawał się kolejny raz nabrać - jestem pewny, że teraz też tak będzie. Za parę lat znowu wszystko będzie cacy.
Wrzuciłem przed momentem w innym wątku. Ponieważ wiadomość (prikaz ruskiego MON) jest raczej ważna, wklejam i tutaj:
https://twitter.com/YourAnonNews/status/1508424057770889222?s=20&t=sz3Cj09hejQ0qyUWSe_Z8Q
może to zasłona dymna, ale chyba zaczynają deeskalować, najpierw wypowiedzi strelkova w ruskiej telewizji, który wprost obnażył brak sukcesów "specjalnej operacji", przecieki o zejściu z ruskich warunków pokojowych (zgoda na wejście do EU) do tego okazuje się, że na skutek sankcji zaczyna stawać przemysł, np. zbrojeniowy bo uzależniony jest od dostaw precyzyjnych urządzeń, a te są montowane też z podzespołów importowanych, ponoć nawet przemysł kolejowy może wkrótce stanąć, a to by była katastrofa - generalnie gra już chyba nie toczy się tylko o ukrainę, a o zachowanie w obecnym kształcie federacji rosyjskiej (i co oczywiste zachowanie władzy obecnej ekipy)
A za Odrą bez zmian - broni dla Ukrainy ni ma i nie będzie. No, chyba że sobie sami kupią, to może będzie - dostali hajs to niech płacą, a nie tylko "dej, mam zburzony Mariupol i zgwałconą córkę"
(chociaż na część eksportu wciąż chyba trzeba pozwolenia?)
Polskie sklepy wciąż otwarte w Rosji.
"Dokonując wszelkich działań związanych z wygaszaniem naszej działalności operacyjnej, musimy brać pod uwagę bezpieczeństwo spółki" - tłumaczą przedstawiciele firmy, do której należą m.in. Reserved, Sinsay czy Cropp.
To prawie jak m.in. Leroy Merlin, Auchan czy inny Decathlon. Kasa, ruski misiu, kasa!
Dodatkowym elementem, który uwzględniamy w naszej strategii sukcesywnego wychodzenia z rynku rosyjskiego, jest zapowiedziana przez władze Rosji nacjonalizacja majątków przedsiębiorstw zachodnich, które zamknęły swoje sklepy lub złożyły już takie deklaracje.
Ojej, ciekawe co na to firmy, które zostawiły w Rosji swoje samoloty albo złote zegarki z diamentami...
Dlatego powinno się wprowadzić coś na wzór amerykańskiego Trading With The Enemy Act z 1917 roku.
Miejmy nadzieję że docelowo wyjdą.
Trzeba dodać, że dla nich to chyba spory rynek, dla firmy od zegarków niekoniecznie, te setki samolotów to też ponoć tylko 5% całej działalności firm leasingowych
Inna sprawa, że podobnie tłumaczy się Auchan - ponoć osiąga w Rosji 10% przychodu...
Herr Pietrus
Mam gdzieś, ile dla kogo stanowi ruski rynek. Tu chodzi o symbolikę i pokazanie, że dana firma sprzeciwia się (albo nie - jeśli nadal tkwi na ruskim rynku) ruskiej agresji i kremlowskiemu skur*ysynowi. Wytykanie palcami francuskich firm, a przymykanie oka na polskie firmy, a tym bardziej ich usprawiedliwianie zakrawa na hipokryzję. Zanim zaczniemy wymagać czegoś od innych, to najpierw zacznijmy do siebie.
A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? [Mat. 7:3-5]
Zanim zaczniemy wymagać czegoś od innych, to najpierw zacznijmy do siebie.
A dostawy węgla, gazu, ropy i transport Polska już wstrzymała, czy nadal pouczamy innych, jak jeść widelcem, a póki co robimy zapasy po brzegi, póki jeszcze tanio można kupić?
Dzisiaj, świtem bladym, jeden z patrolujących naszą wschodnią granicę F-15 w specyficzny sposób wysłał pozdrowienia do putlera i reszty rusków.
Nie wiem jak u was, ale ja w mysl pokretnej ruskiej logiki na sile moglbym byc ruskiem :0
Ja na szczęście nie, bo poza "da" i "spasiba" (nawet nie wiem, jak to się pisze cyrylicą) nie znam żadnego ruskiego słowa.
Ale moim zdaniem głupota tego projektu jest trochę wyolbrzymiana, bo z tego, co czytam na Twitterze, część ludzi uważa, że chodzi tu o wszystkich ludzi na całym świecie, którzy mówią po rosyjsku, a tymczasem W projekcie ustawy proponuje się również uściślenie listy narodów, które historycznie zamieszkiwały terytorium Rosji. W szczególności na liście znajdują się przedstawiciele narodów białoruskiego i ukraińskiego oraz przedstawiciele małych ludów tubylczych.
Ten projekt odczytuję, jako szykowanie gruntu pod kolejne propagandowe i zakłamane usprawiedliwianie kolejnych działań, mających na celu "obronę zwykłych Rosjan" w Ukrainie (a może też np. w Kazachstanie lub Azerbejdżanie), cokolwiek by się za tymi działaniami nie kryło.
r_ADM ty sie nie ciesz bo chyba tez urodziles sie w PRLu, czyli "republice" ZSRR i tez po rusku cie uczyli :)
Irek22, ruscy maja dosc specyficzne interpretacje tego co bylo terytorium Rosji ;)
Alfawiet uże znajem,
uże piszem i czytajem
i wsie bukwy po pariadku
bez aszibki nazywajem
To gdzie mam się zgłosić po paszport? :D Przyda się do wycierania rzygów kota...
Czy to oznacza, że ci z dawnej kongresowy będą teraz oficjalnie ruskami? Niektórym mentalnie do nich blisko.
jestem chyba pierwszym rocznikiem, który miał angielski i rosyjskiego nigdy się nie uczyłem. Chociaż wierszyk zacytowany przez rgr znam więc może i ja dostanę swoje onuce ;)
Szef rosyjskiej delegacji Władimir Medyński podczas negocjacji z Ukrainą myślał, że środkiem dezynfekującym na stole jest wódka.
^^Za Onetem. Na twitterze widziałem też stosowny film. Skłamałbym, że jestem zdziwiony, bo z opowieści moich (nieżyjących już) dziadków i dziadków kolegów, wiem czym była Armia Czerwona. Ruski żołnierz potrafił wzbudzić salwy śmiechu, kiedy się "wyjebał", na ukradzionym rowerze (bo oczywiście u nich "nie znaju" co to i do czego służy), a z drugiej strony wzbudzić przerażenie, bo za to, że się "wyjebał" mógł kogoś zastrzelić...
Stąd nie dziwią mnie, współczesne już memy, pokazujące Putina jako australopiteka :P. Naród barbarzyńców. Pewnie sporo uogólniam, ale skoro szef rosyjskiej delegacji zachowuje się jak człowiek niecywilizowany, to czego oczekiwać od przeciętnego rusa?
to czego oczekiwać od przeciętnego rusa?
Rosjanina, nie rusa. To nie to samo. Musimy walczyć z obecnym w naszym języku zrównaniem Rusi z Rosją. Ruś to Białoruś + spora część Ukrainy, Rosja to to zadupie na wchód od nich.
Dokładnie, ktoś zapomniał Lech, Czech i Rus i nie chodziło tu o Rosję. Jak i w nazwie pierogów ruskich
To nawet zabawne:
zaraz na początku marca pod Charkowem została dosłownie zmasakrowana 200 brygada strzelców zmechanizowanych, która pochodziła z półwyspu Kolskiego. To elitarna jednostka była, w 2019 roku jej batalion czołgów został przezbrojony w T-80 w wersji BWM, tj. najnowszej modernizacji tej maszyny.
W każdym razie jednostka dostała od Ukraińców taki łomot, że sześć sprawnych czołgów po prostu zostawili i uciekli. Zwiał (dosłownie - uciekł przekraczając ruską granicę) też dowódca brygady pułkownik Denis Kurilo. Odesłano go jednak na front a dzisiaj ZSU podało, że pułkownik to już gruz200. Sporo zresztą tego gruzu wyjeżdża z Ukrainy (500-600 rusków dziennie). Szczególnie cieszy, że 20% to oficerowie.
Te 20% to za BBC? Jeśli tak to niestety dana z d... Czyli na podstawie open source info o pogrzebach. Oficerowie po prostu dostają więcej uwagi.
Z dzisiaj:
Pojawiły się również kolejne przecieki treści rozmów trwających w Stambule. Strona ukraińska stwierdziła, że Turcja, Stany Zjednoczone, Izrael, Niemcy, Polska, Kanada i Francja mogłyby zostać gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy po zawarciu przyszłego porozumienia pokojowego z Federacją Rosyjską.
I teraz zalozmy ze tak sie stanie. Ale za 2,3 lub 5 lat Putin zdecyduje sie na druga runde podboju Ukrainy i co wtedy? Polska wysle armie na Ukraine? Zajmnie obwod Kaliningradzki?Bo chyba nikt nie bedzie liczyl na to ze Turcja, Niemcy, Izrael czy Francja cos faktycznie zrobia. Mi to wygada na taka mine dla Polski, dzieki ktorej przy ataku na Ukraine oberwa tez "pszeki".
Właśnie, zastanawia mnie jaka jest rola takiego gwaranta bezpieczeństwa. Co takie państwo ma robić i w jaki sposób gwarantować bezpieczeństwo drugiemu krajowi? Tzn., że zobowiązujemy się do pomocy militarnej w razie konfliktu?
To już nie lepiej żeby gwarantem bezpieczeństwa po prostu stało się NATO?
Ale za 2,3 lub 5 lat Putin zdecyduje Załóżmy, że za tyle lat to go już nie będzie.
Ale faktycznie z tych państw które zostały wymienione to wydaje mi się, że Turcja , Niemcy, Francja, Izrael nie kiwnęłby palcem gdyby ruskim(czy to z Putinem , czy z inną mendą) zachciało się ponownego zdobycia Ukrainy.
Putin ma 69 lat a zlego diabli nie biora. JEsli nikt go nie ukatrupi to jeszcze conajmniej 10 lat bedzie smrodzil nam pod granicami.
Turcja Francja, Niemcy i Izrael faktycznie raczej nie...
Podobnie jak u
Zależy, co by się kryło za pojęciem "gwarancje bezpieczeństwa".
Drackula
Niedawno sam wrzucałeś ten link: https://bezprawnik.pl/memorandum-budapesztanskie/ więc na tej samej zasadzie my jak najbardziej moglibyśmy być "gwarantami bezpieczeństwa", bo żaden normalny polski rząd nie zaatakuje Ukrainy.
Z powyższego tekstu z Bezprawnika dot. Memorandum Budapesztańskiego:
- poszanowanie niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy
- zobowiązanie się do powstrzymania się od stosowania groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy, i że żadna broń w ich posiadaniu nigdy nie zostanie użyta przeciw Ukrainie, chyba że w samoobronie lub w przypadkach zgodnych z Kartą Narodów Zjednoczonych
- zobowiązanie się do powstrzymania się od przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom realizacji przez Ukrainę praw nieodłącznie związanych z jej suwerennością aby w ten sposób osiągnąć korzyści jakiegokolwiek rodzaju
- zobowiązanie się ponadto do poszukiwania natychmiastowych działań Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych celem dostarczenia pomocy Ukrainie (…), gdyby Ukraina stała się ofiarą aktu agresji lub obiektem groźby agresji, w których stosowana jest broń jądrowa
- zobowiązanie się do nie stosowania broni jądrowej przeciw Ukrainie, chyba że w przypadku zaatakowania ich, ich terytoriów zależnych, ich sił zbrojnych lub ich sojuszników przez takie państwo w połączeniu lub w sprzymierzeniu z Państwem Nuklearnym
Ja wiem, ale poki co duzo gdybania z tymi gwarancjami. Jednak mignelo mi gdzies kilka zdan o tym, ze te gwarancje mialy by dotyczyc pomocy wojskowej, czylie de fakto automatyczny udzial w wojnie obronnej Ukrainy a jednoczesnie poza parasolem NATO.
Trzeba czekac na jakies oficjalne konkrety, ktore by to precyzowaly.
Jedyne co znalazłem na ten moment potwierdza słowa Drackuli:
According to him, "the key requirement is clear legally binding guarantees to Ukraine, which in their content and form should be similar to Article 5 of the NATO Charter."
https://en.interfax.com.ua/news/general/819045.html
Wątpię, żeby w takiej postaci ktokolwiek udzielił Ukrainie gwarancji, ale mam jednocześnie dziwne poczucie, że Polacy będą się wyrywać pierwsi, żeby takich gwarancji udzielać.
Jeżeli dojdzie do porozumienia ukraińsko-rosyjskiego, to będziemy mogli mówić o mniejszym lub większym zamrożeniu tego konfliktu; nic nie wskazuje na to, żeby ta część świata stała się nagle krainą pokoju. Udzielanie mocnych gwarancji Ukrainie przez państwo, które samo jest w czarnej dziurze, jeżeli chodzi o własną obronność, jawi się w takiej sytuacji jako absurdalne.
Absurdalne jest też założenie, że drogą do osiągnięcia porozumienia będzie udzielenie Ukrainie gwarancji przez USA- przecież praprzyczyną dzisiejszej wojny jest wyjęcie Ukrainy spod strefy wpływów Kremla i włączenie w strefę wpływów USA - z całą bezwzględnością mówi o tym John Mearsheimer, a trudno pogodzić postulat neutralności Ukrainy z silnymi gwarancjami militarnymi największego mocarstwa.
Hajle Selasje
According to him, "the key requirement is clear legally binding guarantees to Ukraine, which in their content and form should be similar to Article 5 of the NATO Charter."
Jeżeli tak by to miało wyglądać, to w założeniu byłoby to "członkostwo w NATO bez członkostwa w NATO". Na takie coś nikt się nie zgodzi, a już pod żadnym pozorem nie powinna na to się godzić Polska.
Ruscy sa "zabawni". Od 2 dni czytam, ze Ruscy wycofuja lub beda wycofywac oddzialy na polnocy w ramach przegrupowania i uzupelnienia bo nie sa wstanie operatywnym. A teraz rusek krzyczy ze robia laske Ukraincom i beda ograniczali dzialania wojenne na tym obszarze :)
– Z mojej strony mogę powiedzieć, że podejmujemy również dwa kroki w kierunku deeskalacji konfliktu – zdradził szef rosyjskiej delegacji. Medinsky wyjaśnił, że kroki te dotyczą części politycznej i militarnej.
W sferze militarnej kroki te mają oznaczać "drastyczne ograniczenie aktywności wojskowej na kierunkach kijowskim i czernihowskim". Decyzję tę potwierdziło już rosyjskie MON.
Ukraincy powinni ich tam tak pogonic, ze dopiero w Moskwie mogli by odpoczac :)
A to nie jest tak, że na jednym odcinku będą odpuszczać, a na innym mocniej gnieść? Ja bym w takie oświadczenia nie wierzył.
Tez tak moze byc, ale tu chodzi raczej o to, ze ruscy oferuja cos, do czego i tak sa zmuszeni zainstniala sytuacja. To nawet nie jest slaby deal ale no deal.
To podobnie jak z Ruskim Ładem - bredzą, jakie to fantastyczne zmiany wprowadzają, a tymczasem robią to tylko dlatego, że sytuacja ich do tego zmusiła.
drastyczne ograniczenie aktywności wojskowej na kierunkach kijowskim i czernihowskim
Taa, zaraz kacapy poproszą o korytarz humanitarny dla swych orków.
W każdym razie:
nie trudno spostrzec, że na odcinku kijowskim (zarówno na wschód jak i zachód od miasta) ruski dostają łomot. Jeśli kacapy oficjalnie podają do wiadomości, że odpuszczają na tym froncie to oznacza, że ich sytuacja musi być katastrofalna. Nic dziwnego. Na wschodzie od kijowa jedną, stosunkowo wąską drogą (P02) zaopatrują około 12-15 BCG . Na dodatek trasa idzie praktycznie przez cały czas przez las, z którego Ukraińcy elegancko atakują konwoje z zaopatrzeniem.
Na zachód od Kijowa jest podobnie - droga M01 odbita aż po sam Czernihów. Dzisiaj rano czytałem natomiast, że droga H07 też już została w wielu miejscach opanowana przez Ukraińców i tym samym dwie z trzech głównych linii zaopatrzenia dla rusków siedzących na wschód od Kijowa zostały odcięte. Byle tylko teraz nie odpuścili. Trzeba dopchnąć gada nim zacznie przerzucać to co może do Donbasu.
Ściągnięcia rezerw, przegrupowania ruskich sił i odpalenia nowej ofensywy bym się aż tak bardzo nie obawiał. Pierwszą rzeczą, której będzie im brakować to cysterny i generalnie samochody zaopatrzeniowe (już ledwie zipią).
Jest prośba do Jarosława Kaczyńskiego, wprost od ukraińskich wojaków
https://twitter.com/leniwiec1989/status/1508325950739648516
Wreszcie, jakis kroczek w kierunku sankcji polski rzad wykonal
Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie tlumaczenia, ze to nie obejmuje obecnie istniejacych kontraktow na import wegla.
Z jednej strony prezydenty Turcji miał rację bo powiedział, że nie chce żeby jego obywatele marzli więc embargo = 2, 3 lub 4 krotne większe koszta nadchodzącej zimy. Dzisiaj z tego się śmiejemy ale tysiące rodzin w Polsce może nie stać żeby się ogrzać. No ale coś za coś bo albo popieramy machinę wojenną albo marzniemy.
Mój pellet był sprowadzany z Rosji więc jak się nie uspokoi to będę miał problem ale już się trochę zabezpieczam bo planuję dodatkowo pompę ciepła albo kozę (mam swój las) tylko muszę dodatkowo wydać 10 może 20 tys.
Czyli UE się wstrzyma, będzie kupować tani rosyjski węgiel ( dalej rosyjski o 30%+ tańszy niż polski nie licząc że nie wytwarzamy dość grubego )
To jeszcze czekamy na obietnice 15 i 16-ek dla górników
Dlaczego zawsze musimy się wyrywać przed szereg?
"Z jednej strony prezydenty Turcji miał rację bo powiedział, że nie chce żeby jego obywatele marzli więc embargo = 2, 3 lub 4 krotne większe koszta nadchodzącej zimy. Dzisiaj z tego się śmiejemy ale tysiące rodzin w Polsce może nie stać żeby się ogrzać."
I to jest prawda, ale prawda jest też taka, że siła w skali. Jakby ludzie w mieszkaniach w Europie zeszli z temp ogrzewania nawet o 1C oszczędności byłby gigantyczne.
https://www.green-news.pl/2484-iea-przykrecajac-kaloryfer-zamrozimy-dostawy-surowcow-z-rosji-wystarczy-redukcja-o-1-stopien-celsjusza
W zasadzie to samo co 2683
https://www.facebook.com/100045061848164/posts/470754427769948/
https://www.bloomberg.com/news/articles/2022-03-29/ukraine-update-kyiv-seeks-cease-fire-deal-in-russia-talks
Nie wierzę... Moim zdaniem Rosjanie mogą planować coś ekstremalnie głupiego; nie ufaj ruskowi.
Rosjanie zaplanowali już coś ekstremalnie głupiego. Nazwali to operacją specjalną w Ukrainie czy coś.
Komentarz Jurasza wydaje się być trafny. Ruskim z założenia nie można ufać i od razu należy doszukiwać się podstępu w tym, co mówią i robią.
Rosja zaproponowała więc Ukrainie, że w ramach deeskalacji Ukraina ma — tam, gdzie Rosja zaczyna przegrywać — wstrzymać się z atakami na rosyjskie zgrupowania i nie zabijać rosyjskich żołnierzy, a Rosja w ramach wzajemności będzie kontynuować mordowanie ukraińskich żołnierzy oraz ludności cywilnej na wszystkich innych odcinkach frontu, gdzie z kolei to Rosjanie mają przewagę.
Taka propozycja jest rzecz jasna nie do przyjęcia dla Ukrainy, a Medyńskiemu odpowiedzi udzieli zapewne ukraińska artyleria. Problem polega na tym, że Rosjanie z pewnością oskarżą wówczas Ukrainę, iż to ona ponosi winę za brak postępów w rozmowach, tak jak zresztą Ukraina – w rosyjskiej propagandzie – ponosi odpowiedzialność za to, że Rosja na nią napadła.
Odnośnie wspomnianego wyrywania przed szereg - naprawdę ludzie są uśpieni przez obrazki z Mariupola i nasze narodowe wzmożenie. Co jakiś czas oglądamy tylko kolejne obrazki tego samego serialu - akcja z Migami, akcja z misją pokojową, opowieści jak to nie będziemy "chodzić po prośbie" odnośnie pomocy z uchodźcami, jednostkowe ruchy sankcyjne (które z uwagi na efekt skali nie będą miały znaczenia strategicznego).
Kilka postów wcześniej wrzucałem wypowiedź Przydacza.
Ale co wy się dziwicie? Ustami polskiego MSZ: jesteśmy sługami narodu ukraińskiego.
https://twitter.com/i/status/1508748729767149568
Cytując Ciocię Stasię z Klanu: "Bożesz Ty mój".
Ale poprawność polityczna nie pozwala o tym wszystkim za bardzo mówić.
E tam, to tylko taka figura retoryczna. Może niezbyt zgrabna, ale nie robiłbym z tego powodu dramy. Wiadomo przecież, że nie chodziło mu o dosłowne "bycie sługą".
spoiler start
Żebym ja tłumaczył i bronił wypowiedzi PiS-owców...
spoiler stop
Ależ oczywiście, że to figura retoryczna, podobnie jak figurą retoryczną były słowa Przydacza, dokładnie w tym samym tonie. Figurą retoryczną jest też to, że nie wypada użyć słowa odnoszącego się do władz ukraińskich bez określenia "przyjaciel".
Pal licho, jakby tylko o słowa chodziły, słowa reprezentują określony stosunek do problemu, który z kolei daje o sobie znać w codziennej polityce. Poza tym słowa powtarzane w podobnym tonie budują określone narracje i bańki i przestają być jednostkowymi wypowiedziami, które zresztą same w sobie mają określoną moc performatywną.
Wyśmienicie, ruska dyplomacja dostaje rozwolnienia.
Umówmy się, że jakiś stary trep w spoczynku nie jest od kreowania polityki zagranicznej ani wysuwania roszczeń.
Sykulski już tak ? https://www.youtube.com/watch?v=lcnbyqQI5zw&t=2s
https://www.youtube.com/watch?v=LoaK1rYUP0s <- po tym materiale bodajże zrewidował swoją ocenę.
Już się wytłumaczył.
https://www.youtube.com/watch?v=lMEHpiHCW6U
Inna sprawa, że na początku lat 90. trzeba było schlać Jelcyna i nakłonić go do przyznania obwodu kaliningradzkiego Litwie.
Mnie to napawa lekkim optymizmem. Skoro nawet stare wojaki z czasów PRLu stawiają się Ruskim, gdzie kiedyś pewnie stali przed nimi wyprężeni, może to znaczyć że Rosja faktycznie słabnie w oczach, a kto ma takie rzeczy wiedzieć jak nie stary gieroj z koneksjami pewnie od Moskwy po Kaukaz. A słaba Rosja to dla Polski zawsze dobrze, sorry smutno ale nie ma co udawać że jest inaczej, przy ognisku raczej nigdy nie siądziemy.