Temat dość mało poruszany mając na uwagę rozmiar zagrożenia, nie tylko czysto militarnego. W ostatnich godzinach wydarzyło się wiele. Putin rozmawiał z Bidenem, prawdopodobnie było to najważniejsze spotkanie polityczne od wielu lat. Chwilę po spotkaniu Rosja wydała agresywne oświadczenie, że wykryto amerykański okręt podwodny przy granicy Rosji (prawdopodobnie było to celowe zagranie USA i symboliczny gest wobec Putina). Sytuacja tak naprawdę z każdą kolejną eskalacją jest coraz niebezpieczniejsza. Jeszcze niedawno wojna z Ukrainą na szeroką skalę nie wydawała się prawdopodobna, ale Putin poniósł już tak duże koszta, że wszystkie inne opcje zaczynają tracić sens. Niezależnie od tego jak sytuacja się potoczy, będzie to prawdopodobnie punkt zwrotny w światowej geopolityce, zwłaszcza dla Europy. Nie mniej, jaki przewidujecie rozwój tego konfliktu, który jest już niemal otwartym konfliktem Rosji nie tyle z Ukrainą, co z całym zachodnim światem?
Aktorska przeszłość Zełeńskiego to jest największy propagandowy atut Ukrainy, którego nie wziął pod uwagę Wołodia: facet sypie tekstami jak Bruce Willis w Die Hard ("Nie potrzebuję podwózki, tylko amunicji") i mobilizuje ludzi do pomocy szybciej niż ich własne rządy. Ukraina już pierwszego dnia wygrała propagandową wojnę z Sowietami i na tym froncie dostali takiego łupnia, że za chwilę nawet niektóre zatwardziałe proruskie trolle zaczną wołać "Sława Ukraini" (bo ich miłość do Putina opierała się na przeświadczeniu, że to giga-chad).
Za kilka lat, niezależnie od wyniku tej wojny, inwazję będą analizować wszystkie sztaby pod kątem zdobywania "Serc i Umysłów". Postawa Zełeńskiego, 13 z Wyspy Węży ze swoim własnym "Molon Labe" czy Duch Kijowa nagłaśniane w sieci pomogły UA tak samo, jak dostawy amunicji.
Budowany skrupulatnie od dekad wizerunek Władolfa posypał się w pierwsze 24 godziny. Wygląda na to, że otoczony potakiwaczami i przydupasami szczerze uwierzył, że naród ukraiński rozwinie przed nim czerwony dywan, Zełeński zwieje przez Rumunię (zgodnie z odwieczną tradycją wszystkich przywódców w tym regionie świata), a zdemoralizowani 8-letnią walką w Donbasie żołnierze rzucą broń na widok pierwszego ruskiego BWP.
Tymczasem starowinki na ulicach wręczają jego sołdatom nasiona słonecznika, by "na ich zwłokach wyrosły piękne kwiaty", Zełeński chwyta kałasza w łapę (razem z całym swoim gabinetem), a ukraińscy piechociarze na widok dział ruskich niszczycieli mówią im "Pierdolcie się." Cały big brain Putina, opinia wytrawnego stratega grającego w szachy 5D z całym światem okazały się mrzonką i Rosja po raz kolejny udowadnia, że jest kolosem na glinianych nogach, z wielkim marszałkiem polnym szczekającym z bunkra za Uralem.
Jesteśmy świadkami wykuwania tożsamości narodowej przy pomocy memów, uderzających w agresora niczym matka boska javelinowska w ruskie siły pancerne.
Nawet jeśli osamotniona (póki co) Ukraina w końcu padnie*, jej obywatele już nigdy nie będą myleni z Rosjanami. Wygrali.
*(Przy założeniu, że wkurwiony baćko zaangażuje swój pełen potencjał, zamiast 18-letnich niedożywionych poborowych, którzy nawet nie wiedzą, że ich wysłano na Kijów i myślą, że są w Donbasie, bo na razie sowietom idzie jak po grudzie)
Chciałem tylko zwrócić uwagę na ogromne znaczenie wyszydzanych przez wielu mediów społecznościowych (m.in. Facebooka i Instagrama) w oddolnym organizowaniu się polskiego społeczeństwa. Ciągle widzę wpisy i relacje, w których ludzie zamieszczają informacje o punktach zbiórki, o różnego rodzaju akcjach pomocowych, o transporcie uchodźców i potrzebnych towarów, linkach ze stosownymi kontami bankowymi itp. Polacy oferują sobie wzajemnie pomoc, zgłaszają zapotrzebowanie na ręce do pracy (np. przy załadunku), informują o możliwości przewozu osób z i do granicy, szukają zakwaterowania dla uchodźców, organizują logistykę związaną z postojem foodtrucków z darmowym jedzeniem dla Ukraińców przy przejściach granicznych, wyłapują i zgłaszają kanały na YouTube, które trollują na rzecz Rosji... Bardzo wiele dobrego się dzieje w ten sposób. O znaczeniu (kontr)propagandowym serwisów społecznościowych, które umożliwiają walkę z rosyjską dezinformacją, również warto wspomnieć.
W polskich miastach wisi mnóstwo flag ukraińskich. Tłumy ludzi w sklepach kupują towary na zbiórki. W miastach organizuje się darmowy transport publiczny dla Ukraińców. Szkoły językowe oferują dla nich darmowe kursy polskiego. Polskie koleje - darmowe przejazdy. Sadowski otworzył platformę do walki z rosyjską dezinformacją. Największa polska wypożyczalnia samochodów przeznacza flotę na darmowy transport uchodźców. Różne firmy wpłacają ogromne sumy na konta pomocowe lub przeznaczają część dochodów na pomoc dla Ukrainy. Polskie szpitale ogłaszają gotowość na przyjęcie Ukraińców. Polacy masowo oddają krew. Polskie sieci hotelowe przygotowują miejsca na przyjęcie uchodźców. Polskie uniwersytety tworzą stanowiska pełnomocnika do spraw pomocy ukraińskim studentom. Polskie rodziny (w tym moi znajomi i bliscy) już przygotowują się na przyjęcie Ukraińców w domach po zgłoszeniu gotowości w odpowiednich miejscach. W szkołach uczniowie i nauczyciele organizują akcje pomocowe. Pogranicznicy ułatwiają życie uciekającym przed wojną. Zawodowi kierowcy zgłaszają się do pomocy w transportowaniu towarów na Ukrainę. Wygląda na to, że wśród członków Anonymous mogą być Polacy, bo podobno nadają Rosjanom sygnał z kapitanem Bombą (o ile to prawdziwe doniesienia). Polski rząd walczy o ostrzejsze sankcje i wysyła broń na Ukrainę.
Zapewne dzieje się też wiele złego. Ale na razie przeważa to, co dobre. Na pohybel Putlerowi.
Kochani, ponawiam apel.
To naprawdę są jakieś rosyjskie śmieci piszące ze swoich piwnic pod Petersburgiem komentarze na naszym forum
Napierdzielajcie w nich minusami jak pewnego pięknego dnia głowice nuklearne będą napierdzielaly w Moskwę
Też uważam, że "zwykli Rosjanie" ponoszą dużą część winy. Przez dwie dekady tolerowali tego zwyrola, który krok po kroku zabierał im wolność i coraz mocniej trzymał za mordę.
O wojnie nie słyszeli albo nie chcą słyszeć, zdjęć z ruskich zbrodni nie chcą oglądać. Niby nic nie wiedzą, ale w kolejkach przed bankomatami stoją, a dziś w IKEI, czyli są całkiem nieźle poinformowani.
Niech idą na dno, razem z naczelnym kacapem, w ogóle mi ich nie żal.
Finowie chcą do NATO
W sumie to dzięki Władziu, konsolidacja całej, do niedawna mocno podzielonej Europy to tylko i wyłącznie twoja zasługa.
Niemcy wycofują się z planu odejścia od atomu, UE zwiększa nakłady na zbrojenia i staje się sojuszem quasi-wojskowym, szukanie niezależności energetycznej dla kontynentu, święta neutralność Szwedów i tumiwisizm Szwajcarów złamane, Finowie chcący do NATO, poważne rozmowy o dołączeniu Ukrainy do wszelkich możliwych organizacji, wspólny plan podzielenia się napływającymi uchodźcami... Bez ciebie te wszystkie rzeczy byłyby niewykonalne. Dziękujemy.
No i co z tym szpitalem? Miałeś w poniedziałek wszystko wiedzieć.
Jeżeli masz jakieś resztki godności to chociaż wróć i przeproś za rozsiewanie fake newsów.
Tak chciałem tylko podziękować Administracji Forum, że dostrzegają ładunek emocjonalny w tym wątku i nie kasują wyrazów tych emocji, nawet jeśli są one sprzeczne z regulaminem.
Dziękuję!
Lotnisko w Hostomelu czy tam Gostomelu (Antonov Airport) zostało odbite przez siły ukraińskie.
Przyleciały 34 rosyjskie helikoptery, 4 lub 5 zostało trafionych stingerami, w tym ten znany Ka-52 z filmiku.
Helikoptery wysadziły desant i odleciały, no bo stingery.
Ukraińcy pilnujący lotniska pospiesznie się ewakuowali, bez większych strat.
I wtedy Ukraińcy podciągnęli artylerię i rozpoczęli jatkę.
Potem dołączyły czołgi.
Lekko uzbrojony desant nie miał żadnych szans.
Żadnego lądowania iłów nie było, żadnego wysadzania dużego 1000 osobowego desantu też nie.
Lotnisko było pod obstrzałem przez 8 godzin.
Wybili ich wszystkich do nogi, z tych co przylecieli helikopterami nie przeżył nikt.
Ci goście z filmiku CNN też nie.
Jebać kacapię po korek!
Jakby ktoś chciał pomóc w obronie Ukrainy:
https://bank.gov.ua/en/news/all/natsionalniy-bank-vidkriv-spetsrahunok-dlya-zboru-koshtiv-na-potrebi-armiyi
Ja swój tysiąc euro dorzuciłem, mam nadzieję że po wypłacie w marcu będzie komu wysłać drugi.
Z całym zachodem? Bez przesady. Jeszcze nie teraz, najpierw musi się udać z Ukrainą właśnie :)
Ukrainy szkoda. Ludzi szkoda. Ale może chociaż kryzys gospodarczy nadejdzie i skoczy się szaleństwo dodruku, niekończących się wzrostów, a z powodu obaw o sojusz Rosja-Chiny (wiem, wiem, docelowo Kińczycy załatawią i nas, i Putina) skończy się jeszcze szybciej chiński outsourcing wszystkiego?
(Dziś szukałem w sklepie jakiejś pasty do zębów i okazuje się, że przynajmniej kokosowa Colgate (ale z imbirem, więc nie kupiłem, nie wiem, czy to czuć?) jest PRODUKOWANA W CHINACH. No k..., już nawet produkcja pasty do zębów nie opłaca się na miejscu?!))
Nie mówię oczywiście o konflikcie zbrojnym z Zachodem, ale czymś na wzór zimnej wojny. Do tej pory stosunki Zachód - Rosja były chłodne, ale obecnie wkraczają na fazę nieukrywanej wrogości.
Zachód coraz bardziej idzie do przodu, zacofane dyktatury pokroju rosji ciągle stoją w miejscu. Różnice są coraz większe, więc ryzyko konfliktu również. Można starać się deeskalować tych barbarzyńców jakimś kosztem i liczyć, że w końcu obecnie rządzący wymrą i następni będą już mniej ograniczeni i też nie będą kraść wszystkiego co ich obywatele wypracują
Gościu ma 70 na karku a zasądza się na Ukraine.
Pomysł masz świetny ale nie zanosi się pozytywne rozpatrzenie Twojej prośby.
Niech wszyscy jego pokroju zdechną:) Ale to lekko miliard ludzi o takich poglądach.
Dość ciężko mi uwierzyć, żeby Rosja próbowała porwać się na państwa członkowskie NATO. Być może przewrotnie, ale mam też pewną nieufność wobec państw Zachodu - na ile faktycznie można polegać na Artykule 5? W agresję Rosji przeciw NATO uwierzyć mi równie ciężko co w pójście na wojnę USA czy UK w obronie takiej Estonii czy Czarnogóry.
Oczywiście, siły zbrojne NATO stacjonują teraz w naszej części Europy, więc to być może tylko moje majaczenie. Zignorowanie A5 również w przypadku tak "nieznaczących" państw jak republiki bałtyckie i inne małe państwa byłoby de facto końcem sojuszu - co innego tak naprawdę trzyma nas razem?
Będą sankcje ale tym mieczem oberwie np Polska bo już można zatankować ropę póki jeszcze cena niska do pełna, a następnie mocne podwyżki gazu, węgla (tani importujemy z Rosji) i oczywiście wszystko odbije się na kursach walut.
Ukraina z drugiej strony jest jednym z największym exporterów żywności więc będzie spory skok ceny mąki na światowych giełdach.
będzie to prawdopodobnie punkt zwrotny w światowej geopolityce
Tak, obudzimy się w nowej epoce historycznej. Jeśli Rosja dokona inwazji na Ukrainę okres pokoju i bezpieczeństwa w Europie będzie można uznać za zakończony.
ciężko mi uwierzyć, żeby Rosja próbowała porwać się na państwa członkowskie NATO
Kilka lat temu ciężko było uwierzyć by jedno państwo europejskie mogło zaatakować inne. Przed chwilą mieliśmy prowokacje na granicy polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej, a więc na granicach z państwami NATO. W Estonii i Łotwie mieszka liczna mniejszość rosyjska i choć to też są państwa NATO, to co może przeszkodzić Rosji w próbie zdestabilizowania tam sytuacji? Rosjanie powiedzą swoim zwyczajem, że to nie ich ręka i wyślą zielone ludziki by nikt nie mógł spać spokojnie. W nową erę wchodzi rywalizacja mocarstw na Oceanie Arktycznym, gdzie Rosjanie wytyczają sobie granice własnych wód terytorialnych, których nikt inny nie uznaje.
Rosja nie jest mocarstwem gospodarczym, niestety. Niestety, bo gdyby była, to miała by wiele do stracenia. A tak pompując kasę w armię jest permanentnym zagrożeniem dla większości swoich sąsiadów. I Ukrainy oddać nie może, bo Ukraina jest dla Rosji państwem kluczowym. Jeśli nie zaatakuje Ukrainy teraz, to potem może być coraz trudniej, bo z roku na rok Ukraina i społeczeństwo ukraińskie coraz silniej będą się wiązać ze światem zachodnim.
Zaniepokoiło mnie to, że Rosja właśnie wycofuje swoich dyplomatów z Ukrainy. Oraz fakt, że bezprawnie zablokowała dla żeglugi cywilnej wody międzynarodowe na Morzu Czarnym w pobliżu Krymu i ukraińskiego wybrzeża. Ktoś powiedział, że Putin chyba nie jest aż tak głupi by zaatakować, by potem ponieść tego ogromną cenę. Ale co innego Putin może teraz zrobić, po tym bezprecedensowym pokazie siły, po koncentracji wojsk wokół Ukrainy, po absurdalnych żądaniach jakie wystosował wobec NATO i w związku z faktem, że Ukraina naprawdę mu się wymyka z rąk?
Niektórzy twierdzą, że Putin wyjdzie na głupka jeśli nic nie zrobi, ale to akurat nie ma znaczenia, bo Putin dobrą reputację stracił już lata temu i nie sądzę aby się takimi błahostkami przejmował.
Stawiam (dzisiaj) 60% do 40%, że do jakiejś operacji wojskowej dojdzie, pytanie tylko na jaką skalę. Jeśli to będzie atak wprost na Kijów i próba obalenia legalnych władz Ukrainy, to najnormalniej w świecie cały obecny porządek światowy trzeba będzie przedefiniować. Prowokacje i incydenty inicjowane przez Rosję spotkają się w końcu z działaniami odwetowymi Zachodu i nie mówię tu tylko o sankcjach, ale też o cyberatakach oraz konfrontacjach np. na spornych wodach Oceanu Arktycznego. Poziom wrogości pomiędzy stronami na pewno wzrośnie.
Stawiam (dzisiaj) 60% do 40%, że do jakiejś operacji wojskowej dojdzie, pytanie tylko na jaką skalę.
Życzyłbym sobie aby faktycznie było to tylko 40 procentowe prawdopodobieństwo. Niestety zdecydowanie bardziej pesymistycznie na obecną sytuację spoglądam. W szczególności, że dyslokacja ruskich jednostek i w szczególności ich floty desantowej sugeruje, że naprawdę coś się wydarzy i to na większą skalę. Mam nawet obawę, czy w celu całkowitego zastraszenia zachodu Putler nie nakaże użycia taktycznej broni atomowej. Nawet nie w celach stricte militarnych lecz dla pokazu siły i bezwzględności.
Tymczasem moi teściowie już kolejny raz będą przed kacapami uciekać. W 2014 zostawili praktycznie cały swój dobytek łącznie z mieszkaniem gdy uciekali z Doniecka do Słowiańska. Ale i tam było niebezpiecznie. Teraz rozważają czy nie opuścić Kijowa, do którego przenieśli się w 2018...
Rosji nie stać na otwarty konflikt z zachodem, po za tym Putin ma coraz mniejsze poparcie, bo Rosjanie zaczynają dostrzegać że jego rządy są niezwykle nieudolne a przepaść gospodarcza między Rosją a zachodem coraz bardziej się pogłębia.
A czy Zachód stać na konflikt z Rosją? Właśnie to jest problem, Zachód jest w dużym stopniu potężny tylko w teorii. No i Rosja ma rakiety z głowicami.
Rosja to taki osiedlowy osiłek, który wszystkie nadwyżki finansowe inwestuje w militaria i wina proste.
Lubuje się znęcać nad małoletnimi albo niepełnosprawnymi, nigdy równemu sobie.
Rosja to zgorzel na ziemi.
Tej ziemi.
bisfhvrew wkleił świetny wątek z Twittera
https://twitter.com/sahouraxo/status/1491563974839705602
Można sobie poczytać co piszą i myślą rosyjskie trolle i ich poplecznicy.
Dobrze by było, gdyby głąby z PiS-u również to przeczytały i zrozumiały, jaki jest stosunek Rosji do Polski w NATO i UE i jak ważne jest to, byśmy nie byli skłóceni z naszymi sojusznikami.
No ale PiS to ukryte stronnictwo Putina, tak samo jak Orban na Węgrzech...
Jest coś w tym przerażającego, że Putin wysuwa żądania, argumentując to tym, że odmowa przeniesie katastrofę wszystkim. Polityka terrorysty samobójcy
Bo Rosja też jest w dość trudnym położeniu i nie chodzi o samą gospodarkę i jej strukturę, ale dalsze perspektywy. Rosjanie wiedzą, że w końcu Chińczycy upomną się o swoje (roją sobie, że Syberia jest chińska). Tym bardziej polityka Putina skłócająca Rosję z Zachodem wydaje się być absurdalna. Jego poprzednik, Jelcyn, był pijakiem, ale popchnął Rosję postsowiecką we właściwą stronę. Nie miał nic przeciwko liberalizacji i rozwojowi gospodarki na wzór zachodni. Putin to całkowicie zatrzymał, niemal odwrócił. Wystarczyło przeczekać chaos transformacji ustrojowej i niczym Piotr Wielki unowocześnić kraj. Rosjanie byliby dziś bez porównania zamożniejsi. Ich wioski i miasteczka nie wyglądałyby gorzej niż w Polsce.
Putin pchając (z desperacji?) Rosję ku XIX wiekowi zaszkodzi Zachodowi, ale przede wszystkim szkodzi Rosji. Wygląda na to, że on stawia na destrukcję, licząc, że chaos rozleje się na świat, osłabi inne państwa i w tej całej zawierusze da szansę Rosji odbić się od dna. Sęk w tym, że z Ukrainą nie będzie tak łatwo jak z Białorusią, a sympatia wolnego świata cały czas będzie po stronie ofiary a nie najeźdźcy, któremu rok w rok wystawiać się będzie wysoki rachunek. Okupacja Ukrainy, zainstalowanie tam kolejnego Janukowycza może kosztować Rosję więcej niż się Putinowi wydaje.
Herr Pietrus
bzdura do kwadratu, największymi sojusznikami Putina są Niemcy - wszyscy wiedzieli po co jest ND2, dosłownie wszyscy, nawet wy, narzędzie zbrodni wymierzone w Ukrainę, ostrzegaliśmy, że po tym jak Biden na spółę z niemcami domknęli sprawę ND2 nawet nie informując Ukrainy, Putin przy pomocy tego narzędzia zrealizuje swoje zamiary militarne, tylko na to czekał, zbudowali z nimi broń wymierzoną w ukrainę, ich najwyżsi rangą politycy i ministrowie pracują w putinowskich spółkach, wysyłają im hełmy (szkoda, że nie trumny) wstyd na cały świat - dosłownie SPRZEDALI ICH! ale nie, to my jesteśmy stronnikami putina to my rozbijamy jedność uni i nato, nie niemcy! Kompletne szaleństwo betonu opozycyjnego - impregnacja na rzeczywistość - za wszystkim stoi PIS, wbrew faktom, wbrew biegowi zdarzeń.
Taki wstyd na cały świat, kto kupi teraz od niemców broń? po co nam ich leopardy jak nam zablokują dostęp do części zamiennych?
i to takie ukryte stronnictwo, że Ruscy regularnie publikują serial z mejlami dworczyka, bo przecież z miłości PISu do rosji chcą ich zdyskredytować, o zakupach amerykańskiego sprzętu, sprowadzeniu za ich rządów wojsk amerykańskich nie wspominam - taka to jest opcja pro putinowska, ale wiadomo jeśli dla opozycji fakty przeczą ich opinii to tym gorzej dla faktów.
No ale PiS to ukryte stronnictwo Putina, tak samo jak Orban na Węgrzech...
No i dlatego jesteśmy w takich genialnych stosunkach z wujaszkiem Wladmirowiczem i przyjeżdża do Kaczora na kawę jak do Orbana, mamy taniutki gaz (ile chcemy i jaki chcemy). Oczywiście największym przeciwnikiem Rosji są takie Niemcy które w ogóle nie prowadzą polityki prorosyjskiej.
Wam tam już serio odbiło w tej Dobrej Zmianie. Tak, PIS to ukryta opcja rosyjska bo przecież my z Rosją mamy wspólne interesy.
Rząd mamy jaki mamy - zdrajcy lubi idioci. Albo jedno i drugie, bo to się przecież nie wyklucza. Sweet focie Pinokia Morawieckiego z Orbanem (wiadomo, że w razie wojny, to orbanowskie Węgry będą najsłabszym ogniwem, kiedy przyjdzie czas na sankcje), sweet focie z Le Pen (ta wprost jest na pasku Putina i chce Francję wyprowadzić z NATO :D), ręką w rękę z tym hiszpańskim oszołomem, którego nazwiska nie pamiętam :). Czyli Morawiecki to zdrajca lub totalny idiota - osobiście skłaniam się ku tej pierwszej opcji.
Jednak mamy trochę szczęścia - po pierwsze wybory w USA wygrał Biden - on sam i amerykańska administracja Demokratów dają radę, to jest bezsporne, nie będzie już, w stosunku do Rosji "business as usual". Gdyby to był "pomarańczowy pajac", to już byśmy byli w ruskiej strefie wpływów: ten idiota wczoraj krytykował Bidena za wzmacnianie wschodniej flanki NATO (a więc i Polski), napomknę tutaj, że "prawiczkowi" i pisowcy nawet tego nie skomentowali :P.
Po drugie - ten nasz matoł, Adrian się ciut ogarnął (piszę tylko o sytuacji dotyczącej bezpieczeństwa Polski), no chociaż tyle, że w odróżnieniu od rządu, nie idzie drogą zdrady, tylko pełnej współpracy z zachodnimi sojusznikami.
PiS nie jest sojusznikiem Putina, ale ich nieudolna polityka świetnie wpisuje się w potrzeby Rosji. Myślę, że sam Putin jest w szoku, jak bardzo PiS realizuję ich politykę, mimo jawnej niechęci. No i jestem przekonany, że wiele pisowców kolaboruje z ruskim wywiadem
Potwierdziłeś, że PiS JEST sojusznikiem Putina. PiS prowadząc politykę skłócania Polski ze wszystkimi naszymi sojusznikami realizuje interesy Rosji, której zależy na rozpadzie UE, na głębokim podziale w łonie państw unijnych. PiS nie tylko jest putinowską agendą, PiS to formacja, która dąży do wprowadzenia w Polsce ustroju putinowskiego. Na przeszkodzie stoi UE, ale najbliższe pisowcom są te wartości, zasady, ustawy, prawa, konstytucje, które obowiązują w państwie związkowym. Putin twierdził, że demokracja liberalna w stylu zachodnim na gruncie rosyjskim przyjąć się nie może i pisowcy EWIDENTNIE idą tym tropem. Jest to szczególnie niebezpieczne właśnie teraz, u progu nowej ery dla Europy.
Anglosasi znowu prowokują i podjudzają do konfliktu? Codziennie podają kiedy to Rosja zakatuje, że nawet strona Ukraińska powiedziała aby się ogarnęli i przestali judzić.
Tak, ten Biden to od miesiąca robi wszystko, żeby w końcu jaka wojna wybuchła. Ta cała Unia to samo, tylko jeżdżą do Putina i proszą, żeby w końcu jakąś wojnę wywołał
Niemal identyczny post widziałem wczoraj na jednym z większych polskich portali. Ruskie trolle otrzymują szablony postów, które wklejają gdzie popadnie w polskiej (i ogólnie zachodniej) przestrzeni internetowej. Od kilku dni trolle, za Marią Zacharową, uporczywie powtarzają słowo "Anglosasi", którym swego czasu straszono radzieckie dzieci.
Swoją drogą, też to zauważyłem, że w ostatnim czasu ruska propaganda używa stale słowa 'Anglosasi'.
Biedne to nie Trump. Jest zbyt miękki i boi się podejmować jakichkolwiek decyzji. Zupełnie jak Unia. To tylko pokazuje jaki zachód jest słaby w wypracowaniu wspólnego twardego stanowiska. Jeżdżą, gadają z Putinem, dzwonią do niego, radzą, nakładają sankcje, a za plecami rure z gazem ciągną pod morzem... Śmiech na sali.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Zachód utrzymuje wspólną strategię. Nie wiem czego ludzie oczekują, że UE będzie Moskwę bombardować? Jedną z istot UE było utrzymywanie na pokoju, nie eskalacja
Zimna wojna 2.0.
A celem jest ugranie kawałka tortu przez dyktatury bo świat przestaje być powoli jednobiegunowy z hegemonem USA na czele. Więc dyktatury próbują straszyć i być może wojowac bo niestety są to archaiczne systemy które zostały zastąpione wydajniejszymi tzw demokracjami więc gospodarczo nie mogą nic ugrać pozostaje napaść i ukraść jak to się kiedyś robilo.
W krótkiej perspektywie może przedłużyć żywot dyktatur ale w długiej perspektywie dyktatury wraz z Rosją są skazane na porażkę no chyba że zniszczą dorobek demokracji i cofna nas cywilizacyjne. Bomby aromowe mają więc jest to możliwe ale skrajnie nieopłacalne.
Rada dla dyktatur postawić na rozwój społeczny i gospodarczy a to wymaga wpuszczenia kapitału zachodniego Chińczycy potrafili więc można próbować.
Ben Wallace, minister obrony Zjednoczonego Królestwa:
Może być tak, że on (Putin) po prostu wyłączy silniki w swoich czołgach i wszyscy pójdziemy do domu, ale w powietrzu czuć powiew Monachium od niektórych na Zachodzie.
Niepokojące jest to, że pomimo ogromu zwiększonej dyplomacji, ta wojskowa koncentracja jest kontynuowana. Nie została wstrzymana, tylko jest kontynuowana. (...)
Obawiam się o bezpieczeństwo Europy, bo zachodnia odpowiedź na poprzednie rosyjskie akty agresji - w Gruzji i na Krymie - była "wyciszona" i pozostawiła Putina z wrażeniem, że nie było wielu konsekwencji. Powodem do zaniepokojenia jest także tekst Władimira Putina z lipca zeszłego roku, w którym sugeruje on, że jego plany sięgają dalej niż Ukraina. Jeśli takie jest jego nastawienie i jego spojrzenie na świat i będzie się tym kierował, a Europa nic z tym nie zrobi to potencjalnie sięgnie gdzieś dalej. Myślę więc, że musimy być naprawdę zaniepokojeni tym, co to oznacza w odniesieniu do przyszłości rosyjskich władz i tego, co naprawdę oni myślą o świecie i swych relacjach z Europą
Rosja vs Zachód ?
dopóki nie przekroczą Bugu to jest wojna rosja kontra ukraina, dopóki Odry, rosja kontra Polska.
Rosja kontra zachód zacznie się gdy wejdą do niemiec
Dokładnie taka jest mentalność obywatela Europy Zachodniej.
EDIT - o US już nie wspominając
To jest jakiś kompleks przed Zachodem? Praktycznie cały świat Zachodni stoi w tej sprawie zgodnie przeciw Putinowi.
To jest jakiś kompleks przed Zachodem?
nie, jak słusznie zauwazyl Fanaberia - takie jest stereotypowe myslenie na zachodzie
Praktycznie cały świat Zachodni stoi w tej sprawie zgodnie przeciw Putinowi.
no i? bedzie malowanie kredkami, wyrażenie zaniepokojenia, ewentualnie kolejne sankcje..
no i? bedzie malowanie kredkami, wyrażenie zaniepokojenia, ewentualnie kolejne sankcje..
wyślemy książki do obrony jak to swojego czasu proponował jeden poseł nowoczesnej
Jest coś takiego jak dyplomacja. Czego oczekujecie, wysłania wojsk, których UE nawet nie ma? A nawet gdyby wysłała, to wtedy byłby płacz, że jak to wysyłają naszych żołnierzy na front. Ekonomiczne sankcje, które Zachód jest w stanie wdrożyć mogą przeorać rosyjską gospodarkę. I tak, wiem, że to dla was zbyt nudne, po przecież Biden czy Macron powinni skierować bomby atomowe na Rosję i krzyczeć o zburzeniu Moskwy, właśnie tak się robi racjonalną politykę
Jest coś takiego jak dyplomacja... Ekonomiczne sankcje, które Zachód jest w stanie wdrożyć mogą przeorać rosyjską gospodarkę.
- Owszem, jest coś takiego jak dyplomacja, jest też coś takiego jak umowy międzynarodowe i sojusze. Chyba masz wiedzę historyczną i sam się możesz do "dyplomacji zachodniej" odnieść w sposób realny prawda?
- Mógłbyś poproszę te sankcje nałożone na Rosję wymienić?
Przecież Biden czy Macron powinni skierować bomby atomowe na Rosję i krzyczeć o zburzeniu Moskwy...
- nikt tak nie powiedział, poza tym Rosja ma o ok. 250 więcej głowic nuklearnych niż wszystkie państwa NATO razem wzięte, więc Biden czy Macron martwią się o siebie, a nie o Ukraine, dorośnij chłopie.
Rosja kontra zachód zacznie się gdy wejdą do Niemiec.
Na terenie Rosji są obywatele państw zachodnich jak i ich firmy.
Świat nie jest tylko dwubiegunowy.
Mentalność obywatela Europy Zachodniej jest taka że żyją i pracują dzięki czemu nie muszą się martwić, że nie będą za co mieli kupić dzieciom kredek. To ze wschodu ludzie jeżdżą do pracy na zachód nie odwrotnie.
To ze wschodu ludzie jeżdżą do pracy na zachód nie odwrotnie.
Rosjanie zajmą Podlasie i przejmą fermy zwierząt by wyżywić armię i przeć dalej na zachód w kierunku Torunia gdzie można dostać drogi samochód od bezdomnego. I wrócą do siebie.
A Zachód na złość będzie szedł w odnawialne źródła energii żeby zmniejszać zapotrzebowanie na ropę ze wschodu. A Polska jak zwykle pozostanie między młotem, a kowadłem.
Boję się jedynie jednego. Że to nie tyle Rosja chce wojny, ale zachód i USA. I to zachód zrobi jakąś głupotę i prowokację. A wtedy Rosja będzie mogła sobie na Ukrainę wejść, i będzie po sprawie. Ba, boję się tego, że tak właśnie się dogadali. I będzie po staremu, Zachód oskarża Rosję, Rosja Zachód, tyle że część Ukrainy będzie pod Rosją. Bo Rosji zależy na kasie z handlu, a do tego potrzebują Wschodniej części Ukrainy. Zachód ich nie obchodzi. Zbrojnie nas nie zaatakują, bo wystarczy do tego kupiony polityk. A na Zachód sprowadza się ludzi, o mentalności socjalnej, u nas to działa, to Zachód też taki będzie, zresztą już jest. Więc znowu radośnie, będziemy żyć skromnie ale radośnie...;D Tak to widzę. Chociaż jeśli Chiny wygrają gospodarczą wojnę, to my, powinniśmy być jednym z ważniejszych partnerów (jeśli głupi politycy to ogarną) I trochę pokazać środkowy palec Zachodowi. Po prostu myśleć o biznesie, jesteśmy po środku europy, i powinniśmy trzepać na tym hajs.
A nie wydaje się wam, że Putin już odniósł wielkie zwycięstwo?
Przecież, przy tym biciu piany przy ukraińskich granicach, doszło, po cichutku, do praktycznie całkowitej aneksji Białorusi.
Czy ktoś dyskutuje obecnie o tym, że Białoruś, państwo u granic UE, właśnie kompletnie traci niepodległość? (która i tak od pewnego czasu była coraz bardziej iluzoryczna)
Czy ktoś dyskutuje obecnie o tym, że Białoruś, państwo u granic UE, właśnie kompletnie traci niepodległość?
Białoruś zawsze była "niepodległa"... z naciskiem na cudzysłów. W tej kwestii nic się nie zmienia.
Przynajmniej ja mam na ten temat takie zdanie. Ale sądząc po tym, że nikt... jak zauważyłeś, nie zwraca na to uwagi. To chyba nie tylko ja tak uważam.
To Zachód wysłał do Rosji wirusa w postaci Lenina, ludzi i znacznej ilości pieniędzy, a teraz wszyscy od tamtej pory cierpią gorzej niż od covida.
W ogóle to mak wrażenie, że amerykańską dyplomacja daje absolutny popis. Te 'wycieki' o dacie ataku, przenoszenie ambasady z Kijowa etc. - jestem niemal pewny, że tylko rozgrywanie Rosji.
Jak dla mnie Rosja próbuje rozgrywać Ukrainą tylko dlatego, by poczuć się kimś na arenie międzynarodowej.
Wystarczy spojrzeć w to co ostatnio się działo, np USA ogłosiło iż ma zamiar wycofać się z Europy by przesunąć swoje siły bliżej Chin.
W skrócie to można było odczytać tak, Rosja nie jest warta naszej uwagi, teraz musimy się skupić na Chinach one zagrażają naszej hegemoni na tym świecie.
Po takiej sugestii Rosja a raczej Putin poczuł się urażona, przecież jak to wielka kraj o której potędze codziennie przypomina swoim obywatelom.
Tak naprawdę Rosja jedynie co moze zrobić to podnieść ceny gazu i zagrozić Ukrainie, na coś więcej się nie odważy, nie po to Putin kradł całe życie by teraz to stracić przez jakieś głupie wojenki. Z drugiej strony dlaczego on nie chce iść na te emeryturę, ma te 3 jachty moze na nich pływać do końca życia, czyżby się bał że jak zostawi władze to jego wspólnicy potraktują go tak, jak on potraktował swoich?
Mnie dziwi tylko jedno dlaczego usa jak było na początku ataków Rosji na Ukraine nie zmusi OPEC do obniżenia cen paliw by dokopać Rosji, teraz to tak naprawdę kraje Europy środkowej i Niemcy - które są największymi odbiorcami gazu z Rosji, sponsorują te konflikt na Ukrainie.
Po cenach gazu widać ze konflikt jest coraz droższy.
Nie róbmy z niego szaleńca, nikt nie organizuje takich rzeczy, żeby ktoś zwrócił na niego uwagę. Putin robi wszystko, żeby Ukraina znowu była zależna od Moskwy. Pytanie tylko, czy ma ona jakiś plan, czy działa relatywnie spontanicznie
ale co on zrobił, siły przesunął pod granice, to zwykły blef a nie szaleństwo.
Putin dobrze zna polityków zachodu, wie że to siusiumajtki których łatwo przestraszyć
Tylko mniej na uwadze skalę tych przesunięć. Same koszta z tym związane są ogromne
Problem także w tym, że, pomijając pełnoskalowy konflikt z udziałem całych sił NATO, Zachód może Rosji skoczyć... Tu niestety trzeba przyznać rację kolegom trollom znad Wołgi
No, no - wreszcie ruszyłeś głową - brawo!
Kopiuję z podobnego wątku, bo to ważna, a nawet najważniejsza dziś wiadomość:
^^Trzeba jeszcze poczekać, na potwierdzenie, ale jeśli tak, to wiadomość bomba. Największe laury należą się Amerykanom, bo nie pękli, twardo negocjując z ruskim kutafonem. Wywiad, dyplomacja plus administracja Demokratów wraz z prezydentem Bidenem - tym ludziom należą się najwyższe laury. Zachód też odrobił lekcje z roku 2014. No, nic czekamy co dalej, ale jasno widać - ruskiemu zwyrodnialcowi nie można ustępować, nawet na jotę! Tą bitwę Putin już przegrał.
https://www.facebook.com/radeksikorski/posts/497935648369047
Dlaczego wysiłki dyplomatyczne Zachodu wobec Rosji wciąż zawodzą?
Fundamentalny brak wyobraźni amerykańskich i europejskich przywódców doprowadził świat na skraj wojny.
Och, jak zazdroszczę Liz Truss jej szansy! Och, jak bardzo żałuję, że kompletnie jej nie wykorzystała! Jeśli nie wiecie o kim mowa, wyjaśniam, że Truss jest mało znaczącą brytyjską minister spraw zagranicznych, która w tym tygodniu udała się do Moskwy, aby powiedzieć swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi, Siergiejowi Ławrowowi, że jego kraj nie powinien najeżdżać Ukrainy.
Wyprawa nie okazała się sukcesem. Na lodowatej w tonie konferencji prasowej Ławrow porównał ich rozmowę do dyskusji „niemowy” z „głuchym”. Później – dodając jeszcze trochę oliwy do ognia – pozwolił aby do prasy wyciekła informacja, że pomyliła pewne regiony rosyjskie z ukraińskimi.
Ławrow robił to już wiele razy.
W zeszłym roku zachował się podle wobec odpowiadającego za politykę zagraniczną Unii Europejskiej, Josepa Borrella. Jest nieprzyjemny na konferencjach międzynarodowych i niegrzeczny wobec dziennikarzy. W jego zachowaniu nie ma przypadku. Dla Ławrowa, podobnie jak dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, agresja i sarkazm to narzędzia demonstrowania pogardy dla rozmówcy, przedstawienia negocjacji jako bezcelowych jeszcze zanim się rozpoczną, wywoływania strachu i apatii. Chodzi o to, by zepchnąć innych dyplomatów do defensywy, albo sprawić, by z obrzydzeniem ustąpili.
Fakt, że Ławrow zachowuje się w sposób pogardliwy i nieprzyjemny, to jednak nic nowego. Podobnie jak fakt, że Putin godzinami opowiada zagranicznym przywódcom o swoich osobistych i politycznych pretensjach. Zrobił to ponad dziesięć lat temu, gdy po raz pierwszy spotkał się z prezydentem Barackiem Obamą; dokładnie to samo zrobił w zeszłym tygodniu na spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Truss powinna była o tym wszystkim wiedzieć.
Zamiast serwować puste frazesy na temat reguł i wartości, konferencję prasową mogłaby rozpocząć tak:
Witam przedstawicielki i przedstawicieli mediów. Cieszę się, że mogę dołączyć do was po spotkaniu z moim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Tym razem nie zawracaliśmy sobie głowy dyskusjami na temat traktatów, których nie uszanuje i obietnic, których nie dotrzyma.
Powiedzieliśmy mu natomiast, że inwazja na Ukrainę będzie wiązała się z bardzo, bardzo wysokimi kosztami – wyższymi, niż kiedykolwiek sobie wyobrażał. Planujemy obecnie całkowicie zatrzymać eksport rosyjskiego gazu – Europa poszuka źródeł energii gdzie indziej. Przygotowujemy pomoc dla ukraińskiego ruchu oporu, będziemy jej udzielać przez dekadę, jeśli okaże się to konieczne. Czterokrotnie zwiększamy wsparcie dla rosyjskiej opozycji i rosyjskich mediów. Chcemy mieć pewność, że Rosjanie usłyszą prawdę o tej inwazji i to tak głośno, jak to tylko możliwe. Jeśli wy chcecie dokonać zmiany władzy w Ukrainie, my zaczniemy pracować nad zmianą władzy w Rosji.
Truss, a przed nią Borrell, mogli dodać szczyptę osobistej zniewagi, w stylu samego Ławrowa, i głośno zapytać, jak to możliwe, że oficjalna pensja Ławrowa wystarcza na utrzymanie wystawnych nieruchomości, z których korzysta jego rodzina w Londynie.
Mogła wymienić nazwiska wielu innych rosyjskich urzędników państwowych posyłających swoje dzieci do szkół w Paryżu lub Lugano. Mogła ogłosić, że te dzieci – wszystkie – są teraz w drodze do domu, razem ze swoimi rodzicami: Koniec z amerykańskimi szkołami w Szwajcarii! Koniec z mieszkaniami w Knightsbridge! Koniec z jachtami na Morzu Śródziemnym!
Oczywiście Truss – podobnie jak Borrell, jak Macron, jak kanclerz Niemiec, który w tym tygodniu wybiera się do Moskwy – nigdy by czegoś takiego nie powiedziała, nawet w prywatnej rozmowie. Niestety, zachodni przywódcy i dyplomaci próbujący w tej chwili zapobiec rosyjskiej inwazji na Ukrainę nadal sądzą, że żyją w świecie, w którym liczą się zasady, gdzie zastosowanie ma protokół dyplomatyczny, gdzie ceni się uprzejme słowa.
Wszyscy oni myślą, że kiedy jadą do Rosji, rozmawiają z ludźmi, których opinie można zmienić za pomocą argumentów lub w drodze debaty. Uważają, że rosyjska elita dba o takie rzeczy, jak „reputacja”. Nie dba.
W rzeczywistości, kiedy rozmawiamy z autokratami nowej generacji, czy to w Rosji, Chinach, Wenezueli czy Iranie, mamy do czynienia z całkowicie odmiennym zjawiskiem: ludźmi, których nie interesują traktaty i dokumenty, ludźmi, którzy szanują tylko twardą władzę. Rosja łamie podpisane w 1994 roku memorandum budapeszteńskie, gwarantujące bezpieczeństwo Ukrainy.
Czy ktokolwiek kiedykolwiek słyszał, aby Putin o tym mówił? Oczywiście, że nie. Nie przejmuje się również swoją reputacją człowieka niegodnego zaufania: kłamstwo trzyma przeciwników w niepewności. Ławrowowi też nie przeszkadza, że jest nienawidzony, ponieważ nienawiść stwarza wrażenie siły.
Ich intencje również różnią się od naszych. Celem Putina nie jest kwitnąca, spokojna, dobrze prosperująca Rosja, ale Rosja, w której to on jest u władzy. Celem Ławrowa jest utrzymanie pozycji w mrocznym świecie rosyjskich elit i oczywiście zachowanie majątku. To, co my rozumiemy przez „interesy” i to, co oni rozumieją przez „interesy”, to dwie różne sprawy. Kiedy słuchają naszych dyplomatów nie słyszą niczego, co naprawdę zagraża ich pozycji, ich władzy, ich osobistemu powodzeniu.
Pomimo wszystkich naszych zapowiedzi, nikt na poważnie nie spróbował skończyć z praniem rosyjskich pieniędzy na Zachodzie, czy rosyjskimi wpływami politycznymi i finansowymi na Zachodzie. Co najwyżej je ograniczamy. Nikt nie potraktował poważnie propozycji mówiących, że Niemcy powinny się obecnie uniezależnić od rosyjskiego gazu, że Francja powinna zdelegalizować partie polityczne przyjmujące rosyjskie pieniądze, czy że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone powinny powstrzymać rosyjskich oligarchów przed kupowaniem nieruchomości w Londynie lub Miami. Nikt nie zasugerował, że właściwą odpowiedzią na wojnę informacyjną Putina z naszym systemem politycznym byłaby wojna informacyjna przeciwko jego systemowi.
Teraz jesteśmy na krawędzi potencjalnie katastrofalnego konfliktu. Ambasady USA, Wielkiej Brytanii i Europy na Ukrainie są ewakuowane; obywateli zachęca się do wyjazdu.
Ale ta przerażająca chwila to nie tylko dowód na porażkę dyplomacji. Pokazuje także porażkę zachodniej wyobraźni, trwającą od dawna niechęć dyplomatów, polityków, dziennikarzy i intelektualistów do zrozumienia, jakim państwem staje się Rosja, i przygotowania się do tej zmiany. Nie chcieliśmy widzieć przedstawicieli tego państwa takimi, jakimi są naprawdę. Nie chcieliśmy rozmawiać z nimi w sposób, który mógłby przynieść rezultaty. Teraz może być za późno.
Świetny felieton Anne Applebaum, dzięki że go zalinkowałeś - śledzę sprawę Ukrainy, dość uważnie (mam przyjaciół Ukraińców, mieszkających w Polsce), a jednak ten tekst mi umknął, byłaby szkoda, gdybym go nie przeczytał. Jest strasznie gorzki, ale z większością zawartych tam tez się zgadzam - Zachód w stosunku do putinowskiej Rosji postępuje, będe delikatny - nieudolnie. I tym razem, gdyby nie Amerykanie pewnie byłoby podobnie.
Amerykanów (nie mam w tym żadnego interesu) będę bronił tym razem "do ostatniej kropli krwi", rozegrali ruskiego kutafona koncertowo, poniekąd metodami, które Applebaum sugeruje. Trudno mi jest uwierzyć, że tego mistrzostwa, w tej partii szachów dokonała ta sama amerykańska administracja i ten sam amerykański wywiad, który jeszcze w zeszłym roku tak koncertowo zawalił Afganistan - myślę, że wszystkim nam, na długo pozostaną w głowach obrazki z naprędce przeprowadzonej i dość nieudolnej ewakuacji z tego kraju, zajętego ekspresowo przez Talibów.
Pozwolę sobie, w punktach przedstawić najważniejsze rzeczy, które doprowadziły do porażki ruskiego watażki ;-)
1) Amerykański wywiad, w grudniu 2021 przekazuje światu informacje, że pod koniec stycznia/w lutym 2022 putinowska Rosja planuje napaść na Ukrainę. Wznowić wojnę. Putinowi odpada element zaskoczenia. Wszyscy się dowiadują. Role agresor/obrońca zostają jasno ustawione. Rosja musi się tłumaczyć - potwierdzać/dementować, to nieistotne, ważne że zostaje zepchnięta do narożnika.
2) Amerykanie cały czas dozbrajają Ukrainę, też z otwartą przyłbicą. Co robią z "pogróżkami" Ławrowa i Zacharowej, że mają natychmiast przestać wysyłać Ukraińcom broń (to też "klasyka" wspomniana w felietonie Applebaum)? Amerykanie robią z tymi "groźbami" ruskiej dyplomacji, to co należy robić zawsze - spuszczają je w kiblu.
3) Identycznie Amerykanie reagują na idiotyczne (niemożliwe do spełnienia, więc stawiam, że to jakiś blef ze strony Rosjan) żądania aby ograniczyć NATO do "granic" sprzed 1997 r. :). W odpowiedzi, na wschodniej flance NATO (w tym w Polsce) lądują żołnierze US Army i dzieje się to ekspresowo :). Tutaj, mała dygresja, bo zawsze warto to przypominać - decyzję prezydenta Bidena o rozmieszczeniu amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO krytykuje były amerykański prezydent i "wielki przyjaciel Polski" Donald Trump :D.
4) Amerykański wywiad (nie przedstawiając dowodów, więc może być to element wojny informacyjnej) ogłasza, że Rosjanie szykują prowokacje na Ukrainie, żeby mieć pretekst do napaści. Znowu - Rosjanie muszą się tłumaczyć, a sam pomysł zostaje "spalony" na starcie.
5) Trzymanie "w kupie" rozjeżdżających się i "mięknących" państw Zachodu. Dla mnie mistrzostwem jest ogłoszenie Bidena (po spotkaniu z kanclerzem Scholzem), że w razie napaści Rosji na Ukrainę, żadnego Nord Stream 2 nie będzie. Wiadomo jakie podejście mają do tej rury Niemcy, a już szczególnie SPD, która po zmianie władzy (wraz z koalicjantami) rządzi w Niemczech.
6) żadnych ustępstw i nic o Ukrainie bez Ukrainy.
W efekcie tej twardej, bezkompromisowej postawy jesteśmy dziś tu - Putin wycofuje część wojsk. Co osiągnął? Co zyskał? Na ten moment NIC. Rozmowy, teraz dopiero się zaczną. I warto, zanim Zachód się na cokolwiek zgodzi, przed tymi rozmowami przeczytać ( I ZROZUMIEĆ!) co napisała Anne Applebaum.
Dobry ten tekst, mam nadzieje że mówi to co wszyscy poważni politycy zachodu myślą, szkoda tylko że nikt nie ma odwagi tego zrobić.
Zgadzam się co do najważniejszego: Zachód musi przestać być wobec Rosji miętki jak żelki z Biedronki. Z totalitarnymi bydlakami żądnymi krwi trzeba postępować twardo. Tak jak pisze Anne Applebaum, Zachód ma mnóstwo narzędzi by dobrać się bezpośrednio do skóry watażkom, którzy mają swój majątek na Zachodzie a nawet swoje rodziny.
Chce wam tylko przypomnieć że demokraci i gang Bidena w USA są jeszce gorsi niż taki PiS.
Nie ździwiłoby mnie to że cała ta inwazja to tylko teatrzyk, bo Putin z Bidenem się dogadali i Putin chce pomóc Bidenowi bo obecnie coraz więcej ludzi w USA zaczyna go mieć dosyć. W końcu Biden od czasu objęcia stanowiska prezydenta idzie cały czas Putinowi na ręke.
I możliwe że plan od początku był taki że Putin wycofa się z inwazji na samym konću żeby Biden mógł zacząć biadolić jak to po "jego wspaniałych dyskusjach dyplomatycznych z Putinem, udało się zapobiec kolejnej wojny w Europie". Żeby było chociaż cokolwiek w jego kraju czym mógłby się pochwalić, bo jak na razie ludzie mają go za prezydenta-nieudacznika. Może Putin chce się tak odwdzięczyć kumplowi Bidenowi za Nord Stream 2?
Jak czytam takie bzdury, to wiem, że chyba trzeba się odciąć od wszelkich mediów internetowych, żeby nie dostać raka mózgu.
"bo obecnie coraz więcej ludzi w USA zaczyna go mieć dosyć."
nie obecnie a zawsze, i to zawsze byli republikanie. Ale, ewidentnie widac lekka demencje dziadka bidena i sie nie nadaje, ale nie jes tto coraz wiecej ludzi a zawsze wszyscy to uwazali, ale wybrali go jako wieksze dobro czyli dokladnie jak w PL sie wybiera. PIS PO. Ktora jest lepsza? to na nia glosuje. I jest jeszcze procent ludzi naiwnych co glosuja na nowe partie myslac ze te partie nie beda dziwkami PiS i PO.
Dlatego demokracja w czasach social media nie ma sensu, bo ludzie sa jacy sa
Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony działaniami prezydenta Bidena, które - bardzo możliwe - czasowo odstraszyły Putina od ponownej napaści na Ukrainę. Widać ogromny kontrast między stanowiskiem Bidena w tej sprawie, a ostatnimi wypowiedziami Trumpa, który odradzał wzmacnianie wschodniej flanki NATO a Ukrainę najchętniej oddałby na pożarcie Rosji. Trump, najgłupszy prezydent w historii USA, po prostu dalej swoje.
Niewykluczone, że Putin otrzyma podobny przydomek, bo jest prezydentem Rosji, który pcha swoje państwo ku katastrofie.
Biden nie okazał się niemrawym staruszkiem, a Blinken – ze swoimi korzeniami w środkowo-wschodniej Europie – energicznym i zdecydowanym sekretarzem stanu. (...)
Po dwóch latach prezydentury Bidena napięcia z Chinami osłabły, natomiast napięcia w stosunkach z Rosją wzrosły do poziomu znanego tylko z najtrudniejszych momentów zimnej wojny. Punkt ciężkości polityki Waszyngtonu, mimo roli, jaką odgrywa w niej strefa Pacyfiku, przeniósł się znów na teatr europejski. Tę zmianę sprowokował w dużym stopniu sam Putin, ale Waszyngton jego wyzwanie przyjął.
Wobec uporu Putina w sprawie Ukrainy, a także jego sojuszu z Chinami, nie jest wykluczone, że w Waszyngtonie zrodził się plan, aby sprowokować upadek awanturniczego satrapy. Putin grozi Ukrainie, ale Ameryka grozi całej rosyjskiej oligarchii sankcjami (m.in. pożegnaniem się z majątkiem, który zgromadzili na Zachodzie) i trudnościami gospodarczymi, które wysadzić mogą obecny system w powietrze. (...)
Leonid Iwaszow, wysoko postawiony rosyjski wojskowy, niegdyś nazywany "imperialistycznym jastrzębiem", dziś wobec groźby wojny z Ukrainą mówi o możliwości rozpadu Rosji i domaga się dymisji Putina. (...)
Putin znalazł się w pułapce. W każdym wariancie jest stroną przegrywającą. Jeśli inwazji nie będzie, to Putin "traci twarz" i odsłania słabość Rosji, niezdolną do spełnienia groźby. Dodatkowo prowokuje zwarcie szeregów Zachodu, a także przyczynia się do dalszej integracji ukraińskiego społeczeństwa.
Jeśli zdecyduje się na inwazję to wpędzi się w sytuację nierokującą nadziei na sukces. Zgromadzone siły około 130 tys. żołnierzy to zdecydowanie zbyt mało, by odnieść szybkie i zdecydowane zwycięstwo i okupować kraj o ludności ponad 40 mln, nawet mając przewagę w powietrzu. To również grozi Rosji głębokim kryzysem, a samemu Putinowi utratą władzy. Ukraińcy są dzisiaj społeczeństwem, które z pewnością łatwo nie ulegnie.
Już nie pierwszy raz Putin wysoko licytuje i przegrywa. Tak postąpił w roku 2014, rozdrażniony porażką swego pupila Janukowycza. Aneksja Krymu oraz agresja w Donbasie i Ługańsku, choć była zemstą za "rewolucję godności", przyczyniła się jedynie do integracji Ukrainy i tym bardziej oddaliła Kijów od Moskwy.
To dzięki tej agresji ogólnikowy pomysł członkostwa Ukrainy w NATO zdobył w Ukrainie poparcie większości i wpisano go do międzynarodowej agendy. Przysporzyła też Kremlowi poważnych kłopotów, z którymi do dzisiaj nie może się on uporać, choć te, które mogą nastąpić teraz, są już i będą bez porównania większe.
Jest jeszcze jeden czynnik - Chiny. Obrażony na Zachód za sankcje spowodowane aneksją Krymu, Putin zwrócił się w kierunku Chin, wyciągając z szafy antykwaryczną koncepcję euroazjatyzmu. Miało to przywrócić globalną pozycję Rosji, w istocie uwidoczniło, jak słabe są rosyjskie karty, bowiem w stosunkach rosyjsko-chińskich rozdaje je Pekin, a nie Moskwa. (...)
Niereformowana gospodarka rosyjska coraz bardziej słabnie a proroctwo o upadku Zachodu, które tak chętnie głosi Kreml i co tak chętnie powtarzają przychylni mu geopolitycy, nie sprawdza się. Z inwazją czy bez, era Putina zdaje się dobiegać końca, podobnie jak blednie marzenie o rosyjskim neoimperium.
Na Ukrainie nawet rosyjskojęzyczni mieszkańcy nie rozumieją tego co robi Rosja, dlaczego chce najechać ich kraj i bombardować ich miasta.
Jednym z głównych założeń propagandy, w tym propagandy rosyjskiej, jest nadmierne upraszczanie rzeczywistości. Stosując takie upraszczanie, Kreml twierdzi, że skoro w Ukrainie mówi się w dwóch językach – ukraińskim i rosyjskim – to znaczy, że wszyscy, którzy mówią po rosyjsku, bardziej sprzyjają Rosji i jej wojskom, a ci, którzy mówią po ukraińsku, są prozachodni i antyrosyjscy. (...)
To nie język wyznacza granicę pomiędzy obywatelami o przekonaniach proukraińskich i prorosyjskich. Tą granicą jest stosunek do demokratycznych wartości. To czy bardziej ci się podoba system zachodnich wartości, czy tych osadzonych korzeniami w sowieckiej epoce, nie ma związku z językiem, którym się posługujesz. Sam jestem tego przykładem. Pochodzę z rosyjskojęzycznego Donbasu i moim językiem jest rosyjski. Ale wspieram wolną Ukrainę, ponieważ wierzę w europejskie wartości, demokrację i drogę w kierunku Europy. (...)
powszechnie zakłada się, że największa liczba ochotników, którzy pojechali bronić Ukrainy na wojnie na Donbasie pochodzi z prozachodniego Lwowa. A to nie jest prawda. Miasto, z którego pochodzi największa liczba ochotników, a także największa liczba ofiar tej wojny, to Dnipro, które jest absolutnie rosyjskojęzyczne i leży zaledwie około dwóch godzin drogi od Donbasu. Inny przykład: w Kramatorsku, także rosyjskojęzycznym mieście, które znajduje się w kontrolowanej przez Ukrainę części Donbasu, powstają właśnie struktury obrony terytorialnej i okazuje się, że liczba chętnych przekroczyła tam wszelkie oczekiwania organizatorów. Nie ma już żadnych wolnych miejsc. (...)
Po tylu latach walk, po tak wielu ofiarach i tak wielu zmianach, jakie zaszły w tym czasie, prorosyjskie nastroje bardzo mocno osłabły, niezależnie od tego, co usiłuje nam wmówić kremlowska propaganda. Rosjanie zdają sobie z tego sprawę i to jest jeszcze jeden czynnik, który zadziała na ich niekorzyść, gdyby zdecydowali się wkroczyć. Rosjanie nigdy nie byli tak bardzo nielubiani w Ukrainie jak teraz.
Doprowadził do tego jeden człowiek, Władimir Władimirowicz Putin, wielki strateg na miarę co najmniej Zbigniewa Ziobro, jeśli nie samego Jarosława Kaczyńskiego.
Najbardziej obawiam się nowej wielkiej wojny konsolowej, w przypadku gdy Microsoft zacznie okupować ubisoft fuzja fanatycznych wyznawców ubi z gamepassowymi ekstremistami może przynieść absolutną zagładę.
Atomówki zaczną spadać na wszystkich stronach branżowych, a w sekcjach komentarzy pozostanie tylko pustynia nuklearna.
Coraz więcej rosyjskich prowokacji w samozwańczych republikach na wschodzie, Rosjanie twierdzą, że Ukraińcy ostrzelali Donieck. Konwoje rosyjskie przy granicy ponoć są już rozdzielane na grupy zadaniowe.
Makaron ma dzisiaj dzwonić jeszcze ale wydaje mi się, że już za późno.
Jak nie będzie z tęgo wojny na dużą skalę w tym wykraczająca poza granice Ukrainy to będzie cud.
Może się jeszcze okazać, że Putinowi wcale nie chodziło o Ukrainę, a o Białoruś, na której rosyjskie wojsko zostanie już na stałe, by wywierać naciski na szybszą "integrację" tych dwóch państw.
Herr Pietrus.
A nie wydaję się wam co poniektórym że cały ten V irul ma jakiś związek z resztą wydarzeń, czy to nie miało jakoby przyćmić oczu ludziom tak żeby oni nie widzieli tego wszystkiego, 8 lat trwa konflikt i mało kogo to obchodziło tak naprawdę.
Przypatrz się skąd wypłynął V irul, z kim trzyma Władek, i pomyśl jakie korzyści może mieć, ba nie z ataku na ukre, a na szybki taktycznie docisk w stronę zachodu, co prawdopodobnie może skończyć się na połowie polski. Pomnik w Warszawie stoi od wielu lat, nasz wspaniały prezent od wschodu. Teraz jest wspaniały czas kiedy to ludzie stali się posłuszni i kiedy rząd mówi zostać /nie robić /zakaz/kara, to społeczeństwo staje się posłuszne. Wjadą czółki na ulicę i stado od razu zamilknie, powstanie paraliż. Nie uważacie że ktoś próbuje zatrzymać planetę ziemię, zwolnić z calego tego szaleństwa? Że pewne rzeczy przestały działać, więc zaczynają sięgać po ciężki arsenał?
Plus.
Zalew immigrant ów na białoruskiej granicy, wojska russ na białoruskiej granicy, zaraz obok naszych kochanych miast, mały raj Władka na północy polszy. Białoruś która próbuje wrobic nas za dezerterów.
Jeżeli russ najedzie ukre z pomocą Białorusi do Polski wjadą i imigranci z południa i miliony Ukraińców, licząc się z tym że większość z tych imigrantow to podstawione ziomeczki trenowani by przetrwać. Idealny plan żeby zdestabilizować zachód, szczególnie polsze. Wiemy jak było, widzimy co dzieje się w obecnej chwili.
Władek ma 70, i to idealny czas zeby zapisać się w historii, nie uważacie?
Plus Plus.
Mamy niedźwiadka który od dawna nie śpi, i pokazuje kły, dał czas zachodowi na przygotowanie się, zachód wysyła swoich ludzików w garniturach i stara się coś ugrać. Władek siedzie przy marmurowym stole na długość 10 metrów i smieje się im w twarz. Jeżeli dojdzie do taktycznego odbicia Kiev i zajęcia granic przy Polsce, wszystko z zaskoczenia, plus wypusczenie kilku głowic jądrowych tak aby zasiać spustoszenie, np w centralne miasta Europy, bah, Europa nie będzie wiedziała co się dzieje, ludzie w 80proc to roboty, wyłącza się, więc taki sparaliżowany lud będzie prościej opanować. Cały zachód nastawiony na PEACE, a za granicami mamy kogoś kto pi**oli te wszystkie zasady.
https://wiadomosci.wp.pl/rosjanie-zarzucaja-ukrainie-ostrzal-przedmiesc-doniecka-6739309684612000a
Haha Ukraina ma nóż na gardle i jeszcze ostrzelaliby Rosjan. Nie wiem z kogo te ruskie robią takich debili.
Nie wiem z kogo te ruskie robią takich debili.
Z ruskich, tylko i wyłącznie z ruskich. Muszą jakoś zachęcić swoje wojsko do agresji na "bratni" naród...
Czego to Rosja nie zarzuca Ukrainie? Tam nawet uważają, że Ukraina jest kontrolowana przez żydo-nazistów:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/jak-media-w-rosji-opisuja-konflikt-z-ukraina-to-swiat-alternatywny/p8k3y6y,79cfc278
Co ciekawe, tej narracji o faszystach rządzących w Kijowie towarzyszą absurdalne w tym kontekście sugestie, że Ukrainą rządzą dla odmiany Żydzi. Żydowskie pochodzenie kilku czołowych ukraińskich polityków wykorzystywane jest niejako równolegle – narracja o faszystach ma bowiem trafiać do innej grupy docelowej, co antysemicka w duchu opowieść o Żydach rządzących Ukrainą.
Włącz TVP i zastanów się z kogo Kurski codziennie robi takich debili.
Jeśli społeczeństwa łykają antyszczepionkowe bzdury i i nie teorie spiskowe, to dlaczego akurat w to nie mieliby uwierzyć?
Tutaj macie typową pisowską wypowiedź rzecznika Kremla, Dmitrija Pieskowa:
Cóż, ostatnio widzieliśmy, że na Zachodzie nie są zbyt dobrzy z historii. Ale przypominamy, że Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała w swojej historii. Rosja, która przetrwała tyle wojen, jest ostatnim krajem w Europie, który chce w ogóle wymawiać słowo "wojna"
To przypomina trochę ostatni wywiad Kaczyńskiego, który wyśmiał zarzuty o powolne wprowadzanie autorytaryzmu czy ograniczanie wolności mediów. Warto też przypomnieć słowa Suskiego, który stwierdził, że TVP Kurskiego to wzór do naśladowania i przykład prawdziwego dziennikarskiego profesjonalizmu i bezstronności.
Cóż, ostatnio widzieliśmy, że na Zachodzie nie są zbyt dobrzy z historii. Ale przypominamy, że Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała w swojej historii. Rosja, która przetrwała tyle wojen, jest ostatnim krajem w Europie, który chce w ogóle wymawiać słowo "wojna"
Coś w tym jest, bo wtedy nazywali się ZSRR aka CCCP... a teraz biedna Rosja jest atakowana przez agresywną Ukrainę, Europę i USA.
Swoją drogą - zastanawiam się, jaki będzie stosunek do Rosji jeśli sprawa już się uspokoi? Wrócą do 'business as usuall'? Coraz częściej pojawiają się głosy, że Europa (nawet Niemcy) nie wrócą do standardowej współpracy z Rosji.
Tak jak mocno zmienił się stosunek do Rosji po 2014 roku, tak jeszcze mocniej zmieni się teraz. Co nie znaczy, że odrzucony zostanie pragmatyzm, bo wszyscy w Europie chcą handlować z Rosją, ale chyba już nie za wszelką cenę.
Nie wrócą? A czy gdzieś w ogóle "wyjechali"?
https://wiadomosci.wp.pl/niemiecki-rzad-boi-sie-putina-merkel-byla-inna-niz-scholz-6738786973162368a
No nowe inwestycje raczej chwilowo nie są planowane. Wiadomo, że Niemcy lubowały się w interesach z Rosją, i właśnie w tym rzecz, bo bardzo możliwe, że u sąsiadów zmienia się podejście.
A to mnie zaskoczyło:
"Czy Pana/Pani zdaniem wojska NATO (w tym Polski) powinny pomóc Ukrainie w przypadku inwazji rosyjskiej?" - brzmiało pytanie na które odpowiadali Polacy w sondażu United Surveys dla WP.
"Zdecydowanie tak" odpowiedziało 24,2 proc. respondentów, a "raczej tak" - 34,8 proc. Zatem łącznie udzielenie Ukrainie pomocy wojskowej aprobuje aż 59 proc. pytanych.
A jednak makaron coś osiągnął.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-macron-i-putin-zgodzili-sie-na-rozmowy-trojstronne-z-ukraina,nId,5844501
Jutro rozmowy trójstronne. Już samo to że Putin się na to zgodził to dobra wiadomosć.
Jeżeli Putler zgodził się na rozmowy trójstronne to oznacza, że kacapy rozpoczną inwazję w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.
Rozmowy trójstronne? Ale o czym?
Ukraina ma obiecać ze nie wstąpi do NATO, czy może na prośbę Putina wyrzucą z NATO Polskę?
Nie wiem o czym. Raczej zachód nie zaszantażuje Putina zamknięciem kont w zachodnich bankach, ani zaprzestaniem kupowania gazu. Raz że wszyscy robią na tym pieniądze, dwa, dzięki polityce ekologów unia tak uzależniła się od ruskiego gazu, że nie wiem kogo ten cios bardziej by zabolał.
Mało prawdopodobne wydaje się też żeby NATO ograniczyło swoją obecność na wschodzie albo wyrzuciło któryś kraj ze wspólnoty.
Może po prostu Putin zażąda uznania tych wszystkich samozwańczych republik za terytorium Rosji, oraz przeprowadzenia ustawionego referendum w sprawie przynależności narodowej? I zachód przehandluje suwerenność Ukrainy w zamian za pokój? Nie byłby to precedens.
Ciekawy tekst, wskazujący Finlandię jako analogię dla Ukrainy.
W dużej mierze dzięki inwazji Rosji w 2014 r., w ostatniej dekadzie na Ukrainie doszło do bezprecedensowego wybuchu pewnego rodzaju obywatelskiego nacjonalizmu, zjednoczenia na rzecz ukraińskiej tożsamości narodowej.
Wszelkie marzenia o szerokich rzeszach ukraińskiej ludności witających rosyjskie wojska są już dawno pogrzebane, co jest rzeczywistością, której Putin, otoczony gronem twardogłowych doradców, zdaje się nie dostrzegać.
Zakładanie łatwego podboju Ukrainy, kraju dziesięciokrotnie większego od Finlandii z 1939 r., jest głupim pomysłem. Jak powiedział jeden z dyplomatów Unii Europejskiej, "byłby to wielki błąd Putina, bo wojna jest kosztowna, a Ukraina będzie walczyć z nimi ze wszystkich sił".
Być może najważniejsze jest to, że podobnie jak w przypadku Finlandii, jakiekolwiek wtargnięcie na Ukrainę jedynie popchnęłoby ten kraj dalej w stronę innych zachodnich partnerów. Wystarczy spojrzeć na rezultaty inwazji Moskwy z 2014 r.: gdy dekadę temu mniej niż jedna trzecia Ukraińców popierała członkostwo w NATO, teraz wyraźna ich większość opowiada się za przystąpieniem do Sojuszu.
Tak jak sowiecka agresja na Finlandię stworzyła wyraźnego przeciwnika na jej zachodniej flance, tak napastliwość Putina w Ukrainie wykuwa nie tylko odnowioną tożsamość narodową, ale i kraj, który zdecydowanie zmierza w kierunku zachodniego partnerstwa. (...)
Putin, podobnie jak Stalin ponad 80 lat temu, może dokonać inwazji na zachodniego sąsiada i użyć do tego fałszywej flagi. Ale jeśli to zrobi, może go spotkać wstyd, hańba i strategiczna porażka.
Putin już teraz jest człowiekiem zhańbionym a jego Rosja postrzegana jest jako państwo bandyckie i terrorystyczne. Historycy będą wyliczać zbrodnie Putina, w tym wysadzenie w powietrze bloków mieszkalnych w Moskwie i Wołgodońsku. Ale jeśli wyda rozkaz otwartej inwazji na sąsiedni kraj, to dołączy do listy zbrodniarzy wojennych mających na koncie ludobójstwo. W przypadku otwartej inwazji liczba ofiar może iść w dziesiątki albo setki tysięcy. Wywiad amerykański podaje, że w Moskwie stworzono czarną listę Ukraińców do likwidacji. W niektórych regionach Ukrainy opór społeczeństwa może być tak silny, że Rosjanie będą musieli uciekać się do ostrych represji.
Mam nadzieję, że cywilizowany świat nie będzie się temu wszystkiemu przyglądał biernie, a Rosja za zbrodnie zapłaci najwyższą możliwą cenę.
Ukrainy nie chcą ani w NATO ani w UE. Jak wybuchnie konflikt to fala uchodźców zaleje Polskę i Unię. Również będzie to tania siła robocza.
Tak, bo Putin obawia się, jak będzie postrzegany
Putin ma gdzieś reputację, jaką się cieszy wśród liderów zachodnich, ale wydźwięk propagandowy jest dla niego kluczowy, szczególnie w odniesieniu do obywateli rosyjskich. Zachód ma narzędzia by zacząć wpływać propagandowo na rosyjską opinię publiczną.
Będzie dobrze...
Albo nawet lepiej!
Germans being Germans, wiadomix, interesy i ojro najważniejsze. Byleby tylko jak najmniej stracić w biznesach z Carem.
Idę o zakład, że w przypadku napaści na państwa bałtyckie Rzesza by blokowała artykuł 5 NATO pod pretekstem "zapobiegnięcia dalszej eskalacji".
Ja osobiście zastanawiam się dlaczego żaden prezydent/premier/rząd UE i świata lub agencja telewizyjna zwyczajnie nie nazwie towarzysza Putina "Nowym Carem/Stalinem" i to z każdym cytowanym odnośnikiem w ramach Rosji historii. Tej historii na której wyrósł ruch obecnego komunizmu/zamordyzmu/oligarchii/biedy i tej nowej wojny czyli obecnego usprawiedliwienia swoich zaniechań rozwoju oraz szukania nowego wroga.
PS.
Nasz Towarzysz Balbina wprost marzy o eskalacji konfliktu.
Ale to on pierwszy ucieknie ale "dla Polski i pierzynę zostawi"
Wpływy w KGB/GRU w Polsce są potężne...
Ja osobiście zastanawiam się dlaczego żaden prezydent/premier/rząd UE i świata lub agencja telewizyjna zwyczajnie nie nazwie
Z tego samego powodu dla którego nikt nie nazwie prezydenta Stanów Zjednoczonych wynajętą kukiełką która nawet nie została wybrana w żadnych demokratycznych wyborach bo takie nie istnieją, a Biden jest idealny tego przykładem.
Po prostu nie wypada, a świat działa inaczej niż ci się wydaje.
Właśnie się nad tym zastanawiałem. Putin próbuje zmienić reguły gry, Zachód też w końcu powinien wykazać inicjatywę. Jeśli dojdzie do napaści na Ukrainę Putina można zacząć ścigać za zbrodnie wojenne i ludobójstwo. Są narzędzia prawne by zbrodniarzy stawiać przed międzynarodowymi trybunałami. W przypadku Putina odbyłoby się to zaocznie, ale miałoby ogromną siłę propagandową. Wszyscy widzimy jak ważna jest dla Rosji propaganda, bo się nieustannie nią posługuje bezpośrednio, albo np. za pomocą trolli. Mimo totalnie zakłamanej narracji w mediach rosyjskich, prędzej czy później do rosyjskiej opinii publicznej zaczęłyby docierać takie informacje jak np. wszczęcie międzynarodowego śledztwa w sprawie zbrodni rosyjskich popełnionych wobec obywateli Ukrainy na terytorium ich kraju.
Już zestrzelenie samolotu pasażerskiego przez Rosjan powinno uruchomić machinę prokuratorsko-sądową, która najpierw powołałaby na świadka Putina a potem postawiła mu zarzuty. Naczelny dowódca sił zbrojnych danego państwa ponosi nie tylko polityczną odpowiedzialność za zbrodnie popełniane przez jego wojska. Tymczasem w sprawie zestrzelenia samolotu pasażerskiego uruchomiono jakieś rachityczne postępowania w Malezji i Holandii, z jakimś tam mglistym orzeczeniem, które do rosyjskiej opinii publicznej z pewnością się nie przedostało z wystarczająco dobitnym przekazem.
Jeszcze raz powtórzę: należy od teraz całkowicie zmienić podejście do Putina i państwa przez niego kierowanego. Należy zacząć nazywać rzeczy po imieniu. Rosja jest obecnie państwem bandyckim i terrorystycznym. Takie nowotwory jak Ługańska Republika Ludowa, Doniecka Republika Ludowa czy Grupa Wagnera powinny zostać uznane przez społeczność międzynarodową za organizacje terrorystyczne a Rosja powinna zostać zdefiniowana wyraźnie jako państwo wspierające terroryzm, bo w istocie tak właśnie jest.
Owszem, nie praktykowano czegoś takiego w ostatnich latach wobec wrogich państw, ale czas najwyższy narzucić Rosji własne reguły gry, skoro prawo międzynarodowe ma ona za nic.
Charles Michel:
Rosja przeprowadza testy rakietowe i nadal gromadzi wojska na granicy z Ukrainą, więc nie możemy wiecznie oferować jej gałązki oliwnej
Jest to właściwy tok rozumowania.
Jeśli idzie o "wojnę informacyjną", to administracja Bidena rozjechała ruskich:
^^ Amerykanie zagrali po mistrzowsku, jeśli to prawda - to chylę czoła, sam dałem się nabrać. Podkreślam natomiast "jeśli", bo w tym chaosie informacyjnym, to pewnym można być jedynie tego, że Putin zdecydował się na szereg operacji "pod obcą banderą" i to w momencie, kiedy Amerykanie wcześniej to zapowiedzieli. Coś jakby zdjął gacie, pokazał dupę i był przekonany, że nikt tego nie widzi, że wszyscy wokół widzą ubranego gościa ;-).
Niezły cyrk. Zdaniem USA będzie wojna.
No chyba, że zachód już kupił pokój za aneksję Donbasu.
Z kolei zdaniem Ukraińców nic się nie dzieje i USA mogłoby się już odp....ć i przestać straszyć turystów i inwestorów. :D
War, war never changes czy coś. :)
Na żadną wojnę się nie zapowiada, USA od dawna sieją chaos informacyjny (słusznie zresztą). Putin prawdopodobnie zamierza stale naciskać na Ukrainę groźbami i różnymi incydentami. Swoją drogą dużo się mówi o chaosie w przekazie Rosji, to też pokazuje, że Putinowi plan się prawdopodobnie posypał i w znacznej części improwizują już działania
USA od dawna sieją chaos informacyjny (słusznie zresztą).
No, dzięki tej genialnej strategii gospodarka Ukrainy pójdzie za chwilę z torbami bez żadnego wystrzału.
Potem wystarczy podstawić ludzi, zrobić drugi Majdan i przejąć władzę.
Na żadną wojnę się nie zapowiada, USA od dawna sieją chaos informacyjny
Jakoś tak się dziwnie składa, że przewidują precyzyjnie kolejne posunięcia Putina. Jasnowidzenie? Prekognicja?
Myślałem, że Amerykanie ubarwiają rzeczywistość, tymczasem niektórzy eksperci (generał Skrzypczak) twierdzą, że wojsk rosyjskich wokół Ukrainy jest znacznie więcej niż 200 tysięcy, ale Amerykanie nie potrafią tego potwierdzić. Rosja zmobilizowała kilkadziesiąt tysięcy rezerwistów, którzy albo są koszarowani albo już są przerzucani nad granice.
Upublicznianie danych wywiadowczych i działania propagandowe Zachodu (uprzedzające) mogły nieco Putinowi pokrzyżować szyki, ale poza tym wszystko się spełnia. Były już pierwsze ataki cybernetyczne, będą następne, zmasowane. Są już prowokacje, eskalacja w Donbasie, ostrzeliwanie wiosek i zwalanie tego na Ukraińców. Są też "prowokacje gliwickie" np. ta o zastrzeleniu (pod Rostowem???) 5 dywersantów ukraińskich. Była też wzmianka o ostrzelaniu artyleryjskim terytorium Rosji i zniszczeniu jednego rosyjskiego punktu kontrolnego.
Putin musi być rozczarowany faktem, że Zachód się nieco skonsolidował. Dwuznaczna postawa Niemców i dość cyniczna Macrona nie zmieniają tego, że Biden wymusił na kanclerzu Niemiec twardą reakcję w przypadku ataku Rosji na Ukrainę.
Zresztą następne dni pokażą czy Amerykanie trafnie przewidywali bieg wydarzeń, czy może straszyli na wyrost. Jeśli o mnie chodzi, marzę o tym by się mylili, marzę o tym, by Putin nie podjął decyzji o inwazji, ale już teraz widzę, że sytuacja w samym Donbasie się zaognia a uznanie niepodległości putinowskich republik ludowych (w pełnych granicach) grozi konfliktem większym niż w 2014 roku, bo Ukraińcy są tam umocnieni, lepiej wyszkoleni, lepiej wyposażeni i tylko duża ofensywna wojsk rosyjskich jest w stanie ten opór przełamać.
Na razie to co przewidywali Amerykanie niestety się realizuje.
Putin prawdopodobnie zamierza stale naciskać na Ukrainę groźbami i różnymi incydentami.
Czyli zostanie po staremu? Niby to lepsze niż wojna, ale jeśli wojny i tak miało nie być...
Chociaż w jednym z artykułów na Onecie piszą dziś, że ogłoszenie niepodległości republik, poprzedzone oczywiście rosyjska inwazja na dużą skalę jest pewne, bo, wbrew temu co twierdzi reszta Ukrainy i my tutaj na zachodzie, nawet bez obecnej rosyjskiej propagandy i prowokacji ludzie są tam przeciwko Ukrainie...
W takiej sytuacji to raczej Ukraina dziś mocno blefuje, by spowolnić wybuch paniki wśród swojej ludności
W interesie Ukrainy właściwie pod każdym względem jest uspokajanie emocji. Inwazja jest mało prawdopodobna, to byłoby granie va banque przez Putina, a nie ma żadnych przesłanek do tak dużego ryzyka - na ten moment Rosja sama nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji. Głównym interesem Rosji jest destabilizowanie Ukrainy i próba uświadamiania Zachodu, że za bardzo wciągają Ukrainę w jej strefę wpływów. To co jest dość interesujące -Zachód jako taki wcale się na to nie zgadza.
Putin uzna niepodległość dwóch republik ludowych, które sam stworzył. Podobno w granicach "historycznych", a przecież większa część ukraińskich obwodów ługańskiego i donieckiego jest pod kontrolą Ukrainy. To oznacza, że Putin dałby sobie prawo rozszerzyć strefę wojny o cały Donbas, włącznie z Mariupolem.
W tej chwili Putin wygłasza orędzie do narodu, w którym przekonuje, że Ukraina nie ma racji bytu, bo jest częścią historycznej Rosji Ukraina dla Federacji Rosyjskiej nie jest tylko krajem sąsiednim, jest integralną częścią jej historii i kultury zaś Ukraińcy nie są odrębnym od Rosjan narodem Ukraina została sztucznie utworzona, przez Rosjan. Przyznanie praw republikom po opuszczeniu Imperium Rosyjskiego było szaleństwem. Na takie treści nakłada jeszcze większe brednie o tym, jakoby Ukraina pracowała nad własną bronią nuklearną. Twierdzi, że Ukraina jest zarządzana przez inne kraje, głównie Stany Zjednoczone i że nie potrafi być samodzielnym i samowystarczalnym bytem państwowym.
Przywódca Federacji Rosyjskiej czyli państwa idącego w stronę faszyzmu tradycyjnie wytknął faszyzm rządowi ukraińskiemu.
Rosjanie przekraczają kolejne granice absurdu, wypowiedź Pieskowa o tym, że Rosja nigdy nikogo nie napadła to przy tym co się dzisiaj wygadywało mały pikuś. Rosja nie może dłużej być traktowana po partnersku, bo łamie wszystkie zasady, nie dotrzymuje umów, ustalanie czegokolwiek z tym groteskowym, bandyckim państwem mija się z celem, bo wiadomo, że to państwo żadnych ustaleń nie uszanuje.
Ilość kłamstw wypowiedzianych przez Putlera w ciągu tych 40 minut jest niewyobrażalna. Jednocześnie absurdalność wymienionych przez niego argumentów mogę porównać chyba tylko z jednym dokumentem - treścią wypowiedzenia przez Japonię wojny Stanom Zjednoczonym oraz Wlk. Brytanii:
To ensure the stability of East Asia and to contribute to world peace is the far-sighted policy which was formulated by Our Great Illustrious Imperial Grandsire [Emperor Meiji] and Our Great Imperial Sire succeeding Him [Emperor Taisho], and which We lay constantly to heart. To cultivate friendship among nations and to enjoy prosperity in common with all nations, has always been the guiding principle of Our Empire's foreign policy. It has been truly unavoidable and far from Our wishes that Our Empire has been brought to cross swords with America and Britain. More than four years have passed since China, failing to comprehend the true intentions of Our Empire, and recklessly courting trouble, disturbed the peace of East Asia and compelled Our Empire to take up arms. Although there has been reestablished the National Government of China, with which Japan had effected neighborly intercourse and cooperation, the regime which has survived in Chungking, relying upon American and British protection, still continues its fratricidal opposition. Eager for the realization of their inordinate ambition to dominate the Orient, both America and Britain, giving support to the Chungking regime, have aggravated the disturbances in East Asia. Moreover these two Powers, inducing other countries to follow suit, increased military preparations on all sides of Our Empire to challenge Us. They have obstructed by every means Our peaceful commerce and finally resorted to a direct severance of economic relations, menacing gravely the existence of Our Empire. Patiently have We waited and long have We endured, in the hope that Our government might retrieve the situation in peace. But Our adversaries, showing not the least spirit of conciliation, have unduly delayed a settlement; and in the meantime they have intensified the economic and political pressure to compel thereby Our Empire to submission. This trend of affairs, would, if left unchecked, not only nullify Our Empire's efforts of many years for the sake of the stabilization of East Asia, but also endanger the very existence of Our nation. The situation being such as it is, Our Empire, for its existence and self-defense has no other recourse but to appeal to arms and to crush every obstacle in its path.
No, to grubo pojechali.
Ale biznes jest biznes, Francja i Niemcy nie będą za Ukrainę, zasady ani pokój w Europie umierać
Może jest trochę racji w tym włażeniu w d... Amerykanom przez PiS. Co nie znaczy że powinniśmy realizować ruską agendę w UE i kłócić się z Niemcami. Ale nikt swoich obywateli w imię cudzych poświęcać nie chce... Krótkowzroczne, naiwne, głupie? I co z tego, że różni lometstorzy piszą o indolencji europejskich dyplomatów?
A zresztą, na Putinie słowa, nawet tak cyniczne i ostre jak jego własnych ministrów, pewnie i tak wrażenia nie zrobią...
Cała sytuacja pokazuje jak niejednoznaczna bywa historia...
Jest to zwykła dziewczyna, nie żaden ekspert, ale pochodzi z Mariupola (Donbas) i jej punkt widzenia jest dość interesujący. Tłumaczenie polskie z translatora, ale osoby zupełnie nieznające rosyjskiego też jakoś zrozumieją.
https://www.youtube.com/watch?v=8JHBT93c7NU&t=1s
W pewnym momencie wspomina ona o propagandzie i symetryzmie. Niektóre trolle przekonują, że rządy ukraiński i rosyjski to jedna i ta sama cholera, a propaganda ukraińska i rosyjska są tak samo zakłamane. Ona to całkowicie dementuje, symetryzm w całości odrzucając.
Putin oficjalnie wysyła wojska do Doniecka i Ługańska. Myślałem, że będą przeciągać tę szopkę. Ciekawe jak zachowa się Ukraina
Ukraina zachowa się tak jak w 2014 po aneksji Krymu. Czyli nie będzie miał nic do gadania. Najpierw republika prosi rosję o pomoc i wsparcie wojskowe, potem ruscy wjeżdżają na chama i opanowują kluczowe instytucje, następnie rada republiki zagłosuje za przyłączeniem do federacji, potem referendum w którym 95% obywateli będzie pragnęło zostać Rosjanami, potem jeszcze tylko wyrazy oburzenia i ubolewania z zachodu i wracamy do swoich spraw.
Na północ od Charkowa, raptem 4 kilometry od granicy. Oby GoHomeDuck miał rację, że to tylko takie strachy na Lachy.
A ja podejrzewam, ze rację ma damianyk.
USA dobrze kombinowało, ale widocznie im się nie udało, a wbrew temu, co mówią eksperci, zajecie Donbasu nie będzie chyba dla Putina porażką, tylko sukcesem.
Inwazja z jednej strony na tyle mało znacząca, że nikt się nie wypnie na ruski gaz, z drugiej propagandowo w Rosji na pewno będzie odpowiednio rezonować, do tego EU odetchnie z ulgą, że eto tolka takaja malieńkaja wajna...
Putin uznał niepodległość ludowych republik w granicach obwodowych, więc jeśli będzie chciał wprowadzić swoje "siły pokojowe" na tereny kontrolowane przez Ukrainę, to dojdzie do otwartej wojny, bo tym razem Ukraińcy się nie wycofają bez wystrzału. Są umocnieni na swoich pozycjach od lat. Damianyk nie ma więc racji, bo historia z Krymem tutaj się powtórzyć nie może. Politycznie przyłączenie Donbasu do Rosji też mało się Putinowi opłaca, bo Donbas stanowił element silnie wpływający na politykę ukraińską i ją destabilizujący. Odcięcie takiego wrzodu paradoksalnie Ukrainie mogłoby pomóc, a Rosjanom ograniczyłoby wpływy...
Tak jak przewidywali Amerykanie, którzy już dwa tygodnie temu mówili o opcji uznania przez Putina niepodległości republik ludowych, ma to być brama do inwazji. Kolumna czołgów 4 kilometry od granicy z obwodem charkowskim to nie są ćwiczenia.
Politycznie przyłączenie Donbasu do Rosji też mało się Putinowi opłaca, bo Donbas stanowił element silnie wpływający na politykę ukraińską i ją destabilizujący. Odcięcie takiego wrzodu paradoksalnie Ukrainie mogłoby pomóc, a Rosjanom ograniczyłoby wpływy...
No nie wiem, silnie uprzemysłowiony region, bogaty w złoża węgla i przemysł hutniczy, dla kraju będącego jednym z największych eksporterów stali jest raczej cenny. Mariupol jest siedzibą chyba dwóch kombinatów hutniczych. Teraz te cenne instytucje przejdą w łapy ruskich.
Mariupol jest pod kontrolą Ukrainy. Próba przejęcia go przez Rosjan to wojna na dużą skalę. Wracamy do punktu wyjścia i słowa "inwazja".
Amerykanie się obudzili, ale Europejczycy jak zwykle zachowawczy. Cały wolny świat potępia bandyckie państwo rosyjskie, ale jednocześnie nie zamierza wesprzeć Ukrainy. Dla mnie jest oczywiste, że Putin na Ukrainie się nie zatrzyma, zresztą treść wcześniejszych rosyjskich żądań jednoznacznie na to wskazywała. Bez naprawdę twardej i dotkliwej dla Rosjan reakcji prosimy się o gigantyczne kłopoty podczas kolejnego rozdziału putlerowskiej epopei.
Wsparcie militarne Ukrainy z dużym prawdopodobieństwem mogłoby skończyć się realnym konfliktem zbrojnym NATO vs Rosja. Jakkolwiek nie jest to okrutne wobec Ukrainy, to nikt im nie jest w stanie pomóc w ten sposób. Zachód widzi czerwoną linię w inwazji tj. ruszeniu na Kijów. W takim wypadku Rosja dostałaby prawdopodobnie sankcje łamiące rosyjską gospodarkę w pół, ale oczywiście to trochę gra w pokera, nie wiadomo na ile Zachód jest zgodny w tej sprawie. Nie mniej, tak duże ryzyko jest nieracjonalne dla Rosji. Myślę, że na ten moment cel jest taki, żeby wchłonąć całkowicie te republiki. Pytanie, czy to jest dla Putina meta, czy tylko przystanek.
Są tam od 2014 roku.
(xD)^(xD) co teraz cały zachód odwala.
marionetkowy prezydent marionetkowego kraju zaraz bedzie miał czarter do NYC i tyle z tego całego kraju będzie. okupacja od wschodu postępująca do Kijowa a potem to już wypizdowie totalne.
trzeba bedzie uszczelnić kolejny fragment wschodniej granicy, bo bieda do kwadratu na ukrainie eksploduje jeszcze bardziej,
no chyba że wybawiciele z zachodu będą swoją magię robić, montując nas w kolejny konflikt w którym nie mamy żadnego sensu być.
Możecie to uznać za głupie ale mam to gdzieś. W obecnej sytuacji, dla ratunku Ukrainy, należy przywrócić Rzeczpospolitą Obojga Narodów i stworzyć federację Polski i Ukrainy (i może Litwy) na wzór Wielkiej Brytanii.
Identycznie ja, tylko że liptonem, a tego herbatą nazwać nie można. Iselor a pójdziesz w kamasze? Możesz zostać kapłanem dobrego imienia Zeusowskiego. Będziesz ciosać w czerwonych piorunami.
Z Dudą jako królem elekcyjnym na czele?
Jak ojczyzna na kolanach zwołujemy szlachtę
Niechaj ruszą wszystkie kuźnie i wykuwaj miecze
Krzyż na szatach pomóż Panie psy nakarmić ścierwem
Krucjata w imię prawdy dalej za mną chodźmy
Czas odebrać nasze miasta z brudnych łap wyzwolić
Śmierć obcego to nie grzech to błogosławieństwo
A po cholerę się rozdrabniać, od razu Międzymorze (ale od Morza Białego do Egejskiego)
Zeus raził chyba Iselora piorunem. Kulistym.
Ciekawe czym sobie Iselor zapracował na taki gniew bogów.
Z Dudą jako królem elekcyjnym na czele?
Oszalałeś?! Z Jarosławem I Wybawicielem!
Duda zostanie jego sekretarzem, dostanie jakiś ładny złoty długopis... czy tam klawiaturę do Maca.
federację Polski i Ukrainy (i może Litwy) - ale jak chcesz stworzyć jakąkolwiek federację z krajami, których obywatele nie lubią Polaków (Litwa) lub ich wręcz nienawidzą (Ukraina)?
ale jak chcesz stworzyć jakąkolwiek federację z krajami, których obywatele nie lubią Polaków (Litwa) lub ich wręcz nienawidzą (Ukraina)?
Łżesz jak Rusek. Polacy na Ukrainie, wg sondaży, są jednym z najbardziej lubianych narodów. Z jakiego plugastwa trzeba się wywodzić by tak kłamać na polskich forach?
Z jakiego plugastwa trzeba się wywodzić by tak kłamać na polskich forach? Daruj sobie wycieczki osobiste, widać nie umiesz zapanować nad emocjami.
Stosunki polsko-ukraińskie rozpatrujesz wg jednego sondażu zamiast na bazie historii? Brawo.
Nie, nie kłamie, reprezentuje inny pkt. widzenia jak twój. Takie mam zdanie, które wypracowałem na podstawie zarówno obecnych zachowań i Polaków i Ukraińców jak i naszych wzajemnych relacji w przeszłości.
Okazuje sie że Żirynowski juz w grudniu podał dokładną godzinę i datę inwazji, 4:00 22.02.2022
https://twitter.com/francska1/status/1495474850458226689
Interesujący tekst:
Cały czas ten konflikt można rozwiązać bez użycia broni. Ale potrzebne są konkretne działania. Nie chodzi o sankcje – Putin wie, co mu grozi i wie, jak temu zaradzić. Potrzebne jest wybicie go z równowagi, starcie tego uśmiechu, który błąkał się po jego twarzy podczas poniedziałkowego wystąpienia. Ale to można osiągnąć tylko poprzez twarde, konkretne i niekonwencjonalne działania. Takie, które nie pozostawią żadnych wątpliwości odnośnie intencji.
Putin musi wiedzieć, że cokolwiek zrobi, reakcja nie będzie adekwatna – tylko 10 razy mocniejsza. Tylko ten argument sprawi, że się cofnie. Dopóki przeciwko niemu stoi reaktywny Zachód zdolny co najwyżej zapowiadać sankcje, dopóty ten kryzys będzie trwał.
Wszystko rozchodzi sie o kase. Zreszta jak w kazdej wojnie.
Widac to szczegolnie po zachowaniu Niemiec. Pytanie tylko na Ile zachod wyceni Ukraine albo inaczej jak bardzo Gaz od ruskich jest Europie potrzebny i czy z powodu ukrainy warto draznic "gazowego niedzwiedzia"?
Brawo
Tawarisz jeszcze nie na wajnie?!
Kak eto może byt?!
Wpieriod, na Ukrainu!
Tolka onuce załóżcie!
Cieszysz się z wojny? A może nawołujesz do jej rozszerzenia na inne terytoria ukraińskie? Śmierć tysięcy ludzi też będziesz kwitował toastem ludobójcy? Co za nikczemna kreatura musi siedzieć po drugiej stronie klawiatury.
Pandemia sie powoli konczy, Swiat chcial wracac do normalnosci to sie szmatlawiec Putan obudzil i wjezdza na pelnej pizdzie na terytorium, ktore nadal oficjalnie nalezy do Ukrainy :/
Pandemia sie powoli konczy, Swiat chcial wracac do normalnosci
łopanie to żeś teraz się rozpędził :D
szmatlawiec Putan obudzil i wjezdza na pelnej pizdzie na terytorium, ktore nadal oficjalnie nalezy do Ukrainy :/
oficjalnie nalezy do Ukrainy, praktycznie na wschód od Kijowa większośc to Ruscy...
oficjalnie nalezy do Ukrainy, praktycznie na wschód od Kijowa większośc to Ruscy...
Na wschód od Uralu większość to ludy azjatyckie typu Jakuci, zwierzęta i śnieg. Nie przeszkadza to Rosji trzymać na tym terytorium łapy.
praktycznie na wschód od Kijowa większośc to Ruscy...
Kolejne ruskie brednie kompletnie oderwane od rzeczywistości, równie prawdziwe, jak stwierdzenie, że Rosja nigdy na nikogo nie napadła. Najwięcej ochotników wstępujących do ukraińskiej armii, to ludzie z regionów rosyjskojęzycznych. Na pierwszym miejscu zarówno jeśli chodzi o liczbę ochotników, jak i niestety o liczbę ofiar wojny są ludzie z rosyjskojęzycznego Dnipro.
Wygląda na to, że Rusek ma teraz taką cechę, że nie potrafi powiedzieć słowa prawdy. Całe wczorajsze orędzie Putina to stek bzdur, totalny bełkot zbudowany wyłącznie na kłamstwach.
^^Przelicytował?
Tutaj ciekawy artykuł, odnośnie potencjalnych sankcji:
^^Jeśli idzie o mnie, to w tym wypadku jestem sceptyczny :/ To, co Zachód powinien zrobić, żeby putinowską Rosję zabolało, a to, co ostatecznie zrobi, to są dwie różne sprawy. Cudów się nie spodziewam, natomiast jeśli się mylę i zostanę jednak mile zaskoczony, to ani trochę się nie pogniewam.
Swoją drogą, to jest w wątku sporo polskojęzycznych pachołków Kremla...
Jak sie nie podobaja takie linki to spokojnie mozesz wylaczyc polski internet i siedziec u siebie w Donbassie, Bialorusi czy u wujka Putina w Moskwie. Nikt, cie tu ruski trollu nie trzyma.
Popros tez o lekcje polskiego, to nie bedzie tak oczywiste, ze nie jestes polakiem
Teraz to już ciężko odróżnić elektorat konfederacji i PiSu od ruskich trolli.
Terminator, kolejny niskorankingowy troll?
Lista kont publikujących w tym wątku opowieści dziwnej treści, przypominające wczorajszy bełkot Putina.
Warto obserwować, co ten element będzie miał jeszcze do powiedzenia, bo najprawdopodobniej będzie idealnie współgrał z absurdalną propagandą Kremla, opartą wyłącznie na kłamstwach.
Ten ostatni wprost pochwala wojnę, jeśli zacznie nawoływać do dalszego jej rozszerzania będziemy mieli do czynienia ze złamaniem polskiego prawa. Tu nie chodzi o bana, ale o zgłoszenie (przez administrację) tego przypadku do odpowiednich organów ścigania.
W pełni zgadzam się z Juraszem. Uznanie tych pseudorepublik nie daje Rosji kompletnie nic- w żaden sposób nie przybliża jej do realizacji nadrzędnych celów. Już teraz kompletnie pozbawiło rosjan możliwośc naciskania na realizację porozumień mińskich, które w skrócie, miały gwarantować stały wpływ rosji na politykę ukraińską, i molżiwość blokowania prozachodnich ruchów. Paradoksalnie aneksja objętych wojną terenów Donbasu mogło by dla Ukrainy okazać się zbawienne, jak pozbawienie strupa.
Tak czy inaczej, cel Putina był kompletnie inny. Widmo wojny miało przestraszyć i podzielić zachód, zmuszając światowych przywódców do usiądnięcia z Putinem do stołu, zaoferowania pewnych ustępstw i oficjalnego przyklepania nowego podziału stref wpływów.
Nic takiego nie miało miejsca. Zagrożenie wiszące nad Ukrainą skonsolidowała zachód zamiast go rozbić, z bezczelne żądania zostały ostentacyjnie spuszczone w kiblu. Ukraina o dziwo zachowała pełen spokój wobec widma inwazji nie zaburzając specjalnie swojego funkcjonowania i nie decydując się na żadne rozpaczliwe ruchy. Więc tak na prawdę wszystko poszło nie tak, jak mogło by pójść w najlepszym dla rosjan scenariuszu.
A utrzymywanie wojska w podwyższonej gotowości to spore koszty- nie może trwać wiecznie.
Deeskalując sytuację bez uzyskania czegokolwiek, Putin wprost przyznałby przed całym światem- "to był blef- nie udało się", i utwierdził by wszystkich że obrali jedyną słuszną metodę rozmowy z Rosją. Ale co najgorsze- rosyjskie społeczeństwo zostało już tak nakręcone, że cofnięcie się, bez jakiegokolwiek, choćby symbolicznego "zwycięstwa" to było by potężne zaskoczenie, rozczarowanie i wywołało olbrzymie niezadowolenie. To ruch wyłącznie po potrzeby wewnętrzne.
Czy przelicytował?
W negocjacja zawsze startujesz wyżej...
A co do sankcji trudno mieć złudzenia, gdy wiesz jaka jest sytuacja Niemiec, niestety.
Aczkolwiek też chciałbym zostać miło zaskoczony
Historia nas nauczyła, że od wieków moskali ganiało się najpierw pałami, później husarią, a teraz czołgami abramsami.
Reakcja świata w 2014, wg niektórych niewystarczająca, była jednak na tyle ostra, że doprowadziła do całkowitego zahamowania rosyjskiej gospodarki. Obecne sankcje, które też dla wielu będą niewystarczające, będą znacznie ostrzejsze niż tamte z 2014 roku.
Putin chyba sam miał beke jak czytał swoje przemówienie bo wyglądał jakby sam nie rozumiiał co czyta bo to jego przemówienie nie trzymło się kupy i było bardziej absurdalne niż Pizza z makaronem.
wg Putina Ukraina jako państwo nie ma sensu natomiast republika Doniecka i Ługańska jak najbardziej ma sens
Z taką logiką nie można dyskutować.
W punkt. Pokazuje to totalną absurdalność rosyjskich "argumentów". Z ludźmi niedorzecznymi nie ma sensu czegokolwiek ustalać.
Zgadzam się z tą opinią, Putin poniósł klęskę. Tylko czy nie będzie niczym hazardzista próbował rekompensować sobie porażki kolejną ryzykowną zagrywką
https://twitter.com/W_Kononczuk/status/1495850828443406342?t=8Z_T1nRUItgvyEXn8gmULg&s=19
Putin tej zimy przegrał wszystko co mógł:
- otworzył Europę dla amerykańskiego LNG - Amerykanie nawet nie mogli marzyć, że sprzedadzą w Europie 40 tankowców gazu
- stracił opinie wiarygodnego partnera handlowego - nie ma już w Europie nikogo (poza Konfederacją), kto by uważał, że nie trzeba budować gazoportów i mieć infrastrukturę dla dywersyfikacji dostaw
- Gazprom już nigdy nie będzie traktowany jak przedsięwzięcie komercyjne - sprzedano mu 30% podziemnych zbiorników gazu w Niemczech, a on je "zapomniał" napełnić przed zimą, zmiana prawa w tym zakresie w Niemczech jest nieunikniona
- rozpoczął przesuwanie wojsk na granicę z Ukrainą, aby móc "negocjować" i wymusić ustępstwa - publicznie usłyszał gromkie "spierdalaj"
- praktycznie wciągnął Szwecję i Finlandię do NATO - nawet jeśli papiery nie zostaną na razie podpisane to te dwa kraje nie są dłużej neutralne
- spowodował znaczne dozbrojenie Ukrainy, zwłaszcza w zakresie nowoczesnej broni przeciwpancernej
- nawet z Covid mu nie poszło - spadek populacji o ponad 1 mln obywateli trudno uznać za powód do chwały
- dywersja antyszczepionkowców udała mu się tylko w Bułgarii i Serbii - niewiele znaczące peryferia
Do kompletu brakuje mu jeszcze tylko paru tysięcy "zaginionych" - tych co wyjechali na ćwiczenia na Białoruś, nigdy na Ukrainie nie byli, ale z ćwiczeń nie wrócili.
Najlepszy jest ten pseudoredaktorzyna z Onetu, który od miesiąca biega po Kijowie w wojskowej kurtcce M65 i czeka na stosy trupów...
Dla typowego laika. Gdzie szukać wiarygodnych informacji na temat tego co się dzieje? Na razie mam tylko aplikacje "kikś" i stamtąd czerpie większość informacji.
Najlepiej w rosyjskim sztabie wojskowym bo tylko tam ci powiedzą jakie dokładnie mają zamiary.
Nigdzie nie znajdziesz w tej chwili naprawdę wiarygodnych informacji, zachód bawi się w nakręcanie chaosu informacyjnego i w straszenie, że inwazją nastąpi "zaraz, już za moment", rosyjska propaganda twierdzi że nic się nie dzieje a na Ukrainie panuje przekonanie, że wojska rosyjskie owszem są na granicy ale żadnego zagrożenia nie ma.
Skończy się tak, że za miesiąc rosyjska armia się wycofa a w republikach ludowych na Ukrainie przeprowadza kontrolowane referendum za przyłączeniem do Rosji. Tyle.
Zachód postraszy, pokrytykuje, pogrozi palcem a za 2 lata otworzą Nord Stream 2 i będą robić "reset w stosunkach z Rosją".
Jest jedno słowo które może opisać to co się w tej chwili dzieje - cyrk.
Zachód będzie robić reset szybciej - w styczniu inflacja producencka np Niemcy poskoczyła do ponad 25 %, w lutym możliwe że zbliży się do 30% - pierwszy raz od ponad 70 lat. A mając wybór zadławienie własnej gospodarki i mega kryzys a Ukraina ciekawe co wybiorą ;)
No Niemcy zaskoczyły pozytywnie, ani po SPD, ani po Scholzu się tego nie spodziewałem:
^^Ale z ruskimi tak trzeba. Ostro. I nie ma się co oszukiwać - to Putina zaboli, nieważne ile będą Rosjanie zaprzeczać ;-)
Mam nadzieję, że Polska też się wykaże - zrezygnowanie z ruskiego węgla, z Donbasu, to jest absolutne MINIMUM, jeśli pisowski rząd chce pokazać jakąś podstawową przyzwoitość.
Niemieccy politycy wyhodowali sobie jaja w końcu? Mam nadzieję, że na zapowiedziach się nie skończy.
To nie Niemcy podjęli tę decyzję, lecz Amerykanie, dwa tygodnie temu. Ogłaszali to zresztą publicznie. Kanclerz Niemiec został do takiej reakcji przymuszony przez Bidena, jeśli Rosja wprowadzi wojska na terytorium Ukrainy (nie licząc Krymu). Rosja wprowadziła wojska i tamte ustalenia teraz wchodzą w życie.
Siergiej Ławrow, który pełni funkcję szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, oświadczył we wtorek, że prawo do suwerenności powinno być respektowane tylko wobec państw, które reprezentują cały naród żyjący na jego terytorium. Jego zdaniem nie jest takim państwem od 2014 r.
W sumie niezly casus do tego aby Chinczycy sobie wyzwolili Syberie :)
Takiego festiwalu bredni nie było nigdy w historii żadnej dyplomacji. Dosłownie każda wypowiedź czołowego rosyjskiego polityka jest totalnie groteskowa. To trwa już kilka dni, swoje apogeum miało podczas orędzia Putina. Myślę, że jeśli w wolnym świecie byli ludzie sympatyzujący z putinowską Rosją, to musieli przeżyć niezły zawód słuchając wczoraj rosyjskiego fuehrera i zastanawiając się czy przypadkiem nie postawili na świra albo oszołoma.
Wiem, że polityka to pragmatyzm, rozmawiać można nawet z Kim Dzong Unem, ale czy jeszcze ktoś na świecie będzie traktował Putina jako poważnego, wiarygodnego, słownego partnera?
Właśnie chciałem zapytać, czy skoro Putler wraca zamierza respektować historyczne granice to oznacza, że wszystko co na wschód od dawnego księstw Riazańskiego oraz Rostowsko-Suzdalskiego zostanie oddane Mongolii oraz Bułgarom Nadwołżańskim? Czy też Ławrow albo ta sabaka Pieskow oznajmią, że Rosja jest jednak spadkobiercą barbarzyńców spod sztandaru Wielkiej Ordy?
No wujek Kaczyński każdemu zafunduje wojsko na rok :D
Duże zmiany w armii. Kaczyński ogłasza plan
Przez 2 lata ścigali ludzi za brak maski w sklepie tu się okazuje że trzeba coś innego robić.
Gdy był kryzys na granicy to też ogłaszano jakiś tam plan. Gdy zwiększyło się zagrożenie w cyberprzestrzeni to zaczęto powoływać nagle jakieś wojska obrony cybernetycznej. Nic z tego oczywiście nie będzie bo to tylko przekaz na teraz że niby coś robimy.
Błaszczak mówił dzisiaj na konferencji że raczej nie planują powrotu do obowiązkowej służby zasadniczej, zamiast tego będzie dobrowolna służba zasadnicza. Że wolą zachęcać niż nakazywać. I z tym się zgadzam, jak już wydawać pieniądze na armię, to na ludzi którzy są tam z własnej woli, lubią to i inwestowanie w nich przyniesie długotrwałe korzyści.
To co mnie przeraża to ilość komentarzy (na fejsie) szykanujących, atakujących Ukraińców; ciągłe pieprzenie o Banderze, o Wołyniu, że będą nas znów mordować, że za nic nie przeprosili, że zabierają pracę i mieszkania, a ja ich bronie bo jestem komuchem z ZSL....Ręce opadają...Do tych ludzi logiczne argumenty nie przemawiają. Nie wiem czyimi oni są wyborcami, wiem jedno: to element bardzo niebezpieczny.
Pracowałem kiedyś z Ukraińcami, mam z nimi czasem kontakt, z rodzinami ukraińskimi, bo pracuje w instytucji kultury....W życiu by mi do głowy nie przyszło żeby pomyśleć "won na Ukrainę" czy "a pamiętasz o Wołyniu?".
To ty nie wiesz, że teraz trolling ma taką narrację?
To jest sztuczny ruch że strony botów, nic więcej
Po prostu swój ohydny, odrażający łeb podniosła dyskryminacja ze strony środowisk nacjonalistycznych i skrajnie konserwatywnych ziejąc ogniem oraz siarką co mnie w zupełności nie dziwi. Działanie uzasadnione najniższymi pobudkami uznają za całkowicie naturalne, właściwe i godne naśladownictwa. To co uznajesz za obrzydliwe dla nich jest społecznie akceptowalne.
Nie przekonasz racjonalnymi, logicznymi argumentami agresywnych ksenofobów i szowinistów. Oni muszą mieć jakiś punkt zaczepienia, żeby móc epatować nienawiścią na zewnątrz.
chcesz zbroić się w zapałki jak ktoś ma dużego kija ? rosja jak usa to supermocarstwo militarne z olbrzymią ilością broni taktycznej dlatego jedyna szansa to tylko i wyłącznie szansa w dyplomacji. Same sankcje nic tutaj nie wnoszą bo na tym poziomie bo zastosowanie naprawdę bolesnych sankcji będzie mieczem obusiecznym, wywołanie dużych problemów gospodarczych w Rosji odbije się w europie. Tylko usa ma szanse grać naprawdę wysokimi kartami ale też do czasu bo taka sytuacja w dużym stopniu będzie wzmacniać powiązane z rosją gospodarczo chiny.
chce się zbroić żeby mieć jakieś podstawy żeby prosić USA, Niemcy, Francję, Wielka Brytanię, Japonię, Włochy o pomoc.
Jedynie co można zrobić to poddać się Rosji tzn wypiąć.
Alex za mało grasz w Total War albo za dużo w Warhammera Total War (brak kosztów utrzymania wojsk przez SI). Duże wojsko trzeba utrzymać finansowo, duże państwo trzeba utrzymać finansowo, na mocarstwo trzeba mieć pieniądze bo inaczej wszystko się rozpadnie.
Nie mając broni taktycznej dokładnie tak, możesz jednak być częścią organizacji obronnych jak nato i liczyć na solidarność. Jeśli kiedykolwiek doszłoby do konfliktu globalnego to człowiek zostanie cofnięty do ery prehistorycznej.
Chiny grają w swoją grę i na pewno nie będą wzmacniać Rosji jak zachód odetnie kurek z pieniędzmi.
Raczej uciekać
Za Bug wy#$% ruskie pachołki... Wystarczy nam tutaj naszych własnych tych z ich prostackim przekazem PiS-owskich trolli.
Kochani, ponawiam apel.
To naprawdę są jakieś rosyjskie śmieci piszące ze swoich piwnic pod Petersburgiem komentarze na naszym forum
Napierdzielajcie w nich minusami jak pewnego pięknego dnia głowice nuklearne będą napierdzielaly w Moskwę
jak pewnego pięknego dnia głowice nuklearne będą napierdzielaly w Moskwę wtedy już dawno nie byłoby ludzi na świecie i w tym Polski. Poza tym co mają wspólnego rosjanie z decyzjami ich prezydenta, tam samo ty masz wiele wspólnego z decyzjami kaczyńskiego i dudy. Trzeba być ostatnim baranem aby pisać prześmiesznie o Wołyniu.
Zgadzam się, że trzeba zignorować te rosyjskie idioci od propagandy i ich minusować. Nie zgadzam się tylko:
jak pewnego pięknego dnia głowice nuklearne będą napierdzielaly w Moskwę
Uważam, że bomby atomowe nie powinno w ogóle użyte, nawet w Moskwę. Jedynie tylko w ostateczność, kiedy nie mamy innego wyboru (mam nadzieję, że do tego nie dojdzie). Bo zniszczą również niewinne ludzi (na przykład ludzi strajkujące na ulicy przeciwko wojny, albo chociaż małe dzieci), zwierzęta, przyroda i piękne miejsce, potem zostawią niebezpieczne promieniowanie, co tylko nam zbliży do końca świata i ludzkości, o ile jeśli wszyscy zaczniemy masowo używać bomby. Bądźmy rozsądni. Mam tylko nadzieję, że oni również też nie użyją te bomby za wyjątkiem zastraszenie. Tym bardziej, że jeśli zrzucamy bomby atomowe na nich, to oni zaczną zrzucać bomby na nas w odwecie. Nawet jeśli to tylko twój żart, ironia lub sarkazm, to raczej nieśmieszny.
Rządy Rosji można unieszkodliwić i ukarać za pomocą inne sposoby. Mam nadzieję, że ta wojna będzie zakończona jak najwcześniej i to w mniej drastyczny sposób i Putin zostanie ukarany za wszystkie zbrodnie. Może jestem naiwny, ale chyba mam prawo mieć nadzieję i pomarzyć?