Drackula
Myślę, że częściowo masz rację, przynajmniej co do intencji tego obozu. Ale z drugiej strony dobrze wiemy, że nie ma czegoś takiego jak jeden interes europejski, a bardzo wiele ostatecznie sprowadza się do interesów narodowych - z tej perspektywy kluczowa była relacja z Niemcami - chociaż bardzo daleki jestem od przyłączania się do ordynarnej propagandy niektórych mediów. Dzisiaj jesteśmy już mądrzejsi i przez pryzmat aktualnej wojny oceniać będziemy ostatnie dekady polityki państw europejskich; z tej perspektywy inwestowanie dużo w relację z Niemcami niekoniecznie zdało egzamin, skoro te same Niemcy przez te wszystkie lata karmiły ruskiego Behemota, który chce nas pożreć. Problem może nawet nie w tym, że inwestowano w relację z Niemcami (to nie jest samo w sobie złe), tylko że ta ścisła współpraca w żaden sposób nie wpłynęła na wrażliwość partnerów na nasze obawy.
Z drugiej strony to jednak niesamowite, że dopiero prezydenckie weto (TVN) uratowało nas przed dalszym pogorszeniem stosunków z USA (filar naszego bezpieczeństwa) dosłownie w przeddzień wojny.
Dobrze by było, jakby wszyscy uznali, że wojna na Ukrainie to przełom i wydarzenie generacyjne (co do tego raczej jest zgoda) i w związku z tym przemyśleli na nowo swoje wcześniejsze ruchy (na to raczej nie liczę, wojna polsko-polska znowu daje o sobie znać).
Bukary
Z jednej strony Twoje spostrzeżenie jest trafne, z drugiej cały tekst uwiarygodnia działania Bidena, który niekoniecznie dąży do pokoju za wszelką cenę i nie jest znieczulony w kwestii ukraińskiej, a mimo to decyduje, żeby jasno zarysować linię, której nie należy przekraczać.
Hłe hłe hłe
Straszą kacapy, bo im samym strach zagląda do dupsk!
Dla zachodu powinien to być wyraźny znak, ale nie żeby się wycofać, tylko żeby na pełnej kurwie wjechać w kacapów i z w/w dupsk zrobić jesień średniowiecza - dosłownie!
Nie wiem jak na Was, ale u mnie takie groźby nie wzbudzają już strachu, ani politowania jak w przypadku autora tweeta, tylko wkurw!
Na mnie to nie działa, ale nie działało już wcześniej, za dobrze znam taktykę kacapów.
Jeśli (szanse na to są, ale ekstremalnie niskie) postanowią rozpierdolić planetę, a mnie i moich najbliższych czeka wyparowanie, to jaki mam na to wpływ? Żaden, więc jak bać się czegoś, co nie zależy ode mnie? Natomiast warto kacapom przypominać, że rakiety polecą w obie strony i z Federacji Rosyjskiej i jej narodu pozostanie mokra plama, coś jak gnój, rozrzucony po polu. Doskonale o tym wiedzą, więc straszą, co im więcej pozostało?
Moze to zabrzmi troche zbyt optmistycznie ale patrzac po roznych militarnych tweetach, wyglada na to ze Ruscy stracili ~10-12% sily zywej oraz ~15-20% sprzetu zaangazowane w inwazje na Ukraine. W takim razie moze nie dziwic ze ofensywa stoi w miejscu a Ruscy jesynie bombarduja.
Ne wiem czy to desperacja czy glupota ale ruscy wala pociskami przeznaczonymi do niszczenia okretow w cele cywilne na ladzie :0
Biorąc pod uwagę wczorajsze chwilowe przecieki w kacapskich mediach o stratach - które to dane były zapewne i tak zaniżone, to ośmieliłbym się stwierdzić, że samej siły żywej kacapy straciły w ten czy inny sposób nawet 30%.
Wszelkie desperackie próby pozyskania siły żywej do wojska, podejmowane przez kacapów, również wspierają tą tezę:
- Syria
- Libia
- kadyrowcy
- pobór w donbasie/ługańsku kogo tylko się da, byle ustał 5 minut na 2 nogach (rozszerzenie wieku poborowych do 65 lat, wtf)
- pobór putinjugend to armii.
Oczywiście wiele z tego realnie kończy się na propagandowym pierdololo. Ale w mojej opinii za tym stoją przeraźliwe wręcz braki siły żywej.
A co do pocisków okrętowych używanych na lądzie. Bardzo prawdopodobne że kacapom kończą się zapasy tego i owego - logistyka leży i kwiczy, tak jak pozostała część armii. A skoro pocisków na okręty u nich wciąż mnogo, to walą czym popadnie.
Mysle ze przy 30% strat u ruskich, Ukraincy mogli by przejsc do ofensywy a tak sie jednak jeszcze nie dzieje wiec sklaniam sie ku mniejszym liczbom.
Ukraińcy nie przechodzą do ofensywy z paru powodów.
1. Wciąż trzymają jakieś rezerwy na wypadek wycieczki z białorusi.
2. przewaga w powietrzu - niby nie ustalona, ale inicjatywa i duża ilość przelotów sprawia, że jednak po stronie kacapów - czyli duże związki taktyczne trudno przerzucić tam gdzie trzeba, by odpalać kontrę.
3. last but not least - Ukraińcy ponoszą również straty. Muszą - nie da się po prostu nie mieć strat przy takiej ilości bombardowania, czy to z powietrza, czy artylerią naziemną. Nie wspominając o tym, że do dziś nie ma solidnego info o większych kontaktach bojowych pomiędzy brygadami pancernymi - a takie starcia na pewno miały miejsce, i również odbiły się na siłach ukraińskich, prawdopodobnie w podobny sposób co na kacapskich. Tych danych niestety nigdzie nie ujrzysz - kacapy niczego nie publikują, zresztą wiarygodność była by mniejsza niż 0. Ukraińcy dla trzymania morale w górze też tych danych nie publikują specjalnie (w 1500 ofiar po stronie Ukrainy po prostu nie wierzę, to się nie spina).
o ile straty Ukraincow sa trudne do oszacowania to jednak sa tez publikowane, najwiecej start sprzetowych maja na wschodzie w Donbasie. Straty sprzetowe trudno szacowac bo Ukraincy adoptuja sporo porzuconego ruskiego sprzetu wiec na dobra sprawe w wiekszosc to co stracili to sobie uzupelnili.
Poza tym nie sadze aby Ukraincy operowali calymi brygadami pancernymi. Oni postawili na taktyke hit and run a przy takim podejsciu trudniej zorganizowac wikesze zgrupowanie zdolne do odbicia Czersonia czy Mariupola. Dodatkowo brak zwiekszonego ruchu w tym regionie sugeruje ze ruscy jednak maja tam sporo sil na ktore Ukraincy nie maja odpowiedzi poki co.
Niestety nie mam znajomych w kadrze oficerskiej wiec ciezko cokolwiek potwierdzic.
No ale hit & run to wybrali nie bez powodu. Wybrali to właśnie dlatego że zmasowanych bitew i obrony pozycyjnej nie wytrzymaliby materiałowo. Mają mniej sprzętu od kacapów, niestety.
No i pozostaje też kwestia zaopatrzenia - Ukrainie niestety zapasów też może powoli brakować, tym bardziej że obecnie to już raczej sami niczego nie wyprodukują, bo i gdzie?
Mówię to z przykrością. Z przyjemnością obejrzałbym z 1-2 kotły w których Ukraińcy ugotowali by mnóstwo kacapów. Ale to raczej tylko w sferze marzeń pozostaje :(
A więc po pierwsze w wypadku strat ważnym obok wartości całkowitej jest również rozkład tych strat:
- przyczyna: ranni, w niewoli, zabici, zaginieni
- typ jednostki: liniowa, odwód, rezerwy, wsparcie
- to czy mowa tutaj o powołanym szeregowym z karabinem, doświadczonym żołnierzu, pilocie
Kolejna sprawa, życie to nie gra gdzie jednostki biją się do końca. Straty ogólne na poziomie powyżej 10% uniemożliwiają efektywne prowadzenie ofensywy, co właśnie widzimy. Powyżej 20% oznaczają jej całkowite załamanie się. W wypadku 30% armia idzie w rozsypkę, najpierw powoli, ale jeżeli przeciwnik jest w lepszym stanie i to on się broni to porażka jest w zasadzie pewna.
Przykład Wietnamu, Amerykanie wysłali tam około 550 tys., żołnierzy. Zabitych i zaginionych było 61 tys. (11%), rannych 153 tys. (27%) ale to w przeciągu kilku lat.
Jeżeli straty Rosjan w postaci zabitych, w niewoli i rannych wynoszą ponad 10% w niecały miesiąc. Do tego straty najpewniej dotyczą jednostek liniowych a nie odwodów, a więc są bardziej dotkliwe, tak są to olbrzymie straty, destrukcyjne dla morale, uniemożliwiające przeprowadzenie konkretnych działań. Co więcej bardzo duże znaczenie ma tempo tych strat. W wypadku Wietnamu trwało to latami, a więc USA na bieżąco uzupełniało swoje siły. Tutaj mamy zapewne 1/3 tych strat wykręconą w miesiąc, przy braku szans na uzupełnienia i problemach z zaopatrzeniem. Tak wiec na postepy nie maja oni szans, jedynie na systematyczne i powolne wykrwawianie się.
Taktyka czekania i szybkich uderzeń na słabsze cele jest tutaj o tyle sensowna, że z tego co widzimy Rosjanie nie mają jak strat uzupełniać, a Ukraina wciąż może liczyć choćby na sprzęt z zachodu. Z czasem obecnie wciąż defensywnie silne jednostki rosyjskie będą słabnąć z braku zapasów, dezercji, pikującego w dół morale. Tak naprawdę najgorzej będzie z z terenami, które Rosja okupowala już przed tegoroczna eskalacją. Wątpię by na te obszary Ukraina była w stanie uderzyć.
Trochę z innej beczki. Pamiętacie Maxa Kolonko? Nie jestem ekspertem, ale może ktoś podpowie, to dragi, schizofrenia czy co mu się stało? Bo level hard:
Nie bagatelizowałbym jego upadku, od poziomu śmieszności i kabotyństwa na poziomie Cejrowskiego wzleciał w powietrze dalej niż Wałęsa, a to jednak jest sztuka.
Polecam jego posty na FB, ogłosił się prezydentem Stanów Zjednoczonych Rzeczpospolitej Polskiej i normalnie wydaje decyzje i dekrety na wallu.
Najsmutniejsze jest to, że ma swoich wyznawców. Trochę jak plaskoziemcy.
Ciężko w nich uwierzyć. Raczej bym obstawiał jakąś chorobę, ewentualnie za dużo białego proszku a ci wyznawcy że dostają monetę za publikowanie postów popierających.
Megera_
Wczoraj nie dowierzałaś, że są zjeby, którym marzy się odzyskanie Lwowa.
Nie wysłuchałem do końca bełkotu tej ruskiej onucy, ale czy zająknął się, że w takiej sytuacji należałoby oddać Niemcom Wrocław/dolnośląskie, Szczecin/zachodniopomorskie, Gorzów Wlkp. i Zieloną Górę/lubuskie, Olsztyn/warmińsko-mazurskie, a z Gdańska uczynić Wolne Miasto? Czy może po prostu jest je*anym putinowskim kundlem z typową dla ruskiej mentalności hipokryzją, zakłamaniem, obłudą i manipulacją?
Bawi mnie, ale w sumie to realny problem tak na serio, że są ludzie, którzy mają za autorytety Trumpa, Kolonko, Korwina, Brauna, Mentzena i innych oszołomów... I jak chcesz zwalczyć ich kłamstwa i manipulacje, to tylko nakręcasz ich zwolenników, bo oni nigdy nie odwrócą się od swoich "autorytetów", a ciebie obrzucą gównem, jak im powiesz prawdę. Dodatkowo cały mechanizm wszystkich tych manipulatorów jest prosty jak budowa cepa: "ci źli ludzie chcą mnie uciszyć (wstaw dowolne słowo, Żydzi, politycy, media, sekta, elity, globalny spisek itp.) oni chcą żebym przestał mówić "prawdę", jestem dla nich problemem". Gdy w końcu gdzieś dostaje bana, czy idzie siedzieć, to ludziom zgadza się to z tą narracją, że ktoś serio chce go uciszyć i się znowu nakręcają w spiralę kłamstwa.
Nie będę dyskutował tutaj o jakichkolwiek zaborach terytorialnych ale z tym Gdańskiem to słabe porównanie, Gdańsk miał status wolnego miasta kilka lat, Lwów należał do Polski przez setki lat.
Tak samo jak ziemię warmińsko-mazurskie były dużo dłużej polskim lennem.
Irek22
Dziękuję, że o mnie pomyślałeś! :)
Z tego podniecenia obejrzałam cały filmik, wyszło mi na to, że już chyba wykształciłam w sobie mechanizm obronny, jakim jest wyparcie, dlatego zapomniałam o tych wszystkich Kolonkach, Cejrowskich, Korwinach, Ziembach etc, niestety zbagatelizowałam fakt, że nie wszyscy wyparli - i to bardzo niedobrze, te treści są rakotwórcze.
Nie to, żebym była zwolenniczką segregacji, ale ludzie chorzy psychicznie powinni a) brać leki, b) mieć mocno reglamentowany przydział na aktywność internetową.
planeswalker w punkt podsumował, co mi w głowie siedzi.
Faktycznie nie pozostaje nic innego, jak "hajda na koń" (ale to MUSI być koń huculski, pamiętajcie :D)
Qverty
weź to opatentuj, ja proponuję w ogóle reformację na skalę ŚWIATOWĄ, niech każde państwo ustanowi swoje granice na podstawie historycznej, czynnikiem decyzyjnym będzie to, kto jakie ziemie miał najdłużej, to rozwiąże wszystkie problemy i mamy gwarant spokoju na zawsze!
niech każde państwo ustanowi swoje granice na podstawie historycznej, czynnikiem decyzyjnym będzie to, kto jakie ziemie miał najdłużej, to rozwiąże wszystkie problemy i mamy gwarant spokoju na zawsze!
A co zrobimy z Żydami?
niech każde państwo ustanowi swoje granice na podstawie historycznej, czynnikiem decyzyjnym będzie to, kto jakie ziemie miał najdłużej, to rozwiąże wszystkie problemy i mamy gwarant spokoju na zawsze!
Co jak co ale Włosi się ucieszą.
A co zrobimy z Żydami?
No starożytna państwo Izraelskie trochę istniało, fakt, przez większość czasu jako twór zależny czy to od Asyryjczyków, Persji czy Rzymian ale jednak.
Idea Mariuszka na pewno spodobałaby się obywatelom USA, których terytorium historycznie należało do Indian...
spoiler start
Już więcej nie będę się do niego odnosić, bo szkoda mi na niego mojej 6-letniej klawiatury za 100 zł.
spoiler stop
Nie wszyscy muszą interesować się na bieżąco tym co się dzieje na Ukrainie, ale nie powielajcie błędnych informacji. Ukraińcy oczywiście mają swoje brygady pancerne, które ponoszą duże straty w Donbasie, ale najsłynniejsza z nich, I Samodzielna Brygada Pancerna, wciąż się trzyma w okolicach Czernihowa i zadała Rosjanom od początku wojny duże straty, przez długi czas powstrzymując ich natarcie z tego kierunku na Kijów a nawet pozwalając sobie na punktowe kontrnatarcia.
I Samodzielna Brygada Pancerna używa głównie czołgów T-64 BM Bułat. Nie znam się, więc się nie wypowiem, ale najwyraźniej dają radę, skoro do dziś Czernihów nie został zdobyty, choć jest prawie okrążony.
Dlaczego Ukraińcy nie mogą przejąć inicjatywy operacyjnej? Wciąż przewaga w sprzęcie jest po stronie Rosjan. Co z tego, że tracą go dużo, skoro mogą sprzęt uzupełnić, gorzej z ludźmi. Nie wiem jakie odwody mają Ukraińcy, ale mogą mieć nieduże. Każde świeże siły wprowadzone przez Rosjan będą dla wymęczonych Ukraińców poważnym zagrożeniem. Niestety, Putin wie co robi, gdy ściąga wojska z Gruzji, Armenii, zaprasza Syryjczyków czy namawia Białorusinów. Może w odpowiedzi Zachód mógłby wysłać więcej "ochotników"? A przepraszam, Zachód już zdecydował o losach tej wojny...
Gdzie powielam nieprawdziwe informacje? Czy nie pisalem ze najwiecej strat w sprzecie Ukraincy moja w Donbasie? Czy pisalem ze Ukraina nie ma brygad pancernych? Pisalem ze nie uzywaja ich ofensywnie, nie okrazaja nimi przeciwnika i nie robia rajdow w glab terytorium kontrolowanego przez wroga. Wieksze zwiazki pancerne Ukraina uzywa glownie w defensywie. Dzis wojska pancerne bez wsparcia piechoty i wsparcia powietrznego nic nie znacza i czym doskonale przekonali sie ruscy robiac rajdy w glab Ukrainy. Jesli masz jakies dane, ktore mowia inaczej chetnie poczytam zamiast tego ze rzekomo wprowadzam w blad, jednoczesnie samemu nie bedac dokladnym w tym co piszesz.
A mianowicie o braku sily zywej po stronie ukrainskiej. Nie bede teraz szukal linkow, ale samo dowodztwo Ukrainy mowilo, ze maja wiecej chetnych do boju niz sprzetu i wlasnie tego im brakuje, sily zywej maja sporo. Problemem jest raczej to ze rezerwy sa slabo wyszkolone albo bez wyszkolenia, czym akurat od ruskich wiele nie beda odbiegali.
Tymczasem w internecie piszą że ruscy wstrzymali produkcję czołgów, brakuje między innymi francuskich części
Dziwne, bo Renault dostało błogosławieństwo rządu na wznowienie produkcji w Rosji
W ogóle mało kto pamięta jak Putin proponował Tuskowi w 2008 roku (!) rozbiór Ukrainy, zachodnie obwody miały przypaść nam a wschód miał być Rosji, w centrum miał zostać kadłubek pewnie z rządem marionetkowym. Wtedy ludzie uważali, że to była celowa prowokacja żeby wykorzystać to potem przeciwko Polsce ale biorąc pod uwagę obecne wydarzenia jestem w stanie uwierzyć, że Putin naprawdę liczył na pakt Sikorski-Ławrow który miał podzielić Ukrainę.
A są na to jakieś dowody?
Bo jest to tak absurdalny pomysł i skazany na porażkę, że ciężko uwierzyć w taką propozycję.
To raczej tylko pissowska propaganda.
Kto słucha wywiadów Sikorskiego w ostatnich 3-4 tygodniach, to akurat pamięta (czy raczej jest mu przypominane), że Putin proponował takie rzeczy Tuskowi i Sikorskiemu, bo sam Sikorski o tym wspominał niemal w każdym wywiadzie, który z nim słyszałem od 24 lutego. I mówił, że nawet w żartach nie podejmowali tego tematu, bo od razu uznali to za niepoważne i za prowokację. Wspominał o tym kilka razy również Giertych, który jest przyjacielem Sikorskiego.
W rosyjskiej propagandzie, Polska bardzo chce zając zachodnią Ukrainę i robi ku temu podchody. W sumie- Każdy mierzy innych swoją miarą- nie zdziwiłbym się jakby rosyjskie "elity" naprawdę uważały że tak jest- dla nich to zupełnie logiczne.
Ponadto, taki scenariusz był by dla rosji niesamowicie korzystny- Udział kraju NATO i UE "legitymizowałby rozbiór" łagodząc międzynarodowe konsekwencje, a fakt że stalibyśmy się rosyjskim wspólnikiem w tej kwestii, wypchnął by nas ze świata zachodniego i powyższych organizacji, wsadzając w objęcia rosyjskie. Na marzenie rosyjskich geopolityków.
To raczej tylko pissowska propaganda.
Tak, pisowska propaganda, szczególnie że mówił o tym Radosław Sikorski, ówczesny MSZ.
Kolego tylko ja pamiętam właśnie że to było powtarzane i ciekawe jakby się to skończyło gdyby do tego doszło.
jakby się to skończyło gdyby do tego doszło.
Podpowiem - wywalenie z UE, wywalenie z NATO i innych organizacji zrzeszających państwa demokratyczne których Polska jest członkiem, alienacja na arenie międzynarodowej, wepchnięcie Polski w łapy Rosji, praktycznie rzecz biorąc cofnięcie zegara przed 1989 rok - mokry sen ruskich, dwie pieczenie na jednym ogniu - Wschodnia Ukraina przyłączona do Rosji, centralna praktycznie stałaby się republika sowiecką, zachód teoretycznie polski, teoretycznie bo stalibyśmy się takim samym satelitom który nie ma nic do gadania jak po 45 roku. Granica imperium na Odrze - cel osiągnięty.
Kwaśniewski też kilkukrotnie w ostatnich 3-4 tygodniach mówił w wywiadach, że Putin półżartem półserio składał mu takie propozycje, ale że on nawet żartem ich nie komentował.
Dobrze jest weryfikować fakty...
"_ Nie byłem świadkiem tej rozmowy, ale dotarła do mnie taka relacja. Słowo +propozycja+ jest nadinterpretacją. Miały paść słowa, które wtedy można było wziąć za aluzję historyczną albo ponury żart _ - powiedział Sikorski w wywiadzie dla portalu wyborcza.pl.
Po południu Sikorski zapytany wprost, czy się wycofuje ze stwierdzenia, że podczas wizyty Donalda Tuska w lutym 2008 roku padły słowa, które przytoczył portal Politico odpowiedział: _ W tej sprawie zawiodła mnie pamięć _.
Sikorski podkreślił, że jest mu przykro, iż postawił Donalda Tuska i premier Ewę Kopacz w niezręcznej sytuacji. _ Zdarza się człowiekowi zagalopować, tak było w tym przypadku _ - zaznaczył.
Jak ocenił, w nieautoryzowanym tekście dla portalu Politico nastąpiła nadinterpretacja. _ Zawiodła mnie też pamięć, bo po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent (Władimir)Putin _ - mówił marszałek Sejmu."
Ponoć ruskie mają zapasów na trzy dni, ale nie wiadomo ile w tym niebiesko żółtej propagandy
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukrainski-sztab-rosjanie-maja-zapasy-na-trzy-dni/kxhxhe2
Płyną też rzekomo korespondujące z tym wieści z Białorusi
Drugi link przekierowuje na główną
Tu też jest ciężko stwierdzić, na ile jest to wystąpienie, mające podnieść na duchu Ukraińców, niemniej jednak wczoraj opublikowano - jakkolwiek to zabrzmi w obecnej sytuacji - względnie optymistyczne wystąpienie Arestowycza, doradcy Zełenskiego: https://www.youtube.com/watch?v=VPFJ8CeIYkI
A po za tym widzieliście co u nas będzie już robione lub robią https://www.google.com/amp/s/legaartis.pl/blog/2022/03/18/mobilizacja-do-wojska-polskie-wojsko-wzywa-rezerwistow-w-calym-kraju/%3famp=1
Nic nowego. Takie ćwiczenia rezerwistów odbywają się każdego roku, ale ostatnio zostały zawieszone przez pandemię. Głównie i tak dotyczy to wyłącznie osób z rezerwy, którzy złożyli przysięgę wojskową, bądź takich którzy nie odbyli służby wojskowej, ale zadeklarowali gotowość na takie ewentualności. Zwykłego, szarego Kowalskiego nikt raczej nie będzie powoływał, bo po takim szkoleniu i tak będziesz mięsem armatnim ;)
po takim szkoleniu i tak będziesz mięsem armatnim ;)
Owszem
Ale z wiedzą, jak wyczyścić kałacha, żeby nie odstrzelić sobie łba
Widać że Ukraina się broni itp ale ciekawi mnie jedno czemu nie atakuje zachodniej Ukrainy i odciąć od uciekania uchodźców może jakiś plan w tym jest.Można powiedzieć że nic dobrego z tego nie wyjdzie chyba że się dogadają zawieszenie broni lub jakaś misja ale w to wątpię,Putin nie ma nic do stracenia więc żołnierzy też ma dużą ilość oraz sprzętu chyba że uruchomi on plan B,a ostatecznie plan C....
ale ciekawi mnie jedno czemu nie atakuje zachodniej Ukrainy
A czym ma ta zachodnia Ukraine atakowac? kosynierami? A moze Bialoruskimi? Przeciez bialorusini im zdezerteruja po przekroczeniu granicy!
Pewnie tak ale mógłby przerzucić swoje wojsko i zaatakował dlatego do tej pory mnie to ciekawi czemu tego nie zrobił,chyba że uzupełni straty itp I wtedy zaatakuje ale kto to wie...
A ten przerzut wojska na drugą stronę Ukrainy to jakimś tunelem czasoprzestrzennym Putin przeprowadzi?
Bo to nie RTS, gdzie zaznaczasz wszystko i klikasz prawy klawisz myszy. Przerzucenie wojska trwa dni, wymaga paliwa, zarcia dla zolnierzy itp. I do tego wiaze sie z blyskawiczna utrata zyskanego terenu.
Tutaj mapa z linii frontu aktulizowana na bieżąco https://www.google.com/maps/d/embed?mid=1lscRK6ehG0l2V-XvJ16nsyblMsQ&ll=50.363552426360776%2C30.083313475390682&z=9&fbclid=IwAR0l3lawpHbCwbq9MCtjsK-xu4KNqRkYmCbi7JG1yHal4yyYzp5WR1ZxMt0
Rozmówcy Onetu związani z prezydentem podkreślają, że decydujące w całej tej sprawie jest stanowisko USA, które jeśli zdecydują się na wojskowe zaangażowanie w tym pokojowym kontyngencie, co dotychczas wykluczają w oficjalnych komunikatach, to wówczas będzie możliwe ominięcie jednomyślności wszystkich państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.
O Dudzie zdanie mam, jakie mam, ale z całego jego obozu politycznego, w ostatnich tygodniach wydaje się on być najrozsądniejszy i nie jest w gorącej wodzie kąpany. W ogóle mam wrażenie, że polski rząd i pozostali politycy PiS - choć zdają sobie sprawę, że szanse, aby propozycja Kaczyńskiego została zrealizowana są w zasadzie zerowe - próbują na siłę forsować tę propozycję tylko dlatego, żeby Kaczyński nie wyszedł na błazna, który rzuca w przestrzeń publiczną nieodpowiedzialne i nieuzgodnione z nikim pomysły oraz żeby nie wyszło na to, że nawet jego własny rząd go olewa. Co nie jest korzystne dla Polski, ale w sumie to nic nowego, bo przecież dla PiS-u nigdy nie była ważna Polska, tylko partia i prezes.
Wyjścia są dwa: 1) militarnie żadne państwo NATO-wskie nie angażuje się w tę wojnę albo 2) Polska razem z USA dołącza do wojny (no bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że w obecnej sytuacji NATO jako całość, nie zdecyduje się na militarny udział w tej wojnie).
Opcji, że Polska korzysta z "zielonego światła" USA i sama przystępuje do wojny z co najwyżej "duchowym wsparciem" USA, nawet nie biorę pod uwagę, bo Kaczyński jest cynikiem, ale nie jest głupi.
Irek gorzej jesli ci glupcy pomysla ze USA wejdzie na Ukraine za nimi i jak zwykle wyrwa sie przed szereg.
Drackula
W świetle ostatnich wydarzeń nie pozostaje mi nic innego, jak tylko nieskromnie zacytować samego siebie z postu [1815.4] Ja wcale nie jestem przekonany, że PiS-owcy - niekoniecznie świadomie, lecz przez typową dla nich nieudolność i ignorancję - nie wpakują nas w tę wojnę bez wiedzy, zgody i poparcia NATO. To będzie kolejny polski cud na Wisłą, jeśli tego nie zrobią... i czekać na rozwój sytuacji.
Mam niejasne wrażenie, że prowadząc taką, a nie inną politykę, Polska staje się coraz bardziej "pain in the ass" dla Amerykanów, którzy jasno się wyrazili, że nie zamierzają na Ukrainę wchodzić. Trwonimy kapitał polityczny dla realizacji celu, który nie tylko jest dla nas niebezpieczny, ale nierealny, zamiast forsować wzmocnienie obecności wojsk amerykańskich oraz natowskich na naszej ziemi.
Ja też nie chcę uprawiać autocytatu, ale wracam do tego, co pisałem wcześniej - przerzucanie się "największymi przyjaciółmi z Polski" i "naszymi ukraińskimi braćmi" nic dobrego nie wróży.
W ogóle koncepcja, że ekipa poruszająca się w dyplomacji jak słoń w składzie porcelany nagle zrobi szach-mach, uratuje Ukrainę i pogrąży Rosję jawi się jak koncepcja z kreskówki "Pinky i Mózg". Forsowanie takiej koncepcji byłoby choćby trochę sensowne tylko przy założeniu dysponowania sporym poparciem sojuszników, w tym wszystkich państw regionu - wtedy forsując taką koncepcję coś byśmy tracili, ale też coś zyskiwali (pozycja wyraźnego lidera regionu i poważnego gracza), chociaż nadal nie uważam, żeby było to roztropne. Odnoszę natomiast wrażenie pełnej improwizacji, przy czym założenie, że siła oddziaływania polskich pomysłów jest duża pokazała dobrze akcja z migami; teraz proponujemy coś więcej i oczekujemy, że coś się zmieni?
No to już znamy imię i nazwisko jednego z największych zbrodniarzy tej wojny:
https://twitter.com/nexta_tv/status/1506206539060858887
Dosc komicznie ten typ wyglada z tym przerosnietym lbem. Moze to wodoglowie?
Pamiętam ją. Daję miesiąc, że wystąpi u Marcina Roli xd
https://www.slazag.pl/nauczycielka-z-sosnowca-od-lat-nakreca-antyukrainski-hejt-zostala-zawieszona?
Mam koleżankę z Sosnowca. Jej mąż jest z Katowic i ciągle jej jedzie z tego powodu (a ona jemu), choć małżeństwem są ok. 10 lat.
P.S. Ale to nie miejsce na takie wpisy, więc już skończę.
Ponoć na zachodzie Europy, solidarnej w swoje niechęci do członkostwa Ukrainy w UE, wyłamała się - tu zaskoczenie - Italia. Czekam na jakieś potwierdzenie tych rewelacji.
Słyszałem końcówkę wiadomości w Zetce w której mówili że Ukraina była pierwsza do pomocy Włochom podczas pandemii i teraz oni się rewanżują, nie wiem o czym było mówione wcześniej ale może jest to jakoś powiązane.
Wojna zatrzymała eksport zboża z Ukrainy do Afryki. Więc kiedy tam zacznie się głodowanie, to uchodźcy w pierwszej kolejności będą płynąć do Włoch.
Wojny na wyniszczenie sprowadzają się do zasobów ludzkich i materiałowych, a Rosja dysponuje jednym i drugim. Pod tym względem perspektywy Ukrainy są dla mnie dużo mniej optymistyczne.
Trzeba jedna dodać, że jak każdy zachodni ekspert, tak i Michael Kofman wielokrotnie się mylił w temacie wojny ukraińsko-rosyjskiej.
Jak ci kalecy wrócą do domów, to może ten beton indoktrynowany skruszeje. Szczególnie jak będzie ich dużo...
No właśnie to wrzucałem wyżej (faktycznie coś było nie tak z linkiem). Ale rzekomo Rosja ma nieprzebrane zasoby do wojny na wyniszczenie ^
Komitet matek żołnierzy rosji założony przez 300 matek był swojego czasu poteznym czynnikiem erozji ZSRR, a obecnie straty w ciągu miesiąca zrównały się z dekadą interwencji w Afganistanie. Jeszcze miesiąc-dwa i rodziny znowu zaczną smrodzić gdy tysiące młodych iwanów gnijących w ukrainskich krzakach czy zakopanych w masowych mogiłach przestaną oddzwaniać do domów a jeszcze większe ilości zaczną wracać bez kończyn z opowieściami frontowymi.
a jeszcze większe ilości zaczną wracać bez kończyn z opowieściami frontowymi. Ci to na pewno będą mieć zakaz mówienia.
Cała "nadzieja" w tych zabitych i gnijących w krzakach.
"Podziwiam prezydenta Ukrainy i wspieram naród ukraiński sercem i czynem, ale straszliwej historii Holokaustu nie da się napisać na nowo" - ocenił izraelski minister komunikacji Yoaz Hendel. Przyznał, że chociaż "wojna jest straszna, porównanie do okropności Holokaustu i Ostatecznego Rozwiązania jest oburzające". Jeszcze ostrzej zareagował poseł Likudu, były minister energii, który stwierdził, że choć nie powinno się krytykować człowieka w tak trudnej sytuacji, to słowa Zełenskiego "w normalnych czasach uznane by były za graniczące z negowaniem Holokaustu".
Mam nadzieję, że ATO nie przesadza tym komunikatem. A o co chodzi?
Ministerstwo Obrony Ukrainy podaje, że udało się domknąć kocioł dla co najmniej 10 grup batalionowych. W zamknięciu znalazł się Gostomel, Irpen i Bucza. W tym rejonie siły ukraińskie są bardziej mobilne niż ruskie zatem wszystko możliwe. Co więcej kacapy wycofały w ostatnich kilkunastu dniach część swych sił na do Mariupola (pisałem Wam wczoraj o pojazdach z nieudolnie zamazanym 'O' i namalowanym na świeżo 'Z').
Poczekajmy jednak na potwierdzenie.
Mapa wczorajsza ->
Link do wiadomości poniżej:
https://twitter.com/SputnikATO/status/1506252243460317188?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1506265808728694790%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es3_&ref_url=https%3A%2F%2Fwiadomosci.gazeta.pl%2Fwiadomosci%2F1416679428247837.html
Byloby piekne, ale czy faktycznie dowodztwo by takie dane podalo do publicznej wiadomosci? Moze to tylko element propagandy (oby nie).
Mialem napisac dla zartu ze Polacy reaktywuja Bereze dla moskali a tu widze ze na twitterze juz takie njusy chodza --->
Mam nadzieje ze to tylko wesola tworczosc internautow a nie powazny pomysl kogos z rzadu :o
O, tak. Obozy rosyjskich jeńców na terenie Polski. To może jeszcze zatrudnimy w nich Ukraińców jako strażników?
PiS różne rzeczy potrafi odwalić. Ale w taką głupotę nawet mnie trudno uwierzyć. To musi być fake news.
Info mniej ważne niż powyższe. (Trzymam kciuki za "gorący kociołek" dla Rusków). Niemniej jednak... ups...
https://twitter.com/nexta_tv/status/1506292546720382976
jeśli Rosja wygra lub częściowo wygra i reżim Putina odbuduje się przy wsparciu np. Chin, to będziemy mieć za granicą agresora, który będzie chciał przesuwać się dalej. To powinno mobilizować do twardych działań. One nas kosztują, choć jeśli są półtwarde, wzbudzają agresję rosyjską, ale nie zbliżają się do końca wojny w Ukrainie
A to poniższe zagrożenie polityczne, coraz bardziej realne:
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-francja-2022/aktualnosci/news-le-pen-goni-macrona-coraz-mniejsze-roznice-w-sondazach,nId,5910113
Prawicowa kandydatka na prezydenta Francji Marine Le Pen goni urzędującego obecnie Emmanuela Macrona - wynika z sondażu Instytutu Elabe. Pierwsza tura wyborów prezydenckich w tym kraju planowana jest na 10 kwietnia. Z opublikowanego badania wynika, że dystans pomiędzy Le Pen a Macronem wynosi obecnie poniżej 10 punktów procentowych.
Może jeszcze nie w tych wyborach, ale w następnych zwycięstwo przeciwnika obecności Francji w NATO staje się coraz bardziej prawdopodobne. Jeśli na to nałożymy zwycięstwo Putina na Ukrainie i dalsze jego próby destabilizowania UE i wspierania partii populistycznych, to będziemy mieli szerokie konsekwencje pozostawienia Ukrainy na pastwę losu i pozwolenia zdeklarowanemu wrogowi Europy na powiększenie swojego stanu posiadania.
Nie ma to jak zachodnie myślenie strategiczne. Znowu kłaniają się w pas panowie Daladier i Chamberlain.
A to poniższe zagrożenie polityczne, coraz bardziej realne
Bez nerwów. Z francuską polityką jestem blisko od dwudziestu lat i tu nie ma obaw o wynik. W drugiej turze przewaga Macrona nad tą faszystowską suczą to 24pp.
Główne sondażownie, ostatnie kilka dni:
https://twitter.com/Cluster_17/status/1506163770812510210?s=20&t=XM2B2Ltls1CAClDZHlRmKQ
https://www.ipsos.com/sites/default/files/ct/news/documents/2022-03/Ipsos-Barometre_2022-19-03_0.pdf
https://www.opinion-way.com/fr/barometre-opinionway-kea-partners-election-presidentielle-2022
https://twitter.com/NewVoiceUkraine/status/1505970078973579266
Jedyna podstawowa i najważniejsza różnica, jaką widzę, to jakość uniformu. Ten od Loro Piany ma zdecydowanie mniejszą kuloodporność, dlatego sprzedawany jest w parze z zestawem szyb pancernych.
Teraz natomiast bolesna lekcja - dlaczego w czasie wojny nie publikuje się zdjęć z miejsc, w których trzyma się sprzęt.
Ktoś ze strony ukraińskiej (najpewniej) wrzucił tę fotkę pod koniec tygodnia. Na niej widać zaparkowane pojazdy w tym dwa Grady. Miejsce: północna część Kijowa ->
Ukraińcy wyprowadzają Grady celem ostrzału ruskich pozycji w rejonie Irpenia/Buczy.
Ponieważ MLRSy są dość łatwe do namierzenia, ruski wykorzystują dron rozpoznawczy aby namierzyć trasę przemieszczania się Gradów. Ta wiedzie to galerii handlowej/marketu (o którym zapewne w niedzielę słyszeliście). Namierzony parking dostaje z Iskandera (ruskie wideo poniżej):
https://twitter.com/OAlexanderDK/status/1505930167688081411?s=20&t=vT-86YS05K0pI5m73rd4ig
EDIT:
Chyba strona ukraińska poszła po rozum do głowy.
https://twitter.com/nexta_tv/status/1506293981856120853?s=20&t=vK7nz01zN1IvNhh_R7S0mQ
wklejalem wczoraj. Takich akcji nagranych z ruskich dronow juz kilka widzialem.
I troszkę bliższe zdjęcie z tej sytuacji.
Zwróćcie uwagę na buty Miszy.
Pewnie ruskie wyłączyły wydatki na armię z ichniej konstytucyjnej reguły finansowej, przez co kasa przeznaczona na armię była poza jakąkolwiek kontrolą, więc ruscy politycy i oficerowie nakradli tyle kasy, że nawet na buty dla żołnierzy nie wystarczyło...
Tak, piję tu do tego, czym może grozić kolejny "świetny" pomysł Kaczyńskiego i jego pomagierów.
Pytanie czy to nie podstęp. Jakiś nadajnik czy coś schowany w czołgu. Ukraińcy podciągają go gdzieś bliżej swoich oddziałów i wtedy wali rakieta. Nie znam się, pewnie to sprawdzają, ale patrząc na to że najpierw wrzucają zdjęcia gdzie stacjonują pojazdy a za kilka godzin teren ten jest zrównany z ziemią to różnie z tym może być.
To akcja sprzed kilku dni, ale wypłynęła dopiero dziś:
https://www.facebook.com/victor.andrusiv/posts/10159897910679146
Więc jakby to miała być podpucha - to już raczej byłoby po akcji i nikt by o tym nie usłyszał.
(tłumaczenie maszynowe na angielski jest dużo bardziej zrozumiałe niż na polski) ->
O, jakże w punkt!
https://twitter.com/profMarekBelka/status/1506221747409936394
O ile rozumiem potrzebę zachowania jakichkolwiek kanałów komunikacji z bestią z Kremla, to prezydent Macron zaczyna przypominać przedstawiciela handlowego fotowoltaiki. Sądząc po zachowaniu niektórych francuskich marek, niestety skutecznego.
Teraz trzymajcie się mocno.
Dzień: 22 marca 2022.
Miejsce: parking przed supermarketem w Chersoniu.
Pierwszy plan: sprzęt drugiej najpotężniejszej armii świata.
Spójrzcie co tam na pace jest zamontowane.
Nie jest, widziałem na filmikach że Ukraińcy też mają Maximy.
---->
Owszem. Mają zmagazynowanych kilkanaście tysięcy maksymek. Ale Ukraińcy w przeciwieństwie do kacapów nie twierdzą, że są drugą siłą zbrojną na planecie.
No wygląda niemalże jak sprzęt z II Wojny, ale może ktoś laikowi powiedziec, co to dokładnie jest? :P
No, to trochę go odmłodziłem... :D To naprawdę nie jest fejk?... Może to jednak fenomenalna ukraińska propaganda. Życie nie może aż tak przebijać komedii wojennych.
Nie jest, widziałem na filmikach że Ukraińcy też mają Maximy. Z tym że to były oddziały ochotników, a nie regularne wojsko.
Whatever happens, we have got The Maxim gun, and they do not
Polska, jak widzę, "szaleje" w ostatnich dniach...
https://twitter.com/visegrad24/status/1506292695832174600
Ale Olaf musi się namyślić:
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz był powściągliwy wobec wezwania Polski do wykluczenia Rosji z grupy G20. - Jest to kwestia, która powinna być przedyskutowana wspólnie przez członków i rozstrzygnięta "nie indywidualnie i pojedynczo" - powiedział Scholz w Berlinie.
- Oczywiście, jesteśmy zajęci czymś innym niż wspólne spotkania – dodał cytowany przez dziennik "Tagesspiegel" Scholz. Polska nie należy do grupy 20 najważniejszych uprzemysłowionych państw świata.
A tymczasem na naszej granicy:
https://twitter.com/iponomarev/status/1506334324622340118
Jakiś czas temu ktoś w tym wątku wrzucił link do jednego z filmików Marcina Strzyżewskiego na YouTube. Obejrzałem go i od tamtego czasu oglądam każdy kolejny filmik, jaki się pokaże na jego kanale (średnio publikuje jeden dziennie). Bardzo fajny kanał, który pod różnymi względami omawia obecną sytuację związaną z wojną w Ukrainie.
Wiarygodności w rzetelności autora filmików dodaje fakt, że szeroko rozumianą sytuacją w Rosji zajmował się na swoim kanale na długo przed tym, zanim wybuchła wojna, więc jego filmiki nie wynikają jedynie z "potrzeby chwili" czy żerowania na nośnym w ostatnich tygodniach temacie.
Polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=gh1UCQTwguk&t=312s
Anonymous dobrali się do Nestle:
https://biznes.wprost.pl/technologie/cyberbezpieczenstwo/10663420/anonymous-zhakowali-nestle-za-to-ze-firma-zostala-w-rosji-do-sieci-wyciekly-wazne-dane.html
Przy okazji chciałbym do wszystkich zaapelować, by uświadamiać znajomych, które marki pozostały w Rosji, i zachęcać ich do bojkotu. To naprawdę może zadziałać. Akurat jestem zaangażowany w badania konsumenckie i wiem, że w ostatnich dniach takie firmy jak Bayer, Unilever, PepsiCo, Danone czy Nestle jak pojebane zlecają sondaże, by ocenić poziom świadomości klientów, straty wizerunkowe i rozmiar bojkotu.
Też miałem o tym pisać. Wypełniam ankiety i już przynajmniej w kilku były pytania o wojnę i działania konkretnych firm.
Pepsi tylko częściowo zawiesiło swoją działalność w Rosji, wciąż sprzedaje tam produkty mleczne i żywność dla niemowląt. Muszą więc się upewnić, czy takie koncesje na rzecz globalnych sankcji są dla klientów wystarczające :)
Pan dyrektor chce ratować polski oddział przed stratami ale na tyle boi się stracić posadę, że ani słowem nie wspomniał o agresji ze strony kacapów. I jeszcze to nawiązanie do pracowników przyjmujących uchodźców. Tak jakby chciał firmie przypisać zasługi za dobry uczynek pracowników. Nadał by się pan dyrektor do polskiego parlamentu.
ja już tam nie robię zakupów, tak samo jak omijam produkty francuskich firm które postanowiły zarobić na tej wojnie i zostać w rosji.
Ech, i znów nie mogę bojkotować, bo i tak wolę kupować w Castoramie (mam bliżej i się przyzwyczaiłem).
mam bliżej i się przyzwyczaiłem
Co szkodzi zabrać rodzinę na spacerek (jeśli ciut dalej, to na przejażdżkę), a przy okazji skorzystać z toalety - ciepła woda, mydełko, papier toaletowy, ręczniki na pewno będą :)
Z mniej szkodliwych aktów wandalizmu to można posklejać wózki Mamutem (który oczywiście kupimy u konkurencji).
Dla chcącego, nic trudnego :)
A ja na szczęście nie mam już nic do kupienia w Leroyu, a niestety był najbliżej i w sumie asortyment mają najlepszy :( (Castorama? Panie, daj pan spokój, to już OBI lepsze!)
Zostają te nieszczęsne płatki i majonez :P Zapas kakałka mam póki co sprzed wojny.
A jeśli chodzi o słodycze kupujcie od Turasów obłędne ETI Dare za Bayraktary :P I chałwę Koska, nie oszukana, nie to co inne, nawet nasza z Wedla...
wyś
Ostatnie zakupy w Leroy Putin robiłem bodajże w październiku i przy jednym ze stoisk czekałem, aż ktoś łaskawie podejdzie dosłownie ok. 20 minut, choć na dwukrotne zapytanie "czy ktoś mógłby podejść?" dostawałem odpowiedź "zaraz, zaraz". Już wtedy odechciało mi się kolejnych wizyt w tej sieci.
Herr Pietrus
Tureckie słodycze powiadasz? (--->)
Optymistyczna opinia rosyjskiego historyka:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/andriej-zubow-i-tak-putin-zostal-sam/r20rlvs,79cfc278
^^Wrzucam, dlatego, że nie jest to tekst eksperta z Zachodu - takowe od razu, z automatu, uznaje za myślenie życzeniowe. Jeśli idzie o mnie, to uznaję ten tekst za nazbyt optymistyczny, ale jak komuś "pokrzepi serducho", to proszę bardzo.
Przeczytałem już wcześniej ten tekst i przecierałem oczy ze zdumienia. Rozumiem, że można nakreślony wariant rozważać jako prawdopodobny, ale ten test jest tak jednostronny i pozbawiony krytycznego podejścia, że aż infantylny.
Ja z kolei myślę, że ludzie typu Zubow czy (...), którzy od dawna są przeciwni Putinowi, jeszcze bardziej kierują się myśleniem życzeniowym niż eksperci z Zachodu. Aczkolwiek oczywiście miło by było, gdyby miał rację.
Słabo pokrzepił...
Irku, dlaczego Kasparow "kieruje się myśleniem życzeniowym"? Dawno temu zapowiedział, co zrobi Putin, i dowodził, jak temu zapobiec. Nikt go nie słuchał. To nie jest myślenie życzeniowe. To jest problem Kasandry.
Teraz też gada i nikt go nie słucha. :P
Bukary
Mój błąd, nie o Kasparowa mi chodziło, lecz jakiegoś innego Rosjanina*, którego nazwiska teraz nie pomnę, który też jest skonfliktowany z Putinem, a którego jakiś czas temu również (moim zdaniem zbyt) optymistyczne prognozy czytałem.
Generalnie staram się unikać opinii czy też prognoz "odwiecznych" wrogów Putina, bo według mnie oni bardziej kierują się emocjami niż chłodną analizą - obojętnie czy są optymistyczne, czy są pesymistyczne.
*Nazwisko Kasparowa napisałem chyba podświadomie, bo przed chwilą czytałem wywiad z Migalskim, w którym wspominał o rozegraniu partyjki szachowej z Kasparowem. Link do tego tekstu: https://natemat.pl/402467,z-salonow-do-bunkra-migalski-o-tym-dlaczego-putin-zapedzil-sie-w-pulapke
Obaj panowie reprezentują myślenie skrajne - tyle że na przeciwległych biegunach - jeden jest skrajnym optymistą, a drugim skrajnym pesymistą. Kasparow nie tyle reprezentuje myślenie życzeniowe, co dość zero-jedynkowe, podobnie jak Zubow. Jak jednak uczy życie - o ile skrajne czarnowidztwo czasami się sprawdza i może świadczyć o inteligencji kasandry, o tyle widzenie wszystkiego przez różowe okulary niekoniecznie świadczy o posiadaniu wspomnianego przymiotu.
To może trochę pokrzepić. Troszeczkę.
Wysokie straty Rosjan to nie jest propaganda, to jest jednak fakt.
A więc (ostrożne szacunki):
30-40 tysięcy Rusków wyłączonych z walki (trupy lub ranni). Na ok. 180 tysięcy żołnierzy. A więc. ok. 15-20 proc. zaangażowanych sił.
A do tego Rosjanie stracili już ok. 20 proc. stanu wyjściowego sprzętu bojowego.
Ukraińcy (wg USA) dzięki uzupełnianiu strat zachowują 90 proc. wyjściowego potencjału.
Wiem, że już było ale może warto przypomnieć. Tu są udokumentowane zdjęciami straty obu stron.
https://www.oryxspioenkop.com/2022/02/attack-on-europe-documenting-equipment.html
Na gaz ich nie stać :) pewnie zaraz dostaną mandat za zanieczyszczanie powietrza.
Eh, moglem lepiej to zasugerowac: chodzilo mi o putina, ktory juz od dawna chyba sprawuje tam wladze nad wszystkim, bo i patriarcha tanczy jak putin mu zagra.
https://natemat.pl/402993,rosyjscy-dyplomaci-opuszcza-polske-maja-palic-dokumenty
Gdyby tak ogień się rozszerzył, można byłoby interweniować. Rodzi to naturalnie pytanie o zerwanie stosunków dyplomatycznych i ich konsekwencje. Kolejny element gry ruskiej swołoczy.
Czeczeni (batalion im. szejka Mansura) walczący po stronie Ukraińców:
https://twitter.com/ArmedForcesUkr/status/1506340977035907080
A tymczasem kadyrowcy albo sobie robili sweet focie, albo dostawali po dupie.
Ciekaw jestem ilu dokładnie żołnierzy zagranicznych walczy po stronie ukraińskiej i jaki jest dzienny napływ ochotników.
The International Legion of Ukraine receives applications from the Russians
https://mil.in.ua/en/news/the-international-legion-of-ukraine-receives-applications-from-the-russians/
Dodam, że czasem w przekazach medialnych pada określenie "bratobójczej wojny", co wynika z dość częstego bliskiego pokrewieństwa walczących, pochodzących z rodzin ukraińsko - rosyjskich. ZSRR odcisnęło swoje piętno na losach kilku pokoleń i to mogłoby się przyczyniać do rosnącej skali dezercji w siłach okupacyjnych zwłaszcza wśród poborowych.
Według informacji Wirtualnej Polski, koncepcja misji pokojowej w Ukrainie sprowadza się obecnie jedynie do hasła, a żadne warunki progowe – poza ogólnymi wariantami – nie zostały dotychczas wypracowane. - Koncepcja ma przełamać skostniałe bariery myślowe wewnątrz NATO i rozpocząć międzynarodową dyskusję. To reakcja na chwilowy brak nowych propozycji, którą Polska chce rozpocząć dyskusję wewnątrz sojuszu – mówi nasze źródło zbliżone do prezydenta.
Według naszego rozmówcy nie ma jednak obecnie jednej koncepcji dotyczącej tego, kiedy misja mogłaby się rozpocząć. Nie wiadomo też, kto konkretnie miałby ją realizować, na jakim terenie, w jakiej skali oraz jak zagwarantować, że nie dojdzie do bezpośredniego starcia między siłami NATO a rosyjskimi żołnierzami.
Genialny pomysł. Ciekawe czym jeszcze Polska zaskoczy w trakcie tego kryzysu. Może po prostu nasi rządzący w perwersyjny sposób czerpią satysfakcję z tego, że są rugani i wyzywani od imbecylów przez Miedwiediewa?
To po prostu typowy dla PiS modus sasinandi znany też pod nazwą "Jakoś to będzie".
A w czym widzisz problem? Wszystko zaczyna się od pewnej koncepcji, od jakiejś iskry od której wszystko może się rozpocząć.
Sugerujesz że nasze władze miały stworzyć dokładny plan misji nie wiedząc jeszcze jaki będzie odbiór pomysłu, nie wiedząc jakie organizacje będą brały udział (Kaczyński zaznaczył że może być to NATO lub szersze grono, pewnie miał na myśli ONZ)?
Czepianie się tej koncepcji to typowe "pomysł PiSu wiec trzeba zbombardować", a właśnie nie trzeba. Pomysł padł i zaczęła się ogólnoświatową dyskusja, USA odmawia wysłania swoich wojsk ale koncepcji nie skreśla, za to Dania odniosła się bardzo pozytywnie.
Raczej nie mam złudzeń że bez USA ktoś tam wyśle wojsko, ale może pod naciskiem opinii publicznej urodzi się jakiś alternatywny pomysł. Czas pokaże.
Może po prostu nasi rządzący w perwersyjny sposób czerpią satysfakcję z tego, że są rugani i wyzywani od imbecylów przez Miedwiediewa?
Faktycznie, to sobie wybrałeś autorytet którego "ruganiem" powinniśmy się przejmować...
"Jakoś to będzie"...
Dobrze, że w NATO jest ktoś, kto zareaguje asertywnie na PiS-owskie "zmieścisz się, śmiało".
Bo partyzantkę mamy we krwi, a USA odpowie, że jak my chcemy to oni nie widzą przeszkód. Jak z MIG-ami.
Dobrze, że w NATO jest ktoś, kto zareaguje asertywnie na PiS-owskie "zmieścisz się, śmiało".
Szkoda tylko że ta reakcja do złudzenia przypomina trzęsienie portkami.
USA od początku wojny powtarza jak mantrę że wojska NATO na Ukrainę nie wejdą. Po cholerę? Tak trudno było zamknąć ryj i pozostawić pewną niejasność? Jak to jest ta "asertywność" no to tylko pogratulować.
Podobnie z tematem misji, ledwo ta kwestia się pojawiła, ruskie szczekaczki zareagowały paniką i już wyskoczyło USA żeby uspokoić pana Putinka...
Tu nawet nie chodziło o to żeby ta misja się odbyła a o odtworzenie pozorów i zbudowanie niepewności strony rosyjskiej.
Jak to jest że człowiek ogląda różne programy z masą ekspertów i wszyscy mówią jednogłośnie że Putin to człowiek do którego tylko argument siły przemawia a słabość tylko go prowokuje, a potem wszyscy probsują zachowania godne najbardziej zwiędłego fajucha...
jak zagwarantować, że nie dojdzie do bezpośredniego starcia między siłami NATO a rosyjskimi żołnierzami
Teoretycznie chyba można byłoby sobie wyobrazić misję wojskową o bardzo ograniczonym zakresie działania, obarczoną minimalnym ryzykiem, a pozwalającą Ukrainie zluzować trochę sił - ot, parę batalionów wysłanych do np. ochraniania granicy z Naddniestrzem albo pilnowania jeńców. Szczególnie, że będzie kogo pilnować, jeśli Ukraińcom wyjdzie ten kocioł stalingradzki pod Kijowem...
Zgadzam się z ostatnim wpisem JohnDoe666. Ten wywód jest logiczny i przekonujący, rzeczywiście powtarzany przez wielu ludzi, którzy podkreślają, że Putin rozumie tylko język siły.
Przekonujących kontrargumentów do tego rodzaju wywodów jeszcze nie spotkałem.
Ogólnie jeśli w ogóle taka operacja miałaby mieć miejsce, to i tak odbywałaby się z terytorium Polski, więc deklaracje, że jesteśmy na to gotowi nie uważam za złą.
Poza tym wydaje mi się, że tu może chodzić o coś zupełnie innego. Mianowicie stworzenie wrażenia, że jeśli ruscy wjadą na Wołyń z Białorusi to wejdziemy nie oglądając się na sojuszników w celu utrzymania otwartego korytarza przez Lwów z polską granicą. Jeśli popatrzycie na narrację na arenie dyplomatycznej, która ma miejsce od kilku dni to nabiera to trochę sensu. Wszystkie te pierdolety o tym, że chcemy rozebrać Ukrainę i odzyskać Wołyń. Rosyjską dyplomację, która nagle przypomniała sobie o Polsce. Oni po prostu się boją, że w przypadku wejścia z Białorusi faktycznie możemy się ruszyć. Jeśli uporczywa narracja ze strony Polski o natychmiastowej potrzebie misji pokojowej ma ich podtrzymywać w takim przekonaniu to niech ta narracja trwa.
Może po prostu nasi rządzący w perwersyjny sposób czerpią satysfakcję z tego, że są rugani i wyzywani od imbecylów przez Miedwiediewa?
Proszę mi wybaczyć, ale fakt, że Miedwiediew nagle zauważył Polskę i w tak mało subtelny sposób się o niej wypowiedział świadczy o czymś zupełnie innym niż pogarda i lekceważenie.
JohnDoe666
W czym widzę problem?
Jedziemy na szczyt NATO z pomysłem, który:
a) stawia w niekomfortowym położeniu większość partnerów i dla którego prawdopodobnie nie uzyskano szerszego poparcia
b) do którego nasz kluczowy sojusznik wypowiedział się w zasadzie negatywnie (na tyle wcześnie, żebyśmy mogli nie brnąć dalej)
c) który będzie stanowił kolejny kamyczek do budowania antypolskiej retoryki przez kremlowskich propagandzistów, co przekłada się na nastroje społeczne w samej Rosji
Robimy to w czasie, kiedy Polska jest w zasadzie w najtrudniejszym położeniu spośród wszystkich państw NATO (możemy dyskutować, czy gorzej nie mają państwa bałtyckie, ale one przynajmniej zostały oszczędzone przez kryzys migracyjny). Polska bierze na siebie lwią część kryzysu uchodźczego, lwią część logistyki związanej z przerzutem broni; to Polska jest najbardziej narażona na działania odwetowe Rosji (od strony Obwodu Kaliningradzkiego, od strony Białorusi, a może i niedługo od strony Ukrainy). Jesteśmy w najtrudniejszym położeniu geopolitycznym od dekad.
A jedziemy tam z przedmiotowym (jak słyszymy - niesprecyzowanym w żaden sposób) pomysłem w imię czego? W imię "twórczego fermentu"? Tak się w Polsce zarządza kryzysem?
To nie jest zarządzanie kryzysem, tylko dawanie świadectwa.
Wszyscy grają w dyplomatyczne szachy, a my gramy w warcaby z poczuciem moralnej wyższości.
To nie jest nawet problem tego rządu, przecież polityka zagraniczna rządu jest zasadniczo w Polsce akceptowana w trakcie wojny.
To jest problem polskiego DNA - Polska przedmurzem, Polska Winkelriedem narodów.
A równie dobrze moglibyśmy jechać na szczyt z agendą uzbrojenia Polski i państw flanki po zęby - w szczególności instalacjami o charakterze defensywnym.
Nie mamy iść do kąta i płakać, bo Miedwiediew nas zrugał. Ale niektórzy zachowują się tak, jakbyśmy mieli uprawiać politykę pod tytułem im gorszy będzie nasz obraz w Rosji, tym lepiej. Orban a rebours!
To nie ma nic wspólnego z polskim interesem, bo w żaden sposób nie zwiększa naszego bezpieczeństwa ani nie zwiększa szans Ukrainy na zachowanie państwowości.
USA od początku wojny powtarza jak mantrę że wojska NATO na Ukrainę nie wejdą. Po cholerę? Tak trudno było zamknąć ryj i pozostawić pewną niejasność? Jak to jest ta "asertywność" no to tylko pogratulować.
Podobnie z tematem misji, ledwo ta kwestia się pojawiła, ruskie szczekaczki zareagowały paniką i już wyskoczyło USA żeby uspokoić pana Putinka...
Nic dodać, nic ująć. Ten uczuć, gdy zgadzasz się z Johnem...
Poza tym pomysł może i jest nierealny, ale znowu zgoda - jak PiS miałby pracować dokładny plan i warunki międzynarodowej misji? OK, może taka koncepcja powinna być nieco bardziej szczegółowa, powinny być pokazane jakieś hipotetyczne warianty, ale bez przedyskutowania, i to mozolnego, racji bytu nie ma. Z druiej strony jak by m,iały wyglaać warianty? Polska mówi z góry: "A ci to by mogli zrobić to, a ci inni tamto"? To by dopiero było niepoważne! Ale koś musiał zacząć temat. Możliwe, że temat upadnie, bo wszyscy, nie zagłębiając się w szczegóły, powiedzą nie, ale dlaczego go nie rzucić? Może pojawi się coś w zamian.
A równie dobrze moglibyśmy jechać na szczyt z agendą uzbrojenia Polski i państw flanki po zęby - w szczególności instalacjami o charakterze defensywnym.
Ale why not both?
Kutwa, ja pisdzielców nie znoszę, chwilami wręcz nienawidzę, to banda złodziei, krętaczy, niekompetentnych ćwoków, katolickich fundamentalistów i zwykłych buraków, ale co jest złego w rzuceniu propozycji do przedyskutowania.
Nosz urwał jego mać, to dyskutować też nie można, bo jaśnie oświecony car Wołodia się niekomfortowo poczuje i będzie eskalacja?
OK, jeden argument mogę przyjąć - że nie należy od razu latać z takimi pomysłami do mediów, bo wiemy, jak skończyły MIG-i. Ewentualnie jeszcze taki, że gdyby taką misję ogłosić już dogadana znienacka, to jeszcze bardziej można by ruska zaskoczyć. ALE otwarta dyskusja też jest jakimś ruchem w dyplomacji i formą nacisku.
Wiem, ze niewielką, bo zaczyna ją Polska, państwo z gów...a i paździerzy, ale z drugiej strony te histeryczne reakcje by już nawet nie daj Bóg nic przeciwko ruskim i wbrew planom ruskich nie powiedzieć, są po prostu żałosne. Dumny potężny zachód, kuźwa...
Ale why not both?
Kutwa, ja pisdzielców nie znoszę, chwilami wręcz nienawidzę, to banda złodziei, krętaczy, niekompetentnych ćwoków, katolickich fundamentalistów i zwykłych buraków, ale co jest złego w rzuceniu propozycji do przedyskutowania
Można mieć nawet dziesięć pomysłów i próbować zanudzać nimi wszystkich dookoła (dopóki nie odłączą Ci mikrofonu), ale osobiście wolałbym skupić się na jednym mocnym aspekcie, kluczowym dla budowania naszego bezpieczeństwa i zgodnym z charakterem NATO, które nie zostało powołane do wysyłania misji humanitarnych tylko obrony państw - członków sojuszu.
To nie jest tak, że ktoś, za kuluarami, rzuci jakiś pomysł na szczycie. Polska celowo ten pomysł zamierza forsować jako główny punkt programu, a wizyta kijowska była przygotowaniem pod to gruntu. W ten sposób spalamy nasz kapitał polityczny i nasze 5 minut uwagi, które właśnie dostajemy.
Zgadzam się z Hajle Selasje, który poruszył temat, którego niektórzy zdają się nie dostrzegać - naszą sytuację geopolityczną. Właśnie dlatego to nie Polska powinna wychodzić przed szereg.
Kto w Europie wydaje się najbardziej cięty na Rosję?
Kto nie jest w UE i nie musiałby czekać na opinie ani zgody innych państw UE?
Kto jest względnie daleko Rosji i w razie wojny nie pójdzie na pierwszy ogień?
Kto jednocześnie jest jednym z najważniejszych państw świata?
Kto jest jedną z największych gospodarek świata?
Kto ma liczącą się armię?
Kto jest potęgą atomową?
Kto jest w NATO?
Z kim USA liczą się bodajże najbardziej i mają najbliższe stosunki, dzięki czemu poprzez ten kanał można by dyskutować propozycje również z USA?
Za kim USA na 99,99% by się wstawiły od razu, nawet jako one same bez pytania o zdanie innych państw członkowskich NATO?
I wreszcie - kogo kiedyś ten sam Kaczyński, który teraz wyskoczył ze swoim pomysłem, określił mianem "strategicznego sojusznika"?
To z Wlk. Brytanią trzeba było zakulisowo rozmawiać, żeby to ona od nas "kupiła" MiG-i i je przekazała Ukrainie.
To z Wlk. Brytanią trzeba było zakulisowo rozmawiać, żeby to ona mniej albo bardziej publicznie zgłaszała pomysł "misji pokojowej".
No, ale jeśli ma się taką dyplomację i pozycję w regionie, jaką mamy za rządów PiS*, to nie ma co się dziwić, że sprawy wyglądają tak, a nie inaczej.
*Międzymorze... Taaa... Takie Międzymorze, że do Kijowa nie pojechał nikt z państw bałtyckich (zdaje się, że minister spraw zagranicznych Litwy był w Kijowie kilka dni wcześniej, sam), ze Słowacji ani Rumunii czy Bułgarii. O Węgrzech nawet nie wspominam, bo Węgry Międzymorze pewnie widziały tak, że będzie to strefa ruskich wpływów. A sama wyprawa została zainicjowana przez premiera Słowenii tylko dlatego, że za chwilę ma wybory i musi pozbyć się unoszącego się nad nim prorosyjskiego smrodu.
Hajle Selasje [2481.11]
A równie dobrze moglibyśmy jechać na szczyt z agendą uzbrojenia Polski i państw flanki po zęby - w szczególności instalacjami o charakterze defensywnym.
Odrzucenie pomysłu Kaczyńskiego tego nie wyklucza. Na szczęście.
Podejrzewam wręcz, a przynajmniej na ten moment mam taką nadzieję, że pomysł Kaczyńskiego zostanie "przedyskutowany" mniej więcej w sposób "przyjmujemy do wiadomości, ale nic z tego", natomiast uzbrojenie szeroko rozumianej flanki wschodniej (Polska, państwa bałtyckie, Słowacja, Rumunia) naprawdę będzie dyskutowane na poważnie i to nie tyle czy, lecz jak bardzo i jak szybko. Zobaczymy w czwartek czy tam piątek.
Toć ja nie mówię, że wykonanie jest super, ale m.in. wasza krytyka rozpoczyna się ne od "trzeba to było ewentualnie zrobić lepiej", tylko od "panicznego" "nie nie nie, nie wolno, co oni znowu robią".
Zawsze można powiedzieć: "Misja nie? To chociaż wschodnią flankę uzbrójcie w co się da :P" Tak, wiem, że rządzą nieudacznicy i tumany z PiS... :)
Hajle Nie przesadzaj. Sam jestem przeciwny włączaniu się NATO do tej wojny, ale misja humanitarna, nawet z ramienia NATO to bardzo dobry pomysł (choć chętniej widziałbym ją realizowaną przez prywatną firmę wojskową). I to ruscy się jej boją, bo taka misja wybija im z ręki jedyną przewagę, jaką jest uciskanie cywilów, a sami nic nie mogliby zrobić, bo nie chcą zaczynać konfliktu z NATO.
To jest czyste science-fiction, żeby bronić cywilów trzeba wdać się w konflikt z napastnikiem, chyba żeby chronić wyłącznie taki Lwów, który jednakowoż na chwilę obecną obrony nie potrzebuje (a i wówczas ryzyko eksalacji wzrasta niepomiernie).
NATO się zresztą do takich misji nie nadaje, a przed wszystkim nie ma woli politycznej. Tego typu pomysły można traktować albo polityczne science-fiction, albo jako zawoalowaną próbę interwencji militarnej na Ukrainie, której podobno nie popierasz.
Po drugie, nie możemy dać się zastraszyć słowom Miedwiediewa czy jakiegoś dziennikarza, bo niedługo będziemy się bali napisać na forum "putin ch*j".
Moim zdaniem w pewnych tematach ciężko już o merytoryczną rozmowę, bo wymalowaliście sobie twarze w barwy wojenne i krzyczycie "goń Moskala, goń!". Nie boje się Miedwiediewa, tylko zwracam uwagę, że zaostrzanie retoryki antyrosyjskiej przez Polskę nie powinno być celem w sobie, bo wówczas niczemu nie służy, a chociażbyście nie wiem jak się zaklinali retoryka antypolska w Rosji to nie jest dobra wiadomość (nie musi nas zwalać z nóg i wprawiać w osłupienie, ale nie ma powodu, by wywoływała w nas entuzjazm). Nie jesteśmy z tego powodu bardziej bezpieczni, nie mamy tańszego gazu ani nawet nikt nas po plecach nie poklepie z tego powodu. Jeżeli osiedlowy łachudra narobi mi na wycieraczkę, to nie będę od tego mądrzejszy, bogatszy ani piękniejszy.
NATO się zresztą do takich misji nie nadaje, a przed wszystkim nie ma woli politycznej. Tego typu pomysły można traktować albo polityczne science-fiction, albo jako zawoalowaną próbę interwencji militarnej na Ukrainie, której podobno nie popierasz.
Może i na dzień dzisiejszy takiej woli politycznej nie ma, ale po to rzuca się takie pomysły żeby poddać je pod dyskusję i tym samym dać możliwość wytoczenia argumentów. Może i USA nie ma interesu w tym żeby angażować się w tą wojnę mocniej, ale zarówno Polska jak i cała wschodnia flanka NATO powinna być tym mocno zainteresowana.
Putin przed najazdem na Ukrainę zarządał wycofania wojsk NATO za Odrę, to jest oczywisty przekaz że Ukraina to miał być początek, kraje bałtyckie i pewnie Polska były oczywistymi kolejnymi krokami... i pewnie są nadal, przynajmniej dopóki Ukraina ostatecznie tych planów nie zweryfikuje.
Tak więc retorykę "nie denerwujmy ruskich bo nie będą nas lubić i mogą zaatakować" możesz oddać do przedszkola, tam gdzie jej miejsce. Eskalacja tej wojny, między innymi na nasze terytorium była zaplanowana już dawno. Dlatego właśnie w interesie całej wschodniej flanki jest jak największy udział NATO w tej wojnie, ponieważ dzięki poświęceniu się Ukrainy jest szansa że nie będziemy musieli wyciągać polskich dzieci z gruzów zawalonych budynków.
Nie boje się Miedwiediewa, tylko zwracam uwagę, że zaostrzanie retoryki antyrosyjskiej przez Polskę nie powinno być celem w sobie
No mnie nie przekonałeś... a siebie?
Może i na dzień dzisiejszy takiej woli politycznej nie ma, ale po to rzuca się takie pomysły żeby poddać je pod dyskusję i tym samym dać możliwość wytoczenia argumentów. Może i USA nie ma interesu w tym żeby angażować się w tą wojnę mocniej, ale zarówno Polska jak i cała wschodnia flanka NATO powinna być tym mocno zainteresowana.
USA traktuje Europę trochę jak rodzic niesforne dziecko, któremu od lat powtarza, że powinno się usamodzielnić (chociażby wzrost nakładów PKB na zbrojenia), bo mamusi może kiedyś zabraknąć (czy to dlatego, że mamusia będzie musiała znowu wyjechać na saksy na Pacyfik, czy to dlatego, że przyjdzie zła macocha - Trump). Uważam, że w takim położeniu nikt nawet palcem w bucie nie kiwnie, jeżeli nie będzie zielonego światła USA, które jednak wyraźnie rozgraniczylo strefy wpływów (może nawet zbyt wyraźnie, o czym tutaj piszą niektórzy). Z całym szacunkiem, ale ogólnikowy pomysł pomocy humanitarnej dla Ukrainy nie rozwiązuje żadnego problemu Polski, ani żadnego problemu Ukrainy. To już lepiej niech NATO zorganizuje koncert Live Aid na pomoc humanitarną dla Ukrainy, będzie z tego większy pożytek.
Tak więc retorykę "nie denerwujmy ruskich bo nie będą nas lubić i mogą zaatakować" możesz oddać do przedszkola, tam gdzie jej miejsce. .
Niczego takiego nie napisałem, ja tylko uparcie czekam, aż ktoś mi wyjaśni, jaka KORZYŚĆ odnosi Polska ze wzmagania antypolskich nastrojów. Jakoś nie mogę się doczekać.
No tak, już wiem, jeżeli łachudra narobi mi na wycieraczkę, to będzie dla mnie certyfikat prawilnosci. Mnie robił na wycieraczkę, bo jestem dobry obywatel, a Nowaka oszczędził, bo Nowak tchórz i nie nazwał go wczoraj na klatce łachudrą. Moralne warcaby, albo raczej bierki.
Niczego takiego nie napisałem, ja tylko uparcie czekam, aż ktoś mi wyjaśni, jaka KORZYŚĆ odnosi Polska ze wzmagania antypolskich nastrojów. Jakoś nie mogę się doczekać.
Nie dostajesz odpowiedzi bo źle zadajesz pytanie. Czy Polska ma korzyści z antypolskich nastrojów w Rosji? No NIE, tak jak w każdym innym kraju.
Jest jednak faktem że Rosja będzie każde posunięcie naszego kraju wykorzystywać w skierowanej przeciw nam wojnie propagandowej.
Pytanie które powinniśmy sobie faktycznie zadać brzmi...
Czy warto powstrzymywać się od działań tylko po to żeby Rosja miała utrudnione sianie propagandy? Moim zdaniem nie, ch** im w dupę, ich nastroje i tak nigdy propolskie nie były.
Nie dostajesz odpowiedzi bo źle zadajesz pytanie.
Źle czy niewygodnie?
Jest jednak faktem że Rosja będzie każde posunięcie naszego kraju wykorzystywać w skierowanej przeciw nam wojnie propagandowej.
A my, wychodząc z założenia, że rosyjskie ataki na nas wystawiają nam świadectwo moralności, czasami się podkładamy.
Czy warto powstrzymywać się od działań tylko po to żeby Rosja miała utrudnione sianie propagandy? Moim zdaniem nie, ch** im w dupę, ich nastroje i tak nigdy propolskie nie były.
Rosja nie zniknie z mapy świata i najprawdopodobniej nie przestanie być naszym sąsiadem. To nie jest obojętne jakie są nastroje odnośnie Polski, to jest ważne. Czy warto się powstrzymywać od działań? W teorii to bardzo proste - jeżeli Polska usiłuje wykluczyć Rosję z G20, żeby wskoczyć na miejsce Rosji, to jest działanie zgodne z polską racją stanu, bo reakcja Rosji jest kosztem wartym poniesienia. Jeżeli wydalamy dyplomatów, którzy rzeczywiście prowadzą wrogie wobec nas działania, to narażamy się na gniew, ale działamy zgodnie z racją stanu. Jeżeli manifestacyjnie wydalamy dyplomatów albo proponujemy (bez pokrycia) interwencję militarna na Ukrainie, to w mojej ocenie uprawiamy politykę moralnej wyższości, która sprawia, że ponosimy koszty, nie zyskując nic w zamian. I taka właśnie polityka jest zakorzeniona w polskim romantyzmie i cieszy się, jak widać, wielką sympatią Polaków niezależnie od poglądów politycznych.
Pentagon: Mamy wskazówki, że Ukraińcy przejmują kontrolę w okolicach Kijowa, zwłaszcza na południu
Zestaw przeciwpancerny kontra ruski Raptor:
https://twitter.com/Osinttechnical/status/1506326389607350277
Na razie jest niepotwierdzony news, że ruskich zamknęli w kotle na północ od Kijowa.
Drugi niepotwierdzony, że odepchnęli Krasnoarmiejców na kierunku Khersonu.
I trzeci, że chwilowo ruskimi nikt nie dowodzi.
Kurwa, zróbcie im z odbytu kapcia !
Cóż, Chersoń to może nie największe miasto, ale jednak kluczowe. Gdybym się dowiedział za kilka dni czy za tydzień, że Ukraińcy to miasto odbili, to bym spadł z krzesła z wrażenia.
Kluczowe to jest Mariupol. Spadł bym z krzesła jakby mi powiedzieli, że Ukrainicy przełamali oblężenie.
Niestety, ale uratowanie Mariupola trzeba byłoby rozpatrywać w kategorii cudu. Natomiast Chersoń... Ukraińcy odepchnęli Rosjan od Mikołajowa, są u wrót Chersonia, byli nawet w stanie ostrzelać tamtejsze lotnisko i zniszczyć albo uszkodzić kilka rosyjskich śmigłowców.
Chersoń to jest brama na Krym, odbicie tego miasta niemal przerwałoby korytarz, który Rosjanie sobie wybili z Krymu do Donbasu.
Mariupol ma być zdobyty za wszelką cenę przez czerwonych bydlaków, nawet totalnego zrównania z ziemią. Kacapskie dowództwo po odrzuconym ultimatum wydało również rozkaz eksterminacji ludności cywilnej. Bestie chcą z niego dodatkowo zrobić swój "symbol zwycięstwa" i postrachu dla walczącej Ukrainy a uczynią symbolem męczeństwa. Blisko 100 tysięcy odciętych od wszelkiej pomocy głodujących mieszkańców, trudno opisywalny poziom zniszczeń, masowy grób ludności. To jest niewyobrażalne bestialstwo, czego się te potwory dopuszczają. Kolejne morderstwa, gwałty i grabieże. Rosjanie tymczasem pijani propagandą, i nie tylko, dalej nurzają się w majakach swego ojca narodu wraz z namiastkę "wielkiej wojny ojczyźnianej."
Tymczasem ambasada CCCP w Warszawie ponoć pali dokumenty?
https://citybuzz.pl/newsy/dym-nad-ambasada-rosji-w-warszawie-rosjanie-pala-dokumenty/
Ktoś?
Coś?
Kolejna analiza. Jak było to sorki.
Wojenna stagnacja znakiem, że Ukraina walczy o pełną stawkę? Dzień 25.
https://www.youtube.com/watch?v=yqzI8epKdCA
Pomysł dobry - jak czołg już się jara, to jest kratka na grilla.
Podobno zawiesił działalność. Gdyby miał większy zasięg i liczbę odbiorców smutni panowie złożyliby mu wizytę tak, że nie zdążyłby unieść klapy srając ze strachu. Ilu jest takich pożytecznych idiotów ciężko policzyć. Trzeba jednak w miarę możliwości wypleniać nawet odosobnione przypadki bo kiedy kretynizm dojdzie do głosu bywa zaraźliwy i często pada na podatny grunt.
Who is Russia's top field commander in Ukraine ? The US isn't sure.
https://edition.cnn.com/2022/03/21/politics/us-russia-top-military-commander-ukraine-war/index.html
Duch Stalina ?
Who is Russia's top field commander in Ukraine ? The US isn't sure.
To jest jedna z najbardziej zabawnych kwestii.
De facto głównodowodzącym ruskim wojem jest Siergiej Szojgu. Ma stopień generała armii (mają jeszcze 11 aktywnych dowódców w tej randze) czyli najwyższy u nich. Zabawne jest jednak to, że ten człowiek nie jest nawet wojskowym. Nigdy nim nawet nie był i nie ma żadnego przygotowania w tym zakresie. Jego dosier to kariera komunistycznego aparatczyka gdzieś w Krasnojarsku i Abakanie. Dlaczego zatem paraduje w mundurze z wielką, złotą gwiazdą na pagonach? Bo u rusków jest zwyczaj, że ministrem obrony musi być generał armii. Zatem gdy putler mianował go w 2012 roku ministrem, Szojgu dostał mundur generała armii.
Efektem tej nominacji jest to, że druga najpotężniejsza armia świata (śmiech) dowodzona jest przez osobnika bez najmniejszych kompetencji wojskowych za to posiadającego długoletnie doświadczenie partyjnego (w latach '70 aparatczyka KPZR później putlerowska partia) aparatczyka, rozkradającego co tylko popadnie.
Zresztą ruska generalicja opanowana jest przez podobne miernoty. Nie wiem czy w ubiegłym roku dotarła do was informacja na temat gen. Jewgienieja Ziniczewa. Jego kariera była dość podobna do Szojgu. No, może z drobną różnicą bo Ziniczew w młodości spędził całe dwa lata w ruskiej flocie. W 2020 pstryk i już został mianowany generałem armii. Długo jednak tym stopniem się nie nacieszył, bo rok później trafił do piachu w wyniku wypadku, do którego doszło w Norylsku. Spadł z klifu podczas kręcenia materiału telewizyjnego na temat ćwiczeń wojskowych odbywających się w okolicach koła podbiegunowego. Nie podano jednak stężenia alkoholu we krwi w momencie upadku.
Jak wspomniałem wcześniej, łącznie ruski mają aktualnie 11 dowódców w randze generała armii. Z tej liczby tylko sześciu to wojskowi a reszta to poprzebierani agenci KGB/FSB oraz inne polityczne aparatczyki.
Nic dziwnego, lisek jątrzy i judzi w polskiej polityce od lat. Agent wpływu. Łatwo się domyślić na czyje zlecenie. Czekam na moment rozliczenia "piątej kolumny".
Tylko widzicie, o tym, że tak przez Rosjan zostaną zinterpretowane słowa Kaczyńskiego mówiono już w 10 minut po jego wystąpieniu. Ogólnie tam tak palnął, że wiadomo było, że Rosjanie to wykorzystają w propagandzie. Niestety nie dociera do niego, że wypada najpierw pomyśleć zanim coś się powie i ważyć słowa. Kurde, nawet Duda to zrozumiał i stara się wypowiadać teraz naprawdę rozważnie, czym mnie pozytywnie zaskoczył (pierwszy raz oceniam obecnego prezydenta pozytywnie). Kaczyńskiemu się chyba wydaje, że wszędzie jest na wiecu partyjnym, gdzie każdy go uwielbia niezależnie co chlapnie.
Tak wiec Lis ma trochę racji, Kaczyński dał Ławrowowi amunicję do atakowania Polski.
Lis nie ma racji. Po udarach mu się trochę głowa popsuła po prostu
Tak wiec Lis ma trochę racji, Kaczyński dał Ławrowowi amunicję do atakowania Polski.
Nawet gdyby miał zupełna rację (moim zdaniem po prostu nawet teraz szuka okazji do plucia na PIS) to jako osoba publiczna nie pisze się takich rzeczy na Twitterze, nie gada w wywiadach tylko zachowuje dla siebie. A to dlatego, że ruska i białoruska propaganda tylko czeka na to żeby w głównym wydaniu wiadomości powiedzieć że "nawet polskie media uważają, że rząd Polski chce rozbioru Ukrainy". Tak samo jak wykorzystali w reżimówce Kurdej-Szatan. Niczemu to w tej chwili nie służy więc moim zdaniem Lis gdyby miał trochę oleju w głowie to by skleił wary chociaż na moment
To samo tyczy się tego idioty Kurskiego i tego całego pierdolenia o Tusku-rusofilu codziennie w wiadomościach. Szlag mnie trafia jak to widze bo nasze "elity" niczego się z historii Polski nie nauczyły. W takiej chwili Kaczor i Tusk powinni zbijać piątki i mówić wspólnym głosem, tak samo jak media, ale na co ja w ogóle liczę.
Dla mnie to jest legitymowanie przez Lisa zbrodniarza wojennego i traktowanie go jako pełnoprawnego partnera w dyplomatycznej dyskusji. Cała reszta jest dla mnie drugoplanowa. To co Ławrow wygaduje na arenie międzynarodowej w zestawieniu z tym co ruscy wyprawiają na Ukrainie powoduje jego całkowitą dyskwalifikacje jako dyplomaty. Mówimy o człowieku, który na sesji ONZ przemawiał do praktycznie pustej sali. Chciałbym wierzyć, że to faktycznie tylko głupota Lisa i nie kryje się za tym nic więcej.
Ta antylisowatosc powoduje u was chyba jakas pomrocznosc bo te posty sa takie jakby bez wiekszego sensu :/
A u ciebie nienawiść do PiS nie powoduje pomroczności?
Nic mnie obchodzi co Lis chciał powiedzieć - pewnie sugerujesz, że tylko chciał pokazać jak ruska propaganda przedstawiła polski pomysł, tak?... Ważne, jak to zabrzmiało. Niech Lis nauczy się pisać tak, by nie było nieporozumień...
Czekaj, a może ty faktycznie uważasz, że plan rozbioru Ukrainy przez kaczora razem z Marie i Wiktorem to prawda?
Serio?
Jestem w stanie podejrzewać PiS o wszystko łącznie z polexitem i graniem na rozpad UE, ale są jakieś granice...