Było już kilka albo nawet kilkanaście dni temu. Nie wiem natomiast, jak się skończyła ta historia - czy ktoś im tam wrzucił granat albo coś tego typu. (W tym przypadku mam całkowicie w rzyci, że "to są czyiś synowie, mężowie, ojcowie lub bracia")
W TEMACIE SANKCJI:
Tak się zastanawiam (proszę mnie nie linczować!), czy blokada eksportu ma jakiekolwiek racje bytu...
- Zablokujmy import, żeby nie napełniać ruskich kieszeni dolarami
- Wykopmy ruskich inwestorów z zachodu, żeby nie napełniać ruskich kieszeni dolarami
Ale czy jest sens blokować eksport?
W końcu ruble wtedy trafiają na zachód, a nie odwrotnie!
A jeśli chcemy wykrwawic ruską gospodarkę, to podnieśmy ceny eksportowoanych towarów.
A najlepiej (choć to pobożne życzenie) różnice w marży przekazujmy na Ukrainę, wtedy ruscy z własnej kieszeni będą finansować obronę przed swoją własną inwazją.
Zależy co eksportować. Jeżeli np. wszelkiego rodzaju metale, technologie itp. rzeczy, które mogłyby służyć ruskim do produkowania broni, to zdecydowanie nie, powinien być zakaz. Natomiast jeśli chodzi o, przykładowo, cukierki czy podpaski*, to można by eksportować (z wyższymi cenami).
*Problem wspomnianej przeze mnie wczoraj Belli (czy też szerzej - Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych) polega na tym, że pod Moskwą mają fabrykę, a więc dają pracę ruskim i z tego tytułu u ruskich płacą podatki.
pod Moskwą mają fabrykę, a więc dają pracę ruskim.
No to gorzej, bo transfer pieniądza przebiega z polski do kacapów.
I tak - wszelkie "materiały" powinny mieć zakaz, masz rację.
Urocze są te wstawki, że rosyjscy "żołnierze" (cudzysłowów celowy) też mają rodziny.
To są zwykłe bandziory w mundurach, im więcej ich pójdzie, w piach tym lepiej. Nad żadnym ruskim skurwysynem nie uronię nawet łzy, za każdego okupanta, zajebanego na ukraińskiej ziemi, mogę wychylić kieliszek dobrej okowity :). Ruscy "żołnierze":
1) mordują (przede wszystkim cywili)
2) strzelaja do kobiet, dzieci i starców
3) porywają i torturują ludzi
4) gwałcą
5) rabują
6) robią z ludności cywilnej "żywe tarcze"
^^ Także mnie, nie wzrusza ich los. Tym bardziej, że w ekstremalnie czarnym scenariuszu, to bydło może kiedyś zawitać na Litwę, Łotwę, Estonię albo do Polski. Nie należy więc okazywać im litości, oni też jej nie okażą. Co mądrzejsi, z tej swołoczy mają szansę się poddać (ukraińskie wojsko opublikowało nawet instrukcję jak prawidłowo się poddać), reszta niech zdycha jak wściekłe kundle.
Dobrze piszesz. Są świadomi, co robią. Już przekroczyli granicę i to daleko, więc nie zasługują na litość i przebaczenia.
Wciąż możemy przede wszystkim walczyć z Rosją Putina tylko sankcjami i pomocą dla tych, co są z nami. Aby te sankcje miały sens i działały, muszą być pełne i przestrzegane przez resztę tych państw, co niby też są z nami.
Te wszystkie Leroy Merliny, Nestle i inne firmy, co chcą zbijać majątki na wojnie jak koncerny zbrojeniowe.. Co osłaniają się hasełkami bo bezpośrednio nie zaznały okrucieństw wojny..
Z lekkim przerażeniem czytam wasze komentarze społeczne..
Dla mnie pewne jest tylko jedno: wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty.
Zaczynając od Rosjan, których newsy przedstawiają jako ludzi o co najmniej dyskusyjnej moralności (ładnie podsumowane przez lordapilota), kończąc na naszych, polskich reakcjach (momentami bardzo "borderline").
Nie odmawiam nikomu prawa do dyskusji, ale panowie, radykalizm nie jest rozwiązaniem (szczególnie jak wynika z emocji i impulsów)
O wojnie, a także jej konsekwencjach w kontekście psychologii, powstało milion prac naukowych, traktatów filozoficznych, powieści, czy nawet wierszy - ja mam ciągle wrażenie, że to nadal za mało.
Bukary, może Ty masz jakąś listę na potrzeby swoich uczniów, co warto przeczytać?
Świat nie jest czarno-biały, panowie, mnie też napędza gniew, ale czasem łapię się na autorefleksji, że gdybym chciała, by Rosja spłonęła - jakiego człowieka to ze mnie robi?
jakiego człowieka to ze mnie robi
Pragmatycznego.
Megera_
Bukary, może Ty masz jakąś listę na potrzeby swoich uczniów, co warto przeczytać?
Patrząc na to, co Bukary napisał w poście [2377] (A ja powiem: niech szczezną, skurwysyny.), to chyba nie ma. A jeśli ma, to sam nie przeczytał. A jeśli przeczytał, to nic to nie dało wobec aktualnej sytuacji.
Przyznaję, że trochę mnie poruszyło to, co napisałaś, więc w kontekście filmiku zamieszczonego w tweetcie, który zamieścił r_ADM w poście [2395] postanowiłem baczniej się przyjrzeć, czy pies, który był na początku filmiku też wszedł do windy z ruskimi bandytami. Zdaje się, że nie wszedł, więc pytanie o wrzuceniu granatu podtrzymuję.
P.S. Z góry uprzedzam, że jeśli ktoś próbuje wzbudzić we mnie litość lub współczucie wobec ruskich ogólnie, a tym bardziej wobec ruskich żołnierzy tudzież "żołnierzy", biorących udział w napaści na inny kraj lub naród, to nigdy mu się to nie uda.
Świat nie jest czarno-biały, panowie, mnie też napędza gniew, ale czasem łapię się na autorefleksji, że gdybym chciała, by Rosja spłonęła - jakiego człowieka to ze mnie robi?
W omawianym kontekście to akurat świat jest czarno-biały.
Jak dla mnie tutaj sytuacja jest prosta.
Nie oceniam zwykłych Rosjan. Jeśli siedzę przy stole razem z Rosjanami, to nie mam problemu. Jeśli mi powiedzą, że popierają Putina to wstaje i odchodzę.
Inaczej ma się natomiast sprawa z żołnierzami. Nie ma wytłumaczenia na zabijanie niewinnych ludzi. Każdy żołnierz, który otrzymał rozkaz strzelania do cywilów powinien przynajmniej zdezerterować. Nie ma takiej propagandy, która by mogła umotywować zabijanie dzieci.
Dokładnie, świat nie jest czarno biały... inwazja na suwerenny kraj, który w ogóle nie wyrządził jakiejkolwiek krzywdy drugiej stronie i mordowanie jej ludności cywilnej już tak.
Jeśli radykałami są ludzie, którzy widzą w Ruskich "żołnierzach" morderców (i przy okazji cieszą się z ich utylizacji), niezależnie od tego czy strzelają do cywili, czy tylko do wojska Ukraińskiego, którego jedyną winą w konflikcie jest to że broni swoich domów i rodzin... to kurwa cały świat powinno się określić mianem radykałów (ale udało ci się, zreflektowałem się i napisałem "żołnierzach" a nie skurwysynach)...
BTW według doniesień w protestach antywojennych w Rosji brało udział z kilkanaście tysięcy osób, na cały jebany 150 milionowy kraj, który według badań w większości popiera to co się dzieje... tak jakby ktoś mówił że przecież to tylko część ich wojska i Putin są źli (z resztą analogicznie było z nazistowskimi Niemcami, gdzie gdy Hitlerek wygrywał to wszyscy hajlowali i mieli w dupie skąd te krowy i inne dobra spływają, oraz że tam za granicą to w sumie giną ludzie, a jak zaczęło się dziać to u nich, to nagle cały kraj był ofiarą jednego człowieka i wszyscy byli przeciw).
Odsyłam Megera do mojego "komentarza społecznego" nr.2398.1. Jest pozbawiony emocji i impulsów.
Też się łapie na tym, że wojna wygłuszyła moją empatię wobec konkretnej grupy społecznej.
I pewnie za parę lat będzie mi z tym źle, ale teraz nie jest czas na filozoficzno-romantyczne rozważania, tylko na ukierunkowane działanie, które wiąże się z bardzo silną nienawiścią.
Taką, której na codzień nie przeżywamy...
Taką, która życzy komuś śmierci...
Moje krótkie, 9miesieczne szkolenie w ramach obowiązkowej służby wojskowej można opisać kilkoma zdaniami:
- idąc na front nie jesteś już czlowiekiem, jesteś trupem i im szybciej to zaakceptujesz tym będziesz skuteczniejszy w boju. Twój przeciwnik tez nie jest czlowiekiem, tylko chodzacym trupem (analogia do zombie jest całkiem sensowna)
- kazdy kto ma lufe skierowaną w twoją stronę jest twoim wrogiem i masz go zlikwidowac zanim on zlikwiduje ciebie
- "no remorse" (nie mylić z okrucieństwem!) - to jedyna droga, żeby nie oszaleć.
Gdyby światem rządzili filozofowie, to nie byłoby wojen, ale tak niestety nie jest.
Dlatego w czasie wojen i w czasie pokoju rządzą inni ludzie, potrafiący podjąć trudne decyzje, odpowiadające ich kompetencjom.
Teraz nie mamy juz czasu pokoju, tylko wojny.
Świat nie jest czarno-biały, panowie, mnie też napędza gniew, ale czasem łapię się na autorefleksji, że gdybym chciała, by Rosja spłonęła - jakiego człowieka to ze mnie robi?
Cały świat od wieków próbuje z Rosją rozmawiać i stosować 'szare' metody. Nic nie działa. Trzeba chyba rozważać skrajne rozwiązanie :)
Gdyby światem rządzili filozofowie, to nie byłoby wojen,
Już rządzili filozofowie. Mówi o tym choćby historia starożytna. Znajdziesz tam trochę filozofów władców. Zawsze kończyło się tak samo, wojnami.
Irek22
Żeby było jasne, nie próbuję wzbudzić litości.
Staram się znaleźć złoty środek (dla samej siebie) w postawie moralnej, między "wet za wet" a "nadstawianiem drugiego policzka", ponieważ te opcje są dla mnie antypodami, a ja preferuję klimat umiarkowany.
DzaQ
ale teraz nie jest czas na filozoficzno-romantyczne rozważania
Ja uważam, że zawsze jest czas na bycie człowiekiem, szczególnie dla nas może właśnie teraz, skoro siedzimy sobie przed klawiaturami, BEZPIECZNI jak na razie i wymieniamy się opiniami, dopóki to nam nie lecą pociski nad głowami.
Innymi słowy - podejrzewam (choć wyobrazić sobie nie umiem), że gdybym widziała przed sobą wycelowany karabin, to OSTATNIĄ rzeczą o której bym pomyślała, to to, czy za tym karabinem stoi czyjś syn/ojciec. Wojna ujawnia atawizmy (i traktuję to w kategoriach faktu, a nie oceny moralnej).
Niemniej póki co nadal, jako społeczeństwo, jesteśmy świadkami, a nie ludźmi postawionymi pod murem. Jeszcze nie musimy reagować impulsywnie i instynktownie (co nie znaczy, że nie musimy reagować, jakkolwiek, stanowczo).
Aha, jeszcze jedno, DzaQ - nie życzę nikomu śmierci. Nawet Putinowi. Śmierć, w tym aspekcie, jawi mi się jako wybawienie - a zbrodniarzom wojennym życzę piekła, które pewne może być tylko tutaj, za życia doczesnego.
Ja jestem uczniem bukarego i w piatek na wychowawczej rzekł tak:
Byłem rusofilem. Zdawałem rosyjski na maturze, czytałem Lwa i Aliekseja Tołstojów w oryginale, podkochiwałem się w Tamarze z Leningradu (szkoły kiedyś kojarzyły korespondencyjnych „przyjaciół”). Byłem, póki nie pojechałem do Rosji. kilkanaście lat temu (w końcu). Ludzie tacy przyjaźni... I tacy straszni. Nie da się skłócić tego narodu z wodzem. Prędzej się w tym kryzysie skonsolidują. Bo poczucie ich godności i dumy jest nierozerwalnie związane z godnością kraju i cara. Depcze ich, znaczy silny. Mogą cierpieć, mogą żyć podle ale jeśli wszyscy w około boją się rosji (celowo z małej litery), to wszystko OK.
Tyle wódki wypitej, tyle wieczorów przegadanych i nic. Cały czas usiłowali wmówić mi, że Polsce było lepiej pod butem ZSRR. Na prawdę nie byłem w stanie się przebić. Zbiorowe wyparcie, bo wszyscy ich szanowali. A w tym kraju szanować = bać się. To prawdziwy szok: mili i weseli ludzie z ciągłą gotowością do niepojętej brutalności w imię „ojczyzny”. Cały naród z zespołem borderline. Nigdy swego okrucieństwa nie przepracowali.
Dlatego z bólem (mimo świadomości istnienia tych kilku procent zbuntowanych intelektualistów) muszę jedno stwierdzić. Trzeba przetrącić kręgosłup całemu narodowi. Wypchnąć ze snów o mocarstwie, sprowadzić do roli drugoplanowej. Inaczej wyprodukują nowego potwora. Nikt im w tym nie dorównuje.
A co robili amerykanie w iraku poza specjalna operacja i zabijaniem cywili i dzieci. Co robił izreal kiedy napier... rakietami w cywilów w pakestynie ? Wojna to wojna tylko że w XXI wieku propaganda to klucz do sukcesu. Rosje sprzedano jako największego zbrodniarza a USA i Izreal jak bohaterów. Jedni i drudzy robili dokładnie to samo. Polecam wyprawę historyczną do wietnamu i tam dowiecie się jak bohaterowie z usa traktowali dzieci i kobiety.
Jedni i drudzy robili dokładnie to samo. Polecam wyprawę historyczną do wietnamu i tam dowiecie się jak bohaterowie z usa traktowali dzieci i kobiety.
Nie, panie A.l.e.X. to nie to samo. Nie upraszczaj sobie życia i historii, tandetnymi porównaniami.
Nie wprowadzaj siebie i innych w błędy, które potem owocują wojnami i nienawiścią wzajemną.
Twoje wyprawy "historyczne", znaczone takimi uproszczeniami, nie mają żadnej wartości.
Niech to w końcu do ciebie dotrze.
Nawet nie wojna, tylko wojna u sąsiada Polski.
Delikatnie zwracałem na to uwagę w kilku wpisach, ale:
- okazuje się że warstwa cywilizacji jest ciniutka, dlatego jeszcze bardziej doceniam rolę religii i etyki
- ludzie nie akceptują rosyjskiej agresji i pomagają, bardzo pozytywne akcje i reakcje!
- moja osobista reakcja jest taka, że nie popieram odpowiedzialności zbiorowej i nienawisci i nie widzę powodu by jakiś moderca Rosjanin kierował moimi reakcjami
- czysta spekulacja, ale w wypadku wojny będę do agresora strzelał, a jak bym był w plutonie egzekucyjnym i widział przed sobą morderców, tez;
- nie oceniam Polaków myślących inaczej, bo to ekstremalne wydarzenia, ale pytam czy do, zabicia wroga trzeba nienawiści? Ja wolę pewna rękę na karabinie.
- i tak, inne narody robiły podobnie, amerykańskie 'precyzyjne uderzenia' dronami miały zaskakująco niski procent skuteczności i ginęli cywile. Ale to nie czas i miejsce by pisać o tym.
okazuje się że warstwa cywilizacji jest ciniutka, dlatego jeszcze bardziej doceniam rolę religii i etyki
No popatrz...
Jednym z najważniejszych pisarzy, którzy poruszali problem zła kryjącego się pod podszewką cywilizacji, był człowiek urodzony na Ukrainie. Nazywał się Józef Konrad Korzeniowski. Rozważania nad zagadnieniem teodycei, historyczna i filozoficzna analiza chrześcijaństwa i obserwacja tego, co człowiek gotów jest zrobić drugiemu człowiekowi - doprowadziły go jednak do ateizmu. Zawsze więc zadziwiają mnie poglądy ludzi, którzy widząc np. reanimację niemowlęcia po ataku bombowym na Mariupol i przysłuchując się słowom patriarchy Cyryla, zwracają, niczym Hiob, pełne nadziei oczy ku Bogu i dopatrują się w religii siły porządkującej chaos światopoglądowy i zapewniającej moralny fundament wszelkich działań.
Ale to drobna dygresja, której rozwinięcie wykracza poza temat tego wątku.
BTW, jak omawiam "Zbrodnię i karę", czyli książkę, która również porusza ten problem (w upraszczającym skrócie: "bez religijnych zasad stajemy się nihilistami, pogrążając się w otchłani rozumowych pułapek"), to zawsze kończę zajęciami o nazwie: "Darwinowskie korzenie poczucia moralności". :P
Patrząc na łatwość z jaką ludzie wpadają w skrajne zachowania duża ich część potrzebuje i marchewki i kija. Wiem, że upraszczam strasznie, ale religia zapewnia i jedno i drugie. W takich sytuacjach przede wszystkim kij się przydaje.
No ale chyba nie zaczniemy się wymieniać anegdotkami o tym jak 'byłem ateistą i zostałem katolikiem' i vice versa ;).
Może zgoda, że świat nie jest czarno-biały, ale musisz mieć świadomość, że rządy Rosji i żołnierzy już dawno przekroczyli granicę i to o wiele za daleko. Stąd te nienawiści i pogardy do nich.
Też jestem smutny, jak widzę to wszystko. Rosja byłby lepszy świat, gdyby nie Putin i jego ludzi...
Ja nie wyrzucam wszystkiego do jednego worka. Gardzę tylko tych, co świadomie brali udziału w popełnianie zbrodnie i kłamstwa.
JEDEN SCENARIUSZ JUŻ ZOSTAŁ NAPISANY DO KOŃCA. DRUGI PISZE SIĘ NA NASZYCH OCZACH.
Niby tylko zestaw tytułów.. Mówią w pełni do tych, co choć trochę znają historię. Za tymi tytułami znajdziemy wszystko. Społeczne i indywidualne dramaty wojenne, błędy polityczne znaczone stosami trupów, daremne obietnice i żale..
Osobliwa karuzela historii, z której jak widać dookoła, wciąż nie potrafimy wyciągnąć potrzebnej nam i ludzkości nauki.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-wojna-w-ukrainie-sklep-leroy-merlin-zniszczony-wczesniej-fir,nId,5907324
Niestety zginęło 8 osób. Może teraz powyginane w pałąk farncuziki wraz ze swoją Emanuellle, zauważą jak szanuje ich Rosja.
O co Ci chodzi? To był nieszczęśliwy wypadek/zbieg okoliczności, rakieta miała trafić w skład konkurencji, PSB Murakha czy jakoś tak.
Taki incydent na pewno nie będzie miał wpływu na przyjaźń i biznesowe relacje.
Na Ukrainie i tak nie zarobią...Ruscy im w rewanżyzmu za zwiększenie sprzedaży po prostu zaoferowali wyburzanie niereformowalnych filii za free...
Nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły okresu zaborów, bo wiadomo, że ogólnie to było złe, ale dlaczego wiemy/pamiętamy o sprawie Michała Drzymały (kto jednak nie wie, o co chodzi, niech sprawdzi choćby w Wikipedii)?
Bo na jego szczęście, mieszkał w zaborze pruskim, dzięki czemu, mimo maksymalnie nasilonej germanizacji w zaborze pruskim, całkiem legalnie przez 4 lata mógł toczyć spór przeciw władzom pruskim i choć ostatecznie przegrał, to udało mu się przeżyć.
Gdyby natomiast Drzymała tak "cwaniakował" w zaborze rosyjskim, od razu dostałby kulkę w łeb i nawet byśmy nie wiedzieli o jego istnieniu.
M.in. na tym polega różnica między cywilizacją zachodnią, a cywilizacją ruską.
I niech mi nikt nie próbuje wmawiać, że w państwie, w którym policja zgarnia za stanie na ulicy z pustą kartką, coś się zmieniło.
Ja tylko skromnie przypomne, ze w ostatnich latach polska policja odstawia podobne jazdy. Wystarczy teczowa siatka z Lidla czy czapka i mozna przejechac sie suka na komisariat. To tyle jesli chodzi o cywilizacje ruska... czy tez polska.
w państwie, w którym policja zgarnia za stanie na ulicy z pustą kartką,
Na to może pomoże rządowa "deputinizacja" ;)
To, że obecnie rządzący w Polsce mają ruską mentalność to swoją drogą. Cywilizacja nie ogranicza się tylko do jednego kraju lub narodu.
Nie śpimy, drukujemy, bo całą kasę przepier... i teraz piniendzy ni ma i nie będzie, ROTFL
A Konstytucję pewnie będą chcieli zmienić tak by przy okazji skonfiskować majątki wszystkim co nie głosowali na PiS
Żadnej zmiany Konstytucji, gdy rządzi PiS. Mam nadzieję, że opozycja na to nie pójdzie, bo te gnoje na pewno będą chciały coś przemycić (jak to było np. z bezkarnością dla siebie i swoich kumpli w ustawie o pomocy dla uchodźców z Ukrainy).
PiS-owcy mają ruską mentalność i podobnie jak w przypadku ruskich, należy z góry zakładać, że mają nieczyste intencje i coś knują.
Jakoś we Włoszech, Hiszpanii, Francji czy Niemczech (o Wlk. Brytanii i USA nie wspominając, bo to trochę inne systemy prawne) nie trzeba zmieniać konstytucji, aby ruskim oligarchom konfiskować majątki, a podejrzewam, że żadne z tych państw nie ma przepisów w konstytucji już wcześniej przygotowanych specjalnie na nich.
Niech PiS-owcy nie ściemniają, bo od 6 lat nie przejmują się tym, co powiedzą instytucje unijne, a w niektórych przypadkach działają wręcz z premedytacją i arogancją wbrew temu.
ok ta kurtka ma jakiś jet-pack czy co, że tyle kosztuje?
to jest dobre:
https://tvn24.pl/swiat/david-beckham-pomaga-ukrainie-pilkarz-udostepnil-swoje-konto-na-instagramie-lekarce-z-charkowa-5643186
powinno być takich więcej bo to ruskie, moze więcej info trafi do ludzi ile tam zła się dzieje.
not2pun - sa tacy co beda dzialali na pokaz i beda w tym dzialaniu glosni a sa tacy co dzialaja po cichu z efektywna pomoca.
Jak pisalem, moja firma wlasnie otwiera oddzial na Ukrainie zatrudniajac 75 Ukraincow na pelen etat. W ramach tego etatu moga pracowac zdalnie lub zajac sie sprawami zwiazanymi z dzialaniami miltarnymi. Dodatkowo firma wspiera fianansowo kilku naukowcow pomagajac im przetrwac na terenach gdzie trwaja dzialania bojowe.
"Ale przecież ci biedni rosyjscy żołnierze mają żony, dzieci, rodziców i na chleb muszą zarobić"...
https://twitter.com/TWMCLtd/status/1505868821751508995
https://twitter.com/TWMCLtd/status/1505870539868549127
"Aha, no i pamiętajcie, że nie powinno się pokazywać twarzy tych biednych rosyjskich żołnierzy, gdy się ich złapie do niewoli, bo to narusza ich godność i jest wbrew konwencjom"...
Odbicie Czersonia to bylby by piekny kop w ruska dupe. A jeszcze lepiej, jakby Ukraincy markowali odbicie Czersonia a w miedzyczasie przerwali okrazenie Mariupola.
Nie tylko należy pokazywać twarze tych "biednych żołnierzy". Należy także ustalić i upublicznić ich nazwiska.. Niech wpiszą się na zawsze w historię nowych rosyjskich zbrodni.
Ruscy zaczynaja mocniej w Polske walic
https://t.me/medvedev_telegram/11
Zdaniem rosyjskiego premiera "polska propaganda jest najbardziej złośliwą, wulgarną i krzykliwą krytyką Rosji". Samą Polskę określił mianem "wspólnoty politycznych imbecyli".
Choc w tym ostatnim jakies ziarno prawdy niestety tkwi.
No popatrzcie... Tak wyszydzane Francuziki z tak wyszydzanym Macronem na czele nie potrzebowały zmiany ichniej konstytucji, żeby zablokować 172 mld euro w bankach francuskich i 0,5 mld euro w nieruchomościach należących do ruskich oligarchów i ruskiego banku centralnego. Barbarzyńcy! Nie to co nasza władzuchna, która zawsze wszystko chce robić i robi zgodnie z prawem, zawsze grzecznie czeka na to, co powiedzą instytucje unijne i zawsze się stosuje do ich wytycznych, decyzji lub orzeczeń...
Morawiecki z Kaczyńskim się nie zmienią, nawet w takich ciężkich, niebezpiecznych czasach będą szukać "politycznego złota" i martwić się o słupki sondażowe, a już niekoniecznie o Polaków:
https://wiadomosci.wp.pl/final-spotkania-z-premierem-tusk-nie-kryje-niezadowolenia-6749653651618560a
^^ Trzaskowski, w Warszawie, przejmując kompleks poradzieckich budynków, poradził sobie bez zmiany Konstytucji, Kaczor z Pinokiem potrafią tylko szukać naiwniaków :/
Zdaniem Miedwiediewa "polskie elity z trudem przyjmują do wiadomości, że czas niepokojów zakończył się prawie 400 lat temu wraz z wypędzeniem z Kremla polskich najeźdźców
Miód na moje serduszko, że po 400 latach nadal ich dupsko szczypie, że polska armia (i to prywatna) zdobyła Moskwę i prawie posadziła na carskim tronie króla Polski.
Jak widać, od ponad 2 tygodni ruska mentalność się nie zmieniła, bo już w poście [1480] zwracałem uwagę, że (...) w 1610 r. Polacy zdobyli Moskwę/Kreml (...) ruskich boli to tak bardzo, że po 400 latach (jeszcze raz - po czterystu latach!) ustanowili święto państwowe z okazji odbicia Moskwy/Kremla z naszych rąk.
Niemiecka pomoc Ukrainie... :)
Premier nie zgadza się na zamrożenie ruskich aktywów ani nie ma zastrzeżeń do Orbana
Jasne, według rządu PiS, Orban to przyjaciel a zamrożenie rosyjskich aktywów, należy połączyć z udupieniem opozycji. Niech się gonią..
Ciekawe co na to Manololo i inne pisowskie onuce. Na tle PiS to nawet Niemców można pochwalić.
BTW rząd nic nie robi także w kwestii organizacji pomocy uchodźcom. Nadal wszystko robią wolontariusze i organizacje pozarządowe.
A zapomogę 300+ niektórzy uchodźcy dostaną za dwa miesiące, wcześniej muszą mieć konto w polskim banku i PESEL
Kasę dostaną, ale Polacy za przechowanie Ukraińców. Nikt nie wie co będzie gdy przechowujący się znudzą.
Może rząd liczy że Ukraińcy ruszą do Niemiec
Jeśli się temu wszystkiemu przyjrzeć chłodno... to PiS naprawdę myśli teraz tylko o tym, jak się utrzymać przy korycie.
Wstyd.
Rząd PiS nie zgadza się również na relokację uchodźców z Ukrainy, żeby nie było, że UE w czymś pomogła. A samorządy i zwykli, dobrzy Polacy, o szlachetnym sercu, zaraz padną.
Na tle PiS nawt Niemców można pochwalić.
No chyba cię suty pieką.
A zapomogę 300+ niektórzy uchodźcy dostaną za dwa miesiące, wcześniej muszą mieć konto w polskim banku i PESEL
No sorry ale jakieś podstawy do wypłat muszą być, weź też pod uwagę że w przeciągu 3 tygodni przyjęliśmy więcej ludzi niż cała Europa w czasach wielkiego kryzysu uchodzczego w 2015 roku.
Ta władza sporo nawijała sama z siebie, wcale nie trzeba im dokładać z dupy wyjętych zarzutów.
Jeśli się temu wszystkiemu przyjrzeć chłodno... to PiS naprawdę myśli teraz tylko o tym, jak się utrzymać przy korycie.
Ależ bardzo wielu ludzi w Polsce, również w tym wątku takich znajdziemy, myśli tylko o sobie i nie dalej niż na długość własnego nosa.
Z dupy? A przez ten czas mają żyć powietrzem?
A no tak, wolontariusze z opozycji wszystko załatwia... Ta władza przepier... dziesiątki miliardów, ale teraz nagle wymaga precyzyjnej buchalterii?!
Z tym brakiem chęci do instytucjonalnej relokacji to już w ogóle jest kosmos!
Gdzie ci ludzie będą mieszkać? Wszyscy się kątem u ludzi dobrej woli nie zmieszczą. Szantaż emocjonalny, szkoda ci upaińców to ich ugość lewaku? Czy jak to sobie wyobrażasz?
Liczysz, że każdy ma w UE rodzinę albo że wojna zaraz się skończy?
Wiesz ze np w Lublinie miasto chciałoby szybciej nadawać numery PESEL ale nie dostało więcej czytników?
Mnie "cieszy" ze Putin chce wyslac dzieciaki na front. 60 tysiecy ruchomych tarcz do strzelania. Oby tylko Ukraincom amunicji starczylo na Mongolskie chordy.
Ponad 80 procent Mariupola zostało już zniszczone, a chociaż nie jest znana dokładna liczba ofiar, to szacunki mówią o dziesiątkach tysięcy.
Trawestując jeden z postów madmeca, można by zapytać, na ilu zabitych cywilów na Ukrainie świat jest gotów? Czy jest jakaś granica?
Możliwe że zniszczone jest całe, chyba trzystutysięczne miasto? Nie neguję tej ogromnej tragedii ale mer mówił chyba rano o tysiącu budynków. Wiadomo, że nikt tego dokładnie nie policzy, a naloty i ostrzał trwa... Ostateczne wyniki tak czy inaczej będą pewnie zbliżone.
Leroy liczy chyba że zarobi na odbudowie. A nie, dziś rano ruscy jedne sklep na Ukrainie już im zburzyli. Karma?
ja nie wiem czy zachód kiedykolwiek przejmował się stratami cywilnymi,
moze jak pójdą w miliony, to wtedy.
ogólnie zachód czeka, aż któraś ze stron zmęczy się ta wojną,
Niemcy już od początku tego nie ukrywały
https://www.o2.pl/informacje/ambasador-ukrainy-uslyszal-to-od-niemcow-az-sie-poplakal-6741452297980896a
Zachód (a ściślej USA) bardzo przejął się stratami z 11 września czyli liczbą 2996 osób zabitych (w tym 19 terrorystów). Tak gigantyczna liczba ofiar spowodowała zgodę na rozpoczęcie, daleko od Zachodu, dwóch dużych wojen.
W tak zwanych Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej podwyższono z 55 do 65 lat wiek mobilizacyjny rezerwistów. Trwa też pobór do armii studentów i uczniów szkół średnich - poinformował na Facebooku wywiad wojskowy Ukrainy. "Przykładowo, nakazano rejestrację wszystkich 18-letnich uczniów Ługańskiego Technikum Kolejowego. Dzwoni do nich osobiście dyrektor tej szkoły" - przekazała ukraińska służba.
Ech, to już się robi wojna geriatryczno-gołowąsowa.
Ale dowodzi to też tego, że Putin jest zdeterminowany by zniszczyć Ukrainę, pomimo kosztów. To zwiastuje śmierć wielu, wielu tysięcy ludzi.
Doradca Zełenskiego: są takie punkty w negocjacjach, w których możemy ustąpić Rosji
— Stosunkowo łatwo jest osiągnąć porozumienie w kwestii NATO i neutralności Ukrainy, statusu języka rosyjskiego czy zmiany nazw ulic — uważa Aleksander Rodnianski, doradca ekonomiczny prezydenta Zełenskiego. — Ale w przypadku Donbasu będzie to bardzo trudne — dodał. Rozmowa z Rodnianskim ukazała się w Playbooku POLITICO.
Wiem, że Ukraina jest teraz gotowa pójść na różnego rodzaju ustępstwa. Sytuacja jest, jaka jest. Ale nie wierzę, że "neutralność" powstrzyma Putina czy Rosję przez kolejnymi próbami zwasalizowania tego kraju.
przecież ta neutralność wg rosji oznacza całkowite wyzbycie sie armii, nie to ze maja nie być w sojuszu, oni nie mają w ogóle mieć wojska.
Czyli rosja chce przygotować sobie ich do następnego ataku za kilka lat, by tym razem poszło łatwiej
Trudno. Taka jest cena pokoju w Europie.
A co niby w tym dziwnego? Dziesiątki samolotów wojskowych latają ostatnio nad wschodnią granicą. A pewnie większość Flightradar24 nie pokazuje.
Przecież myśliwce NATO latają nad Polską od wielu, wielu miesięcy. To nic nowego, że krążą, całkowicie normalna sytuacja ;)
Promyk - no ja jestem zawiedziony, tyle prezenia muskulow a zadna rakieta mu nie przylozyli. Brak konsekwencji czy miekka faja?
https://www.rp.pl/wojsko/art35905901-mon-nie-potwierdzamy-naruszenia-przestrzeni-powietrznej-polski
https://twitter.com/bweglarczyk/status/1505888638667825157
A Morawiecki dalej robi maślane oczy do Orbana. Liczą się czyny, a nie słowa. Na początku chwaliłem polski rząd za postawę. Ale teraz widać już jak na dłoni, że PiS-owi cały czas chodziło i chodzi o "polityczne złoto".
Na Nowogrodzkiej muszą mieć nie lada dylemat - za 2 tygodnie wybory na Węgrzech, za 3 tygodnie wybory we Francji, ale w obecnej sytuacji ani Orbana, ani Le Pen otwarcie poprzeć nie wypada, a tym bardziej niemile byłaby widziana wycieczka na Węgry i do Francji, aby spotkać się z nimi i w blasku fleszy uścisnąć sobie ręce. Jarosław "Nic Nie Mogę" Kaczyński chciałby, ale nie może, ech...
Pisowcy, jacy są, wiemy od 20 lat, a właściwie dłużej, gdy tworzyli Porozumienie Centrum. Nie mam co do nich złudzeń. Ale mimo niechęci do pisowców przyklaskuję każdemu pozytywnemu gestowi w temacie Ukrainy. Jestem nawet wdzięczny za to, że tu czy tam nie przeszkadzają, choć mogliby, biorąc pod uwagę ich niesamowicie destruktywny potencjał. Jestem wręcz gotowy zgodzić się z niektórymi wypowiedziami Dudy, Morawieckiego czy Kaczyńskiego, co wcześniej było właściwie nie do pomyślenia.
Nie oczekuję od nich cudów, ale jeśli nie będą zanadto przeszkadzać, gdzieś tam coś ułatwią zamiast utrudniać, to już będzie coś.
Dla mnie Ukraina to temat numer jeden a potem jest długo, długo nic. Klęska Ukrainy postawi mój kraj w bardzo trudnej sytuacji, będzie rzutować na jego przyszłość. Bardzo skurczyło się moje zaufanie do Zachodu, USA, NATO. To są nadal nasi najważniejsi sojusznicy i trzeba dbać o to, by te relacje były jak najlepsze i jak najbliższe, ale poświęcenie europejskiej demokracji, poświęcenie niezliczonej ilości Ukraińców na ołtarzu pozornego spokoju i pokoju wskazuje wyraźnie, że przy niekorzystnych dla nas okolicznościach, niestety prawdopodobnych, w ciągu następnego ćwierćwiecza możemy doświadczyć ze strony niedobitej Rosji wielu prowokacji i incydentów bezpośrednio wpływających na nasz byt i państwowość.
Upadek demokracji europejskiej w konfrontacji z azjatyckim totalitaryzmem uruchomi lawinę zdarzeń w Unii Europejskiej. Niektórym się wydaje, że teraz UE jest skonsolidowana i wzmocniona. Nic bardziej mylnego, jeśli słaba Rosja dopnie swego.
Nawiązując do postów z serii [2396], to uważam, że akurat prezerwatywy powinny być eksportowane do Rosji i to po jak najniższej cenie, żeby ograniczyć rozmnażanie się ruskiego pomiotu.
Paczka prezerwatyw za ponad 200 zł? To możliwe i już się dzieje w Rosji. Wprowadzenie kolejnych sankcji i spadek wartości rubla sprawiają, że Rosjanie w panice "rzucili się" na środki antykoncepcyjne. Władze przekonują, że towaru z pewnością nie zabraknie.
Eeech, zwierzęta. Zamiast trochę pomyśleć o świecie, to seksów im się zachciało...
BTW. obalam teorię Ahaswera, że Polakom to blisko do Rosjan mentalnie - u nas 2 lata temu zabrakło makaronu i papieru toaletowego, prezerwatywy były ;)
Powinni im wysylac kondomy zarazone w fazie produkcji jakas paskudna choroba, ktora powoduje odpadniecie penisa i wyjalowienie łona.
Po co im antykoncepcja? Trzeba nowych saldatów produkować!
"zart" - jak ta wojna potrwa dluzej to bedzie latwiej znalezc rosyjska zone.
spoiler start
W nawiazaniu do spamu, ktory swego czasu przychodzil mi na maila dotyczacego ruskich dziewczyn i portali z kandydatkami na zony
spoiler stop
O, nie wiedziałem, że Subway też obraca krwawymi rublami:
https://twitter.com/YourAnonTV/status/1505679705797713927
Wrzucam, jako temat do rozważań:
^^W ostatnim czasie przeczytałem takich tekstów mnóstwo. Wspólny mianownik? To teksty ekspertów/dyplomatów/polityków polskich. Litewskich. Łotewskich. Ukraińskich. Czeskich. Rosyjskich (w tym dysydentów i byłych pracowników reżimu Putina). Powtarza się w nich, jak mantra, wciąż to samo - z Putinem (z Rosją!) trzeba twardo, trzeba ostro i bez cackania się. My, którzy zaznaliśmy (w mniejszym lub większym stopniu) "dobrodziejstw" od towarzyszy radzieckich, wiemy, że oni rozumieją tylko język siły. Przypomina mi się wypowiedź szefa ukraińskiego "Naftohazu", który wiele lat temu, z Putinem negocjował jakiś kontrakt gazowy. Szło na noże. Ten ukraiński przedsiębiorca podkreślał, że z Putinem tak trzeba, bo to zbir, ale zbir racjonalny. Rozumie TYLKO język siły.
Wypowiedzenie umowy NATO - Rosja? To już powinno być zrobione, w końcu ruski niejedną umowę już złamały, więc trzeba im odpłacić pięknym za nadobne. Wzmocnienie wschodniej flanki NATO (to na szczęście już się dzieje)? Oczywista - oczywistość. Tomahawki na terytorium Estoni, Rumunii, a może i Polski? Jasna sprawa! Wycelowane w Moskwę? A gdzieżby indziej. To ostatnie powinno być też ogłaszane publicznie jasno, wyraźnie i głośno. I co jakiś czas przypominane. Także językiem niedyplomatycznym - wejdziesz, kacapski skurwysynu, "przypadkowo" do jakiegoś zagajnika w Estonii albo zabłąkasz się na Mazurach, bo Kaliningrad ci się pomylił z Olsztynem, to cały arsenał leci na Moskwę, najlepiej prosto w Kreml.
Biden nie umie nawet sam zmienić skarpetek, a co dopiero być twardy z Putinem
Biden nie umie nawet sam zmienić skarpetek, a co dopiero być twardy z Putinem
Suko19, ruska onuco, przecież ty trzęsiesz gaciami na samą myśl o wysłaniu Ukrainie choćby jednego naboju. Biden to przy tobie chłop z żelaznymi jajami.
Jestem za wysłaniem im całego naszego arsenału. Natomiast jestem przeciw wprowadzaniu jakichkolwiek wojsk na tereny Ukrainy.
A co do Bidena to mówie to samo co mysli o nim 80% społeczeństwa, i w USA i z poza. Więć tak 80% ludzkośći to ruskie onucy tylko ty jeden nie
Poza tym skoro myślisz że dlatego że jestem przeciw wprowadzaniu wojsk na Rosje to znaczy że jestem putinowskim trollem, to jesteś po prostu imbecylem tak jak ten Ahaswer
Trzeba było twardo, gdy Ruscy zmiękli po swoich początkowych porażkach. Trzeba było przejąć inicjatywę. Ale NATO nigdy nie chciało twardo grać z Putinem. Z góry założyło klęskę Ukrainy i od razu pogodziło się z myślą, że Ukraina znajdzie się na powrót pod kontrolą Rosji.
Nie sądzę, żeby Ukraina podpisała rozejm na takich warunkach, że godzi się na oderwanie południowo-wschodniej części kraju. Jeśli Rosja będzie chciała taki cel osiągnąć, to czeka nas długotrwała wojna, która wciąż się będzie tliła
Blinken stwierdził, że NATO się nie zaangażuje, bo chce by wojna trwała jak najkrócej. To będziemy mieli tlącą się wojnę, z codziennymi masakrami ludności cywilnej.
Od początku widziałem w tej wojnie dwa cele: pierwszy to Kijów, obalenie tam władzy i zainstalowanie prorosyjskiego rządu, a drugi cel to zajęcie południowo-wschodniej Ukrainy, aby ją włączyć do Rosji, po drodze ustanawiając przejściową republikę po to, aby mieć Donbas i Krym połączone w jednolitą przestrzeń. (...)
Zauważmy, że od początku front południowy, który poszedł z Krymu na Ukrainę, działał zupełnie inaczej niż front północny. Działania frontu południowego skupiały się na metodycznym zajmowaniu terytoriów krok po kroku, aby je później włączyć do Rosji (...)
armia ukraińska nie ma na razie możliwości, aby przejść do kontrofensywy na większą skalę. – Może jednak wykonywać lokalne kontrataki, akcje zaczepne i dywersyjne, rozbijać małe pododdziały rosyjskie i zadawać im straty, nagłaśniające je, co będzie ciągle kruszyło i podłamywało naród rosyjski. Nie sądzę jednak, aby Ukraina była w stanie zebrać duże zgrupowanie operacyjne i wykonać nim kontrofensywę, aby odbić południową część kraju czy rozbić zgrupowanie rosyjskie pod Kijowem
Generał Koziej mówi więc coś zupełnie innego niż generał Skrzypczak.
Ukraińcy muszą unikać koncentracji wojsk. Takie duże zgrupowanie łatwiej atakować z powietrza, ostrzeliwać i przejść do bitwy walnej. Bitwa walna, czyli decydująca, nie jest dla Ukrainy dobrym sposobem na rozstrzygnięcie tej wojny. Lepiej jest prowadzić wojnę szarpaną, tak jak to robi w tej chwili wojsko ukraińskie, czyli szarpanie po kawałku rosyjskiej armii w różnych miejscach. To lepsza metoda dla obrońcy, który jest słabszy
Ale jak długo taka wojna może potrwać? I przy determinacji Putina stopniowo możliwości armii ukraińskiej będą maleć. Bez zdolności do przejęcia inicjatywy operacyjnej Ukraina będzie skazana na powolną agonię.
putinowskim trollem
Nie. Jesteś pożytecznym idiotą Putina nie dlatego, że sprzeciwiasz się ingerencji NATO. Jesteś nim m.in. dlatego, że przypierdalasz się akurat do Bidena, chociaż spośród wszystkich przywódców Zachodu zajmuje chyba najtwardsze stanowisko wobec ruskiego zwyrodnialca.
Idź sobie ucałuj zdjęcie Trumpa, prawdziwego twardziela, który umie założyć skarpety.
Dobry tekst i zgadzam się z końcówką. Historia pokazuje że Rosjanom, jako niezdolnym do kompromisów, nie można pobłażać.
To, co powiedział w tym wywiadzie Nowakowski jest nie tylko rozsądne, co po prostu potrzebne. Za kilka dni będzie nadzwyczajny szczyt NATO, więc niebawem zobaczymy, jakie będą decyzje całego sojuszu.
Za kilka dni będzie nadzwyczajny szczyt NATO, więc niebawem zobaczymy, jakie będą decyzje całego sojuszu.
Myślisz, że oni tam coś istotnego uradzą?
Bukary [2424.8]
Istotnego raczej nie, ale może być tak, że ustalą, że teraz, w najbliższych dniach/tygodniach coś tam przewiozą np. z Niemiec do państw bałtyckich, Polski lub Rumunii, a w czerwcu - bo wtedy ma się odbyć już wcześniej zaplanowany szczyt NATO - podejmą kolejne, "większe" decyzje co do przyszłości i działania NATO.
Po raz kolejny widze film o takiej tresci:
- UA sprzet robi ostrzal
- UA sprzed wraca po zapasy
- Ruski dron sledzi
- Ruskie spuszczaja iskandera lub robia ostrzal rakietowy/artyleryjski.
https://twitter.com/fabricionofx/status/1505929912359784449
To jest chyba scenariusz, gdzie Ukraincy ponosza najwiecej strat.
Ale ukraińska wyrzutnia wjechała do Kijowa w ogóle czy konkretnie pod dom handlowy, w który uderzyła rakieta? Bo nie mogę się wyznać.
To byla silownia czy cos w ten desen. Widzialem fotki sprzed ostrzalu pokazujace pojazdy wojskowe zaprakowane pod budynkiem.
Filmik jest troche pociety ale wylada na to ze jakby nie sledizli pojazdu to by nie ostrzelali tego miejsca. Kilka dni temu widzialem 2 zestawy BUG zjezdzajace z "pola" do bazy i za chwile baza zostala ostrzelana.
Pod centrum handlowym (i siłownią), to sami Ukraińcy zdradzili przez przypadek, że stoją tam pojazdy wojskowe. Ruskie dowiedzieli się o tym ze zdjęć cywilów. Trzeba uważać co się wrzuca do internetu.
Kur** mać, naprawdę niech ta Konfa zdechnie, truchło trzeba spalić zakopać i może na tych zgliszczach wyrośnie w końcu realnie prawicowa partia na którą będzie można oddać głos.
Myślałem że wystarczy żeby zamknęli w piwnicy Korwina z Braunem i jakoś będzie to wyglądać... ale nie. Skąd oni biorą tych dziwolągów?
https://twitter.com/SebRoss4/status/1505833739380793344?t=CXkOXEHZ5eKC7uiqJa21Yg&s=19
Skąd oni biorą tych dziwolągów?
Może z internetów? Przecież nawet tutaj mamy ostrego zawodnika (nie będę pokazywać palcem, jak chce to się przypomni). Ludzie wychowani na memach i najbardziej ordynarnych "sarkazmach".
Przyznam szczerze, że nie rozumiem, co Konfie tak bardzo dokucza, że nawet teraz plują na Ukrainę (byłabym wdzięczna za wyjaśnienie w sumie).
Bo co, bo Zełenski jeszcze nie stanął z pochodnią/racą (no najlepiej, jakby w ogóle z siebie zrobił ludzką pochodnię) i nie zaczął przemawiać demonicznym głosem o patriotyzmie i racji stanu?
Megera_
Ale to bardzo proste: "BANDERAAAAAAAA!!11111oneoneone!1111!!! WOŁYYYYYYYŃ!!!!one1111oneone!!11 LWÓÓÓÓÓÓÓWWWWWW11111!!!one!!!!111!!!!one!!!! HAJDA NA KOŃ!!!!one!1111!!!!".
Irek22
Dziękuję, to mi sporo wyjaśnia. Właściwie wszystko :)
Aczkolwiek zostaje jedno pytanie, raczej retoryczne - dlaczego Konfa nadal pluje na Ukrainę i z niej drwi, skoro postawa Ukraińców od miesiąca mówi jedno "wierzymy w ojczyznę, walczymy o ojczyznę, jesteśmy patriotami, chcemy żyć wolni w niepodległym państwie"?
Czy to oznacza, że tylko polski patriotyzm jest prawilny?
Wydaje mi się że to odwołanie do Bandery i Wołynia jest raczej pretekstowe. Sam już nie wiem, może to faktycznie kwestia "finansowania partii". Przecież to co odpier**** Korwin z Braunem to jest jakiś cyrk, a oni wcale nie zachowują się najgorzej, takich jak zacytowany powyżej dzban jest conajmniej kilku na Twitterze. Sosnierz z Dziamborem podkulili ogon pod dupę i nie odzywają się wcale, Winnicki z Bosakiem siedzą okrakiem na płocie i próbują balansować pomiędzy linia poglądowa partii a uniknięciem zrobienia z siebie błaznów ale reszta mentalnie szura dupą po dnie ewidentnie ciągnąc ugrupowanie grubo poniżej progu wyborczego. Ja nie wierzę że oni tego nie widzą, im się musi opłacać wylot na kopach z parlamentu inaczej by tym nie ryzykowali.
Megera_ [2426.4]
Chodzi o to, że im się marzy z jednej strony rewanż na narodzie ukraińskim za Banderę i Wołyń, a z drugiej strony marzy im się odzyskanie Lwowa (generalnie dawnego województwa lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego i wołyńskiego) i wcielenie go do Polski. Tak, jak Putin nie może pogodzić się z rozpadem ZSRR i chce odzyskać dawne republiki radzieckie, tak szury z Konfederacji (przynajmniej te ze skrzydła neofaszystowskiego, bo podobno tam jest też bardziej od nich racjonalne skrzydło "wolnościowe") nie potrafią się pogodzić z utratą przez Polskę ziem wschodnich i chcieliby je odzyskać.
a z drugiej strony marzy im się odzyskanie Lwowa
Teraz trochę mnie przeraziłeś i mam nadzieję, że to nie jest prawda...
Ale jeśli nawet jest, to tym bardziej ciekawa jestem, jakie (przez ten pryzmat) jest myślenie Konfy o innych miastach (i mam tu na myśli konkretnie dwa - Breslau i Danzig - no bo czy to jest Polska? Przecież ma nazwy niemieckie..)
jest myślenie Konfy o innych miastach
Dobrze, że o Stalinogrodzie na razie cicho sza :P
Megera_ [2426.7]
Oni (nie mówię, że absolutnie wszyscy w Konfederacji, bo podejrzewam, że taki np. Dziambor nie, ale ta część neofaszystowska tego ugrupowania) naprawdę tak myślą.
Oczywiście na temat - w sytuacji "odzyskania" Lwowa - "zwrócenia" Niemcom Wrocławia i Szczecina mało który się zająknie - ot, szurowska logika.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem, co Konfie tak bardzo dokucza, że nawet teraz plują na Ukrainę (byłabym wdzięczna za wyjaśnienie w sumie).
Jako były działacz Konfederacji mogę odpowiedzieć na to pytanie. Antyukraińska retoryka się dobrze sprzedaje i przynosi poparcie. Nic innego się za tym nie kryje.
Irek22
Żeby tylko Szczecina, Niemcy mogą sobie zażądać Gdańska przecież (albo co najmniej reparacji z tegoż tytułu) <mina klauna>
To teraz już tylko czekam, aż jakiemuś prawilnemu patriocie wróci koncepcja "od morza do morza".
kiera
:))) wiedziałam, że "uderz w stół..." - tak, to ciebie chciałam wytknąć palcem, ale już widzę, że mam przestarzałe wiadomości - jak to, BYŁY? Oj co się stało?
Nic innego się za tym nie kryje.
Nie do końca. Kryje się za tym jeszcze głupota okraszona cynizmem.
Megera_ - Obracanie się w tym środowisku stało się strasznie obciążające. To przeważyło o moim odejściu.
Rosja rezygnuje z negocjacji pokojowych z Japonią
Według Moskwy Tokio prezentuje "nieprzyjazne stanowisko" w sprawie wojny na Ukrainie.
Z ciekawostek. My też wypowiedzieliśmy Japonii wojnę a jesteśmy w dobrych relacjach. Japonia to jedyny kraj, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku.https://historia.org.pl/2021/03/13/wojna-polsko-japonska-trwala-16-lat-japonia-to-jedyny-kraj-jemu-polska-wypowiedziala-wojne-w-xx-wieku/
Amerykański wywiad nie zdołał ustalić, czy Rosja wyznaczyła w ogóle głównodowodzącego rosyjską armią w Ukrainie. Brak dowódcy może być głównym czynnikiem przyczyniającym się do zauważalnej dezorganizacji rosyjskiego szturmu. Wygląda na to, że jednostki z różnych rosyjskich okręgów wojskowych w Ukrainie działają niezależnie, bez nadrzędnego planu - pisze CNN.
Naprawdę trudno w to uwierzyć. Najwięksi zwolennicy teorii o ogólnym ruskim burdelu by tego nie wymyślili.
Pamiętacie? Jakoś nie przypominam sobie, żeby wtedy, gdy w grę wchodziła konfiskata majątków polskich przedsiębiorców, PiS chciał się spotkać z opozycją w sprawie zmiany Konstytucji i w ogóle twierdził, że trzeba zmienić Konstytucję...
Konfiskata majątku bez wyroku sądu. Ziobro forsuje drakońskie prawo, a przedsiębiorcy protestują
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1496124,konfiskata-prewencyjna-ziobro.html
Według MS przygotowane regulacje są w pełni zgodne zarówno z prawem unijnym, orzecznictwem ETPC i konstytucją.
...natomiast gdy w grę wchodzi konfiskata majątków ruskich oligarchów, to nagle PiS twierdzi, że do tego trzeba zmienić Konstytucję.
Zacytuję jeszcze raz i podkreślę: Według MS przygotowane regulacje są w pełni zgodne zarówno z prawem unijnym, orzecznictwem ETPC i konstytucją.
Ktoś już to, co ostatnio robi PiS w sprawie Ukrainy, wyjątkowo trafnie skomentował:
https://twitter.com/lis_tomasz/status/1505956817624616970
no to niech działają, przecież można uznać rosję jako państwo terrorystyczne i teraz każdy rosyjski oligarcha "może sponsorować działania terrorystyczne", rekwirowanie aż sąd rozstrzygnie i można ciągnąć sprawę latami, tak jak ze sprawą srebrna
Tak apropos cytowania Lisa to chciałbym podrzucić cytat z dziennikarza dla odmiany godnego szacunku:
https://twitter.com/Wyrwal/status/1505647195374202884?t=X_wrrqoQJuz--Sj5tRv3Dg&s=19
Lis jako autorytet? Przeciez wg standardów tego wątku jest czysta 'ruska onuca' i to w najgorszym wydaniu.
Gość właśnie szerzył lawrowska propagandę o rozbiorze Ukrainy przy udziale Polski. Wszystko po to żeby dojeb..c partii której nie lubi. Ja do tego wątku żyłem w blogiej nieświadomości kto rządzi Polska. Niestety zaczął się etap wrzucania nazwisk polityków i zaraz będzie wewnetrzna jatka. Bo taki Lis i inni już popuszczają w pieluchy wewnętrznej biegunki politycznej.
A dla mnie wyznacznikiem sprawnej polskiej polityki co do Ukrainy jest reakcja Miedwiedwa. Polityk oligarchicznego idiotycznego państwa poucza Polskę i Polaków. Co za pajac... Dlatego jestem zwolennikiem dostępu do ruskiej propagandy i niecenzurowania ich głupot. Próbowałem obejrzec przemowę Putina i po 7 minutach nie wytrzymałem, natężenie idiotyzmu było porażające.
Bardzo, bardzo symboliczne:
https://twitter.com/DefenceU/status/1505909072150896641
https://twitter.com/nexta_tv/status/1505976721069297677
Polowanie na rosyjskie czołgi. Czy Ukraina ocaleje? - Jarosław Wolski i Piotr Zychowicz
https://www.youtube.com/watch?v=1GTcNp7Kbgo
BTW, jeśli dobrze zrozumiałem końcówkę, to obaj panowie są (słusznie) przeciwni samodzielnemu angażowaniu wojska polskiego na Ukrainie, ale są też (słusznie) zwolennikami interwencji NATO na Ukrainie.
Jeden z bardziej znanych badaczy wojskowości w Stanach i doradca w administracji Busha, Eliot A. Cohen, uważa, że Ukraina już wygrywa wojnę (w sensie militarnym):
https://www.theatlantic.com/ideas/archive/2022/03/ukraine-is-winning-war-russia/627121/
No nie wiem.
Ja też nie wiem. Nie widzę tego. Gdyby chociaż generał Skrzypczak miał cień racji i faktycznie Ukraińcy zdolni byliby do przejęcia inicjatywy operacyjnej na jakimkolwiek odcinku frontu, ale tak przecież nie dzieje się nigdzie. Po odrzuceniu Rosjan od Mikołajowa teoretycznie otwarta zrobiła się droga na Chersoń. Czy widać jakieś większe związki taktyczne Ukraińców, które przygotowywałyby się tam do ofensywy? A może za wcześnie na taką operację?
Rosjanie już osiągnęli jeden z celów - wyrąbali sobie korytarz lądowy z Krymu do Donbasu i rosyjskiej granicy. W jaki sposób Ukraińcy mieliby te ziemie odzyskać?
Nie wiem czy ten pan ma rację (mam nadzieję, że ma) ale wpadł mi w oko wpadł ten fragment
The West’s biggest obstacle to accepting success, though, is that we have become accustomed over the past 20 years to think of our side as being stymied, ineffective, or incompetent. It is time to get beyond that, and consider the facts that we can see.
Bartosiak powiedziałby, że nasz mapy mentalne ;) są takie, że Rosja jest silna a Ukraina (i Zachód) słaba podczas gdy dane świadczą o czym innym.
Tak czy inaczej narzekano tu, że Skrzypczak jest niepoprawnym optymistą i jest odosobnionym głosem w dyskusji. Otóż chyba jednak nie jest.
Baśniowo - gdyby Ukraińcy jakimś cudem odbili Chersoń zmieniłoby to totalnie sytuację, bo Chersoń jest bramą na Krym i kontrola nad Chersoniem w jakimś stopniu przerwałaby Ruskim korytarz z Krymu do Donbasu. Ale pewnie wtedy, po zdławieniu oporu w Mariupolu, większość sił "południowych" Ruscy rzuciliby z powrotem na Chersoń, który nie ma takich dobrych warunków do obrony jak Kijów czy Charków.
Krym i korytarz do Donbasu (i pewnie sam Donbas) wydaje się być Ukraińską Karelią. Pytanie czy jest to scenariusz do przyjęcia dla obu stron.
Niestety, wbrew tym multimediom co sobie w tym wątku od 24 lutego wrzucamy to nie jest wojna do jednej bramki. Owszem, straty rusków są zdecydowanie większe (3:1 w ludziach i nawet 4:1 w sprzęcie) to jednak nasi też tracą i żołnierzy i sprzęt. Na mapie strategicznej też nie wygląda to zbyt różowo. Najgorzej z Mariupolem. Miasto wiąże znaczną część ruskich sił (ściągają już nawet z odcinka północnego - dzisiaj widziałem fotę Tigera z przemalowanym 'O' na 'Z") i jeśli padnie to południowy front będzie w rozpaczliwej sytuacji. Spod Mikołajowa co prawda udało się wyprowadzić kontrnatarcie ale wygląda na to, że niestety ruskom uda się je zatrzymać.
https://www.map.army/?ShareID=1009776&UserType=RO-Lb4GEQgw
Zrobilem to. Jade na wojne.
Dzisiaj bylem ostatni dzien w pracy, jutro ruszam do Berlina gdzie znajduje sie Ukrainska ambasada i zamierzam wystapic z prosba o mozliwosc walki w legii cudzoziemskiej. Udalo mi sie zdobyc chyba wszystkie wymagane papiery chociaz przeraza mnie troche skomplikowany proces. Jesli nie uda mi sie zalatwic tego zgodnie z prawem to ruszam jako wolny strzelec i skumam sie z kims na miejscu. A strzelam swietnie wiec sie na pewno przydam i z checia sprawdze sie na zywych celach. Nigdy w zyciu nie bylem rownie podekscytowany.
Niektóre zdjęcia z tej galerii...
https://edition.cnn.com/2022/02/14/world/gallery/ukraine-russia-crisis/index.html
Po prawie miesiącu, Wielka Brytania otworzyła swoje drzwi dla... 8600 uchodźców.
To, jak świat zachodni jest umoczony w kieszeni Wladimira, to aż się nie chce wierzyć.
Nie próżnował, oj nie próżnował przez te 20 lat.
Mimo tego UK pozostaje jedynym krajem na zachod od Polski majacym realistyczne spojrzenie na Rosje. Naturalny sojusznik dla Polski, jesli Polska potrafilaby sie z nimi dogadac.
Ahaswer
chyba nikt, z jako-takim kręgosłupem moralnym i kto choć trochę ma pojęcie o historii, nie wyobrażał sobie, że ta "galeria" może wyglądać inaczej.
Byłabym bardzo mocno zdziwiona, gdyby ktoś wizualizował sobie wojnę w jakiejś "lżejszej" odsłonie.
Niestety żadne zdjęcia ani żadne wideorelacje nie przemówią do rozsądku, ba, do poczucia człowieczeństwa, głowom, które się zaparły, że to jest propaganda i pic na wodę fotomontaż.
Osiedla zmienione w zgliszcza to pewnie jakieś stare fotografie przerobione na potrzeby propagandy, a Zełenski siedzi w bunkrze i tylko nakazuje wrzucać jakieś spektakularne animacje na zielone tło (co najbardziej patriotyczna partia już udowodniła, dowody w poście 2426)
Między innymi dlatego tak mnie irytuje minister pożal-się-boże Czarnek, z uśmiechem opowiadający "no co wy, co wy, Ukraińce zaraz wrócą na swoje" - GDZIE mają wracać, do tych popalonych bloków? "Idi na chuj" z taką retoryką.
wyś
jakiś tysiunc /;)/ postów temu wspominałam - czego się spodziewać po państwach zachodu, skoro wojna na Ukrainie i problem uchodźców NIE DOTYKA ich bezpośrednio, mają inną czasoprzestrzeń. Nie trzeba być umoczonym w finansach, wystarczy nie współodczuwać.
Przypomnij mi, jak to bylo z przyjmowaniem Syryjczykow przez zachod i przez Polske? "Ani jednego brudasa bo choroby tylko przynosza"? Wiec o co teraz placz?
wystarczy nie współodczuwać
Zgadzam się - umiejętność współodczuwania jest odwrotnie proporcjonalna do odległości, gdzie konflikt ma miejsce, ale także objętości portfela zasilanego rublami.
Tak, to prawda - wtedy mi przeszło przez myśl "gdzie ja kurwa żyję?". W sumie, masz rację. Karma wróciła do wszystkich graczy.
z tym UK to jest i tak i owak.
Na poczatku poszlo kiepsko, bo niby pozwolili tylko rodzinie uciekac do UK, a tych wiele nie ma tutaj.
Jednak od jakiegos czasu, kazdy mieszkaniec UK moze zlozyc papiery o przydzial "Ukrainca". Co prawda nie wiem na ile to utrudnili bo ja w UK Ukraincow bral nie bede (wystarczy Polska), ale teoretycznie na tej zasadzie to i kilkaset tysiecy mogliby wziac.
https://homesforukraine.campaign.gov.uk/
No i zajebiście: https://edialog.media/2022/03/15/reforma-podatkowa/
Szkoda tylko że potrzeba było wojny by to przepchnąć na Ukrainie, a wyobraźcie sobie gdyby u nas taką organizację podatkową wprowadzić jakie biznes by ludzie zaczęli prowadzić.
Ćwoki z Wiejskiej niezależnie z jakiej partii jesteście te wasze propozycje podatkowe możecie se wsadzić...
Po pierwsze. Zacznijmy reformę podatkową. Zamiast VAT-u i podatku dochodowego wprowadzamy podatek obrotowy na poziomie 2 procent i uproszczoną księgowość.
Podatek obrotowy to też znacznie wyższe marże, żeby na niego zarobić,... Zawsze są dwie strony medalu...
Obrotowy łatwo się liczy i nie ma odliczeń i całej masy papierów.
Więc jak nie ma VATu i dochodówki i pośredników nie ma cholernie dużo - wychodzi na tym lepiej obywatel.
A i tak wyłączyli kontrole i powiedzieli "jak nie masz - to nie płać.".
Ta, jak nie map pośredników - to ten najłatwiejszy do spełnienia warunek, co nie? Jeszcze jak nie ma kosztów - pracowników, lokali, paliwa... To nie jest takie proste, zależ co sprzedajesz, w jakiej skali, z jaką marżą, z jakimi kosztami...
A i tak wyłączyli kontrole i powiedzieli "jak nie masz - to nie płać.".
I ja nie mówię o takiej sytuacji na stałe - bo na stałe to to klęknie. Ja mówię o tym co mają "teraz", bo dochodówki czy VATu i tak nie będą sobie w stanie tego wyegzekwować, a jutro zamiast biznesu to i tak może być lej.
Więc w ich aktualnej sytuacji moim zdaniem "tak jest lepiej".
Ruskie się przyznały do 10k trupów.
Z tego wynika, że zachód nie doszacował ich strat, a Ukraińcy najpewniej nie wyolbrzymiali...
Za onetem:
22:35
Powołując się na dane rosyjskiego Ministerstwa Obrony, prokremlowskie media podają, że do tej pory na Ukrainie zginęło 9 tys. 861 rosyjskich żołnierzy.
https://www.wykop.pl/link/6576533/mon-rosji-na-ukrainie-zginelo-9861-rosyjskich-zolnierzy-a-16153-zostalo-rannych/
Już usunęli.
Ciekawe jak oni to liczą bez zaginionych, jeńców czy ewentualnych dezerterów. Do tego wiadomo, że wielu ciał nie zabierają. W zasadzie jeśli ta liczba miałaby być realna to jedyną uczciwa rachubą byłoby liczyć jako trupy wszystkie braki kadrowe w jednostkach, ale w ten sposób sami zawyżyliby sobie liczbę zmarłych, a w to nie chcę mi się wierzyć. Jeśli to jest ostrożna rachuba, a moim zdaniem tak właśnie jest, to realne liczby mogą być nawet wyższe niż podają Ukraińcy.
Nie mogę znaleźć potwierdzenia tej informacji, ale jeśli jest prawdziwa, to znaczy, że Amerykanie i Brytyjczycy nie potrafili właściwie oszacować strat rosyjskich, a Ukraińcy podają liczby względnie doszacowane.
Ahaswer:
Na ile to prawda?
Kiedyś może się dowiemy.
Nie wiem jak wkleić link
Chwilę mi zajęło:
https://web.archive.org/web/20220321183207/https://www.kp.ru/online/news/4672522/
Podejrzewam, że na innych stronach grzebiąc w archiwum znajdziesz to samo.
https://twitter.com/IAPonomarenko/status/1506000982366371847
Zatem, jeśli to prawda, byłaby to kolejna kompromitacja analityków z USA i UK albo celowe zaniżanie strat rosyjskich, ale po co mieliby to robić?
Promyk chciałem wkleić ten link który Ty dałes jako pierwszy, zrobiłem kopiuj /wklej i zostało tylko takie coś "[link]"
nie umiem też wpisywać Nicków z małpą @ , nie mam pojęcia jak to robicie.
Obrazek udało sie wstawić bez problemu.
próbuję [Promyk]
małpa z przodu zadziałała po trzech edycjach, słaby jestem w te klocki :-)
Ale dzięki za pomoc
Krym i korytarz do Donbasu (i pewnie sam Donbas) wydaje się być Ukraińską Karelią. Pytanie czy jest to scenariusz do przyjęcia dla obu stron.
Po pierwsze, nigdy nie można Rosjanom wierzyć. Oni łamią wszelkie umowy. Po drugie, Ukraina oficjalnie nie powinna zrzekać się ani piędzi swojego terytorium. A już na pewno nie powinna dekretować strat terytorialnych w tej wojnie. Na razie Rosjanie podczas negocjacji nie zażądali aneksji ziem, które teraz, podczas tej inwazji, zdobyli, choć wiemy jak oni działają. Lubią zamrażać konflikty by w dogodnej dla siebie chwili je eskalować. Obawiam się, że tu może być podobnie. Obawiam się też, że problem nieprzychylnej im ludności z Mariupola, Berdiańska, Melitupola czy samego Chersonia oni mogą rozwiązać w charakterystyczny dla siebie sposób. Represjami, wywózkami i wypędzeniem części mieszkańców. Z Krymu uciekło kilkaset tysięcy ludzi, Tatarów krymskich, Ukraińców, w ich miejsce zwieziono ludzi z głębi Rosji. Po Hołodomorze Rosjanie zrobili to samo w Donbasie zwożąc do tamtejszych kopalń ludzi z całego Związku Sowieckiego. Po wojnie podobnie potraktowano Estonię i Łotwę, stąd tak duży odsetek ludności rosyjskojęzycznej w tych państwach.
Niestety, ale na razie Ukraińcy nie mają możliwości by wypędzić Rosjan z zajmowanych przez nich terenów. Tylko pomoc międzynarodowa mogłaby zmienić sytuację, ale Zachód Ukrainę sprzedał, z góry zakładając, że Rosjanie prędzej czy później przejmą nad tym krajem kontrolę. Ciągle tu powtarzam, że jest to katastrofalny błąd, który przyniesie katastrofalne skutki. Tacy użytkownicy jak Asmodeus, Drackula, madmec czy Irek22 zupełnie się ze mną nie zgadzają, ale czas pokaże, kto miał rację. Jak widać z wypowiedzi wielu sensownych ludzi z USA, Kanady czy UK, pomysł by jednak ratować Ukrainę bezpośrednio nie był odrzucany. Nie był odrzucany przez eks wojskowych, ale został odrzucony przez polityków.
Jednocześnie Zachód, wiedząc, że Rosja jest państwem wrogim, zaciera ręce, że ta wykrwawia się na Ukrainie. Rosnąca liczba ofiar cywilnych nie robi na ludziach Zachodu żadnego wrażenia. To jest cena jaką można, wg nich, i należy zapłacić za coś co oni nazywają "nieeskalowaniem". Nie ma nawet ostrych oświadczeń w reakcji na kolejne zbrodnicze działania Rosji. Nie ma tego o co apelował jeden z generałów amerykańskich, by postraszyć Rosję koncentracją wojsk. Rosja przed inwazją twierdziła, że może przesuwać swoje wojska wewnątrz terytorium ZBiR-u jak jej się żywnie podoba, NATO nie próbuje działać nawet w połowie symetrycznie i proporcjonalnie.
Widzę ze strony Zachodu chęć pognębienia Rosji gospodarczo i niewątpliwie poniesie ona straty ogromne. Ale nie widzę żadnego planu, w ramach tysiąca scenariuszy, który zakładałby ratunek dla Ukrainy. Ta wojna, wbrew temu co bredził Blinken, może nie być krótka. To szefowa ministerstwa obrony UK ma rację. Ta wojna pociągnie za sobą niewyobrażalne cierpienia, śmierć i zniszczenie na Ukrainie. To jest wojna demokracji europejskiej z totalitaryzmem azjatyckim, w którym inne demokracje europejskie spisały tę jedną na straty. Totalitaryzm azjatycki powiększy swój stan posiadania. Nie wiem jakim trzeba być strategiem by nie widzieć w tym zagrożenia na przyszłość. Ja widzę, generałowie widzą, politycy i nasi przemili forumowicze wolą, zwyczajem ruskich trolli, rzucać tekstami w rodzaju: "jeśli jesteś taki mądry, to sam idź walcz".
Ale ok, pomocy odmówiono by "bomby nie spadały na nasze miasta" albo "czy jesteś gotów na śmierć swojej rodziny" (madmec). Na oczach Zachodu zginą setki tysięcy Ukraińców w totalnej wojnie XXI wieku, w wyniku mordów, ostrzału, bombardowań, represji, egzekucji oraz nędzy i chaosu. Wojna spowszednieje. Już dochodzą głosy, że Polacy pomagają mniej, co jest zrozumiałe. W Polsce mogą pojawić się konflikty związane z uchodźcami, bo zanim inne kraje pomogą w ich relokacji (przypominając sobie postawę rządu pisowskiego w analogicznej sytuacji) to możliwości samorządów, organizacji pozarządowych, wolontariuszy skończą się, a pisowskie państwo tradycyjnie wykaże się niekompetencją albo złą wolą.
Lordpilot uzna ten tekst za post "wzmożonego" i ma rację, bo martwię się o Ukrainę, Ukraińców, Polskę, Litwę, UE, świat. Ten kluczowy dla losów świata konflikt jest czymś więcej niż wojną lokalną w jakimś tam europejskim państwie. Na Polskę będzie miał wpływ na wszystkich możliwych płaszczyznach, ale decydują się tu też losy UE i NATO. Wszelkie symulacje zachodnie biorą w łeb, okazują się żałośnie nietrafione, począwszy od przekonania, że Kijów padnie w kilka dni. Pomimo błędnych prognoz i diagnoz nie widać próby zmiany strategii ani o jotę. Rzeczniczka Białego Domu stwierdziła, że polska propozycja "misji humanitarnej" zostanie "poważnie" rozważona (co to znaczy "poważnie"?), ale od razu wrzuca tę amerykańską mantrę, że amerykańscy żołnierze nie będą się bić z Rosjanami na Ukrainie.
A to decyzje USA są tutaj kluczowe, oraz Wielkiej Brytanii. Bez nich nie widzę dobrego rozwiązania.
Będzie kolejny specjalny szczyt NATO, nie wiem już który. I jestem pewien, że zachowawczy politycy, nigdy nieumiejący przyznać się do błędu (niczym w tym sensie nie różnią się od naszych milusińskich forumowiczów) podtrzymają swoją linię, pomimo tego, że nic nie sprawdza się z tego, co przewidywali.
Mnie zastanawia w sumie jedna rzecz.
Członkowie NATO nie chcą "eskalować" konfliktu, włączając się w wymianę ognia z Rosją.
Na swój sposób jestem w stanie zrozumieć zachowawczość Zachodu, który boi się grzybów, ale szokuje mnie jedna rzecz. Od kilku dni, wszyscy zastanawiają się, czy Baćka wejdzie, czy nie wejdzie na Ukrainę.
Zachód w zasadzie uznał ten kraj za Rosję, a nie suwerenny podmiot. Koncepcja stref wpływów at its best.
I choć Białoruś ma obecnie tyle wspólnego z suwerennoscią, co ruski sołdat z umiejętnością czytania, to jest to jednak oficjalnie odrębny podmiot, z którym NATO powinno "rozmawiać" osobno. Być może istnieje jakiś powód, dla którego Baćka siedzi, póki co, obsrany i cicho jak mysz pod miotłą, ale w sytuacji, gdyby ten wąsaty knur naprawdę otworzył kolejny front, to nie wiem, jak NATO mogłoby zachować swoją powagę, jeśli nie doszłoby do jakiejś odpowiedzi.
USA i Wielka Brytania dość twardo odmawiają interwencji, dlatego też nie chcę zbytnio skupiać się na tym wątku. Jest to kataklizm humanitarny i gorzka pigułka dla wszystkich, ktorzy niosą na ustach hasla humanitaryzmu, rozwoju, praw człowieka. Szkoda się rozpisywać, bo wszystko to już napisałeś.
Istnieje jednak cała lista potencjalnych zagrywek strategicznych, gdzie NATO może zagrać ruskim na nosie bez wprowadzania jednego żołnierza do Ukrainy. Mowa o wzmacnianiu wschodniej flanki, korzystaniu z potencjału własnego terytorium (państw sojuszniczych), bez oglądania się na kacapów, że u nich pieski boją się samej bliskości rakiet, a nie tylko huku. Jednym z celów Putina była demilitaryzacja wschodniej flanki, jednak ta ma się całkiem nieźle i jak na razie, wygląda na to, że Putin osiągnął coś, czego bardzo nie chciał.
Zgadzam się jednak z Tobą, że od NATO oczekiwałbym DUŻO więcej cynizmu w dyplomacji z neandertalczykami pokroju Putina - i dużo więcej zdecydowania. Tu powinien być jasny przekaz: "my też mamy rakiety, łodzie podwodne, trzymamy je u siebie i wypier*alaj". A na destabilizowanie "świętego spokoju" Ruskich nie jest za późno. I nie ma tu mowy o faktycznej edkalacji militarnej. To by była taka zgnila nagroda pocieszenia w tym całym dramacie.
Ahaswer toś się rozpisał... ja nie będe gorszy.
Może być tak , że masz rację, ale równie dobrze możesz się mylić w każdym zdaniu.
Po prostu to co w tym szumie informacyjnym do nas dociera niekoniecznie jest nawet w połowie odzwierciedleniem faktycznej sytuacji, czy stanowisk poszczególnych państw czy nawet osób.
W całym tym natłoku zastanawiałoby mnie jedno - jedno państwo,a właściwie mocarstwo atakuje drugie niepodległe i uznane przez świat państwo.
I co?
Nic?
Ano nie nic.
Po latach dowiedzieliśmy się przecież do czego służyły "lokalne" konflikty , Wietnam, Irak czy nawet Afganistan i to obie inwazje. itd. Nawet aktualnie Syria.
Był to poligon doświadczalny dla obu stron , co do tego chyba nikt nie ma najmniejszych złudzeń.
Raz była to "obecność" Rosji w jakims kraju, raz USA.
Teraz "wypadło" na Rosję i na terenie Ukrainy.
W Afganistanie za Rosjan tez USA pompowało sprzęt i szkolenie, które potem odbiło sie im czkawką. I rosjanie mieli w tym swój udział.
Nie raz zdarzyło sie że jedni walczyli z drugimi i jakoś nikt trzeciej wojny nie widział na oczy.
Śmiem podejrzewać, że tutaj też jest drugie a może i dziesiąte dno.
Bardzo realny wydawał mi się scenariusz rysowany w pewnym momencie przez generalicję zachodnią, kiedy Rosja bardzo poważnie utkneła - zeby ustawić na granicy Ukrainy koncetrację wojsk NATO i dać ultimatum do wycofania się ruskich.
Niestety przegapiono moment (politycznie chyba) tylko z jakich powodów? Bo na pewno nie ze strachu przed atomem.
Może jednak te kolejne dna tego co się dzieje na Ukrainie jednak mają ogromną siłę przebicia?
To takie luźne dywagacje, ale uważam że coś na rzeczy jest i być może kiedyś sie o tym dowiemy lub nie.
Tylko szkoda , ogromny żal tych co giną lub tych co im się nagle cały ich świat zawalił.
A co do tekstów czy ktoś jest gotowy na śmierć bliskich - w kontekscie konsekwencji za pomoc militarną Ukrainie.
Każdy wolny człowiek ma gdzieś głeboko w środku takie coś, czego sam nawet sie po sobie nie spodziewa.
Ukraińcy pięknie i bezwarunkowo pokazują to każdego dnia od momentu agresji.
Proponuję im zadać to pytanie.
Odpowiedź jest przerażająca dla kogoś z boku, ale chyba oczywista.
Dlatego uważam że tylko siła NATO jest w stanie przeciwstawić się sile agresji Rosji.
Pytanie co dalej? Co po wyparciu wojsk rosyjskich z Ukrainy? (zakładając że do tego dojdzie)
Pozostawienie aktualnego stanu w Rosji tylko odwlecze w czasie kolejny taki czas wojny.
Jedynym wyjściem wydaje się zakończenie tego tak jak zakończono III Rzeszę. A to oznacza jednak wkroczenie NATO na terytorium Rosji.
I będzie to zgodne z art. 5 bo najlepsza obroną jest jednak atak, a niektórzy chyba o tym zdają się zapominać albo , jak to ślicznie niektórzy tu nazywają, maja obsraną zbroję na samą myśl o tym.
[edit - literówka]
Ahaswer znowu w punkt. Trzeba zapisywać cały ten wątek dla potomności, bo wrócimy do niego za kilka lat.
:P
Trzeba wydrukować ten wątek i schować w sejfie głęboko pod ziemią albo najlepiej wywieźć gdzieś daleko stąd.
A ja bardzo, bardzo chciałbym się mylić.
Trudno nie zgodzić się z tym, że na chwilę obecną wschodnia flanka NATO powinna zostać bardzo poważnie wzmocniona i powinno to mieć znaczenie tak odstraszające i demonstracyjne, jak i militarne. Rację ma tutaj Jerzy Marek Nowakowski, językiem siły trzeba się dozbroić po zęby na granicy, również rakietami. Pytanie, czy Polska wystarczająco za tym lobbuje, czy jednak zdecydowana większość energii poświęcana jest na inne ruchy, co moim zdaniem byłoby niewybaczalne.
Czasami odnoszę wrażenie, że spora część naszej polityki sprowadza się do lobbowania za pomysłami, które drażnią Rosję, a nie prowadzą do konkretnych rozwiązań czy przełomów. Nie muszę chyba dodawać, że jest to kontrproduktywne i jaskrawo sprzeczne z założeniami polityki realnej, chyba że stanowiłoby efekt realizacji spójnej polityki mającej uczynić z nas wyraźnego lidera regionu i jednego z najważniejszych europejskich graczy, ale nie jestem do końca przekonany.
Prawdopodobnie obecność wojsk będzie zwiększana, tyle że dzieje się to niejako w normalnym trybie, a działać należało w trybie przyspieszonym, przynajmniej tak jak w przypadku sankcji.
Osobom, które chcą zachować wątek dla potomnych nieśmiało przypomnę, że rozegramy jeden wariant, pozostałe dalej pozostaną zagadką i będą rozważane w ramach "historii alternatywnej". Piszę to dlatego, ponieważ nie wierzę w szczęśliwe rozwiązania, na stole są jedynie mniej lub bardziej gorzkie scenariusze, stąd osoby proponujące nieakceptowane na dzisiaj rozważania nie muszą mieć racji tylko dlatego, że "coś pójdzie nie tak".
Zgadzam się z Tobą. A ostatni akapit brzmi dość tajemniczo ale bardzo mądrze. Odnoszę pewne dziwne wrażenie, że z jakichś względów wiesz co piszesz :)
To, o czym mówił wczoraj w wywiadzie z Onetem Nowakowski jest z jednej strony minimum, a z drugiej strony maksimum tego, co NATO powinno i mogłoby realnie zrobić w obecnej sytuacji* (i chodzi tu nie tylko o Polskę, lecz również państwa bałtyckie czy Rumunię). A - w przeciwieństwie do militarnego włączenia się do wojny (czyt. wysłania NATO-wskich żołnierzy do Ukrainy) - na ten moment nie jest przesądzone, że takie działania nie będą mieć miejsca. Nie wykluczałbym też, że same USA po szczycie NATO, podczas wizyty Bidena w Warszawie coś tego typu ogłoszą, choć zapewne byłoby to w mniejszym zakresie niż gdyby zrobiło to NATO jako całość.
Niektórzy dziennikarze nad ranem w wywiadach z politykami drążyli słowa Białego Domu, który powiedział, że "propozycja polskiego rządu będzie dyskutowana na szczycie". Oczywiście, że będzie. Bo po tym, co kilkukrotnie powiedział Biden i Stoltenberg, w języku dyplomacji oznacza to mniej więcej tyle, że "powiemy polskiemu rządowi, że ta propozycja nie ma szans na realizację i będziemy próbować wyperswadować ten pomysł naszym polskim sojusznikom".
*Nie utożsamiać i nie mylić tego z dozbrajaniem Ukrainy, które się odbywało, odbywa i będzie się odbywać.
Bardzo ciekawy tekst wypuścił Washington Post. W skrócie za T. Rozkiem: USA chciały dozbroić Ukrainę już za Obamy.
Tutaj cały tekst:
https://www.washingtonpost.com/politics/2022/03/21/biden-crimea-russia-ukraine/
Retrospektywnie potwierdza wszystkie aktualne intuicje, w szczególności to, jak bardzo zawiniła Merkel i jak dobrym przywódcą na obecne czasy jest Biden (mogło być dużo, dużo, DUŻO gorzej).
Jakby Trump byl obecnie prezydentem to prawdopodobnie nie byloby wojny na Ukrainie! Trump polozyl lache na Ukrainie i dal Putinowi wolna reke w regionie.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem obecnie bylaby Ukraina bez Krymu i Donbasu.
Drackula
Jakby Trump byl obecnie prezydentem to prawdopodobnie nie byloby wojny na Ukrainie!
Nie no, gdyby prezydentem USA był Trump, to wojna i tak by była, tylko trwałaby znacznie krócej i najprawdopodobniej skończyłaby się zagarnięciem nie tylko Krymu i Donbasu, lecz całej Ukrainy przez Rosję przy jednoczesnym braku jakichkolwiek reakcji Zachodu (zarówno na poziomie państw, jak i prywatnych firm) poza "wyrażeniem zaniepokojenia".
Chyba wszyscy czują, że Trump sprzedałby bez wahania Ukrainę, chociaż może trafniej byłoby napisać - oddałby. Aktualna sytuacja wymownie pokazuje klęskę strategii (chociaż to chyba za duże słowo, raczej pomysłów) dwóch największych sił politycznych w Polsce - z jednej strony klęskę polityki proniemieckiej bazującej na relacjach z Merkel, a drugiej strony budowanie sojuszy z tzw. "prawicowymi populistami" (Trump, Salvini czy Le Pen). To są wnioski krytyczne w stosunku do naszych elit. Z drugiej strony można by podejść do naszych polityków z trochę większą wyrozumiałością i napisać: jakże trudno jest budować korzystne dla Polski sojusze, skoro trudno o oparcie tak w politykach mainstreamu, jak i politykach alternatywnych.
Osobiscie nie zgadzam sie zbytnio ze stwierdzeniem "polityki proniemieckiej". Bardziej chodzilo o polityke proeuropejska. Ukucie tej proniemieckosci wzielo sie z 3 zrodel:
- Niemcy jako jedna z dominujacych sil w UE
- Niemicy jako najwiekszy partner gospodarczy Polski
- pisowska anyt Tuskowa i anty niemiecka propaganda
Przy czym, punkt 3ci moze byc tym dominujacym.
Sure enough, Obama rejected the request, fearing that providing lethal aid to Ukraine would escalate tensions with Russia.
Jakbym słyszał oficjeli NATO w ostatnich dniach: "nie możemy się bardziej zaangażować militarnie (czy nawet użyczyć myśliwców), bo to by oznaczało eskalację konfliktu".
Putin lubi to.