wg. danych tylko rosja i chiny mają taką broń a usa ma mieć do 2024 / o ile to oczywiście prawda że mają i używają. Wg. informacji nie ma na ten moment systemu obronnego który by przechwycił takie rakiety. Niemniej raczej takie pociski nie są tanie a rosjanie do tej pory używali tarana do wbijania gwoździ więc trochę to się jakby kłuci z ich rozwiązaniami militarnymi chyba że coś się zmienia na gorsze ;(
Trzeba zdejmować z mysliwcem, bo pocisk o prędkości 2k km/h jest nie do przechwycenia na krótkim dystansie
W tych doniesieniach najgorsze jest właśnie to, ze USA wydaje się pod tym względem najbardziej zacofane, a niby tacy hop do przodu i taką forsę pakują w zbrojenia...
Ale może zaraz się okaże, że wyciągną skuteczną laserową tarczę antyrakietową albo inne railguny bez topiących się szyn... :P
Wiadomo, że samymi rakietami nikt wojny nie wygra, ale może zrobić niezłe kuku, jak się postara.
prędkość dźwięku 1 Ma = 340 m/s = 1224 km/h; broń hipersoniczna prędkość sztyletu do 10Ma.
Brzmi to jak propaganda nazistowskich Niemiec w odniesieniu do Wunderwaffe. Ja by tam Rosji od razu nie wierzyl i poczekal na analizy specjalistow.
I co z tego, że mają i lata? Na chwilę obecną nie nadaje się do użytku przeciwko celom mobilnym. A i z celami stacjonarnymi może być różnie- już Iskandery miały być cudowną bronią, a okazało że ciężko takim trafić choćby w pas startowy. 30 lat starsze amerykańskie Tomahawki mają nieporównywalnie lepszą celność.
Każdy konfederata powinien dostać ten tekst do przeczytania. Obyśmy nigdy nie musieli takiego czegoś przeżywać.
Niech zatem Putin szybko atakuje, bo przez galopujące ceny musiałem odłożyć zakup własnego "em", ale jak się nie pospieszy, mogę popełnić życiowy błąd... A tak to wiadomo, lepsza zatęchła nora na niemieckiej wsi niż zbombardowany polski "apartament". ;)
fajnie się czyta do momentu bombardowania Białegostoku wiadomo że nigdy by do tego nie doszło wąsaty dziadko wolałby mieć ładne miasto a nie ruiny ;) a i nasza waleczna husaria z Białegostoku (podobno najwięcej nacjonalistów na m2) do momentu ogłoszenia mobilizacji byłaby już dawno w UK ;)
Ale czego się w ogóle boicie? Rosja użyła naddźwiękowego pocisku, by zastraszyć i wywrzeć presję.
I tylko tyle. Chyba nie sądzicie, że rosyjski potencjał militarny pozwala na otwartą konfrontację z zachodem? Przecież to śmieszne.
oczywiście że nigdy do tego nie dojdzie każdy kto mniej więcej śledził poczynania Putina wie na czym mu zależy i o ile zależy mu na wykrojeniu Ukrainy + ustanowienia jej wasalem Rosji o tyle taką Polskę ma w d... / oczywiście można taktycznie pomyśleć no jest w końcu przesmyk Suwalski i jakby go wykroił to nie tylko by połączył Obwód + odgrodził Litwę, Łotwę i Estonię od Europy ale to już zadanie o trochę większej skali przedsięwzięcia niż skopanie Ukrainy. Dodatkowo aby innym pokazać Stop musiałby być przygotowany na walkę bronią taktyczną. Rosja jest tak duża obszarowo bo pozwolono na to historycznie i każda nowa wojna zmieniłaby jej wielkość. Rosja dodatkowo otoczona jest potężnymi wrogami którzy by oszaleli z radości jakby związała się wojną na większą skalę. Więc podsumowując jeśli w Polsce nie rozbije się UFO z nieziemską technologią militarną to nikt tutaj nie wiedzie bo i po co.
Szybko poszło. Rusków się dozbrajało latami, a dla Ukraińców już nie starczyło...
Nie ukrywają się po której stronie są. Ciekawe po co u nich w takim razie te bazy US Army
Niepodległa Ukraina jest sprzeczna z geopolitycznym interesem Niemiec.
Zresztą Niemcy od zawsze akcentowali swój brak poszanowania suwerenności państw byłego Związku Radzieckiego.
Bukary z niemiaszkami jest pewien kłopot - przez lata ich rozbrajano (w tym własne partie) masz przykład z 2020 roku
https://www.o2.pl/artykul/niemcy-wstyd-na-cwiczeniach-zabraklo-czolgow-6472822030624897a
zamiast https://pl.wikipedia.org/wiki/Puma_(bojowy_w%C3%B3z_piechoty)
auta cywilne
Czy 2014
https://tvn24.pl/swiat/niemcy-na-cwiczeniach-nato-kije-od-miotel-zamiast-karabinow-ra516684-3294275
Szacuje się ze z posiadanych 2xx czołgów sprawnych jest koło 50
mając 6 okrętów podwodnych typu 212 sprawnych jest 0
https://niezalezna.pl/206414-niemiecka-armia-ma-powazny-problem-ich-okrety-podwodne-sa-uziemione-wszystkie
U nas nawet jak nie sprawne to mówią że i tak wszystko działa ;)
Dziś trafiłem na coś takiego.
https://www.youtube.com/watch?v=38WK1UT8CrE
I nie pytajcie mnie o co tu kvrwa chodzi bo nie mam bladego pojęcia. Niemcy komentujący pod filmikiem też nie bardzo. Najlepsze, że najwięcej lajków ma komentarz oryginalnie po niemiecku.
Jako Polak nigdy nie myślałem, że będę współczuł niemieckim żołnierzom
Do kompletu brakuje tylko odpowiedniego podkładu muzycznego.
https://www.youtube.com/watch?v=-iOzHoxsor4
Najlepiej to skomentował Wojciech Stanisławski: Ciężki przypadek eiaculatio praecox: skończyć, zanim się zaczęło.
https://www.youtube.com/watch?v=Vc5FGJeobvI
Skrzypczak prezentuje pewny siebie optymizm, ale wydaje się wiedzieć co mówi.
Natomiast pan prowadzący lekko żenujący, a jak już wspomniał o tym Rzeszowie, to w ogóle dramat.
Strasznie optymistyczne, no ale zobaczymy.
Na pewno zgadza się co do Odessy, chyba tak od środy było info, że ruskie się szykują do desantu, że lada moment będą lądować na odeskiej plaży... i nic z tego nie wyszło. I dobrze.
Kurwa... super by było, oby Skrzypczak miał rację. Do tego gen. Różański wypowiadał się w dość podobnym tonie (bez aż takiego optymizmu) i dodawał, że sprzęt przeciwlotniczy oraz te amerykańskie drony- kamikadze (ruskie takich nie mają) mogą zrobić różnice. Oby.
Nie "wojna potrwa 3 dni" tylko że za 3 dni nastąpi przełom. Wg jego wojskowych kryteriów ten przełom nastąpił. Ruscy utracili zdolności ofensywne, przeszli do ostrzeliwania miast artylerią i rakietami.
było
Szkoda... Bo juz myślałem, że kolejne kacapy gryzą piach.
Szkoda... Bo juz myślałem, że kolejne kacapy gryzą piach.
Nie można wykluczyć że smakowite paszteciki trafiły do innych oddziałów głodnych kacapów ;)
Pewnie już było to sorka za powtarzanie, ale ciekawe ile oni tego mają.
https://geekweek.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-kindzal-w-akcji-rosja-przyznala-sie-do-uzycia-broni-hiperson,nId,5823154
a tu za Onet.pl
Ej, z tą niemiecką armią, to PrzemoDZ pisał, że i tak należy im zazdrościć.
W sumie jak okręty sie ma, to można je teoretycznie naprawić...
To sobie powinni wyryć na czole wszyscy geniusze z politbiura NATO:
https://twitter.com/MarekMenkiszak/status/1505219955230449667
Jak uważacie, powinniśmy dozbrajać Mołdawię i wspierać ten kraj w prozachodnich dążeniach?
Oczywiscie, ze tak, najlepiej szybko i sprawnie zanim podzieli los Ukrainy. Sa raczej oczywistym kolejnym celem po jej zajeciu.
Jezeli zajma Ukraine, to zajecie dwudziestokrotnie mniejszej Moldawi, z malutka armia i ogolnie niewielka liczba ludnosci, bedzie dla ruskow spacerem, tam nie bedzie mial kto sie przeciwstawic takiej przewadze. Ukrainska armia przewyzszala pierwotne siły ruskie wyslane do jej podbicia.
Dlatego trzeba zrobic wszystko zeby nie popelnic tego samego bledu i nie czekac tylko wspomoc Moldawie, najlepiej szybko wlaczyc ja do unii.
Czyli podsumowując ostatnie wydarzenia - najpierw wielkie słowa, przemówienia, spotkania - tak! Niemcy i Francja przyłącza się do sankcji! Wysla Ukrainie broń! Zachód zjednoczony przeciwko zbrodniczej Rosji!
Mijają 2 tygodnie - ta Ukraina jeszcze walczy? O matko, dobra to my po cichu jednak naszych firm z Rosji nie wyprowadzamy, sankcji energetycznych nie nakładamy bo nie jesteśmy przygotowani, a połowę karabinów wysłanych na Ukrainę nie działa. Kiedy w końcu ta Ukraina zdechnie i będzie można wrócić do wystawiania faktur? Zachód top, jakby to powiedział Boniek.
I ja mam wierzyć, że w przypadku ataku na wschodnia flankę zachód by ruszył dupę w ramach art. 5? Tylko jeśli Amerykanie by przystąpili do działania.Pluje na nich, od 39 się nic nie zmieniło. Niemcy by stwierdzili, że oni nie mają zdolności bojowej do udzielenia aktywnej pomocy, Macron by dzwonił do Putina a reszta zachodu oprócz Wielkiej Brytanii nie ma w Europie znaczenia i siły na jakąkolwiek pomoc militarna (w pomoc Turcji też nie wierzę). Po 3 dniach i zajęciu państw bałtyckich kiedy Polska by się wykrwawiła to zachód by przygotowywał obronę na linii Odry. Polska niech tam zdycha.
nie do końca, kraje anglosaskie nadal twardo pomagają i wysyłają broń (te poza unijne), mówi się też o wsparciu ze strony nato, ale co to znaczy? jak pomagają anglosasi to wiemy, ale jak to robią francuzi czy niemcy w tym nato? generalnie nie można jakoś specjalnie polegać na państwach unijnych, wysyłają symboliczną pomoc militarną, francuski błazen namawia by ich biznes nie wychodził z rosji, niemcy wpisują się w ruską propagandę (z drugiej strony ich firmy opuszczają rosję), że to nie rosjanie tylko putin (nie wspominam o tej kompromitacji po przemówieniu Zełenskiego w bundestagu) i już nie zamierzają pomagać militarnie, choć notują rekordowy poziom sprzedaży broni (w tym strzeleckiej i przeciw lotniczej), francuzi jako jedyni nie ujawniają jakie wsparcie wysyłają Ukrainie, czyli może to być wielkie nic - i jeszcze Holandia, która już teraz blokuje Ukrainie nadzieję do wejścia do UE, i to w takim momencie - generalnie można polegać na krajach anglosaskich przede wszystkim USA (notabene odpowiedzialnych za tą wojnę) niektóre kraje zdają się być przymuszone do pomocy przez opinię publiczną, wysyłają symboliczną pomoc, albo żadną jak węgry (choć przyjmują uchodźców) - każdy ma swoje interesy, z drugiej strony dewastacja ukrainy i tysiące zabitych bedzie oddziaływać na zachodnią opinię publiczną i ta będzie wpływać na swoje władze, ale czy to znaczy, że przyzwyczajone do wygód bedzie chciało ponieść koszty tej wojny, w cenach benzyny, gazu, rosnącej inflacji? Szczerze wątpię.
Niestety też tak to widzę dlatego Polska nie powinna wychodzić przed szereg jak inni głowy chowają w piasek
Ale co wy się martwicie, mamy Ahaswera, on poprowadzi nas do Moskwy, a za jego odwagą pójdą Niemcy, Francja, USA, i Wielka Brytania. Rosja nie ma szans. Jazda na nich!
Powiem wam szczerze, ze kompletnie nie znam sie na polityce i dlatego sie chetnie wypowiem.
Zachod obsral zbroje. Dziekuje za uwage... tak naprawde to mysle tak naprawde. Rozumiem obawy o eskalacje konfliktu, ale jak to jest, ze utworzylismy te wszystkie organizacje pokroju unii czy nato, ktore na papierze sprawiaja wrazenie poteznych, a tak naprawde jeden czlowiek trzesie calym swiatem i wszyscy tancza jak on zagra. Co z tego, ze obarczaja go sankcjami i byc moze w przyszlosci sie to na nich odbije skoro konfilkt postepuje a ludzie gina i z tego co widac Putin ani mysli sie w swych mocarskich zapedach zatrzymywac. Rozumiem, ze Ukraina nie jest czlonkiem sojuszu, ale uwazam ze caly zachod sie osmieszyl brakiem odpowiedniej reakcji na samym poczatku bo powinni mu zalozyc ultimatum typu "pakuj swoje graty i wypierdalaj, bo bedziesz sie bil z nami wszystkimi", troche nastraszyc zeby zmiekli, a dopiero pozniej przystapic do jakichs negocjacji, a nie od razu glaskac i klepac po plecach bo gaz, bo ropa, bo to i jeszcze tamto. Wiem, pewnie mysle dziecinnie, ale taka mam opinie. Moj dziadek urodzil sie na Ukrainie, pol zycia przepracowal w Rosji... zawsze wypowiadal sie o nich z takim szacunkiem. Dzis juz go z nami nie ma i choc czasem mi go brakuje to ciesze sie, ze nie dozyl tych dni, bo peklo by mu serce... Chwala!
Pozdrawiam moich ukrainskich braci
Sankcje po amerykańsku.
"Konfiskata aktywów i Reguła 50%
Nie koniec jednak na tym. Warto bowiem wiedzieć i to, że amerykańskie Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) przy Departamencie Skarbu w praktyce stosuje „Regułę 50%”, która mówi, że blokowane są tylko te aktywa, w których osoba objęta sankcjami ma bezpośrednio lub pośrednio 50% lub więcej udziałów. Chodzi o to, aby nie krzywdzić np. amerykańskiej firmy, która realizuje wspólny biznes z takim oligarchą. Czym to jednak skutkuje w praktyce? Ano tym, że chociażby taki Oleg Deripaska, jeden z najbogatszych oligarchów, zmniejszył swoje udziały w metalowym gigancie En+ Group z 70% do 44,95%, a już sankcje wobec tej firmy zostały zniesione. Podobnie to wygląda z udziałami Deripaski w holdingu USM: posiada ich 49%, a więc sankcje niespecjalnie go dotykają.
No dobra, ale jak miał 70% udziałów w tym całym En+ Group, a teraz ma tylko 44,95%, to chyba stracił, bo pewnie musiał na szybko sprzedawać, nieprawdaż?
No więc właśnie niekoniecznie. Nie będę nawet wspominał o tak banalnych „patentach”, jak przejęcie udziałów przez żonę czy szwagra, lecz przytoczę pewną historię, która dobrze pokazuje mechanizmy, jakie zachodzą w tego typu przypadkach."
https://bialekolnierzyki.com/sankcje-wobec-rosji-w-praktyce/
Dlatego powtarzam: pora na zdecydowaną reakcję Zachodu (NATO).
Której nie będzie.
Kto tutaj jest w zasadzie przeciwko interwencji NATO, poza Asmodeusem, Drackulą, Irkiem22 i oczywiście ruskimi trollami? No, jest jeszcze Qverty, ale ten kosmita zawsze po drugiej stronie galaktyki, w każdym temacie.
Sam uważam, że to już nie jest najlepszy moment na interwencję, był dużo lepszy w drugim tygodniu wojny. Moim zdaniem wtedy stanowcze działanie, poparte stanowczymi sankcjami, poparte agresywną i wulgarną dyplomacją a'la Ławrow sprawiłoby, że dziś wojny już by nie było. Ocalałaby niezliczona ilość cywilów w Mariupolu, Charkowie i innych bombardowanych miejscach. A tak mamy liczbę ofiar 11 września razy kilka albo już może razy kilkanaście i tego wybaczyć się nie da.
Bukary możesz jechać walczyć jako ochotnik aż dziwne że jeszcze nie wyjechałeś bo od początku gotowy jesteś do bitki. Tylko żeby się nie okazało że to typowe góralskie podejście dużo krzyczą i machają rękami a jak co do czego to pierwsi uciekają chowając się jeszcze za żonami:)
Ok, jesli jestes gotowy na martwych polskich cywili, w tym twoja rodzine, to w porzadku.
Przypomne, ze w wojnie konwecnjonalnej Rosja nie mialaby duzysch szans i oni to wiedza.
Byc moze nic by sie nie stalo, Polacy wjechaliby na czolgach do Moskwy i bylby happy end.
Niemcy i Amerykanie z radoscia by pomogli, sczegolnie ci pierwsi by wzmocnic pozycje Polski, bo to wiadomo lezy w ich interesie ;).
Albo rozzloszczony i upokorzony niedzwiedz zdecydowalby sie na taktyczne uderzenie bronia atomowa.
Albo Niemcy by powiedzieli, ze to 'sprawa Polakow' nie NATO. Choc tu akurat liczy sie tylko zdanie USA.
Tak, oczywiscie, cala reszta to trole rosyjskie...na pewno Rosja pakuje srodki w propagande pro-rosyjska w Polsce, bo przeciez Polacy na pewno pokochaja Rosje jak im tylko wytlumaczyc dlaczego mieliby. A rzecz jest prostsza, wystarczy wykorzystac emocje przeciwnika na swoja korzysc. Pierwsza emocja to strach i tu Rosja bedzie siac swoja propagande np. o superbroni czy o tym, ze Polacy chca zajac Lwow. Druga emocja Polakow wobec Rosji to nienawisc - i to sie moze przydac by sprowokowac jakies zdarzenie dajace pretekst Rosji do ataku na Polske. Ta druga o wiele latwiejsza do wykorzystania. Dlatego ja zwykle patrze na tych najbardziej radykalnych anty-Rosjan z duza podejrzliwoscia. Im bardziej radykalny tym bardziej pradwopodbne, ze to agent wplywu. Albo idiota.
Cztery grube przekłamania i dopowiedzenia z Twojej strony.
1. sugerujesz atak na terytorium Rosji - skąd Ci się to wzięło? Mógłbyś znaleźć kogokolwiek w tej części Wszechświata, kto wpadł na tak karkołomny pomysł, poza Tobą?
2. Polska. Czemu uważasz, że wojska NATO składałyby się tylko z armii polskiej, albo przede wszystkim z armii polskiej? Uważasz armię polską za kluczową armię NATO? Wziąłeś pod uwagę, że trzonem NATO są wojska amerykańskie i brytyjskie?
3. Skoro zakładam, że w przypadku interwencji państw NATO w drugim tygodniu wojny ta by się musiała szybko zakończyć, z powodu ogólnej nieporadności, w tamtym okresie, jednostek rosyjskich i z powodu politycznego chaosu, to na jakiej podstawie uważasz, że Rosjanie próbowaliby wtedy rozszerzyć działania wojenne na inne państwa niż Ukraina, skoro na samej Ukrainie byliby w całkowitym odwrocie?
4. Większość ludzi w tym wątku popierało taką czy inną interwencję NATO - uważasz ich za skrajnych radykałów?
Jeśli ktoś w jednym poście dopuszcza się czterech tak poważnych fałszerstw i przeinaczeń, to jest to agent wpływu czy idiota?
1. Wejscie na Ukraine oznacza bezposrednia konfrontacje z Rosja. Chyba, ze zyjemy w jakims bajkowym swiecie.
2. Niczego takiego nie napisalem.
3. No widzisz, tu sie zgodze, Rosja nie mialby duzych szans, o czym pisalem. Nowy czynnik to wzrost ich morale, bo co innego atakowac Ukraine a co innego byc zaatakowanym przez 'zly Zachod'. Jak rozumiem wg twojej wersji upokorzona Rosja by sie poddala, z malym oporem i bez pokusy siegniecia do bronii ostatecznej. Moze.
4. Nie, nie pisalem w zasadzie o ludziach z forum, bo oni nie maja wplywu na polityke. Na cale szczescie. Sam popieram posrednie wsparcie NATO, ktore ma miejsce i mialo miejsce przez lata przed konfliktem.
Skoro zas opdowiedzialem na twoje punkty, to moze teraz odpowiesz na moje pierwsze zdanie: jestes gotowy? Bo jesli mieszkasz w Polsce, to oczywiscie bedziesz zolnierzem, ale czy jestes gotow na pozostale konsekwencje?
Odpowiedziałem na Twoje pytanie wielokrotnie wcześniej: nie widzę szans by Rosja mogła eskalować tę wojnę poza terytorium Ukrainy, skoro na samej Ukrainie radzi sobie średnio. Ostatnim atutem Rosji jest broń jądrowa, ale uważam, że Zachód nie może wiecznie i w każdej sytuacji dawać się nią szantażować. Przy odpowiedniej koordynacji działań, również propagandowych i dyplomatycznych, Rosja nie miałaby właściwego pretekstu do sięgnięcia po ostateczność. Dla Rosji ostatecznością jest atak na jej terytorium, tymczasem cały czas mówimy o wojnie POZA terytorium Rosji.
Innymi słowy, nie tylko w mojej opinii, ale też części wojskowych amerykańskich i kanadyjskich, którzy parli do interwencji, w opinii części kongresmenów z obu partii, którzy naciskali administrację Bidena, ograniczona interwencja, np. lotnicza, spełniłaby swoją rolę i obroniłaby suwerenność Ukrainy. Przypominam, że przewaga NATO w powietrzu nie podlega dyskusji, próba konfrontowania się z lotnictwem NATO byłaby samobójstwem, a zamknięcie przestrzeni powietrznej to nie tylko eliminacja śmigłowców i samolotów z pola walki, ale też znacznie większa możliwość zestrzeliwania rakiet. O znaczeniu politycznym już nie wspominam.
Nie odpowiedziales, a pytanie bylo proste i mozna bylo napisac: tak albo nie.
Nie wnikam dlaczego, ale brak odpowiedzi to tez odpowiedz.
Ta logika jest mi zupełnie obca. Mówię Ci, że nie spodziewam się hiszpańskiej inkwizycji, a Ty mi wyskakujesz z hiszpańską inkwizycją. Jakim cudem mieliby ginąć polscy cywile, skoro Polska nie mogłaby być zaatakowana? Kosmici by nas najechali? Czy jesteś gotowy na najazd kosmitów? Przecież to jest czysty montypythonowski absurd.
Celem operacji miałoby być szybkie zakończenie wojny, niedopuszczenie do przepoczwarzenia jej w wyniszczającą Ukrainę wojnę pozycyjną i szybkie polityczne cięcie. O użyciu, pierwszy raz w historii od czasów IIWŚ, broni atomowej możemy gdybać w kategoriach prawdopodobieństwa, ale także w kategoriach interesów Rosji. Putin musiałby uznać, że utrata Ukrainy to koniec Rosji, że bez Ukrainy Rosja nie ma racji bytu, więc należy teraz popełnić globalne samobójstwo w imieniu całej ludzkości. No więc wracamy do Monty Pythona.
Ja uważam, że przy takiej konsolidacji cywilizowanego świata, solidarnie wprowadzanych sankcji o naprawdę potężnej i druzgocącej mocy utrata Ukrainy to gorzka pigułka, ale do przełknięcia, bo może być jeszcze gorzej. Jeśli Rosja chce zapobiec temu "jeszcze gorzej" to musi umieć dostosować się do nowych realiów.
Ok, widzę, że oczekiwanie odpowiedzi nie ma sensu. Zawsze jest jakaś wymówka.
agent wplywu. Albo idiota.
Tak, jestem gotowy na madmeca w kosmosie. Jestem gotowy ponieść taki koszt, że on już na Ziemię nie wróci.
Ahaswer już wcześniej powiedział że on nie będzie walczył, bo do tego są inni, są te "jednostki wyszkolone to działań wojskowych". Także widać że on myśli że będzie sobie pił kawke i chodził po bułeczki i pisał na GOLu, a walczyć i ginąć będą tylko tamci co są właśnie od tego..
Bukary możesz jechać walczyć jako ochotnik aż dziwne że jeszcze nie wyjechałeś bo od początku gotowy jesteś do bitki. Tylko żeby się nie okazało że to typowe góralskie podejście dużo krzyczą i machają rękami a jak co do czego to pierwsi uciekają chowając się jeszcze za żonami:)
Aleksie, postaram się powiedzieć wprost to, co wielu użytkowników tego forum próbowało już nieraz wyrazić w sposób mniej lub bardziej zawoalowany: zasługujesz na medal z wygrawerowanym słowem "bucefał".
Snujesz nieraz rzekomo mądre refleksje o tym, co jest ważne, a czym sobie nie warto zaprzątać głowy. Dobrze więc wiemy, że całe swoje życie podporządkowujesz egoizmowi. A tym, co liczy się dla ciebie (nie przede wszystkim, ale niemal wyłącznie), jest czubek własnego nosa, samozadowolenie i przyjemność. I dobrze. Nie muszę chyba przywoływać tutaj banałów w stylu: każdy ma prawo żyć tak, jak chce. Niemniej jednak tego rodzaju postawa sprawia, że aroganckie złośliwości na temat wszelkich działań, które inni podejmują nie tylko ze względu na własny dobrostan, ale również z uwagi na coś, co zazwyczaj nazywamy "sumieniem" albo "człowieczeństwem", nie powinny nigdy opuszczać twojego czerepu i przybierać formy pisemnej wypowiedzi. Potrzebujesz więc chyba krótkiej lekcji (wychowania), której zobowiązuje się udzielić (co może być dla ciebie wręcz niewyobrażalne) za darmo.
Hipokryzyjna rozbieżność, o której piszę, jest szczególnie dobrze widoczna w wątku o Ukrainie, ponieważ wplotłeś w swoją gburowatą wypowiedź elementy dotyczące etyki (np. zarzut niesłowności czy tchórzostwa). Owszem, każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii i do przedstawienia własnych obaw, więc spieramy się tutaj na różne tematy związane ze stopniem zaangażowania NATO w konflikt. Większość z nas stara się wszakże unikać argumentów personalnych. Jeśli jednak uderzasz w chamskie tony, to czuję się uprawniony do stwierdzenia, że człowiek, który zamyka się w wieży z kości słoniowej i gówno wie o problemach czy wyrzeczeniach zwykłych ludzi, powinien ostrożnie dobierać słowa.
Z twoich wcześniejszych wypowiedzi wynika, że przyjąłeś postawę nazywaną przez Kasparowa (w kontekście wydarzeń na Ukrainie) "bezpieczeństwem niewiele znaczących działań": może wpłaciłeś jakieś pieniążki na konto pomocy uchodźcom, może nawet użyczyłeś jakiejś ze swoich nieruchomości w celach charytatywnych (choć w tym wypadku już takiej pewności nie mam), a więc teraz dowcipkujesz w internecie z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i spokojnym sumieniem. Jest "heroicznie", ale przede wszystkim - jest bezpiecznie.
Rzecz jasna, każdy orze, jak może. Wpłaty na stosowne konta również mają znaczenie (także moralne). Istnieją jednak w naszym kraju (i pewnie na naszym forum) ludzie, którzy naprawdę odczuwają skutki tego, co dzieje się na Ukrainie (i nie mam na myśli np. wzrostu cen paliwa), i naprawdę angażują się w pomoc uchodźcom, dokonując pewnego przewartościowania swojego życia, rezygnując w mniejszym lub większym stopniu nie tylko z pieniędzy, ale i z wygody, i poświęcając nawet cząstkę dobra swoich bliskich. To ludzie, którzy działają nie (tylko) za pomocą przelewu bankowego, siedząc w wygodnym fotelu; to ludzie, którzy brudzą swoje własne ręce. Przyjąłeś może pod dach swojej wielkiej chałupy jakiegoś człowieka, który potrzebuje pomocy? A może spędziłeś choć kilka godzin przenosząc towary w punkcie, gdzie udzielana jest pomoc humanitarna? A może poświęcasz codziennie odrobinę swojego czasu na bezpośrednią pomoc Ukraińcom, przebywając w ich towarzystwie? Jeśli nie miałeś okazji, żeby zrobić coś takiego, śpieszę wyjaśnić, że to wszystko wymaga czasu i wysiłku, a więc rzeczywistego poświęcenia.
Dlaczego o tym piszę? Nie dlatego, że "niebrudzenie" sobie rąk jest czymś niemoralnym albo że czyni z jakiejś osoby kogoś gorszego. Tak nie uważam. Nie dlatego również, że wszystkie osoby czynnie pomagające uchodźcom mają podobne poglądy na temat polityki międzynarodowej czy też postulowanego stopnia zaangażowania NATO w konflikt. Bo zapewne nie mają. Piszę o tym, ponieważ latyfundysta twojego pokroju powinien pomyśleć dwa razy, zanim wykorzysta argumentum ad personam, żeby w ten sposób, tj. uciekając się exemplum opartego na etyce, atakować jakiekolwiek osoby, które czynnie rezygnują z egoizmu i przy okazji do jakiejś formy "bezinteresownego" wysiłku czy solidarności (nawet międzynarodowej) zachęcają. Powtarzam: nie chodzi o to, że tym osobom należy się jakieś uznanie albo że trzeba od razu iść w ich ślady (czyli np. pomagać czynnie ofiarom wojny) czy podzielać poglądy, jakie głoszą. Chodzi o to, że nie zasługują na pogardę i kpinę. Stąd też twoje głupkowate żarty są tyleż wyrazem prostactwa, co moralnej bezczelności.
Oskarżasz mnie o tchórzostwo albo hipokryzję? Sugeruję więc, żebyś pobył chwilę z osobami, które ucierpiały z powodu wojny. Mam wątpliwości, czy to, co zobaczysz albo poczujesz, przebije twoją skorupę egoizmu, ale może warto spróbować. Może z czasem zrozumiesz, że wartość człowieka nie zawiera się w liczbie posiadanych nieruchomości. Dodam nawet (powielając twoją metodę argumentowania): gdyby większość populacji homo sapiens miała typowe dla takiego latyfundysty podejście do życia, świat zamieniliby się w apokaliptyczny koszmar, w którym liczy się wyłącznie zabezpieczenie własnych interesów, a ludzie żyją w plemiennych gromadach patrząc na siebie wilkiem. Mało tego, zaryzykuję hipotezę (znowu powielając twój sposób argumentowania), że gdyby Ukraińcy przypominali takiego latyfundystę, to już dawno robiliby interesy z Rosjanami, godząc się na bezkrwawą utratę niepodległości, czyli zachowując bezpieczeństwo. Przykre? Brutalne? Nie mniej od tego, co do mnie napisałeś.
Rzecz jasna, to nie oznacza, że latyfundysta pozbawiony jest prawa do zabierania głosu w jakiejkolwiek dyskusji. Wręcz przeciwnie: trzeba się spierać i dyskutować, bo w majeutyczny sposób najlepiej dociera się do prawdy. To jednak oznacza, że latyfundysta powinien się zachowywać w miarę przyzwoicie, a więc przynajmniej unikać nieuprawnionych personalnych wycieczek wobec osób, które opowiadają się za tym, żeby rozważyć choć na chwilę rezygnację ze skrajnego egoizmu (czy jakiejś formy "realpolitik") również na płaszczyźnie ponadjednostkowej. Bo to naprawdę nie jest powód do tak chamskich kpin.
Z twoich słów wyłania się zatem obraz człowieka, któremu brak nawet poczucia dobrego smaku. I dlatego na przykład dworujesz sobie z górali chowających się za plecami kobiet, podczas gdy sam zawdzięczasz swoją pozycję życiową majątkowi żony. Ot, doskonały przykład hipokryzji połączonej z samozaoraniem. Z kolei o bezsensie argumentu: "nawołujesz do zaangażowania NATO w konflikt, to sam chwytaj za broń i ruszaj na Ukrainę" pisałem już sporo w tym wątku (post 2242 i następne). Stąd też moja odpowiedź na ten konkretny wpis będzie dość krótka: idi na chuj. Jeśli zaś uznasz, że wyciągam zbyt daleko idące czy karykaturalne wnioski na podstawie twoich wypowiedzi, to zachęcam, żebyś zerknął na to, co napisałeś na mój temat. Serdecznie pozdrawiam!
Bukary - czuje się zaszczycony że poświęciłeś godzinę swojego życia na napisane tylu zdań ;) Poznałem kiedyś osobę która była korespondentem wojennym i to co od niej usłyszałem a właściwie jedno zdanie podsumowujące na koniec "pierwsze co bym zrobił to wyjechałbym z rodziną najdalej od tego miejsca" uświadomiło mi że wiele osób szczególnie takich do bitki nie ma żadnego pojęcia czym jest wojna. Każdy pomaga tak jak uważa za stosowne jednak w jednym się różnimy ja w najgorszych koszmarach nie widzę uwikłania Polski w żadną wojnę a jeśli tak się stanie do nie będę brał w niej udziału bo pierwsze co zrobię to zadbam o to aby moja rodzina nie znalazła się w rejonie działań zbrojnych. Jeśli tak gorąco marzysz o interwencji zbrojnej NATO do której DAJ BOŻE nigdy nie dojdzie to tak jak napisałem wyżej możesz chwycić za broń i pojechać walczyć tylko tak samo jak wyżej górale to są mocni w "pier... bez sensu a nie w bitkach" Tu jednak mogę się mylić i za moment może wyślesz nam zdjęcie z Kijowa jak patrolujesz dzielnie ulicę. Szkoda byłoby jakbyś zginą pierwszego dnia od zabłąkanej kuli snajpera bez możliwości "wgraj ostatni stan gry" bo właściwie każde życie jest bezcenne a i ty w swoim zobacz ile mógłbyś uczynić dobra dla innych po wojnie. Wojna to stan chwili, niewyobrażalne zło ale przemija jak wszystko co złe. Potem są potrzebni ludzie którzy robią wszystko aby nigdy więcej ten stan nie wrócił. Gloryfikacja działań wojenny to czysty kretynizm albo dziecinada.
Via Tenor
Do tej ostatniej wypowiedzi idealnie pasuje jeden obrazek...
Jak widać, wiele wody upłynęło w Tamizie, ale "great minds think alike". ;)
Si vis pacem para bellum. Putin jakoś nie chce przeminąć. Przedzwoń do Moskwy, może zrozumieją. Jako ateista, również przestałem przy okazji wierzyć w interwencję NATO i sojusz.
W krajach członkowskich wszyscy pozornie zasypiamy spokojnie, podczas gdy na Ukrainie ludność cywilna jest mordowana przez rosyjskie wojsko z rozkazu Putina i jego kliki, nie tylko on ponosi odpowiedzialność co czasem ginie w kontekście. Dla komfortu i spokoju sumienia zachodniego społeczeństwa, przecież niesiona jest pomoc na ile można. Skutecznie, prawda ?
Poniżej artykuł starający się udowodnić, iż w opublikowany przez ruskie min. obrony film z drona, który miałby dokumentować trafienie pociskiem hipersonicznym jest nieprawdziwy. Dodatkowo autorzy sugerują, że informacja o wykorzystaniu tej broni to świadome kłamstwo na potrzeby propagandy.
No nie. Generał Skrzypczak znowu zdaje się bujać w obłokach. Poprzednio twierdził, że lada dzień armia ukraińska gotowa będzie do przejęcia inicjatywy operacyjnej i sugerował możliwość odbicia Chersonia. Próbowałem to zweryfikować z innymi opiniami i źródłami, i nie było nawet cienia podobnych treści. Skąd generał Skrzypczak bierze takie hiper optymistyczne rewelacje? A może świadomie postanowił stać się częścią propagandy ukraińskiej? Nie miałbym mu tego za złe, wszak, jak większość, całym sercem jestem po stronie Ukrainy, ale wtedy trzeba byłoby z góry założyć, że wypowiedzi generała Skrzypczaka nie są zbyt poważne i mają małą wartość, jakby to powiedzieć, faktograficzną.
https://wiadomosci.wp.pl/w-imie-dobra-przeciwko-zlu-6748557266328320a
To samoloty europejskich państw NATO bombardowały Serbię (1998), gdy ta – wciąż pod batutą kata Bośniaków Slobodana Miloševića - sprzeciwiała się stworzeniu z Kosowa niezależnego państwa.
Trwające 78 dni naloty odbywały się bez mandatu ONZ. Interwencja niby nielegalna, ale moim zdaniem moralnie uzasadniona – pamiętamy, co się stało w Srebrenicy, gdy siły pokojowe ONZ nie przeszkodziły Serbom w ludobójstwie na bośniackich Muzułmanach.
Czyżby Drackula też mijał się z prawdą, twierdząc, że operacja NATO w Serbii miała zgodę ONZ?
Gdy zaś "zielone ludziki" Putina odrywały w 2014 roku od Ukrainy Donbas, zachodnia Europa odmieniała przez wszystkie przypadki słowo "deeskalacja" – nie troszcząc się o to, kto eskalował, a kto się przed eskalacją bronił. O wsparciu innym niż dyplomacja nie było mowy.
Tak, słowo "deeskalacja" stało się jednym z najmroczniejszych słów tej wojny. Podobnie jak twierdzenie Amerykanów, że nie włączają się do niej by trwała jak najkrócej a nie jak najdłużej. Nie tylko propaganda Putina stawia wszystko na głowie.
Tutaj popełniono gruby błąd założycielski: z góry założono szybką porażkę Ukrainę, silną rosyjską armię i z góry założono, że w takich okolicznościach nie ma sensu bronić Ukrainy, bo wprowadzenie wojsk NATO przeciągnęłoby wojnę i mogło eskalować (znowu to przeklęte słowo) na terytorium NATO. Dziś już wiemy, że wszystkie założenia Zachodu były krańcowo błędne.
Co i tak niestety czy tego chcemy czy nie to Generał Skrzypczak oraz Płk Roman Polko to osoby które i tak wiedzą o wojsku więcej niż osoby które całe doświadczenie wojskowe np z tego forum biorą z gier Call of Duty czy Battlefield.
Ale jest miliard innych osób, które mają większą wiedzę wojskową od tutejszych forumowiczów, a które mówią zupełnie coś innego niż generał Skrzypczak. Jak wspomniałem, nigdzie nie umiem znaleźć potwierdzenia jego rewelacji. Nigdzie.
Być może niektórzy nasi byli wojskowi, którzy podczas kariery zawodowej nawiązali kontakty ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami, teraz podtrzymując z nimi relacje ustalili, że będą powielać ukraiński przekaz ku pokrzepieniu serc.
Rumcykcyk - ale maja o wiele mniej killi ;) szczerze to wątpię czy nawet polko kogoś zastrzelił bo bije od niego taka buffonada jak od tych ruskich generałów obwieszonych 10 kg medali.
teraz podtrzymując z nimi relacje ustalili, że będą powielać ukraiński przekaz ku pokrzepieniu serc.
Jest coś złego w "krzepieniu serc" Ahaswer? Może warto chwilami "serca krzepić", bez powagi politycznych dylematów?
Oczywiście, masz rację, ale wtedy ciężko poważnie powoływać się na opinie generała Skrzypczaka jeśli chce się coś wiedzieć i informować innych o bieżącej sytuacji.
Ahaswer ubawiłeś mnie do łez.
Nie znalazłeś na tik toku czy innym FB nikogo kto by napisał lub powiedział to co gen. Skrzypczak mówi i dlatego podważasz jego słowa?
Przeprowadza kompletną, chłodną wojskową analizę sytuacji w Ukrainie.
Ile w tym informacji a ile dezinformacji, to wie tylko on sam. Ale na pewno wie co robi i w jakim celu.
On jest w tym zakresie źródłem wiedzy a Ty chcesz potwierdzenia tego z "przekaźników" i elementów pośrednich, bo inaczej nie uwierzysz?
Kocham takich co własnym oczom i uszą nie wierzą, ale jak jedna baba drugiej babie... to wierzy jak w świetą prawdę objawioną, a jak jeszcze na tik toku to już na mur beton tak jest! :-D
No chłopie, stań obok siebie i przeczytaj co piszesz, tylko nie pęknij ze śmiechu jak doczytasz jakie bzdety wypisujesz.
A.I.e.X Kilkunastu zabił i opisał w książce: "RozGROMić konkurencję. Sprawdzone w boju strategie dowodzenia, motywowania i zwyciężania"
nie będę się wypowiadał bo nie znam człowieka ale jak słucham jego wypowiedzi to odnoszę takie wrażenie jak wyżej to co o nim znalazłem to cytaty poniżej :
Roman Polko - człowiek, który dobrze wychodził na zdjęciach
Po zawirowaniach w GROM-ie, kiedy dowódcą przestał być generał Petelicki, a wraz z nim odeszło wielu doświadczonych komandosów, szefostwo w jednostce objął generał (wówczas jeszcze podpułkownik) Roman Polko. I tak jak wszyscy rozmówcy z książki Tomasza Marca z ogromnym szacunkiem wypowiadają się na temat pierwszego dowódcy, tak trudno w ich relacjach znaleźć choćby nić sympatii dla jego następcy. Powód?
Petelickiego zawsze uważali za kogoś w rodzaju ojca. Był jednym z nich. Przechodził wraz z nimi mordercze treningi, brał udział w akcjach, zawsze był blisko. Co się zaś tyczy Polko...
Najlepiej skwitował to jeden z żołnierzy tzw. drugiego pokolenia snajperów biorących udział w słynnej akcji w Iraku w 2003 roku: "A generał, wtedy jeszcze pułkownik, Polko... No, na platformie [tam miała miejsce akcja GROM-owców - przyp. red.] go nie było, nigdzie go nie było. Przyleciał do nas na jakieś dwa tygodnie i raz wskoczył nam na łódkę, jak płynęliśmy do portu Umm Kasr. Zobaczył, że amerykański pułkownik też tak zrobił u SEAL-sów, no i też tak chciał. Popłynął więc z nami bez hełmu, kamizelki kuloodpornej, broni i amunicji. Miał jedynie beret i pistolet, a na miejscu miał szczęście, bo trafił na jakiegoś brytyjskiego dziennikarza, udzielił więc wywiadu... I to by było na tyle z jego obecności". Podobnych relacji w książce znajdziemy znacznie więcej.
Polko mi ani brat ani swat, ale ocenianie dowódcy po tym, że nie brał udziału w akcjach bezpośrednich jest absurdalne.
e: Szczególnie w jednostce specjalnej. Dowódca ma zapewnić poziom szkolenia, partnerów do współpracy, zaplecze logistyczne i pewnie tysiąc innych rzeczy. Od pociągania za spust i planowania akcji są inni.
Akurat w Gromie jest taka tradycja oceny dowodcy, a p. Polko to czysty polityk.
To kończy się to tym, że 400 żołnierzy gromu podpisuje list i odbiera mu się honorową odznakę. A taki dowódca bez autorytetu podaje ich do sądu :). Nie wystarczy być sprawnym politykiem i logistykiem by dowodzić jednostka specjalna. Weź sobie pogoogluj, historia gromu jest dość dobrze znana.
A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? [Mat. 7:3-5]
https://twitter.com/JakubBierzynski/status/1505236128160436227
spoiler start
To tylko tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś nagle gdzieś zaczął się oburzać, że inne państwa zachodnie nie robią nic w kwestii nakładania sankcji lub że są one zbyt łagodne.
spoiler stop
I jeszcze temat konfrontacji z Rosją. Mamy z nią konfrontację od 2008 roku. Próbowaliśmy dokonać resetu we wzajemnych relacjach, ale w 2014 Rosja znowu napluła nam w twarz. W ramach konfrontacji z Rosją nakładaliśmy na nią sankcje, które sparaliżowały jej gospodarkę. Od tamtego czasu gospodarka rosyjska de facto przestała rosnąć. Konfrontacja z Rosją ma swój kolejny rozdział w postaci wojny na Ukrainie, w której jesteśmy stroną, bo jedną ze stron zaopatrujemy w śmiercionośną broń. Wypowiedzieliśmy też Rosji wojnę totalną czyli wojnę gospodarczą, ekonomiczną, finansową o charakterze wojny atomowej.
Rosja z kolei w ramach konfrontacji z nami od lat próbuje destabilizować UE. Dopuszcza się politycznych mordów na terenie państw cywilizowanych, nierzadkie są też cyberataki, które wg niektórych są aktem wypowiedzenia wojny, szczególnie jeśli dotyczą instytucji państwowych. Wielokrotnie Rosja, w ramach konfrontacji, mieszała się w proces demokratycznych wyborów w państwach zachodnich, włącznie z USA.
Jesteśmy w permanentnym stanie konfrontacji z Rosją. Ale skoro patrzysz na wszystko z kosmosu, przez skrzywione montypythonowskie okulary, a Twoje wypowiedzi są zwyczajnie niedorzeczne, to rzeczywiście możesz uważać, że z Rosją jesteśmy w stanie pokoju i wieczystej przyjaźni.
A tak w ogóle, to na jaką liczbę ofiar po stronie ukraińskiej jesteś gotów? Jesteś gotów na 10 tysięcy zabitych cywilów, sto tysięcy, milion czy 5 milionów ostrzelanych, zbombardowanych, wywiezionych, zamęczonych w więzieniach i obozach? Jest dla Ciebie jakaś granica obojętności albo strachu przed najazdem kosmitów, poza którą uznałbyś, że nie można się temu biernie przyglądać?
Widać gdzieś trafiłem swoim komentarzem wyżej, że aż musiałeś napisać osobno.
Nie musisz mi wyjaśniać czym jest Rosja. Natomiast nie zamierzam kontynuować dyskusji, bo nie potrafisz odpowiedzieć na jedo proste pytanie i widzę że lubisz osobiste wycieczki.
PS oczywiście bilet w kosmos wezmę... Jak zaplacisz.
Żadne osobiste wycieczki
to agent wpływu czy idiota?
Pytanie madmeca brzmiało:
Ok, jesli jestes gotowy na martwych polskich cywili, w tym twoja rodzine, to w porzadku.
Właściwie to nie jest pytanie ;) ale mniejsza z tym. Odpowiedź oczywiście padła, ale nie została zdeszyfrowana na język kosmitów. W ramach uzupełnienia dodam, że nie jestem gotowy na milion zabitych Ukraińców. Ich życie nie jest mniej warte od mojego. Francuzi mieli dylemat czy są gotowi umierać za Gdańsk. Historia udzieliła madmecowi odpowiedzi, ale on też jej nie zdeszyfrował, mimo upływu tylu lat.
Jak na Ukrainę nie wkroczy co najmniej 200 tys dobrze wyszkolonych i uzbrojonych po zęby żołnierzy NATO + nie zamkną przestrzeni powietrznej to Rosja zamęczy Ukrainę na śmierć, a my gospodarczo zdechniemy.. ponieważ przez ostatni miesiąc przez nasze przejście graniczne przeszło już 2 mln Ukraińcow a będzie jeszcze więcej, i z tymi ludźmi trzeba będzie coś zrobić ( zapewnić pracę/dach nad głową/ pomoc/leczenie) i my tego nie wytrzymamy ... i trzeba powiedzieć sobie jasno Świat ma w Dupie Ukrainę. Ale jest jeden pozytyw tego całego burdelu, maska potężnej Rosijii opadła... Ukraina pokazała że Niedzwiedziowi ze Wschodu można solidnie powybijać zęby, to jak oni ich tam napierdalają to miód na moje oczy, ale niestety wszystko ma swój kres wytrzymalości.
W drugim tygodniu wojny burdel w szeregach rosyjskich był tak duży, że nie trzeba było wprowadzać wojsk lądowych. Przewaga NATO nad Rosją w powietrzu jest więcej niż gigantyczna. Ale NATO popełniło cały szereg błędów strategicznych i politycznych, a cena jaką teraz trzeba za te błędy zapłacić jest już bardzo wysoka. Błędy wynikały z katastrofalnie błędnych założeń, mamy więc katastrofę, w tym humanitarną. Ale mamy też katastrofę w temacie przyszłości Europy i świata demokracji liberalnych. Tu walczymy u boku Ukrainy nie tylko o jej przyszłość przecież.
Właściwie to nie jest pytanie ;) ale mniejsza z tym. Odpowiedź oczywiście padła, ale nie została zdeszyfrowana na język kosmitów.
Chłopie, ale się wykręcasz. To proste pytanie. Czy mając świadomość, że coś mogłoby pójść nie tak, zaszłyby jakieś nieprzewidziane okoliczności, i jednak ruskie rakiety spadłyby na naszą ziemię, i zginęliby polscy obywatele, czy będąc decydentem podjąłbyś takie ryzyko?
Ja Ci odpowiem:
Tak!
Maksymalnie uproszczone zarządzanie ryzykiem:
1. Ryzyko, że pomimo sankcji i umierającej gospodarki, rasija się nie cofnie - duża
2. Ryzyko, że Ukraina upadnie bez bezpośredniego wsparcia militarnego - duże
3. Ryzyko, że rasija pójdzie za ciosem po zdobyciu Ukrainy i wyciągnie lepkie ręce po inne kraje nadbałtyckie i byłego ZSRR - duże
4. Szansa, że w przypadku wkroczenia NATO (lub innego zachodniego, regularnego wojska) rasija się cofnie - duża
5. Ryzyko, że upokorzona rasija zrzuci atom - małe
Cała potęga ruskich opiera się na straszeniu atomem...
Atom to, atom tamto, atom sramto.
Jeśli wojska zachodnie wkroczą na Ukraine, to działania zbrojne nie opuszczą jej granic.
Rosji trzeba narysować na mapie świata wyraźną kreskę, za którą nie mogą wychodzić - jeśli nie narysujemy jej dzisiaj na stuku Ukrainy i rosji, to może być za późno nawet, żeby ją wytyczyć wzdłuż odry.
Pewnie ze Rosja straszy i dużo blefuje. Ryzyko ataku atomowego jest niskie, trochę wzrosło po ataku Rosji na Ukrainę i ponownie by wzrosło po wkroczeniu NATO. Ale to ostatnie jest wątpliwe bo NATO to USA.
Ja akurat myślałem o atakach konwencjonalnych Rosji, całkiem możliwych. Więc jak ktoś chce interweniowac zbrojnie to musi akceptować prawdopodobne konsekwencje i zdawac sobie sprawę ze słabości polskiej armii, która by poszła na pierwszy rzut. Potem trzeba wiedziec kiedy przestać, żeby niedzwiedzia pokonac ale za duzo nie upokorzyć.
Mi to prawie obojętne, bo w Polsce nie mieszkam i też mógłbym z latwoscia krzyczeć: do boju; siedząc w wygodnym fotelu, z pełnym brzuszkiem i będąc wojownikiem z Ghost Recon. Ale to zbedne, polityka Polski, jest tu bardzo dobra. Kto chce pomagać to i tak pomaga, czy to pokojowo czy też zaciągając się do ukraińskich legionów.
Ile krajow mozna Rosji pozwolic podbic w obawie przed atomem i czy Polska do nich sie zalicza?
To tak w sprawie popierajacych rosyjska propagande.
W ogole to Polska to ciekawy kraj. Od lat polski rzad krzyczy na wiecach o zlym Putinie a w kuluarach, a wlasciwie oficjalnie i sie z tym nie kryjac, wspolpracuje z organizacjami i politykami powiazanymi z Putinem i oplacanymi przez Rosje.
Teraz grupy powiazane z polskim rzadem krzycza jak to Niemcy, Francja czy inne Zydy nie wprowadzaja sankcji na Rosje w odroznieniu od bohaterskiego rzadu pisowskiego co dzielnie walczy na pierwszej linii frontu. A jak sie sprawdzi to sie okazuje, ze Polska jak handlowala z ruskimi na calego tak handluje nadal i rzad zadnych glupich sankcji wprowadzac nie zamierza. W koncu nie po to wspierali po cichu Putina przez tyle lat by sie teraz od niego odwrocic z powodu tej malej wojenki. Ktora na dodatek tak w sam raz sie pojawila by przykryc korupcje i nieudolnosc PiS.
Kaczynski i spolka tak jak po katastrofie smolenskiej imprezuja i przepijaja za kazdego trupa. Im wiecej tym lepiej.
1. Ryzyko, że pomimo sankcji i umierającej gospodarki, rasija się nie cofnie - duża
Jak upadająca gospodarka może utrzymać silną armię? Przecież to ewenement na skalę światową. Każda silna armia świata istnieje dzięki silnej gospodarce.
Ano tak, że putler szybciej zagłodzi 100mln Iwanów, niż cofnie armie i zwyczajnie przekieruje kase z wszystkich możłiwych gałęzi do wojska.
Ile krajow mozna Rosji pozwolic podbic w obawie przed atomem i czy Polska do nich sie zalicza ?
Mołdawia i Gruzja są od dawna na celowniku Putina i w perspektywie kilku kolejnych lat może po nie sięgnąć, jeżeli Ukraina przegra. Będzie to wielkie zwycięstwo Rosji i zielone światło do jej kolejnej ekspansji. Wojna z Polską i innymi krajami członkowskimi ogranicza się do gospodarczej i tak najprawdopodobniej pozostanie.
To tak w sprawie popierajacych rosyjska propagande.
To, że zachodnie społeczeństwo sra w gacie na samą myśl o eskalacji zbrojnej na pozostałe kraje europejskie bardzo satysfakcjonuje kremlowską propagandę i jest wpisane w scenariusz, który trwa od blisko dwudziestu lat. Putinowi dopiero mogą skończyć się atuty po całkowitym i konsekwentnym zerwaniu stosunków handlowych. Może to doprowadzić do odwrócenia się najbliższych sojuszników, którzy zbudowali swoje majątki i pozycję dzięki jego władzy. Póki co wykorzystał słabość sojuszu polegającą na rozproszeniu potencjału militarnego, koneksjach ekonomicznych i finansowych z Rosją, wewnętrznych sporach, destabilizacji lokalnych rynków pandemią itd. . Wszystko to składa się na obecny stan rzeczy, dodając dotychczasowe złudne poczucie bezpieczeństwa zachodu, tym samym obecne nasilenie strachu przed bardziej konwencjonalną III wojną światową i wydumaną nuklearną zagładą.
Ano tak, że putler szybciej zagłodzi 100mln Iwanów, niż cofnie armie i zwyczajnie przekieruje kase z wszystkich możłiwych gałęzi do wojska.
Niemalże dokładnie tak jak piszesz.
44. b) całkowite zaspokojenie we właściwym czasie potrzeb Sił Zbrojnych,
oraz innych rodzajów wojsk i służb w zakresie materialnych środków, które są
niezbędne do realizacji przedsięwzięć planów (programów), ich budownictwa
oraz zastosowanie, operacyjnego, bojowego, specjalnego i mobilizacyjnego
przygotowania wojsk (sił);
https://www.bbn.gov.pl/ftp/dok/01/DoktrynaFederacjiRosyjskiej.pdf
I to jest najgłupsza wiadomość jaką ostatnio czytałem.
Nie mówię, że ruch jest głupi, tylko pisanie o nim!
Wywiad ruski i tak doniósłby putlerowi co się święci, a tak będzie musiał uruchomić machinę propagandową, napiąć muskuły, postraszyć atomem i zachód obsra zbroję...
Kurwa!
Zanim będzie wielkie bum, poczytajmy sobie o konkretach, czyli rosyjskiej, szczurzej dezinformacji, co jak plaga covidu, zagościła między innymi w naszych mediach:
Poza tym:
Skoro aż trzy scenariusze, to staje się to znacznie ciekawsze niż przygotowywania do wielkiego bum ;)
ku%na, takie rzeczy chyba powinny być trzymane w tajemnicy a nie cholera dawać info do prasy
może będzie za jakiś czas news, że "elita (tu padają nazwiska), jutro zamierzają zneutralizować tego pana" i nagle putain zaczyna robić czystki
A ja bym powiedział, że przeciwnie/inaczej - zakładając, że do niego dotrze, rewelacja z wyeliminowaniem kremlowskiego skur*ysyna zasieje jeszcze większy strach i podejrzliwość w nim samym, co z kolei (w założeniu) powinno odbić się niekorzystnie na jego relacjach z jego najbliższym otoczeniem. W takim przypadku bez znaczenia jest, czy to prawdziwa informacja czy fake news, bo każdy dyktator jest chory z podejrzliwości i strachu (niektórzy są tak zestrachani, że nawet oddzielają się kilkumetrowym stołem od najbliższych współpracowników...).
Ale to jest lipa.
Pewnie że to "lipa" na tyle, na ile lipne mogą być efekty opisywane przez Irka22 ;)
Nigdy nie wiadomo, co tak naprawdę piszczy w super wentylacjach schronu Putina..
Pewnie że to "lipa" na tyle, na ile lipne mogą być efekty opisywane przez Irka22 ;) Mam wrażenie, że bierzecie pod uwagę tylko wersję taką, że "Putin się teraz panicznie boi". Pamiętajcie o tym, że być może on to zaplanował właśnie po to, byście tak myśleli :)
To jest dezinformacja ukraińskiego wywiadu, żeby wbić klin pomiędzy Putina, a jego służby. Wątpliwe, żeby zbrodniarz dał się na to nabrać, bo sam jest człowiekiem służb.
Putler jest podejrzliwy, jest paranoikiem. To jest na zasadzie- a może uwierzy i na wszelki wypadek "odpali" zaufanych ludzi z FSB. A ci podejrzewając, że są na celowniku spróbują najpierw odpalić jego? IMO, nic z tego niestety nie będzie. Tak jak z Szojgu, na którego Putin miał zrzucić winę za ukraińską wtopę i który w zeszłym tygodniu miał zostać kozłem ofiarnym i zdymisjonowany.
Takich informacji, totalnie ściemnionych z ukraińskiego i ruskiego wywiadu, było w ostatnich dniach sporo. Służby ukraińskie podały choćby, że rosyjskie samoloty ostrzelały, w ramach prowokacji, białoruskie lotnisko. Po czym się okazało, że lokalizację tego lotniska podano w jakiejś fikcyjnej miejscowości, której nie ma na mapach, bo po prostu nie istnieje.
Ruska dezinformacja to na pewno, to wycieki od "agenta FSB", gdzie jest straszenie atomem, czy podawanie, że Putin zrzuci na Polskę (Zachód) eskalację wojny, dążenie do III WŚ i na naszą Ojczyznę zaraz polecą rakiety.
John_Wild [2372.6]
Oczywiście żadnej opcji nie można wykluczyć, ale moim zdaniem to, co piszesz jest zbyt subtelne i zbyt wyrafinowane jak na kremlowskiego zbrodniarza, który każe bombardować szkoły, szpitale i teatry. Jeszcze z miesiąc temu może i bym uznał tę wersję za bardziej prawdopodobną, ale od ok. dwóch tygodni Putler nie jawi mi się jako "genialny strateg".
Jest tu ktoś z Torunia? Bo szukam w internetach jakiejś świeższej informacji na ten temat, ale niczego nowszego nie mogę znaleźć, więc może ktoś bardziej obeznany w lokalnych mediach toruńskich ma aktualniejsze informacje niż poniższe sprzed kilku dni.
https://ototorun.pl/artykul/gigant-z-torunia/1285584
https://ddtorun.pl/pl/12_biznes/37679_absurdalne-oswiadczenie-giganta-z-torunia-nie-wycofaja-sie-z-rosji.html
Jeżeli już kupiły, to wiadomo, że nie ma sensu wyrzucać, ale jeśli np. wasza żona/córka/dziewczyna używa podpasek lub tamponów firmy Bella, to - jeśli bojkotujecie np. Auchan, Leroy Merlin, BASF, Nestle czy inny Decathlon, a Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych nadal nie wycofały się z Rosji, gdzie mają jedną z fabryk (w Jegorjewsku w obwodzie moskiewskim) - należałoby również zadbać, aby one zaczęły bojkotować też m.in. Bella i wszystkie inne produkty TZMO, kupując odpowiedniki z innych firm. Byłoby uczciwie.
(Logo Bella to nawet ja znam, choć w tych sprawach jestem kompletnym ignorantem)
I coś pozytywnego o Polsce:
https://www.bbc.com/news/av/world-europe-60808973
BTW: żegnajcie, skurwysyny!
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wojna-w-ukrainie-kadyrowcy-wycofani-do-czeczeni/md2gmjt
Cieszy mnie ten bojkot konsumencki :) Ja mając do wyboru produkty globalnych korporacji lub regionalnych producentów, zawsze wspieram tych drugich.
Aleks w pięknym duchu humanizmu mówi, że to też są ludzie, którzy mają żony i dzieci, więc nie powinniśmy się cieszyć, kiedy giną.
A ja powiem: niech szczezną, skurwysyny.
Przeciez cieszyc mozesz sie z czego chcesz i nikomu nic do tego. Co najwyzej ktos stwierdzi przegladajac ten watek, ze jestes jakims nietolerancyjnym zacieklym militarysta szerzacym nienawisc do grupy narodowosciowej ;-). Zalezy kto, dla Ukrainca czy Polaka to powyzsze uczucia w odniesniu do Rosjan to zaden problem. Ja, jak na to wszystko patrze to czuje tylko smutek.
Ale wybacz Bukary, stosujesz odpowiedzialnosc zbiorowa. Moze te wybuchy, ktore tu wrzucasz to wlasnie smierc takich zolnierzy mordercy cywili. Nikt po nich plakac nie bedzie. A moze nastolatkowie zmanipulowani przez Putina, ktorzy wlasnie sie pojawili na froncie. Nie wiesz, ale twierdzisz, ze wszyscy to 'sku....y'. Podziwiam pewnosc siebie.
Podziwiam pewnosc siebie.
Dziękuję. ;)
Trwa wojna. Nie mam zamiaru bawić się w niuansowanie, gdy idzie o agresora o przeważającej sile, który strzela do ludności cywilnej. Nie pociągają mnie dywagacje z gatunku: "Ale trzeba zrozumieć tego żołnierza. Zmusili go. Był głodny. Nie spał. Też ma rodzinę". Wolę nie robić z kata ofiary. Zwłaszcza gdy co drugi dzień pocieszam płaczące przy mnie ukraińskie nastolatki.
W tym wypadku jestem po stronie Edelmana, który nie potępiał strzelania do Niemców nawet wtedy, gdy nieśli białą flagę.
To jest w ogóle ciekawy problem, o którym czasem można poczytać w różnych rozprawach z pogranicza historii, etyki i filozofii: jak to, co dobre, czyli empatia, humanizm, irenizm, poczucie sprawiedliwości, tolerancja itp., może przeszkadzać w walce ze złem, a tym samym prowadzić do przegranej dobra.
W tym kontekście polecam ten fragment rozmowy (o konwencjach):
https://youtu.be/PCFyGPnChdg?t=970
madmec - o "odpowiedzialności zbiorowej", napisz temu żołnierzowi rosyjskiemu lub jego rodzinie. Może się poczują "zbiorowo" do odpowiedzialności za tych cywili, których on zabija, zanim zabiją jego. Zaś reakcje Bukarego postaraj się zrozumieć bez umieszczania ich w ramach "odpowiedzialności zbiorowej".
Ja bede sobie pozwalac na luksus niuansow tak dlugo jak moge, bo lubie cywilizacje. Ale tez nie chodzilo mi o wspolczucie Rosjanom czy walkowanie ich rozterek, bo mogli Ukrainy nie napadac. Nie rozumiem za to tej osobistej nienawisci i radosci - to oczywiscie moj 'problem'.
Co innego jakbym byl Ukraincem albo wojna byla w Polsce.
Edit: dobry wywiad o konwencjach. Pelna zgoda, nawet mi na mysl nie przychodzi kierowac moich komentarzy do Ukraincow. Tyle, ze w Polsce czy UK jestesmy w innej sytuacji.
Tyle, ze w Polsce czy UK jestesmy w innej sytuacji.
Nie wiem, jak w UK, ale w Polsce spotykam się codziennie z "efektami" działań ruskich zwyrodnialców. Jestem jednak w szczególnej sytuacji, bo pracuję z ukraińską młodzieżą, która czasem siedzi przede mną ze łzami w oczach. Podobne doświadczenia są pewnie udziałem tysięcy Polaków, którzy albo pracują w punktach pomocy humanitarnej, albo pełnią wolontariat na granicy, albo zdecydowali się wziąć do domu rodzinę uchodźców, albo mają krewnych na Ukrainie.
Dla wielu z nas to nie są już problemy ludzi "na drugim końcu świata".
W UK wojna ma prawie zerowy wplyw na normalne zycie. Medialnie istnieje, wiadomo. Sa tez akcje charytatywne srodowisk polskich i tych zwiazanych z Ukraina. Ale Ukraincow nie uswiadczylem. Wczoraj jakies dzieciaki po rosyjsku rozmawialy na boisku, domyslam sie ze z Ukrainy a nie Rosji. Rzad 'zadbal' o to by glosno krzyczec, ale i Ukraincow nie wpuszczac.
Bukary
Trwa wojna. Nie mam zamiaru bawić się w niuansowanie, gdy idzie o agresora o przeważającej sile, który strzela do ludności cywilnej.
Z traktowaniem Rosjan jest masa problemów czy drażliwych kwestii. Z jednej strony jest oprawca Putin i jego otoczenie. Względem tych ludzi nie czujemy żadnych skrupułów, jakkolwiek uważam, że nie należy pielęgnować w sobie poczucia nienawiści, bo to nas ono będzie zżerało od środka. Ale ta sytuacja jest względnie czysta. Co mamy dalej? Ogół społeczeństwa rosyjskiego. Względem tego ogółu nie powinniśmy czuć żadnej sympatii, bo na to nie zasługuje - w ten ogół, w tych szaraków wymierzamy sankcje i robimy to po to, żeby zabolało. Wiemy, że to również na podłożu bezmyślności oraz niejednokrotnie złej woli ogółu społeczeństwa rosyjskiego wybuchła ta wojna.
Ale dalej mamy już traktowanie jednostki - Rosjanina, którego spotkamy w restauracji czy lotnisku. Mamy nim z definicji gardzić? Nie odpowiemy mu, gdy zabłądzi i zapyta o drogę? Mamy "scancelować" Dostojewskiego i Tarkowskiego? Rozumiem, że wypraszamy ze światowych scen Giergijewa, czyli kumpla Putina, ale czy można dalej oglądać filmy Zwiagincewa albo iść na koncert moim zdaniem prawdopodobnie najwybitniejszego żyjącego pianisty, czyli Grigorija Sokołowa (dopiero co dawał w Polsce koncert)? Inter arma silent Musae? Jak daleko idące skutki ma nazywanie plugastwa plugastwem?
Ale dalej mamy już traktowanie jednostki - Rosjanina, którego spotkamy w restauracji czy lotnisku. Mamy nim z definicji gardzić? Nie odpowiemy mu, gdy zabłądzi i zapyta o drogę? Mamy "scancelować" Dostojewskiego i Tarkowskiego? Rozumiem, że wypraszamy ze światowych scen Giergijewa, czyli kumpla Putina, ale czy można dalej oglądać filmy Zwiagincewa albo iść na koncert moim zdaniem prawdopodobnie najwybitniejszego żyjącego pianisty, czyli Grigorija Sokołowa (dopiero co dawał w Polsce koncert)? Inter arma silent Musae? Jak daleko idące skutki ma nazywanie plugastwa plugastwem?
Przecież my tutaj gadamy o żołnierzach Putina, a nie o rosyjskiej kulturze.
Nie wiem, dlaczego mielibyśmy "cancelować" Dostojewskiego (choć nie cierpiał Polaków, a z wieloma jego poglądami się nie zgadzam). Jeszcze bardziej zabawny jest proponowany przez jakichś oszołomów bojkot Bułhakowa czy Sołżenicyna albo Brodskiego. Bądźmy poważni. (Bo w przeciwnym wypadku powinniśmy też "cancelować" osoby pokroju Woltera czy Sartra). Anatemą należy natomiast objąć w obecnej sytuacji apologetów Putina, którzy popierają agresję na Ukrainę.
Ok, to dobrze, że się zgadzamy. Piszę o kulturze, bo takie postulaty faktycznie się pojawiają, aczkolwiek podałem też przykład prostego Rosjanina pytającego o drogę.
To nie są absurdalne pytania w dzisiejszych czasach, bo chcąc nie chcąc resentymenty będą narastać, a Twoja wypowiedź uderzała gdzieś pomiędzy "nie czas żałować róż, gdy płoną lasy" a "nie brać jeńców". Uważam, że trzeba ostrożnie z taką retoryką, zresztą podobnie jak z retoryką odwróconą - ckliwością w stosunku do biednych Rosjan.
Ja już tu napisałem kilka stron temu, że mam problem sam ze sobą, jeśli chodzi o to antyrosyjskie generalizowanie. Jest ono sprzeczne z moimi zasadami, ale podczas tej wojny do głosu dochodzą emocje i zdarzają się takie... uogólnienia.
Łatwo powiedzieć.
Mogę olać batony Lion a nawet KitKat (trochę szkoda ale spoko, są Dare, są Pawełki i Pierroty, są Góralki i Prince Polo, są Bounty i Knoppersy) , mogę sprawdzić płatki z Lubelli, choć takich jak Lion nie dostanę, mogę kupić budyń Delecty albo Oetkera, ale odkąd z rynku zniknęło kakao Miss Muuufi to został tylko Nesquick z sensowną zawartością kakao. Zaś co do majonezu to sorry, od smaku Kieleckiego zbiera mi się na wymioty, chyba że ktoś poleci jakiś podobny - Pudliszki, Wielkopolski? Coś smakuje tak samo dobrze?
Zdaję sobie sprawę z tego, że (chyba) ironizujesz, ale powiem tak: jeśli dzięki temu, że nie wypijesz dobrego kakałka, ruska armia dostanie jednego rubelka mniej, to chyba warto, nie? A jeśli uważasz, że nie warto, to może lepiej udław się tym kakałkiem.
Kielecki wystarczy.. Trochę poświęcenia Herr Pietrus i odruchy wymiotne miną..
Tu masz przepis:
https://www.winiary.pl/przepisy/majonez-domowej-roboty/
W końcu trafisz z takim co będzie Ci pasował
A przepis to przepis - jego bojkotować nie musisz.
Pff.. Kto promuje przepis? Winiary Nestle ;(
..i Promyk, rzecz jasna ;) Podejrzane..
Winiary? Kielecki? (tak jakby w Radomiu mogłoby mi coś z Kielc smakować...), przecież każdy "normalny" wie, że najlepszy majonez to jest Hellmann's (czyli Unilever, a oni z Rosji wyszli).
Pietrus
e tam, robisz jakieś problemy pierwszego świata i jesteś mało flexible ;)
Zmartwiła mnie informacja o Belli, bo środków higienicznych używam właśnie od nich, ale postanowiłam być elastyczna i w ramach "sankcji" uznałam, że to dobry moment na ciążę :>
Trochę więcej inwencji, a nie płakania za kakałkiem ;)
Z tym bojkotem jedzenia przesadzacie, a dlaczego? bo armia i tak jest skorumpowana więc nic z tych pieniędzy nie idzie do woja tylko w kieszeń oligarchów, a oni ten hajs wywieźli do Europy. :D
"Ukraiński" TikTok rozbrzmiewa ostatnio polską muzyką:
https://twitter.com/Exen/status/1504130839164211205
https://twitter.com/Exen/status/1504151090379567118
Tak trochę siedzę czytam temat i odnośnie bojkotu produktów do tej pory nikt nie zaproponował jeszcze apki Pola? W sekundę po zeskanowaniu wiemy czy dany produkt jest produkowany w Polsce i czy marka jest częścią międzynarodowego koncernu takiego jak np. Nestle: https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.pola_app&hl=pl
Po prostu zeskanujcie kod kreskowy produktu, a sama apka jest darmowa więc wystarczy poświęcić chwilę i można ją wypróbować w domu.
Co do majonezów #teamMotyl
Julia z synem Artemem wyjechali w zeszły weekend do Holandii.
Jutro przyjmujemy matkę z córką, tym razem prawdopodobnie na dłuższy okres.
No i musiałem przenieść swoje centrum dowodzenia, okazało się, że w garderobie wcale nie jest źle ;)
To nie dla poklasku Bukary :)
Z żoną doszliśmy do wniosku, że gdybyśmy sami musieli spieprzać z kraju, to fajniej by było zahaczyć się w jakimś domu, niż czekać na lepsze czasy w obozie dla uchodźców.
Ot takie, dawaj to czego sam byś oczekiwał.
Kurde, wewnątrz wszystko się we mnie trzęsie aż nie wiem co napisać....
Jeszcze tak, gwoli wyjaśnienia, które powinno pojawić się na początku.
Ten post, to taki sygnał, że można :)
Z początku byłem strasznie sceptyczny, do propozycji żony.
Jestem okropnym pedantem, i pewnie mam jakieś tam swoje "natręctwa" - wystarczy, że powiem, że gacie i skarpety mam ułożone w kosteczkę i kolejkuję je według FIFO ;>
Mimo tego, decyduję się na wewnętrzny dyskomfort, który dla mnie jest katuszą, żeby coś zrobić, cokolwiek, COŚ.
każdy normalny człowiek który może sobie na to pozwolić to tak zrobi bo właściwie nic nie traci a dodaje ten mały pierwiastek dobra do światowej puli. Nie trzeba mieć nawet wielkiego domu wystarczy nawet maleńkie mieszkanie w bloku. Ja jestem starej daty i dla mnie czasy kiedy ludzie po 10 osób siedzieli w jednym pokoju nie są niczym dziwnym właściwie to nie ma obecnie lepszego momentu na to aby być dobrym człowiekiem i poznać nowych ludzi którzy na pewno nigdy o tym nie zapomną !
Jestem okropnym pedantem, i pewnie mam jakieś tam swoje "natręctwa" - wystarczy, że powiem, że gacie i skarpety mam ułożone w kosteczkę i kolejkuję je według FIFO
O, to jest nas dwóch.
W takim razie podziwiam poświęcenie.
Z drugiej strony ten burdel na biurku pedantyzmu nie sugeruje... :P
Rzadki czołg zdobyty. Ma chyba jakiś zakłócający system obrony przed pociskami przeciwpancernymi.
https://twitter.com/UAWeapons/status/1505624831458430982
T80 to raczej kukułcze gniazdo którego Rosjanie szybko się pozbywają, głównie ze względu na napęd.
Ale zdobycie pojazdu z jakimkolwiek paliwem- cieszy:)
Kiedyś ruski zegarek był synonimem niezniszczalności. Można po nim było przejechać autobusem i nadal chodził. Ruska armia chyba nadal żyje tego rodzaju mitem przeszłości, bo wciąż używa hełmów z 1950 roku. ;)
https://twitter.com/nexta_tv/status/1505626132644777997
Przyznaję, potrzebowałem swojej Małżonki aby rozszyfrować ten niuans językowy ale to naprawdę dobre!
PS. Przy okazji dla tych, co jeszcze o tym nie wiedzą albo błędne wrażenie odnoszą - język ukraiński ma zdecydowanie więcej podobieństw do języka polskiego niżli kacapskiego.
8 lat "nauki" języka naszych wrogów, 4 podstawówki i 4 liceum, na coś się w końcu przydały. Nie wszystko rozumiem, ale z ruskimi bukwami nie mam problemu. A język ukraiński faktycznie, bardziej jest podobny do polskiego niż ruski.
Szukam jakiegoś odpowiednika tej gry słów... Na razie przychodzi mi do głowy:
Wy zwyciężajcie!
Wy#pierdalajcie!
Wam - dumka dumna.
Wam - duszna trumna.
Niechaj się szczęści!
Ruskij wojennyj kariabl idi na#uj!
tak w wolnym tłumaczeniu
Koleżanka z Ukrainy, która ukraińskiego uczyła się na własną rękę, bo w jej mieście nigdy nie było szkoły podstawowej lub średniej z wykładowym ukraińskim, a ukraińskiego uczono jak języka obcego, uważa podobnie - że ukraiński jest bliższy polskiemu niż rosyjskiemu. Ale jednak językoznawcy chyba myślą inaczej, przynajmniej jeśli chodzi o gramatykę.
To ciekawe. W liceum po rusku mówiłem dość płynnie, i rozumiałem ze słuchu, ale słuchanie ukraińskiego radia czy TV to był jeden wielki bełkot. Nawet nie wiedziałem gdzie się kończy jedne wyraz a zaczyna drugi. Może dlatego, że rosyjski znałem głównie z lektorów, mówiących powoli, wyraźnie i poprawnie, a potoczna mowa to zupełnie co innego.
No właśnie, sam czytałem niedawno, że ukraiński ma znacznie mniej podobieństw do polskiego niż rosyjski.
W każdym razie ja tam praktycznie niczego nie rozumiem. Podobnych słów wcale nie mamy chyba tak dużo. :P
USA zezwala na misje pokojową na Ukrainie zorganizowaną przez Polskich liderów...
Tak bardzo chcieliście to macie. Módlmy się teraz tylko żeby to wszystko nie potoczyło się jak zwykle dla Polski
A więc nie panikuj, bo to nie żadne "przyzwolenie", tylko typowa gadka szmatka w odpowiedzi na pytanie dziennikarza (na zasadzie: "każdy kraj członkowski jest suwerenny i może podejmować autonomiczne decyzje").
Tak, módlmy się. Na pewno Kaczyński sam wyśle żołnierzy na Ukrainę (razem z Duńczykami).
W ogóle to uważałbym z tym źródłem (Samuel Ramani). Co ćwierknięcie, to "BREAKING". A potem się okazuje, że to albo żadna nowość, albo jakaś nadinterpretacja.
Czy to konto (asuka19) nie miało być zbanowane?
oficjalnie jedno, a nieoficjalnie drugie.
Kontr-wiadomość - tyle samo warta co ta wyżej (tego tweeta już nie ma) ----->
asuka19 - pielucha Ci się zsunęła. Popraw.
Ahaswer - idi na huj Putinowski trollu
Do ducha, węży, ogórków w drona, rolników i Cyganów doszły ciasteczka z "bonusową wkładka"...
Tjaaaa.
Majstersztyk propagandowej komunikacji, jak mówiłem. Ludzie się z tego będą doktoryzować kiedyś.
Proputinowiec czy nie to nie da się ukryć, że Ukraińcy pięknie kontrolują przekaz z tej wojny i nie raz i nie dwa zdarzyło im się co najmniej ubarwiać rzeczywistość na potrzeby propagandy.
i nie raz i nie dwa zdarzyło im się co najmniej ubarwiać rzeczywistość na potrzeby propagandy.
Jest w tym coś nagannego, biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajdują?
Nie. I nigdzie tego nie zasugerowałem. Natomiast stwierdzenie tego oczywistego faktu nie czyni jeszcze z nikogo proputinowca.
Jasne, ktoś powątpiewa w te historyjki o dronach i smokach kijowskich, to od razu skarga i ostracyzm.
Proputinowiec, haha dobre...
Wrzucanie wszystkich Rosjan do jednego worka, choć niezgodne z moimi zasadami, jest zrozumiałe w czasie tej wojny, gdy uwzględnimy emocje. Były reprezentant Ukrainy w piłce nożnej, Jewhen Sełezniow, który ma rosyjskie pochodzenie i pochodzi z rosyjskojęzycznego Donbasu rzecze co następuje:
Nie spodziewałem się, że Rosja zaatakuje Ukrainę. Nie sądziłem, że to tacy podli ludzie. Na początku w to nie wierzyłem i nie myślałem, że kiedykolwiek będzie to możliwe. (...)
Pie****ę tych najeźdźców. To mój wielki błąd, że grałem w Rosji. Oni oszaleli i myśleli, że Ukraina należy do nich. Po prostu zaatakowali sąsiadów, zabijają dzieci, strzelają do domów. Zwariowali. Moi znajomi z Rosji mówią, że przybyli po to, aby nas chronić przed USA. Kogo i przed kim Wy k***a bronicie? Bombardujecie nasze domy. Teraz interesuje mnie tylko jedno – kiedy rosyjskie zwierzęta opuszczą nasz kraj. To nie zoo, to Ukraina. Ci barbarzyńcy z Rosji to pod-rasa, delikatnie mówiąc. Są gorsi od zwierząt. Zwierzę zabija tylko dla zdobycia pożywienia, a oni…
Obecnie to nie wiadomo jaka część zwykłych Rosjan to normalni ludzie. Patrząc na wiece i wiele propagandowych filmików to jakieś może 5% jest normalnych? Ale ile w tym prawdy to nie wiemy. Jeśli ruscy myślą tak jak na propagandowych wystąpieniach to oznaczałoby, że ten naród jest do niemal całkowitej utylizacji. Mam jednak nadzieję, że te ustawki są jedynie pod Putina i jego "wizję" świata, a większość jednak chce żyć normalnie.
Przez przypadek zobaczyłem co chłopaki w karczmie pod prozaicznym smokiem zaklinowali... zna ktoś rumuński? Bo to chyba po rumuńsku? Program z mołdawskiej TV.
https://www.youtube.com/watch?v=CeyO0Kyq-j0
Zaraz zaraz, coś mi się wydaje że to są tzw. "dane z dupy". Czy ktoś mi właśnie chce wmówić, że 1/3 mieszkańców kraju w którym problemem jest dostęp do bieżącej wody i elektryczności miało konta na insta i jeszcze na nich zarabiało? Nie wiem czy tam tyle osób dostęp do internetu w ogóle ma.
To tak jakby ktoś napisał, że 13 milionów Polaków zarabia na Instagramie.
Tak w ogóle to jest taki problem? Oni tam nie wiedzą co to jest VPN?
tłumaczenie z google
"Kilku posłów ostro skrytykowało Zełenskiego za dokonywanie porównań między Holokaustem a rosyjską inwazją na Ukrainę i pozorne ignorowanie udziału niektórych Ukraińców w nazistowskim ludobójstwie."
„Wojna jest zawsze straszną rzeczą… ale każde porównanie między zwykłą wojną, tak trudną jak ona, a eksterminacją milionów Żydów w komorach gazowych w ramach Ostatecznego Rozwiązania, jest całkowitym zniekształceniem historii” –
Żydzi tradycyjnie, przez następne 10 000 lat trzeba przed nimi bić pokłony "bo Holocaust" a jak nie padasz na kolana to jesteś antysemitą.
Prędzej czy później takim postępowaniem doprowadza do faktycznego wzrostu antysemityzmu. Niech się tyłku wujaszek Sam od nic odwróci.
Ludobójstwo to ludobójstwo. Czy to była eksterminacja Żydów w komorach czy celowe bombardowanie obiektów cywilnych, rezultat jest ten sam - ginie niewinny człowiek.
wspomnę tylko że jeszcze przed drugą wojną, na Ukrainie w wyniku wielkie głodu (sztucznie wywołanego) zmarło od 4 do nawet 12 mln ludzi, a za ludobójstwo uznano to po dwutysięcznym roku
„Kilku poslow…”
Od razu przychodzi mi na mysl KaKaO, albo Kowalski, JKM i inni…
A mi się zawsze wydawało że ludobójstwo to ludobójstwo, niezależnie czy w komorze gazowej, czy jak cię rozrywają pociski, czy umierasz pod gruzami swojego domu który przed chwilą zbombardowano... ale wiadomo "naród wybrany" jest inny... potrafi się lepiej sprzedać.
No jednak jest pewna różnica.
Tam Niemcy przygotowali całą machinę zagłady i wybicie Żydów, Cyganów i paru innych mniejszości było ich nadrzędnym celem (tracił na tym wysiłek wojenny), tutaj ludobójstwo ma być pomocą w wygraniu wojny poprzez zastraszenie ludności a nie jest celem samym w sobie. Bardziej przypomina to zbrodnie NKWD niż SS.
Co nie zmienia faktu, że na takie oceny przychodzi czas po fakcie a nie wtedy gdy te zbrodnie mają miejsce i autorzy tych słów powinni trzymać gębę na kłódkę.
Po co dyskutujecie o róznicy miedzy "zbłakanymi rakietami" a obozami/gułagami skoro ruscy juz "gazuja"?
Ukraincy donosza ze z Mariupolu wyjezdzaja w głab rosji wagony ludzi.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rada-miejska-Mariupola-mieszkancy-sa-przymusowo-wywozeni-do-Rosji-8301963.html
To nie jest ludobójstwo. Niedobra o tym mówić
Wiem, że niby chodzi o kilku posłów, problem w tym że podobnie myślących odklejeńców będzie wśród Żydów sporo
Chodzi o to, że Izrael nie chce się przyłączyć do sankcji na Rosję i wręcz pojawiają się słuchy, ze pomaga te sankcje omijać.
Z kogo chcesz zrobić idiotę porównując w tym kontekście Polskę do Izraela, z nas czy z siebie?
Cainoor
A Polska kiedy sie przylaczy do sankcji?
Nie wiadomo, ale Morawiecki jak zwykle "chce". "Chce, chce, chce". Dzisiaj (za chwilę, bo mają się spotkać o 10:00) nawet będzie prosić opozycję o wsparcie w tej kwestii! Bo przecież dotychczas zawsze w każdej sprawie konsultowali się z opozycją, prosili ją o radę i brali jej opinie pod uwagę...
Podobnie jak zawsze słuchali się instytucji unijnych - w kwestii sankcji nie zrobią niczego bez ich pozwolenia, bo przecież oni nigdy nie działali wbrew UE...
Ruska piechota kontra winda
https://twitter.com/wolski_jaros/status/1505815872371412997
Zwracam uwagę na taktyczne adidasy jednego z bojców ;)