Dajcie sobie już spokój z tym straszeniem atomem, co?
Przede wszystkim dajcie sobie spokój z robieniem z Putina szaleńca. Taka narracja jest mu na rękę.
Herr Pietrus ---> I odpowiedź może być tylko jedna. Nie możemy dać się zastraszyć. Proste i logiczne. Wg mnie zachód czeka, aż na Kremlu dokona się przewrót, albo oddolna rewolucja. Byle tylko się nie przeliczył i nie czekał zbyt długo.
Bukary
Nie straszę. Zadaję pytanie, na które każdy powinien sam sobie odpowiedzieć*.
Ale tak - broń atomowa w każdym państwie, które ją posiada, póki co jest przede wszystkim bronią odstraszającą. Póki co. Jak widać - również, a może przede wszystkim po reakcjach państw, które są członkami NATO i posiadają broń nuklearną - odstraszanie jest skuteczne.
*
spoiler start
Osobiście uważam, że Putin jest już na tyle sfrustrowany całą tą wojną i wszystkim, co ona wywołała, a czego się nie spodziewał, że w razie jeszcze mocniejszego przyparcia go do muru (w postaci np. zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą i zestrzelenia przez NATO kilku ruskich myśliwców) byłby zdolny "ostrzegawczo" spuścić atomówkę na Polskę. Niekoniecznie na Warszawę, ale już np. na Białystok lub Olsztyn jak najbardziej. Ale to tylko moje zdanie.
spoiler stop
Czy świat jest skazany na bycie zakładnikiem szaleńców?
Otóż to. Póki świat się wyraźnie nie postawi "szaleńcowi" (bo Putin nie jest IMHO prawdziwym szaleńcem), zawsze będzie już można pomachać jakaś głowicą i żądać posłuszeństwa. Na razie sankcje gospodarcze uderzają w Rosję, ale "szaleńca" nie powstrzymują. Zobaczymy, dokąd się posunie, wiedząc, że Zachód odpowie ekonomicznym pif-paf, a nie prawdziwym wystrzałem.
broń atomowa jest środkiem walki, można się spodziewać jakiejś demonstracji, np. zdetonowanie jej na morzu, z drugiej strony to tylko by wzmocniło izolację rosji, nawet chiny mogły by być przeciwne takiemu rozwiązaniu, a zapewne taki atak byłby z nimi konsultowany - wszystko co robi Putin jest logiczne, a że się nie udaje to tylko dlatego, że było źle zaplanowane, natomiast bombardowanie miast gdzie przecież znajdują się wojska ukraińskie też jest zgodne z logiką wojenną - też można powiedzieć, niech Ukraińcy wyjdą z naturalnych fortec jakimi są miasta, żeby walczyli w polu nie narażając ludności cywilnej, ale oni nie zrezygnują z terenu, który daje im przewagę, bo taka jest logika wojny
Nie możemy dać się zastraszyć, ale też nie możemy dać się sprowokować.
damianyk ---> Ale o jakiej prowokacji Ty mówisz? To jest ostatni dzwonek na reakcję ze strony NATO. Sprawy zaszły już za daleko. Reakcja na ten atak to będzie sprawdzian dla NATO i Europy. Europa i sojusznicy albo pozwolą sobie narzucić ruską arogancję i wizję przyszłej Europy, albo dadzą temu odpór. Nie ma innej drogi. Jeśli dzisiaj lub jutro nie będzie stanowczego stanowiska strony zachodniej, to czarno to widzę.
Dobrze, a o jakim stanowczym stanowisku ty mówisz? Jaką reakcję sobie wyobrażasz? Bo z tego co wiem, zachód nadal zamierza wysyłać pomoc, humanitarną i wojskową, Biden zapowiedział wysyłanie "potężnej broni przeciwlotniczej", sankcje nadal są w mocy i nikt nie wspomina o ich cofnięciu. Bombardowanie celów 20 km od granicy NATO nikogo jak na razie nie przestraszyło. Zapowiedziano ćwiczenia NATO w Skandynawii. Francuski lotniskowiec pływa po morzu śródziemnym i pokrywa wschodnią flankę samolotami. Chyba że ty oczekujesz ładowania się z buta na terytorium Ukrainy, mam nadzieję że znasz ryzyko.
Tego nigdy nie można być pewnym, bo ta broń istnieje i ryzyko jej użycia zawsze będzie (choćby było nawet bardzo niskie, bądź marginalne). Nie może jednak to oznaczać paraliżu decyzyjnego.
^^Otóż to. Tak to widzę też, na chłopski rozum, bo ofc. żaden ze mnie analityk. NATO jest zbyt zachowawcze, "czerwone linie", to powinno być - wojska NATO nie wejdą na teren Federacji Rosyjskiej (bo, tak stawiam, wtedy Putler mógłby rozważyć użycie atomu). Ale już zamknięcie nieba, choćby tylko nad zachodnią częścią Ukrainy, żeby zwyrodnialec nie rozpędził się z mordowaniem cywilów (już i tak ich morduje)? Dla ochrony konwojów? Na co jeszcze czekać? Aż zacznie ostrzeliwać konwoje? Albo użyje broni chemicznej?
Przecież widzimy to, na własne oczy, że Putler rozumie tylko język siły. Dostał już sankcjami (i się nie odwinął za mocno, bo nie jest w stanie), przypominam też, że straszył "poważnymi konsekwencjami" za dostarczanie broni Ukrainie i NIKT (ok, za wyjątkiem putinowca Orbana) się tym nie przejął, broń na Ukrainę "płynie", a Putler NIC nie zrobił. Przypominam też, że Putler postawił siły atomowe w jakiś tam stan "wyższej gotowości". Po czym, kilka dni później wywiad amerykański przekazał, że nic się nie zmieniło, ruski zwyrodnialec tylko postraszył, było to po prostu "puste gadanie".
Mignął mi (chyba wczoraj) wywiad z jakimś ukraińskim urzędnikiem w Polsce, że w 2008 wojska Putina miały już niedaleko do Tibilisi w Gruzji, ale ówczesny amerykański prezydent, Bush junior wysłał na Morze Czarne jakiś niszczyciel rakietowy. I to wystarczyło, dyplomacja ówczesnego prezydenta Francji, to była tylko wisienka na torcie, ale tortem był pokaz siły, bo tylko taki język ten zwyrodnialec rozumie.
I jeszcze jedno - w momencie, kiedy ruscy maruderzy, porywają ukraińskich samorządowców, to dzieci/żony/kochanki ruskich oligarchów/wierchuszki, siedzące za granicą powinny mieć MINIMUM zakaz opuszczania kraju pobytu/areszt domowy. Z pełnym poszanowaniem praw człowieka oczywiście, ale jeśli prawdą jest, że żona Putina, z dziećmi siedzi teraz w jakiejś willi w Szwajcarii, to już powinna tam pozostać.
ps. A co do Sowietolito, to powiem maksymalnie krótko - [Z].
lordpilot
Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą oznaczałoby de facto włączenie się NATO w tę wojnę na całego, bo NATO-wskie myśliwce musiałyby zestrzeliwać ruskie myśliwce (chyba nikt nie zakłada, że ruscy by się tym przejęli, potulnie podkulili ogon i odlecieli za granicę). A więc wojna, w której my - Polska i Polacy - bylibyśmy na pierwszej linii frontu ze wszystkimi tego konsekwencjami.
My, tutaj, na forum, siedzący wygodnie w fotelach, możemy sobie rozkminiać wszystkie za i przeciw bez żadnych konsekwencji. W NATO na pewno też wszystko analizują, tyle tylko, że na nich faktycznie spoczywa odpowiedzialność za takie czy inne decyzje.
Tak, ku zaskoczeniu wszystkich, okazało się, że ruskie wojska konwencjonalne są względnie słabe, słabsze niż jeszcze miesiąc temu można było się spodziewać. Do tego są nieudolne. Teraz można śmiało założyć, że w razie wojny między konwencjonalną armią ruską, a konwencjonalną armią NATO, NATO rozniosłoby ruską armię w pył - i wtedy można by nawet iść na Moskwę dobić skur*ysyna na Kremlu i całą jego świtę. Gdyby w grę wchodziły same siły konwencjonalne, decydenci NATO bez większych obaw na pewno już by podjęli jakieś kolejne decyzje (np. wspomniane zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą). Problem w tym, że w grę wchodzi nie tylko broń konwencjonalna.
And last but not least, Ukraina nie jest członkiem NATO, więc NATO nawet formalnie nie ma obowiązku interweniować w obronie Ukrainy, w tym również zamykać nad nią przestrzeni powietrznej. I tak NATO robi dla Ukrainy (która - jeszcze raz - nie jest członkiem NATO) dużo, więcej niż jeszcze miesiąc temu można byłoby się spodziewać. Komuś może się to wydawać gorzkie lub cyniczne, ale tak to by każdy chciał - nie być członkiem jakiejś organizacji, lecz mimo to otrzymywać wszelkie korzyści, jakie wynikają z przynależności do tej organizacji. Podejrzewam, że każde państwo NATO-wskie by tak chciało.
czyj rząd wspiera Ukrainę w wysiłku militarnym
Nasz rząd, amerykański rząd, kanadyjski rząd, niemiecki rząd, francuski rząd, holenderski rząd, belgijski rząd, turecki rząd, litewski rząd, szwedzki rząd itd itd.
kto przyjmuje uchodźców?
Polacy, Niemcy, Słowacy, Hiszpanie, Włosi, Kanadyjczycy, Norwegowie itd itd.
Proponuję podjechać na dworzec PKP do Krakowa. Obok wielu samochodów polskich i ukraińskich znajduje się wiele samochodów niemieckich. Pomagają ludzie, którzy przyjechali tysiące kilometrów z Włoch, z Hiszpanii. Na facebookowej grupie organizowane są autobusy i samoloty do Francji, Norwegii itd.
Co mają te pierdolety udowodnić? Próbujesz na jedynego sprawiedliwego pozować?
Ja Twoje argumenty rozumiem, chciałem jedynie dodać, że NATO owszem nie ma traktatowego obowiązku Ukrainy ratować - ale nie ma też zakazu. Takie interwencje w ostatnich dziesięcioleciach kraje NATO podejmowały wielokrotnie.
Odniosę się też do fragmentu o ruszaniu na Moskwę - właśnie to powinno być granicą i jasnym przekazem - nikt na Moskwę nie chce ruszać, nikt nie zamierza podbijać i niewolić Rosjan. Natomiast gdzieś powinien być punkt za którym zachodnie kraje powinny Rosjanom pokazać - stop, nie macie prawa wyczyniać co wam się żywnie podoba. Nie macie prawa mordować ludności cywilnej, nie macie prawa niszczyć miast, nie macie prawa atakować zbrojnie suwerennego kraju. Rozumiem, że dla wielu osób w Polsce tym punktem są nasze granice (bo dołączyliśmy do NATO). W mojej opinii powinny być to granice każdego, demokratycznego, suwerennego kraju w Europie.
Irek22 ---> Ale działania NATO można ograniczyć do terytorium Ukrainy. Tak samo jak kacapy drobnymi kroczkami eskalują, tak samo może robić NATO. Nikt nie wzywa do szturmu na Moskwę, tylko do ochrony np. zachodniej Ukrainy, czy konwojów humanitarnych.
MaBo_s
Oczywiście NATO nie ma takiego zakazu. Ale jak dotąd militarnie interweniowało tam, gdzie nie było zagrożenia wojną czy choćby odwetem nuklearnym.
Z tym ruszaniem na Moskwę to oczywiście tylko czysto hipotetycznie. Chciałem tylko dać do zrozumienia, że konwencjonalna ruska armia okazała się tak słaba, że - gdyby w grę wchodziła tylko siła konwencjonalna - można by nawet pokusić się o sprzątnięcie kremlowskiego zbrodniarza i jego przydupasów "na miejscu".
Jak sam zauważyłeś, dla NATO takim punktem są granice państw członkowskich NATO (choć - jak wspomniałem wcześniej - NATO i tak robi dla Ukrainy więcej niż można było się spodziewać jeszcze miesiąc temu).
NicK
Ale działania NATO można ograniczyć do terytorium Ukrainy. (...) ochrony np. zachodniej Ukrainy
Jak sobie to wyobrażasz?
Ja Twoje argumenty rozumiem, chciałem jedynie dodać, że NATO owszem nie ma traktatowego obowiązku Ukrainy ratować - ale nie ma też zakazu. Takie interwencje w ostatnich dziesięcioleciach kraje NATO podejmowały wielokrotnie.
Odniosę się też do fragmentu o ruszaniu na Moskwę - właśnie to powinno być granicą i jasnym przekazem - nikt na Moskwę nie chce ruszać, nikt nie zamierza podbijać i niewolić Rosjan. Natomiast gdzieś powinien być punkt za którym zachodnie kraje powinny Rosjanom pokazać - stop, nie macie prawa wyczyniać co wam się żywnie podoba. Rozumiem, że dla wielu osób w Polsce tym punktem są nasze granice (bo dołączyliśmy do NATO). W mojej opinii powinny być to granice każdego, demokratycznego, suwerennego kraju w Europie.
Amen.
MaBo_s
te głąby z drobnej zmiany nawet nie zauważyli, że stoimy po tej samej stronie barykady, cały czas czytam o jakichś putinowskich trolach, idioci stygmatyzują mnie jako ruskiego trola, mimo tego, że to ja ostrzegałem w tamtym roku, że biden na spółę z merkel sprzedali ukrainę, to ja tu pisałem, że zakup amerykańskiego sprzętu ustawia nas po stronie zachodu, to ja pisałem, że serial z mejlami Dworczyska publikowany przez ruskich "hakerów" wskazuje, że ten rząd nie jest im przyjazny, bo inaczej by ich nie publikowali, to my ostrzegaliśmy o broni demograficznej w ubiegłym roku na granicy polsko białoruskiej - ale nie, to ja jestem ruskim trolem, nadal pierdolą o PISie jako pachołkach putina mimo tego wszystkiego co robią dla Ukrainy jako partia rządząca i my jako pisowcy - nie wiem, czy to jest jakaś racjonalizacja? debilizm? ale jak można nadal bełkotać te pierdoły mimo tego co robimy dla Ukrainy i mimo tego, że to my stawialiśmy właściwe diagnozy?
No to idź sobie wojuj do wątku o dobrej zmianie. Ja jestem zmęczony czytaniem w kółko tych samych wypocin o "merkelowej, bidenie i mejlach dworczyka" w wątku dotyczącym wojny w Ukrainie. Twoje niezdrowe podniecenie i kubły politycznego łajna, które tu wylewasz ani nie są pożyteczne, ani na temat.
Reszta jakoś potrafi się tutaj ogarnąć i ograniczyć taplanie w politycznym bajorze. Ty natomiast traktujesz ten wątek jako kolejne pole do politycznej agitki.
Jak sam zauważyłeś, dla NATO takim punktem są granice państw członkowskich NATO (choć - jak wspomniałem wcześniej - NATO i tak robi dla Ukrainy więcej niż można było się spodziewać jeszcze miesiąc temu).
Zauważyłem i uważam to za błąd. Za błąd podobnego kalibru co ograniczona reakcja na atak na Gruzję, za błąd podobnego kalibru co zbyt słabe sankcje po Krymie i Donbasie. Uważam, że brak symetrycznej odpowiedzi na rosyjskie działania sprawi, że za kilka lat wojna i tak przyjdzie do nas lub republik bałtyckich. Że w momencie gdy Zachód cofa się przed ruskim ultimatum w oczach rosyjskiej wierchuszki okazuje słabość i zachęca do dalszych działań.
za nim zaczniesz osądzać, sprawdź kto tu pierwszy zaczął (to bardzo łatwe), dokładnie od postu tego idioty z posta 2021.18 - fakty interpretuje się od przyczyn do konsekwencji, a nie na odwrót . Sprawdź kolejność zdarzeń, ja nikogo tutaj nie atakowałem.
Dzisiaj 14:18
ja nikogo tutaj nie atakowałem.
Dzisiaj 7:55
co za bełkot, znowu wyłażą z drobnozmainowców te kłamstwa, jakie wy idioci macie dowody na te tezy? mejle dworczyka publikowane przez ruski wywiad (...) idiota zawsze zostanie idiotą choćby faktymi dostał po ryju.
a wy nic nie macie na sumieniu? kto się cieszył z wygranej bidena?
Po prostu zabierz ze sobą to g**no do wątku o dobrej zmianie i tam sobie nim rzucajcie. A tutaj pozwól normalnym ludziom czytać i dyskutować o wojnie na Ukrainie. Te Twoje próby rewanżu na
Na co jeszcze czekać? Aż zacznie ostrzeliwać konwoje?
No... właściwie to chyba na to jeszcze mogą teraz liczyć Ukraińcy i "romantycy".
Widzisz manololo, może i sprzedali, ale się zreflektowali i pomagają. Niektórzy pod presją albo z naszego punktu widzenia zbyt mało zdecydowanie? OK. A Orban? Mam ci przypomnieć co robi Orban? Co ostatnio też wasz bratanek mówił o Polsce?
A nie, czekaj, ty przecież popierasz jego realpolitik :D Czemu zatem śmierdzi ci realpolitik niemiecka?
O Le Pen i Salviniego już nawet nie będę pytał. Cały PiS nadal stoi za nimi murem. Trudno, żeby nie stał, skoro nikt inny nie chce z matołami z PiS rozmawiać. Tak tak, wiem, przecież teraz wszyscy rozmawiają z Adrianem i Vateuszem...
MaBo_s
lol znowu to samo, masz problemy z logiką? a czytałeś powyższe psoty pod którymi się dopisałem rano? jeszcze raz, najpierw sprawdź kontekst przyczynowo skutkowo , zamiast wyciągać moje posty bez kontekstu pod tezę, że ja tutaj pierwszy zaczynam - będziesz na tyle uczciwy, choćby wobec samego siebie?
Herr Pietrus
wszyscy dbają o swoje interesy, mamy swoje i oni swoje, nie można dziwić się Niemcom, że dbają o swoje wysyłając przeterminowane rakiety Ukrainie i 200 milionów euro dziennie za gaz rosji, to samo dotyczy orbana, on też ma swoje interesy z rosją, natomiast w naszym interesie jest jechać po węgrzech i Niemcach by ci odstąpili od putina.
lepiej, w interesie PO jest dojechać nas finansowo dlatego głosują za dojechaniem nas finansowo - w interesie PISu jest szukanie pomagierów przeciwko UE takich jak orban, to też jest gra interesów
poza tym nie było żadnego zreflektowania, Ukraińcom pomagamy od samego początku i jeszcze wcześniej gdy zaczęliśmy przed inwazją dozbrajać ich
czyj rząd wspiera Ukrainę w wysiłku militarnym kto przyjmuje uchodźców?
ten który pod pretekstem pomocy próbuje po kryjomu załatwić sobie bezkarność i przykryć swoje brudne interesiki?
Czytałem. Nikt cię tam nie wzywał, nikt cię nie cytował, nikt się do ciebie nie odnosił i od idiotów nie wyzywał. Przyleciałeś i zacząłeś pluć na "idiotów" o Dworczyku, dobrej zmianie itd.
Łazisz za nimi po innych wątkach i próbujesz z jakąś dziwną ekstazą odgrywać się za brak akceptacji i uznania w wątku dotyczącym polskiej polityki wewnętrznej. Ciągle do niego nawiązujesz, chociaż ten jest zupełnie od niego odrębny. Mnie guzik obchodzi czyja tam jest "moja racja najmojsza" i czy twoje poczucie krzywdy jest słuszne czy nie. Robisz chlew i ściągasz dobrozmianowe szambo w wątku, w którym reszta stara się być apolityczna (względem spraw wewnętrznych) i próbuje rozmawiać ponad zwyczajowymi partyjnymi wojenkami. Dla ciebie to kolejna okazja do nakręcania wojenki PIS-PO, a inny chcieliby mieć miejsce by poważnie porozmawiać o sytuacji w Ukrainie bo do tego stworzony został ten wątek.
Może więc odpuść sobie w końcu albo wyżyj się w tamtym wątku i wróć kiedy będzie potrafił odnieść się do sytuacji w Ukrainie bez wylewania żali na kolegów z dobrej zmiany?
o teraz, to łażę za nimi? i pierdolisz jakieś kocopały o akceptacji, naprawdę sądzisz, że zależy mi na uznaniu od idiotów którymi gardzę? a jeszcze przed chwilą nie chciałeś tutaj wątków z drobnej zmiany, ale tylko gdy ja o nich pisze? weź już się wypchaj z tymi swoimi podwójnymi standardami.
Zachód i Rosja sobie poradzi. A o Polsce nikt nie myśli. Pieniądze w budżecie to nie tylko po to żeby urzędnicy żarli pączki i żłopali kawę. To też pieniądze na armię, bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, służba zdrowia. Nikt z rządu nie rozmawia z bankami żeby zamrozili stopy procentowe. Złotówka słabnie - potopią kredytobiorców złotówkowych, frankowych CHF. Ważne są bieżące sprawy kraju żeby uporać się z nadchodzącymi. Ustanie łańcuch dostaw surowców od ruskich do Polski to nasza gospodarka to odczuje. A może i konflikt się przeniesie na północ na kraje nadbałtyckie w drugim rzucie, a w trzecim na Polskę. To wsiądą oficiele w prywatne jety i śmigłowce i będą rządem na uchodźstwie. My dalej będziemy się przepychać na forum i pisać jaka to piękna jest śmierć za Ojczyznę.
Ale co konkretnie chciałeś powiedzieć? Że Polsce potrzebny jest mądry i sprawny rząd, a ten, który teraz sprawuje władzę, taki, niestety, nie jest?
Z tym się jak najbardziej zgodzę.
Nikt z rządu nie rozmawia z bankami żeby zamrozili stopy procentowe.
Oho, kolejny od zamrażania.
Zamrozili stopy?! Nosz k...., ludzie, co za towar wy wciągacie?!
Jeszcze ceny regulowane i kartki wprowadzić, natychmiast...
Widzisz, misiu, to właśnie wysokie stopy i zatopienie frajerów biorących na wyścigi kredyty ze stopą 0,01% pod korek może nas uratować. Między innymi, bo oczywiście nie tylko tak ratuje się finanse i wartość złotego.
Na szczęście patrząc na ceny stali i wyjazd Ukraińców na front jest nadzieja, że pomimo inflacji i galopujących cen materiałów (sankcje na stal) budowlankę - nawet przy rosnących cenach nieruchomości - czeka ogromna zapaść, co też powinno pomóc w dłuższej perspektywie w opanowaniu inflacji. Ale to może być złudna nadzieja, bo pamiętajmy, że juz covid miał zatrzymać karuzelę absurdów, a tylko ją napędził.
Zamrożenie stóp na kilka miesięcy lub pomoc ludziom którzy nie są w stanie spłacać hipoteki i są eksmitowani.
Jeżeli inne kraje przekażą środki finansowe na pomoc uchodźcom to ludzie powinni być razem i tego przypilnować od najniższego strzebla. Polacy nie dadzą rady ciągnąć tematu w nieskończoność.
Nigdy nie nazwałbym tak ludzkich dramatów rozgrywających się na Ukrainie. Jeżeli chodzi o gloryfikowanie śmierci w obronie ojczyzny jako szlachetnej, chociaż nie ma w niej nic wzniosłego, zawsze była i będzie elementem patriotyzmu. Prawdziwego hołdu swoim poległym i pomordowanym, żałoby, ogromu bólu i rozpaczy jakiego doświadczają Ukraińcy nie da się zobaczyć w mediach, przeczytać w prasie. Widzimy tylko fragment obrazu tragedii tych, których dotknęła ona bezpośrednio. Dodam, że często milczących i wystraszonych świadków na których odcisnęła swoje okrutne piętno mijamy sami na ulicach i dworcach. To co możemy tak naprawdę zrobić, prócz pisania i komentowania w różnych miejscach sieci, wyciągnąć pomocną dłoń. Dodatkowo nagłaśniać i w każdy możliwy sposób protestować wywierając dodatkową presję na polityków, ponieważ Putinowi zależy, żeby zastraszyć zachodnie społeczeństwo i zamazać rzeczywistość. Nie wolno nam dać uśpić własnego sumienia. Nie wolno zdeprecjonować tego co ostatecznie nas samych dotyczy a jest to bezdyskusyjnie dalszy los Ukrainy i Ukraińców.
https://twitter.com/annalisacamilli/status/1502978846500573185
https://twitter.com/polska_times/status/1502989575064543242?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Etweet
Amerykański dziennikarz zastrzelony, jego kolega, który przezył opowiada co się wydarzyło...
czekamy na potępienie tego występku przez USA? :/
sorry za ironię ale ech, nie wiem już sam co myśleć, mówić i pisać i czego się spodziewać
[edit]
Niestety jednak zastrzelony.
Śmierć żadnego obywatela USA nie przejdzie bez echa. Niemniej jednak mówimy o korespondentach wojennych, którzy działali w strefie zagrożenia, znając ryzyko, o którym informowała administracja USA. Dlatego jakichś zdecydowanych reakcji (poza słownym potępieniem) nie ma się chyba co spodziewać.
Redakcja "New York Times" w jakimś sensie "umywa ręce".. podobno nie był na Ukrainie z polecenia redakcji.
Czekam aż zmieni się retoryka liderów zachodnich w temacie możliwej, hipotetycznej interwencji państw wolnego świata na Ukrainie, w celu obrony wolności Ukrainy. Tak jak zmieniła się retoryka kanclerza Niemiec w temacie dostarczania Ukrainie broni. U niego zmieniło się to niemal z dnia na dzień, mam nadzieję, że tutaj będzie podobnie, tym bardziej, że coraz więcej kongresmenów naciska na administrację Bidena. Najbardziej nieprzychylny interwencji jest wywiad amerykański.
Wkurza mnie czytanie o tym, że temat dostarczenia sąsiadom MIG-ów jest już zakopany. Bzdura. Wszystkie tego rodzaju opcje wciąż powinny być na stole. Mądre głowy powinny znaleźć sposób by w taki czy inny sposób te samoloty dostarczyć, tam gdzie są one najbardziej potrzebne. W sklepach dla zielonych ludzików można kupić takie MIG-i i tam powinny być dla Ukraińców dostępne. Polska musi jednocześnie żądać przekazania nam w zamian samolotów F16. Za chwilę ponad połowa kongresmenów będzie akceptować ten plan, trzeba więc dalej silnie i profesjonalnie lobbować.
Czekam też aż NATO nauczy się faszyzmowi stawiać ultimatum, wytyczać czerwone linie np. użycie broni biologicznej lub chemicznej, ataki na konwoje humanitarne, dalsze ostrzeliwanie osiedli mieszkalnych itp. Nie może być tak, że tylko faszyzm wysuwa żądania, a wolny świat markuje słowa. Zachód musi zrozumieć, że dyplomacja przegrała, szczególnie w odniesieniu do ludobójstwa i bardzo licznych zbrodni wojennych. Nie można już zakładać "dyplomatycznych kompromisów", bo Putin przekroczył granice, poza którymi czeka go już tylko odpowiedzialność przed międzynarodowymi trybunałami.
Dziennikarz, którego zabili Rosjanie, to utytułowany twórca filmów dokumentalnych, Brent Renaud.
https://www.imdb.com/name/nm1863692/
https://twitter.com/nexta_tv/status/1502989687333564416
nie będzie żadnej interwencji, francuzi zniechęcają swoich przedsiębiorców od wychodzenia z rosji, zwrot Niemiec jestem przekonany jest pozorny, najlepiej żeby ukraina poddała się i żeby zaczęli znowu robić geszeft z rosją, po co komuś jakaś ukraina? zadupie wielkiej wspaniałej "europy" i mają jeszcze pomagać przy odbudowie? zachód w sensie jego elity nie chcą ponosić kosztów tej napaści.
Były sekretarz generalny NATO, Anders Fogh Rasmussen:
próby ugłaskania dyktatorów nie prowadzą do pokoju, tylko do wojny i konfliktu.
W 2008 r. zagwarantowaliśmy, że Ukraina i Gruzja dołączą do NATO. A potem powołaliśmy komisje NATO-Ukraina i NATO-Gruzja. Zamiast wdrożyć Plany Działań na rzecz Członkostwa, poszliśmy inną drogą. Z perspektywy czasu uważam, że był to błąd. Putin odebrał wtedy mylny sygnał, bo był przekonany, że w NATO doszło do rozłamu, co uznał za słabość i postanowił tę słabość wykorzystać, atakując Gruzję. (...)
Uważam, że sojusznicy NATO powinni zwiększyć dostawy broni i innego sprzętu wojskowego do Ukrainy. Potrzebna jest natychmiastowa dostawa dronów, broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, aby umożliwić armii i narodowi ukraińskiemu jeszcze skuteczniejszą samoobronę. Musimy bowiem zdawać sobie sprawę, że to wybór pomiędzy konfrontacją z Putinem teraz a koniecznością walki z nim później, bo Putin nie zatrzyma się na Ukrainie.
Niektórzy wyciągają wnioski po czasie. Rasmussen był jednym z wielu polityków, którzy próbowali Putina ugłaskać. Teraz rozumie swój błąd.
Teraz trzeba iść na całość. Najważniejsze, to uwolnić Ukrainę z wojsk rosyjskich, które muszą wycofać się z całego terytorium niepodległej Ukrainy. Chciałoby się dodać: wraz z Krymem, ale ten temat trzeba odłożyć na później. Nie zamykać jednak drzwi do NATO przed Ukrainą i Gruzją oraz Mołdawią. Państwo faszystowskie nie może mieć już NIGDY WIĘCEJ nic do gadania w temacie suwerennych wyborów niepodległych państw.
Dzisiaj zaatakowali miejsce przeładunkowe konwojów, a jutro być może zbombardują przejścia graniczne, przez które przekraczały granicę dostawy. A zachód czeka i się zastanawia.
Po ataku na przejścia zachód nie miałby teoretyczne wyboru, więc tak całkiem serio - trudno tego oczekiwać.
No jak widać przekraczane są coraz to nowe granice, a my dalej czekamy. Najpierw miało nie być wojny, potem tylko taka trochę operacja specjalna, a dzisiaj napierdalają w ludność cywilną i konwoje, a my dalej się zastanawiamy, czy to już wystarczający powód, czy jeszcze czekać.
A kiedy Zachód nie czekał i coś robił? Nie było i nie będzie żadnego członkostwa w NATO i UE dla Ukrainy.
Do tej pory to rosyjscy faszyści eskalowali konflikt, nadal to robią atakując osiedla mieszkaniowe, więc niczego wykluczyć się nie da. Państwa Zachodu nie mogą wiecznie czekać na inicjatywy rosyjskie, same w końcu muszą umieć przejąć inicjatywę i być gotowe na różne scenariusze, włącznie z tym najbardziej oczekiwanym czyli bezpośrednią pomocą Ukrainie walczącej z faszyzmem w imię wolnego świata.
Według wyliczeń Unia Europejska płaci Rosji rocznie około 50 mld dolarów za surowce energetyczne. UE zamierza zrezygnować z 2/3 zakupów gazu w Rosji do końca 2022 roku.
Jak ruskie podniosą ceny surowców o 200% to i tak wyjdą na swoje...
Wszelkiego typu hieny i kanalie wzmagają swój obrzydliwy proceder. Handel ludźmi, sutenerstwo, stręczycielstwo, oszustwa, naciąganie itp. . W Polsce i za zachodnią granicą na obcych w obcym im kraju, osamotnionych i bez znajomości języka czyha zatrważająca liczba zagrożeń często pod woalką życzliwości.
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art35815021-oszusci-i-handlarze-ludzmi-czyhaja-na-uchodzcow-z-ukrainy
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/sutenerstwo-streczycielstwo-handel-ludzmi-wyzsze-kary,513995.html
https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/ulotki-dla-uchodzcow-z-ukrainy-handel-ludzmi-zaginiecia-policja
https://www.youtube.com/watch?v=uLlkmZJzQLg
"Kazanie" z kacapskiej cerkwii.
Widać jasno że kacapia przygotowuje grunt na kolejne kroki, tym razem w stronę kontroli Bałtyku od swojej strony.
Tu już nie ma miejsca na miękką grę, jak zwykle się to działo.
Tu putler rozdał wszystkie karty i po kolei odchacza punkty w swoim planie.
Jedyną opcją powstrzymania tych planów, jest zagranie w sposób mocny i agresywny - czyli taki, którego putler nie brał pod uwagę.
Z całym szacunkiem - nikt na zachodzie nie ma tu już nic do powiedzenia, tak długo jak putler żyje. Te decyzje już zapadły.
Albo zachód będzie grać jak zwykle - i skończy się III wojną światową, albo w końcu ktoś walnie pięścią w stół i przystopuje pochód ZSRR na zachód.
Że ryzyko, że koszt?
Jakikolwiek by nie był - nie przewyższy tych kosztów, które ZSRR będzie generować w kolejnych etapach swoich podbojów.
Tak jak Rasmussen powiedział: ugłaskiwanie Putina to był błąd, on rozumie tylko język siły. Dalsza próba stosowania rozwiązań dyplomatycznych będzie nie tyle kompromitacją Zachodu, ile zaproszeniem Putina do dalszej eskalacji.
Tutaj trzeba osłabioną jak nigdy Rosję dobić, tak po prostu. Oczywiście w sposób umiejętny, na tyle subtelny by wyglądało to jak parodiowanie samego Putina, począwszy od metod a'la zielone ludziki i samolotów, które można dostać w każdym sklepie z samolotami, po ultimatum, raz po raz formułowanym, coraz ostrzej.
Jednocześnie trzeba sondować możliwość odsunięcia Putina od władzy, a więc należy rozmawiać z ludźmi w Rosji, którzy odpowiednią operację ratowania Rosji mogliby przeprowadzić. Tylko odsunięcie Putina od władzy gwarantuje ratunek dla Rosji, patrioci rosyjscy muszą to zacząć rozumieć.
Jest teraz okazja, jak nigdy dotąd, by skończyć w faszyzmem rosyjskim, a być może nawet uwolnić Białoruś spod faszystowskiego jarzma.
Czy jest na sali Paulo Coelho i zechciałby się odnieść do tego przemówienia...?
Cerkiew tradycyjnie pierwsza do lizania dupy. Niezależnie kto władzę sprawuje: car, politbiuro czy w końcu faszystowski reżim putlera. W tym sporcie batiuszki nie dadzą się wyprzedzić nikomu.
Nie dziwi, napawa wstrętem. Cyryl, kumpel Putina, bełkoczący wcześniej o wymiarze metafizycznym "operacji na Ukrainie" itd. oraz pokorne owieczki z jego stada powtarzające jedyną, słuszną boguojczyźnianą prokremlowską prawdę. Napluć w te ich fałszywe mordy to za mało, ponoszą współodpowiedzialność za rozpętane piekło, śmierć i nieszczęście tylu istnień również rodaków. Kastraci intelektualni z czelnością obnoszenia się ze swoimi fantazjami o odbudowie mocarstwowości. Przejrzałem fragmentami tłumaczenie i nie wiem co w tych pustych łbach jeszcze sobie roją bo tego pierd****ia nie da się zwyczajnie słuchać bądź czytać.
Obejrzałem filmik. Jestem wierzący, ale to był kolejny fałszywy kapłan. Takich jak on raczej pójdzie do piekła, gdyż popełniał ŚMIERTELNY grzech przeciwko Bogu. Nie ma szans na przebaczenie Jezusa. Jego miejsce w piekle to tylko kwestia czasu. Putin i inni zbrodniarze też pójdą do piekła.
Szkoda słów na żałośne obłudnicy takich jak oni. Są obrzydliwi dla moich oczu.
Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego przekazał w niedzielę, że nalot sił rosyjskich "w pobliżu polskiej granicy dowodzi, że prezydent Putin rozszerza kierunki ataków". Polityk ostrzegł Chiny przed udzielaniem pomocy Moskwie.
Czy to można przetłumaczyć na: 'Chiny, będziemy interweniować, nie wtrącajcie się.' ?
Profesor Zawadzki:
Podręcznikowo Putin wpisuje się w portret psychopaty: patologiczna skłonność do kłamstwa, tendencja do manipulacji, uznawanie tylko swoich racji, zupełny brak empatii, brak jakiegokolwiek poczucia winy, niski poziom lęku przy dużej podatności na frustrację i obniżonym progu wyzwalania agresji, czyli łatwości uruchamiania zachowań agresywnych, co finalnie skutkuje nieobliczalnością i niedoszacowywaniem ryzyka
Niektórzy tu protestują przed nazywaniem Putina szaleńcem. Ja go nazywałem głąbem, bo głąb to człowiek, który zazwyczaj się myli, często popełnia poważne błędy, które mają poważne negatywne konsekwencje. Jest to skrócony opis rządów putinowskich w Rosji.
Nazywanie Putina człowiekiem o osobowości psychopatycznej (dyssocjalnej) nie jest całkiem bezzasadne. Chyba tylko tego rodzaju człowiek mógł w XXI wieku dopuścić się takich zbrodni. Już na początku swoich rządów Putin wymordował setki własnych obywateli, nakazując podłożenie bomb pod budynki mieszkalne w Moskwie i Wołgodońsku, by zrealizować swoje cele polityczne.
W tym tygodniu kolejna runda rozmów. Podobno tym razem już w nieco innym tonie bo ruski przestały stawiać ultimatum.
https://twitter.com/christogrozev/status/1503004404911325185?s=20&t=1_d75w-6QRIRAigyjJ6qNQ
Warto Ukraińcom przypomnieć, co Ruscy zrobili w czasie wojny zimowej, kiedy wynegocjowano zawieszenie broni...
Nie wierzyłbym w ani jedno słowo tych skurwysynów.
Broń kasetowa, termobaryczna, teraz fosforowa, nie zawahają się z użyciem biologicznej i chemicznej. Ludobójstwo na oczach świata, gwałty i grabieże oraz rokowania z potworem, który się tego dopuszcza. To jest koszmar. Putin prymitywnie zwodzi realizując swoje plany po trupach cywili, mając totalnie w dupie wszelkie konwencje i ustalenia. Nie ma mowy o kompromisie.
Gdzieś mi mignęło info, że w tych urządzeniach nie dało się wymienić zapalników, więc i tak trzeba by to u nas zutylizować.
Równie dobrze można wykorzystać na wojnie tuż za miedzą. Do niszczenia lekkich pojazdów zapewne się nada.
dokładnie, broń jest mała, wybitnie prosta w obsłudze, można strzelać z pomieszczeń jak i z wnętrz pojazdów, jak znam życie, to będą ja wykorzystywać poza strzelaniem do lekko opancerzonych pojazdów jako granatnika przeciwko piechocie - do tego używa się jak z karabinu z ramienia co na pewno zmniejsza sylwetkę strzelca
W Kampanii Wrześniowej Polacy zabili niecałe 20 tysięcy Niemców i ponad 1000 Sowietów. Niedługo Rosjanie na Ukrainie straty będą mieli porównywalne. Różnica jest taka, że o ile Niemcy wojnę z Polską wygrały, o tyle zwycięstwo Rosji nie jest przesądzone.
Podobieństwa? Zachowawczość Zachodu. Co prawda Wielka Brytania i Francja już 3 dnia inwazji wypowiedziały agresorowi wojnę, ale do żadnych poważnych działań wojennych nie przystąpiły. A przecież Niemcy straty poniosły niemałe, szczególnie w sprzęcie pancernym, dla nich kluczowym. Nawet co trzeci niemiecki pojazd pancerny był uszkodzony albo zniszczony a amunicji Niemcom zostało na jeszcze 2 tygodnie walk.
Gdyby Brytyjczycy i Francuzi na pełną skalę zaatakowali zachodnie Niemcy ci nie mieliby jak się przed tą ofensywą obronić, wojna zakończyłaby się szybko i nie pociągnęłaby za sobą wielu milionów ofiar.
Ulubionym słowem Zachodu jest teraz słowo "ESKALACJA". Historia nas uczy, że bierność jest podstawowym czynnikiem eskalacyjnym, w odniesieniu do agresywnych, ekspansywnych dyktatur. Zachód doprowadził do gigantycznej eskalacji konfliktu z Rosją, gdy w 2008 roku zupełnie biernie zareagował na wojnę w Gruzji. Zachód, z powodu swojej zachowawczości, którą już chyba można nazwać zbrodniczogenną, sprawia, że na Ukrainie dzień w dzień giną cywile, a Rosjanie coraz bardziej rozochocili się w atakach na osiedla mieszkaniowe.
Coraz więcej mądrych ludzi wskazuje, że jeśli Putin zagarnie Ukrainę, nie będzie to koniec historii jego zbrodni i nie będzie to koniec rosyjskiej ekspansji. Nadal jednak na Zachodzie nie wyciąga się z tego wniosków. Każdy dzień braku zachodniego ultimatum zbliża nas do kolejnego przełomu czyli użycia broni jądrowej, bo Zachód aż prosi się o to, by przetestować i w tym zakresie jego możliwości reagowania. W ten sposób dochodzę do konkluzji, że Zachód jest współwinny rosyjskim zbrodniom na Ukrainie (oraz wszelkim kolejnym), a wystarczyło już w 2008 roku powiedzieć postmongolskiemu przywódcy STOP.
"Gdyby Brytyjczycy i Francuzi na pełną skalę zaatakowali zachodnie Niemcy ci nie mieliby się jak przed tą ofensywą obronić, wojna zakończyłaby się szybko i nie pociągnęłaby za sobą wielu milionów ofiar."
Trochę uproszczone to rozumowanie. Kto niby miałby powstrzymywać potem armię czerwoną w jej marszu na Zachód? Zrujnowana Polska i Niemcy? Alianci doskonale zdawali sobie z tego sprawę.
Polska nie była zrujnowana w 1939. Nie tak jak w 1945. W Niemczech stacjonowałyby wojska alianckie, dokonano by zmiany rządu. Nie wiem skąd Ci się wziął pomysł, że krótka wojna zrujnowałaby Niemcy? Sowieci w 1939 roku zupełnie nie byli przygotowani do dalszej ofensywy na zachód.
Do faktycznej ruiny doszło w wyniku ESKALACJI wojny na różnych frontach, z powodu wcześniejszego zaniechania działań. Po zjedzeniu Polski dano czas Niemcom na reorganizację i odbudowę potencjału wojskowego. W wyniku zaniechania działań we wrześniu 1939 oba totalitaryzmy urosły w siłę. Twój tok rozumowania jest więc krańcowo błędny, bo myli przyczynę ze skutkiem i nakłada na to błędną diagnozę ówczesnej sytuacji, uznając, że coś zostało "zrujnowane". Nic jeszcze wtedy nie było doszczętnie zrujnowane, jak w 1945, wciąż można było takim doszczętnym zniszczeniom zapobiec.
Uważam, że teraz jest podobnie albo może być podobnie, jeśli Ukraina padnie.
Analogia do 1939 oczywiście działa na wyobraźnie, ale po pierwsze - był trochę inny układ sił, a po drugie - nie ma potrzeby sięgać aż tak daleko.
https://www.youtube.com/watch?v=DanYRQQYIJA
Można rzec - historia kołem się toczy.Niemcy oraz Francja w rozkroku i wykonujące dyplomatyczne fikołki.Amerykanie próbujący ich zdyscyplinować, a Brytyjczycy trwający przy nich jako żelazny sojusznik.W tle rurociąg jamalski i ostrzeżenia amerykańskiej administracji, że uzależnienie od ruskiego gazu może skończyć się tragicznie.Wszystko to zaledwie 40 lat temu.Albo we Francji i Niemczech rządzą kompletni idioci, albo robią to z premedytacją.Nie ma czegoś takiego jak Zachód.Co najwyżej są pojedyncze momenty w historii kiedy wszyscy w miarę grają do jednej bramki.Na razie kluczem do wszystkiego z pewnością jest obronienie wolnej i niepodległej Ukrainy, a później będziemy się zastanawiać co dalej, albo raczej mądrzejsi od nas będą się zastanawiać co dalej.Moim zdaniem, w kontekście układu sił na kontynencie, docelowo gra idzie o znacznie więcej niż wolną i niepodległą Ukrainę.Amerykanie pierwszy raz od stu lat nie będą skazani na sojusz z państwami Europy Zachodniej, a wyłączając WB ostatnie 50 lat pokazało, że ten sojusz jest trochę palcem na wodzie pisany.
Nie no spoko. Jak powszechnie wiadomo wojna na terytorium przeciwnika powoduje powszechny rozkwit dobrobytu. Polecam rowniez poczytac sobie jak w 39 r Niemcy byli wyzyłowani gospodarczo. Na pewno byloby na czym budowac zaplecze.
I sowieci nie musieli byc przygotowani do wojny w 39. Mogliby rowniez zaatakowac w 41 albo 42. I nikt na kontynencie by im sie nie oparl. Zobacz sobie ile czolgow rocznie produkowal zsrr w trakcie wojny przy utrudnionych warunkach funkcjonowania przemyslu.
Niestety, ale obawiam sie, ze wcale by nie bylo lepiej.
https://www.reddit.com/r/poland/comments/tcee73/warsaw_central_station/
Coś pozytywnego w tym szaleństwie...
Nie wiem czy ktoś uprzednio umieścił więc z góry przepraszam za ponowienie.
https://tvn24.pl/polska/ukraina-razem-z-ukraina-wyjatkowy-koncert-charytatywny-5632148
Na ulicach Kijowa miał już miejsce kilka dni temu koncert Orkiestry Symfonicznej Kyiv Classic.
https://twitter.com/presserwatch/status/1501515910221336576
Chciałbym jednak podzielić się bardzo bliskim i symbolicznym utworem dla każdego Polaka.
https://www.youtube.com/watch?v=V349dyc2rqU
Generał Stanisław Koziej:
Zachód, nad czym ubolewam, wciąż stosuje reaktywną i defensywą strategię odwetu, jeśli chodzi o sankcje. Uważam, że powinna zostać przyjęta ofensywna strategia wymuszania czyli ultimatum, żeby Rosja zrobiła to, czego oczekuje Zachód
Mnie w ogóle dziwi, że ultimatum jest obecnie narzędziem wyłącznie agresora. Agresor ponosi ogromne straty, na każdej płaszczyźnie, pod wieloma względami przegrywa, więc wolny świat też powinien zacząć używać narzędzia ultimatum, określać czerwone linie. Nie rozumiem czemu w trzecim tygodniu wojny nadal jest oczekiwanie na coś, co się nie wydarzy. Zamiast tego wzmacnia się Putina i daje mu szansę na kolejne eskalacyjne działania. I kompletnie z niczego nie wyciąga się wniosków. Szokujące, tym bardziej, że każdego kolejnego dnia cywile atakowani są przez Rosjan z premedytacją i coraz większą zaciekłością. Czy jeśli jakaś bomba spadnie na terytorium Polski, Rosjanie uznają to za pomyłkę albo oświadczą, że to prowokacja Ukraińców, to Zachód nadal ograniczy się do wyrażania ubolewania? I poprzez bezpośrednie rozmowy z Dudą i Morawieckim zabroni Polsce powoływać się na artykuł 5 traktatu NATO, by - jak to mówią zjeby zachodnie - nie doprowadzić do "eskalacji"?
W tej chwili stroną doprowadzającą do największej eskalacji wojny na Ukrainie jest Zachód, poprzez swoją bierność i "ostrożność". To nie jest Monachium 1938, to już jest rok 1939 i katastrofalna w skutkach bierność Zachodu, która w rezultacie doprowadziła do zbrodni nieznanych w historii ludzkości.
Ja oceniam Zachód po efektach: efektem takiej polityki było zagarnięcie przez Putina Abchazji i Osetii Południowej, nieustanna destabilizacja Mołdawii, aneksja Krymu, wojna w Donbasie a teraz ludobójstwo na Ukrainie. To nie koniec pieśni, chyba że Zachód wreszcie zawróci z drogi eskalacji i bezpośrednio pomoże Ukrainie, tym samym zatrzymując faszyzm putinowski, zabezpieczając cały świat przed takim zagrożeniem raz na zawsze.
Koziej odleciał, postawią mu ultimatum i co ? Putin nie dostosuje się, a wtedy zaczną bombardować kraj dysponujący bronią nuklearną? tak? przecież od lat 50 czy to po stronie zsrr czy nato, usa, unikano bezpośredniego otwartego starcia z obawy o uderzeni atomowe, naprawdę myślicie, że coś się w tej kwestii zmieni?
Sami nieodpowiedzialni romantycy.
Jakby nie rozumieli że ostrzał Gradami można przeżyć, a bronią atomową nie!
Nie wklejaj takich wypowiedzi bo manololo zaraz zejdzie na zawał.
Jaką bronią atomową? Broni atomowej Rosja mogłaby użyć, gdyby została zaatakowana. Nikt nie zamierza zaatakować terytorium rosyjskiego. Inną sprawą jest przeciwdziałanie ludobójstwu. W Jugosławii do takich operacji doszło, tutaj też powinno.
Cały czas mówimy o nie atakowaniu Rosji, natomiast atakowanie terrorystów mordujących cywilów na terytorium suwerennej Ukrainy to zupełnie inna sprawa, to działanie nie tyle dopuszczalne, ale wręcz wskazane i konieczne, w ramach globalnej walki z terroryzmem.
Każdy dzień nic nierobienia przybliża nas do kolejnej eskalacji, do kolejnego kroku Putina, włącznie z możliwością użycia broni jądrowej. Póki jest czas, należy twardo temu przeciwdziałać. Nie tylko odległa historia, ale nawet same rządy putinowskie wskazują, że obecna strategia tylko rozzuchwala psychopatę, poprzez tego rodzaju bierność podpuszcza się go do przekraczania kolejnych granic. Czy kolejną granicą, do której się popchnie Putina poprzez bierność, będzie użycie przez niego taktycznej broni jądrowej?
Jedynym wytłumaczeniem bierności zachodu jest to, że wiedzą coś, o czym my zwykli ludzie nie mamy pojęcia. Może wewnętrzny przewrót? Inaczej nie potrafię wytłumaczyć tej naiwności.
A jakim wytłumaczeniem dla Anglii i Francji była bierność w 1939 roku czy wcześniejsza hańba z Monachium? Wiedzieli coś o czym my nie wiemy?
Wewnętrzny przewrót - to możliwe, ale czy da się o tym dowiedzieć wcześniej? Pewnie to też możliwe. Trudno się domyślać.
W obecnej sytuacji jestem wręcz zażenowany reakcją zachodu. Poszły pierwsze mocne ciosy w postaci sankcji i nagle dupa. Jakby uszło powietrze z dętki. W tej chwili wszystko ogranicza się do oświadczeń i wezwań do zaprzestania wojny - słowa, słowa, słowa. Czuję, jakbym znalazł się w jakimś nierealnym świecie.
Wszędzie wieszczą koniec putlera i rosji, ale tego końca nie widać. Widać natomiast coraz więcej zniszczeń i cierpienia ludzkiego. Coraz więcej bezrozumnego bestialstwa.
Słowa nie wystarczą, ubolewanie nie wystarczy, zaniepokojenie nie wystarczy, Bierność Zachodu znowu jest zbrodnicza. W jaki sposób Zachód, w tym USA, podmioty, które często wycierają sobie gęby potrzebą walki z terroryzmem, likwidacją broni biologicznej i chemicznej, zapobieganiem ludobójstwu zamierzają ochronić przed ludobójstwem Mariupol?
to co radzisz? bombardować ruskich? a jak ruscy zaczną ostrzeliwać nasze lotniska, pójdą na kraje bałtyckie? zaczną ostrzeliwać nasze lotniska to co wtedy?
Oczywiście. Bombardować ruskich na terenie Ukrainy. A jak pójdą na nas, to my na nich. A co radzisz?
Ale to nie jest kwestia "a jak kacapy pójdą na [tu wstaw dowonie: republiki nadbałtyckie, Polskę, Mołdawię] to co"?
Biorąc pod uwagę deklaracje putlera, jak również narrację jego machiny propagandowej, to już nie jest "a jeśli"/"a jak".
Na dzień dzisiejszy to jest pytanie "kiedy kacapy wejdą na te tereny".
Działając tak jak do tej pory, to kacapy skończą z Ukrainą, przez rok ogarną burdel spowodowany stratami, lekko się zaopatrzą na miesiąc kampanii, i w lato 2023 wejdą w tereny nad Bałtykiem jak w masło. A zachód nadal będzie się oburzać, nato miesiącami dywagować czy artykuł 5 to tak, czy jednak nie. Itd.
Jedynym scenariuszem pozwalającym złamać te plany, jest zmuszenie putlera do gry nie na jego warunkach/planach, a na warunkach zachodu (jakkolwiek byśmy go nie rozumieli). To muszą być twarde, stanowcze działania - wszystko inne będzie nadal traktowane przez putlera jako słabość przeciwnika.
EDIT:
Innymi słowy - wojna o republiki nadbałtyckie i Polskę (lub znaczną jej część) właśnie się zaczęła.
Jedynym sposobem jej wczesnego zakończenia jest silna, zdecydowana i bezkompromisowa reakcja Europy i USA.
Wszystko inne po prostu lekko opóźni planowane działania.
Tak się wszyscy chwalą że sankcje, że odcięcie od rezerw 300mld USD - zapominając że drugie tyle jednak putler ma w swojej dyspozycji. Wystarczy na koszta zajęcia terenów nad Bałtykiem.
Ahaswer - wiesz przecież, że mam zdanie podobne do ciebie i Bukarego, Llordusa, NicKa... ot, taki bezsilny sarkazm z mojej strony.
Llordus, może nie w 2023, ale za następne 5 lat. Wojna w Donbasie trwa już 8, świat o niej zapomniał, nie chciał jej dostrzegać.
To jest idealny moment by pognębić faszyzm w Rosji, bo tak słabej Rosji jeszcze za rządów putinowskich nie było. Skoro Rosja nie może sobie poradzić z armią ukraińską, to nie zaatakuje też w tym momencie państwa natowskiego. Natomiast NATO może i powinno reagować i zaangażować się, na zaproszenie władz ukraińskich, na terenie Ukrainy. To zresztą nie musi być NATO, jako organizacja, ale koalicja państw antyfaszystowskich, do której przystąpić mogłyby nawet Australia, Nowa Zelandia czy Japonia, ze swoimi niewielkimi kontyngentami. I można byłoby tu użyć ruskiego trollingu, że to nie jest wojna przeciwko Rosji, bo gdzie tu Rosja, ale operacja antyterrorystyczna, humanitarna, pokojowa, denazyfikacyjna uwalniająca Ukrainę od faszyzmu (rosyjskiego).
Ahaswer --> w obecnej sytuacji, czas działa na niekorzyść kacapów.
Wieloletnie utrzymanie sankcji może faktycznie dobić ich armię ze względów pragmatycznych - gospodarka nie uniesie wysiłku związanego z rozbudową i utrzymaniem.
Jednocześnie germańce i pewnie parę innych krajów zaczną reformować swoje armie, zbroić się i ćwiczyć - więc za 5 lat przeciwnik na tym terenie będzie dużo silniejszy, niż za rok-dwa od teraz. Potencjalnie oczywiście, bo udział germańców w walkach na naszych terenach jest mocno wątpliwy, niestety.
Do tego w ciągu roku sankcje na tyle mocno uderzą już w kacapów, żeby im dopiec i uzasadnić konieczność odwetu na zachód celem odwetu za wyniszczającą wojnę gospodarczą - więc i armia czerwona będzie bardziej zmotywowana i chętna do bitki za chwilę, niż za pół dekady.
Ukraina oczywiście robi im jesień średniowiecza - ale zdaje się, że sama ma armię liczniejszą niż Polska + republiki nadbałtyckie. O doświadczeniu bojowym nie wspominając.
Sił nato nie liczę - zanim zareagują, to będzie po ptakach i zaczną się negocjacje. W których może nam, ze względu na rozmiar, jakoś uda się prześlizgnąć pod mieczem Damoklesa. Ale tereny nad Bałtykiem będą stracone.
Mnie najbardziej śmieszą słowa, że kraje EU (oraz szerzej NATO) nie są stroną konfliktu i dlatego nie mogą reagować. Oczywiście, że są stroną konfliktu, bo to starcie pomiędzy dwoma zupełnie innymi filozofiami rozumienia porządku i zasad panujących na świecie. Do bomby zegarowej putler co chwila dokłada nowe ładunki. Być może da się tymczasowo przestawić zegar, aby ta bomba wybuchła później, ale siła jej wybuchu będzie stokroć silniejsza w przyszłości, niż byłaby teraz. Nie ma co przestawiać zegara w bombie, trzeba ją rozbroić.
Jak mnie wkurwiają pisowskie świnie, które się lansują na ciężkiej pracy i wyrzeczeniach milionów Polaków bezinteresownie pomagających Ukraińcom...
— Zasugerowałem wicepremierowi Henrykowi Kowalczykowi, żeby porozmawiał z padającymi ze zmęczenia pracownikami lubelskiego MOPR-u pracującymi całodobowo, jako wolontariusze w punktach noclegowych dla uchodźców. Chciałbym także, żeby zobaczył ciężką pracę wolontariuszy na dworcach, opiekujących się wyczerpanymi długą tułaczką kobietami i dziećmi, czy też dowożących tam kanapki i wodę. Dopiero wtedy mógłby realnie ocenić faktyczny wysiłek i zaangażowanie — mówi w rozmowie z Onetem Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. W ten sposób zareagował na słowa wicepremiera, który stwierdził, że to dzięki rządowi nie ma w Polsce obozów dla uchodźców.
Polska pomaga, bo pomagają Polacy, niestety w wielu kwestiach widać, że niekoniecznie ze wsparciem rządowym i instytucjonalnym. To jest pomoc oddolna albo samorządowa przede wszystkim, na państwową trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, choć są już pierwsze jaskółki, jak choćby numery PESEL, które mają być w przyspieszonym tempie nadawane Ukraińcom. Ale to wciąż za mało. Koordynacji ze strony państwa praktycznie nie ma. Trzeba też wymusić na UE błyskawiczne przekazanie docelowych środków na pomoc uchodźcom, a na państwach unijnych by część uchodźców wzięły do siebie. Niestety, rząd Szydło w podobnej sytuacji odmówił pomocy innym państwom unijnym, nie wiadomo jak to będzie wyglądało w drugą stronę.
Przed wojną rząd pisowski zakładał, że do Polski trafi około milion uchodźców, jeśli dojdzie do wojny. Rząd brytyjski uważał, że łączna liczba uchodźców może sięgnąć 5 milionów. Teraz te szacunki są korygowane, bo do samej Polski może trafić 5 milionów, a wtedy na pewno sami sobie nie poradzimy.
Trzeba też wymusić na UE błyskawiczne przekazanie docelowych środków na pomoc uchodźcom, a na państwach unijnych by część uchodźców wzięły do siebie.
Haha, dobre ;)
Berlin ostatnio wspominał o kryzysie uchodźczym - przyjęli 45 tys. obywateli Ukrainy.
Holandia nie miała zamiaru przyjmować uchodźców, zrobiła jednak wyjątek, przyjęła (przyjmie) 2600.
Mają rozmach... mam nadzieję, że się coś zmieni i ta karma do nich nie wróci, bo jeśli miałaby wrócić, to my - jako Polacy - będziemy wtedy w tej samej sytuacji, co Ukraińcy.
Obecna sytuacja bardzo dobrze pokazuje, ilu to "przyjaciół" sobie znalazł Putin na zachodzie, korumpując ich.
Może oprócz ciągłych sankcji nakładanych na rosyjskich oligarchów, pora zacząć również sprzątać na własnym podwórku?
Macron mi przypomina trochę Chamberlaina. Tyle, że tamten latał osobiście i nawet z (nic nie wartym) kwitkiem o obietnicach wracał. A tu nic. Może mu fotowoltaikę próbuje przehandlować?
Ale to już nie jest Monachium. Analogią jest 1939 rok i bierność armii francuskiej oraz brytyjskiej, mimo oficjalnie wypowiedzianej wojny. Ta bierność kosztowała świat kilkadziesiąt milionów ofiar i niepojęty ogrom zniszczeń.
Pytanie ile będzie kosztować świat obecne pozwalanie Putinowi na przekraczanie kolejnych granic? Wtedy świat zachodni zareagował dopiero wtedy, gdy został bezpośrednio zaatakowany. Czy tu historia się powtórzy a Europa Środkowo-Wschodnia znowu będzie spisana na straty? Wszystko wskazuje na to, że Ukraina na wstępie została spisana na straty i tylko heroizm bohaterów Ukrainy trochę zmienił u niektórych nastawienie do tego co się dzieje.
Moim zdaniem Zachód popełnia teraz błąd za błędem a skutki tego mogą być katastrofalne.
Przynajmniej politycy z naszej części Europy powinni zacząć tworzyć jeden, spójny front lobbujący za pomocą Ukrainie. Prezydent Nauseda, który z naszej części Europy cieszy się w świecie największym szacunkiem powinien stanąć na czele tego frontu państw wschodniej flanki NATO i mocno wytłumaczyć naszym zachodnim sojusznikom, o co toczy się gra. Bo to, że to Litwini, Rumuni, Polacy mieli rację w sprawie Rosji, powinno być teraz oczywiste. I oczywiste jest, że to Niemcy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie się mylili. Przyznając się do błędu powinni wsłuchać się w dobre rady ze strony państw naszego regionu.
Odebranie Rosji klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu to część kampanii, która ma obalić reżim na Kremlu.
Decyzja została ogłoszona przez Bidena i natychmiast przyłączyły się do niej pozostałe gospodarki należące do grupy G7: Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Kanada.
Biden zapowiedział także wstrzymanie sprzedaży do Rosji dóbr luksusowych jak najdroższe zegarki, ubrania, samochody i biżuteria. Rosjanie nie będą już mogli dłużej eksportować na rynki zachodnie wódek i mocnych spirytusów, diamentów używanych w jubilerstwie i owoców morza, które łącznie dawały im 1 mld dol. rocznie dochodów dewizowych.
W tym roku rosyjski dochód narodowy straci 15 proc., czyli cały wzrost jaki uzyskał od przejęcia władzy przez Putina pod koniec 1999 r. Od nałożenia sankcji po aneksji Krymu rosyjska gospodarka i tak nie rośnie.
Wśród najbardziej drastycznych restrykcji jest zamrożenie ok. połowy wartych 640 mld USD rezerw dewizowych banku centralnego Rosji. Z tego powodu Moskwie trudno jest powstrzymać załamanie rubla, którego kurs z 80 dol. w ostatnim dniu pokoju załamał się do 133 dol. w miniony piątek. To z kolei napędza inflację, która mimo podwojenia stóp procentowych do 20 proc. wyniesie w tym roku przynajmniej 30–40 proc.
Kreml nie zamierza przyglądać się temu bezczynnie. Jego kluczową bronią jest ogromny udział Rosji w rynkach surowcowych. Przede wszystkim ropy i gazu, ale także zbóż czy niezbędnych składników do produkcji wyrobów elektronicznych. Gwałtowny wzrost cen nośników energii jest porównywalny z szokiem jaki spowodowało radykalne ograniczenie dostaw ropy w latach 70. XX wieku. Zachód nie był wtedy w stanie przez wiele lat przełamać wywołanego w ten sposób załamania gospodarczego i wzrostu bezrobocia. Rosja nakładać będzie ogromne podwyżki cen ropy i gazu, by zachód pierwszy spasował. Moskwa liczy, że efektem gigantycznego skoku cen ropy i gazu będą korzystne dla niej zmiany polityczne w skali długofalowej.
I to wszystko niewiele na koniec znaczy.
Układ Warszawski trzymał się nieźle, pomimo tego że ludzie pracowali za równowartość 20-30USD/miesiąc. Przy hermetycznie odizolowanej gospodarce nie ma to znaczenia, bo i tak wszyscy rozliczają się w swojej walucie wewnątrz układu. Więc kilogram rubli w dowolnych nominałach może być warte 1 USD, a ichnia gospodarka będzie sobie jakoś tam funkcjonować. Nowego super komputera nie zbudują, ale będą mieć wystarczająco siły wewnętrznej na zbudowanie kolejnych 2000 czołgów.
Homo sovieticus nie takie niedogodności znosił, pocieszając się ze to ku chwale imperium. Zniesie i tym razem.
Zajęcie 300mld USD z 600 mld USD rezerw sprawia, że kolejne 300mld putler ma do zabawy, i spokojnie ta kasa pozwoli mu nadganiać - poprzez wymianę z Chinami - braki swojej własnej gospodarki.
Pierdololo o dobrach luksusowych jest już w ogóle śmieszne. To są dobra, którymi zabawiają się oligarchowie. Którzy pomimo sankcji, mają i sposoby, i możliwości by się po świecie przemieszczać, i nabywać te dobra poza swoim krajem.
W czasie kiedy do kacapii zapierdziela każdego dnia w cholerę TIRów wyładowanych towarem - to wręcz zakrawa na hipokryzję.
Do tego surowce płyną wciąż do Europy, co znaczy że sporo siana płynie wciąż do kacapii.
Rosja jedyne na co może liczyć to na to ostatnie, czyli korzystne zmiany polityczne typu ewentualne dojście do władzy we Francji Marine Le Pen. Ma już zainstalowanych w Europie Orbana i Kaczyńskiego, jeszcze kilku tego rodzaju przywódców i karta mogłaby się odwrócić.
W żaden inny sposób Rosja nie jest w stanie rywalizować z gospodarkami zachodnimi. Zachód też ucierpi na wojnie ekonomicznej, handlowej, ale jej potencjał jest obecnie nieporównywalny z sytuacją rosyjską. Przywódcy Zachodu ostatecznie jednogłośnie przyjęli sankcje wyniszczające gospodarkę rosyjską, bo sobie to dokładnie skalkulowali. Trzeba będzie zacisnąć pasa, jednocześnie patrząc jak Rosja popada w izolację międzynarodową, znacznie większą niż po 2014 roku. Tamte sankcje gospodarkę rosyjską sparaliżowały. Obecne są nawet trochę poważniejsze. Rosja nie ma dobrej przyszłości, ale oby nie zdążyła pociągnąć za sobą Ukrainy.
Pytanie, czy tą kremlowską Jessice zapakowali do jednej suki z rosyjską aktywistką antywojenną. Na marginesie, brawa dla pierwszej dziewczyny za odwagę.
To wygląda trochę jak skecz kabaretowy.
Rosja to nie kraj.
To wygląda trochę jak skecz kabaretowy.
Dokładnie to samo pomyślałem. Zabraklo trzeciego i trochę mniejszego odstępu między zawinięciami i można wrzucać jako scenkę do skeczu.
No, święta słowa. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać... Rosja jest zaprawdę przerażający świat. Bardzo się cieszę, że tam nie urodziłem się.
Patrząc na jego zdjęcia, to na zdrowie mu to tylko wyjdzie...
Obecna sytuacja bardzo dobrze pokazuje, ilu to "przyjaciół" sobie znalazł Putin na zachodzie, korumpując ich.
Może oprócz ciągłych sankcji nakładanych na rosyjskich oligarchów, pora zacząć również sprzątać na własnym podwórku?
Cały czas nie wierzę, że Niemcy zrobili zwrot o 180 stopni po dobroci dosłownie z godziny na godzinę.Możliwe, że z szaf CIA i MI6 faktycznie powypadałyby fanty, które zrównałyby z ziemią niemiecką scenę polityczną i tu tkwi cała tajemnica.
Chodzi raczej o to, że Amerykanie zaoferowali Niemcom swoją ropę i gaz po akceptowalnych cenach. Kilka godzin później Niemcy ogłosili plan zbudowania dwóch gazoportów. Do tej port mieli zero, bo rury na dnie Bałtyku rozwiązywały problem.
No właśnie, raczej.
Ciężko uwierzyć mi, że próby werbunku niemieckich polityków przez rosyjskie służby/biznes ograniczały się tylko do tych emerytowanych, a jednocześnie ruscy byli tak grzeczni i sympatyczni, że tych aktualnie piastujących urzędy nie ruszali.
Pół żartem, pół serio: dla wszystkich, którzy uważają, że Zachód ma jakiś sprytny plan, długofalową strategię itp. (znalezione na Twitterze).
Putin w zastępstwie niestety dysponuje długofalową brutalną i bezwzględną strategią systematycznego wyniszczenia Ukrainy, ludobójstwa oraz terroru. Zachód niezachwianie tkwi w poczuciu własnego bezpieczeństwa. Bez doszukiwania się rodzimej martyrologii, los Ukrainy chyba jednak najbardziej przemawia do Polski i Polaków, doświadczaliśmy wystarczająco długo rosyjskiego knuta. I nie ma co ukrywać, Rosja Putina najbardziej zagraża naszej egzystencji pomimo wszelkich zapewnień naszych sojuszników o natychmiastowej odpowiedzi. Teatr konwencjonalnych działań wojennych przecież odbywałby się na naszej ziemi, nie ich. Naszym kosztem, tak jak teraz Ukraińców. I obecna sytuacja nie pozostawia mi zbyt wielu złudzeń. Liczmy głównie na siebie.
Powiedziałbym raczej, że jest to bardzo ładnie wyizolowane sedno zachodniej narracji, które trochę ginie w gigantycznym szumie informacyjnym jaki ma miejsce.
I nie.Nie wszyscy byli zaskoczeni.Polecam rozmowę Bartosiaka z Philipem Karberem, który szkolił Ukraińców i już w czerwcu zeszłego roku twierdził, że jest to armia spełniająca standardy natowskie.
Politycy zachodni mają jakichś debilowatych doradców, choć trzeba powiedzieć, że wywiad amerykański do momentu inwazji trafnie przewidywał bieg zdarzeń. Potem jednak zaczął się strasznie gubić i podobnie jak prawie wszyscy, nie docenił Ukraińców, i przecenił Rosjan.
Moim zdaniem Ukraina była na początku spisana na straty, ale później coś się zaczęło w nastawieniu do niej zmieniać. Sankcje i zwiększona pomoc Zachodu to za mało, ale już coś. Teraz czekam aż ludzie z Zachodu zaczną rozumieć, jak wielki błąd popełnią nie wspierając Ukrainy jeszcze bardziej. Dla wszystkich celem numer jeden powinno być uratowanie niepodległości Ukrainy.
Niestety na zachodzie wszyscy politycy z teraz wyczekują kiedy ta Ukraina się wreszcie podda, przestanie robić sceny i kiedy znów będzie można robić biznesy z wujkiem Władymirem.
Moim zdaniem nie tego oczekuje. Wydawało się, że pod presją sankcji putler się cofnie, a tutaj zdziwienie. Nie tylko się nie cofnął, ale jeszcze bardziej nasilił działania wojenne. Myślę, że oni nie bardzo wiedzą co dalej robić i zwyczajnie czekają co z tego wyniknie.
NicK
Wydawało się, że pod presją sankcji putler się cofnie, a tutaj zdziwienie.
Poważnie komuś się tak wydawało? Ktoś liczył na to, że kremlowski skur*ysyn cofnie się ze względu na sankcje same w sobie?
Zresztą sankcje są (a przynajmniej mam taką nadzieję, że będą) długofalowe i nie działają z dnia na dzień. W założeniu sankcje mają doprowadzić do tego, że ruscy będą żreć trawę i korę z drzew, a wiadomo, co w przeszłości potrafili zrobić ludzie wkurzeni z powodu głodu. Jednak - choć pierwsze efekty już widać - to nie stanie się od razu.
Poza tym to nie sankcje jako takie mogłyby spowodować jakąś zmianę w zachowaniu ruskich ani nawet protesty przeciętnych ruskich (obstawiam, ze musiałoby ich wyjść na ulice co najmniej z 30-40 mln, żeby Putler się tym przejął, a na to raczej nie ma co liczyć), lecz niezadowolenie oligarchów lub najbliższych współpracowników tego gnoja na Kremlu.
Obecnie można jedynie mówić o założeniach i celach sankcji, ale jaki będzie ich ostateczny efekt, tego nie wie nikt. W każdym razie nałożenie sankcji jest dopiero początkiem całego procesu, który - jak każdy proces - musi potrwać.
Irek22 ---> Zdaję sobie sprawę zarówno z tego, że sankcjom trzeba dać czas, aby zaczęły działać, jak i z tego, że mają one działać na otoczenie putlera i zwykłych ludzi, a nie tylko na niego samego. Brakuje mi natomiast stawiania wyraźnych linii, barier, których putler nie powinien przekraczać. Statki pływają sobie gdzieś daleko, baterie przeciwlotnicze przybywają, żołnierzy amerykańskich jest więcej - ale to są wszystko działania wzmacniające obronę - nie wywierają presji. Przekaz jest cały czas taki, że NATO i Europa nie będą się mieszać do konfliktu, którego nie są stroną. To daje czytelny obraz, który zdaje się mówić - rób putler co chcesz, bylebyś nie atakował nas, bo wtedy odpowiemy. No i on robi - atakuje miasta, ludność cywilną i podjeżdża coraz bliżej do naszych granic. Stawia to nas w roli widza, który ogląda przedstawienie z tylnego rzędu. Nic tylko brać popcorn w łapę i się przyglądać.
Oto jeden z neofaszystowskich zjebów z neofaszystowskiej i prorosyjskiej AfD (Alternative für Deutschland)...
https://twitter.com/AfDLindemann/status/1503073918084685833
...tutaj ten sam neofaszystowski zjeb z neofaszystowskiej i prorosyjskiej AfD...
https://twitter.com/AfDLindemann/status/1503053487692824579
...a tutaj pani, która neofaszystowską i prorosyjską AfD nazywa "sojusznikami" i gratuluje im "historycznego wyniku" w wyborach.
https://twitter.com/mlp_officiel/status/911992371067461637
Nie będę w tym poście pisać, kto zaledwie trzy miesiące temu witał i woził tę panią po Warszawie niczym głowę innego państwa. Wykażę minimum dobrej woli i na ten moment ów ktoś - ale tylko w tym jednym względzie! - ma u mnie czystą kartę i oczekuję, że wydarzenia, które się rozgrywają od 24 lutego 2022 r. wpłyną na to, że się opamięta w kwestii dobierania sobie sojuszników. W przeciwnym razie będzie trzeba to uznać za zdradę stanu.
Dwa lata temu amerykanie odstrzelili z drona irańskiego bohatera narodowego.Dzisiaj z Irańczykami, których jeszcze niedawno umieszczali w osi zła, siadają do stołu i rozmawiają o ponownym wpuszczeniu ich ropy na światowe rynki.
Paryż i Berlin przez ostatnie 20 lat bawiły się w polityczną cnotkę niewydymkę lawirując pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem.Zresztą z małą przerwą robią to od prawie pół wieku.
Francuzów i Brytoli autentycznie przerażał sojusz Rzeszy i Polski.Dlatego związali nas sojuszem ze sobą, a nie dlatego, że mieli nas zamiar bronić.Jeszcze 2-3 lata przed wojną Beck z Goeringiem regularnie jeździli razem na polowania.
itd.itp
Polityka nie jest dla romantycznych idealistów mających jakieś tam kodeksy honorowe i inne pierdolety.
Powiedziałbym, że mieliśmy w swojej historii takich politycznych idealistów aż za dużo.
Dziś jest tak.Jutro jest inaczej.Wszystko jest bardzo płynne.Swego czasu zrobiliśmy sobie za króla Litwina, mimo że jeszcze dwie dekady wcześniej praliśmy się z nimi aż huczało.Pewnie wielu współczesnych tamtym wydarzeniom też miało duże wątpliwości co z tego wyniknie, a może wręcz uznawało to za zdradę stanu.
Zapomniałeś o jednej rzeczy: nie żyjemy już w Średniowieczu ani nawet w XX wieku. Po IIWŚ stworzono nową architekturę bezpieczeństwa, wbrew europejskiej tradycji. Główną europejską tradycją, stojącą wyżej ponad wszelkimi innymi tradycjami, była tradycja wojen. Nieustannych.
Ale po 1945 roku zgodzono się na inną zupełnie koncepcję, z pogwałceniem głównej europejskiej tradycji i europejskiego dziedzictwa kulturowego :D
Jasne, że nie ma co idealizować, ale jednak uznano po 1945 roku, że wojny są passe i słabo wpływają na biznes. Stąd obecne sankcje, zupełnie bezprecedensowe. Nikt nigdy nie potraktował tak Federacji Rosyjskiej. Romantyzm czy realizm?
Piłem raczej do tego, że jeśli w polityce komuś przeszkadza zmiana frontów czy granie na kilka frontów to ociera się to trochę o polityczną naiwność.
Co do reszty.Myślę, że bardzo upraszczasz pewne kwestie.Raczej postrzegałbym to jako bardzo sztywne strefy wpływów, które zapewniały względny spokój, a które przez ostatnie 20-30 dość dynamicznie zaczęły się zmieniać.Niesie to za sobą pewne konsekwencje i odpowiedzialność dla całego kontynentu.Na razie wydaje się, że wybieramy opcje 'pokój za wszelką cenę', a czy ona będzie realistyczna czy romantyczna to już oceni historia.
Już oceniła. Nie ma czegoś takiego jak pokój za wszelką cenę.
Tomasz Rożek uważa, że Zachód JUŻ mięknie i wycofuje się z sankcji wobec Rosji.
Tak że tego...
https://twitter.com/RozekTom/status/1503089514494976001
Wiele krajów jest uzależnionych gospodarczo od Rosji, mają u nich biznesy i nie obchodzi ich co wyczyniają bandyci tylko liczą pieniądze z wspólnych interesów z nimi.
Tuskuś (też nie były to najlepsze rządy) rozpoczął energię wiatrową i wiele innych projektów. PiSowcy i ich nieudolność zabili wszystko.
Są też kraje na Zachodzie, że jest im nie na rękę jak w takiej Polsce czy Ukrainie jest dobrze i nie musi to być wojna.
Zawsze ruchole się szczycili powiedzeniem:
"Yeshche odna voyna, i vy vse budete govorit' po-russki
Jeszcze jedna wojna i wszyscy będziecie mówili po rosyjsku."
Oby się już po tej zawierusze prędko nie podnieśli.
Cywilizacja zachodnia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Cywilizacja_zachodnia
Mapa zasięgu cywilizacji zachodniej. Ciemnoniebieski - kraje bezwzględnie należące do cywilizacji zachodniej. Jasnoniebieski - kraje częściowo do niej należące
źródło wiki
Przecież to nie ma żadnego, ŻADNEGO potwierdzenia w faktach. Mam wrażenie, że niektórzy wręcz chcą, aby zachód stopniowo zaczął znosić sankcje, by mogli zacząć w nich walić bez opamiętania. To samo jest zresztą po drugiej stronie, która nie rozumie że całkowite odcięcie się od wschodu równie mocno walnie w nas, co w nich. Tu trzeba działać z głową, a nie walić obuchem dookoła i liczyć, że akurat w coś trafimy. No chyba, że od razu chcemy rozpadu całego kontynentu, wówczas odetnijmy się od wszystkiego i gwarantuję, że po krótkim czasie będziemy wpieprzać tynk ze ścian.
Rosja jest najbardziej sankcjonowanym krajem świata. Utrzymanie takiego poziomu sprawi, że w przeciągu tygodni, miesięcy, najbliższych lat staną się bankrutem, krajem bez żadnej wypłacalności. Oni już dziś cofnęli się o kilka lat w rozwoju, każdy kolejny miesiąc to kolejne lata do tyłu. Rosja na naszych oczach upada, to jest koniec Rosji w znanym nam kształcie. I to są fakty, a nie domniemania, że ktoś mięknie, że ktoś nadal prowadzi biznesy itd. itd.
Generał Mirosław Różański:
Jeżeli Rosji nie zatrzymamy na terenie Ukrainy, w każdym wymiarze lądowym, powietrznym, to trzeba się liczyć i z tym, że będą następne kroki Putina, bo to go ośmieli do kolejnych działań. A to nie będą działania już tylko i wyłącznie w obrębie byłych republik południowych. Myślę o byłym związku radzieckim. Ale spojrzy on także w kierunku krajów bałtyckich. A może i Polski
Jak długo jeszcze ludzie z zachodniej części Europy i USA nie będą rozumieli, co się dzieje? Dlaczego rozumieją to wyłącznie sąsiedzi Rosji?
Ponieważ najważniejsze to dosrywać sankcjami Polsce za brak wydumanej "praworządności" a nie żeby powstrzymywać Putina. Priorytety jakieś muszą w końcu być.
A więc wojna! Zakrzyknął wymachując szabelką...
Tylko kto w tej wojnie ma walczyć i na jakich zasadach? Może niech NATO umówi się z Ruskimi na solówę na terenie Ukrainy? Bo nie oszukujmy się jeśli rozpęta się teraz konflikt to nasz teren on tak czy siak obejmie, bo jesteśmy najbliżej... więc nie wiem jak nasz generał chce tego dokonać "na terenie Ukrainy".
Ledwie się wojna zaczeła na Ukrainie, a ci już sobie gdybają że za miesiąc rzucą się na Polskę...
Ukraina nie przegrała
Przedpola NATO i Rosji są mniej więcej tak usytułowane.
Więc nie przesuną tego na wschód ani na zachód.
Ponieważ najważniejsze to dosrywać sankcjami Polsce za brak wydumanej "praworządności" a nie żeby powstrzymywać Putina. Priorytety jakieś muszą w końcu być.
Ale zdajesz sobie sprawę, że jest to konsekwencja przez lata prowadzonej polityki przez nasz rząd, czy dopiero teraz zacząłeś się interesować polityką? O sankcjach za nieprzestrzeganie prawa przez PiS słyszymy od około 3 lat.
Rozwiązanie jest proste: Polska zacznie przestrzegać prawa, to pieniądze będą. Jeśli dla PiSu ważniejszy jest własny interes niż 700 mld, które pomogą obywatelom, to nie mam więcej pytań.
No właśnie, dlatego bardziej powinno nam zależeć żeby Rosja zbankrutowała zanim zajmie Ukrainę, niż żeby zbrojnie ich zatrzymywać, bo to równa się bombardowaniem naszych miast... no chyba że te dwie baterie nas ochronią...
Dwa mocarstwa muszą się skrzyknąć, żeby podbić Ukrainę.
Trzeba sankcje rozszerzyć na Chiny.
Mi to wygląda na to, że bedzie ostra napażanka jak putler nie odpuści czyli przypadowa rakieta w NATO lub właśnie pomoc Chin. Tak czy inaczej szykuje się III WŚ.
Niezwyciężona Armia Czerwona nie ma własnego sprzętu wojskowego po 18 dniach walk, mimo że przygotowania do wojny na szeroką skalę trwały 8 lat?
to już kamazy się skończyły, ah to pech, a Mercedes kupił fabrykę i co teraz nie będzie nowych?
... Rosja poprosiła o sprzęt wojskowy i "inne wsparcie".
Xi Jinping zapewne miałby powody do zadowolenia. Co w zamian oferuje Rosja ?
No ale kak to? Wielkie imperium, niepokonana Rosja, armia co miała rozjechać całą europę w tydzień a po 3 tygodniach konfliktu z lokalnym militarnym 2 ligowcem żebrze u swojego najwiekszego konkurenta na wschodzie? Gdzie cały cudowny sprzęt z defilad? Jeszcze niedawno FSB było obrzydliwie podejrzliwie co do chinskiej technologii na rynku rosyjskim mogącej być koniem trojańskim. Jak widać Rosji razem z mitem wielkiej armii spadły jednoczesnie gacie - ściaga już szmaciarzy z afryki i syrii, chodząc z brzecząca puszka na monety od drzwi do drzwi powoli robiąc z siebie chińskiego wasala. Rosjan to jednak historycznie ciągnie do bycia podnóżkiem azjatyckich imperiów
Tak, ich trochę ciągnie do czasów Złotej Ordy, gdy byli pod butem Mongołów. Przodkowie Ukraińców z Księstwa Halicko-Włodzimierskiego też trochę, ale niestrudzenie z Mongołami walczyli aż w końcu ich odepchnęli. Różnica jest też taka, że Moskale zachowali prawa mongolskie, część obyczajów i zasad, podczas gdy przodkowie Ukraińców z Hałyczyny (Halicja, Galicja) całkowicie mongolskie tradycje odrzucili.
I to o dziwo od Średniowiecza pokutuje do dziś.
Powiem tak.Dobry fejk nie jest zły.Niekoniecznie oznacza to, że nie wierze, ale gdybym powiedział, że wierzę to bym skłamał.Z pewnością ruskich stawia to w bardzo złym świetle i sumie tylko to się liczy.Próbuję szybko wyobrazić sobie wszystkie logistyczne problemy z tym związane i czytanie krzaków na chińskim sprzęcie przez ruskiego kacapa niekoniecznie wydaje mi się największym, ale z pewnością najzabawniejszym z wielu jakie przyszły mi do głowy.
W dzisiejszych czasach potrzebny jest Regat, polityka ustępstw, nie drażnienia Rosji jest kupą gówna.Jeżeli nawet konflikt będzie zawieszony, to jakiej jakości życia się spodziewacie, wyczekiwania wybuchu kolejnego konfliktu z drapieżną Rosją.Zobaczcie co ci ludzie w cerkwiach mają kładzione do łbów, jak mają upośledzone myślenie.Jaki jest ich system wartości.
Jak długo jeszcze ludzie z zachodniej części Europy i USA nie będą rozumieli, co się dzieje?
Myślę, że bardzo długo. Na pewno do czasu kiedy ich obudzi wybuch rakiety w okolicy.
Skoro po zachodniej stronie cisza, gdy MSZ Rosji - Ławrow - mówi, że Rosja nie napadła na Ukrainę, a później mówi, że Rosja celowo zbombardowała szpital w Mariupolu, to ja nie mam pytań.
Edit:
Miało być do [2055].
Polecam
https://www.youtube.com/watch?v=SWpu8HA_71M
To tak odnośnie naszych możliwości obronnych (głównie druga połowa filmu).
Błąd popełniono w 2008 roku, ale powiedzmy, że jeszcze naiwność i ślepotę Zachodu trochę można było zrozumieć. Jednak po 2014 roku nie ma usprawiedliwienia dla głupoty i krótkowzroczności polityków z Niemiec, Francji, Włoch czy Hiszpanii. I nie jest prawdą, że historia niczego nie uczy, bo ona JEDNOZNACZNIE mówi, że "ustępstwa" wobec totalitaryzmów tylko je zachęcały do dalszej ekspansji i agresji.
Nie ma od tego historycznego wyjątku, a Putin całą swoją karierą polityczną udowadnia, że też wyjątkiem nie jest.
Innymi słowy Ukraina w rękach Rosji to represje, ludobójstwo, ale też przygotowywanie się Rosji do zrobienia następnego kroku, który jest logiczną konsekwencją całej putinowskiej polityki.
Dlatego po raz tysięczny powiem: Rosję należy zatrzymać teraz, a nie wtedy gdy zginie kilkaset tysięcy Ukraińców, a następnie zaczną się niepokoje na Łotwie i w Estonii. I nie wtedy, gdy wpływy rosyjskie pozwolą ulokować na czele niektórych państw zachodnich skrajnie populistycznych polityków prorosyjskich.
Teraz, właśnie teraz jest ten moment, jest to okno, które trzeba wykorzystać do pognębienia rosyjskiego faszyzmu. To nie kwestia resentymentów antyrosyjskich, ale kwestia interesów. To leży w interesie Zachodu by przed nadchodzącą konfrontacją z Chinami pozbyć się problemu rosyjskiego albo przynajmniej go jakoś zneutralizować. Sankcje są super, ale wciąż za małe a dodatkowo zaczną działać z czasem. Ukrainę trzeba ocalić tu i teraz.
No i naród ukraiński. Nie niszczmy jego zapału, pasji i determinacji by dołączyć do narodów zachodnich. Jeśli pozwolimy Ukraińcom ginąć setkami tysięcy, nigdy nam tego nie wybaczą.
Dobrze, ale jakie konkretnie działania powinniśmy podjąć. Słyszą od dwóch tygodni że rosję należy zatrzymać, należy coś zrobić, należy podjąć drastyczne kroki itp. ale konkretnie co należy zrobić? Nato ma wlecieć swoimi samolotami nad Ukrainę i zestrzelić ruskie samoloty? Zebrać armię i wkroczyć na teren Ukrainy? Konkretnie.
No właśnie, też mnie to zastanawia? Co mamy zrobić, skrzyknąć się i ruszyć bić Moskala? Tylko jakie konsekwencje ma to dla nas? Przypominam jesteśmy bezpośrednio na granicy...
nikt rozsądny nie będzie angażował się w tą wojnę bezpośrednio, to jest oczywiste dla wszystkich - tak jest blisko od 80 lat, usa i rosja toczyły ze sobą wojny zastępcze i to się nie zmieni - oni nie muszą walczyć ze sobą by się nawzajem zaorać, patrz wojna wietnamska i interwencja sowietów w afganistanie.
A to już między nic nierobieniem a ruszeniem na moskala nie ma czegoś po środku? A ochrona konwojów i korytarzy humanitarnych, zabezpieczenie elektrowni atomowych, nakłonienie do niestosowania niektórych rodzajów broni? To nie byłaby stricte interwencja militarna, a dawałaby pole do nacisków bardziej bezpośrednich.
i jak to sobie technicznie wyobrażasz? nasze samoloty będą latać pod Charków, mariupol i co mają tam robić? w strefie obsadzonej przez rosyjską obronę przeciw lotniczą mają bombami zmusić ruskich do otwarcia korytarzy dla uciekających z miast? mają zdusić ogień ruskiej artylerii?
Ale ja przecież nie będę oryginalny, bo mówi o tym już cała masa generałów amerykańskich czy kongresmenów.
Tak, należy przejąć inicjatywę. Ukraińcy robią swoje i my też musimy zacząć. Na początek ultimatum oraz to co nazywa jeden z kanadyjskich generałów mianem deeskalacji przez eskalację. Na czym to polega? Ano na tym, by ultimatum wobec Mongoła nie było słowami, lecz czynami, czyli mobilizacją i przerzuceniem nad granicę Rosji, której się kończy sprzęt i ludzie, tysięcy wojsk natowskich, przede wszystkim z krajów, które są na to politycznie gotowe. Będą Duńczycy, nie będzie Niemców, będą Norwegowie, nie będzie Greków. Okay. Niemców i Greków można wykorzystać w innych celach.
Ultimatum musi być jasno sformułowane, np. natychmiastowe zaprzestanie bombardowania celów cywilnych, prowadzących do ludobójstwa. Należy odtąd Federację Rosyjską okraszać jakimś epitetem, typu faszystowska Federacja Rosyjska, albo nazistowski rząd rosyjski. Przekaz jasny i klarowny. I musi być konsekwentny, powielany we wszystkich oświadczeniach.
Jednocześnie docisnąć śrubę sankcjami, bo obecne nie są pełne. Listę oczekiwanych sankcji dodatkowych przekazał rząd ukraiński kilkanaście godzin temu i należy się tego trzymać.
Po sformułowaniu ultimatum, popartego relokacją wojsk, należy oczywiście poinformować stronę dopuszczającą się ludobójstwa, jakie będą konsekwencje niezaniechania zbrodniczych działań.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą to punkt zwrotny, zresztą o to Ukraińcy proszą od wielu dni. Bez kontroli w powietrzu nie tylko lotnictwo rosyjskie nie będzie działać, ich rozpoznanie będzie marne, ale też nie doleci do celu wiele rakiet średniego i dalekiego zasięgu. Wartość dodana, bo z miejsca ratujemy życie większej liczbie osób niż zginęła w legendarnych atakach z 11 września. Na lądzie Ukraińcy sami sobie radzą i będą radzić, z pomocą natowskiej broni oraz tysięcy "ochotników", zielonych ludzików czy jak ich zwał.
Następnie zaczynamy organizować misje humanitarne, pod osłoną wojska i tworzyć strefy bezpieczeństwa na Ukrainie, rozszerzając je z dnia na dzień.
Terytorium Rosji nie będzie oczywiście atakowane, ani Krym, ale wszelka aktywność rosyjska w przestrzeni powietrznej niezależnej Ukrainy skończy się jednostronnym mordobiciem, bo potencjał lotnictwa natowskiego jest wielokrotnie wyższy od kilkuset rosyjskich samolotów, z których już kilkadziesiąt Ukraińcy zdążyli strącić.
Jaki jest cel: powstrzymanie ekspansji rosyjskiego faszyzmu na ziemiach europejskich. Zapewnienie sobie bezpieczeństwa od strony dłuuuugiej granicy ukraińskiej. Pokrzyżowanie strategicznych planów starzejącego się Putina, pierwszy raz, bo do tej pory były tylko ustępstwa.
Sorki, że przepisałem większość tekstu z wypowiedzi wojskowych amerykańskich, ale tak, jestem za takimi rozwiązaniami.
ale załóżmy, że macie rację Nato zacznie masakrować ruskie wojska lotnictwem a ci w akcie desperacji wypuszczą dydaktycznie atomówkę na charków i co myślicie, że wam samolotów starczy na te tysiące głowic jądrowych? naprawdę jesteście tak naiwni? myślicie, że Rosja pozwoli sobie żeby bezkarnie nato ich bombardowało? że nie będzie żadnego odwetu?
Warto spojrzeć na problematykę z innej perspektywy. Czy NATO ma ciągle ulegać nuklearnemu zastraszaniu przez Putina ? Bo to jest jego jedyna militarna karta przetargowa.
No ale jak sobie to wyobrażasz bez ingerencji zbrojnej? A to równa się z bić Moskala, bo co innego zrobią gdy wjadą do ostrzeliwanego miasta i taki konwój znajdzie się pod ostrzałem?
ED
Tu nawet nie chodzi o nuklearne zastraszanie, wystarczy że ich ostrzelają i masz wojnę światową i na Twoje miasto zaczną spadać rakiety jak teraz na Ukrainę... USA to nie ruszy, większości NATO też, a my oberwiemy bo jesteśmy na granicy... to jest typowy autodestrukcyzm
abesnai
ma ulegać, bo rosja takiemu nuklearnemu straszakowi ulega, to dzięki atomówkom poza lokalnymi konfliktami nie mamy kolejnych wojen światowych - to właśnie ten strach paraliżuje przed pójściem na całość.
Ahaswer [2060.6]
OK, załóżmy, że to wszystko, o czym napisałeś, zostałoby wprowadzone. Oczywiście wszyscy zdają sobie sprawę, że ruski mieliby to gdzieś, w związku z czym przerodziłoby się to w otwartą wojnę? Przy czym część państw NATO wcale by nie musiała się w nią włączyć, bo - wcale nie bezzasadnie - twierdziłaby, że "my wcale nie chcieliśmy tego robić, bo to były działania ofensywne, a nie defensywne", a w związku z tym pojawiłyby się niesnaski między jedną częścią członków NATO, a drugą częścią członków NATO, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do rozpadu NATO.
Ale OK, załóżmy, że do rozpadu NATO by nie doszło, a po prostu część państw członkowskich nie brałaby udziału w tej wojnie - jeżeli Koziej umówi się z ruskimi (cały czas pamiętając, że to ruscy i że tym gnojom z założenia nie należy wierzyć), że nikt nie będzie używać broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej oraz że napier*alamy się tylko do linii Wisły ewentualnie do granicy województwa mazowieckiego i łódzkiego, to jestem za...
Dlaczego Zachód/NATO jeszcze nie wprowadził tych wszystkich militarnych działań? Ze względu na to, co różni cywilizację zachodnią od cywilizacji ruskiej - poszanowanie ludzkiego życia, nie szastanie nim. W przeciwieństwie do Zachodu, ruscy mają w dupie ludzkie życie i nie szanują go - tak mieli w XIV w., tak mieli w XVI w., tak mieli w XVIII w., tak mieli w XIX w., tak mieli w XX w., tak mają w XXI w. i tak mają w 2022 r., nic się nie zmienili przez setki lat.
Tak, w Ukrainie ginie wielu ludzi; tak, jest to ogromna tragedia, której Ukraińcy nie chcieli; tak, bezsilność wobec ruskich skur*ysynów wkurza. Ale - patrząc z perspektywy cywilizacji zachodniej - nie ma co się dziwić, że Zachód nie chce rozprzestrzenia wojny na inne kraje europejskie, a być może i na cały świat, bo wtedy nie ginęłyby tysiące ludzi w Ukrainie, lecz miliony w Europie, a być może i na całym świecie (przy optymistycznym założeniu, że ludzkość by tę wojnę przetrwała).
P.S. Amerykanom czy Kanadyjczykom łatwo mówić, bo to nie na ich terytorium toczyłaby się wojna.
Rozumiem, czyli lotnictwo i wojska lądowe NATO mają wejść na terytorium Ukrainy. Może i masz rację. Ale ryzyko jest wysokie, i nie chodzi o atomówki, tylko o to że ruski skrzyknie jednak te kilkaset tysięcy wojska, choćby i mu to miało zająć parę tygodni, choćby mieli żreć gruz i jechać ziłami 130.
irek22 ma rację, pomysł żeby tam wlatywać samolotami kompletnie rozbije całą solidarność z ukrainą, a takie kraje jak francja pierwsze się z tego wycofają, nie mówiąc o niemcach.
Irku, jeśli NATO zamknie przestrzeń powietrzną nad Ukrainą, to będzie to początek końca wojny na Ukrainie.
Rosja już teraz nie ma możliwości by opanować całą Ukrainę, a co dopiero wtedy, gdy włączy się wolny świat. Rosjanom już teraz kończą się zasoby w sprzęcie i ludziach (proszą o pomoc Chińczyków). Więc o jakiej mitologicznej potędze Rosji jeszcze mówimy? Czemu boimy się czegoś, co nie istnieje?
Rosja ma jeden, ostatni atut - broń jądrową, ale nie użyje tego, a my nie możemy dawać się wiecznie zastraszać rosyjską bronią atomową, by Rosja mogła bezkarnie pożerać kolejne europejskie państwa.
Sankcje i siła zmuszą Rosjan do negocjacji, zresztą już teraz ich warunki wyjściowe są inne niż dwa tygodnie temu. Warto zwrócić uwagę na drastycznie pogarszającą się sytuację gospodarczą i polityczną Rosji by zrozumieć, że to jest właśnie TEN MOMENT.
Bo jak nie teraz, to kiedy? Gdy zginą kolejne tysiące cywilów, a Rosja po kilku latach odbuduje swój wojskowy potencjał i zastanowi się nad losem rosyjskich braci gnębionych w faszystowskiej Estonii, tuż po tym jak do władzy we Francji czy Włoszech dojdzie jakiś Le Pen i zacznie stawiać weto decyzjom NATO i UE?
Ukraina nie może stać się Rosją, jest potrzebna jako państwo buforowe nie tylko Polsce, ale całemu Zachodowi, choć nie wszyscy przywódcy zdają sobie z tego sprawę.
Ale ty naprawdę myślisz że oni już się wypsztykali ze wszystkiego? Serio oni sobie mogą stać w miejscu bo logistyka kompletnie się posypała, tylko że nadal mają kilkaset tysięcy żołnierzy w odwodzie rozsianych po kraju, nadal mają silną flotę która sobie pływa tu i tam, nadal mają repertuar rakiet którymi mogą strzelać w ukraińców i pewnie przez kolejny rok i im nie braknie.
To że Rosja stoi nie znaczy że jest słaba i to chyba widzą wszyscy w NATO dlatego nikt nie chce zbrojnej interwencji... ba nawet 15 myśliwców się boją wysłać, bo wiedzą że ta wojna będzie na wykrwawienie.
Przypomnę tylko 45 i USA vs Japonia, gdzie Ameryka zrzuciła 2 nuki na Japończyków bo wojna na ich terenie kosztowałaby ich milionowe straty, a przecież Japonia była już na kolanach... tu by było to samo.
Rosja JEST słaba. Może czas przyjąć ten fakt do wiadomości?
Ta bogata w wojska Rosja ściąga ludzi z Górnego Karabachu, Armenii, Syrii oraz próbuje tworzyć swoją własną legię cudzoziemską. Ta bogata w sprzęt Rosja prosi grzecznie Chiny o pojazdy pancerne i opancerzone, o drony, o amunicję.
Coś tu się kupy nie trzyma, ta cała teza o tym bogactwie armii rosyjskiej, nieprawdaż?
I jeszcze jedno: nie porównuj Rosji do Japonii, bo wojna nie toczy się na ziemiach rosyjskich, lecz na ziemiach ukraińskich, których mieszkańcy nie są do Rosjan nastawieni przychylnie, szczególnie ci, którzy mówią tym samym językiem co Rosjanie.
Ahaswer [2060.14]
Nie zgodzę się, że zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą byłoby końcem tej wojny. Uważam wręcz, że to byłby początek nowej, większej wojny (być może III wojny światowej, mniejsza o nazewnictwo). Nikt nie może przewidzieć, jak w tej sytuacji zachowałyby się Chiny.
To oczywiście tylko moje zdanie i każdy może uważać inaczej. Przy czym nie będę ukrywać, że Koziej ma tę przewagę nade mną, że jest bliżej końca swojego żywota niż ja, bo jest dwa razy starszy ode mnie, a ja chciałbym jeszcze trochę pożyć...
Rosja po kilku latach odbuduje swój wojskowy potencjał
Ale jak, skoro sankcje zniszczą jej gospodarkę? Bez silnej gospodarki nie ma silnej armii.
Rosja od lat jest raczej słabą i słabnącą gospodarką, szczególnie po sankcjach z 2014 roku. Ale środków na armię nie szczędzono. Też uważam, że byłoby im trudno odbudować potencjał wojskowy z tymi całymi tegorocznymi sankcjami, ale lepiej nie czekać kilka lat by się o tym przekonać. I na pewno nie wolno Ukrainy Rosji oddać.
Irek - Rosji, wiele na to wskazuje, kończą się zasoby w ludziach i częściowo w sprzęcie. Mogą obracać miasta w ruiny, ale nie są w stanie kontrolować całej Ukrainy. Czas działa na ich niekorzyść, kontynuowanie tej wojny byłoby samobójstwem Rosjan, w przypadku gdyby państwa zachodnie się bardziej zaangażowały i ustaliły między sobą zmianę strategii w temacie Ukrainy, z tej w której istniała gotowość poświęcenia Ukrainą, na tę w której przejmie się inicjatywę i przejdzie, pierwszy raz od 20 lat, do kontrataku.
Jest tak słaba że po raz kolejny NATO z całym swoim wywiadem który jest skierowany w ich stronę boi się wysłać 15 samolotów żeby tylko nie wciągnąć się w wojnę... a Ruscy mimo tego że stoją na Ukrainie, to sobie radośnie pół kraju ostrzeliwują swoimi rakietami.
Jak są tacy słabi to łapiemy za szabelki i ruszamy bić Moskala, nasza armia sobie poradzi, po co nam NATO? A może zaczniemy patrzeć na trzeźwo, mała Ukraina zatrzymała wielką Rosję, jak myślisz co będzie gdy wielka Rosja będzie bronić się na swoim terenie, jak mała Ukraina? Odpowiedź jest prosta, dziesiątki tysięcy trupów po stronie zachodnich wojsk, nawet jeśli uda im się wygrać samą wojnę... fajnie jest z kanapy decydować o życiu żołnierzy, jednak to nie jest gra komputerowa, jeśli ktoś nie musi ginąć to się go nie wysyła na śmierć...
Shasiu, czemu uciekasz w bajki i przypowieści? Kto tu mówi o zaatakowaniu Rosji? Mówimy cały czas o Ukrainie i TYLKO i WYŁĄCZNIE o Ukrainie. Nikt nie chce atakować Rosji, wierz mi na słowo.
Nawet siły lądowe prawdopodobnie nie byłyby potrzebne, bo Ukraińcy walczą znakomicie, wystarczy ich tylko jeszcze bardziej doposażyć bronią natowską. Ale tak czy owak trzeba im pomóc w powietrzu. I nie wolno, podkreślam to z naciskiem, ulegać szantażowi faszystowskiemu, bo to się zawsze historycznie źle kończyło.
Ahaswer [2060.20]
Uwierz, chyba jak mało kto w tym wątku chciałbym zmiecenia ruskiego państwa, a jednocześnie od kiedy pamiętam, jestem wielkim zwolennikiem przystąpienia Ukrainy do NATO i UE* (również z powodu "buforowego", o którym napisałeś). Mimo to uważam, że ryzyko jest zbyt duże. Na szczęście to nie ja muszę tutaj podejmować decyzje.
*Zanim ktoś zacznie mi bredzić o jakichś Wołyniach i innych Banderach, niech przeczyta post [942] w tym wątku i sobie daruje.
ma ulegać, bo rosja takiemu nuklearnemu straszakowi ulega, to dzięki atomówkom poza lokalnymi konfliktami nie mamy kolejnych wojen światowych - to właśnie ten strach paraliżuje przed pójściem na całość.
Użyłem chyba w mojej poprzedniej wypowiedzi nieadekwatnego określenia, nie chodziło mi stricte o politykę zastraszania bądź odstraszania polegającą na zrównoważeniu sił i sytuacji patowej tylko nuklearnego szantażu, gdzie Rosja wychodzi z założenia, że NATO zachowa pełną bierność. Tutaj miarodajna jest wypowiedź byłego szefa MSZ Rosji Andrieja Kozyriewa:
https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/kozyriew-putin-rosja-ukraina-wojna-zachod-bron-jadrowa/
... Tu nawet nie chodzi o nuklearne zastraszanie, wystarczy że ich ostrzelają i masz wojnę światową i na Twoje miasto zaczną spadać rakiety jak teraz na Ukrainę... USA to nie ruszy, większości NATO też, a my oberwiemy bo jesteśmy na granicy... to jest typowy autodestrukcyzm
Pisząc wprost. Wojnę już prowadzimy jako państwo członkowskie, tylko działania zbrojne ograniczają się, póki co, do terytorium Ukrainy. Sama konfrontacja militarna jest jej ostatnim etapem, której możesz mi wierzyć, wolałbym uniknąć. Jednocześnie mam świadomość, że lepiej jest jej nie prowadzić na warunkach wroga, nawet jeżeli miałoby się to skończyć konwencjonalnym uderzeniem wyprzedzającym, najlepiej przenosząc działania na jego terytorium. To są moje bardzo daleko idące przypuszczenia, tutaj zdaję się na ekspertyzę odpowiednich służb i agencji. Podkreślam, odnosząc się do mojego poprzedniego sceptycznego postu 2051.1 jest to scenariusz, którego każde z nas wolałoby uniknąć znając zagrożenia o których chociażby pisałeś.
Ale w tym momencie zakładasz że oni się tak po prostu poddadzą i cofną z Ukrainy nic więcej nie robiąc... Tak samo zakładał Putin ze trzy tygodnie temu i wiemy jak się to skończyło.
Tylko co jeśli się.nie cofną, albo cofną i zaczną ostrzeliwać NATO ze swojego terytorium? NATO stanie pod granicą i będzie im mówiło grzecznie żeby przestali, czy trzeba będzie ruszyć na wschód?
Up no właśnie jej nie prowadzimy, lub prowadzimy wojnę ekonomiczną. Przejście na konflikt zbrojny skończy się tym że Polska oberwie najbardziej, jeśli ktoś chce tego, to jest na to prostszy sposób, zapisać się do legii cudzoziemskiej i wojować na Ukrainie. Mi nie uśmiecha się myśl o rakietach spadających na moje miasto, bo ktoś postanowił doprowadzić do konfliktu zbrojnego, zamiast po prostu wykończyć ich ekonomicznie.
Shasiu, jak NATO miałoby stać u granic rosyjskich z samym lotnictwem? Nie byłoby wojsk lądowych NATO na Ukrainie, a już na pewno nie przy granicach rosyjskich. Cały czas sobie coś dopowiadasz. Wycofanie Rosjan poza Ukrainę to już byłoby DUŻE coś, nawet jeśli jeszcze by się odgryzali ze swojego terytorium. Ale nie mogliby tego robić wiecznie, w końcu metoda kija i marchewki załatwiłaby sprawę: złagodzenie części sankcji za bycie grzecznym.
Wycofanie Rosjan z Ukrainy, o czym mówisz, to główny cel całej operacji. Ja o niczym więcej, na początek, nie marzę.
No to masz lotnictwo które sobie radośnie lata i strąca Rosyjskie samoloty nad Ukrainą, co to zmienia? Ruscy zaczynają ostrzeliwać NATO, czyli Polskę bo mają najbliżej i jest to jedyny sensowny ruch w takim przypadku... do czego to prowadzi? Do konfliktu zbrojnego i tak trzeba będzie wtedy wkroczyć wojskami, bo lotnictwo nie zatrzyma ostrzału rakietowego... ergo mamy wojnę światową. Chyba że zakładasz że w końcu się wystrzelają, tylko że wtedy nasze miasta będą wyglądały jak te ukraińskie...
Jeszcze raz powtórzę: Rosjanie mają ograniczone zasoby, z ostatnich informacji wynika, że bardziej ograniczone niż nam się wydawało. NATO nie zamierza atakować Rosji, więc Rosja nie zaatakuje państwa NATO. Ale należy wreszcie przestać się Rosji bać i jej we wszystkim ustępować.
Zablokowanie nieba nad Ukrainą MOIM ZDANIEM doprowadziłoby najdalej w ciągu kilku dni do negocjacji pokojowych. Rosja ma tylko jedną kartę przetargową, ale broni jądrowej tutaj nie użyje, bo nie zostanie bezpośrednio zaatakowana. Reszta byłaby w rękach dyplomatów. Natomiast teraz nie ma miejsca na dyplomację, bo jest wojna coraz bardziej totalna, w której agresor z premedytacją ostrzeliwuje cele cywilne. Należy temu natychmiast położyć kres.
Prezydent Wołodymyr Zełeński:
Od dawna mówię: Nord Stream to broń, która uderzy w całą Europę. Teraz jest to oczywiste. A teraz powtarzam jeszcze raz: jeśli nie zamkniecie naszego nieba, to tylko kwestia czasu, zanim rosyjskie rakiety spadną na wasze terytorium, na terytorium NATO, na domy obywateli NATO
naród najbardziej dotknięty nieszczęściem w 2WŚ postanowił pomóc uchodźcom:
To tylko świadczy o tym że większość ruskich od urodzenia ma poważny błąd genetyczny. Na Ukrainie giną małe dzieci i ich rodzice, kacapy niczego nie szanują. Natomiast ta drze ryja, bo serwis jej odcięli. Być może czas w końcu chwycić za widły i pewnego kacapa wywiesić na placu czerwonym? Poza tym czym ona się martwi, co prawda w sieci większa oglądalność przy pokazywaniu cycków, ale zawsze może iść w okolice koszar i tam pokazywać w nagrodę podczas misji pokojowej.
Ja całe życie myślałem, że rosja to stan umysłu, to żarty, memy i takie tam, ale kuźwa to prawda, schizofrenia w czystej postaci. Jaki ten "zachód" jest zły, ale jak od tego "zachodu" odetną dostęp to olaboga. Oni powinni się cieszyć, że nie będą już mieli dostępu do tej "przegniłej technologii zachodu". Czekam aż zaczną palić McDonalda, salony Audi czy Prady i innych "zgniłych marek" Niech wp...ją swojskie ziemniaki i piją samogon. Ja pierdziele co za schiza.
Wsparłem trzy zbiórki, kupiłem w "biedrze" to co potrzebowali wolontariusze z Ukrainy, przyjąłem rodzinę z Sumy (gość mieszkający od jakiegoś czasu w Polsce, sprowadził żonę z córkami - 5 lat i 2,5 roku). Absolutnie nie chcę się niczym chwalić (bo to, kuźwa, żaden heroizm - miałem wolny lokal to dlaczego nie), ale ręce opadają - co można by jeszcze zrobić i jak dalej to się potoczy... Od 24.02 jestem na przymusowym urlopie (czyli dokładnie od momentu wjechania pier...nych kacapów na Ukrainę) i tak naprawdę, nic mi się nie chce. Czytam, oglądam, analizuję. Dobrze, że od wtorku wracam na zakład to może człowiek trochę się oderwie.
Ładnie. Firma, w której pracuję przekazała jednej z fundacji 50 000 złotych. Niby niewiele, jak na taką firmę, ale to zawsze jakiś początek. Mamy dwa budynki biurowe, na kilkaset osób, w których pracuje teraz maksymalnie... kilkanaście osób, zwykle kilka (łącznie). Czeka nas rozmowa z szefostwem w temacie udostępnienia części pomieszczeń uchodźcom. Mamy tam prysznice, kilka kuchni, więc nie jest to nie do zrobienia, przynajmniej czasowo.
Łajno z wyborczej szuka tematów do artykułu. Co za żenada.
Miliony pomagają, ludzi do domów biorą, poświęcają własne czas, pieniądze, środki, zdrowie, żeby tym ludziom pomagać a taka pro szwabsko-kacapska śmieciara i tak na siłę musi coś znaleźć, byleby tylko w tej gównianej gazecie rodaków jakoś oczernić. Tfu!
https://www.facebook.com/oktawia.kromer/posts/5545898902091293
Czy przewozy osób po 80 zeta za km stojące pod dworcami
wszystko zależy jak przestawisz sprawę czy jako atak że wszyscy to dno totalne czy jako ostrzeżenie)