Pomyślmy:
1) Rosja zapowiedziała, że jak ktoś przekaże samoloty to automatycznie będzie z nim wojna.
2) Szef NATO przyjeżdża do Polski i twierdzi, że jak przekażemy to sojusz nie będzie w stanie nas obronić (możliwe, że nawet nie zamierza).
3) Sekretarz stanu USA daje dzisiaj zielone światło i zachęca do przekazania samolotów.
– "Aktywnie przyglądamy się teraz sprawie samolotów, które Polska może dostarczyć na Ukrainę i badamy, jak możemy uzupełnić zapasy, jeżeli Polska zdecyduje się dostarczyć te samoloty" – powiedział na konferencji prasowej Sekretarz stanu USA.
Coś ewidentnie kombinują z tymi migami.
Nasi rządzący raczej nie są aż takimi debilami, żeby wysłać tam polskie migi... Obym się nie mylił. To trochę wygląda, jakby USA ryzykując losem Polaków testowało, do czego zdolny jest teraz Putin.
No ale byla lekcja z 1939 i traktatu z Brytyjczykami, wiec moze sie polscy politycy czegos nauczyli. Ja wiem, ze wielu by tu chcialo zeby Polska zaraz na huuura pomagala jak mogla. Ale psim obowiazkiem polskiego polityka jest obrona niepodleglosci i populacji przed wyniszczeniem a nie powtarzanie bledow przeszlosci.
Nikt nie wie, jak to się potoczy. Ale warto zauważyć, że już sama informacja o możliwości użycia/przekazania sprzętu, jest bronią samą w sobie.
Poza tym dzisiejsza narracja ruskich mówi, że MOŻE zostać uznana za wypowiedzenie wojny, a nie że automatycznie zostanie uznana.
Trochę niefajnie mi to wygląda w połączeniu z informacją (chyba, że już zdementowaną jako fakenews- jak tak jest, to mnie poprawcie), że do amerykańskich baz w Polsce sprowadzono środki ochrony/lecznicze przeciwko m. in. broni chemicznej...
Mnie ten pomysł z MiGami od samego początku się nie podoba. To i tak nic nie zmieni w kwestii ruskiej przewagi (celowo unikam określenia 'dominacji' bo do tego im bardzo daleko) a daje Putlerowi poważny oręż nie tylko propagandowy ale również argument do dalszej eskalacji konfliktu.
Zwrócić chciałbym też uwagę na to, że WWS operuje nad Ukrainą w bardzo skromnych ilościach (50-60 samolotów z ponad 1.000 dostępnych) a jego wkład w konflikcie jest niewielki. To jest też argument przeciwko organizowaniu NFZ nad ogromnym terytorium Ukrainy. To nie bomby lotnicze lecz przede wszystkim MLRSy, pociski balistyczne* oraz tradycyjna artyleria są przyczyną start wśród cywilów i ogromnych zniszczeń w infrastrukturze.
* - na którymś z TT widziałem dzisiaj fotografię spod Czernichowa przedstawiającą pozostałości po pocisku wystrzelonego z Toczki. Przyznam, że to dość zastanawiająca sprawa, bo ruski już od kilku lat nie używają tego systemu na rzecz nowocześniejszych Iskanderów. W 2015 chcieli Toczki zmodernizować ale z tego zrezygnowali.
W każdym razie Toczki są na wyposażeniu Ukrainy (25 lutego zaatakowali nimi skutecznie ruską bazę lotniczą w Millerowie) oraz Białoruś. Oznaczałoby to, że chociaż wojsko Łukaszenki nie bierze bezpośredniego udziału na froncie (tak zakładamy póki co) to pociski balistyczne jednak w kierunku Ukrainy wystrzeliwują.
Aragorn II - Jak to mówią, 'bądź gotowy na najgorsze'.
dasintra - Jakiej eskalacji konfliktu? Już w tej chwili konflikt ma taką siłę, że tylko brakuje atomu. Skoro już przekazano Ukrainie tyle uzbrojenia, to sprawa kilkunastu samolotów (w dodatku ruskich) coś zmieni?
dasintrze chyba chodziło o eskalację na kolejny kraj/e... Polska wyjdzie przed szereg z wysłaniem tych myśliwców. Za chwile rąbnie jakaś prowokacja, że terytorium Rosji w pobliżu granicy z Ukrainą zostało ostrzelane przez Migi wroga i problem gotowy...
NicK -> radzą sobie, niestety ofensywa postępuje, mimo że tempo ostatnio spadło. Poza tym na Ukrainę Putin wysłał rzekomo stary sprzęt i w dużej częsci rekrutów z "łapanki".
Obstawiam taktyczny ładunek nuklearny na Warszawę.
Po takim popisie Zachód grzecznie usiądzie do rokowań -chyba, że ktoś naiwny myśli, że nastąpi kontruderzenie.
Myślę, że Putin nie ośmieliłby się zrzucić coś takiego na jakąkolwiek stolicę państwa... Jeśli już, prędzej uwierzyłbym zrzucenie takiej bomby na region mało zamieszkały (tzn. mniej zamieszkały, obejmujący obszar np. kilku jakichś wsi, gminy wiejskiej etc., tak by grzyb atomowy było widać i zrobiło by to ten sam efekt- przerażenie przywódców zachodu i wycofanie się z jakiejkolwiek pomocy Ukrainie.
Ja myślę, że ten konflikt rozwiąże się tak: NATO wesprze Ukrainę bawiąc się w zielone ludziki, przekazując i samoloty i w końcu czołgi, działa, etc. Ale jak ognia będą unikać przekraczania granicy - wszystko w ramach pomocy i ochrony Ukrainy i ludności cywilnej.
Oczywiście zakładając, że wcześniej nie dojdzie do jakiegoś scenariusza bardziej pokojowego - śmierć putlera (naturalna oczywiście ;)), przewrót na kremlu, lub negocjacje, które dadzą putlerowi wyjść z twarzą z sytuacji (chociaż to chyba mniej prawdopodobne niż atak atomowy).
Ale oni juz ludzi przekazuja.
20k ludzi w "legii cudzoziemskiej" i 3k z tego to "byli" zolnierze royal navy?
Wszystko kwestia przykrycia dostepnymi "przykrywkami". Cala ta "legia cudzoziemska" wyglada jak przykrywka "nie-do-konca bialych" i "nie-do-konca-gadam-po-lokalnemu" sluzb specjalnych z zachodu.
Ktoś niedawno pisał jak to ruscy będą naprawiać samochody bez dostępu do części.
Nie wiem czy wiecie, ale chyba wszystkie komputery do obsługi samochodów i programy z danymi przeszły już dawno na model subskrypcji. Nie płacisz abonamentu - interfejs za 30 tys. nie nadaje się do użycia. A współczesnego samochodu nie naprawisz bez komputera.
Jesteś w stanie sobie wyobrazic że są jeszcze samochody bez komputerów?
Wiem , wiem jakieś sajens fikszyn opowiadam!
No jak, auto bez ABS?! Niemożliwe!
A jednak , synku.
I jakaś subskrybcja? Na gaźnik od UAZA?
Obudź się.
No jak cała Rosja cofnie się w rozwoju do poziomu Gaza 24 bez komputerów to ja będę bardzo zadowolony. Przecież nawet Łada Kalina, nie mówiąc o Grancie ma elektroniczny wtrysk, i bezstykowy zapłon. Obudź się tato, XXI wiek mamy.
My mamy XXI , oni tylko w kilku większych miastach, reszta i tak patrzy na Gaz 24 jak na cudo techniki.
Niestety tego nie zrozumiesz grając tylko w GTA synku.
To akurat sie da spiracic. Na allegro nawet teraz sa wtyczki z odpowiednim ukladem na atmedze i cracki.
Najwiekszy problem przy czesciach i naprawach to scalaki - sa w praktycznie kazdym elemencie, a dkopiowac sie ich majac sprawny scalak w reku praktycznie sie nie da.
To miala byc odpowiedz do postu 1660
Żaden profesjonalny warsztat z tego nie korzysta. Te chińskie klony mają ograniczone możliwości, a czasami mogą więcej zepsuć niż naprawić.
Myslisz, ze profesjonalne zaklady beda sie przejmowac tym, ze "zaden profesjonalny zaklada z tego nie korzysta"? Juz sa pod sciana. Wybor jest taki, ze albo spiracisz - albo odsylasz auto nawet bez diagnostyki i sam nie masz za co zrec.
Niewiarygodne... Po pierwsze to, że rosyjski czołg jest pozbawiony wsparcia. Po drugie to, że w ogóle możemy od razu zobaczyć taką akcję, ponieważ żołnierze ukraińscy wszystko nagrywają. A może to po prostu nie jest nagranie z rzeczywistego pola walki i widzimy opuszczony pojazd... Tak czy owak, ciekawe.
https://twitter.com/UAWeapons/status/1500546275455995904
Te jednostki Ukraińskie (przymiotnik powstały od narodu- z małej? :)) są zdecydowanie lepiej uzbrojone od Polskich gierojów, rzekłbym że nieco ponad poziom szeregowych żołnierzy USA nawet. Multicam w towarzystwie systemu Molle, wszystko od HK416 (charakterystyczny zamek) przez rękawice po torbę zrzutową z najwyższej półki. Ciekawe, nagrywający choć słabo słyszany wydaje się mówić nie do końca po Ukraińsku.
Można to łączyć to z faktem, że obecnie w u nas nie jest się w stanie dostać niemal nic z osprzętu wojskowego na rynku cywilnym, choć sam się do tego stanu przyczyniłem doposażając mojego dobrego kolegę.
EDIT: patrząc na Bolt Catch wydaje sie to jednak być bron z linii AR15 z paroma ficzerami od HK
Gdyby wyjąć to z całego kontekstu, to można by pomyśleć, że to gameplay z jakiegoś Call of Duty z okolic 2035 r...
Swoją drogą, pamiętacie oburzenie ruskich na misję na lotnisku w Call of Duty: Modern Warfare 2? Po tym, co te gnoje odwalają teraz w Ukrainie... no właśnie - te skur*ysyny tak mają, niezależnie czy to ruski terrorysta w grze, czy to ruski żołnierz w rzeczywistości.
Powoli zaczynam się obawiać....Miasta są coraz bardziej zniszczone :( Ruscy powoli ale jednak posuwają się naprzód....Co prawda wróciło ponad 60 000 chłopa na Ukrainę a podobno kilkanaście tysięcy ochotników też ma zasilić oddziały, ale....Nie wiem, Putin chyba nie ustąpi, a średnio wierzę że "dostanie zawał" i w ten sposób będzie spokój....Może tracę nadzieję szybciej niż sami Ukraińcy ?
Oj przestań uprawiać defektyzm, Buakry mówi, ze jest super...
Przyznam się bez bicia, że coraz rzadziej wchodzę w ten wątek... Nic nowego się nie wydarzy poza kolejnymi tragediami ludzkimi, zachód nic nie zrobi, bo Putin trzyma go atomem za jaja.
Może lepiej zacząć się martwić o nadchodzącą biedę, przy której covidowa inflacja to pikuś? Problem w tym, że i na to nie mamy wpływu, a rząd matołów debili nie pomaga... This is, this, this is... very taf syczuejszyn.
Generalnie mogłoby być lepiej, ale - biorąc pod uwagę strony konfliktu - nie jest źle, i jest zdecydowanie lepiej niż ktokolwiek na wejściu się spodziewał.
Ruskie weszli siłami w stosunku mniejszym niż 1:1 (w ludziach), podczas gdy do przeprowadzenia swoich zwyczajowych taktyk powinni mieć nawet 3:1 przewagi. Mają zasoby żeby to osiągnąć poprzez pobór rezerwistów. Ale czy gospodarka wytrzyma taki krok? To nie jest kwestia wziąć w kamasze i wysłać na front - jeśli tak się stanie, to siły uderzeniowe na Kijów, z których dziś śmieje się cały świat, będą przykładem profesjonalizmu.
A dodatkowe miesiące szkoleń dla rezerwowych jednostek nie odbędą się w próżni. Z jednej strony coraz bardziej padająca na pysk gospodarka, z drugiej - Ukraińcy, którzy przecież będą cisnąć na istniejącym froncie na ile się da.
Dla Ukrainy największy problem obecnie to chyba klęska humanitarna w niszczonych miastach - tego problemu bez wpływów zewnętrznych się nie rozwiąże. Ale o ile w ciągu najbliższych dni kacapy nie zgarną Kijowa - a raczej się nie zanosi, pomimo gromadzenia tam sił, to ruska ofensywa po prostu utknie, rozciągnięta na zbyt obszernym terenie, z zaopatrzeniem odcinanym przez siły ukraińskie pozostawione na tyłach. Drugim problemem są kwestie dostaw sprzętu, ale tu systematycznie idzie pomoc, więc jakoś się to powinno skompensować.
Więc decydujące będzie następnych kilka dni, wliczając w to atak na Kijów.
A później kurz opadnie i pewnie w końcu nastąpią realne rozmowy pokojowe - albo chociaż jakieś zawieszenie broni.
Według większości analityków Rosjanie wprowadzili już do Ukrainy to co mogli, dalsze uzupełnienia wymagają naboru i szkoleń a to są nie dni a miesiące.
Teatr działań nie jest jednolity, o ile na południu ruscy jakoś sobie radzą o tyle na północy to jakaś parodia. Od niedawna krąży na Twitterze film jak Ukraińcy rozwalają coś co wygląda na T-72 z RPG-7. To są jaja po prostu.
Skłaniam się ku jednemu ze scenariuszy jakie sugerował Wolski czyli że ruscy przebija jakiś korytarz na Krym i zaczną się faktyczne rozmowy o zawieszeniu broni.
Zmieniam zdanie, ty nie jesteś żadna ruska onuca, ty jesteś zwykły swojski bezmózgi dzban.
Mówienie, że jest spoko jest absurdem, mając na uwadze to, że giną niewinni Ukraińcy a miasta są bombardowane. Nawet jeśli wojna się zakończy, to Ukraina będzie w opłakanym stanie. Nie mniej, Rosji idzie źle, a na pewno gorzej niż się spodziewali. Można więc to w najlepszym razie nazwać szczęściem w nieszczęściu.
Buakry mówi, ze jest super...
Weź mnie nie denerwuj. Bo to nie jest ani śmieszne, ani mądre.
Jeszcze 3-4 dni temu wydawało się, że Kijów może paść lada moment.Dziś wydaje się to coraz mniej realne, a specjaliści wypowiadają się, że ewentualny skuteczny szturm na miasto jest operacyjnie dla ruskich zwyczajnie nieosiągalny.Na sytuacje na południu można popatrzeć dwojako.Gdyby ktoś przed rozpoczęciem działań stwierdził, że Mariupol będzie bronił się przez 11 dni uznano by go za szaleńca.Z kolei po zdobyciu Chersonia kolumny, które ruszyły z natarciem wgłąb kraju zaczęły po rozciągnięciu bardzo szybko mieć problemy podobne do sił na północy.
Też chciałbym, żeby po prostu to już się skończyło.Niestety coraz więcej osób twierdzi, że ta wojna może ciągnąć się miesiącami.
Moim skromnym zdaniem, jest nieźle. To nie oznacza, że jest super, ale jest nieźle jak na sytuację, w której Ukraina i my jako jako zachód, zostaliśmy postawieni.
ruscy bestialsko napadli niepodległy kraj i rozpierdzielają go. Samo to już jest złe i tego czasu nie da się cofnąć. Pesymistyczne scenariusze zakładały, że Ukraina padnie po kilku dniach, kacapia zastraszy wszystkich, zachód położy uszy po sobie, a rozochocony putler będzie w przyszłości ogłaszał kolejne roszczenia względem innych państw i terytoriów.
Tymczasem Ukraina broni się, putler utknął w ofensywie, a zachód się zjednoczył i zaczyna się odgryzać. Pomoc płynie, jest przekazywana coraz bardziej śmiało, a putler jest gromiony ekonomicznie i coraz bardziej naciskany militarnie.
Nie potrzeba teraz defetyzmu, tylko spojrzenia z nadzieją w przyszłość. Wysiłków, aby uratować tak wiele jak się da, ale jednocześnie postępować ostrożnie, aby nie zaprzepaścić tego, co już udało się w tej chuj...ej dla wszystkich sytuacji osiągnąć.
Mam wrażenie, że dla niektórych osób idealną sytuacją byłoby, aby teraz Ukraina się poddała, ocalając być może krótkoterminowo (i krótkowzrocznie) iluś tam cywilów. Ale czy ktoś się zastanowił, jakie to w przyszłości będzie niosło konsekwencje? Ilu prawych i prozachodnich Ukraińców zginie? Jakie to by niosło za sobą konsekwencje dla przyszłej sytuacji w Europie? Ilu jeszcze Europejczyków musiałoby cierpieć, gdyby teraz putlerowi odpuścić? Czy metoda chowania głowy w piasek jest rozwiązaniem?
Jeśli mamy coś z tym konkretnego zrobić, to zachód też potrzebuje czasu na dogadanie się, ułożenie wspólnej strategii, podciągnięcie wojsk, reorganizacji i organizacji. To wymaga niestety czasu (którego oczywiście Ukraińcom brakuje i stąd te nawoływania do natychmiastowych reakcji). Obserwujmy spokojnie co się dzieje i wspierajmy nawzajem. Nie chowajmy głowy w piasek i nie uprawiajmy defetyzmu.
Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony mówi, że kraje oferujące Ukrainie swoje lotniska w celu przeprowadzenia ataków na Rosję można uznać za strony konfliktu
https://twitter.com/spectatorindex/status/1500559898819821568
W kwestii przekazania Ukrainie samolotów przez Polskę na ten moment żadne decyzje w tym zakresie nie zapadły - podkreślił w niedzielę rzecznik rządu Piotr Müller.
Przedtem mówili że nie ma takiej opcji żebyśmy się włączali w ten konflikt, teraz mówią "na ten moment decyzje nie zapadły". Wcale mi się to nie podoba.
Z tego co kojarzę to Putin mówił, że zaraz po ćwiczeniach wojska wracają spod Ukrainy
to jest kwestia tego, ze ktos mial trzymac dziob zamkniety, a sie odezwal. Tego typu pomoc sie zalatwia "po cichu", a nie trabi na lewo i prawo. A po wszystkim sie zaprzecza.
I takie selfiaki to ja szanuję :)
https://twitter.com/i/status/1500543896572547073
https://twitter.com/i/status/1500534678486495239
O, ptaszki ćwierkają, że Stalin zaczyna czystki (ale na razie brak zweryfikowanego źródła):
https://twitter.com/nexta_tv/status/1500575619381399557
Brzmi jak absolutny fake, natomiast jest to prawdopodobne, że Putin zostanie wewnętrznie usunięty.
natomiast jest to prawdopodobne, że Putin zostanie wewnętrznie usunięty
Oby. Chociaż analizy, które czytałem, w ogóle tego nie potwierdzają. Putin jest podobno zbyt popularny i cieszy się ogromnym poparciem. Ale, jak już dziś pisałem w [1618.7], mam mimo wszystko nadzieję, że ktoś tego zwyrodnialca odstrzeli.
...a jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że Szojgu zostanie w ten czy inny sposób uciszony. Bo niezależnie od tego, czy to jest prawda czy nie, teraz Putin - jak każdy dyktator, który z założenia jest chory z podejrzliwości i strachu - będzie baczniej się przyglądać Szojgu i gdy tylko zauważy coś, co choćby w jego mniemaniu będzie dla niego podejrzane, to się go pozbędzie.
Hm, a może to jest specjalnie fake news właśnie dlatego - żeby Putin po kolei wycinał swoich ludzi...
Nie chodzi o nacisk społeczeństwa. Cała rosyjska elita była elementem tego reżimu, bo im się to opłacało. Natomiast w tej chwili stają oni przed dylematem, bo putinowska Rosja przestaje im się opłacać. A Rosja jest tworem specyficznym, tam zmiana władzy następuje zazwyczaj poprzez jakąś wewnętrzną akcję. Jest sporo informacji, że rosyjskie elity są wściekłe na Putina, a ten nie jest im już w stanie zrekompensować poniesionych kosztów. Można się więc spodziewać, że Putin straci władzę, aczkolwiek oczywiście jest to wciąż tylko dywagacja.
no teraz to już na pewno dokona przewrotu jak już cały twitter wie.
Miało być do odpowiedzi
Według mnie to, że część oligarchów chce go załatwić to pewne, ale myślę, że te info to fake. Nikt by takiego info putlerowi na tacy nie podawał.
A tu analiza Rosja vs Chiny vs reszta świata jakby ktoś:
https://www.youtube.com/watch?v=iEEYmk4njbw
E, to, że Szojgu przygotowuje przewrót, to na pewno fake, bo takich rzeczy się nie dowiadujemy, zanim wydarzy się to, co miało się wydarzyć. Chodziło raczej o "czystki", czyli o to, że Putin pod dowolnym pretekstem może się pozbyć ludzi "odpowiedzialnych" za słabą kampanię.
Nie wiem natomiast, skąd u was to przeświadczenie, że oligarchowie chcą się pozbyć Putina i że odważą się dokonać jakiegoś przewrotu. Ale mam nadzieję, że tak właśnie jest.
Dlatego napisałem, że to wg mnie (może bardziej moje chciejstwo). Myślę, że część będzie chciała czystek, a cześć jednej CZYSTKI i resetu.
- nie może być tak, ze Europa tylko gada, za wolno reagujemy na problemy
- prawdziwym testem będzie to, czy słowa przekujemy w czyny
- jest obawa o to, czy Polska utrzyma swój humanitarny zryw, gry trafią do nas nie milion, a dwa lub trzy miliony Ukraińców
Jak miło ze pan profesor potwierdza obawy moje, skromnej ruskiej onucy :D
OK, macie oczywiście rację, że nikt się nie spodziewał tak długiej obrony Ukrainy. Na początku wszyscy chyba byli przekonani, że po pierwszych sukcesach ruscy ruszą szybko na Kijów większą falą i zajmą miasto.
Teraz faktycznie wydaje się, że utknęli, przynajmniej chwilowo.
I że z bezsilności niejako próbują sterroryzować ludność i zmusić Ukraińców do poddania się, dlatego niezależnie od zniszczeń i ilości pomordowanych cywilów, należy trwać na pozycjach i nie dać się złamać.
Faktem zresztą jest, że ruscy wysuwają żądania, których Ukraina spełnić nie może, więc punkt dla was, trudno teoretycznie mówić o możliwości zawieszenia broni czy zakończeniu konfliktu...
Pytanie tylko, czy naprawdę Rosjanie nie mogą już zrobić nic więcej, poza niszczeniem miast tak długo, aż skończy im się amunicja?
Piszecie wyżej, że rezerwy owszem, mają ogromne, ale daleko, i ich ściągnięcie to zadanie na tygodnie bądź miesiące. Naprawdę ruscy nie mają już nic w odwodzie? A lotnictwo, ponoć tak słabo wykorzystywane? Mogą nastąpić jeszcze dotkliwsze ataki z powietrza? A siły z południa - rozumiem, że nie mają szans dotrzeć do Kijowa bez rozciągnięcia linii zaopatrzenia i narażenia się na rozbicie przez armię ukraińską?
Czyli co, niedługo czeka nas okopanie się na pozycja i wojna pozycyjna? Niemalże na wzór starć w I Wojnie Światowej?
Jakiś analityk oszacował, ile jeszcze tysięcy bomb i rakiet mają kacapy?
Co do chowania głowy w piasek - OK, wysyłamy Ukrainie masę sprzętu, broń i zaopatrzenie. Wojna pewnie trwa tyle, ile trwa, dzięki pracy amerykańskiego wywiadu. Są wprowadzane sankcje, teoretycznie Putin już przegrał, bo przynajmniej na dzień dzisiejszy, pod wpływem nacisków opinii publicznej, posypał się szykowany przez niego układ sił i przyszłe sojusze oraz strategie tak polityczne, jak i ekonomiczne (kwestie energetyki i klimatu).
Ale to chyba za wcześnie, by mówić o tym, że Europa się zjednoczyła i zmieniła kierunek i głowy w piasek nie chowa, a Putin poniósł klęskę na 100%.
Jasne, ropa i gaz nie mogą teraz przestać płynąć, ale czy faktycznie za kilka miesięcy przestaną? Czy zachodnie firmy wytrwają w ignorowaniu ruskiego rynku? (nadzieja w tym, że śmieciowy kurs rubla i konfiskaty majątku przedsiębiorstw zagranicznych im w tym pomogą!) Miarą odwagi i niechowania głowy w piasek Europy będzie chyba to, na ile trwałe okażą się postanowienia o sankcjach, dywersyfikacji źródeł dostaw, powrocie do atomu... Jeśli faktycznie, pomimo problemów z imigracją i problemów ekonomicznych Europa się nie ugnie, to będzie jej zwycięstwo. Oby Ukraina też coś z tego zwycięstwa miała...
Myślę, że my wiemy 10% tego co tak naprawdę się dzieje, i jakie są ruchy "pozamedialne"... vide polskie MIG - 29. Jedni mówią, że damy inni, że nie damy, a być może już dawno są na terytorium Ukrainy...
Odpowiedzią na Twoje pytania może być tylko jedno krótkie stwierdzenie: to zależy.
Stawiasz pytania, które na dzień dzisiejszy pozostają bez odpowiedzi. Świat jest właśnie w trakcie redefiniowania nowego porządku i układu sił. W zależności od tego, jak ten porządek się ukształtuje, wielcy gracze podejmą decyzje.
po pierwsze ja spodziewałem się silnej obrony, dlatego zakładałem, że nie dojdzie do ataku na ukrainę tak skromnymi siłami, nie da się ukrainy opanować siłami 200 tyś żołnierzy, wydawało mi się to absurdalne, po prostu mają za mało sił żeby zabezpieczyć zaplecze, które już opanowali! to znaczy nie opanowali, bo ich linie są dziurawe jak ser szwajcarski, nie mogą marzyć o zdobyciu kijowa bez jego okrążenia, a to znaczy, że muszą zrobić szerokie obejście narażając się na kolejne pobicie jak ostatnim razem - wojska na północy są zdemoralizowane i bezsilne - na południu poszło im znacznie lepiej, ale obrona ukrainy tężeje, całe zaopatrzenie idzie dla ruskich przez krym i jest bardzo rozciągnięte na długości 150 - 350 km w zależności od kierunku działań, spodziewam się w najbliższych dniach uderzeń ukraińskich na tym kierunku - Rosja ma ogromne rezerwy, ale skompletowanie ich będzie wymagać całych tygodni i to w sytuacji, gdy Ukraina też się zbroi, uzupełni stany i tworzy nowe jednostki a to wszystko w akompaniamencie upadającej rosyjskiej gospodarki - powołanie rezerwistów pod broń którzy mają przecież swoje życie, pracę, rodziny na utrzymaniu etc. w perspektywie utraty pracy, znacznego zubożenia, albo nawet perspektywy głodu (tak, są takie przewidywania) i wysyłanie ich na śmierć w wojnie, której nie chcą i nie wygrywają nie jest dobrym pomysłem.
Jednak potrafisz bez sarkazmu.
Łapka dla Ciebie.
Jak dla mnie to ta wojna jest przegrana dla wszystkich... Poza chinami.
Zakładam i mam nadzieję, że europa nie cofnie sankcji.
Zakładam tym razem z bólem serca, że nie wtrąci się militarnie (aktywnie w sensie).
Zakładam również z bólem, że putler zachowa swój stołek.
Efektem będzie kolejna żelazna kurtyna z Europą Zachodnią.
Rosja odcięta od importu dóbr materialnych, elektroniki, itd zacznie mocniej ciągnąć z Chin.
Jeśli chodzi o surowce, to raczej są samowystarczalni.
Europa również znajdzie nowe szlaki handlowe, gaz, ropa - damy radę, choć nie bez powodu kupowalismy te surowce od rosji - ponieważ cena!
Przygotować się trzeba na to, że ceny tak szybko nie spadną.
Najgorzej w tym scenaruszu ma Ukraina...
Jutro ma ruszać giełda moskiewska, zobaczymy jak dostaną po dupach. Na pewno sankcje powinny być utrzymywane niezależnie od wyniku tej wojny. Co tam sankcje, ja opowiadam się za całkowitą gospodarczą, polityczną, społeczną i kulturalną izolacją Rosji do momentu aż upadnie i sobie głupi ryj rozwali albo przeprowadzi wolne demokratyczne wybory, z międzynarodowymi obserwatorami i prześwietlaniem kandydatów pod kątem powiązań ze służbami specjalnymi. Oczywiście natychmiastowe zakręcenie Nord Stream. Jak szwaby będą marznąć to im możemy węgla sprzedać. (wiem że nierealne)
Cieszy mnie fakt, że na białorusi mężczyźni uciekają za granicę, bo boją się powołania. Ponoć niewielkie grupy żołnierzy zostały już wysłane na Ukrainę, ale zawróciły i odmówiły wykonania rozkazów. Burzyć mają się nawet dowódcy, a takie powstanie na Białorusi to byłby dla Putina nóż w plecy, a dla Europy zbawienie.
Ukraińcy utrzymują, że wyeliminowali z walki 1/3 sił wroga. 11 tys. zabitych i jakieś 40 tys. rannych. Wygląda tak dobrze, że aż ciężko w to uwierzyć, szczególnie że ktoś kiedyś pisał że ofensywa załamuje się przy 10-20% strat.
Natomiast to co zostało przez niektórych forumowiczów zrozumiane jako moje sranie w gacie przed wojną jest oczywiście po części prawdą, ale też chciałem ostrzec przed hurraoptymizmem. Bo słodziliśmy sobie licznymi sukcesami, ale prawda jest taka, że Ukraińcy też ponosili straty, a ruska ofensywa posuwa się naprzód. W najbliższych dniach rozegra się chyba punkt zwrotny, bitwa o Kijów, i mam nadzieję że na Ukrainie naprawdę działa dużo Samów Fisherów i innych ichtamnietów.
Aha, Bukary chyba miał raję co do afery z Szojgu:
"Były deputowany rosyjskiej Dumy Ilja Ponomariow donosi, że Siergiej Szojgu stanie się kozłem ofiarnym za niepowodzenie wojny w Ukrainie" - podał Anton Heraszczenko, przedstawiciel ukraińskiego MSW.
Czyli świński raj też się powoli kruszy.
Łap artykuł o ichniejszym arsenale.
Generalnie, siła żywa plus potencjał sprzętowy pozostają nieograniczone.
Mladen z Buenos -> siła żywa i sprzęt może i tak można rozpatrywać.
Ale czas jest bardzo ograniczony. Budżet również.
Co z tego że putler powoła rezerwistów? To się da zrobić w 24h. W kolejne 24h powsadza ich nawet w czołgi i transportery.
I co? I psinco. Nie dojadą nawet do granicy swojej cholernej kacapii. Połowa utknie w różnego rodzaju stłuczkach, lub na skutek awarii. Reszta zostanie udupiona jak skończy się paliwo i żarcie - bo przecież logistykę do tego trzeba zorganizować, a tego to nie ogarniesz prędzej niż po paru tygodniach intensywnych działań.
A jeśli nawet coś dojedzie do linii frontu, to ukraińcy wykończą to pierdem ze śmiechu - taka to będzie jakość świeżo powołanych oddziałów.
Na ten moment, realnie co pulter ma w polu, to jest jego główna siła. Nic równie dobrego nie jest w stanie tam dosłać wcześniej niż za 2-3 miesiące.
A kto za te wszystkie wybryki zapłaci? 100 k ludzi w armii to 100 k ludzi mniej w gospodarce. Kto będzie pracować żeby budować PKB i płacić podatki, z których tą armię wyżywisz i wyposażysz?
EDIT:
Takie coś właśnie wyczytałem w doniesieniach:
Według Pentagonu Rosja rozmieściła 95 proc. swoich sił i sprzętu w Ukrainie. Nie zauważono jednak żadnego znaczącego natarcia rosyjskich wojsk w ciągu ostatnich 24 godzin. 64-kilometrowa kolumna pod Kijowem od ponad doby pozostaje w tym samym miejscu. Najprawdopodobniej Rosjanie utknęli w błocie i spalili całe paliwo
Logistyka to klucz. Możesz mieć super armię, super sprzęt, ale położysz zabezpieczenie zaopatrzenia - i cały misterny plan w piz.u.
Tutaj doskonale widać, że Rosjanie byli przygotowani na maksymalnie tydzień działań w polu. Tam było założenie, ze w 3-4 dni rozbija Ukraińskie siły a w kolejne dwa dni zajmą Ukraińskie zasoby, głównie paliwo.
Oni nawet nie zakładali, że sprawa może się przeciągnąć i tutaj pojawił się główny problem, braki w zaopatrzeniu. W zasadzie logistyka działa tylko na południu, droga morska na Krym, i temu tam Rosjanie mają znaczną przewagę. Cała północ stoi w błocie. Tak naprawdę jeżeli ochotnikom z zachodu z doświadczeniem w oddziałach specjalnych uda się wejść na tyły natarcia na północy, a może im się to udać, tak będą w stanie w ogóle rozwalić te resztki zaopatrzenia jakie utrzymują oddziały Rosyjskie. Ostrzelania kilku konwojów z paliwem unieruchomi połowę Rosyjskiego natarcia na amen, a bez wparcia cięższego sprzętu te odziały będzie można po prostu wystrzelać.
Ironią jest tutaj to, że to samo zgubiło przecież Niemców w 1942, zbytnio rozciągnięte linie zaopatrzenia.
Jak już ktoś wspomniał, amatorzy idąc na wojnę dyskutują o strategii, zawodowcy o logistyce.
Tutaj krótkie wyjaśnienie (cały wątek), dlaczego oligarchowie raczej nie zwrócą się przeciwko Putinowi:
https://twitter.com/olga_chyzh/status/1500257111770550273
A ja ostatnio obejrzałem https://www.youtube.com/watch?v=DcRM22R-DOs i do wszystkiego mam dużą rezerwę.
Nie żebym uważał tą analizyę za złą czy fakową.
Ten wątek myli się w jednym - zmiana władzy nie wiąże się z utratą majątków przez elity. Przecież to oni sami ustalą następcę, po obaleniu Putina nie odbędą się jakieś uczciwe wybory. Większość z tych elit straci na tyle duże pieniądze, że ryzyko wiążące się ze zmianą lidera może się okazać warte podjęcia.
Jestem chwilowo daleko od Polski, nie mam czasu by śledzić na bieżąco wydarzenia na Ukrainie, ale stanowisko USA, w temacie choćby MIG-ów (Amerykanie zablokowali przekazanie ich stronie ukraińskiej przez Polaków, Bułgarów i Słowaków) jest szalenie niepokojące. Amerykanie zaakceptowali XIX wieczną koncepcję stref wpływów. Gdy z Białorusi wystrzeliwane są pociski, przerzucane wojska, to Ameryka nie reaguje uznając Białoruś za rosyjską strefę wpływu. Ukraina chyba też się tam znalazła. To jednoznaczna porażka cywilizacji zachodniej w konfrontacji z bardzo słabym i marnym wrogiem. NATO ani razu nie postawiło ultimatum Putinowi, choćby w temacie uczestnictwa w tej wojnie Białorusi. Ale gdy Ukraina szuka sojuszników, nikt nie ma prawa udzielić oficjalnego wsparcia wojskowego.
Białoruś i Rosja, a nawet Kazachstan czy Armenia mają swoje NATO więc atak na jedno z nich to atak na wszystkich.
Amerykanie zablokowali przekazanie ich stronie ukraińskiej przez Polaków, Bułgarów i Słowaków
Kiedy?
Z tymi samolotami to jest tyle sprzecznych komunikatów przez ostatnie dni, że cholera jedna wie jaki jest tego status.
I pewnie o to właśnie chodziło.
Tego typu informacje nie są czymś co publicznie powinno w mediach krążyć. A na pewno nie na etapie uzgadniania/przekazywania sprzętu.
Oczywiście że kacapy się odgrażał co to one nie zrobią jak sprzęt będzie przekazany - niczym się to nie różni od wcześniejszych gróźb. Co im pozostało? Nuke w odpowiedzi na parę samolotów? Really?
Dokładnie tak. Jak ruskie wprowadzały zielone ludki do Donbasu i Ługańska to było ok i się od tego odcinały, to dlaczego NATO w przekazaniu samolotów nie może grać tymi samymi kartami?
Cebullanka y Grzanka --> a skąd wiesz że nie gra?
Gdzie te samoloty są? Ktoś wie i ma potwierdzone info, na których dokładnie lotniskach, w których hangarach te samoloty stoją?
Ukraińcy skopali - ujawnili info za wcześnie. Ale na dziś mamy taki chaos informacyjny w tym temacie - że tak naprawdę te samoloty już dawno mogą być na Ukrainie, i nikt o tym bladego pojęcia mieć nie będzie. I o to właśnie chodzi.
20 tys ochotników z 52 krajów, a nawet z Tajlandii. Głównie mamy do czynienia z komandosami. Jeden się wypowiedział, że gdzie go dadzą tam będzie operował. Ja nie walczę z nimi ale jak pomyśle o konfrontacji z takimi osobami to mam kupe w majtach. Zrywają emblematy i do boju.
Kilka ciekawostek o putinie. Ciarki przechodzą że ktoś taki ma taką władze i taką broń pod ręką.
Dla psychiatrów to pewnie ciekawy przypadek do badań, dla zwykłych ludzi to totalny psychopata
Długo myślałam, że on wie, że kłamie, i w to nie wierzy. Jest gorzej. Jego kolega z merostwa w Petersburgu, potem wicepremier Anatolij Czubajs, przerażony opowiadał o swojej rozmowie z Putinem o wojnie w Czeczenii. Okazało się, że Putin uwierzył w czeczeński terroryzm, który sam zmajstrował. Teraz też wierzy w ukraiński faszyzm, który zalągł się w jego głowie. Jego były wieloletni przyjaciel, zmuszony do wyjazdu z Rosji Siergiej Pugaczow na pytanie dziennikarza: czy Putin wierzy, w to, co mówi, bez wahania odpowiada: tak, zawsze.
Via Tenor
Mistrz propagandy która jest tak dobra, że wierzy w nią sam twórca.
Co do ciekawostek o Putinie, bardzo polecam książkę "Putin. Człowiek bez twarzy". Mi bardzo pomogła zrozumieć ten konflikt i to, dlaczego Putin jest tak pewny swego. W dużym skrócie, zamordowani cywile nic dla niego nie znaczą, a sam otoczył się ludźmi, którzy tworzą pewną bańkę informacyjną.
Na podstawie tej książki zaczynam wierzyć, że Putinowi mocno dawkowano informacje na temat stanu rosyjskiej armii, i że ten człowiek po prostu odczuwa pragnienie posiadania Ukrainy, która nie jest jego terytorium, na własność. Obraz Putina w książce przedstawia człowieka łatwo wpadającego w złość, niesamowicie mściwego, obrażającego się, czyli po prostu małego. Prawdy pewnie jeszcze długo się nie dowiemy.
Kameo, co do baniek, to wydaje mi sie, ze one istnieja wokol wielu ludzi, a przedewszystkim politykow, szczegolnie tych 'wyzszych'. masa klakierow, ze nie dziwie sie, ze prezydenci miast rzadzacy przez kilkanascie lat naprawde zyja w jakims innym swiecie :) a klakierki maja prace, wiec tworzenie banki siega gigantycznych rozmiarow. oczywiscie nie mowimy o takich psychopatach jak putin, ale te banki nigdy nie pomagaja
A więc groźny rosyjski niedźwiedź teraz tak naprawdę wygląda tak....
Przepraszam. Gdy pisałem poprzedni .post nie dotarła do mnie jeszcze informacja o tym, że Amerykanie jednak dali Polsce i innym krajom zielone światło w temacie przekazania Ukrainie własnych MIG-ow. Podchodzę do tego co się dzieje dość emocjonalnie. Wciąż krytycznie oceniam miękkie i dyplomatyczne podejście Zachodu do faszystowskiego reżimu rosyjskiego mordującego ludzi na Ukrainie. Cieszę się, że prywatne firmy, korporacje stają na wysokości zadania i wycofują się z Rosji.
Przekazanie 10 migów tak naprawdę tylko osłabi nato. Niestety, ale czas minął. Nato powinno zareagować w ciągu 3h od inwazji, pokazać siłę i zdecydowanie, jedyne rzeczy, które ta gnida rozumie.To jest ten minus nato, kiedy sojusz 30 państw nie ma jednego konkretnego przywódcy, każda decyzja zabiera kluczowy czas.
Patrząc na to to co się dzieje na Ukrainie dochodzę do wniosku, że prezydent Zelensky powinien rozważyć opcję kapitulacji. Ruscy już nie walczą z wojskiem ukraińskim tylko jawnie i bezkarnie zabijają cywili. Świat się na Ukrainę wypiął. Przez telefon z wygodnego fotela to każdy potrafi drzeć ryja. Jestem przekonany, że są już opracowane plany wyglądu geopolitycznego Europy przy opcji poświęcenia Ukrainy. Ukraina nie jest w stanie wygrać tej wojny. Szkoda życia bezbronnych ludzi i żołnierzy. Mają jaja, to trzeba przyznać. Ale czas już chyba zrobić krok w tył.
Wtedy zachód będzie miał to czego tak bardzo nie chce. Granice bezpośrednio z Rosją i głowice nuklearne na tym terenie. Ale taka jest cena pokoju.
Sankcje dla Rosji powinny być utrzymane latami. Trzeba ich izolować na wszelkie możliwe sposoby już na zawsze. Dążyć do postawienia Putina i innych zwyrodniakciw strzelających do bbezbronnych przed sądem.
Ale teraz dla dobra ludzi moim zdaniem Uraincy powinni rozważyć opcję poddania się.
Zelensky powinien rozważyć opcję kapitulacji
Ale teraz dla dobra ludzi moim zdaniem Uraincy powinni rozważyć opcję poddania się.
I co? Ukraińcy mają się dać zamknąć w obozach?
wyś -> obozy to jedno.
Od początku była mowa o listach ukrainców, których kacapy przeznaczyli do natychmiastowego odstrzału po wygraniu inwazji.
Temat przycichł, bo widmo wygranej się przesunęło w przód.
Ale nie spodziewajcie się, że poddanie się przez wojsko Ukrainy zakończy temat zabójstw. Po prostu zacznie się kolejna fala eksterminacji Ukrainy jako narodu. Coś jak działo się w Polsce w 1939, i później po 1945, kiedy kacapy przejęły kontrolę nad naszym krajem.
Dlaczego w obozach? To nadal będzie teoretycznie Ukraina. Jak będzie praktycznie każdy wie. Ale względny spokój i zatrzymanie mordowania ludzi na ulicach dałoby wytchnienie i czas na działanie organizacjom humanitarnym. Zbrodnie wojenną muszą być ścigane.
Sankcje są dobre. Ale nie zatrzymują czołgów, armat i karabimów zwyrodniakców którzy zabiją przechodniów na ulicach. Skoro z tak oczywistymi obrazami zbrodni świat nie może nic zrobić to trzeba inaczej to zatrzymać. A później myśleć co dalej.
Inna opcja, to twarde i zdecydowane postawienie się Putinowi przez cały wolny świat. Tej mendzie trzeba wręcz grozić, bo tylko tak jest szansa go zatrzymać.
Rozmowy i proszenie go nic nie daje. To Putin ma się bać, a nie cały świat.
Być może zbyt naiwnie podchodzę do konsekwencji poddania się. Ale chodzi mi tylko o zatrzymanie tego zabijania, tu i teraz.
Ale względny spokój i zatrzymanie mordowania ludzi na ulicach dałoby wytchnienie i czas na działanie organizacjom humanitarnym.
Zapomniałeś o jednym - Putin to kłamca, a jego żołnierze to zwierzęta. Gwałcą, niszczą i mordują bez względu na to, czy są prowadzone negocjacje, czy jest korytarz humanitarny. Żadna kapitulacja tego nie zmieni.
On tych ludzi chce wyrżnąć w pień, Ukraina ma zostać zrównana z ziemią, jak Warszawa w '44. Po 80 latach będziemy mieć powtórkę, tym razem (nomen omen) w roli głównej: Ukraina.
Skoro z tak oczywistymi obrazami zbrodni świat nie może nic zrobić to...
...to w dupie mam taki świat.
Lepiej spróbować zabić kacapa i zginąć, niż zostać przez niego zamordowanym w nazistowskim stylu.
Rosja planuje odłączyć się od globalnego internetu, czyli whiskas w głowach Rosjan będzie teraz konserwowany...
Najgorsze co mogliby zrobić to się poddać. Przecież widać jak traktują u siebie obywateli, a co dopiero na Ukrainie.
Według danych wywiadu satelitarnego USA 5 marca Rosja zaangażowała do działań na Ukrainie już 90 proc. zgromadzonych sił. Poza granicami Ukrainy rosyjskie rezerwy wynoszą do 15-16 tys. osób– pisze NV.ua.
15-16 tys :)
To świadczy o tym jak Ruscy mają dość tej wojny i chcą ją wygrać jak najszybciej.
Mamy ponad 5% zabitych, zapewne ponad 10% trwale wyeliminowanych z natarcia (rannych lada chwila kacapy cofna na front jak się podleczą). To oznacza, że natarcie zacznie się zaraz sypać po całości.
USA w Wietnamie miało 12% zabitych i zaginionych oraz około 20-25% rannych.
Straty trwałe (ranni poza możliwość powrotu na front, zabici, zaginieni oraz wzięci do niewoli) na poziomie powyżej 20% w praktyce, jak uczy nas historia, uniemożliwiają prowadzenia działań ofensywnych. Tak więc jeżeli Ukraina nie jest sama na skraju załamania tak nie ma szans na przeprowadzenie przez Rosjan skutecznej ofensywy bez uzupełnień. Zwłaszcza, że wojska na północy mają problem z zaopatrzeniem.
Problemem natomiast dla Ukrainy będzie południe i wypchnięcie tamtych lepiej zaopatrzonych sił. Bo te choć ofensywnie nie będą w stanie wiele zdziałać za względu na niemożliwość utrzymania rozciągniętych linii zaopatrzenia i brak wsparcia na froncie północnym tak będą w stanie się skutecznie przygotować do brony już zabezpieczonego terenu. Tutaj jest duży problem dla Ukrainy i moim zdaniem największe wyzwanie, które bardzo przedłuży konflikt.
Największa nadzieje?
To, że Białorusinom nieśpieszno na front i niezbyt chce im się walczyć.
To, że ochotnicy z zachodu (i nie tylko) z dużym wojskowym doświadczeniem będą w stanie działać na tyłach oddziałów na północy, niwecząc resztę zaplecza logistycznego jaka tam jeszcze operuje. Te kolumny sprzętu bez dostaw paliwa i amunicji będą bezużyteczne co oznacza, że ta armia się niemal sama rozleci. Zwłaszcza, jeżeli zacznie brakować jej żywności to się rozpierzchnie grabić, a pomniejsze oddziały będą łatwiejsze do rozbicia.
Zbliża się prawo dżungli.
Za niedługo każdy z każdym się będzie nap....
Ukraina będzie wielkim wojennym poligonem. Putler rekrutuje Syryjczyków.
Jak widać Kijów nie jest oblężony, dostawy zaopatrzenia przychodzą, za pewne jak jedzenie to i broń.
Rosja musi przygotować się na długą walkę, ale lepiej niech już myśli o tym czy warto bo że przegra to jest pewne.
Lepiej nie kopać pod sobą aż tak wielkiego dołu, im szybciej sie wycofa tym mniejszej drabiny rosja będzie potrzebować by wyjść z dołu w którym się znalazła.
Polska, w przeciwieństwie do Ukrainy, jest w NATO. Sojusz Północnoatlantycki jasno powiedział: atak na jednego, to atak na wszystkich.
Papierki dzisiaj są warte tyle, ile Memorandum Budapesztańskie, w ramach którego Ukraina zgodziła się zrezygnować z własnego arsenału nuklearnego. W 1994 roku oddała broń atomową za obietnicę bezpieczeństwa, którą złożyły USA, Wielka Brytania i Rosja.
Bartosiak ostatnio mówił, że w obecnym stanie naszej armii jesteśmy w stanie wytrzymać 2 dni inwazji. Zanim NATO podjęłoby decyzję o uruchomieniu art. 5 (przecież trzeba by się spotkać i to obgadac nie?) to Polska i kraje bałtyckie byłby już zdobyte.
Jedyna nadzieją w tym, że Rosja mocna jest tylko w gębie a teraz są zbyt osłabieni. Polski może nie są w stanie zdobyć ale państwa bałtyckie są do łykniecia.
I tak nikt go nie posłucha. Jemu podobnych też nie
Qwerty - patrząc na to co robi Rosja, to czasem myślę, że powinniśmy dziękować Bogu za rozmontowanie armii. Nie będzie komu i jak się bronić - nie będzie ostrzałów cywilnej infrastruktury, mordów, gwałtów, grabieży. Ruscy raz dwa dotrą do Odry i...niech się Niemcy martwią.
"Qwerty - patrząc na to co robi Rosja, to czasem myślę, że powinniśmy dziękować Bogu za rozmontowanie armii. Nie będzie komu i jak się bronić - nie będzie ostrzałów cywilnej infrastruktury, mordów, gwałtów, grabieży. Ruscy raz dwa dotrą do Odry i...niech się Niemcy martwią."
Pietrusie, Twoja sarkazmocepcja jest dość męcząca w odbiorze. Nie jest dla Ciebie, w pisaniu? Bo wiele z Twoich postów, tak wyjętych z kontekstu długoletniej aktywności tutaj nadawaloby się na nagłówki w russia today
Zanim NATO podjęłoby decyzję o uruchomieniu art. 5 (przecież trzeba by się spotkać i to obgadac nie?) to Polska i kraje bałtyckie byłby już zdobyte.
Mam wrażenie że większość z was mentalnie żyje w XIX wieku. Gdyby Polska była zagrożona to wojska NATO byłyby u nas jeszcze przed inwazją. To nie są te czasy kiedy da się zaatakować z nienacka.
Podobnie jak w Ukrainie Amerykanie przygotowywali naszych sąsiadów do walki na długo przez inwazją. Żołnierz był szkolony, sprzęt był dostarczany, wywiad wojskowy i cywilny działał i działa cały czas... a Ukraina nawet nie jest w sojuszu.
No tak, to nasza jedyna szansa, że wojsko trzeba zgromadzić, także napastnik musi to zrobić, widzieliśmy to w przypadku Ukrainy.
Większym gwarantem bezpieczeństwa jest członkostwo w UE.
Niemcy i Francuzi maja u nas za dużo po inwestowane, za dużo interesów prowadzą by sobie odpuścić. A patrząc na skuteczność Rosyjskiej armii na Ukrainie odnoszę wrażenie, że Francuzi sami byliby w stanie jej wkopać, a znając życie Brytyjczycy tez się przyłączą bo jednak Europa to w dużej mierze ich miejsce prowadzenia biznesu choć są poza UE już.
Wspólny biznes jest wart więcej niż wszystkie gwarancje bezpieczeństwa.
Cały problem w tym że Niemcy, a w sumie jeszcze bardziej Francuzi mają w Rosji więcej interesów niż w Polsce.
Sama Francja to chyba około 1200 firm czynnie działających w Rosji, o niemieckim uzależnieniu od gazu nawet nie będę wspominał.
Tak więc w kontekście tego co robi Rosja na Ukrainie dobrze w UE być, niemniej gwarantem naszego bezpieczeństwa jest wyłącznie NATO.
Niemcy:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-wsrod-najwiekszych-partnerow-handlowych-Niemiec-8274624.html
Polska na 4 miejscu
warto jednak czasem spojrzeć do informacji, nim się coś napisze.
No sorry ale co ma gówno do twarogu?
Pierwszy link który podrzuciłeś nie ma nic wspólnego z tym co napisałem wyżej, ale tak kompletnie nic.
A drugi mówi o tym że Polska jest piątym partnerem Niemiec w sprawie eksportu. Super, tylko co to ma wspólnego w kwestii uzależnienia energetycznego Niemiec od Rosji? Nawet teraz widać że Niemcy wprowadzili sankcje na Rosję ale sprytnie ominęli CAŁY rynek paliw kopalnych.
Aha, i na tej liście współpracy handlowej z Niemcami pierwsze miejsce mają Chiny... to też daje do myślenia.
Cały problem w tym że Niemcy, a w sumie jeszcze bardziej Francuzi mają w Rosji więcej interesów niż w Polsce.
to ze te 1200 firm z Francji nawet nie sprawi iż Francja jest ujęta w zestawieniu.
No i w ogóle nie ma to sensu, w Rosji więcej interesów niż w Polsce bo wymiana handlowa tego nie potwierdza.
Rosja jest małym partnerem Handlowym, ma tylko paliwo
Niemcy maja przechlapane, inne kraje nie są tak uzależnione jak oni.
Ale zobacz na to tak tyle paliw Niemcy ciągną z rosji, ale jak to mały procent w porównaniu do jej gospodarki, jak ogromną gospodarką sam Niemcy i jak te paliwa z rosji maja się do innych produktów z Polski, jakie Niemcy biorą.
to ze te 1200 firm z Francji nawet nie sprawi iż Francja jest ujęta w zestawieniu.
Ja pier**** człowieku ale o czym ty piszesz? Nie rozumiesz że gospodarka to nie tylko import i eksport? Przedsiębiorstwa mogą tam inwestować, budować infrastrukturę, produkować...
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/francja-w-rosji-inwestuje-bez-oporow/
Rosja jest małym partnerem Handlowym, ma tylko paliwo
Aaaaaaa, TYLKO paliwo, no to chyba nie ma sensu z tobą gadać :).
ta Francja to musze przyznać altruiści w 2016 zainwestowali i do dziś zysków nie ściągają,
a u nas jak zainwestowali w np tpsa to ściągali kasę z PL w postaci opłat za korzystanie za same logo &
Stary nie wiem co jest z tobą nie tak. O jakim ty altruizmie piszesz? O jakim nie osiąganiu zysków od 2016 roku? Co ty pleciesz za bzdury?
Od początku próbuje ci wytłumaczyć że Francja to największy w Europie partner biznesowy Rosji i mają z tego gigantyczne zyski.
A czemu nie ma ich w twoich tabelkach eksport/import?
Bo te interesy nie muszą się opierać ani na eksporcie ani na imporcie. Mogą to być firmy zajmujące się kontraktowo wydobyciem surowców, mogą to być firmy budowlane, a nawet jeśli będą to fabryki produkujące jakieś dobra to wcale nie muszą ich produkować na rynek rosyjski.
Naprawdę nie wiem czego ty nie łapiesz?
Bez tego wsparcia byłoby ciężko.
"New York Times" podał, że do Ukrainy przez Polskę i Rumunię trafiło już 17 tys. sztuk broni przeciwpancernej od państw NATO. Gazeta pisze też o tajnych cyberkorpusach USA w Europie Wschodniej, które mają zakłócać rosyjskie cyberataki i komunikację. "W Waszyngtonie i Niemczech urzędnicy wywiadu ścigają się w łączeniu zdjęć satelitarnych z przechwyconymi informacjami o rosyjskich jednostkach wojskowych, pozbawiając je wskazówek o tym, jak zostały zebrane, i przekazując je ukraińskim jednostkom wojskowym w ciągu godziny lub dwóch" - czytamy.
Po za tym szpica NATO powinno usunąć emblematy i jechać np na południe Ukrainy.
Od Smugglera.
Wieści z Rosji III
Nie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł.
"Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.
Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).
Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę). (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.
Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi. (...)
Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?
Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy. (...)
Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić? Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.
(Prodovzhennya) Co teraz?
Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:
1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.
2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.
I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.
Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10.
Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni. (...)
Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.
Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz.
Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)
Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.
Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku.
Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych.
Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.
Kadyrow nie bez powodu szaleje (...) Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród.
Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.
(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.
I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.
Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.
Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)
A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?
Jeśli to okazałoby się prawdą, to widać jaki niezły burdel tam mają. Kolos na glinianych nogach. Nie żal mi ich ani trochę. Martwi mnie ten brak zboża bo to może być prawda. Polska najwięcej zboża miała właśnie z Ukrainy. Chińczycy już je skupują je gdzie się da.
Niezależnie od źródła, ta analiza ma sens, jak chodzi o wewnętrzne rosyjskie widzenie wojny.
To myślenie na pewnym szczeblu, niedostępne dla szerszej rosyjskiej opinii publicznej.
Być może jest szansa aby stało się tam bardziej znane.
Są w nim elementy zbieżne z poglądami analityków Zachodu.
Swoją drogą nie rozumiem trochę ale na rolnictwie sie nie znam. Dlaczego na bogów Polska nie może w kwestii zboża być samowystarczalna ? No ale trudno, jeśli w wyniku tej wojny chleb zdrożeje o jakieś niebotyczne kwoty, trzeba będzie zmienić dietę.
Wikeszosc gospodarstw w Polsce to gospodarstwa maloarealowe. Na dzien dzisiejszy produkcja zboza na malych arealach jest poporstu nieoplacalna.
Co do zboża - co do zasady Polska eksportuje te produkty (patrz foto i saldo). Tyle że jak nagle zabraknie dostaw z Ukrainy i Rosji to rynek to odczuje - ceny pójdą do góry. Te dwa kraje są w top 10 eksporterów.
Może trochę naciągane, ale jak cena będzie X Euro za tonę zboża, to Polak nie sprzeda w Polsce taniej ;) Nawet powiem więcej, może sprzeda za granicę, bo więcej zarobi.
Nie mówię to o handlu na worki na lokalnym targu, tylko sprzedaż w dziesiątkach ton.
żródło danych: https://www.gov.pl/attachment/cd670537-a69f-4bad-86f0-7b57fcf05e42
Watki dawno straciły sens,przy tym natłoku wpisów.
Może wizerunkowo i ma, ale kto ma podjąć decyzję o wysłaniu francuskiej/brytyjskiej/amerykańskiej łodzi w kierunku rosyjskich wybrzezyy? Łysemu zabierze to minutę, ile nam?
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/8373452,general-waldemar-skrzypczak-rosja-ukraina-kiedy-koniec-wojny.html?fbclid=IwAR0-HSMzrFzUBLBZ29LPP7kEGl4ynyqhnjypjTCHY4ri5dNloApwr96dtk8
Pierwsza chyba tak optymistyczna prognoza.
Próbuję to na razie zweryfikować, ale spotkałem się z info, że Ukraińcy zniszczyli na lotnisku w Chersoniu 30 ruskich śmigłowców.
Jeśli okaże się to prawdą to w połączeniu z wczorajszym odwrotem spod Mikołajewa zaczyna się to co wczoraj przewidywałem.Chwilowy sukces ruskich na południu, rozciągnięcie linii i zaczynają się problemy podobne do tych na północy.
Ukraina ma kilkukrotnie więcej "wojska" licząc dodatkowo ochotników. Mają wyrzutnie przeciwlotnicze więc solidne wsparcie z powietrza, a wielkie transportowce z zaopatrzeniem typu ił 96 to łatwy cel, tory są wysadzane więc drugi najlepszy dostawca zaopatrzenia odpada więc wszystko trzeba pchać ciężarówkami.
Mimo wszystko generałów warto słuchać niż np trolli internetowych.
Generał nie zostaje generałem z przypadku. Jakby nie patrzeć gość ma wiedzę milion razy większą niż milion forumowych ekspertów. Warto takie komentarze jak Gen. Skrzypczaka brać mocno pod uwagę i obserwować rozwój sytuacji pod tym kątem. Jakkolwiek optymistycznie by to nie brzmiało.
Ja jednak się boję, że ego tego piździelca nie pozwoli mu się przyznać do porażki i jak jego okręt zacznie tonąć to weźmie ze sobą wszystko wokół. Nie wiadomo jaki jest stan umysłu ludzi wokół niego i czy w razie sprzeciwu nie będą wymieniani na nowych z którymi będzie robił co będzie chciał i oni będą robić co on będzie chciał.
Myslalem nad tym pomyslem Putina o wcielaniu do armii protestujacych.
W sumie to swietny pomysl, znacznie podbuduje to morale tych zoldakow :) Moze ci protestujacy w ruskiej armii namowia wiecej oddzialow do poddania sie ;)
Ten pomysł to chyba putler podchwycił od takiego ruskiego trolla z wątku w dobrej zmianie - tego co to na pis nigdy nie głosował ale jakoś zawsze go chwali. Swego czasu sugerował aby takich co się bić nie chcą specjalnie pchać na pola minowe bo dla społeczeństwa takie jednostki są zbędne.
W cytowanym przez Iselora tekście - to nie wywiad, a podobno whistleblower z FSB - też o tym wspominają. Ten zamieszczony tutaj jest nieco pocięty, ale w oryginalnym mówili o tym, że FSB zablokowała ten pomysł, że jego autor był idiotą i że carska bezpieka zrobiła to z bolszewikami 1906 roku, i delikatnie mówiąc - nie pykło.
Rosja użyła 92 % wojsk zostało im 15 tys na około wypoczętych żołnierzy to nic. Oczywiście mogą zrobić mobilizację i wystawić 20 dywizji i jest to siła niespotykaną na skalę światową ale to trwa i jest nierealne do zrobienia w ciągu kilku dni to są miesiące. Ukraińcy muszą dalej włączyć a zachód dalej sankcje plus broń dla Ukrainy i jest szansa że ruscy pójdą na ustępstwa.
Pytany o scenariusz na najbliższe dni, gen. Skrzypczak zauważa, że "nie ma szans na to, by na Ukrainę przybyły nowe siły rosyjskie", a jeśli już, to będą to żołnierze rezerwy, czyli jednostki o wątpliwej możliwości bojowej.
Kacapy mają sporą armię ale strzegą też innej części kraju. Jakby byli wielkości Francji, Niemiec to daliby radę.
Nie chce mi się googlowac ze szkolenia czy to faktycznie prawda ale tą solidarność europy środkowo-zachodniej najwidoczniej toczy rak
https://www.tvp.info/58904427/francja-emmanuel-macron-nie-chce-wychodzenia-biznesu-z-rosji
Hajsy i władza ponad wszystko.
Jak ktoś myśli że po kilku tysiącach lat nagle się to zmieni i nikt rowa rosji za 5 lat lizał nie będzie, to naiwniak.
Rosyjski gabinet ministrów zatwierdził listę nieprzyjaznych krajów i terytoriów.
Na liście USA, kraje UE, Wielka Brytania, Ukraina, Japonia i inne kraje, które wyraziły swoje niezadowolenie z działań władz rosyjskich.
USA to największy wróg świata.
Czyli nieprzyjaznych krajów mają ponad 140.
Przyjazne 5.
Rząd Federacji Rosyjskiej wskazał, że zgodnie z tym dekretem obywatele i firmy rosyjskie, samo państwo, jego regiony i gminy, które mają zobowiązania dewizowe wobec zagranicznych wierzycieli z listy krajów nieprzyjaznych, będą mogły spłacić je w rublach. Nowa tymczasowa procedura dotyczy płatności przekraczających 10 mln rubli miesięcznie (lub zbliżoną kwotę w walucie obcej).
To jest czysto finansowe zagranie. Ubrane w polityczny bełkot.
Polecam bardzo dobry, realistyczny a jakże, tekst Wojciecha Stanisławskiego dot. naszej pomocy dla uchodźców.
https://nowakonfederacja.pl/znuzenie-ktore-przyjdzie/
Wszyscy wiedzą na 110% że Putin nie odpali rakiet, a NATO i tak obsrywa zbroję i nie chce pomóc Ukrainie i całej Europie, dobijając słabą kacapię... Trochę jakby brak w tym logiki
Bo to nie jest 110% tylko 99,9%.
Niby szansa to raptem 0,1% ale stawka jest na tyle wysoka, że nic dziwnego, że każdy boi sie powiedzieć sprawdzam.
Inną kwestią jest to, patrząc na stan rosyjskiej armii na Ukrainie to w jakim stanie są te pociski balistyczne i ile ich doleci do celu.
NATO i tak obsrywa zbroję i nie chce pomóc Ukrainie
Co za bzdura... Wywiadowczo i informacyjnie to praktycznie USA kierują obroną. O uzbrojeniu nawet nie wspominam. Nawet mają tam swoich ludzi, tzw. "ochotników i byłych żołnierzy".
Dobry tekst.
- co jak Putin zrzuci atom?
- nie zrzuci
- ale dlaczego?
- bo nie
- no a jeśli?
- no dobra jest takie prawdopodobieństwo ale niskie
I opieranie się na tym, że nie zrzuci bo on wyzwala a co to by było za wyzwalanie. A no takie samo jak strzelanie w obiekty cywilne, narracja wyzwoleńcza już upadła jakiś tydzień temu, teraz to jest wojna na wyniszczenie. Jeżeli już się czegoś boi to że jak zrzuci to z GB, Francji, Japonii i z USA poleca w stronę Moskwy takie same rakietki.
Wbrew pozorom, interwencja NATO by pozwoliła rosji wyjść z konfliktu, np pod pretekstem ze nie chcą eskalować wojny na całą Europę i jako ten dobry wracają do siebie. Wiem brzmi absurdalnie, ale jako tako propagandowo by pozwoliło przedstawić sytuacje w kraju, że oni jako ten dobry nie chcą bić całej Europy więc dają szanse pokojowi.
Bez interwencji NATO rosja nie moze przyznać się do przegranej wiec ugrzęzła w konflikcie i się wykrwawia wraz z Ukrainą. To jest to co juz coraz częściej analitycy mówią, kosztem Ukrainy NATO chce wykrwawić rosję.
narracja wyzwoleńcza już upadła jakiś tydzień temu, teraz to jest wojna na wyniszczenie.
Nic nie upadło, to od początku była i jest narracja dla swoich, którzy w znakomitej większości nie mają pojęcia co się tam dzieje.
Co za bzdura... Wywiadowczo i informacyjnie to praktycznie USA kierują obroną. O uzbrojeniu nawet nie wspominam. Nawet mają tam swoich ludzi, tzw. "ochotników i byłych żołnierzy".
To się nie liczy, NATO ma być dobrym policjantem i zaprowadzać na świecie porządek, bo ludziom się dzieje krzywda. Ludzie przykładają do NATO wyobrażenia, które nie mają z Sojuszem nic wspólnego, wyobrażenia które nijak się mają do samego Traktatu Północnoatlantyckiego i do dotychczasowej praktyki. Może to się bierze z amerykańskich filmów? Z mitów, które stworzyli sami Amerykanie (American exceptionalism)? Do tego mamy pierwszą wojnę, która tak bardzo toczy się na naszych oczach przy pomocy nowych mediów (transmisja na żywo z walk przy elektrowni atomowej) i nagle tworzone przez dekady sojusze militarne muszą ustąpić w obliczu zbiorowego poczucia niesprawiedliwości. NATO póki co nie ustąpiło, ale wymowne jest, że administracja Bidena dała zielone światło po emocjonalnym wystąpieniu Zełeńskiego w amerykańskim senacie. Na szczęście w międzyczasie polskie władze trochę wytrzeźwiały (albo poddały się presji sojuszników) i zmieniły narrację na jedyną rozsądną tj. samoloty można przekazać wyłącznie jako NATO, a nie jako Polska.
Zachód powinien po cichu odchodzić od Chin. W ciągu kilku miesięcy powinny znikać wielkie fabryki. Ludzie patrzą na Chiny, że to tania siła robocza, a podobnie jest z gazem czy ropą od kacapów. Pompujemy szalone łeby kasą i kiedyś nasze dzieci doczekają się wielkiej wojny światowej ale niestety wygrają tym razem ci źli.
Ależ Chiny nie chcą wojny światowej.
One odrobiły lekcję z zimnej wojny gdzie ZSRR przegrało bo nie nadążyło ekonomicznie za zachodem. Tak będzie i teraz w konfrontacji zachód vs. Chiny.
To co napisałeś jest tak śmieszne i niedorzeczne, że nie wiem jak to skomentować.
Nie wyjmiesz z Chin przemysłu, który był tam zaciągany i budowany przez ostatnie 20 lat.
Jeśli ktoś dziś na Chiny patrzy przez pryzmat taniej siły roboczej, to kompletnie nie rozumie tego gdzie Chiny dziś są, i jak bardzo przez to zachód jest w dupie.
Plus jest taki, że wielki konflikt światowy ma dużo mniejsze szanse wystąpienia. On się po prostu nie będzie opłacał.
Kacapy popełniły ten błąd że szły na izolację - więc nałożenie obecnych sankcji było trywialne.
Ale na Chiny? Coś takiego jest niemożliwe - a jednocześnie nieopłacalne dla żadnej ze stron. I dobrze.
Z Chinami musimy żyć, nie da się ich odciąć. My bez nich padniemy, oni bez nas też. Rosja to co innego. Be Rosji da się żyć, może trochę drożej ale się da. Można by ją podzielic 50:50 między EU i Chiny, może w końcu byłby spokój.
To nie są tylko moje słowa.
Trzeba też izolować Chiny. Dlaczego znajdujemy się w tym miejscu? Bo Zachód przez lata ich karmił. Jednych i drugich. Są już na tyle utuczeni, że nie schudną z dnia na dzień. Będziemy musieli jako Zachód zapłacić za to wysoką cenę, ale jeśli teraz nie zapłacimy, to w przyszłości cena bardzo urośnie.
Możesz się nie zgadzać ale musisz się kłócić z innymi osobami w tej sprawie
Można wierzyć w mrzonki, nikomu nie bronię.
Nie mówimy o manufakturach typu mydło i powidło. To stanie wszędzie, relatywnie tanim kosztem. A i tak 90% takiej produkcji będzie pochodzić z Chin - bo tam idą na masę z minimalną marżą, czego nikt inny nie przebije.
Mówimy o poważnych fabrykach - chociażby elektroniki i podzespołów.
Nikt tego przez lata nie wyciągnie - a Ty piszesz o miesiącach ? Lol.
Intel się dopiero przymierza do odpalenia Europejskiej fabryki - za grube miliardy USD. I jestem więcej niż pewien, że jak już ją uruchomi, to jej wydajność będzie o 50% niższa niż odpowiednika w Chinach. Z wielu względów.
I tak ze wszystkim co się liczy i wymaga wysokiego know how do operacyjnego działania.
Jakby doszło do konfliktu Chiny-Tajwan to i tak wszystko stracą jak obecnie. Nastąpi nacjonalizacja zachodniego majątku. Każdy będzie się tego obawiał również w przypadku Chin.
Rumcykcyk.
Nastąpi nacjonalizacja całego majątku. Super. I co dalej?
Chińczycy będą jako zagryzkę do miski ryżu wpieprzać 3 układy scalone dziennie czy co?
Wartość tych fabryk, i innych firm, nie polega na samym fakcie bycia - tylko na obrocie finansowym który generują i na wysokości zysku który China może mieć.
A w przypadku konfliktu zbrojnego, nacjonalizacja lub jej brak nie będzie mieć znaczenia. Przepływ towarów ustanie, więc i przepływy finansowe będą na 0. Jednym słowem - ogromne szkody finansowe dla obu stron.
Chiny to najmocniejszy konkurent dla USA w ostatnich 200 latach. Nawet III Rzesza Hitlera, który chciał podbić świat wraz z cecarstwem Japonii podczas IIWŚ miały razem wzięte wyraźnie niższe PKB od samego USA. Chiny są właściwie już przed USA gospodarczo i z każdym rokiem będzie różnica się pogłębiać. Przewidywaliśmy już to z kolegami na uczelni w 2003 roku, bo to było już wtedy pewne. Konflikt na linii Chiny vs USA jest nieunikniony, jeśli Amerykanie nie chcą stracić statusu największego mocarstwa świata. To z powodu Chin uciekali z Europy i tak naciskali na Niemcy w ostatnich 10 latach, by zrobili wreszcie coś ze swoją armią. To nie jest dobry czas, by liczyć, że Amerykanie będą bronić Europy przed Rosją skoro mają na głowie potężne Chiny. Stąd Rosja porwała się na plan, by przywrócić dawną potęgę z czasów ZSRR i zażądała od USA wypadu z Europy, aż do granic Odry. Ale porwali się z motyką na słońce. Rosja stanie się banktrutem i niewolnikiem Chin. Ale dla tych ostatnich tak mocne zjednoczenie się zachodu, nałożenie tak potwornych sankcji i ogłoszenie przez Niemcy stworzenie bardzo silnej armii nie sądzę, by było na rękę mając na uwadze co dzieje się na Pacyfiku, bo NATO będzie silniejsze, a ich sojusznik Rosja mocno osłabi się przez konflikt na Ukrainie.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-przedstawia-warunki-przerwania-inwazji-na-ukraine/thvkjbm
No to wiemy czego teoretycznie chcą Rosjanie.
Skończyło się wreszcie to pieprzenie o denazyfikacji.
"Oddajecie Krym i Donbas, my uznajemy, że was zdemilitaryzowaliśmy i wychodzimy".
Żądania bardzo umiarkowane (jak na rosję), wygląda to tak, jakby po prostu chcieli wyjść z tej wojny zachowując choć cień 'godności'.
Lepiej walczyć i odzyskać wszystkie regiony. Kacapy już na wyczerpaniu, a jak przerwą działania na mobilizację wojsk to Ukraina też się przygotuje.
Albo OK zgadzamy się ale chcemy Putlera.
Ja bym sie wstrzymal z wnioskami jeszcze, bo oni tam na Kremlu czesto sprzeczne informacje przekazuja. Jeden powie, ze chca tego a jutro Lgawrow wyskoczy z kolejna niespodzianka.
To poruszyło moje serce. Płaczę...
Rosjanie zastrzelili wójta Hostomla, gdy rozdawał ludziom chleb
Nie żyje Jurij Pryłypko, wójt Hostomla (w obwodzie kijowskim). Został zastrzelony przez Rosjan, gdy rozdawał ludziom chleb i lekarstwa. "Nie był ani święty, ani sprawiedliwy, ale nigdy nikomu nie odmówił pomocy - pisze w komunikacie gmina Hostomel. - Mógł jak inni siedzieć w piwnicy, ale dokonał wyboru". Razem z wójtem zginęli jeszcze dwaj mężczyźni.
W wywiadzie udzielonym amerykańskiej telewizji FOX News szef ukraińskiej delegacji David Arachmia powiedział, że Ukraina nigdy nie zgodzi się na to, by uznać niepodległość separatystycznych republik czy aneksję Krymu przez Rosję. W rozmowie padła jednak ważna deklaracja, że Ukraina może zrezygnować z ambicji wstąpienia do NATO, jeśli otrzyma od państw Zachodu inne gwarancje bezpieczeństwa.
Dlatego jesteśmy gotowi do rozmowy na temat przyjęcia jakiegoś modelu pozostania poza NATO, ale z gwarancjami bezpieczeństwa wydanymi nam przez USA, Wielką Brytanię, Chiny czy chociażby Niemcy lub Francję.
Chyba od Chin bo reszta to znowu NATO :D
Ta wojna będzie totalną porażką - pisze w liście domniemany analityk rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB (wcześniej KGB), który ujawnił niezależny portal Gulagu.net. Stuprocentowa weryfikacja prawdziwości tekstu jest bardzo trudna do przeprowadzenia, ale dziennikarz zespołu śledczego Bellingcat ocenił jego autentyczność jako wysoce prawdopodobną.
czy jest to nawiązanie do tekstu z postu 1689?
Doradca szefa ukraińskiego MSZ Anton Heraszczenko, powołując się na doniesienia w rosyjskich kanałach Telegram, poinformował, że do Mińska przyjechał były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. "Samolot (RA-09617) Wiktora Janukowycza ląduje teraz w Mińsku. Lot był z lotniska Wnukowo (w Moskwie)" - napisał Herszaczenko. Janukowycz został obalony w czasie proeuropejskich protestów na Ukrainie w latach 2013-2014 i uciekł do Rosji. Wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że Rosja chce go ogłosić "prezydentem Ukrainy".
Kacapy kombinują jak uzyskać dostęp.
Inni ciekawi są, w jaki sposób obejść blokady. Rozchwytywanym tekstem jest wobec tego: "Jak uzyskać Spotify Premium po zawieszeniu przez usługę sprzedaży subskrypcji w Rosji?".
https://www.o2.pl/technologia/poniedzialek-7-marca-rosjanie-budza-sie-w-nowej-rzeczywistosci-6744691108051520a
Ponad "niby" 60% popiera wojnę. Więc życzę im tam miłego życia. Ja ciul zapłacę za to paliwo 20 zł więcej niż zwykle, a im ch... w dupe.
Za wszystko zaplacisz 20 zlotych wiecej.
Spalam tygodniowo okolo 1000 litrow ON, te kilka tysiecy zlotych z kazdego auta tygodniowo to koszmarne podwyzki w sklepach.
Ten debil z kremla serwuje nam zapasc finansowa.
Ja bym nie zabranial. Podniesc cene 10 razy na rzecz pomocy Ukrainie. I taka plansza przy każdym wejściu
Miejmy nadzieję że nowe kanały surowców w miare szybko unormuja ceny
Nie rozumiem działań Spotify i Netflix. Powinni dalej umożliwić Rosjanom korzystanie z usług ale władować tam pierdyliard antywojennych reklam nie do przeskoczenia
Portugalia Brazylia już walczy za Ukrainę widziałem też kilkunastu Brytyjczyków w pociągu jak udzielają wywiady w mundurach z informacją ,że jadą walczyć szkoda tylko że nie mogą Ci komandosi brać swojej broni tylko kamizelki mundur itp.
Spokojnie, poczekaj pan jak za maks pół roku firemki po cichutku zaczną wracać na rynek rosyjski.
Nie ukrywajmy, te wszystkie wycofania to była dobra darmowa reklama czysto prowa. Gdyby nie twitter i inne social media, to ikee i inne korpo by tak nie fikały. A tak to głupio nie było pójść za tłumem, czysta strata wizerunkowa.
PR to jedno, ale przy obecnych sankcjach, bezwartościowym rublu, problemach logistycznych, prowadzenie biznesu w rosji jest zwyczajnie nieopłacalne. To jest główny powód wycofania się korpo z tego rynku. Więc póki będą sankcję, większość firm tam nie wróci.
Przerażający artykuł pojawił się na WP.
O co chodzi z literą "Z"? "Rosyjska swastyka" jest już wszędzie
Manifestacje, pochody, przejazdy aut z flagami, dzieci, studenci, robotnicy. W Rosji trwają "spontaniczne" wiece poparcia dla "specoperacji" w Ukrainie. Ich symbolem stała się litera Z - co ma znaczyć "Za naszych", "Za zwycięstwo", "Za Putina".
https://teleshow.wp.pl/o-co-chodzi-z-litera-z-rosyjska-swastyka-jest-juz-wszedzie-6744345151904352a
Wygląda na to że zwyczajni Rosjanie popierają to co się dzieje. Ale tylko dlatego że nie wiedzą co naprawdę dzieje się na Ukrainie. W rosyjskiej telewizji nie ma prawdy o wojnie na Ukrainie.
Rosjanie nie dlatego popierają wojnę, że nie wiedzą co się dzieje, ale dlatego, że mocarstwowość to jedyny podbijacz ich morale jaki im pozostał. Tak budują swoją wartość, bo są zakompleksieni - na świecie nigdy nic nie stworzyli, nic dobrego, nikt nie jeździ ich autami, nie używa ich produktów. Pomyśl - masz w domu coś made in russia? Nie mówię o żeliwnych patelniach z ZSSR i innych "nie griotsa, nie łamiotsa" produktów z tego tworu politycznego. Spójrz, że duża część Rosjan dalej wspomina z nostalgią ZSRR, który przecież nic im nie dał w kwestii materialnej, ale dał im poczucie, że są mocarstwem, że biją innych i inni się ich boją. Taki to naród, więc nie łudziłbym się, że ta wojna coś zmieni, nawet jeśli "odejdzie" Putin, będzie kolejny car, bo Rosjanie nie umieją żyć inaczej niż jak pod butem. Już Mickiewicz o tym pisał.
Podobno co 5 rosjanin ma sporo wspólnego z mocarstwem, bo....
Co drugi ranek mocuje się z przymarźniętą dupą do deski z dziurą
Śmiać się z nich można, i owszem, ale nie wolno się ich bać. Bo są tak straszni, jak tchórzliwy jest Zachód. Właśnie słabości Zachodu trzeba się tu bać najmocniej - jego słabości i patrzenia tylko na własną kieszeń. Rosjanie myślą innymi kategoriami jak widać. Nie wierzę, że Niemcy, Francuzi tego nie widzieli - woleli jednak nachapać się na dokarmianiu niedźwiedzia i sami sobie to wyhodowali, co się teraz dzieje.
Cos w tym jest. Wynalazki, ktorymi sie chwala, to takie z XIX wieku. Sprzed rewolucji. A politycznie, to komunizm i anarchizm czyli meh. Nie wiem skąd u nich to przekonanie o wyjątkowości czy wyższości nad zachodem. Jedyne warte wspomnienia wkłady w świat to muzyka i literatura. No i kalachy.
Edit: żeby być fair to kosmonautyka, pierwszy satelita, pierwszy człowiek w kosmosie.
żeby być fair to kosmonautyka, pierwszy satelita, pierwszy człowiek w kosmosie.
Zbudowane w oparciu o prace pojmanych nazistów i z ich pomocą.
Jak weźmiemy pod uwagę ostatnie 100 lat to zostaje tetris.
Żeby być całkiem fair, to ojcem amerykańskiego programu kosmicznego też był pojmany nazista.
To co napisales to juz propaganda, von Braun mial wiekszy udzial w sukcesie Amerykanow, niz jakikolwiek nazista w suckesie sowietow w tym wzgledzie.
Z tematów drobnych: w Rosji protesty przeciw wojnie posługują się nieco znajomym hasłem: "*** *****". W wersji domyślnej oznacza "Nie wojnie" - wojnie ma 5 znaków w cyrylicy. Są jeszcze inne rozwinięcia, ale NSFW.