Fani wściekli na zakończenie nowego Dextera [SPOILER]
No cóż, do trzech razy sztuka.
czy w ogóle możliwe byłoby stworzenie końca Dextera Morgana, który zadowoliłby fanów?
Moje zdanie:
Tak. Cały sezon, gdzie Dexter ucieka przed policją, która już była na jego tropie. Batista miał jechać do Iron Lake z materiałami na Dextera i mógłby się tu zacząć pościg. Zależnie od tego jak sprawny by był showrunner to albo ten sezon mógłby być dłuższy o kilka odcinków (3) albo zrobić kolejny sezon trochę krótszy. Ostatecznie Dexter mógłby skończyć na krześle elektrycznym w Miami albo zostać jakoś inaczej zabity, np. swoim kodem przez Harrisona.
Spodziewałem się, że tu będzie happy ending jakimś cudem po 9. odcinku, ale nie. Showrunner stwierdził, że on może zakończyć Dextera jeszcze mniej satysfakcjonująco niż oryginalny serial. Phillips z bohatera zmienił się w łotra jednym odcinkiem.
Serial zapowiadal sie mega i czekalem na kolejne odcinki z Iron Lake, ale nie wzieli i skonczyli jak skonczyli.
spoiler start
Tak zmarnowali potencjał końcówki, że głowa mała. Spotkanie Dexa z Batistą i ujawnienie prawdy, to mogłoby być naprawdę mocne. Do połowy odcinka wszystko dobrze budowali a potem? "A walić to, zabijamy go i nara". Tragedia, po prostu tragedia. Sam moment zabicia Dextera też totalnie bez emocji, jakby dograny na szybcika a motywację Harrisona w ogóle trudno racjonalnie wytłumaczyć. Po jednej krótkiej wymianie zdań w chaosie, emocjach i bez wdawania się w żadne szczegóły, syn postanawia zabić ojca, z którym - mimo wątpliwości - zaczynał czuć więź, no ok :E Wiem, że Harrison dostrzegał z czasem w nim więcej zła niż dobra ale ludzka optyka nie zmienia się tak diametralnie i do takiego stopnia i tak nagle, żeby swojego ojca zastrzelić jak bażanta na polowaniu. Ja nie liczyłem na happy-end, liczyłem na krzesło dla Dexa i na ujawnienie kim był, albo zasianie niepewności u starej gwardii z Miami o tym, że to właśnie on był BHB a nie o taki brak logiki i totalne ucięcie wątków, które nie powiem po co zawiązywali przez pół odcinka, żeby potem olać ciekłym moczem. Nie bez powodu odcinek zbliżył się ocenami do finału 8 sezonu.
spoiler stop
I mają rację, to co zrobili jest żałosne, nie obchodziło ich nic, tylko by go zabić i tyle, obojętnie ile głupot będą musieli zrobić by do tego doprowadzić, tandeta i żenada, tak to można podsumować, zero pomysłu, i tak ten finał jest faktycznie gorszy niż oryginalny, ale ten już zostanie na zawsze.
Aczkolwiek już po sezonie było widać, że raczej nie wrócili do jakości jaką kiedyś miał ten serial.
A weźcie dajcie spokój. Taka żenada jakich mało, żeby tak spartaczyć finał to naprawdę trzeba chcieć
Ocena 8.7 i sezon uznawany za porażke.
Ale zaraz przybiegnie Jaś Kowalski który powie że serial 8.2 to absolutny hit.
Jak można być wściekłym z powodu jakiegoś filmu czy serialu? Jeszcze rozumiem, że przedstawia fałszywe informacje odnośnie prawdziwej osoby czy historii - ale żeby się denerwować fikcją scenariuszową? Ludzie mają naprawdę głębokie problemy natury psychicznej i pustkę w życiu.
Zakończenie jak zakończenie, mi tam ograny temat z krzesłem elektrycznym nie przypadł do gustu, a tak było w miarę zaskakująco - chociaż faktycznie wszystko zbyt szybko się wydarzyło ( podobnie jak w GoT) i tez chciałbym spotkania z Batistą.
co w tym dziwnego? ktoś angażuje się w fabułę, opowiadaną historię, zżywa się z postaciami, to wiadomo, że durne zakończenie jakiegokolwiek wątku spotka się z zawodem i niemiłym przyjęciem. a w GOT to durnowatość wyleciała poza skalę w ostatnich sezonach
Finał jeszcze gorszy od pierwotnego. Scenariusz się sypał od początku, Dexter nie zachowywał się jak Dexter, random z małego miasteczka wygooglał sobie coś, czego nie potrafiła cała policja w Stanach, hipokryzja moralna na koniec i na siłę wszystko, byle zrobić z Dextera dupka, którym nigdy nie był.
Harrison to mogła być świetna postać, ale na końcu wyszła cała hipokryzja. Angele też lubiłem, ale potem scenariusz ją zepsuł i zaczęła mnie irytować.
Zabrakło chyba dwóch odcinków, bo cały finał wydaje się zrobiony na szybko. Biedny Batista kawał drogi z Miami jechał na próżno. Był potencjał. Poza głupotą z pierwszego odcinka (Pokonałem swoje demony, od lat żyję w spokoju, ale ojej, zabili mi jelonka...), dalej było naprawdę ciekawie, ale finał wszystko popsuł.
I te czekanie co tydzień na nowy odcinek... seria była na pewno lepsza od tych poprzednich ale do poziomu pierwszych dwóch, czy tam trzech się nawet nie zbliżyła.
Co do finału... No cóż... Kupsztal straszny.
spoiler start
Po co to nawiązanie do LA, Batista itd. jak własny syn postanowił go kropnąć od tak.
spoiler stop
z cyklu "jak zmarnować potencjał przy jednoczesnym wkurzeniu fanów"
w momencie kiedy nie ma w tym momencie żadnych ciekawych seriali to zamknięcie tego wszystkiego w tak słabym finale można tylko wnioskować, że główny bohater nie chciał już grać dextera
spoiler start
Wszystko szło dobrze do momentu póki nie zabił Logana ..
spoiler stop
Dexter ze starych sezonów nigdy by nie postąpił tak głupio i lekkomyślnie
Racja , cały czas miałem z tyłu głowu -dexter co ty wyrabiasz po co to robisz skoro wszystko masz pod kontrolą ojj trochę leniwie to zrobili a ta egzekucja na dexterze to XD i potem szczęśliwy Harrison odjeżdża z kilkoma dolcami w kieszeni w stronę słońca ehh Ale i tak największymi jajami było to że jakaś policjantka z wsi gdzie psy dupami szczekają doszła po śladach igły że dexter to morderca XD
To było idealne zakończenie. Bez zbędnego pieprzenia. Większość niezadowolonych powinna nakręcić swoją własną wersję i żyć w bańce swoich wyobrażeń. Jakieś teorie o spotkaniu z Batistą, procesie w Miami i inne banialuki. Już niejeden fanservice tego typu popsuł film czy serial. Twórcy Dextera zrobili to z jajami i bez ceregieli. Harrison wkurwił się i zakończył ten chory łańcuch wydarzeń kiedy tylko przyszła okazja. Dalsze rozciąganie tego wątku byłyby bezsensowne.
Cóż, przynajmniej tym razem był to ostatni odcinek, a nie ostatni sezon jak było za pierwszym razem. Widać progres
W ostatnich latach największą wadą produkcji jest niskiej jakości scenariusz.
Jak by nikomu na tym nie zależało z producentów.
I można tu przytoczyć różne produkcje.
Nie czytam o zakończeniu, ale sie domyślam. Nie istotne. Fajnie po wielu latach i po 8 sezonach zobaczyć 10 klimatycznych długich odcinków. Jestem po 1szym, jest dobrze.
Końcówka co prawda mogłaby być lepsza, zabrakło konfrontacji z Batistą, ale moim zdaniem o wiele lepsze zamknięcie niż oryginalnie, bez zbędnych cliffhangerów. Świetny sezon, polecam.