Konami dołącza do trendu NFT z tokenami z serii Castlevania
Cały czas nie może do mnie dotrzeć - kto by takie gówno kupował? Jeżeli ten pomysł się przyjmie to ja już nie wiem co się dzieje z tym światem. Niby 29 lat, a czuje się jak boomer...
Natomaist jeśli ktoś kupuje produkty z gier z NFT wierząc w te brednie o wyjątkowości unikalnośc itd. to chyba zasługuje by się na nim wzbogadzać.
a powiedz mi, jak to się dzieje, że mimo perfekcyjnych kopii Mona Lisy, jedynie oryginalny obraz jest tak wartościowy?
Bo został namalowany przez oryginalnego autora, który to obraz wymyślił i który nazywał się Leonardo da Vinci. Chyba dalsze wyjaśnienia są zbędne.
Dokładnie. Patrząc na obraz nie masz pojęcia kto jest jego autorem, skoro istnieją perfekcyjne kopie. Liczy się tylko ten, któremu można udowodnić, że pochodzi od Leonarda. Innymi słowy wartość obrazu wynika z jego historii, kontekstu i unikalności. Historię, kontekst i unikalność cyfrowemu dobru zapewnia technologia NFT. Jeśli ktoś mówi, że NFT to brednie o unikalności to zwyczajnie nie ma pojęcia o czym mówi. Na tym polega ta technologia. To tak jakby mówić o bredniach, że 2+2=4. To nie jest kwestia opinii, tylko fakt. Owszem, jesteśmy w bańce NFT, ale istnieją setki tysięcy NFT, które nie mają wartości. NFT to tylko technologia. To, dlaczego one mają wartość, zawdzięczamy temu samemu mechanizmowi, który powoduje, że to oryginalna Mona Lisa ma wartość, a nie jej kopie.
Ale co nas to w sumie obchodzi jako graczy? Nie musimy brać udziału w tym cyrku i kupować tego NFT. Nie wiem po co hejtowac tego NFT, najlepiej je ignorować i nie kupować. Tymczasem my jeszcze rozdmuchujemy całą sytuacji i robimy temu NFT autopromocje
Jak najbardziej mamy powody by nie lubić NFT. Na przykład fakt, że za NFT płaci się w krypto walutach, z czego najpopularniejszą cyfrową walutą w przypadku NFT jest ETH. O ile sama transakcja która jest nie ekologiczna jako graczy nas nie interesuję. To fakt, że krypto waluty trzeba wykopać kartami graficznymi. (które można znaleźć same ale niektórzy potrafią za pomocą ps4 czy laptopa też to zrobić) Nie wspominając już, że same karty graficzne przez to drożeją bo mają większy popyt to przypominam, że mamy kryzys z nimi. I teraz żeby ktoś kupił NFT (która jest mikro transakcją których nikt nie lubi) trzeba złożyć z 40 kart graficznych maszynę kopiącą ETH, z kart graficznych które teraz trudno kupić. I inne maszyny pewnie też to czeka bo na laptopach też można kopać a niektórzy już podpięli pod farmę konsole. O ile samej mikro transakcji możesz nie kupować, oraz nie interesować się ekologią, to jako gracz jeśli będziesz chciał ulepszyć komputer by w 2028 zagrać w call of duty na optymalnym komputerze. Za samą kartę graficzną będziesz musiał zapłacić krocie, o ile w ogóle uda ci się jakąś zdobyć bo boty gwarantujące wykupienie kart przez kopaczy są szybsze niż ty.
Ale co nas to w sumie obchodzi jako graczy?
Chociażby to, że przez patologie związane z krypto i NFT, karty graficzne kosztują tyle, co samochód.
Nie dziwi mnie to. Konami odkładało dość długo NFT, byli tym zainteresowani już dość długo ale obserwowali rynek.
Powiem tyle, gram w FF14, niech tam się pojawi NFT, mam dwa konta Endwalker (jedno jako Friend, ale tak sobie gram na obu dla draki) I bez wahania zamknę je permanentnie jak wprowadzą NFT do gry.
jak Blizzard mnie wkurzył zwalniając 800 ludzi ot tak, zamknąłem napakowane produktami 2 konta permanentnie.
Wszystko poświęciłem, ale nie będę inwestował w coś z czym się nie zgadzam.
No coz mimo ze mam juz troche lat na karku i pewnych wspolczesnych trendow, np zachwytem NFT nie do konca rozumiem, to jednak jako biznesmen jestem zobowiazany do bacznego sledzenia rynku NFT i po prostu na nich zarabiac.
Kupilem kilka nie az tak drogich NFT na Solanie w cenie od 0.4 do 0.8 Sol by pozniej sprzedac je po 2-4 Sol, wiec calkiem niezle stan mojego wirualnego portfela sie powiekszyl.
Trzeba sie z tym pogodzic a nie walczyc. Jak ktos nie chce NFT to niech sie tym nie interesuje i nie przeszkadza w robieniu interesow innym.
Jakis boomer w latach 90 tych tez kolekcjonowal np obrazki samochodow z gum Turbo i wydawal cale kieszonkowe byle zeby uzbierac cala kolekcje.
NFT to jest to samo tylko ze zamiast obrazkow na papierze sa wirtualne i w porownaniu do obrazkow z gum Turbo mozna na nich zarabiac fajna kasiurke.
Co prawda jak ktos mial cala kolekcje w doskonalym stanie tych samochodow z gum Turbo z lat 90, to tez mogl dobrze na tym wyjsc, bo kolekcjonerow nie brakuje ktorzy chca wydac na takie rzeczy duze pieniadze.
No to żeś się nachapał, szacun!
Współczesny świat pokazał nie raz, że człowiek kupi każde gówno jeśli jest na nie popyt, moda lub trend. Zidiocenie społeczeństw postępuje