Activision pozwało firmę sprzedającą cheaty do CoD: Warzone
Patrzę tytuł "Activision..." i już w mojej głowie momentalnie kiełkuje pytanie kto tym razem im się do skóry dobiera, a tu tylko o cheaterach.
W idealnym swiecie wszystkie takie firmy co oszukuja graczy, gnebia pracowników, grożą ludziom smierciom i zeruja na uzaleznionyvh od grania w internecie chorych ludziach, upadaja z hukiem i prezesi laduja w pierdlu na lata odsiadki za wysoka szkodliwość społeczną i jako przyklad dla innych, ze jak kogos krzywdzisz i zerujesz na chorych to spotyka vie zasluzona kara od której nie ma ucieczki i kasa nie pomaga, jest odbierana/przepada.
Jak można pozwać kogoś za to, że ten ktoś miał chęć zarobku? Powinni się raczej wziąć za tych co ich używają.
No dokładnie, jak można ścigać dilera zamiast narkomana... W dupie się im już przewraca.
To może ścigajmy sprzedawców noży. Przecież też ktoś je użył w nielegalny sposób...
Czyli rozumiem że jeśli dostaniesz od kogoś gazrurką przez łeb i stracisz portfel to nie będziesz chodził na policje bo przecie delikwent chciał tylko zarobić?
Rozumiem ze stawiasz znak rownosci miedzy Acti i ta firma cheaterska bo obydwie maja chec zarobku. A zatem nie powinno sie rowniez scigac tych co uzywaja cheatow bo ogranicza sie w ten sposob zysk firmy cheaterskiej ktora powinna sama pozwac Acti za to ze wprowadziła nowy system Anti-Cheat.
Ale oczywiście że straszak. Oczywiście że nie ugrają 2500 za czita. Niech Acti ugra 100/200 dolarów. Jak myślisz po ile oni to sprzedawali? Po 100? Wątpię, raczej po 5/10/20 baksów.
Jak się rozprawa nie skończy ugoda - a na pewno się skończy - i dzielni cziteży podwiną swój ogonek byle tylko nie wylądować pod mostem w kartonie.
na niczym sie nie skonczy
Ależ oczywiście że kończy się tak jak zawsze, a twoi dzielni "obrońcy wolności" obsrają zbroje i nawet nie odejdzie do pierwszej rozprawy tylko zamkną "swój" śmieszny biznesik jak tylko dowiedzą się od prawnika ile hajsu może wyciągnąć od nich Acti.
I zapamiętaj USA to nie Polska, tam się szanuje cudza prace i dorobek.
Jesli uwazasz cheaty za przyklad sprytu jestes głąbem. Zakladam tez, ze ich uzywasz co tez jest argumentem za tym, ze jestes głąbem...
Gry konkurencyjne sa forma ograniczonej interakcji. I to wlasnie te ograniczenia umozliwiaja porownanie inteligencje i zdolnosci zawodnikow.
Oszust jest osoba ktora łaczy wejscie i wyjscie labiryntu-zagadki prosta krechą ignorujaca sens zadania, czy wciska te geometryczne klocki zwiekszajac sile az plastyk sie wygnie przepuszczajac sześcian przez trójkatny otwór... jest innymi slowy imbecylem (i nie jest to obelga, ciezko o nizsza ocene ilorazu inteligencji kiedy nie jest sie nawet ogarnac zalozenia testu (czyli zacząć go rozwiazywac), natomiast do rozroznienia czy chodzi o lekkie uposledzenie, kretynizm czy imbecylizm trzeba psychologa i dodatkowej wiedzy na temat testow i warunkow w ktorych sie odbywaly). "Wygrana" w takich warunkach nie ma znaczenia, bo po prostu nie grales w gre... Jedynym uzasadnieniem jakie widze byly by kwestie finansowe, ale w takim wypadku po co tracic czas na "granie", boty i kradzieze kont wydaja sie duzo efektywniejszym rozwiazaniem.
Ps. Paradoksalnie, najmniej irytujacy bylby oszukujacy hacker (bo znalesc luke i ja wykorzystac to w koncu tez jakas umiejetnosc: szperanie w pakietach, reverseengineering, developerka, etc., co mozna by (bardzo na sile) podciagnac pod bugi, exploity czy wykorzystywanie mechanik w grze przeoczonych przez developerow) gdyby nie to, ze kiedy tacy graja to zeby testowac albo reklamowac swoj produkt, wiec ich cheatowanie jest extremalne do obleśnosci (blokowanie rozgrywki) z atakami na serwer wlacznie (crashe, disconnecty, itp) zeby utrudnic analize cheata...
PsPs. Nawet twoja niska ranga tutaj smierdzi cheaterstwem. Narobiles sobie kont w tzw. "3 du*" i myslisz, ze spamujac downvoty wygrasz dyskusje? Zbyt glupi zeby wyjsc na swoje nawet w zwyklej rozmowie? Inni komentujacy tak nie robia poniewaz nie sa tak spyrtni jak ty... Dokladnie dlatego... Taaak...
"To może ścigajmy sprzedawców noży. Przecież też ktoś je użył w nielegalny sposób..."
Sugerujesz tutaj, ze soft dajacy autoaim w CoD'zie moze byc i jest powszechnie wykorzystywany do innych (mniej załosnych) zastosowan niz autoaim w CoD'zie?
Ba, nawet narkotyki wspomniane przez Felo74 w jego nawiazaniu do dealerow maja bardzo duzo sensownych medycznych (ba chemicznych, nawet botanicznych) zastosowan ktore nie sa realizowane poniewaz sporo ludzi kozysta z nich w formie degerujacej uzywki uzasadniajace (+/-) calkowity ban niezaleznie od potencjalnie traconych kozysci...ale cheaty w grze, bardzo kiepski zart ewentualnie prowokowanie g*burzy (swoja droga portale i fora powinny penalizowac prowokacje raczej niz traktowac je jako "popularnosc")
czyli śmiejesz się z swoich postów? Bo były już wielokrotnie wyroki czy ugody za tworzenie czitów i firmy dostawały nawet 10 mln dolarów . tak 10 mln dolców dostał Riot od twórców cheata do lol-a, Take-Two za cheaty w GTA-online wnioskowali o 500k dostali 150k + 70k kosztów.
Jeszcze zabawniej jest w Rosji tam tworzenie ( i rozpowszechnianie) cheatów do gier online jest ścigane z oskarżenia publicznego
bo na resztę bełkotu że chcieli zarobić to nawet nie odpowiadam :)
a każda akcja uderzająca w twórców cheatów do gier online na plus
I tak będzie to coraz bardziej ścigane - bo branża gier, zwłaszcza online ( w tym wszelkie turnieje) to grube miliardy dolarów i za pare lat prześcignie tradycyjny sport. Wyroki niby tylko w Stanach? Panie .. Chiny, UE (min Francja), Rosja, Korea ( a tam to dopiero mają takie przepisy do tego że byś szczekę z podłogi zbierał - karalne jest nawet boostowanie rank w grach online) ..
I jak myślisz ze wyroku z Usa nie da się przenieść na tereny inne czy wystąpić o list gończy to.. naiwny jesteś
Czy firma traci - jak najbardziej :
1. koszt oprogramowania anty-cheaterskiego - czy to napisania czy kupna licencji ( a tu bywa że i od sztuki kosztuje)
2. Odpływ graczy
3. Gracze unikają gier które są znane z cheatów (mniej sprzedanych kopii)
4. dwa powyższe punkty spadek wartości giełdowej a to już potrafi się przełożyć na duże straty
5. potencjalne niższa sprzedaż micro
6. Wycena firmy i gier ( spójrz ile warte są nawet mikro firemki z grami mającymi miliony użytkowników)
itp
O ile nikt nie ściga twórców cheatów do gier single - bo nie szkodzi to firmie - to w przypadku gier online jak najbardziej
I nadal mam wrażenie że myślisz o twórcach czitów jako o studentach piszących po godzinach żeby na piwo zarobić - nie to zorganizowane grupy zarabiające miliony (np grupa aresztowana w chinach - której skonfiskowano majątek - zarobiła bagatela 74+ MLN dolarów)
I co ty masz z tymi nieudacznikami - przekładasz swoje osiągnięcia na innych? :D
Granie w gry z oszustami uwstecznia zarowno pod wzgledem umiejetnosci jak i intelektualnie. Nie rozumiem ludzi ktorzy sie na to godza, po co?
Gdyby producenci gier naprawde chcieli zalatwich cheaterow skupili by sie na ochronie swoich klientow, bo ktos kto zaplacil i nie moze grac przez cheaterow zostal de-facto okradziony, a osoba ktora przegrywa kiedy powinna wygrac pada ofiara znecania sie (stres i te sprawy) o negatywnym wplywaniu na rozwoj intelektualny nie wspomne... Ale nie chca, bo cheater placi po kilka razy (bany) i nabija statystyki popularnosci. Trudno tego typu dzialania okreslic inaczej niz pozoranctwo - moze bylo by miejsce na dyskusje jak jakas firma oglosi sukces w walce z cheatami w trybie dokonanym, ale to tutaj...?
Nie rozumiem ludzi korzy się na to godzą, po co? Ja to tłumacze sobie Teorią Rywalizacji – jako aspekt psychologiczny. Teoria współpracy i rywalizacji została stworzona przez Mortona Deutscha, a następnie rozszerzona przez Davida Johnosona. Według niego rywalizacja jest strukturą celów, w której ludzie osiągają swoje korzyści tylko wtedy, gdy nie zrealizują ich inni. Podstawą tego stylu jest założenie wygranej za wszelką cenę przy równoczesnym ignorowaniu potrzeb drugiej strony. Mimo tego widziana jest ona często jako motor wszelkiego rozwoju i postępu – tak ekonomicznego, jak i psychologicznego.
W dzisiejszych czasach rywalizacja jest tak powszechna w naszym życiu, że niektórzy teoretycy sugerują nawet, iż jest ona naturalną tendencją i dążeniem człowieka. Jednak nigdzie nie znajdziemy podstaw do twierdzenia, że ludzie wolą ze sobą rywalizować niż współpracować. Inne badania pokazują, że chęć rywalizacji jest potęgowana przez fakt przynależności do grupy, nawet jeśli może ona przynieść szkody wszystkim zainteresowanym. Dzieje się tak dlatego, że ludzie powszechnie uważają , iż w zbiorowości ujawniają się najgorsze strony ludzkiej natury. Oczekujemy więc, że członkowie drugiej grupy będą zachowywać się agresywnie, co nakręca obustronną spiralę rywalizacji.
Nie rozumiem ludzi korzy się na to godzą, po co? Ja to tłumacze sobie Teorią Rywalizacji...
Mi nie chodzilo o motywacje oszustow :D
To jest bardzo proste do wyjasnienia: albo deficyty intelektualno-motoryczne sa tak znaczace, ze nie sa w stanie rywalizowac albo ida na latwizne (gdzie deficyty intelektualno-motoryczne sa bardzo czesto skutkiem pojscia na latwizne wlasnie, bo celem "gier" jest ich rozwijanie). Do tego jakies przeklamanie rzeczywistosci zeby nie czuc sie jak ofiara losu (np. "spryt" wymieniony przez jednego kolesia wyzej. Poniewaz prawdziwa inteligencje mierzymy unikajac testu a najlepsi biegacze ukradkiem jezdza taksowkami - tacy sa szybcy ;p )
Nie, mi chodzilo o motywacje ludzi dla ktorych natkniecie sie w grze na oszusta nie oznacza, ze jest spalona. Po co grac(rywalizowac) jesli niezaleznie od wyniku sedzia oglosi ze przegrales? Niezaleznie od jakichkolwiek teori sensem rywalizacji jest wygrana lub chociaz dobry wynik i chociaz teoretycznie wkladajac wystarczajaca duzo czasu i pieniedzy w gre mozna liczyc na to drugie to jednak takie srodki nie przystaja do tego co zainwestowal oszust czyli taka inwestycja przeklada sie na przegrana w innej (praktycznie na pewno wazniejszej) rywalizacji...
Jedyne co mi przychodzi do glowy, to kiepska zdolnosc oceny sytuacji i zbyt wysoka tolerancja dla tego typu zachowan. Obydwie cechy charakteryzowane przez krotkowzrocznosc. Tego typu brak perspektywicznego myslenia i wrecz patologiczne uzaleznienie zafundowal nam lootboxy oraz mikrotranzakcie pay-to-win w pelno platnych tytulach (extra pelno platnych = prepaidy, extra extra pelno platnych = dlc, extra extra extra pelno platnych = exclusivy+limited+tiered edycje).
Zasada jest prosta: im gorzej idzie ci wychwytywanie (faktycznych) oszustow tym ostrzej powinnes reagowac na takiego ktorego udalo ci sie wychwycic. Co nie jest trudne a mimo tego jest dokladnie odwrotnie. Podobnie jak w kazdym innym oszustwie szukamy niespojnosci. Jesli przeciwnik nie ma prawa wiedziec ktora bramka wyjdziesz, ty wybierasz rzucajac moneta a on raz za razem akurat wybiera poprawnie - to on wie ktora bramka wyjdziesz czyli praktycznie na pewno oszukuje... Mozna to nawet wyliczyc w procentach, gdzie w wielu testach wystarczy kilka prob zeby miec 99% pewnosc - poszukaj jakiejs loterii liczbowej bedacej wlasnoscia mafii i wygraj 3 (nawet 2) razy z rzedu, to odwiedza ludzi ktorzy osobiscie ci takie matematczne zawilosci wyjasnia...
I'm lepiej znasz zasady gry i rozumiesz matme (w koncu sie do czegos przydaje ;) ) tym latwiej zauwazysz, ze 5 asow na rece jest conajmniej podejrzane skoro talia ktora gracie ma tylko 4 :p MATA!