2. sezon Wiedźmina wymagał od Freyi Allan ciężkiego treningu. Zobacz jej przygotowania do roli
Tak szczerze, to trudniejszy tor przeszkód od tej wiedźmińskiej mordowni można znaleźć w pierwszym lepszym parku wspinaczkowym w Polsce.
Ciri w książkach: bieganie po wahadle z elementami walki (odbijanie się mieczem) do tego z opaską na oczach + schodzenie z wahadła saltem.
Ciri w serialu: o NiE niE MOgE prZebieC PRzEz 3 wAhAdeuka
Via Tenor
Ojej, co za poświęcenie.
Niemal jak każdy inny aktor przygotowujący się do roli.
sezon 2 to szmira dla gimbazy półgłówkowej z USA (tylko pierwszy epizod trzyma poziom i wciąga i nie jest kiczem)
Tak szczerze, to trudniejszy tor przeszkód od tej wiedźmińskiej mordowni można znaleźć w pierwszym lepszym parku wspinaczkowym w Polsce.
Ciri w książkach: bieganie po wahadle z elementami walki (odbijanie się mieczem) do tego z opaską na oczach + schodzenie z wahadła saltem.
Ciri w serialu: o NiE niE MOgE prZebieC PRzEz 3 wAhAdeuka
Całkiem łatwy taki tor przeszkód też nie jest. Tym bardziej w warunkach zimowych, gdzie ślisko.
https://www.youtube.com/watch?v=9AtudxjUK4g
Via Tenor
Ojej, co za poświęcenie.
Niemal jak każdy inny aktor przygotowujący się do roli.
Ciri w książce: Biedne dziecko wrzucone w tryby bezwzględnych wiedźmińskich ćwiczeń ponieważ jest to jedyne życie jakie znają jej opiekunowie, miesiące czy nawet więcej ciężkich treningów od świtu do nocy.
Ciri w serialu: Wyszkolę się w jeden księżyc!
P.S. Najwięcej treningu to chyba wymagało wyhodowanie tych brwi jak od szopa...
Co do brwi to jej naturalne, w pierwszym sezonie jej rozjaśniali i w tym powiedziała "nie". I szczerze powiedziawszy się nie dziwię. Takie rozjaśnianie je by całkowicie zniszczyło a dziewcze to jednak persona zarabiająca wyglądem więc nie może niszczyć swojej twarzy.
Ale aktorką jest syfiatą to fakt.
Skoro zarabia wyglądem to właśnie zmiana w wyglądzie jest częścią jej pracy. Aktorowi płaci się za "udawanie" kogoś innego więc jeśli dostaje wypłatę za granie postaci z jasnymi brwiami... To tak jakby Christian Bale powiedział, że nie przytyje do Vice albo Anne Hathaway, że nie zetnie włosów do Nędzników.
Owszem ale nie do końca. Takie zabiegi mogą jej całkowicie zniszczyć brwi do końca życia. Szczególnie jeśli zauwazyla ze po ostatnim takim zabiegu są w ciężkim stanie.
Ścięte włosy odrosną, ale zniszczone rozjaśnianiem już się nie naprawia. Przecież nie masz problemów z tym że Henry korzysta z peruki a nie zapuścił a następnie pofarbował włosy? Albo że aktorki bardzo często korzystają z peruk? Niestety na brwi peruki nie ma.
PS ale nadal jest kiepska aktorka
Trudno mi dyskutować bo nie znam się na barwieniu brwi. Zawsze wydawało mi się, że to taki sam zabieg jak chociażby pomalowanie włosów.
P.S. Zgadzam się, że aktorką jest fatalną.
Nie przesadzałbym, ona ma dopiero 20 lat. Oczywiście są aktorzy, którzy już w młodym wieku wykazywali spory talent (np. Kirsten Dunst, Sophia Lillis albo Chloë Grace Moretz), ale to są raczej rzadkie przypadki. DiCaprio też początkowo był wyśmiewany i nazywany "ulizanym chłoptasiem z boys bandu", a dziś uchodzi za jednego z najlepszych aktorów swojego pokolenia i ma na koncie masę fantastycznych ról. Dajcie jej czas, to może się aktorsko rozwinie.
Przecież po "Co gryzie Gilberta Grape'a" ludzie byli zachwyceni gra Leosia. Nawet początkowo podejrzewali ze naprawdę jest niepełnosprawny umysłowo. Bym genialnym aktorem który podpadł trochę w hollywood
Persecuted
Di Caprio od początku był chwalony za talent np: "Co gryzie Gilberta Grape'a" 1993, "Chłopięcy świat" 1993, "Przetrwać w Nowym Jorku" 1995, "Pokój Marvina" 1996.
Dopiero "Titanic" 1997 prawie doprowadził do całkowitego zmarnotrawienia jego talentu, bo długo nie mógł odnaleźć się i dopiero pod skrzydłami Scorsese odbudował swą pozycję w Hollywood stopniowo stając się co raz lepszym aktorem.
Oczywiście w "Gangi Nowego Jorku" 2002 został całkowicie przyćmiony przez Daniela Day Lewisa, a w "Aviator" 2004 mimo nominacji do oskara to nadal nie było to, ale powiedzmy od 2006 roku wszedł na najwyższe swe obroty. Mnie przekonał do siebie rolami w "Krwawy diament" 2006 i "Infiltracja" 2006. To były jego najlepsze role od czasu"Co gryzie Gilberta Grape'a" 1993, gdzie zagrał przecież kapitalnie jako nastolatek.
Przecież DiCaprio nie miał praktycznie żadnego zakrętu w swojej zawodowej karierze. Nawet po Titanicu o chłoptasiu z boys bandu i całkowitym zmarnowaniu talentu to mogli pisać chyba ci co o jego karierze w Bravo Girl i podobnych periodykach czytali.
Pomiędzy rolami w Titanicu (1997) i Aviatorze (2002) przebierał w ofertach jak tylko sobie chciał. Allen, Wallace, Maguire, Swinton, Boyle, Hanks, Irons, Malkovich, Branagh, Spielberg, Day-Lewis, Scorsese - właściwie przez cały czas grał u najlepszych i z najlepszymi w Hollywood.
Zagrał w samych średnich/słabych filmach w latach 1998-2001. Cztery zjechane filmy pod rząd. Prasę miał fatalną.
Woody Allen był najlepszy w latach 70' i 80', a nie kręcąc gniot "Celebrity" 1998. Jeden z najsłabszych filmów w jego karierze reżyserskiej, a on ten konkretnie film chodzi.
Pozostałe trzy filmy o jakich mowa "Człowiek w żelaznej masce" 1998, "Niebiańska plaża" 2000, "Don's Plum" 2001 chluby też Di Caprio żadnej nie przyniosły. Ledwo da się je oglądać, bo to segment "strata czasu".
"Człowiek w żelaznej masce" z powodów walorów technicznych i grze Malkovicha i Ironsa nie jest gniotem, ale całościowo film zawodzi i nie jest niczym specjalnym. Będąc nastolatkiem oceniałem 6/10, ale nie jako dorosły widz znając mocne setki kostiumowych produkcji.
Ale co do tego jak te filmy finalnie wyszły finalnie ma pozycja DiCaprio w Hollywood? Ostateczna jakość filmu to praca dziesiątek ludzi, a nie tylko jednego aktora.
DiCaprio całkowicie zmarnował talent czy też został chłoptasiem z boys bandu bo akurat Allen, Boyle czy Spielberg razem z całą ekipą zrobili słabszy niż zazwyczaj film?
Żaden z tych filmów w sumie totalnym gniotem nie był, ot takie średniaki. Złap mnie jeśli potrafisz, Człowiek w żelaznej masce czy Gangi Nowego Yorku odniosły komercyjny sukces i to było ich celem. Filmy takie jak Celebrity czy Don's Plum to natomiast kino autorskie, raz wypali raz nie.
Tu nawet nie o jakość tych filmów w sumie chodzi, a o to że DiCaprio w tamtym czasie miał już bardzo mocną pozycję w branży i wszyscy chcieli go w swoim filmie. Nie został zaszufladkowany po Titanicu w jednym schemacie, mógł przebierać w ofertach zarówno wśród blockbusterów jak i kina autorskiego. Grał u najgorętszych nazwisk i z najgorętszymi nazwiskami na planie. Trudno nazwać to całkowitym zmarnowaniem talentu.
sezon 2 to szmira dla gimbazy półgłówkowej z USA (tylko pierwszy epizod trzyma poziom i wciąga i nie jest kiczem)
Najzabawniejsze jest to, że pan Baggins sam ostatnio przyznał, że celowo zrezygnowali z logiki na rzecz "czystych emocji" żeby trafić do widowni z TikToka i YT...
Pierwszy odcinek to taki sam smród jak reszta. W książce Geralt miał gdzieś to, co zrobił Nivellen, klątwa jaka na niego spadła była wystarczającą karą. A w serialu na końcu wielki reveal że Nivellen zgwałcił kapłankę a Geralt odszedł i nie patrząc na niego kazał mu się zabić. Teraz gwałty są tabu bo przecież każda podkreślam każda kobieta zostałą zgwałcona więc Geralt też musi to potępiać i broń boże nie może się kolegować z gwałcicielami.
Czy on mu tam coś kazał? Chyba powiedział tylko, że jeśli chce się zabić, to niech to zrobi sam.
Najbardziej z postaci kobiecych w drugim sezonie podobała mi się Francesca Findabair ta aktora powinna grać Triss Merigold.
Lepiej bym tego nie ujął ,,Na miejscu Sapkowskiego to nawet bym chciał odszkodowania za zniesławienie Cyklu ksiązek...: D Ale pewnie czek sie zgadza i dobra wódeczka też jest u Pana Andrzeja
Od widzów ten serial wymagał znacznie większego wysiłku i przygotowania psychicznego po beznadziejnym pierwszym sezonie. Drugi okazał się jeszcze bardziej wyczerpujący.
Tak szczerze, to trudniejszy tor przeszkód od tej wiedźmińskiej mordowni można znaleźć w pierwszym lepszym parku wspinaczkowym w Polsce.
Idę o zakład, że gdyby nie było lin zabezpieczających i uprzęży a wszystkie ruchome przeszkody nie są wyłożone gąbką o grubości min 5 cm w pierwszym lepszym parku wspinaczkowym w Polce to okazało by się, że większość bohaterów piszących komentarze w Internecie zostawiła żelazko na gazie w domu i akurat teraz nie może tego toru pokonać...
Zgadza się, gawiedź ocenia trudność samemu nie robiąc nawet 1/10 tego co robili aktorzy (uwzględniając zabezpieczenia).
gdyby nie było lin zabezpieczających
Czyli na planie filmowym pracowali bez zabezpieczeń?
A tak na serio, to na tego typu torze przeszkód byłem może ze dwa razy w życiu, więc jasne, że bym nie zaliczył za pierwszym podejściem. Ale welp, ja nie jestem wiedźminem. Chodzi o to, że w książkach ten tor przeszkód opisywany był jako zabójczy trening. W serialu to ledwie popierdółka z trzema wahadłami. Nie rozwinie nadludzkiego refleksu.
Tu chodzi o to, że jest to słabo nakręcone a nie o przechwałki kto jaki tor by przebiegł. Wiekszość filmów walki ma lepiej nakręcone tory treningowe/próby niż ta scena z Wiedzmina która wygląda jakby miała być częścią "trudnych spraw", jednym słowem kicz.
Ale welp, ja nie jestem wiedźminem.
Gdybyś nie zauważył, to ona jeszcze też nim nie jest. Cały drugi sezon się uczy. I ja wiem, że to nie jest pokazane tak jak w książkach, ale jak odłożysz książki to w serialu ma to sens. A toru to nie wiem jakiego się spodziewałeś ale ja stając nawet na tym który był pokazany w serialu nie czułbym spory respekt.
kupa śmiechu / większość dzieciaków zaliczyłoby to z zamkniętymi oczami no może poza gatunkiem colowo-mcdonaldowym ;)
Ktoś mi wyjaśni, skąd tu taki festiwal szyderstwa i pogardy? Czy chodzi o młodą kobietę, czy polskie nasze wspólne dobro narodowe The Witcher© by Netflix?
Nie od dziś wiadomo, że jedno i drugie. A nawet trzecie. Stosunek polskich graczy do kobiet w ogóle jest znany, stosunek polskiej widowni (tych mocarnych mistrzów konsumujących tylko tomiki poezji) do Netflixa również, a cokolwiek co Wiedźminowe, a nie polskie, to klapa, jak uważasz inaczej to spadaj na drzewo antypolaku ;)
Trafil sie obrzyg i gowno to i jad i pogarda dopisuje. Nikt nie drwi z mlodej kobiety tylko nieudolnosci i braku kreatywnosci ludzi odpowiedzialnych za caloksztalt tej farsy. Wstyd bierze, ze Baggins wybral skok na kase i lizanie dupy bo moze Hollywood zauwazy jego unizona sluzalczosc, niz zawalczyc o jakosc, szczegoly i wlasny dorobek.
Ale wy marudzicie. Chyba nie macie co zbytnio do roboty aby taki jad i żal tu wylewać. Może serial nie jest z górnej półki a czy książki takie były? Książki też ratował praktycznie Geralt i spółka. Wg większości moich znajomych co przeczytali minimum dwie księgi wszyscy twierdzili że książka potrafi być mocno nużąca, a jedynie przygody białego wilka i jego przyjaciół są interesujące. Tam było dużo paplania politycznego. Przeczytałem wszystkie części od deski do deski i ja się bardzo cieszę na ten serial. Może nie jest idealny i ma wiele wad ale się ciszę, że w końcu rzeźnik Blaviken znany jest na całym świecie. Mimo tych dziwnych elfów, kiepskiej Yen, wielu niedomówień i braku sensu i logiki to się po prostu cieszę bo jest mniej więcej jak i w książkach, większość ludzi interesują losy Geralta i jego ferajny. Geralt ratuje książkę i jak ten serial. Nie miałem oczekiwan wygórowanych co do tego serialu więc nie jestem zawiedziony, czego i wam życzę. A że mordownia jest za mała? Że tor za mały? Chciałbym mieć takie problemy żeby na to zwracać uwagę. Pozdrock!
I to jest właśnie powód wysokich not serialu. Serial nie jest z górnej półki? Ma wiele wad? Nie jest idealny? 10/10!
Szkoda, że Polacy z takimi wypiekami na twarzy nie punktują rozbieżności między literaturą a filmami np. w przypadku Harrego Pottera czy Władcy Pierścieni, gdzie różnice i uproszczenia były ogromne.
Fajnie, ze sama uczyla sie machać rękoma i mieczem. Ciekawe ile realnie godzin na to poszło. W jednym ujęciu widać ze robi całkiem niezła sekwencje bez wsparcia. Imo należy docenić za zaangażowanie. Nie każda aktorka chciałaby się tak przygotowywać. Jednak pewnie był to element castingu i jako tako spoko wyszło.