Posiadam fotowoltaike od marca/kwietnia i firma (wtedy ja też nieświadomy) nie sprawdzili (lub wiedzieli) napięcia jakie panuje w sieci. Więc napięcie normalnie na co dzień wynosi 250V, a z fotowoltaiką w słoneczny dzień nawet 258V i więcej (firma sobie w papierach prawdopodobnie wpisała 240V). Trochę walki było w sezonie letnim żeby całość działała więc włączałem w odpowiednim momencie grzałkę bojlera, komputer itd żeby zbić napięcie ale i tak mimo wszystko momentami wszystko się rozłączało ale zanim cały osprzęt zaczął działać w 100% mijało z 30 minut po czym po godzinie znowu falownik padał. Ciężko dociążyć 3 fazy ale z drugiej strony dla mnie to głupie wykorzystywać cały prąd żeby tylko zbić napięcie.
Otrzymałem pismo z elektrowni, że nie zmniejszą napięcia nawet o 1V tak zdecydowała dyrekcja.
Z dofinansowaniem też lipa bo zmniejszyli z 5000 na 3000, a nawet na to 3000 czekam ponad pół roku i nic.
Zobaczę jak będzie to działać luty/marzec i zastanawiam się czy nie wykorzystać rękojmi w takim przypadku bo jakby nie patrzył wolę zwrot pieniędzy bo i tak po co mi instalacja która nie działa tak jak powinna. Mam też dowody w postaci PrtSc, że instalacja w dniu włączenia już miała problem z napięciem (do dzisiaj wszystko poznikało z aplikacji). Może tak przeliczając na oko w ciągu całego roku straciłem ponad 1000 kWh. Przeliczałem, że w słoneczne miesiące wyparowało mi ponad 250 kWh na miesiąc.
Mam nadzieję, że chociaż brałeś firmę istniejącą długo na rynku, a nie taki "wyrost" na szybko, bo cwaniaczki wyczuły biznes, a nie mają pojęcia i wciskają byle co "frajerom".
U mnie powstało mnóstwo takich firemek, plaga. I za rok dwa nie będą istnieć, bo już co innego będzie modne, a ludzie zostaną sami z tymi instalacjami...
Nie no brałem od firmy co długo jest na rynku, a nie tylko zajmują się fotowoltaiką tylko jeszcze pompami ciepła, instalacjami wodnymi itd.
Tylko słabo, że nie powiedzieli, że falownik może nie działać. Tylko wpadli, założyli, kasę do kieszeni i cya, a mi karzą bujać się z elektrownią.
Ciekaw jestem jak wszyscy posiadacze instalacji fotowoltaicznych wyjdą na tym interesie. Jestem ciekaw kosztów i certyfikacji podczas złomowania instalacji.
Miałem taki sam problem.
Zgłoszenie na pogotowie energetyczne, wyjaśnienie problemu, po czym w ten sam dzień, lub na nastepny, przyjadą i ogarną transformator, tak było u mnie. Generalnie taki problem jest w dużej części Polski, w niektórych rejonach mają nowe linie, transformatory etc. i nie ma problemu. U mnie coś wyregulowali na słupie i problem znikł, ale czasem jeszcze się zdarzyło że potrafiło odciąć falownik na krótki czas. Mają coś u mnie na rejonie wymieniać, ale troche czasu minie no to jest też spory wydatek dla nich. Tak to jest jak ma sie dużo somsiadów, i jeden ma 30 paneli, drugi 20, kolejny 15 itd. Wygra ten kto ma więcej paneli i więcej energi odda, przynajmniej ta u mnie to wyglądało. Ten co miał więcej paneli nie miał problemu z falownikem, napięciami i wywalaniem.
I najgorsze ludzie sie pchają w fotowoltaike, nie wiedząc jak jest u nich rejonie z napięciami, oddawaniem prądu ile osób wokół ma panele. Wpierw to powinno sie sprawdzić przed inwestycją.
Wiele razy dzwoniłem do elektrowni. Przyjeżdżała ekipa, zaglądali do licznika gdzie spisywali pomiary i nawet stałem przy nich i mówią na jednej fazie 258V, na drugiej 256V itd. Pojechali to zgłosić do siebie i nic. Następnego dnia znowu zgłoszenie i to samo. Po dwóch miesiącach przyszło pismo, że nic nie zrobią i pocałuj nas w d...
O nawet po X razy co przyjechali do interwencji to powiedzieli, że spuszczą napięcie o 8V.
I najgorsze ludzie sie pchają w fotowoltaike, nie wiedząc jak jest u nich rejonie z napięciami, oddawaniem prądu ile osób wokół ma panele. Wpierw to powinno sie sprawdzić przed inwestycją.
Powiem Ci, że jakby firma to powiedziała to nie zakładałbym. Wystarczyło tylko powiedzieć Panie to nie będzie działać bo będzie wywalać falownik. Dlatego może zrobię im na złość tak jak oni mi i napiszę rękojmie. Tylko wcześniej może poradzę się trochę u UOKiK. Pisma i dowody mam na to, że instalacja nie działała od dnia włączenia. Dlatego czekam na słoneczne dni w styczniu/lutym/marcu i działam.
Napięcie na linii nN potrafi dobić do wartości 256V przy domkach jednorodzinnych z fotowoltaiki. Wtłaczają energii ile się da, a infrastruktura sieci nN jest zaprojektowana na przesył energii do klientów, a nie odbiór. Następnym dużym problemem jest wykrywanie zwarć w SEE przy dużym udziale fotowoltaiki i innych OZE wykorzystujący urządzenia elektroenergetyczne.
Tak naprawde jedynie co sie oplaca to podgrzewanie wody. Reszte olac bo nie warta nerwow.
Jak uda mi się pozbyć fotowoltaiki i wrócą kasę to chyba zrobię tylko grzanie wody.
Ja założyłem w październiku. Więc na razie trudno powiedzieć jak to będzie wyglądało. Mam za to inny problem. Przy działającej instalacji mam zakłócenia w odbiorze tv. Cyfrowy Polsat, dekoder evobox, na połowie (tak na oko) kanałów obraz i dźwięk się rwie. Gdy instalacja skończy pracę, albo wyłączę falownik, wszystko wraca do normy. Wymienili falownik na inny tej samej firmy. Bez poprawy.
jak wybrałeś dany model to ci już pewnie na inny nie zmienią ale zawsze jeśli tylko możesz bierz forniusa lepszego nie ma choć blisko jest huawei wszystko inne to mniejszy lub większy szrot.
Alex tutaj bardziej chodzi o to, że fotowoltaika nie działa i jak elektrownia nie zmniejszy napięcia lub czegoś nie wymieni to jestem skazany na to, że to nie będzie działać. Mam wybór taki, że albo zostaje z tym co mam i czekam kilka lat (lub nigdy) na poprawę lub dochodzę do zwrotu pieniędzy bo rok nie minął czy jak to inaczej liczą w tym przypadku.
Jeśli chodzi o sposób rozliczania to jestem zadowolony tylko co z tego jak przepada mi 1000-1500 kWh przez problemy z napięciem, a to dla mnie bardzo dużo. Może nawet i 2 miesiące intensywnego użytkowania.
U mnie falownik jest SMA.
Zaraz, ja czegoś nie rozumiem, co ma napięcie w sieci do generowania dodatkowego prądu za pomocą paneli?
Tzn. wiem, że nadwyżka wraca do sieci, no ale ten "prąd" to sobie chyba nie "krąży po kablach" podbijając wszystkim w okolicy napięcie i natężenie?
Może rozwiązaniem byłoby magazynowa w bateriach? Wiem, bardzo "eko" :D
Infrastruktura sieci nie była projektowana na działanie dwukierunkowe i tyle, do tego często jest "starożytna". Modernizacja kosztuje naprawdę wielki hajs transformator na słupie może ponad milion pln kosztować :)
jeśli wskoczy powyżej 250 to wyłączy falownik najlepiej jak jest 230 lub okolice czym słabsza sieć i więcej osób z fotowoltaiką tym może dość do takiej sytuacji. Niemniej na mocy ustawy dostawca ma przystosować połączenie. Tylko wiadomo że w praktyce to jak napisał Rumcykcyk można czekać miesiącami. W okresie kiedy jest największa produkcja jemu wyłącza falownik i nie ma u niego produkcji. U mnie jest to o tyle dobrze że ja na swojej linii mam tylko siebie ale i też moc zamówioną o wiele większą bo 40KW co i tak dla samej linii to żadna wartość. Po prostu on ma pecha i to dużego bo to problem w skali mikrona.
Rumcykcyk najprościej to policz ile ci spierd... i może da się podłączyć baterie która w czasie upałów będziesz ładować i korzystać z niej w nocy.