Mój dziadek ostatnio trafił do szpitala. Był w nim prawie 3 tygodnie(wyszedł w poniedziałek). Schudł kilkanaście kilo, ma wodę w brzuchu i w płucach. Nie ustalono dokładnie co mu jest. Mój tata bardzo się martwi(w końcu to jego ojciec), ja i mama też, ale mieszkamy w innym mieście więc niewiele możemy zrobić. Siostra taty, moja ciotka przywiozła dziadkowi do szpitala tablet. Żeby mógł Onet poczytać czy coś na Netflixie obejrzeć. Tablet został skradziony 2 dni później. Nie mógł po prostu zginąć, bo zniknęły też ładowarka i router wi-fi. Ciotka zablokowała tablet tak, że nie dało się go włączyć ani naładować. Ten, kto go ukradł, zorientował się, że go nie włączy i magicznym sposobem tablet znalazł się. Pod koniec pobytu w szpitalu dziadek był sam na sali, więc nie mógł go ukraść inny chory, chociaż personel medyczny próbował zwalać na pacjentów.
Tu chciałem napisać co niecenzuralnego, ale nie wiem, czy admini nie usuwają za to postów. Bo jakim człowiekiem trzeba być, żeby okradać ciężko chorego człowieka? I to jeszcze z niczego szczególnie wartościowego, jakiejś taniej elektroniki(ten tablet ma już kilka lat)?!
Najgorsze jest to, że złodziejowi ujdzie to na sucho, bo tam nie ma monitoringu i nikt nikogo nie widział.
Chciałem zapytać, co o tym sądzicie i czy ktoś spotkał się kiedyś z podobnym przypadkiem.
Też się z tym spotkałem - dostarczyliśmy dla (już świętej pamięci) dziadka rzeczy, które jak leżały w poczekalni tak leżały dalej... a właściwie puste torby jak się przyjrzeliśmy podczas kolejnej wizyty.
Też mam ochotę rzucać czymś mocniejszym (szczególnie tamtejszym konowałom, którzy minęli się z powołaniem i wykorzystują sytuację z covidem do kiszenia się z kawusią w pomieszczeniach socjalnych gdy pacjenci są olewani ciepłym moczem) ale cóż zrobić...
https://mamadu.pl/152759,kradziez-w-szpitalu-pacjenci-wynosza-ze-szpitali-krany-a-nawet-telewizory
niestety mamy bydło jako obywateli :)
Rodzicielka pracuje w szpitalu i im próbowali ukraść min muszle toaletowa i to w środku dnia :)
Kradzieże wśród pacjentów to norma. Wszelkie drobiazgi jak mydło, papiery toaletowe itp to ginie na tony ( nawet w prywatnych gabinetach z monitoringiem żeby było zabawniej - nie ma to jak pacjentka która była na wizycie dentystycznej w prywatnym gabinecie a za chwile wynosi z kibla papier toaletowy i berło - wszystko pięknie nagrane)
Plus całą masa cwaniaków jak wynoszenie np poradników dla świeżych rodziców czy podobnych ( darmowe wykładane po kilkadziesiąt sztuk) hurtem i sprzedaż ich na najbliższym bazarze
Nie tylko ze szpitali. Jak pracowałem w urzędzie, to interesanci potrafili z WC wykręcić i zwinąć gniazdka, lustro, deskę sedesową i inne pomniejsze rzeczy. Papiery toaletowe zawsze były zabezpieczone w pojemniku pod klucz, więc nie ginął. Jednak jak kolejny raz jakiś klient zesrał się na posadzce wszystkie WC poszły pod klucz i z plakietką dla pracowników. Została tylko jedna ubikacja dla klientów niepełnosprawnych. I zrobił się spokój.
Klasyka gatunku.
https://www.youtube.com/watch?v=C9dCbL0wgoI
A tak całkiem poważnie to również nie odpiszę co o tym sądzę, wystarczy mi banów. Mam trochę rodziny bliższej i dalszej w pracującej w polskich szpitalach i nic mnie już nie zdziwi, niestety.
Szpitale należy sprywatyzować i problem patologi się skończy. Składki zdrowotne oddać ludziom i niech każdy się leczy na własną rękę bo przy takich kolejkach do specjalisty i tak trzeba wszędzie chodzić prywatnie. U mnie żona nawet płaciła za badania do ciąży w szpitalu.
Dlaczego mówię sprywatyzować bo znam taki szpital i tam nawet rodziła kuzynka to mówiła, że opieka i standardy na wysokim poziomie nie ma co porównywać do publicznych (w którym też rodziła 1 dziecko).
Ahh ta wspaniła mityczna wszystko rozwiązująca prywatna służba zdrowia. Chociaż po namyśle masz rację, jak będzie prywatna służba zdrowia, to ludzie faktycznie przestaną kraść, no jak poumierają to nie będzie komu kraść. Daleko mi gospodarczo do lewicy, ale akurat prywatna służba zdrowia to największy kucowy debilizm jaki może być.
Mniej mityczna niż ta darmowa-bezpłatna gdzie lekarze i pielęgniarki pracują za darmo.
Często sami pacjenci robią wizyty na innych piętrach/oddziałach i "czyszczą" sale z wartościowych rzeczy, jeśli coś nie jest przybite gwoźdźmi do podłoża a ma wartość - zginie. Personel nie jest w stanie kontrolować kto jest z oddziału a kto nie biorąc pod uwagę ze ledwo ogarniają podstawowe obowiązki z uwagi na niedobory kadrowe. Przedstawicielowi amerykańskiego koncernu medycznego który przyleciał do PL i zachorował u nas a nie znał realiów - drugiego dnia hospitalizacji ukradli laptop, a piątego telefon. Ot polska gościnność
https://www.youtube.com/watch?v=J4AcnEs7EVE
Jaki to byl tablet? Jak ipad to mozna zlokalizowac.
Kilkuletni Huawei, ciotka też na początku lokalizację włączyła a dopiero potem go zablokowała.
Złota zasada wczasów w szpitalu to "Co masz w dupie tego nikt ci nie wyłupie" Jak kiedyś byłem, to praktycznie 100% czasu z wartościowymi rzeczami łaziłem przy sobie.
Na początek kilka słów o mnie. Jestem lekarzem specjalistą. Nie każdemu pacjentowi da się pomóc, ale przysięgałem, więc próbuję. Nie każdy pacjent umie się jednak odwdzięczyć. Są tacy, co po wizycie w szpitalu nie przyniosą ani koperty, ani butelki koniaku, ani nie chcą umówić się na wizytę prywatną.
Wypisuję skierowanie na EKG i w tym czasie sam rozliczam się z dobytkiem pacjenta. Jakby mnie jakaś ciotka zablokowała tablet to jeszcze tego samego dnia dziadek miałby wypis z dopiskiem "symulant, nie przyjmować ponownie".
A moim zdaniem kradną tylko takie głupie gnoje jak ty, takie mam doświadczenie.
W przerwach pomiędzy obrażaniem innych, chodzisz po szpitalach i okradasz nieprzytomnych, jestem prawie pewien że cię widziałem. Taki mały, gruby brzydki na twarzy, to byłeś ty?
Nie, to byla twoja stara.
Są tacy, co po wizycie w szpitalu nie przyniosą ani koperty, ani butelki koniaku, ani nie chcą umówić się na wizytę prywatną.
To, że nic nie dostałeś, nie usprawiedliwia Cię do zabranie cudze rzeczy bez ich wiedzy i zgody. To źle świadczy o Tobie. Zresztą, już dostałeś podstawowe zapłaty od szpitala i to wysokie. Nadal mało Ci to? Już wydałeś wszystkie pieniędzy co do ostatniego grosza?
Prawdziwe lekarzy pomagają leczyć innymi i nigdy nie oczekują od innymi czegoś w zamian (chodzi o dodatkowe nagrody). Być może inni nie okazują Ci szacunek i wdzięczność, bo masz taki charakter?
Nazwałeś kościół katolicki "mafia", bo brali pieniędzy od innymi, ale okazuje się, że ty wcale nie jesteś lepszy. Kocioł przyganiał się znalazł.
Tyle w mojej temacie. Chyba że coś źle zrozumiałem?
Dzięki za przypomnienia. Mogłem się domyślić, że prawdziwe lekarzy w tej chwili pracują w szpitalu, bo często mają pełne roboty, a nie marnują cenny czasu na forum GryOnline i pisanie takie teksty.
Więc lepiej ignoruję ten wątek. Miłego grania.
to rolling joke, który zaczął się w tym wątku https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15741445 - bawi mnie i z tego co widzę paru innych forumowiczów bez zespołu aspergera również
Ok, zrozumiałem i sorki.
Tylko że Herr Pietrus jeszcze nie napisał cokolwieku NA TEJ STRONIE, a tylko tamtędy wątek, który wskazałeś. Tamtędy wtedy nie czytałem.
Poza tym, nie mam zamiaru kasować konto dla takie błahej powody. Bądź spokojny. Więcej już nie przeszkadzam i miłej dyskusji.
Nie wiem czemu ludzie muszą być takimi attention whores, wszyscy chcą, by się z nich nabijano. To chyba przez te Tik Toki takie parcie na szkło
Mohenjo - no widzisz, i tu cenna lekcja na przyszłość, żeby nie brać tanich fantów, bo nic nie zyskasz, tylko jeszcze się wkurzysz. Jakbyś np wziął najnowszego iPada Pro takiemu Alexowi to wiadomo, pełna kultura, gość po prostu pójdzie i kupi sobie nowy, a tutaj Janusz nie dość, że nie podziękował za leczenie, to jeszcze tablet za 300 zł zablokuje.
Ludzie są strasznie złośliwi.
PS Wszyscy wiedzą że lekarzy szanuję nawet bardziej niż polityków.
Nie spotkałem się a przez ostatnie dziesięc lat sporo dni spędziłem w szpitalach kilku. Zawsze ludzie mili byli i pomocni, dawali a nie kradli wręcz.
Od zawsze kradną jak jest okazja. Zasada to nic wartościowego nie zostawiać.
O skrojonych lekarzach w dyżurce też nie raz słyszałem.
Szpital to świetne żerowisko dla złodzieja. Ochrona słaba, ludzi się mnóstwo przewija, znajomych pracownikom i nieznajomych, czasem pewnie słabiej opłacany personel też ma lepkie ręce. Potem szukaj igły w stogu siana jak takim szpitalu lekko może 2 tys. ludzi pracować, nie mówiąc o odwiedzających czy innych.
Teraz w covidowych czasach przechadzki po oddziałach na pewno są bardziej utrudnione, co nie znaczy, że takie rzeczy się nie dzieją.
Potwierdzam, jedna młoda lekarka skradła mi serce. Potem jeszcze ślub kazała wziąć, także nie polecam, bo nie dość że okradną, to wolność ograniczą :/
Nie szanuję złodzieje, co okradają chorzy. To bardzo źle świadczy.
I na przyjęciu do szpitala/oddział trzeba podpisać papierek co by wszystko, co ze sobą mamy, tylko my za to odpowiadamy a szpital się do tego umywa.
Kurcze ciekawe, a gdyby tak na to nie wyrazić zgody? I co odmówią przyjęcia wtedy?
Żeby mógł Onet poczytać czy coś na Netflixie obejrzeć.
ciężko chorego człowieka
Z całym szacunkiem, ale od kiedy ciężko chory sobie czyta i ogląda Netflixa?
Rak w każdym stadium to ciężka choroba, jednak w początkowej fazie funkcjonujesz prawie jak normalny człowiek , ot taki przykład :P Nie każda ciężka choroba to od razu respirator i brak siły na kiwnięcie palcem :P
Nie ustalono dokładnie co mu jest, napisałem ciężko chory bo schudł kilkanaście kilo i co ważniejsze wykryli mu zawał serca który nie wiadomo czy miał czy też nie(wiem jak to brzmi). Natomiast normalnie jest z nim kontakt, ogólnie to inteligentny człowiek i ciotka mu przywiozła ten tablet żeby miał co robić.
Tak jak napisał ktoś wyżej, nie każda ciężka choroba to od razu respirator.
z całym szacunkiem ale pacan jesteś myśląc ze jak ciężko chory to już kończynami nie może ruszać czy coś :) Ja tez jestem ciężko chory ale na szczęście mogę sikać jak facet, mogę chodzić, oglądać netflixa itd.
Czytam i nie wierzę. Jak nisko trzeba upaść, żeby okradać chorych. Tacy ludzie powinni być łapani w sieć i laboratoryjnie badani.