Assassin's Creed: Valhalla - Dawn of Ragnarok | PC
Season Pass -- nie dziala ???????????????? tosz to gowno
Specjalnie kupiłem wersje Gold żeby mieć wszystkie dlc i season pass a tu takie coś.
Gdyby chociaż świt ragnaroku nie wymagał podstawki, wtedy by to miało więcej sensu.
Im chyba coś zdrowo przygrzało czapy -
1. wymaga podstawki
2. to jest DLC, które nie wchodzi w SP i kosztuje prawie 200 zł 8-O
na plus, to niby ponad 30 h na wątek fabularny...
Ogrywałem immortal fenyxa w ubi+, jeszcze mam abo do 23 Marca wiec pewnie zdaże ograć ten dodatek ale czekam raczej z umiarkowanym entuzjazmem. Rozumiem że to będzie po prostu więcej z “majaków” głównego bohatera po wypiciu eliksiru u Valki, a jakoś ten segment mniej mi sie podobał od tego “normalnego”, zbyt dużo miałem myśli typu że no ale god of war jest dużo lepszy i dużo bardziej klimatyczny, tu te mity nordyckie sa jakies takie meh, bogowie kompletnie niezajmujacy, kiepska muzyka. Zobaczymy czy jakoś to urozmaica ale po prostu nastawiam sie na więcej tego samego.
Wydarzenia mityczne po wypiciu eliksirów to alegoryczna opowieść o ISU i ich wojnie sprzed ponad 75 tyś lat a w tym wypadku o tym jak zdobyto 7 sposób przetrwania kataklizmu ;) Mnie ten fragment wręcz zauroczył i nie mogę się doczekać bo znowu dowiemy się pewnie masy rzeczy o kataklizmie TODA i wojnie jak była wtedy między różnymi miastami-państwami ISU w tym wypadku ISU- nordyccy vs ISU Rzymsko-Grecy.
Już nie mogę się doczekać, będę robił przez 30 godzin to samo co robiłem w podstawce przez 200h to było moje marzenie .
Brak dodatku w seson pass to już bezczelny cios w policzek uczciwych graczy. I jeszcze ta cena powala.... Na szczęście można to olać bo jak powyżej zapisano - to będzie samo co w podstawce na 30 godzin za bagatela 160 PLN - maja gest to trzeba przyznać :)
kupiłem kolekcjonerkę ze słaba figurką i też dostałem potwarz. jak widać uczciwy jest tylko skidrow... W myśl zasady: "za darmo, to uczciwa cena"
Ocena 6/10 czyli gniot typu skok na kasę.
Zamiast dać ludziom przykładowo edytor misji i poziomów, map to walą DLC na 30 godzin które niczym nie różni się od wykonywania nudnych misji z podstawki w cenie pełnoprawnego tytułu.
Żaden gniot , spoko gra (dodatek) godna polecenia , masa zabawy itp , głupoty piszesz i tyle nie warto słuchać takich bzdur
Piękna gra , super graficznie to wygląda , masa godzin zabawy , odkrywania itp , Polecam
W tą odsłonę Assasina nie grałem tylko przez to, że ostatnimi laty odszedłem od gamingu. Lecz jestem oczarowany tą grą, gameplay na YT oglądałem niczym serial a na jutrzejszy dzień czekam jak na kolejny sezon <3
Elden Ring ? NIE,
Assasin ? TAK ;)
Podstawka i dwa DLC... a recenzent obniża ocenę, że grając w AC:V grasz w AC:V. Przecież to jakiś absurd.
Czy tylko mnie irytuje tłumaczenie „the high one” jako „bóg bogów”?. I co chwile mamy „dziękuje, boże bogów!”, „pomocy, boże bogów!”. Toż to nie pasuje w ogóle w dialogach, brzmi co najmniej dziwnie :)
Dobrze sie bawiłem, z tych trzech jakie wyszły najlepszy dodatek, ale też najdroższy - ograłem w ramach ubi+ to troche zniwelowałem koszta, płacić za to prawie 200zł to stanowczo za duzo. Gre co prawda przeszedłem w około 25 godzin (robiąc prawie wszystko) więc czas jak pełnoprawny tytuł ( ale tez te 35-40 twórców to bajeczka bo do wymaxowania mi koło 2 godzin zabrakło plus minus) , ale jednak wiele mechanik powtarza sie z podstawy i to na zasadzie przeniesienia 1 do 1 bez sensu - mówie tu o chociażby najazdach na klasztory, co wobec tego że gramy Odynem ma średni sens - zwłaszcza ta załoga przebrana w barwy krucznej przystani - c’mon, mogli by to jakoś przerobić pod mitologiczne czasy a nie copy paste.
Historia mi sie podobała, miała zaskakujące momenty - twórcy jeńców nie brali i nie bali sie uśmiercać bohaterów w zaskakujący sposób, nie wiem jak zgodność z mitologią nordycką ale mam wrażenie że Ubisoft Sofia dosyć wiernie sie tego trzymała - na pewno wierniej niż twórcy GoW co na plus. Zakończenie efektowne ale mam wrażenie że nieco urwane i zostawiające pole to sequela.
Nowe moce to takie fifty fifty - były fajne, były mniej fajne; moc olbrzymów - czyli teleportacja przy skrytobójstwie sprawiała frajde. Zamrażanie wrogów i rozbijanie ich na kawałki także.
Misje logiczne łatwe w porównaniu do innych gier ale lepiej sie przy nich bawiłem niż w podstawce.
Lokacja - kraina krasnoludów (nazwy nie przepisze :)) ) przepiękna, bardziej mi sie podobała od Anglii, Asgardu, Francji, Irlandii czy Jotunheimu. Rzeźby wykutych krasnoludów miodzio.
Muzyka - kilka kawałków spoko, co ważne w miare często je słyszałem - w schronach je grali, w podstawce zbyt mało je wykorzystywali
Dodatkowy feature w postaci areny Valkyrii na ktôrej można zdobyć dodatkowe przedmioty nuży - takie nieciekawe grindowanie
Ogólnie polecam, ale nie za pełną kwote. No i nie grajcie od razu po zakończeniu podstawki, bo to jednak AC - trzeba odpocząć i z głodem zacząć :)
8/10
Ed: przydałaby sie moźliwość postarzenia Haviego, zrobienia fryzury jaką znamy z mitologii, bo jednak granie młodym Eivorem z wyglądu jako „the high one” (bóg bogów - ekhm te tłumaczenie) wybijała z immersji i ciągle kaptur zakładałem byle wyglądać bardziej jak mędrzec a mniej jak narwany wiking.
Ale kicz. Oblężenie Paryża miało taki potencjał... a zrobiony na kolanie. Fabuła na 8 godzin, rozmiar mapy to żart. A tu? Może I dłuższy wątek i większa kraina, ale fantasy? Ja rozumiem, że chcieli dodać coś innego, coś nowego,ale jak to ma się do podstawki i wikingów? Jakieś krasnoludy. Ubisoft wie jak skopać bardzo dobrą grę. Przecież to dodatek do Wiedźmina a nie do Valhalli. Brak słów.
Potraktowałem ten dodatek jako nową grę , jakoś nie bardzo fabularnie by się on trzymał kupy z Valhallą.
Zacząłem nową grę w samym dodatku a podstawka i dwa pierwsze DLC są dla mnie już zamknięte, ukończyłem i starczy ( jakoś z 3 - 4 mieszki minęły więc odpocząłem ).
Niestety początek był kiepski, źle rozdane domyślnie drzewko umiejętności ( prawie pełne drzewko środkowe i brak drzewek ościennych które są niezwykle ważne ).
Po około 20 - 30 minutach prologu zresetowałem drzewko ( wcześniej się nie dało ) i było sporo klikania , zrobiłem sobie drzewko po swojemu i pozmieniałem sety i bronie i runy w nich + umiejętności zrobiło się przyjemnie jak dawniej.
Graficznie o dziwo jest całkiem spoko te ogromne złote góry, złote kamienie, pozłacane pnie drzew, złote bogactwo bezwartościowe na ulicach klimatem są bardzo dobre :)
Magmowe skały wiszące w powietrzu z fajnymi efektami cząsteczkowymi widocznymi w hdr ( w sdr tego nie ma ).
Lawa , ogień fabularnie nie mam pojęcia do czego to podobne ale jak pisałem ja to traktuje jako nową grę wiec nie musi być do niczego podobne ważne że coś jest innego na +.
Pomysły artystyczne uważam za dobre ale to cieszy przez max 8h potem już wszystko wygląda niestety powszechnie.
Muzyka bardzo dobra choć mogło by jej być więcej.
Dodatek jest w stylu valhalli więc jak komuś to nie pasowało co było w podstawce mechanicznie to i tu szczęścia nie zazna.
Zmienić się w kruka i polecieć sobie w świat , przyjemnie przyjemnie bardzo przydatny skill oszczędza masę czasu w podróżach.
Fajny kotek do podróżowania i skórka kruka zwiadowczego są z tego DLC wizualnie.
Niestety z czasem zamiast ciekawić ten dodatek zaczyna przynudzać. Biega się z jednej strony mapy na drugą a fabularnie wiele się nie dzieje.
14h gry walka przestała mnie już cieszyć bo system rozwoju nie daje na tym etapie już wcale satysfakcji, loot nie istnieje bo cały czas gram w tym samym co na początku ( uważam że lepiej by było ten DLC puścić od poziomu mocy 0 i jako samodzielny dodatek wtedy to drzewko najlepiej działało )
Po 15.5h ukończyłem DLC i nawet udało się uzbierać na rozwój kołczana na przed ostatni lvl :) Jeśli chodzi o EQ no to rozwój był tragiczny przez brak matsów i udało mi się ulepszyć itemy do boskich + wbić w nich ulepszenia jedynie główną broń 3/3 i łuk o 2/3 :D na pancerz i bron w drugiej ręce nie było tytanu więc słabo twórcy słabo.
Gra na 7 dniowym free ubisoft+ więc za darmoszkę co jest znaczącym plusem tej sytuacji i ocenię grę na 7.0, kupować dodatku się by raczej nie opłacało ale jak była okazja nie żałuję.
Z pozostałych wad :
- w sklepach nie ma nic do kupienia z surowców poza tier 1 czyli jak gram nową grę w dodatek tylko no to tytan jest nie do dostania a ceny ulepszeń jak bym nakupił tego w podstawce w setkach
- hdr się wyłącza po każdym restarcie gry
- notatki fabularne właściwie nie istnieją ( jak już są to są o tym samym )
Mam mieszane uczucia ani nie był to tragiczny DLC ani porywający taki bardziej zapychacz. Poprzednie DLC w zwykłym świecie były lepsze.
Zdecydowanie najlepszy dodatek do Valhalli jaki wyszedł. Mocno odświeża grę, nie nudzi jak 2 poprzednie. Wprowadzili jedynie 1 nową mechanikę z umiejętnościami hugr, a zmieniło to gameplay w tak dużym stopniu, że w zasadzie gra się w to zupełnie inaczej niż w podstawową grę, która w pewnym momencie robi się mocno nużąca.
Dlatego 2 pierwsze DLC nie przypadły mi do gustu, bo nie zmieniały prawie nic. Było to więcej tego samego. W Ragnaroku wcielamy się w Odyna i dostajemy "supermoce", które mocno urozmaicają rozgrywkę i mocno skracają nudne podróże oraz wspinanie na wysokie obiekty. Motyw jest podobny do tych snów/wizji Eivora z podstawki, jednak lepiej zrobiony. Do tego jest dużo więcej walki oraz bossów oraz co za tym idzie o wiele mniej nudnych misji niż w Asgardzie i Jotunheimie.
Polecam dla tych, którym Valhalla mocno się znudziła, ale mają ochotę wejść do tego świata w trochę innym stylu i na trochę innych zasadach.