Spieszcie się zanim cena dobije do dychy.
spoiler start
Jak tam pensje? Ruszyło się coś?
spoiler stop
Ostatnio w Selgrosie szukałem masełka od 5 w górę... Nic nie znalazłem... Tylko powyżej 6. Sam się zdziwiłem, na dniach musieli podnieść czy jak...
Ceny zmieniają zazwyczaj z przyjściem nowego towaru. Podnoszą bo producent podnosi. Przynajmniej zazwyczaj tak jest.
od 5 w górę... Nic nie znalazłem... Tylko powyżej 6
W Biedronce czesto sa promocje. Warto wtedy kupować np 3 sztuki np po 3 zl.
Podobnie jak cola/fanta/sprite warto tylko w dwu lub cztero paku, aktualnie 5 zl za 2 L coli
W Biedronce od wielu miesięcy nie było promocji na masło, a normalnie kosztuje niemal 6 za kostkę i zdaje się 17 zł za osełkę. Chyba, że mówisz o tej 50% na voucher, ale to mało korzystne jest.
spoko, zaraz wyjdzie premier i powie, ze juz przygotowuja booster maslany dla wszystkich rodzin w ktorych jest >1,5 dziecka
No a w USA administracja starego Joe świętuje spadek cen benzyny o 1.5 centa, a ten wykres poniżej to już mistrzostwo świata w robieniu z ludzi debili. Najlepsze jak walczą z bezrobociem, otóż po zakonczeniu lockdownów policzili tych wszystkich ludzi co wracali do pracy jako "nowe miejsca pracy"
https://twitter.com/dccc/status/1466494036630544394
https://twitter.com/dccc/status/1466463674705616901
Pis powinien się jeszcze wiele nauczyć od największej demokracji świata :D jak się robi PR :D
Jak nie będziesz miał na co tego masła smarować to nie ważna jego cena. Chleb zaraz 7zl. Maka i zboże mocno w górę.
Panie to ja od dobrych kilku lat płacę ponad 10 zł za porządny chleb z małej rodzinnej piekarni.
Bociek, ty chyba mylisz chleb ze smalcem z chlebem z masłem.
Jeśli mowa o biednych wieśniakach to chyba najtanszy smalec a nie najdroższy? Smalec przetapiasz z taniej słoniny, masło robisz z tłustego mleka. Wiem że najtanszy smalec kosztuje mniej niż najtańsze masło. Sama słonina w takich Niemczech to jest chyba najtańsze mięso w sklepach. Masło zawsze było dla burżuazji, samo powiedzenie "chleb ze smalcem" skądś sie wzieło. A już od wielu lat biedacy wybierają jednak margaryne.
Mówisz, że smalec ze świni, z której mięso chłopstwo jadało kilka razy do roku, był bardziej popularny niż mleko, ciągle produkowane przez krowy/owce/kozy itp? Eee.. chyba nie.
No ale dzisiaj to racja, smalec jest tańszy od masła.
Niestety ten sklepowy to tak niespecjalnie nadaje się do chleba... Bez skwarków, bez cebulki....
Ale wiesz, że z mleka wychodzi tylko kilka procent masła? Jeszcze raz napiszę, skądś to powiedzenie, a może nawet przysłowie "chleb ze smalcem" się jednak wzięło. A to, że chłopi nie jadali świni to nie wiem skąd wziąłeś, a może było tak, że wartosciowe rzeczy sprzedawali a zostawała im tylko słonina? Może szynki czy boczku nie jedli ale kto zajmował się hodowlą trzody możliwe, że słoniny miał pod dostatkiem. Zresztą czasy prl i suszona słonina albo ogóreczki pod wódeczke to był chyba standard a wtedy nikt groszem nie smierdział.
No masło ostro poszło w górę. Od dawna normalna cena w Lidlu to było 4,49 (na promocjach coś koło 3,30). Ostatnio idę i już 5,49. W Carrefourze poniżej 6 nie ma żadnego.
Pochwalam. Lepiej kilka złotych dołożyć i mieć porządny produkt i wesprzeć lokalnego producenta.
20 zł za masło? za ile gram? Już bez przesady. Dobrej jakości masło, na wsi dostaniesz za maks 10 zł. Samemu zrobić to koszt podobny. I jest lepsze od sklepowego. Ale nie aż tak lepsze. A masła jednak używam sporo. Musiałbym w takim razie bulić 300 zł za same masło, żeby robić ciasto czy smarować chleb. Problem jest to, że musi być dobra śmietanka. A tą też byście musieli sami z mleka odzyskać, żeby mieć dobre. A ludzie na wsi, twierdzą że w sklepach nie ma dobrej śmietanki.
Starzeję się, nie wyłapałem :/
Ale ogólnie są tacy, co by za masło tyle dali. Gdyby im powiedzieć, że krówka śpi w łóżku, i ma co tydzień spa.
Sklepowe masło to normalne masło. Smakuje dobrze, zachowuje się tak, jak masło ma się zachowywać. Czyli twarde z lodówki, piana podczas topnienia. Swoje masło, oczywiście jest ciut lepsze, głównie dlatego, że jest świeżo zrobione. Ale dopiero masło z śmietanki na wsi, jest najlepsze. Ale też nie wiadomo o ile. Ludzie lubią przepłacać, jak im sie powie, że coś jest eko, albo super hiper niesamowite. Kiedyś kupiłem mięso na wsi, świeżo ubite. Kupiłem mięso gotowe, droższe, bo więcej miejsca do biegania, karmiona lepszymi paszami, i kupiłem normalne z marketu. W smaku nie bylo praktycznie różnicy. Oczywiście te ze wsi było najlepsze, potem te droższe mięso. Ale olbrzymiej różnicy nie było. Jedyna różnica jaką czuję, to jak kupuję jajka. Od sąsiada z działki, czy na wsi, są lepsze. Bo karmione po prostu skoszoną trawą, i czymś tam jeszcze. Smak, kolor, zapach, czuć że jadły normalnie, tak jak powinny. I nie były zmuszane to niesienia jajek na siłę.
Via Tenor
Warto pamiętać, że po drugiej stronie są mleczarnie. One cieszą się, że tak dużo ludzi chcą kupować masło. Nie moga jednak pracować za darmo. W związku z tym jest to miecz obosieczny.
Do tej pory też nie pracowały za darmo, ale masło kupowało się po 3 zł z groszami za kostkę. Teraz mamy szalejącą inflację, która realnie przekroczyła już 20 procent, bezmyślnie zwiększanie pensji minimalnej i takie są efekty.
Moje masło którego praktycznie cały czas używam, czyli Osełka - 9,99.
A jajka? Już od dłuższego czasu kosztują w Polsce tyle co w Niemczech.
Nawet mleko w Biedronce już zdrożało - wypasione było po 2,90, jest po 3,20
No poniżej 3 zł za 3,2% to już chyba nie kupisz, a jeszcze całkiem niedawno udawało się kupić za 2 z groszami, a na promocjach to i poniżej 2 zł.
No rok temu było po 2.50 a nawet 2.39. Teraz tak 3.29-3. 70. Zależy jakie. Te "świeże" są droższe. Ale kupuję te butelkowane, z względu że robię czasem twaróg potem.
No i?
Ludzie robią masło z sklepowej śmietanki. Na jedno wychodzi. Twaróg się udał i był dobry. Przecież nie z mleka w kartonie, tylko z świeżego.
A robię;) parę minut roboty. Zacząłem masło sobie czasami robić, jak chciałem ubić śmietankę, ale zrobiło się już masło ;D Ale ogólnie sklepowa się bardziej opłaca. W dalszym ciągu. Z śmietanki 500 ml za 8 zł, wyjdzie tylko 150-200 g masła. A że Śmietanka też drożeje, to tylko satysfakcja, że zrobiłem masło.
No jeszcze rok temu Wypasione 2% było w Biedronce po 2,49. Potem zrównali sie z innymi marketami i było po 2,89 (w osiedlowych małych sklepach rzecz jasna drożej, powyżej 3 zł).
A teraz 3,20?
Niby pierdoła, ale zaczynam mieć wrażenie, że inflacja uderzy wraz z nowym rokiem i wyczerpaniem starych zapasów o wiele mocniej, niż się tego spodziewa większość z nas i niektórzy analitycy.
Póki co lecą tłuszcze i nabiał. Nawet margaryny. Popularna Rama z 3,89 na 6 zł, Masmix z 4,20 na 5,50-7 zł (sic!)...
Ja już widuję za 7-8. Promocje 4-5 zł. Ale limitowane na 3 sztuki.
Chleb drożeje głównie przez prąd. I jakoś trzeba wszystko dowozić, a ceny paliwa też rosną. Sam wzrost za mąkę, nie jest tak drastyczny dla chleba. Postarajcie się piec sami. Bo chleb od największych, to jest dobry jeden dzień. Na drugi powiedzmy że zjadliwy. Pamiętam jeszcze 20 lat temu, chleb był świetny nawet po 5 dniach. U mnie ostał się piekarok, i raz na jakiś czas, można sobie parę kromek z smalcem zjeść ;) I to jest smak nie do opisania. Żaden chleb, się temu nie równa. Chociaż dwa chleby są blisko tego. W Wiśle są takie fajne okrągłe chleby. I są praktycznie dobre przez 4 dni. Zawsze jak tam jestem, to idę kupić, i w pociągu połowy nie ma ;D I ostatnio ojciec kupił gdzieś na Nikiszowcu . Też dobry, i dało się go realnie zjeść po 6 dniu. Ogólnie tam gdzie jest masówka, to jest chleb dwudniowy.
A co do masła jeszcze, to czemu do jasnej ciasnej, ta osełka jest nominalnie taka droga? 18 zł za 500 gram to jakiś absurd. Ogólnie zacząłem szukać innych smarowideł. Pasztet dalej tani ;D Są jakieś pasty, hummus mi nie podszedł, zbyt kwaśny. Jeszcze jest margaryna z masłem. Też ma jakieś witaminy, zła w smaku nie jest, a kosztuje 3.50 za 400g. Jak kostka masła, zacznie kosztować 10 zł, to przechodzę na margarynę. Kiedyś nie jadłem z masłem, tylko właśnie z margaryną . Ewentualnie, pojadę na wieś, i tam kupię taniej na zapas, bez pośredników. Daleko nie mam. Cukiernie chyba też zaczną przechodzić na margarynę. Bo ceny ciast zaczynają być zbyt duże. Chociaż, 4-5 zł za kawałek np napoleonki, to jeszcze nie są kokosy. Ale jeszcze niedawno, było po 2.50zł .
Ogólnie ceny takie, bo inflacja, prąd w górę, paliwa w górę, dodatkowo zbyt duży popyt. Jakieś problemy z mlekiem. Część winy po stronie rządu, część po prostu pandemii. Albo spizek wegan, żeby wszystkie takie rzeczy były drogie ;D
wcale nie jakis duzy piec 3 komorowy do piekarni bierze 3x7-10kW i chodzi od rana do popoludnia
sporo pradu zre taka piekarnia a gdzie jeszcze maszyny co mieszaja i inne, azda z duza moca lodowki, garowniki
prad jest jednym z glownych skladnikow niestety
sam mam w domu maly piec, na 3.5kW i widze jak u mnie leci jak pieke
Kujawski litrowy nie lepszy, dyszkę sobie już życzą, a jak ostatnio kupowałem to był po 6zł przy wzięciu wielokrotności 3.
Dzisiaj było masło Łaciate w Carrefourze za 5,99 zł w promocji. Stara dobra cena, która była przez kilka lat.
Fajnie, że banany trzymają cenę odkąd pamiętam 4,99 zł za kilogram. Pomarańcze też najczęściej jak dawniej 5,99 zł.
Ogólnie jak się chce i dobrze patrzy to można po staremu wydawać pieniądze.
Smieszne jest to, że pomidory z naszego kraju, są drogie jak cholera, ale takie banany z Ekwadoru czy skądś tam, są dużo tańsze. Ale pojedziesz za granicę, do Niemczech, to te pomidory są tańsze. Ja sobie tak myślę, że niedługo, będzie opłacało się jechać na Ukrainę raz w miesiącu, i nakupować towaru ile można. Przy ich słabej walucie, dla nas tam jest mega tanio. Nawet jeśli wliczyć paliwo. I wszelkie opłaty.
Smieszne jest to, że pomidory z naszego kraju, są drogie jak cholera, ale takie banany z Ekwadoru czy skądś tam, są dużo tańsze.
Jak ja idę do "Stonki" i widzę, że ogórki gruntowe są 50% droższe od bananów to mi się wierzyć nie chce. Z drugiej strony, czekam aż polskie ziemniaki będą droższe od importowanych batatów (9,99zł/kg) to wtedy przerzucam się na te drugie, bo nawet są smaczniejsze. :D
Biedronka to chyba najdroższy sklep od kilku dobrych miesięcy.
żeby tyle nie płacić to kupuję hummus lub różne tańsze pasty warzywne i tym smaruje chleb.
Jeszcze żeby oszukać cenę chleba proponuję kupować paczkowany żytni, razowy ciemny chleb.
Jakby jeszcze ten Hummus dobry był. Każdy jaki próbowałem, był zbyt kwaśny. Strasznie mdły smak, zapachu praktycznie nie czuć, w smaku czuć tylko ten kwaskowaty posmak. Jak posypałem słodką papryką, to dało się to zjeść. No i krótszy termin do spożycia po otwarciu niż masło. Jeszcze inne pasty muszę spróbować. Ale sam hummus czyli pasta z ciecierzycy, do bycia Weganem nie zachęca ;D
Na szczęście mamy jeszcze :) ->
Ja to kupuje.
Widzę, że słabo wam wychodzi robienie zakupów i przepłacacie. Ja praktycznie wszystkie zakupy zawsze robię na promocji. Mleka biorę na 2 karty 24 sztuki kiedyś po 1,79 zł, a ostatnio za 1,99 zł. Masło niby na voucher 50% ale dzisiaj byłem z voucherem i zapłaciłem sporo mniej za zakupy. Kupiłem zabawki na voucher gdzie dostałem 213 zł zwrotu i zrobiłem zakupy na święta płacąc tylko 50 zł. Pieczywo kupuje takie jakie danego dnia jest na promocji (dzisiaj 5 bułek z serem żółtym). Napoje to tymbark za 2,49 zł lub to co jest na promocji np sok riviva (dzisiaj multiwitamina). Cole po podwyżce rzadko kupuje teraz te 4 sztuki za 4,95 zł na święta dla dzieci. Pampersy na promocji 2+1 sztuka gratis.
Dawniej to brałem nie patrzyłem ale jak już są dzieci to zakupy robi się 2 lub 3x większe więc trzeba kombinować.
Polecam też robić zakupy w Carrefour, jest 10% zniżki przez weekend na końcową sumę zakupów.
O to nie wiedziałem, aż przejadę się do Carrefour w sobotę. Trzeba mieć tam jakaś kartę czy coś?
https://www.carrefour.pl/lp-rabat-z-aplikacja-moj-carrefour
Jeśli cebula zdrożała najmocniej w kraju cebuli, to wiedz, że tanio już było.
Ser carski w Lidlu który kupuje praktycznie co tydzień... cena na początku tego roku była 4,99 zł za kostkę. Jakoś tak od września poszła w górę do 5,99 zł. Dzisiaj kupiłem go ostatni raz, bo już jest w cenie 6,99 zł. 2 zł kurła na kostce serka w skali roku.
Jak się rozdaje na lewo i prawo, to później takie cyrki się dzieją
To dopiero początek podwyżek, poczekajcie do przyszłego roku, a teraz to się cieszcie, że was jeszcze stać na jedzenie
Przyszły rok pewno tak. Ale i tak sądzę, że to będzie ostatni "normalny" rok. Co się będzie działo u nas, i na świecie w 2023, boję się o tym myśleć. Może to głupie, ale w przyszłym roku, traktuję święta jako ostatnie, w miarę normalnych czasach. Na razie sprawdza się prawie wszystko, co przewidzieli eksperci, parę osób, które bawią się i obserwują politykę , i wszystko inne. Sam trafiłem 70% rzeczy które się wydarzyły, a robiłem takie coś 10 lat temu. Tylko mówiłem że strefa euro strzeli, bo firmy przestaną spłacać kredyty, i będzie kryzys gospodarczy na sporą skalę. No cóż, pandemii spodziewałem się dopiero za 5 lat od teraz. I to takiej podobnej do ospy prawdziwej. Ogólnie prognozy na przyszły rok, są raczej beznadziejne, z małym promykiem nadziei. A 2023 no cóż, prognozy są fatalne. Ale zależne od tego, co rządy zrobią. Jeśli to, co mówią prognozy na przyszły rok, to już możemy spodziewać się sporo gównianych rzeczy potem. Ale na szczęście, potencjalna wojna na dużą skalę, nie jest w prognozach.
Masło, margaryna czy też może tłuszcz do smarowania ?
Już AdBuster o tym wspominał ....
https://www.youtube.com/watch?v=wSpjp5VhnUA
Zobaczyłem filmik sprzed 5 lat. Masła 200-250 gram. Za 2.50 zł, za 200 gram, 3.48 za 250 g.
Najdroższe 6.49, ale gramatura 400 gram, i to te skandynawskie. I tradycyjnie osełka. Ale to też większa gramatura. PIĘĆ LAT, i te najtańsze po 7 zł. za 200 gram. Minimalna od tego czasu, poszła też dosyć w górę, więc jest mniej więcej tak samo. Z mojego koszyka wynika, że to co podrożało, i to co dostałem z zwiększenia minimalnej, wychodzi tak samo. A nawet całe 50 zł jestem do przodu XD I to łącznie z wszystkimi podwyżkami za media. Więc minimalna dla mnie, wzrosła jedynie o 50 zł realnie. Ale co to za sens? Dostanę 500 złwięcej w minimalnej, a wszystko pójdzie do góry, i po roku czy dwóch, znowu będzie tak samo. Ale cyferki przy zakupach większe.
Dostanę 500 złwięcej w minimalnej, a wszystko pójdzie do góry, i po roku czy dwóch, znowu będzie tak samo. Ale cyferki przy zakupach większe.
Bo nie dostajesz podwyżki tylko wyrównanie , taka iluzoryczna podwyżka w postaci 200 zł brutto po to byś miał poczucie , że jesteś nagradzany w swojej pracy .
Kwota jest taka by utrzymać Cie na tym samym poziomie życia ,byś nie odczuł , że z większym stażem nagle stać Cie na mniej a powinno być odwrotnie .
Banki oferują CI mase kredytów różnego rodzaju byś myślał , że Cie na nie stać... bo skoro bank Cie ma za solidnego kredytobiorce to chyba jesteś ponad przeciętnie żyjącym obywatelem.
Temu służy "podwyżka" w systemie premiowania pracowników zawodów mało istotnych społecznie , (sprzedawca/kurier/nauczyciel) to tylko niektóre zawody, które mogą wydawać się ważne dla społeczeństwa , ale gdyby takie były ludzie nie zarabiali by po 2500 na ręke za 168 godz pracy.
WIem że wyrównanie. No ale podwyżka dumnie brzmi. A minimalną muszą podwyższać, bo wszystko drożeje, a drożeje też dlatego, że podwyższają minimalną. Takie perpetum debile.
No akurat bez kurierów, to raczej byłoby ciężko ;) Bez nauczycieli też, To nie to, że te zawody są nieważne. Mało płatne, bo można pracownika, łatwo zastąpić. Kurier to tylko musi prawko mieć. Sprzedawca też łatwy do zastąpienia (który zarabia nieźle, ale z sobotami) Pielęgniarki czy lekarze są ważni, a stosunkowo mało zarabiają.
A tymczasem każdy kto nie zarabia minimalnej biednieje z miesiąca na miesiąc. Gratulacje dla twoich 50zł.
@
Bezi2598
Chłopie, celuję w coś więcej niz minimalna. Akurat teraz tak pracuję. I tylko mówię jak jest. Niestety dla innych tak dobrze nie ma. Brat zarabia sporo, i na razie 100 zł więcej na miesiąc płaci. Bogatsi składają sie na biednych.
Też kupujecie chlebuś po 1,79 za pół kilograma?
U mnie to nawet zwykły żytni kosztuje co najmniej 3,00 za 350 gram, zwykle bliżej 4 zł
Może to był chleb "Ministerialny" z masłem po 2,50 i kawiorem astrachańskim za 68,40?
To chyba bułko-chleb. Te dziadostwo, nawet świeże, nie nadaje się do jedzenia, zero wartości odżywczych. Takie coś, to ewentualnie do zapchania, do grochówki albo coś. Albo na ognisko, żeby kiełbasa miała gdzie leżeć ;D Ale w sumie chleb tostowy pełnoziarnisty, też 500 gram, kosztuje chyba2.50 zł. A to jest tanio jak na pełnoziarnisty. I jeszcze na zakwasie! I to rzeczywiście czuć.
No tak, tostowy 2,5, ale jednak z mąką sojową i jakiś taki dziwnie pulchny.. :)
Acha, dodam dla pana ministra, że ten żytni po 3-4 zł, to z takiej zwykłej lokalnej piekarni dla mas, a nie jakiejś piekarni premium (taką znam w swojej okolicy tylko jedną no i chleby faktycznie zaczynają się tam od 15 zł za kg. a razowy z orzechami to chyba po 25-30 zł... taki to można chyba juz bez kawioru jeść :)).
No właśnie nie z mąką sojową. W składzie jest normalnie mąka pszenna a nie sojowa. Ogólnie skład dobry. Sam byłem zaskoczony.
Jeszcze 2 miesiące temu na przecenie można było dostać za 2,99 zł.
Jecie to masło a potem cholesterol idzie w górę i choroby.
No dokładnie, rząd walczy ze złym trybem życia wśród Polaków. Najpierw podatek cukrowy, teraz maslo, od przyszłego roku wódka i prąd w górę, żeby Polacy wcześniej szli spać i się wysypiali. To wszystko dla naszego dobra ;)