Przygodę z grami zaczelem okolo 30 lat temu. Atari, NES, C64 itd. Przez ten czas ograłem wiekszosc tytulow uwazanych za najlepsze na roznych platformach, ale NIGDY zadna gra single player nie zapewnila mi takich emocji pozytywnych i negatywnych jak granie w multi ze znajomymi.
Czesto czytam, ze gry multi to zlo, cheaterzy, dzieciarnia itp , ale te opinie pochodza w 90% od osob, ktore po prostu ssą w rywalizacji z innymi. Oczywiscie, ze czasem trafi sie jakis cheater, ktory psuje rozgrywke, ale nie jest to norma w prawie wszystkich grach.
Moze nie chcialbym, aby gry AAA SP przestaly wychodzic, ale 1-2 porzadne gry na rok typu RDR2 by wystarczyly, a studia powinny skupic sie multi. Nie powinny isc w kierunku Star Citizena, ktory powstaje zdecydowanie za dlugo, choc chcialbym pograc w cos ukonczonego z takim rozmachem.
NIGDY zadna gra single player nie zapewnila mi emocji tych pozytywnych i negatywnych jak granie w multi ze znajomymi.
NIGDY żadna gra multiplayer nie zapewniła mi tylu emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, co rozgrywka w trybie pierwszoosobowym.
NIGDY zadna gra single player nie zapewnila mi emocji tych pozytywnych i negatywnych jak granie w multi ze znajomymi.
NIGDY żadna gra multiplayer nie zapewniła mi tylu emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, co rozgrywka w trybie pierwszoosobowym.
No ale przecież gaming nie przejmuje się pierdololo od EA czy Ubisoftu i ostatnio robi mnóstwo gier SP, które mają swój renesans. Multi swoje, ale i singlowcy maja ostatnio w czym wybierać.
W dobie badziewnych gier-usług, które są porzucane po roku i zbugowanych multików z kiepskim balansem rozgrywki, gry single są bardzo, ale to bardzo potrzebne. Od mniej więcej 2017 roku mamy renesans dobrych single-playerów, które wskakują na szczyty list sprzedaży oraz które dostają wyśmienite oceny od graczy i recenzentów.
Moze nie chcialbym, aby gry AAA SP przestaly wychodzic, ale 1-2 porzadne gry na rok typu RDR2 by wystarczyly, a studia powinny skupic sie multi.
Chyba Cie straszy.
Ja chcę liniówki jak The Last of Us, Guardians of the Galaxy, Deathloop, Metro Exodus itd.
A nie wolelibyscie przezywac wspólnych przygod ze znajomymi w grach dopracowanych jak TLoU2 czy RDR2, gdzie kazdy napotkany czlowiek, moze okazac sie waszym przyjacielem lub wrogiem?
Co to za emocje strzelac do glupiego AI, a na większych poziomach trudnosci to wygląda jak strzelanie do workow z piaskiem. Do tego jeszcze mozna wczytac save. Kompletna nuda.
Nie, ja lubię grać swoim tempem, poznawać fabułę, zaglądać pod każdy kamień, w multiplayerze nie możesz tego robić, bo albo cię zaraz zabiją albo każą szybko biegnąć do celu, bo jeden się spieszy, drugi się nudzi, trzeci już wszystko widział, a idź panie z takim graniem i tyle z przygody.
Hmm ze znajomymi to ja wole grać w taką grę wbudowaną dla każdego: w życie a wspólne przygody przeżywać w realu o np. w sobotni wieczór ;) Mam nadzieje że to nie zabrzmiało chamsko ale nie wiem co innego odpisać na takie pytanie xD
Ze znajomymi mozna sie spotykac w realu jak i grac. Pokretna ta twoja logika. Chyba chciales zablysnac, ale nie wyszlo.
Czy chciałem zabłysnąć? Hmm być może. Ale zabawne jest to, że zadaje to pytanie osoba pisząca pseudo filozoficzny bełkot o tym jak to lepiej grać online ze znajomymi. Kolego, nie każdy poświęca na gry tak wiele czasu, żeby się jeszcze ze znajomymi ustawiać na przechodzenie gier SP (jedna z kwestii to właśnie kwestia logistyczna gdzie każda z osób grających musiała by sobie zarezerwować czas w tym samym przedziale czasowym). Wychodzą i multiki i koopy i wcale nie nasuwa mi to pytania czy one wgl powinny wychodzić skoro ja w nie nie gram i więcej przyjemności daje mi SP. A ty wyskakujesz jak by twoje preferencje miałby być najtwojsze i pytasz ze zdziwieniem po co te AAA.
Ja bym powiedział, że gry multiplayer AAA są niepotrzebne. Takie Call of Duty czy Butterfield to zamiast kampanii na 4h i multika powinno dać kampanię single na 30 godzin i jakąś wersję free to play jak ktoś chce multi ze znajomymi pograć. A jakieś syfiaste gry usługi bez kampanii single to powinny zdechnąć.
Tak jak pytanie potrzebne pb czy lpg. Jeden woli blondynki drugi brunetki. Jeden woli wino drugi wódke. Co za pytanie. Szczególnie, że można lubić to i to zależnie od sytuacji. Cycatą bloncynke wolisz do seksu, potulną brunetke aby zjeść z nią obiad.
Jak chce rywalizacji to idę na boisko. Jak chcę grać w grę to odpalam SP. Kwestia gustu. Dla mnie multiki mogłyby wgl nie powstawać. Ale co z tego skoro oprócz mnie są miliony innych graczy o odmiennych preferencjach?
Pytanie bezsensowne z gatunku „ja jestem pempkiem świata i myśle, że… a wy?”
Dla mnie tak. Uwielbiam gry single player jak i multiplayer. Oba typy gier dostarczają mi inny typ rozrywki. Super jest rywalizować w jakiejś strzelance i stawać się coraz lepszym.
W grze single player natomiast lubię śledzić fabułę, ale oczywiście rozgrywka nadal robi swoje, bo jazda w grze wyścigowej, w GTA, gra w platformówki typu Crash Bandicoot daje mi frajdę.
Można by się przyczepić, że da się to przerobić na multiplayer bez zmieniania mocno rozgrywki, w sumie nie wiem jak to by się przełożyło na fun z gry, ale chyba to kiepski pomysł.
Myślę więc, że potrzebny jest szeroki wybór gier, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
Żadna gra nie wywołała takich emocji jak The last of Us Part 2 i powinno właśnie więcej takich gier powstawać
Multi są robione totalnie na jedno kopyto, ot masz mapkę, innych graczy i se grajcie jak chcecie. Nuudy
Tak.
Ja uwielbiam gry single aaa i staram się grać tylko w tego typu gry.
Tylko Single Player. Gram aby wczuć się w protagonistę, świat gry i fabułę. A nie ciągłe nawalanie się do znudzenia na tych samych mapkach.
Pytanie co lepsze, bo jak porównywać to najlepsze z najlepszym na równych warunkach i dwa arcydzieła przez duże A.
"Ultima VII" 1992 wybitne single player vs "Ultima Online" 1997 wybitne MMO.
Obie interakcją z NPC i światem ośmieszają 99% obecnych najbardziej rozbudowanych gier.
Mnie jednak zawsze kręciło single player więc multi szybko mnie nudziło, aż zrezygnowałem.
Ultima 7 nastawiona na single player wygrywa z Ultima Online bardzo rozbudowanym i zarazem nieliniowym scenariuszem, świetnie napisanymi postaciami. Natomiast rozbudowaniem i żyjącym światem, interakcją i ogromem możliwości co idzie zrobić oraz toną contentu wychodzi remis. Online ma tą przewagę, że człowiek może okazać się trudniejszym rywalem niż najlepsze AI, bo może uciec, zaczaić się, wrócić silniejszy i stosować taktyki nieprzewidywalne.
Single player jest ciekawsze, bo jest konkretniejsze. Nawet RPG i strategie do max 250-300 godzin, a nie na tysiące.
Moze nie chcialbym, aby gry AAA SP przestaly wychodzic, ale 1-2 porzadne gry na rok typu RDR2 by wystarczyly, a studia powinny skupic sie multi.
Szczerze, to gdzieś mam multi. Wolę grać sobie własnym tempem, nieśpiesznie. Siąść sobie w spokoju z kawusią, jakimś alko przy TWWH 2 i spokojnie spędzić wieczór. Pomijam już fakt, że sieciówki różnorodnością nie grzeszą w przeciwieństwie do gier sp.