Ogromny mod do Morrowind powstaje 20 lat - oto Tamriel Rebuilt
Jestem ciekawy, za co 14 gracze dali kciuki w dół w newsie? Mod jest niedobry? Jeszcze tego nie wypróbowałem.
Jestem ciekawy, za co 14 gracze dali kciuki w dół w newsie? Mod jest niedobry? Jeszcze tego nie wypróbowałem.
Ja tam też nie lubie TES ów. A jako fan Fallouta to nienawidzę silnika Bethesdy.
No spartolił Fallouta.
Nienawiść do silników
Jakby Obsidian robił New Vegas na lepszym silniku to może byłoby z tego coś lepszego.
Tak to mocniej oberwał za bugi niż sama Bugthesda mimo, że pod ich warstwą skrywała się gra która miażdżyła wydmuszkowe Fallouty Beci bez popitki.
Silnik jak silnik.
Jak się jest fanem Fallouta od 20 lat to Bethesda zawsze będzie wywoływać minimum niesmak i wrażenie, że spora cześć ich załogi poznała ten tytuł tylko z przekazów ustnych.
Fallout Obsidianu miał tyle bugów głównie przez to że tworzony był zaledwie 18 miesięcy
na assetach i rozwiązaniach z Fallouta 3.
Nie jest to wina silnika samego w sobie chociaż ma on swoją "drewnianą" specyfikę
Czasem to fani zachowują się jak fanatycy.
I niezależnie od tego czy to fantastyka (growa, filmowa, religijna), czy jakaś marka.
No dobra, nie jestem pewien czy to wina samego silnika czy assetów Bethesdy które użyto w Fallout NV. Ale takie rzeczy jak walka w czasie rzeczywistym gdy stimpaki możemy użyć kiedy chcemy - wystarczy zapauzować grę wyciągając pipboya. Ogólnie cała ta gra niby w czasie rzeczywistym a ekwipunek zmieniamy za darmo w czasie pauzy kompletnie nie przypomina Fallouta i jest jego marną podróbą. Tak samo ten cały Vats jest o pupe potłuc. W oryginalnym Falloucie każda decyzja, zmiana broni, uzycie narkotyków czy stimpaka wiązała się z utratą punktów akcji a w tych nowo-biednych Falloutach mamy wszystko tak uproszczone, że aż się odechciewa grać. Zamiast ciekawej taktycznej potyczki mamy zwykłe upośledzone klikadło. Rozumiem, że chcieli zrobić to jako gre akcji ale i to im się nie udało. Nie wiem czy poprawili to w nowych częściach, bo po nabyciu FNV byłem tak rozczarowany, że w nowe czesci nie grałem. Wiem jedynie, że Larian zmienił silnik w Ero Draconis 2 na DOS i wyszło im to na dobre. Złe było także rozrzucenie mało widocznych przedmiotów na mapie których nie można podświetlić tylko trzeba każdy piksel szukać myszką bo może gdzieś coś jest ukryte. O takich rzeczach jak ekran wczytywania każdego pomieszczenia to nie chce wspominać bo jednak w takim Vampire Bloodlines mi to nie przeszkadzało. Dla mnie ten silnik jest beznadziejny i jeśli go nie zmienią to nie mam zamiaru kupować nowej części Fallouta.
A co do Morrowinda, wystarczy ciagle skakać aby nam rosła akrobatyka do poziomu boga. Walka wręcz to samo? Czyli to taka Tibia gdzie zostawiało sie postać na bocie żeby skille rosły. Tak nie powinna wyglądać dobra gra. Moderzy działają na tym silniku bo jest dla nich prosty. Bethesda nie chce zmieniac silnika bo by straciła dobrych moderów i sama miałaby problem z produkowaniem swoich gier i koło się zamyka.
No jak czytam takie wypociny o "silnikach" gier to za każdym razem przypominam sobie że 99% Internetu nie ma zielonego pojęcia czym jest silnik gry. I ty jesteś jedną z tych osób. Te wszystkie twoje "problemy silnika" to są problemy z designem gry albo z bardzo słabymi sprzętowo platformami na których gra miała działać (czytaj konsole).
No to szkoda, że Bethesda nie potrafi swojego silnika dobrze użyć. Amen.
Szanuję, ale powinni to rzucić w cholere pobrać Unreal Engine 5... I zrobić coś swojego.
Podziwiam zapał i chęci, ale jak już grzebią przy tym 20 lat, to raczej końca tego grzebania nie widać, ale silnik niestety był antykiem już dawno. Bardziej czekam na Skywind, któremu do końca też jeszcze daleko.
Skywind fajna sprawa, ale to bardziej dodatek do Skyrim niż prawdziwy Morrowind. Coś w rodzaju remaku. Więc to nie ma nic wspólnego z czym jest oryginalna wersja, która jest wyżej w hierarchii najlepszych RPG w historii od Skyrim. Mocniej wyróżniła się i jest jedyna w swoim rodzaju. Klimat z tej gry unikalny.
Dla młodszych to szansa na poznanie fabuły Morka skoro nie chcą przechodzić Morrowinda. Wielcy fani Morka, którzy trzecią część wyżej cenią od piątej może też zagrają w Skywind, ale nie pokochają go jak oryginalnej wersji z powodu tego o czym pisałem wyżej. Zdziwiłbym się, jeśli Skywind w finalnej wersji jednak będzie przypominał dużo mocniej Morrowinda niż Skyrim pod względem klimatu i gameplayu.
To jest rzeczywiście remake, ale jeden z tych dobrych remake'ów. Coś w stylu remake'u Demon Soulsów.
Twórcy Skywinda posuwają się tak daleko, że aż odtwarzają umiejętności i system craftingu czarów z Morrowinda w Skyrimie. I jednocześnie implementują nowości ze Skyrima które ulepszają QoL, i dodają takie rzeczy jak kwestie mówioneu postaci których w Morrowindzie nie było.
Skywind i Skyblivion to dwa mody, na które przez pewien czas czekałem, ale teraz mi już wszystko jedno. Myślałby kto, że zrobienie gotowej gry na innym silniku będzie w miarę łatwe, w szczególności że są do nich oficjalne narzędzia modderskie, ale jednak nie - nawet te Kroniki Myrtany mają datę premiery, a to projekt po rozbiciu się oryginalnej grupy, to miało największe szanse się nie udać. No i jest to autorski projekt, także na przestarzałym silniku, ale do którego to fani musieli stworzyć narzędzia, by móc jakkolwiek wygodnie modować.
Przeczytałeś o czym jest ten mod? Twórcy tego moda chcą dodać do gry WSZYSTKIE PROWINCJE TAMRIEL. I to jest jeden z tych modów w których można już grać. Bardzo ambitny projekt.
Pogratulować zapału, malo jest grup moderskich z takim zapałem i organizacją by ciągnąć taką pracę długo i stabilnie...
powinni to rzucić w cholere pobrać Unreal Engine 5 trochę to zabawne zważywszy na to, że jak zaczynali to druga wersja tego silnika jeszcze była robiona. A to nie jest wielkie studio developerskie co może sobie pozwolić na wywalanie dużych projektów czy zmiany silnika na nowy dla nich do nauki...
Podziwiam twój optymizm, ale serio.. myślisz, że mod który jest tworzony od 20 lat, kiedykolwiek zostanie skończony? Tak samo Gothic 3 ma swoje Community Story Project, który jest tworzony już chyba od 2008 roku, co rok na ich stornie jest prezentowany tzw. "kalendarz adentowy", który pokazuje "nowości" ale co roku oni pokazują to samo, czyli nic, żadnych konkretów, żadnego gameplayu. Te dwa projekty mają ze sobą wiele wspólnego, a mianowicie to, że nigdy nie zostaną wydane.
Nie liczę na to, że wyjdzie kiedyś wersja definitywnie ukończona.
Raz że już teraz jest masa zawartości i zmian a dwa - jest potencjał na dodanie jeszcze więcej rzeczy.
Taki projekt to marzenie każdego początkowego developera dla którego jest to przepustka do branży.
CSP do G3 pamiętam i widać że niewiel się zmieniło od mojej ostatniej przygody z tym partactwem D:
CSP już w swoich założeniach był skazany na porażkę. Zamiast się skupić na rozwiązaniu kluczowych problemów, choćby w sposób nie docelowy, nieoptymalny i ogólnie byleby działało tak by mieć bazę, która można udoskonalać tak tam skupili się głównie na dorzucaniu assetów i drobiazgów a wciąż nie wiadomo jak rozwiązać główne problemy.
W wyjście tego moda chyba absolutnie nikt już nie wierzy.
Tak mnie to zastanawia, dla kogo oni to robią. Nawet jak to w końcu wyjdzie, to ile osób w to zagra? Grałem w Morka wraz z dodatkami i wspominam go bardzo dobrze, ale za nic w świecie nie wróciłbym obecnie do tak starej gry i prymitywnych, z dzisiejszego punktu widzenia, mechanik. Bo sama grafę to jeszcze bym może przebolał.
O wiele bardziej sensowne są fanowskie remastery typu anulowany Morroblivion czy obecnie- Skywind.
Ja wracam, i nie widzę żadnego problemu z tymi jak to nazwałeś prymitywnymi mechanikami.
Kurcze, już wyspa w morku była spora dla mnie, a tutaj jest cały świat :O
Niestety pewnie pl nie ma więc nie jestem zainteresowany ;/
Naprawdę nie wiem czym gracze tak sie jarają, wszystkie TESy są klepane na jedno kopyto: miałka fabuła, taki sobie gameplay, puste swiaty, glicze, glicze, glicze...
To, że ty nie wiesz, czym się jarają, to nie znaczy że nie ma się czym jarać.
Fabuła w Morrowind to istny majstersztyk, tylko trzeba się chcieć w nią i tą całą otoczkę wokół zagłębić, zamiast lecieć od punktu do punktu byle jak najszybciej.
Dużo mniejsze projekty moderskie powstawały też długo, np "Polish Forces" do Project Reality (Battlefield 2) powstawał okrągłe 10 lat, też już na pewnym etapie do starszej gry.
Pracowaliśmy nad Polish Forces w wolnym czasie, często wracając z pracy siadaliśmy wieczorem na dodatkowe parę godzin do drugiej pracy.
W tamtym czasie przeczytałem mnóstwo motywujących komentarzy, ale też sporo zniechęcających, tj. "nigdy tego nie skończycie", "po co to robicie". Starałem się nie reagować i nie odpisywać na te negatywne, ale dręczyły psychicznie zespół.
Modowanie po prostu może sprawiać dla części osób więcej satysfakcji niż granie, przynajmniej na początku, radość z tworzenia, zgrana ekipa. Później następuje zmęczenie projektem, ludzie odchodzą, nowi przychodzą, społeczność zaczyna mieć oczekiwania. Zespół moderski zaczyna odczuwać presję, bo już projekt nie jest tylko modderów, ale i społeczności. Jest to w którymś momencie brzemię, pracując nad czymś wiele lat trudno jest to porzucić.
Chcę tylko dać wam znać, nigdy nie zniechęcajcie negatywnymi komentarzami modderów, ci ludzie tworzą coś dla innych za darmo i czasem potrzebują paliwa pozytywnej energii.
20 lat i połowa mapy ukończona? Czyli jeszcze drugie tyle? Powodzenia i w ogóle, zapał godny pochwały, ale już dziś silnik Morrowinda, to antyk, a za 10 czy 20 lat, to będzie totalne wykopalisko i nikt na to nawet nie spojrzy, może poza kilkoma zapaleńcami. Po to pracować 30 czy 40 lat? Mają talent, umiejętności, zapał, mogliby zrobić z tego lepszy użytek. Chyba, że to dla zabawy, dla samej przyjemności tworzenia. I okej, tylko żeby później nie było rozczarowania, że to jednak nie wygląda tak, jak wszyscy by sobie tego życzyli.
Eksplorowałem sobie Tamriel Rebuilt jakieś 5-6 lat temu i już wtedy kraina była większa (i w dużej mierze wyższej jakości, a zarazem utrzymana w duchu gry) niż oryginał Morrowinda.
Nie ma znaczenia ile jeszcze ludzie będą dziobać przy projekcie, już w tym momencie jest to pełnoprawny dodatek który nie ma się czego wstydzić.
Czekanie aż ten mod będzie "skończony" to bardzo głupi pomysł z dwóch powodów:
- uwzględniwszy jakość i skalę projektu mówimy o wielu latach, nie miesiącach,
- kiedy mod zostanie skończony obstawiam że eksploracja wszystkiego interesującego co ma do zaoferowania to będzie kwestia setek godzin, daję rękę że większość ludzi znudzi się zanim wyeksploruje chociaż połowę tego co ma do zaoferowania,
https://www.youtube.com/watch?v=CKyrzZRo-O0
Jak się ktoś nudzi to polecam ->
+1 za kanał, dobre materiały robi
Czyli projekt z rodzaju nieskończonych, coś jak X-PirateZ rozwijany przez naszego rodaka (rodaczkę?) do OpenXCOM. Które można ograć w każdej chwili i mieć właściwie nieskończoną zabawę na setki godzin.
Podziwiam ludzi robiących takie projekty.
Tak się zastanawiam dlaczego nie powstają żadne mody LOTR do Skyrima albo innych części TES? Albo takie mody co do Gothica teraz robią popularne dlaczego nic takiego nie ma do Skyrima, który jest dużo nowszą i mniej drewnianą bazą pod takie mody. Gothic w Skyrime hmmm.
Fajnie jakby udalo im sie ukonczyc ten mod i dodac cala prowincje Tamriel, wtedy na pewno wroce do Morrownida i zatopie sie w ten swiat ponownie na setki godzin jak nie wiecej.
Juz jakies 80% wspolczesnych gier typu Fortnite, PlayerUnknown's Battlegrounds i te inne nastawione glownie na multi mnie nie interesuje.
Jestem graczem starego typu i gram wylacznie w gry single player, ktorych niestety jest coraz mniej, przynajmniej tych z epicka fabula a nie tylko taka typu zapchaj dziure bo multi jest wazniejsze.
Poczekam nawet jak prace maja potrwac kolejne 20-30 lat. Jak dozyje to bede mial co robic na emeryturze :)
Z takimi modami jest problem bo licząc od teraz w piątym roku twórca stwierdzi że już mu się nie chce nie będzie kontynuował i wtedy albo przekaże prace dalej a jak tego nie zrobi mod zdechnie i wtedy sobie nie pograsz.
Te super wielkie mody i remastery starych gier Bethesdy na silnikach ich nowszych gier są trochę sztuką dla sztuki bo jak moderzy chcą zdobyć doświadczenie i mieć coś w portfolio to mniejsze, bardziej autorskie mody są dużo lepsze.
Więcej nie zawsze znaczy lepiej
Do tego produkcja takiego mega moda trwa długimi latami więc coraz mniej ludzi o nim pamięta a jak już wyjdzie to archaiczność systemu i pewnie bugi które sie mnożą przy dużym, amatorskim projekcie odrzuci większość graczy, no i nic na tym nie zarobią