Dwayne „The Rock” Johnson chce zagrać nowego Bonda
Wiecie co się ostatnio stało? Otwieram lodówkę a tam wyskakuje Dwayne Johnson.
Wiecie co się ostatnio stało? Otwieram lodówkę a tam wyskakuje Dwayne Johnson.
mnie to już obojętnie bo i tak James Bond został zmasakrowany przez tego aktora i ogólną opowiedzianą historie.
Dwayne „The Rock” Johnson chce zagrać nowego Bonda
Nie nadaje się, nie ma włosów...
mile zaskoczenie ze teraz z lodowki wyskakuje the rock a nie lewandzior czy inne kadrowicze
W ogóle się nie nadaje do tej roli. Zbyt napakowany i obawiam się, że raczej zagrałby jak w typowym filmie akcji z jego udziałem. Do tego nie wiem, czy byłby w stanie umiejętnie naśladować brytyjski akcent, wątpię.
Zgodnie z panujacymi trendami Bonda powinno zagrać czarnoskóre aktoro bezpłciowe identyfikujące się jako autobus.
A wy się o akcent czy włosy martwicie.
Jest wielu utalentowanych aktorów a mimo to cieszą się oni mniejszą polularnością niż Dwayne. Jego poziom aktorski chciałoby się powiedzień, że jest słaby tylko problem tkwi w tym, że on nie ma żadnego..
A ja dalej nie rozumiem, czemu on jest tak rozchwytywany.
Bo to jest typ człowieka, na którego patrzysz i od razu go lubisz. A szczególnie jak się uśmiechnie, to sam się zaczynasz uśmiechać.
Jestem za. W końcu jasne by było do jak niskiej kategorii zalicza się obecny Bond
wydaje mi się że jednak do roli bonda potrzebują aktora, który jednak potrafi zagrać kogoś więcej jak samego siebie.
Pomysł ciekawy, ale bardziej na nową serię niż reboot. Pierwotnym pomysłem Iana Fleminga na Bonda była parodia powojennej literatury szpiegowskiej, ale z każdą nową ekranizacją w przygodach Bonda jest coraz mniej i Brytanii i jej poczucia humoru
To już nawet Karolaka bym zniósł, byle nie ten pseudo aktor. Ja nie wiem za co on jest tak popularny. Grać nie potrafi w ogóle, jest totalnym zerem aktorskim, a ludzie go uwielbiają. Świat się kończy.
- Ej Dwayne!
- no?
- chciałbyś zagrać Bonda?
- co?
- no jakby była opcja. To chciałbyś zagrać Bonda?
- no proste, kazdy by chc...
Dwayne „The Rock” Johnson chce zagrać nowego Bonda
Z tego co wiem każdy aktor wcielający się w rolę Bonda był Brytyjczykiem
Nawet jeśli The Rock jest Brytyjczykiem to sorry...
Ale nieeeeeee!!!!!!!
Skoro w 2021 roku w kinie Anna Boleyn może być czarna lub można zrobić cały western bez białych to Ty się martwisz o akcent fikcyjnej postaci? xD
W roli Bonda pasowałby Harvey Specter z serialu Suits. Nie dlatego że łazi tam w garniturze, ale dlatego że ma typowy luz, żarciki i pewność siebie co zawsze kojarzyło mi się z Bondem, a przynajmniej tymi pierwszymi z Connerym czy Moorem.
DOKŁADNIE! Przy całym nacisku na fajerwerki i akcje już dawno zatracono duszę 007. Owszem świetne filmy ale w kategorii akcji a nie "bonda". Bond to Bruce Wayne podczas infiltracji a nie Batman...
Macht (Suits) albo Jensen Ackles (Supernatural) so imo wprost stworzeni do roli 007 . Suits swoja drogą genialny serial ale tylko w wersji angielskojęzycznej. Polskie tłumaczenie to drewno jakich mało robione chyba przez kogoś piszacego zarty dla Karola S. z familiady.
Przeca z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć iż nowym agentem będzie aktor czarnoskóry i to będzie pół biedy , gorzej jak będzie to kobieta.... BONDÓWKA .... takie cyrki przewiduje .
Benedict Cumberbatch jak dla mnie mógłby być innym ciekawszy bondem coś jak Patisson batmanem - taka nowa formuła.
Mógłby też być Liev Schreiber - świetny aktor , niedoceniony .
Czarnoskóry mi pasuje do tej roli jak Biały do czarnej pantery - zero rasizmu - taki konfilkt .
Jak kobieta to Kożuchowska albo Kurdej Szatan ....
Bond już chyba nie będzie prawdziwym heteroseksualnym BIAŁYM mężczyzną którego uwielbiają kobiety a bardziej ktoś z ras niższych jak: czarnej ,albo z tego dziwnego ugrupowania LGBT albo z innego jeszcze bardziej dziwnego ruchu feministycznego ale kto tam wie
Rock to byłby ... prymitywny agent.
Ale taki Adamczyk?
Te nowe tytuły:
Pope Is Not Enough.
No Time To Be Saint.
etc.
W Red Note ubrał smoking, poszedł na bankiet i sobie za dużo pomyślał.
bond ma wygladac elegancko i niepozornie. moze sobie the skała chcieć. nigdy nie zagra bonda chyba ze jakiś ćwok będzie reżyserem i rock mu posmaruje.